Jakiego Przekładu Biblii byś oczekiwał?

Dyskusje o różnych przekładach biblii, ich błędach translacji, itp.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Jakiego Przekładu Biblii byś oczekiwał?

Post autor: EMET »

EMET:
Gdybym był wydawcą bądź tzw. sponsorem, to wówczas widziałbym takie podejście w zredagowanej translacji – –
Na miejscu centralnym zapis taki, jak w językach oryginału, czyli: tekst Biblii Hebrajskiej bądź grecki tekst „NT”: rzecz jasna, iż chodzi o wybranie jakiejś wersji rezultatywnej.
Pod tekstem /j.w./ byłaby pomieszczona interlinia, która powinna być - jak to i interlinia – niewolniczo wierna i dokładna: w przypisach /u dołu/ ew. alternatywne warianty czy uwagi,
ale natury ściśle filologicznej [bez tzw. ukierunkowań 'teologicznych': w szerokim znaczeniu tego terminu].
Po lewej stronie powinien być przekład literalny, czyli taki, który liczy się z realiami gramatyki języka, na który tłumaczymy, jednak maksymalnie starając się o niezubożenie zapisu w oddaniu interlinearnym.
Po prawej stronie powinien być przekład 'przyjęty' [mogłaby by być tzw. 'ekwiwalencja dynamiczna'].
Czy to interlinia, czy to tekst po lewej, czy to tekst po prawej stronie – mogłyby być /w razie niezbędnej potrzeby/ opatrzone odnośnikami do uwag w przypisach: jednak, jak pisałem, uwag ściśle filologicznych, też jakieś inne warianty w ramach tzw. 'pola semantycznego' czy tp. Rzecz oczywista, że takowych przypisów nie powinien być nadmiar, byłoby bowiem zbytnie zagęszczenie i przeładowanie w zapisie. Jeśli jednak tłumacz/e/ uznał/li/ by za potrzebne rozbudować szerszym komentarzem [głównie filologicznym!], to jest praktyka tzw. 'appendixów' na samym końcu, bądź po koniec danej Księgi czy jakiejś części /szeregu Ksiąg/. Przypisy mogłyby by być również pomieszczone pod koniec translacji danej Księgi [jak to np. u Byingtona].

Jeśli chodzi o tłumaczenie z Biblii Hebrajskiej, to – oczywiście - zachowany powinien być układ kolejnościowy identyczny jak i w BH [od Bereszith/Rodzaju/ do Diwre Hajjamim Beth/2 Kronik/]. (Różnie to wygląda w 'Interliniach'; posiadam jednak pewien przekład niemiecki „ST” [nie interlinearny!], gdzie kolejność Ksiąg jest taka sama, jak w BH). Układ zapisu interlinearnego widziałbym taki, jak to mamy np. w 'Interlinii Vocatio', czyli, przykładowo, pod danym wyrażeniem czy frazą tak:
„[…] szedł nie który ,człowiek_Szczęśliwy” – Psalm 1:1/a/, 'Interlinia Vocatio', Tom PISMA, tłum.: A. Horodecka, I. Golovanov. (Wiemy bowiem, iż zapis i czytanie w hebrajskim: jest od prawej ku lewej stronie... Rzecz jasna, że translacje po lewej i prawej stronie – w układzie takim, jak i w realiach języka, na który się tłumaczy).
Tekst interlinii nie powinien być tzw. dwupoziomowy [jak to np. u Greena], bo to komplikuje i czyni mało wyrazistym odczyt. Nie może być mowy o rozmazanym i mało wyrazistym druku, lecz elegancko / przejrzyście: jak to np. w 'Interlinii ESV'.

Imiona i nazwy własne zwłaszcza w interlinii powinny być takie, jak to wynika z zapisu np. BH; Imię Boże - bez żenady - w zapisie takim, jak to wynika z zapisu w BH [aktualnie, jak widzę: „Jehwa”]. Byłoby to podejście typu Sz. Budny: tyle, że wszędzie i konsekwentnie stanowczo. Tak, jak słychać, kiedy czyta - TANACH - lektor hebrajski. W sprawie greckiego „NT” - nie wypowiadam się; ew. Ktoś może coś się wypowiedzieć... :->
W przypadku wydań tzw. 'specjalnych' można by pomieścić trans., też ew. skróty nazw oraz nry kodów gram.

