Czy obecne przebudzenia to działania Ducha SW

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
nike
Posty: 11544
Rejestracja: 05 sie 2006, 23:59

Post autor: nike »

Po tym co tutaj przeczytałam, zaczynam wierzyć w przebudzenie, musieliście twardo spać, bo przebudzenie wasze jest bardzo raptowne hehehe :-D

AgnesPavlovski pisze:To Pan Bobo wypisywał paskudztwa w Boxie, jak to chce mnie zbałamucic :xble: , ze niby starsza na młodszego poleci.
Ja to bym bardzo chciała, żeby mnie który z was chciał zbałamucić hehe, ale kto zechce starą babę iiiiiiiiiiiiii to jeszcze w bereciuku mocherowym [badackim], chyba nikt zgadłam????? :skok:

Awatar użytkownika
poimen
Posty: 316
Rejestracja: 28 wrz 2008, 2:22

Post autor: poimen »

Do Axanna.

Piszesz: "Nie obraź się, poimienie, ale jak na wstępie, tak i na końcu, w odpowiedzi na pewne Twoje opinie, zwrócę ci uwagę, abyś czasem zlustrował również siebie, bo widać, że zakładasz iż Ty masz, w różnicy od tych "dookoła" i wcale nie wykluczam, że możesz mieć racje, gdyż na to wygląda. Zważ jednak na ewentualność, że może znaleźć się ktoś taki, "dookoła" którego tacy jak Ty będą wyglądać jako nie mające rozumu i nabierz trochę pokory, bo rozum to nie wszystko, kiedy chodzi o sprawy Boże i nie jest najważniejszy, gdyż rzetelne serce bardziej się liczy i bardziej zbliża do Boga, niż rozum."

Właśnie. Sprawa jest tego typu, że wolisz się domyślać różnych rzeczy, które nie zostały przeze mnie w pełni opisane - z racji chęci pisania krótkich postów z mojej strony.
1. Ci owi "dookoła", to akurat nie uczestnicy forum. Miałem na myśli przypadki kliniczne, choć nie tylko; ale napisałem o tym po to byś miała na uwadze, że pisanie w stylu WSZYSCY, WSZYSTKIM itp., jest zabiegiem propagandowym prowadzącym do błędów w postrzeganiu rzeczywistości.
2. To nie ja zacząłem pisać o rozumie, prawda? Więc czego teraz masz mi to za złe?
3. Pokorne serce jest wartościowe przed Bogiem, i myślę, że każdy z nas wie doskonale jak to u niego samego wygląda. Na forum objawia się to w postaci ilości ostrzeżeń, np.
A co do serca i rozumu, to w Księdze Przypowieści jest o tym niemało. Uważam że jedno i drugie jest ważne...choć dla mnie osobiście zwrot RZETELNE SERCE jest dość synonimiczny do wyrazu ROZUM.

Co do obrażania się - to zależy od Twojej postawy. Czytaj dalej.

------------------

Piszesz: ""Wielu uważa że ma właściwe rozeznanie" podczas gdy go nie ma, hmmm.... Poimien, jak Ty uważasz - czy masz właściwe rozeznanie, czy go nie masz - nie podzielisz się? "

Znając Twój sposób i styl pisania tu na forum, dostrzegam w Twym pytaniu nutkę ironii i cynizmu. Tak więc nie odpowiem na nie.

------------------

Piszesz: "Wystarczy jednej "płaszczyzny", ale tej najistotniejszej - jaka ewangelia głoszona i w jakim celu się zbierają: dla oddania chwały Panu ( "...i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią." ), uświęcenia swego życia, pokuty, napominania się, szukania i poznawania woli Bożej, czy dla zaspokojenia cielesnych potrzeb ekscytacji, uwielbienia siebie, łechtania swych uszu i zaspokojenia żądz itp. - takich "pewnych różnic" już nie dostrzegasz, poimienie?"

