Między nami charyzmatykami

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

janwisniewski68 pisze:A co do nie jedzenia mięsa w piątek to nakaz Boga czy kk.?
No oczywiście, że Boga. Podobnie jak to, aby nie służyć cielcowi z Samarii :hehe:
janwisniewski68 pisze:Czy post polega na niejedzeniu mięsa ?
Mięso jeść można, byleby było rybie albo żabie.
Kiedyś także kacze było dopuszczalne (bo kaczka to stwór pływający)..
Pewnie syreny również można jeść, ale nie wiem jak smakują :-D

Awatar użytkownika
janwisniewski68
Posty: 2044
Rejestracja: 21 mar 2009, 10:54
Lokalizacja: w - wa
Kontakt:

Post autor: janwisniewski68 »

nesto pisze:
janwisniewski68 pisze:A co do nie jedzenia mięsa w piątek to nakaz Boga czy kk.?
No oczywiście, że Boga. Podobnie jak to, aby nie służyć cielcowi z Samarii :hehe:
janwisniewski68 pisze:Czy post polega na niejedzeniu mięsa ?
Mięso jeść można, byleby było rybie albo żabie.
Kiedyś także kacze było dopuszczalne (bo kaczka to stwór pływający)..
Pewnie syreny również można jeść, ale nie wiem jak smakują :-D
Prz 27:22 nwt-pl "Choćbyś głupiego utarł tłuczkiem w moździerzu pośród tłuczonego ziarna, jego głupota od niego nie odejdzie."

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

(22) Rozum źródłem życia dla tych, co go mają, głupota - karą dla niemądrych.

Używaj więc rozumu i nie uważaj go za szatańskie dzieło :-D

Awatar użytkownika
janwisniewski68
Posty: 2044
Rejestracja: 21 mar 2009, 10:54
Lokalizacja: w - wa
Kontakt:

Post autor: janwisniewski68 »

nesto pisze:(22) Rozum źródłem życia dla tych, co go mają, głupota - karą dla niemądrych.

Używaj więc rozumu i nie uważaj go za szatańskie dzieło :-D
O tym dowiesz się dopiero na końcu !!!
Co jest mądrością a co głupotą !!

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

janwisniewski68 pisze:O tym dowiesz się dopiero na końcu !!!
Co jest mądrością a co głupotą !!
Zakładając, że mądrość nie jest głupotą i odwrotnie :-D

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Na podstawie „Wcześni świadkowie”- CHARYZMATY W PISMACH PIERWSZYCH WIEKÓW - KS. ANDRZEJ SIEMIENIEWSKI
http://www.apologetyka.katolik.pl/pobie ... tdown&id=1

Didache – czyli „Nauczanie” - proroctwo
Charyzmat proroctwa – „każdy prawdziwy prorok, który by u was osiadł godzien jest swej zapłaty”
- prorok częste zjawisko na przełomie I i II wieku we wspólnotach chrześcijańskich, tak częsta jak i apostoł
- prorok był wędrowny
- prorok jest predysponowany do rozdysponowywania ofiar
- nie każdy, kto mówi pod natchnieniem ducha jest prorokiem Bożym, musi jeszcze żyć na sposób Pana
- prorok musi nauczać tego co Diache czyli ewangelię i tradycję .

Klemens Rzymski – List do Koryntian
- niech zachowa swoją jedność ciało, które tworzymy w Jezusie Chrystusie niech każdy zachowuje posłuszeństwo w stosunku do pasterzy obdarzonych charyzmatami

Pasterz Hermasa

- jeśli człowiek posiadający ducha Bożego, przychodzi do zgromadzenia mężów sprawiedliwych mających wiarę w ducha Bożego i jeśli to zgromadzenie zwróci się z prośbą do Boga, wówczas napełni tego człowieka czuwający nad nim anioł, anioł Ducha proroczego, a człowiek ów napełniony D. Św. przemówi do tłumów tak jak zechce Bóg
- jak można poznać, kto jest prorokiem prawdziwym, a kto fałszywym
Fałszywy - działa pokątnie, w małych grupkach a nie na głównym zgromadzeniu, wśród wątpiących i próżnych, sam się wywyższa, jeśli bierze zapłatę

tyle da się tekstów charyzmatycznych wynaleźć z ojców apostolskich - przyznam, że zadziwiająco mało jak na ten wydawałoby się charyzmatyczny okres
jeśli ktoś ma coś więcej z II wieku to poproszę
oczywiście piszemy tu o chrześcijaństwie a nie gnozie
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

Dezerter pisze:Klemens Rzymski – List do Koryntian
- niech zachowa swoją jedność ciało, które tworzymy w Jezusie Chrystusie niech każdy zachowuje posłuszeństwo w stosunku do pasterzy obdarzonych charyzmatami
(........................................
.........................................
.........................................
.........................................)

nesto - prorok.
Nesto, wena Cię zdecydowanie opuściła :roll:
Ostatnio zmieniony 28 mar 2015, 22:43 przez nesto, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Ciekawe,że gdy misjonarze podobno mający dar języków jadą ewangelizować narody ,to jadą z tłumaczem.