Gwoli --
W praktyce nie spotkałem takiej edycji Przekładu Biblii, która by spełniała postawione, przeze mnie, warunki. Są, bowiem, edycje interlinearno-literalne [Greena], są interlinie, gdzie mamy dwa przekłady 'po bokach' [czyli: łącznie 3 wersje] – dotyczy to jednak greki „NT” i nie na zasadzie takiej, jak to i napisałem powyżej; przynajmniej taką wiedzę mam ja, E., w tym względzie...

A inni jak by to widzieli?

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
tropiciel
Posty: 4957
Rejestracja: 11 kwie 2013, 17:39

Post autor: tropiciel »

EMET

Takie Biblie interlinerane są drukowane np. The Interlinear Bible Hebrew-English by Jay P. Green. Na marginesie pod spodem powinny być objaśnienia. Nie wolno interpretacji wpisywać jako tekst - co niestety czyni większość tłumaczy przez co ich przekład jest tendencyjny.

Święte Imię Boże powinno być zapisywane jako JEHOWAH ( wg. polskiej pisowni ) lub YEHOWAH ( wg. pisowni angielskiej ). To jest jedynie pełna i poprawna forma zapisu Imienia Bożego. Forma Jehwah jest niepełna, gdyż ma sześć głosek. Brkuje w niej ewidentnie cholem, które celowo było pomijane, by czytający Torę wiedział, że forma jest niepełna i nie należy jej wymawiać.

Polecam :

http://www.karaite-korner.org/yhwh_2.pdf

Awatar użytkownika
bartek212701
Posty: 9241
Rejestracja: 03 sty 2010, 21:54
Lokalizacja: Lublin

Post autor: bartek212701 »

EMET pisze: W praktyce nie spotkałem takiej edycji Przekładu Biblii, która by spełniała postawione, przeze mnie, warunki. Są, bowiem, edycje interlinearno-literalne [Greena], są interlinie, gdzie mamy dwa przekłady 'po bokach' [czyli: łącznie 3 wersje] &#8211; dotyczy to jednak greki &#8222;NT&#8221; i nie na zasadzie takiej, jak to i napisałem powyżej; przynajmniej taką wiedzę mam ja, E., w tym względzie...
No to roboty ! :mrgreen: ja bym chętnie kupił Twój przekład :-) naprawdę
Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

tropiciel pisze:EMET

Takie Biblie interlinerane są drukowane np. The Interlinear Bible Hebrew-English by Jay P. Green. Na marginesie pod spodem powinny być objaśnienia. Nie wolno interpretacji wpisywać jako tekst - co niestety czyni większość tłumaczy przez co ich przekład jest tendencyjny.

Święte Imię Boże powinno być zapisywane jako JEHOWAH ( wg. polskiej pisowni ) lub YEHOWAH ( wg. pisowni angielskiej ). To jest jedynie pełna i poprawna forma zapisu Imienia Bożego. Forma Jehwah jest niepełna, gdyż ma sześć głosek. Brkuje w niej ewidentnie cholem, które celowo było pomijane, by czytający Torę wiedział, że forma jest niepełna i nie należy jej wymawiać.

Polecam :

http://www.karaite-korner.org/yhwh_2.pdf
EMET:
Niestety, nie potwierdzam... :-/

Posiadam [już od wielu lat... ;-) ] wszystkie Tomy 'Int. Greena' i...
Owszem: jest 'konwencja' interlinearno-literalna, ale brak tekstu przyjętego, raczej.
W edycji, którą ja mam: tekst translacji pod interlinią - w podwójnym zapisie [wada!], tekst rozmazany i mało czytelny. Układ Ksiąg [kolejność] - niestety, ale 'klasycznie', jak w Przekładach... Np. Interlinia niemiecka Steurer jest znakomita jako interlinia: czy to w trans., czy to w układzie kolejn., czy to w serio potraktowaniem układu BH: czyli 'kartkujemy' po naszemu od końca: SIC! Zapis imion własnych i nazw -- 'klasycznie', nieściśle. :-|
Co się zaś tyczy części "NT" - tendencyjna na wskroś!

Powinno być połączenie jakby kilku edycji: rzecz w tym, żeby w jednej edycji było to, o czym pisałem.