Dostrzegam i wiem co się działo w Koryncie i Galacji...i w innych Kościołach NT. To co się tam działo ma wiele wspólnego z Twoimi słowami o ekscytacji, uwielbienia siebie, łechtania uszu i zaspokajania żądz, itp.

----------------------

Piszesz: "A ja doprecyzuje - nie wszystkie "przebudzenia" w całości, jako zjawiska (takie jak w Toronto czy Floryda) - są od Boga."

Ważne wg. mnie jest podłoże, jak się to zaczęło. Dewiacje przychodzą raczej później. Galacjanie też zaczęli w Duchu, ale...

----------------------

Piszesz: "A co ma wspólnego tłumaczenie Biblii na inne języki, z nadawaniem nowoczesnych terminów do określenia spraw już określonych choćby i w celu "wiązania pewnych rzeczy w całość"? Osobiście uważam, że co powinno było być związane, to zostało w Biblii związane, a tłumaczenia Biblijne zawsze wole takie, co najbliżej oddają pierwotny sens, ale jeżeli komuś się wydaje, że to odwrotnie - nie ma sensu, lecz potrzebna jest modernizacja, nowe terminy, wiązania całości na nowo itp. to wolna wola (sorki jeszcze raz za wydźwięk)."

Nie umiem Ci tego inaczej wytłumaczyć niż do tej pory, powyżej. W takim więc razie nie widzę możliwości dalszej kontynuacji podwątku.

---------------------------

Piszesz: "czyli co "im się widzi"? może konkrety jakieś?"

Konkrety są w jakimś wątku o którym wspominała NIKE, choć do dziś nie zauważyłem by odpowiedziała na moją prośbę podania namiarów na ów wątek. Jeśli podała, to ja w takim razie przegapiłem. No, ale znaleźć nie mogę. Może ktoś mi pomoże i wskaże. Ktoś kto z nią rozmawiał w tamtym wątku.

----------------------

Piszesz: "oczywiście, oczywiście... w różnicy od charyzmatyków, co to w praktyce, mają coś więcej niż gadanie (szpitale tylko nadal są pełne, dziwne)."

Jednak to nie sprawa szpitali i liczby chorych jest tu argumentem za brak istnienia daru uzdrawiania. Popatrz: podobnie jest z wielką liczbą ludzi, którzy nie żyją dla Boga, są nienawróceni. Ba, wielu wierzących ma ten problem. Mógłbym więc - analogicznie zapytać - gdzie ewangeliści i nauczyciele Słowa? Jak widzisz, sprawa nie jest taka jednoznaczna, bo nie oskarżysz mówiących, że ich słowa nie docierają do czyichś uszu, prawda? Widzisz już teraz niesłuszne podejście przy takiej argumentacji?

-------------------------

Piszesz: "Dużo podajesz tekstów, ale jak to się ma do mojej wypowiedzi? Ja nie mówiłam, że apostołom w ogóle nie była potrzebna odwaga, tylko, że nie nie potrzebowali jej w szczególny sposób więcej, gdy ich cień padał na chorych, a byli uzdrowieni. Bo to właśnie sugerowałeś, kiedy zapytałam, dlaczego gadających na językach jest wielu (mają odwagę?), ale uzdrawiających nie ma (nie mają odwagi)."

Ale ja podałem, że ich głoszenie było głoszeniem z mocą. Jedno z drugim było związane, prawda? Osoby z darem uzdrowienia są, ale sprawa wygląda tak jak z darem głoszenia Słowa, że jedni i drudzy wykonują swoją posługę, ale efekty są różne. Widać też, że efekty uzależnione są od nastawienia słuchających/przyjmujących posługę.

------------------------

Piszesz: "A Twoim zdaniem o czym mówi kontekst? Nie o znaki i cuda chodzi, więc o co? "

Proszę sobie samodzielnie przeczytać odpowiednie wersety. Ja nie będę tłumaczył rzeczy oczywistych lub bardzo łatwych do sprawdzenia.