Czy na pewno mają dar języków? Czy może mruczą i bełkoczą z innego ducha ,a nie Bożego?


Pozdrawiam
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

Madziek
Posty: 97
Rejestracja: 26 lut 2015, 13:21

Post autor: Madziek »

Listek pisze:Ciekawe,że gdy misjonarze podobno mający dar języków jadą ewangelizować narody ,to jadą z tłumaczem.

Czy na pewno mają dar języków? Czy może mruczą i bełkoczą z innego ducha ,a nie Bożego?


Pozdrawiam
1 Kor 12 . 30
.... Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?
1 Kor 14 27-28
Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! 28 Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!
1.Kor 8 2-3
"Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Bog."

EMET
Posty: 11244
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Madziek pisze:
Listek pisze:Ciekawe,że gdy misjonarze podobno mający dar języków jadą ewangelizować narody ,to jadą z tłumaczem.

Czy na pewno mają dar języków? Czy może mruczą i bełkoczą z innego ducha ,a nie Bożego?


Pozdrawiam
1 Kor 12 . 30
.... Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?
1 Kor 14 27-28
Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! 28 Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!
EMET:
Mamy tutaj dwie sytuacje --
(1) tłumaczenie z jakiegoś nieznanego - ogółowi - języka na język ojczysty, ew. znany ogółowi; jednak również weryfikacja owej translacji tak, żeby było to uwiarygodnione: oby nie było tzw. cenzury, gdyby treści były niekoniecznie...
(2) wykładnia owego tekstu, zwłaszcza jeśli są treści prorocze, powiedzmy, oraz skonfrontowanie tej wykładni poprzez szerszy ogląd całości tekstu Biblii: kontekst i pankonteks [wszystko, co na temat jakiejś konkretnej kwestii mówi tekst Biblii]

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Madziek
Posty: 97
Rejestracja: 26 lut 2015, 13:21

Post autor: Madziek »

EMET pisze:
Madziek pisze:
Listek pisze:Ciekawe,że gdy misjonarze podobno mający dar języków jadą ewangelizować narody ,to jadą z tłumaczem.

Czy na pewno mają dar języków? Czy może mruczą i bełkoczą z innego ducha ,a nie Bożego?


Pozdrawiam
1 Kor 12 . 30
.... Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć?
1 Kor 14 27-28
Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy! 28 Gdyby nie było tłumacza, nie powinien mówić na zgromadzeniu; niech zaś mówi sobie samemu i Bogu!
EMET:
Mamy tutaj dwie sytuacje --
(1) tłumaczenie z jakiegoś nieznanego - ogółowi - języka na język ojczysty, ew. znany ogółowi; jednak również weryfikacja owej translacji tak, żeby było to uwiarygodnione: oby nie było tzw. cenzury, gdyby treści były niekoniecznie...
(2) wykładnia owego tekstu, zwłaszcza jeśli są treści prorocze, powiedzmy, oraz skonfrontowanie tej wykładni poprzez szerszy ogląd całości tekstu Biblii: kontekst i pankonteks [wszystko, co na temat jakiejś konkretnej kwestii mówi tekst Biblii]

Stephanos, ps. EMET
No ale nie mówimy o darze prorokowania. Tylko o darze języków, z drugiej strony mnie trudno o tym rozmawiać, ale mogę się o to Emet zapytać. Ale będę widzieć się z tą osobą dopiero po świętach.
1.Kor 8 2-3
"Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. Jeżeli zaś ktoś miłuje Boga, ten jest również uznany przez Bog."

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

Nie słyszałem nigdy o takim czymś jak tłumaczenie kogoś, kto "modli się językami", a inni? Czy ktoś był świadkiem takiego tłumaczenia?

EMET
Posty: 11244
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

nesto pisze:Nie słyszałem nigdy o takim czymś jak tłumaczenie kogoś, kto "modli się językami", a inni? Czy ktoś był świadkiem takiego tłumaczenia?
EMET:
Jakieś zapewne słowa są wypowiadane. Zatem: o ile ustalimy w jakim konkretnie języku, to i jaka konkretnie jest owych słów treść.