Za link dziękuję. Jednak tłumacz powinien tłumaczyć tak, jak widzi w tekście, z którego tłumaczy. Skoro w aktualnych wydaniach BH mamy zapis jaki mamy - fonetycznie - to i... ;-)

Zatem: nie dostrzegam takiego Przekładu, o jakim pisałem, iż owego oczekiwałbym... :bardzo_smutny:

Sephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

bartek212701 pisze:
EMET pisze: W praktyce nie spotkałem takiej edycji Przekładu Biblii, która by spełniała postawione, przeze mnie, warunki. Są, bowiem, edycje interlinearno-literalne [Greena], są interlinie, gdzie mamy dwa przekłady 'po bokach' [czyli: łącznie 3 wersje] &#8211; dotyczy to jednak greki &#8222;NT&#8221; i nie na zasadzie takiej, jak to i napisałem powyżej; przynajmniej taką wiedzę mam ja, E., w tym względzie...
No to roboty ! :mrgreen: ja bym chętnie kupił Twój przekład :-) naprawdę

EMET:
Ktoś kiedyś powiedział / napisał: "Dajcie mnie punkt podparcia, a ruszę z posad Ziemię". ;-)

Gdybym nawet posiadał kompetencje filologicznego znawstwa, to jakiż ogrom pracy dla jednego człowieka! Dalej: trzeba by uwzględnić, kto by to wydał: najlepiej, gdyby niezależnie, to by znaczyło: mieć swoją 'kasę'; a skąd u mnie miałaby być owa, 'kasa'?

Nie wiem, czy gdybym nawet miał 'kasę', to: czy ktokolwiek z biblistów [niejeden, raczej] w Polsce byłby chętny spełnić moje oczekiwania: mocno w to wątpię, niestety... :-(

Oczywiście: moim marzeniem byłoby dokonać takiej translacji, ale realia są takie, jakie są: NIESTETY. :bardzo_smutny:

Póki co, to korzystam z różnych edycji Przekładów Biblii [również Edycji wydań zapisu w jęz. oryginału], jak to często nadmieniam; o ile jest to potrzebne w wywodach. :-)

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
bartek212701
Posty: 9241
Rejestracja: 03 sty 2010, 21:54
Lokalizacja: Lublin

Post autor: bartek212701 »

EMET pisze: Oczywiście: moim marzeniem byłoby dokonać takiej translacji, ale realia są takie, jakie są: NIESTETY. :bardzo_smutny:
Nie ma co zakładac takich scenariuszy :-) a marzenia są po to, by je spełniać ! Ja tam wierzę, że jakbyś spróbował to byś stworzył takie cudeńko.
Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

EMET
Pamiętam, jak po raz pierwszy zetknąłem się z podejściem do translacji Biblii &#8211; zwłaszcza mam na uwadze Księgi Starego Przymierza &#8211; Szymona Budnego w XVI wieku, to owa metoda stała się mnie bardzo bliska. :-D

Czyż nie jest tak, że nikt z tłumaczy jakiegokolwiek dzieła starożytnego [w takim lub innym języku wyjściowym] raczej nie zżyma się przed bardzo dokładną translacją: co przecież nadaje wręcz rangę tłumaczowi, a samemu dziełu przede wszystkim. Czemu zatem przy tłumaczeniu Biblii &#8211; z wyjściowego tekstu Biblii Hebrajskiej &#8211; miałoby być inaczej?
Jak wielokrotnie pisałem: tłumacza faktycznie powinno obchodzić to, co 'ma przed sobą' do translacji; i to nie on ponosi winę i odpowiedzialność za to, iż taki właśnie [a nie inny] tekst /zapis/ widnieje. Co najwyżej: w jakimś dodatkowym komentarzu pomieścić jakieś uwagi, unikając 'nadgorliwej interwencji' w tekst, który tłumaczony ma być.
Wydaje się to oczywistością, ale praktyka dowodzi, że translacja Biblii to jakieś tzw. &#8222;inne&#8221; podejście. Poza bowiem znawstwem i kompetencją tłumacza/y/, takie lub inne przekonania religijne nie pozostaje bez wpływu na efekt translacji.
Tak, jak m.in. czytamy na stronie &#8211;
http://www.vocatio.com.pl/index.php?rou ... 6#przeklad
&#8222;W rzeczywistości translatorskiej każdy przekład jest interpretacją. Jednak dobrze przetłumaczony tekst jest tak zinterpretowany, że czytelnik znakomicie rozumie zamysł autora, który pisał w innym języku; rozumie jego myśli i przesłanie. Teksty źle przełożone są często kalką słowną, zestawem wyrazów, które w całości nie przekazują zasadniczej myśli, lub przekazują ją w ułomny sposób, pomimo że literalnie, słowo po słowie, oddają brzmienie oryginału.&#8221;.