----------------------

W sprawie moich słów: Znaki i cuda nie są czymś co się powinno stawiać przeciwko czystej wierze. Właśnie czysta wiara polega na tym, że Bóg wysłuchuje Twoich próśb i da Ci to czego potrzebujesz, piszesz tak: "ewangelia sukcesu w czystej postaci :-/ "

I tu się mylisz. Co innego potrzeby a co innego zachcianki. O innych aspektach już nie będę wspominał, bo znów przeinaczysz moją wypowiedź lub wyciągniesz niestosowne wnioski.

------------------------

Piszesz: "Biedny "zwiedzony" apostoł Paweł, ach... a ileż to chrześcijan zwiedzonych - umierają, a przecież Bóg nie chcę!! Cóż to za "ojciec" którego dziecko umiera, a ten może sprawić żeby nie umarło, a jednak umierają ??!! wszyscy zwiedzeni... Poimen nigdy natomiast nie umrze... "

Twój sarkazm przybiera na sile, choć w teorii na piedestale stawiasz pokorę i rzetelne serce. Nic się nie zmieniłaś, Axanno. Nic. Twoje podejście mówi samo za siebie.

------------------------

Piszesz: "kiedy biorą udział we mszy "świętej", też są "przykładem"?"

Dla mnie lepszym niż Twoje serce, z którego czasem płyną takie w nie inne cyniczne lub sarkastyczne słowa. Wg. tego co widzę lubisz sobie kpić z innych. Widzę to w powyższych postach i w innych wątkach. Dlatego też dodaję Cię do osób ignorowanych. Rób sobie co chcesz i pisz sobie o mnie co chcesz. Ja będę miał spokój, a Ty pole do popisu.

Pamiętaj jednak, że Bóg zna Twoje serce, a moderatorzy Twój styl pisania i zachowania, za co też Cię oceniają i czasem ostrzegają. EOT
[center] :ello: Usunąłem się z tego forum :ello:
:ello: nieoficjalnie :ello: [/center]

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16721
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

No to może teraz kolej na wypowiedź Rysia? Ryś jest inicjatorem tego tematu. Sporo już padło tutaj słów, kilku się popstrzykało ale... myślę, że Ryś znajdzie coś ciekawego w temacie.
Ryś, jestes tam...? :-)

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Bobo
miałem radę pedagogiczną więc raczej wegetuję niż myślę.
Te ostatnie przebudzenia nie są ostatnie będą następne.
To co z Boga ostanie się a co nie przepadnie.
Ja nie wierzę w te z Toronto i Florydy bo są trynitarne i ekumeniczne a to są dwa znaki graniczne ,których nie przekraczam .
Może dla kogoś są prawdziwe ale ja w tamta stronę nawet nie patrzę
pozdrawiam

Axanna

Post autor: Axanna »

poimen pisze:Do Axanna.
3. Pokorne serce jest wartościowe przed Bogiem, i myślę, że każdy z nas wie doskonale jak to u niego samego wygląda. Na forum objawia się to w postaci ilości ostrzeżeń, np.
słusznie, ale nie tylko, gdyż kiedy chodzi o serce, ważne są jeszcze takie objawy jak wykręcanie się od odpowiedzi, notoryczne zapędy do napuszczenia tumanu i mydlenia oczu, do wytykiwania innym różnych przywar, w jakich samemu się siedzi po nozdrza, jak również notoryczne ambicje do oszacowania wartości adwersarza ad personam (zamiast rzetelnej odpowiedzi) i podobne - to wszystko nie da się wymierzyć ostrzeżeniami, mimo iż widać, że się chciało by się.
Co do obrażania się - to zależy od Twojej postawy.
oczywiście... należy zdawać sobie sprawę, że od jegomościa poimiena postawy nie ma czego się spodziewać... inna ranga, ma się rozumieć.
Czytaj dalej.
no czytam, czytam.
Piszesz: "oczywiście, oczywiście... w różnicy od charyzmatyków, co to w praktyce, mają coś więcej niż gadanie (szpitale tylko nadal są pełne, dziwne)."