Samo Pismo pomieszcza wszak teksty modlitw: takoż konkretnie mamy, jakie wtedy słowa wypowiadane były - treść mamy zapodaną w tekście Biblii.

Wystarczy dokonać zapisu jakąś metodą zapisu - owych mamy dzisiaj co nieco - odtworzyć i dokonać translacji, o ile w jakimś nieznanym języku.
Tak to uważam - niewydumanie - widzę.

Każdą wypowiedzianą czy zapisaną treść można przecież przetłumaczyć [o ile, jak piszę, w nieznanym ogółowi języku]. Są przecież znawcy języków: tu i ówdzie. Niekoniecznie polegałbym na tłumaczeniu tzw. "na poczekaniu", o ile chciano by uniknąć zweryfikowania.
Raczej nie do przyjęcia byłaby teza, iż to w jakimś języku... nieprzetłumaczalnym, bądź miałaby być tzw. 'mamrotanina', ew. tzw. nieartykułowane dźwięki. Bowiem wówczas byłoby domniemanie ukrycia tego, że: niekoniecznie ktoś mówi sensownie językiem, bądź sensownie się owym [w owym] modli. Byłoby wytwarzanie jedynie tzw. 'atmosfery' bez możliwości weryfikacji.
Mówiąc krańcowo: bełkot - to też jakieś głoski: tyle, że...

Nic nie zakładając: skoro to ma być Boże, to i Boża w tym treść być powinna i inne wynikające. To nader oczywistym się jawi!

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

To słabo znasz Listy Pawła jak dla ciebie jest to takie oczywiste Emecie:
Istnieje również druga grupa tekstów biblijnych, gdzie "mówienie językami" oznacza ekstatyczną modlitwę, nie zawsze zrozumiałą dla słuchaczy. Na określenie tego zjawiska św. Paweł używał różnych formuł; "mówić językami"(1 Kor 12, 10; 14, 5; 18, 23),"mówić językiem" (1 Kor 14, 2,4,13,27), "dar języków" lub "przemawianie rozmaitymi językami" (1 Kor 12, 28). Przytoczone teksty wskazują, że to zjawisko najczęściej występowało w Koryncie. Czasami dar języków jest połączony z modlitwą (1 Kor 14,14) lub z uwielbieniem Boga (Dz 10, 46). Mówienie językami przybierało też różną formę albo prywatną albo wspólnotową. "Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu, Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne" (1 Kor 14,2). Ale też w tym samym rozdziale jest mowa: "Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą podczas tego ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie?" (1 Kor 14, 23). Z tego ostatniego cytatu wynika, że mówienie językami nie zawsze stało w służbie Ewangelii. Mogło do niej nawet zrazić ludzi prostych i pogan. Z tego względu św. Paweł ograniczał mówienie językami, bo mogło ono być przeszkodą w ewangelizacji. Mając na uwadze to niebezpieczeństwo św. Paweł ustalił pewne reguły. Pierwsza z nich nakazuje tłumaczyć mówienie językami (1 Kor 14,27). Druga postanawia, że w przypadku braku tłumacza należy prywatnie korzystać z daru języków a nie publicznie. Z kolei trzecia reguła mówi, że dar języków ma służyć "zbudowaniu" (1 Kor 14,26), a nie zamętowi. Ogólnie mówiąc św. Paweł nie zabraniał korzystać z daru języków (1 Kor 14, 39), a z drugiej strony zalecał kontrolować ten dar a nawet ograniczać (1 Kor 14, 39).
http://www.effatha.org.pl/apologetyka/jezyki.htm

Moje rozeznanie na dzień dzisiejszy Glosolalii jest następujące
Mamy opisane w NT i/lub znane dzisiaj cztery odmiany/rodzaje
1. - znany po 50-tnicy - mówienie w istniejących językach obcych nieznanych mówiącemu, ale znanych słuchającym
2. - mówienie kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego nikt nie rozumie - zdecydowanie najczęściej spotykane u znanych mi katolickich charyzmatyków - Paweł nie zaleca używać tego daru w zgromadzeniach, lecz na użytek własny
3. - mówienie kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego ktoś ma dar tłumaczenia - znam tylko 2 przypadki z opowieści - w ODŚw w Łodzi "u jezuitów" i jeśli dobrze pamiętam we wspólnocie Mamre - taki dar Paweł pochwala i dopuszcza w zgromadzeniach
4. Wyśpiewywanie w kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego nikt nie rozumie - słyszałem chyba 3 razy w życiu i jest to coś przepięknego i bardzo wzruszającego, tak duchowo :!: - niektórzy widzą tu język anielski "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów", z Hymnu do miłości
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