Wracając do sedna nie rozumiem, czemu nawet w interliniach nazwy Ksiąg nie pokrywają się z tym, co w zapisie języka oryginału. Nie przekonuje mnie argumentowanie, iż: &#8222;Bo tak się przyjęło&#8221;... Wszak to interlinia, gdyby nawet! Oczywiście, że realia polskie zrównują - w tłumaczeniu przyjętym dla czytelnika - &#8222;q&#8221; z &#8222;k&#8221;, &#8222;v&#8221; z &#8222;w&#8221;; nie mamy [poza notami trans.] niuansów z s[amech] i &#349;[in]: tylko &#8222;s&#8221; w obydwu przypadkach; jednak stanowczo i każdorazowo powinno być: bh=w; kh=ch; ph=f. Tak też 'niuans' z literami: &#8222;t[eth]&#8221;/&#7789;/ i &#8222;t[av]&#8221;. Pomijamy dodawanie przy translacji &#8222;h&#8221; przy &#8222;d[aleth]&#8221;/dh/, przy &#8222;g[imel]&#8221;/gh/ oraz przy &#8222;t[av]&#8221;/th/, co pobrzmiewa np. w manierycznym pisaniu po polsku np. &#8222;Nazareth&#8221; [jak to i R. Brandstaetter]. Jednak wypada rozróżniać &#8222;h[e]&#8221; od &#8222;ch[eth]&#8221;: nie traktując wsio rawno przez 'samo' &#8222;h&#8221;. Nie rozumiem, czemu literę &#8222;c[adhe]&#8221;/inni: &#8222;c[adhi]&#8221;/ pisze się przez &#8222;s&#8221; [o ile nawet, to w trans. mamy z 'kropką' pod spodem &#8211; &#7779;]. Nie rozumiem niekonsekwencji przy trans.: chodzi o to, że wyraźnie uczymy się z 'podręczników do hebr.', że 'tak' i 'tak', a potem... co widzimy: dowolność i niekonsekwencję &#8211; na prostym sprawdzianie na uczelni by... 'oblali egzamin'. Np. &#8222;szewa&#8221; raz jest &#8222;e&#8221;, raz jest &#8222;&#477;&#8221; [oczywiście dokładnie to w indeksie górnym -- &#7497; &#7498; ]. To tylko przykład z 'szewa'. :->

Tak też &#8211;
Mamy bowiem dokładnie: &#8222;NA POCZĄTKU&#8221; [nie zaś: [KSIĘGA] RODZAJU]; &#8222;A TE SĄ IMIONA&#8221; [nie zaś: [KSIĘGA] WYJŚCIA] /itd. w ramach Ksiąg TORY/; &#8222;JEHOSZUA&#8221; [nie zaś...]; &#8222;SZEMUEL &#8211; I i II&#8221;; &#8222;KRÓLOWIE &#8211; I i II&#8221;; &#8222;JESZAJA&#8221;; &#8222;JIRMEJA&#8221;; &#8222;JECHEZKEL&#8221;; &#8222;HOSZEA&#8221;; &#8222;OWADJA&#8221;; &#8222;JONA&#8221;; &#8222;MICHA&#8221;; &#8222;NACHUM&#8221; [nie zaś: &#8222;NAHUM&#8221;]; &#8222;CHAWAKKUK&#8221; [przez &#8222;ch&#8221; i przez &#8222;w&#8221;]; &#8222;CEFANJA&#8221;; &#8222;ZECHARJA&#8221;; &#8222;MALACHI&#8221; [wzgl.: &#8222;MALEACHI&#8221;]; &#8222;WYCHWALANIA&#8221; [&#8222;PSALMY&#8221;]; &#8222;IJJOW&#8221;; &#8222;SENTENCJE&#8221;; &#8222;ZGROMADZAJĄCY&#8221; [hebr. < qoheleth >]; &#8222;JAKŻE!&#8221; [&#8222;NARZEKANIA&#8221;]; &#8222;ESTER&#8221;; &#8222;DANIJJEL&#8221;; &#8222;EZRA&#8221;; &#8222;NECHEMJA&#8221; [przez &#8222;ch&#8221;]; &#8222;WYDARZENIA DNI &#8211; I i II&#8221;.