Jednak to nie sprawa szpitali i liczby chorych jest tu argumentem za brak istnienia daru uzdrawiania. Popatrz: podobnie jest z wielką liczbą ludzi, którzy nie żyją dla Boga, są nienawróceni. Ba, wielu wierzących ma ten problem. Mógłbym więc - analogicznie zapytać - gdzie ewangeliści i nauczyciele Słowa? Jak widzisz, sprawa nie jest taka jednoznaczna, bo nie oskarżysz mówiących, że ich słowa nie docierają do czyichś uszu, prawda? Widzisz już teraz niesłuszne podejście przy takiej argumentacji?
O tak, teraz widzę niesłuszne podejście przy Twojej argumentacji.
Mieszasz jak betoniarka, byleby wyszło na Twoje.
To prawda, że wielu jest nienawróconych, co to "nie żyją dla Boga". Tyle, że dlatego aby żyć dla Boga, trzeba chcieć, a co za tym idzie - wierzyć i nie wystarczy, że komuś ewangelia obiła się o uszy. Natomiast o uzdrawianych czytam:

Dz 19:12 Bw "tak iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły."

I nic nie piszę, że wierzyli, czy że ci uzdrowieni żyli dla Boga czy coś. Po prostu dotknięto ich przepaską i zostali uzdrowieni bez względu na to, czy w ogóle byli wierzące. Więc Twoje pytanko nie tylko nie jest "analogiczne", lecz jest kolejna próba mydlenia oczu. A omawiany temat gdzie się zaczął, tam i stoi - że gadających na językach jest jak mrówek, zarówno jak i gadających o niby mocy, natomiast na tym i się ta moc kończy. Taki jest faktyczny obraz rzeczywistości, lecz Tobie brak odwagi spojrzeć prawdzie w oczy, to i się wijesz jak piskorz.
Ale ja podałem, że ich głoszenie było głoszeniem z mocą. Jedno z drugim było związane, prawda? Osoby z darem uzdrowienia są, ale sprawa wygląda tak jak z darem głoszenia Słowa, że jedni i drudzy wykonują swoją posługę, ale efekty są różne. Widać też, że efekty uzależnione są od nastawienia słuchających/przyjmujących posługę.
Oczywiście, że efekty uzależnione od nastawienia słuchających, ale czego się dziwić nastawieniu takiemu, a nie innemu, kiedy się ględzi o mocy, lecz przejawów nie widać...
Twój sarkazm przybiera na sile, choć w teorii na piedestale stawiasz pokorę i rzetelne serce. Nic się nie zmieniłaś, Axanno. Nic. Twoje podejście mówi samo za siebie.

------------------------

Piszesz: "kiedy biorą udział we mszy "świętej", też są "przykładem"?"

Dla mnie lepszym niż Twoje serce, z którego czasem płyną takie w nie inne cyniczne lub sarkastyczne słowa. Wg. tego co widzę lubisz sobie kpić z innych. Widzę to w powyższych postach i w innych wątkach. Dlatego też dodaję Cię do osób ignorowanych. Rób sobie co chcesz i pisz sobie o mnie co chcesz. Ja będę miał spokój, a Ty pole do popisu.

Pamiętaj jednak, że Bóg zna Twoje serce, a moderatorzy Twój styl pisania i zachowania, za co też Cię oceniają i czasem ostrzegają. EOT
Ach... jaki cios prosto w moje zgorzkniałe, pełne sarkazmu i jadu serce! Nie tłumacz się poimienie, nikomu i przez moment nie przyjdzie do głowy pomysł, że Ty po prostu ściemniasz i unikasz odpowiedzi... bo przecież widać jak na dłoni, że jedyna podstawa do EOTowania, to moja nędzna osoba, niegodna takiej czystej i szlachetnej persony, jak Ty, któremu sarkazm i cynizm są zupełnie obce przecież są... wystarczy poczytać choćby ten ostatni post, żeby się przekonać w szlachetności intencji... nawet te niejednokrotne przebąkiwania o ostrzeżeniach, to zapewne dla mojego "dobra", nieprawdaż? bo nawet modlić się za mnie chciał (a przynajmniej oznajmił!), takie ma "życzliwe" serce dla mnie...