EMET
Posty: 11244
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Dezerter pisze:To słabo znasz Listy Pawła jak dla ciebie jest to takie oczywiste Emecie:
Istnieje również druga grupa tekstów biblijnych, gdzie "mówienie językami" oznacza ekstatyczną modlitwę, nie zawsze zrozumiałą dla słuchaczy. Na określenie tego zjawiska św. Paweł używał różnych formuł; "mówić językami"(1 Kor 12, 10; 14, 5; 18, 23),"mówić językiem" (1 Kor 14, 2,4,13,27), "dar języków" lub "przemawianie rozmaitymi językami" (1 Kor 12, 28). Przytoczone teksty wskazują, że to zjawisko najczęściej występowało w Koryncie. Czasami dar języków jest połączony z modlitwą (1 Kor 14,14) lub z uwielbieniem Boga (Dz 10, 46). Mówienie językami przybierało też różną formę albo prywatną albo wspólnotową. "Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu, Nikt go nie słyszy, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne" (1 Kor 14,2). Ale też w tym samym rozdziale jest mowa: "Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą podczas tego ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie?" (1 Kor 14, 23). Z tego ostatniego cytatu wynika, że mówienie językami nie zawsze stało w służbie Ewangelii. Mogło do niej nawet zrazić ludzi prostych i pogan. Z tego względu św. Paweł ograniczał mówienie językami, bo mogło ono być przeszkodą w ewangelizacji. Mając na uwadze to niebezpieczeństwo św. Paweł ustalił pewne reguły. Pierwsza z nich nakazuje tłumaczyć mówienie językami (1 Kor 14,27). Druga postanawia, że w przypadku braku tłumacza należy prywatnie korzystać z daru języków a nie publicznie. Z kolei trzecia reguła mówi, że dar języków ma służyć "zbudowaniu" (1 Kor 14,26), a nie zamętowi. Ogólnie mówiąc św. Paweł nie zabraniał korzystać z daru języków (1 Kor 14, 39), a z drugiej strony zalecał kontrolować ten dar a nawet ograniczać (1 Kor 14, 39).
http://www.effatha.org.pl/apologetyka/jezyki.htm

Moje rozeznanie na dzień dzisiejszy Glosolalii jest następujące
Mamy opisane w NT i/lub znane dzisiaj cztery odmiany/rodzaje
1. - znany po 50-tnicy - mówienie w istniejących językach obcych nieznanych mówiącemu, ale znanych słuchającym
2. - mówienie kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego nikt nie rozumie - zdecydowanie najczęściej spotykane u znanych mi katolickich charyzmatyków - Paweł nie zaleca używać tego daru w zgromadzeniach, lecz na użytek własny
3. - mówienie kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego ktoś ma dar tłumaczenia - znam tylko 2 przypadki z opowieści - w ODŚw w Łodzi "u jezuitów" i jeśli dobrze pamiętam we wspólnocie Mamre - taki dar Paweł pochwala i dopuszcza w zgromadzeniach
4. Wyśpiewywanie w kompletnie nieznanym/nieistniejącym językiem, którego nikt nie rozumie - słyszałem chyba 3 razy w życiu i jest to coś przepięknego i bardzo wzruszającego, tak duchowo :!: - niektórzy widzą tu język anielski "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów", z Hymnu do miłości
EMET:
Zatem byłoby w założeniu coś takiego, że o żadnej weryfikacji mowy nie ma oraz, że zdumiewająco łatwo dałoby się ukryć treści niekoniecznie mającą Bożą akceptację; ba, nawet ludzką.

Żadnej gwarancji obiektywnie bezstronnej: co też konkretnie za treść, co też konkretnie za uniesienie.
Wszystko byłoby jedynie "na wiarę", obliczone na tzw. "poklask tłumu". W 'gromadzie' mamy uniesienie i samoakceptację: to nie dziwi. Jednak, o ile są tam treści oraz zachowania naganne, to czy podciągniemy to pod coś takiego, co koniecznie ma Bożą akceptację? A jeśli nie ma takiej akceptacji, to jak to zdefiniować?
No, chyba, że pod "język anielski"...? :aaa:
Czyż sam Diabeł Biblii nie przytaczał?

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duch Święty”