Jestem za kolejnością następstwa Ksiąg taką, jak to i w 'edycjach BH' [są, niekiedy, lekkie wahnięcia...]. Przy czym, niekoniecznie upierałbym się, żeby super stylizować tak, jak w BH: 'po naszemu' koniec byłby początkiem /i numeracja stron biegła by też 'od tyłu do przodu'/; tak, jak to widać w żydowskich Przekładach Biblii [vide np. Cylkow].
Jednak 'imiona' i 'nazwy własne' dokładnie i konsekwentnie wszędzie tak jak w BH: z wyjątkiem nazw oczywiście przyjętych i tak rozumianych [jednak: nie 'imion własnych', powtarzam!].
Imiona &#8211; to rezultat przyswojenia sobie takiej /bądź innej/ formy brzmieniowej ; czy mylę się!?
W realiach np. USA i Izraela widać i słychać to wyraźnie [np. na filmach...], gdzie nie zżymają się na formy: &#8222;Noach&#8221; [czyli: &#8222;Noe&#8221;]; &#8222;Naomi&#8221; [&#8222;Noemi&#8221;], &#8222;Jic/chak&#8221; [&#8222;Izaak&#8221;] itp., itd. Gdyby się przyjęło /np. w Polsce/, jak i w BH: &#8222;Newuchadneccar&#8221; [&#8222;Nabuchodonozor&#8221;], &#8222;Reuwen&#8221; [&#8222;Ruben&#8221;], itp. -- to i kto by się zżymał? NIKT! :-|
Owszem, mamy takie podejście w żydowskich Przekładach Biblii, mamy u Budnego, mamy w przypisach [np. w Reference Bible NWT], mamy w 'HNV', mamy w..., ale... nie zawsze i nie wszędzie z równą stanowczą konsekwencją. Skoro &#8222;Bawel&#8221; - to niech zawsze będzie tak i przez &#8222;w&#8221;; skoro &#8222;Rechowot Ir&#8221; [vide: Rodzaju 10:11] - to niech zawsze będzie przez &#8222;w&#8221; /nie zaś rozmaicie: przez &#8222;b&#8221; i przez &#8222;w&#8221;/.

W tym post o tych sprawach.

Gwoli --
Rad bym poczytać, jak by się sprawy miały przy translacji z greki Ksiąg Nowego Przymierza... :?:

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

EMET:
Ukazało się w sieci www opracowanie dra Majewskiego --
https://upjp2.academia.edu/MarcinMajewski
kliknąć na --
Jak przekłady zmieniają Biblię. O teorii i praktyce tłumaczenia Pisma Świętego

W odróżnieniu od dra Pieli, pan dr Majewski nie ukrywa swoich antypatii wobec ŚJ i Ich Przekładu.
Powiela przy tym opinie, które raczej nie przystają do dra hebraistyki i biblistyki.
Dziwnym trafem, Przekład PNŚ jedynie w negatywnym kontekście: żadnych przytoczeń in plus w jakichś konkretnych oddaniach wariantowych. :-(

No cóż: wpływy konfesyjne i Uczelnia, gdzie pracuje... :-/
A, kto wie, czy i poglądy osobiste nie odgrywają jakiejś znaczącej roli; kto wie

Stephanos, ps. EMET
Ostatnio zmieniony 27 mar 2014, 13:36 przez EMET, łącznie zmieniany 1 raz.
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

jfs300

Post autor: jfs300 »

Oczekiwałbym oczywiscie oryginalnego.
Ale nie oszukujmy się takiego już nie ma, są
1. nadinterpretowane (np celowe używanie zbyt dużej ilości imienia Bożego by pokazać ze ten przekład jest jedyny wiarygodny itp)
2. przerobione wg określonej filozofii (np żona - mąż , zeby zaanoncjować dziewictwo, lub monogamię)
Autorzy wprost to mówią nieraz
3.Nie dokładne(nie umyślne ) tłumaczenie z Greki , Hebrajskiego