P.S. przyklejanie etykietek "zwiedzenie" do inaczej myślących w wydaniu, oczywiście, poimena, wcale nie jest takie naganne... nie to co, a fuj, sarkazm...

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Axsanno
szkoda Twego czasu .
Nasz przyjaciel jest po prostu zwolennikiem poglądu że Duch Sw to języki a dary inne to-czasami są ale nie są ważne.
Ważna jest społeczność i dobre samopoczucie wyniesione z transu zwanego modlitwą na językach.
Owoce posłuszeństwo Słowu nie ma żadnego znaczenia bo całe towarzystwo/PDJ/ jest nastawione na zdobywanie modlitwą przy udziale jak największej ilości tz chrześcijan nowych dominiów dla Jezusa.
Propagowane 24 godzinne modlitwy przy udziale wszystkich chętnych w tym katolików są ekumeniczne aż do bólu.
Nowi apostołowie i generałowie modlitwy prowadzą armię Joela do zwycięstw .
a ty Axsanno ze Słowem -o co Ci chodzi ?
Aleluja i do przodu--- ale bezemnie
pozdrawiam.

AgnesPavlovski

Post autor: AgnesPavlovski »

Płaskowicki Rys pisze: Nasz przyjaciel jest po prostu zwolennikiem poglądu że Duch Sw to języki a dary inne to-czasami są ale nie są ważne.
Ważna jest społeczność i dobre samopoczucie wyniesione z transu zwanego modlitwą na językach.
.
Co Ty wypisujesz, Rysiu, ja niczego takiego nie znalazłam w postach poimena.
Jaki znowu trans? :aaa:
Modle się w językach - nigdy w trans nie wpadłam.

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Agnes
przepraszam jeśli Ci to sprawia przykrość ale tak to widzę,może moja optyka jest "spaczona " niechęcią jaką żywię do ideologi i przywódców /zwłaszcza jednego ptaszka/PDJ,ale chyba nie o to chodzi.
Nie podobają mi się wywody tego dyskutanta zwłaszcza w dyskusji z Axsanną.
Ja wierzę w znaki i cuda i widzę że swymi argumentami Poimen utwierdza Axsannę w sprzeciwie wobec nich to mnie sprawia przykrość jako zielonoświątkowcowi.
Wygląda na to że katoliccy charyzmatycy potrafią sprowadzić przeżycie zielonoświątkowe do poziomu groteski i mnie to boli
pozdrawiam

Axanna

Post autor: Axanna »

Rysiu, to nie jest całkiem tak... Ja nie jestem w sprzeciwie wobec znaków i cudów, lecz jedynie w sprzeciwie przywłaszczenia sobie prawa do rozporządzenia tymi znakami i cudami według własnych pragnień i przeciwko próbom zaczarowania rzeczywistości tym ciągłym plumkaniem o mocy, której się nie posiada. Jestem w sprzeciwie wobec szkalowania i dźgania osób, które nie chcą udawać, iż nie widzą, iż "król jest goły" i nazywają rzeczy po imieniu. Jestem w sprzeciwie wytykiwania im "zwiedzenia", kiedy nie chcą udawać, że w zwiedzenie właśnie wierzą.
Bóg jest wszechmocny - nie ulega to najmniejszej wątpliwości, lecz czyni to co chcę i kiedy chcę, a kiedy nie chcę - to nie czyni, wbrew zachciankom zwolenników mocy.
Jak kto ma moc, to niech ją pokaże, zamiast czarować baśniami o znakach i cudach, których nie ma, albo są, ale tylko na końcu języka. Ot i tyle :)

derko
Posty: 570
Rejestracja: 07 lip 2007, 11:37

Post autor: derko »

Axanna pisze:O tak, teraz widzę niesłuszne podejście przy Twojej argumentacji.
Mieszasz jak betoniarka, byleby wyszło na Twoje.
To prawda, że wielu jest nienawróconych, co to "nie żyją dla Boga". Tyle, że dlatego aby żyć dla Boga, trzeba chcieć, a co za tym idzie - wierzyć i nie wystarczy, że komuś ewangelia obiła się o uszy. Natomiast o uzdrawianych czytam:

Dz 19:12 Bw "tak iż nawet chustki lub przepaski, które dotknęły skóry jego, zanoszono do chorych i ustępowały od nich choroby, a złe duchy wychodziły."

