treewood pisze:Talmid - dziekuje bardzo za chec pomocy. Szczerze powiem, ze nie jest to istotny problem ale chcialbym go jakos rozwiazac i dziekuje za wsparcie.
Problem jest zas z fragmentem z Dz. Ap. 16:6-7:
"I przeszli przez frygijską i galacką krainę, ponieważ Duch Święty przeszkodził w głoszeniu Słowa Bożego w Azji. A gdy przyszli ku Mizji, chcieli pójść do Bitynii, lecz Duch Jezusa nie pozwolił im; "
Mozna go zrozumiec dwojako:
1. Duch Jezusa to nie ta sama osoba co Duch Swiety
2. Duch Jezusa = Duch Swiety
Nie ma tu żadnego problemu i nie można tego fragmentu rozumieć dwojako, chyba że się samemu problem stworzy i Ty właśnie to zrobiłeś w pkt 1.
Utożsamiasz tam zupełnie bezpodstawnie ducha z osobą.
Duch Jezusa to nie jest osoba Jezusa, osoba Jezusa posiada swego ducha i ten duch Jezusowy to Duch święty.
Podobnie Bóg Ojciec, osoba Boga Ojca posiada swego ducha i ten duch to Duch święty.
Duch święty, czy jakikolwiek inny duch nie jest osobą, gdyby nią był to osoba Boga Ojca, osoba Jezusa jak i wszystkie inne osoby, posiadałyby w sobie osoby ducha, czyli każda osoba „składałaby się” z dwóch osób, a to jest zwyczajny absurd.
Zatem pkt 1 i 2 należy w zasadzie rozumieć identycznie tzn Duch Jezusa = Duch święty.
Pozdrawiam