Ale jedna rzecz na pocieszenie... Pismo jest natchnionei i między wierszami naprawde mieszka Duch Święty:) Tylko nie trzeba czepiać sie szczegolow jak o mowia ''dzielić włos na czworo'' tylko zachwycić się Jezusem na przykład jego osobowością jaka misje pełnił jaką rolę, trudniejsze cytaty (ajk przypowieść o ,,obrotnym rządcy'')probować ogarnąć w duchu miłości ORAZ sprawiedliwości czyli takim jaki jest Pan Bóg
a nie zawsze to pojmiemy.

nie mowcie --niektorych wogóle nie da sie rozkodować np ,,anioł z książeczką''

Nie ma sensu też ufać tłumaczeniom ''ekspertów'' owszem mozna sie na nich oprzeć , ale DO CZASU
Ja tak naprawde to nie marze o Biblii w lepszym przykładzie tylko zeby Chrystus osobiście mnie pouczył
/
Nieraz poucza przez Ducha Św. ale ludzie mu skutecznie zaprzeczają ( i fałszywy prorok) i niestety czasem bywa słaba wiara .. Duch upada:(
Życie.

Natomiast szatański duch i zawierzenie ludziom szczegolnie ekspertom religijnym sprawiającym wrażenie kompetenych zawsze trwa mocno( wtym świecie).
A Jezus zachęca swym przykładem do osobistej relacji.
Czy on słuchał ludzi, czy Boga? A Apostołowie, czy słuchali mądrości ludzi czy korzystali z nauk mistrza:)?
Dlaczego my zawsze patrzymy te 10 pięter niżej a czasem nawet do hadesu (patrz: fałszywe i bestialskie proroctwa krążące w internecie)
Kim chcemy być wykrzywionymi pastuchami czy owieczkami Bożymi :-D ?

Awatar użytkownika
bartek212701
Posty: 9241
Rejestracja: 03 sty 2010, 21:54
Lokalizacja: Lublin

Post autor: bartek212701 »

EMET pisze:EMET:
Ukazało się w sieci www opracowanie dra Majewskiego --
https://upjp2.academia.edu/MarcinMajewski
kliknąć na --
Jak przekłady zmieniają Biblię. O teorii i praktyce tłumaczenia Pisma Świętego

W odróżnieniu od dra Pieli, pan dr Majewski nie ukrywa swoich antypatii wobec ŚJ i Ich Przekładu.
Powiela przy tym opinie, które raczej nie przystają do dra hebraistyki i biblistyki.
Dziwnym trafem, Przekład PNŚ jedynie w negatywnym kontekście: żadnych przytoczeń in plus w jakichś konkretnych oddaniach wariantowych. :-(

No cóż: wpływy konfesyjne i Uczelnia, gdzie pracuje... :-/
A, kto wie, czy i poglądy osobiste nie odgrywają jakiejś znaczącej roli; kto wie

Stephanos, ps. EMET
Niestety. Ja mogę się nie zgadzać ze ŚJ we wszystkim, ale mam świadomośc dzięki komu czytaniem Biblii się 'zaraziłem' ;-) i wdzięczny będę do końca życia za to.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.

jfs300

Post autor: jfs300 »

bartek212701 pisze:
EMET pisze:EMET:
Ukazało się w sieci www opracowanie dra Majewskiego --
https://upjp2.academia.edu/MarcinMajewski
kliknąć na --
Jak przekłady zmieniają Biblię. O teorii i praktyce tłumaczenia Pisma Świętego

W odróżnieniu od dra Pieli, pan dr Majewski nie ukrywa swoich antypatii wobec ŚJ i Ich Przekładu.
Powiela przy tym opinie, które raczej nie przystają do dra hebraistyki i biblistyki.
Dziwnym trafem, Przekład PNŚ jedynie w negatywnym kontekście: żadnych przytoczeń in plus w jakichś konkretnych oddaniach wariantowych. :-(

No cóż: wpływy konfesyjne i Uczelnia, gdzie pracuje... :-/
A, kto wie, czy i poglądy osobiste nie odgrywają jakiejś znaczącej roli; kto wie