I nic nie piszę, że wierzyli, czy że ci uzdrowieni żyli dla Boga czy coś. Po prostu dotknięto ich przepaską i zostali uzdrowieni bez względu na to, czy w ogóle byli wierzące. Więc Twoje pytanko nie tylko nie jest "analogiczne", lecz jest kolejna próba mydlenia oczu. A omawiany temat gdzie się zaczął, tam i stoi - że gadających na językach jest jak mrówek, zarówno jak i gadających o niby mocy, natomiast na tym i się ta moc kończy. Taki jest faktyczny obraz rzeczywistości, lecz Tobie brak odwagi spojrzeć prawdzie w oczy, to i się wijesz jak piskorz.
Ja zwykle axanna w stylu który zachwyca czytacza obala mity własnych wyobrażeń.
:roll:

Twoja argumentacja co do uzdrowień w czasach apostolskich z przedziwnym założeniem, że wszyscy wierzący tamtych czasów uzdrawiali wszystkich chorych i to w taki sposób że każdy wierzący rozdawał chustki „uzdrowień”(pewnie jak było pochmurnie) albo poprzez cień przechodzącego wierzącego następowało uzdrowienie każdego chorego.
Jednym słowem mit axanny to wmawianie nam, że wtedy to z woli wierzących ( nie z woli Boga) zabrakło chorych bo wszyscy zostali uzdrowieni.
Ojj pierdoły w założeniu i jak zwykle wnioski jak założenia żałosne. :-/

A o to przykład dziwnych sprzecznych argumentacji;
Jak nie pasuje ( w zrozumieniu axsanny) czy dane działanie od Boga czy nie to taki często tekst:
Axanna pisze:Jak kto ma moc, to niech ją pokaże, zamiast czarować baśniami o znakach i cudach, których nie ma, albo są, ale tylko na końcu języka. Ot i tyle :)
Jak mowa o możliwym działaniu Boga (mieszczący się w „zrozumieniu” axsanny) to już nie trzeba po szpitalach biegać i „hurtem” samodzielnie bez woli Boga uzdrawiać;
Axanna pisze:Ja nie jestem w sprzeciwie wobec znaków i cudów,…
Bóg jest wszechmocny - nie ulega to najmniejszej wątpliwości, lecz czyni to co chcę i kiedy chcę, a kiedy nie chcę - to nie czyni, wbrew zachciankom zwolenników mocy.
Hipokryzja do rozdętych rozmiarów. :-|

Sama stwierdza, że Bóg decyduje o tym kto i dlaczego będzie dotknięty, a ludzi którzy nie mieszczą się w jej „rozumieniu” wysyła do szpitali, żeby czynili to we własnym imieniu i co ciekawe jak to zrobią to wtedy gotowa uznać ze to z Boga. Wiadomo jednak, że tego nie zrobią bo to jak sama twierdzi nie sposób Bożego działania.

Obłęd jakiś. :roll:
"Sola Scriptura: Wystarczalność Pisma Świętego"

AgnesPavlovski

Post autor: AgnesPavlovski »

Z pewnością nie jest to miłe, kiedy i mnie Axanna wyslała do szpitali, zebym zajęła sie uzdrawianiem, a nie pokazywała moc " na końcu języka" i chociaz lubie Axanne i uważam ją za moją siostre w Chrystusie, to chciałabym powiedzieć, ze takimi stwierdzeniami poczulam sie dotknieta.
Mnie Bóg powiedział, że w stosownym czasie, będzie mnie posyłał do szpitali, do ludzi, których nie znam, aby się o nich modlić po to wlasnie, aby zostali uzdrowieni na chwalę Jezusa Chrystusa. W stosownym czasie. I Branham czekał na Ducha Swiętego, kiedy zstępował na niego, bo bez Niego nic nie czynil w swojej służbie uzdrowieńczej.

Obietnice taką dostalam wobec 3 tysięcy osób na konferencji w Kaliszu, kiedy to zostałam wywowałana ze swojego miejsca przez usługującego w namaszczeniu proroczym czlowieka. Powiedzial mi ( i to jest nagrane na kasecie) o moim zyciu rzeczy, które miały miejsce i które nastapią ( a nic o mnie nie wiedział ) podobnie jak usługiwał Branham w słowie wiedzy.
Powiedział mi o mojej sytuacji rodzinnej i o tym, ze Bóg daje mi sny prorocze ( tego tez nie wiedział) i że będę otrzymywac sny z podaniem dokladnego numeru pokoju w szpitalu do ktorego pójde następnego dnia, po tym, jak otrzymam sen. pójde i wejde tam wsprost do tej chorej osoby potrzebującej uzdrowienia i po prostu powiem:
" Pan poslał mnie, abym się o ciebie pomodliła gdyż On ( nie ja) , On chce ciebie uzdrowić.
Jeśli, tego nie mówi Bóg - nie słuchajcie, jesli Bóg, lepiej nie krytykować, bo może się okazać, ze z Bogiem walczycie.
Połowa tego, co zostało mi powiedziane juz sie spełniła, teraz czekam na tę lepszą połowę :hehe:

PS. I niech nikt sobie żartów nie robi i nie pyta mnie o numery totolotka, bo takich rzeczy Bóg mi nie mówi. Otrzymałam natomiast we śnie numer mieszkania, do ktorego wprowadziliśmy się w dwa lata potem. Także we śnie widziałam, jak ocena w dzienniku ( u mojego syna w szkole) została poprawiona na zaliczająca, a miał mieć niedostateczną i w dzień wywiadówki ze zdziwieniem dowiedziałam się, że zaliczyl polski, a miał mieć niedostateczny, on także się zdziwił.
Nie jest to nic nadzwyczajnego, że Bóg daje sny, takie jak On chce. Inne - ogólne - dotyczące np upadku kultu bawłowachwalczego i ognia przebudzenia w Polsce tez dostałam i juz to opisalam, ale teraz nie będę o tym mówic. Dlatego jeżeli mówię o nadchodzacym przebudzeniu, to nie mówię sama od siebie, ale na podstawie tego, co mówi Bóg , a ja mowię stosownie do wiary, jaka On mi daję.

Płaskowicki Rys

Post autor: Płaskowicki Rys »

Agnes
Bylaś na konferencji w Kaliszu.
Czy z tego wynika ze należysz do tego ruchu PDJ ?
pozdrawiam

AgnesPavlovski

Post autor: AgnesPavlovski »

Płaskowicki Rys pisze:Agnes
Bylaś na konferencji w Kaliszu.
Czy z tego wynika ze należysz do tego ruchu PDJ ?

pozdrawiam
Nie należę do PDJ. W Kaliszu też robią też fantastyczne fortepiany - czy to znaczy, ze gram na fortepianie? :hehe:

PD. Nasza Adminka mieszka w Kaliszu :crazy: ale to zupełny przypadek.

Axanna

Post autor: Axanna »

Derko :)

Jaka zapomoga poimenowi przybyła... co prawda człowiek zwykły by się wstydził, ale "namaszczeni" mają swoje kryteria przyzwoitości.

Witaj, derko, dawno cię cosik nie było :)
Dzięki za paszkwil - stanowi świetną ilustracje dla danego tematu :) My tu gadamy właśnie o plumkaniu o mocy i jej przejawach, bo po zlepku powyższych niedorzeczności, widzę, że nie czytałeś zbyt starannie.