Stephanos, ps. EMET
Niestety. Ja mogę się nie zgadzać ze ŚJ we wszystkim, ale mam świadomośc dzięki komu czytaniem Biblii się 'zaraziłem' ;-) i wdzięczny będę do końca życia za to.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
No i taka postawa jest naprawde ekstra:) W oczach Boga zapewne również:)
Ale pamietaj o jednym ze wdzieczni winniśmy być przede wszyskim Bogu nie tylko dlatego ze ludzcy szafarze raz mowią dobrze a raz upadają, ale dlatego ze wszelka mądrość od Boga plynie:)

http://www.openbible.info/topics/gratitude

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

bartek212701 pisze: Niestety. Ja mogę się nie zgadzać ze ŚJ we wszystkim, ale mam świadomośc dzięki komu czytaniem Biblii się 'zaraziłem' ;-) i wdzięczny będę do końca życia za to.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam :-)
EMET:
W ocenie naukowej jakiegoś Przekładu Biblii podstawowym kryterium powinna być merytoryczność. Zatem: żadne jakieś uprzedzenia, co ew. uchybianie /lub nie/ zapisowi w językach oryginału.
Jeśli zatem mamy 'łaskawe potraktowanie' np. Przekładów katolickich, natomiast niełaskawe potraktowanie Przekładu Budnego czy Biblii Gdańskiej [za jakoby 'uprotestantowienie'], czy PNŚ - właśnie - to o czym mówimy?
Co do rzeczy ma to, czy zgadzamy się z poglądami religijnymi czy nie?
Czy tłumaczy - wszelakich - pytamy o przynależność wyznaniową?

Dlaczego w realiach polskich praktycznie niezwykle trudno byłoby się przebić tłumaczowi/om/ bezwyznaniowcy/om/ czy nawet... ateiście/stom/?
Gdzie nie spojrzeć to ks., ks. prof. itd.
A nawet poza KRzK - też jakieś oscylacje wyraźne.

O ile więc ktoś nie może 'ścierpieć' ŚJ i PNŚ - to lepiej zrobi w ogóle nie analizując Ich Przekładu. O ile zaś 'łaskawie uwzględnia' ów Przekład, to niech zapodaje oddania wariantowe i takie, które mogą służyć za wzorzec wręcz. Nie oznacza to bezkrytycyzmu; jednak nie oznacza stawiania tylko w niekorzystnym świetle.
Przenoszenie swoich animozji i niechęci - jest dalekie od podejścia naukowego; obojętnie, czy oceniamy translację Biblii czy dzieł Szekspira. ;-)

Proszę przeczytać uważnie owe opracowanie dra M. i przekonać się, czy ów wzniósł się ponad podziały czy raczej... :bardzo_smutny:
Notorycznie zwykłem przywoływać tekst z wg Jana 47-52 [zwł. ww. 48, 49]. :-/

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
elihu
Posty: 73
Rejestracja: 16 mar 2014, 7:39

Post autor: elihu »

Jak zamiast starać się odczytać sens duchowy analizuje się poszczególne słówka, to 'problem' przekładów Biblii rzeczywiście potrafi wgryźć się w skórę.

Jak ja wam współczuję ;(
zbanowany

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

elihu pisze:Jak zamiast starać się odczytać sens duchowy analizuje się poszczególne słówka, to 'problem' przekładów Biblii rzeczywiście potrafi wgryźć się w skórę.

Jak ja wam współczuję ;(
EMET:
Jednak ów "sens duchowy" bywa wydobywany na bazie jakiegoś Przekładu - jakichś Przekładów: od tego nie da się uciec.
Gdyby było znawstwo zapisu w językach ORYGINAŁU - wtedy już jakże inna perspektywa. :aaa:

Tak to już jest, że translacja nie da się obyć bez owych 'literek' i wynikające.

O ile zatem zarzuca się jakiemuś Przekładowi, iż jest projakiśtam, to czy inny Przekład istotnie jest taki bezstronny i nie przez pryzmat przekonań tłumacza/y/?
Dlaczego zakłada się z góry, że Przekład biblijny ma być o proweniencji np. katolickiej, protestanckiej, z góry odrzucając nawet myśl, iż może być inny?

Skoro czytam, iż 'w zapisie w językach oryginału nie ma jakiejś specjalnej sakralizacji', to i dajmy ową 'niesakralizację' w treści translacji.
Skoro podstawą oceny ma być poprawność wobec zapisu w jęz. oryginału -- to i takiego podejścia się trzymajmy, niczego z góry nie zakładając i bynajmniej nie przyrównując do tzw. 'uznanych' Przekładów. Nie pytajmy też o tzw. 'papierki'.