Z doświadczenia przyjemności prowadzenia z Tobą ... hmmm, dyskusji, jeżeli wolno to ująć takim terminem ( :-P ) wiem, że kierowanie do ciebie jakichkolwiek argumentów ma taką samą wartość i sens, jak rzucanie grochem w betonową ścianę.
Mimo to króciótko cię sprostuje, gdyż z powodu właściwego Tobie próżniactwa, w miejscu zapoznania się z wypowiedziami, ponosi cię (jak zwykle) wyobraźnia, przy czym nie całkiem zdrowa, mówiąc delikatnie.

Otóż nigdy nie mówiłam, że uzdrawiać chorych mieli wszystkie wierzące, jak to z oburzeniem przedstawiasz. Odesłałabym cię do swoich wypowiedzi z powrotem, gdyby nie przeświadczenie, iż z takim samym skutkiem można prosić krokodyla, żeby przestał płakać, gdyż ofierze już nie boli.

Sprawa oczywista, że moc, o której mowa, przepływała przez apostołów raczej i może najbliższych z nimi uczniów, co chodzili z Panem, a nie przez wszystkich wierzących - ale ten fakt tylko potwierdza absurdalność zapędów dzisiejszych "namaszczonych" do powoływania się na Pańskie obietnice, skierowane właśnie do tej grupy uczniów, przez których rzeczywiście przepływała Boska moc.

Ot i znów dana sprawa, jak bumerang, wróciła na początek, a nikt z "namaszczonych" nie potrafi wyjaśnić w rzetelny sposób, jak to tak się dzieje, że przecież:

Mk 16:17-18 Bw „A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą,(18) węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.”

I jak to się dzieje, że Bóg jest taki przecież sam i się nie zmienia, lecz w rzeczywistości cała sprawa się zamyka na kakofonii plumkania na "językach", a co do reszty, to się zamyka oczy, jakby nigdy nic.


Droga Agnes, bardzo mi jest przykro, że cię dotknęłam, bo i nie miałam takiego zamiaru. Żeby dalej nie sprawiać Tobie przykrości, to odpuszczę sobie ten Twój post, z małą tylko uwagą, iż posługiwanie się podobnymi argumentami, jak "mi Bóg powiedział", sprowadza dyskusje do poziomu... ludzi niezbyt poważnych, że tak powiem, żeby kolejny raz nie urazić.
Pozdrawiam cię serdecznie.

AgnesPavlovski

Post autor: AgnesPavlovski »

Axanna pisze: Droga Agnes, bardzo mi jest przykro, że cię dotknęłam, bo i nie miałam takiego zamiaru. Żeby dalej nie sprawiać Tobie przykrości, to odpuszczę sobie ten Twój post, z małą tylko uwagą, iż posługiwanie się podobnymi argumentami, jak "mi Bóg powiedział", sprowadza dyskusje do poziomu... ludzi niezbyt poważnych,że tak powiem, żeby kolejny raz nie urazić.
Mam z tego rozumieć, że do Ciebie, Bóg nie mówi? I czy to znaczy, ż e do innych także nie mówi?
Biblia podaje co innego, począwszy od pierwszego słowa:
I rzekł Bóg - niech się stanie.....
Bóg jest Bogiem mówiącym i mówi poprzez SWOJE SŁOWO, POPRZEZ SWOJEGO DUCHA, POPRZEZ SNY I WIZJE, a także poprzez innych ludzi napełnionych Duchem.
To przykre co mówisz, bo nie mnie dotykasz. Zastanów się, zanim wypowiesz podobne sądy na przyszłość. Ja nie powiem Ci w odpowiedzi- podobnie jak kesja mówiła - że szydzisz, ale powiem, że to, iż TY nie przyjęłas czegoś, nie znaczy, że Bóg tego nie daje, albo nie czyni.
Axanno, ja powaznie traktuje Boga i Jego Słowo - nie sprowadzam tego, co Bóg mówi, do niepoważnych dyskusji.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duch Święty”