Jeżeli jakiś Przekład nie jest wolny od wpływów interpretacyjnego podejścia tłumacza/y/, to zarzut wobec innego Przekładu - z podobnych motywów - jest po prostu tym, co czytamy w do Rzymian 2:21a. Nie można dawać przyzwolenia sobie, komuś w tym względzie odbierając; nie jest wszak to, co przynależy jedynie do małżonków: <mąż ma prawo do żony, żona do męża, ale nikt ponadto takowych praw nie ma>.

Zatem: potraktować Biblię jako dzieło do tłumaczenia - po prostu.
Nie sądzę, żeby w realiach polskich było to możliwe: bez tych różnych 'nadbudów' i 'otoczek'.
:bardzo_smutny:

Zdarzają się jednak i bardziej wyważone opinie też o PNŚ [w 12 akapicie] --
http://magazyncel.pl/polskie-przeklady-pisma-swietego

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

EMET
Posty: 11282
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

EMET:
Na Forum 'Axanny' [kiedyś tu pisującej Userki], User o nicku 'Benjamin Szot' napisał w jednym z post/ów/ takie oto zdanie &#8211;
To prawda, że przekład Nowego Świata nie był wolny od błędów o czym świadczy wydanie poprawione Revised Version 2013 i ono też nie jest wolne od błędów i niezgodności z tekstem hebrajskim i greckim.
I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku formalnym, gdyby...
Przede wszystkim lakoniczność owej wypowiedzi, ale również nie przedłożenie takiej wersji translacyjnej, która byłaby wolna od błędów oraz zgodna /w oddaniach/ z tekstem hebrajskim [warto dodać: oraz aramejskim] i greckim.
Warto spytać jednak najpierw o wyjściowy tekst &#8211; w zapisie jęz. oryginału &#8211; do translacji?

Ponadto, co mnie zawsze zastanawia i uderza...
Jakoś dużo recenzentów i krytyków wobec jakiegoś Przekładu oraz oddań wariantowych &#8211; jakichś &#8211; w owym Przekładzie; natomiast takowi &#8211; krytycy i recenzenci &#8211; jakoś niezbyt chętnie biorą się sami za /owych/ odautorski Przekład. Wówczas bowiem też - ów Przekład - podlegałby krytyce naukowej na takich samych zasadach, jak to i ma miejsce normalnie 'w takich sytuacjach'. Kto wie, co by się okazało...? :->

Kiedyś - przed laty - zachęcałem jednego z hebraistów-biblistów do takiego przedsięwzięcia; &#8222;zobaczę, kto wie...&#8221; - tak jakoś odrzekł.
Recenzenci, gdy sami 'się biorą za coś takiego, co recenzują' &#8211; różnie [eufemizm - też], to potem może wyglądać; różnie, oj różnie. To tak, jakby jakiś krytyk filmowy [obojga płci] sam wyreżyserować miał film.

Wielokrotnie zapodawano linki do tzw. 'odchwaszczonej' wersji Biblii; jednak, gdzie tekst owej 'wersji' tak, żeby podlegał krytyce na TAKIEJ SAMEJ ZASADZIE, jak to ma normalnie miejsce? Jaki wyjściowy tekst &#8211; w zapisie języków oryginału &#8211; przyjęto do translacji? Jakie kryteria translacji? I inne takie podobne pytania do wyjaśnienia. Skoro bowiem 'innych' ochoczo się ocenia i krytykuje, to i 'samemu' od krytyki wolnym się nie jest; tak mniemam. :aaa:

Ciekawy, zatem, jestem tych wysokich, jak sądzić należy, kompetencji i walorów tego &#8222;bezbłędnego&#8221; [skoro inne - to te: &#8222;błędne&#8221;...] Przekładu: owej 'odchwaszczonej' Biblii? Widać znawstwo i rozeznanie duże jest, gdzie owe 'zachwaszczenie' jest, aby wyplenić jedynie 'chwasty', nie zaś... Por. wypowiedź z wg Mateusza 13:29.

Jak domniemywam, jest to jakaś 'wersja' Przekładu unitariańskiego; gdzie mamy pewne 'przyporządkowania' /oddania interpretacyjne/ do takich /bądź innych/ przekonań i wierzeń: tak rozumianego unitarianizmu.

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Przekłady”