Osobowość Ducha Świętego
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Osobowość Ducha Świętego
Czyli, jak zwykle uciekasz. Scenariusz się powtarza. Gdy ktoś pyta o szczegóły i są to niewygodne pytania to... uciekasz
Nie wystarczy zacytować werset. Jak słusznie napisałaś wcześniej, trzeba rozważyć kontekst i to całej Biblii.
Słowa DUCH w Biblii nie należy w Biblii zawsze traktować w takim samym kontekście.
Co innego, gdy o osobach niewidzialnych mówi się, że to duchy a co innego, gdy Biblia mówi, że poprzez ducha Bóg coś uczynił. Co innego duch, który tkwi w człowieku a co innego duch, który wyraża nastawienie emocjonalne (np. duch buntu, radosny duch).
Jak sobie tego nie poukładasz, wyrażanie frazesów nie ma sensu.
Oczywiście możesz sobie mieć własne wyobrażenie, indywidualne, jednoosobowe itp. na temat ducha.
Tylko... wyjaśniaj. Równie dobrze ktoś napisze, że trzeba wierzyć w Pitu, Pitu.
Dlaczego?
Bo TAK!
Nie wystarczy zacytować werset. Jak słusznie napisałaś wcześniej, trzeba rozważyć kontekst i to całej Biblii.
Słowa DUCH w Biblii nie należy w Biblii zawsze traktować w takim samym kontekście.
Co innego, gdy o osobach niewidzialnych mówi się, że to duchy a co innego, gdy Biblia mówi, że poprzez ducha Bóg coś uczynił. Co innego duch, który tkwi w człowieku a co innego duch, który wyraża nastawienie emocjonalne (np. duch buntu, radosny duch).
Jak sobie tego nie poukładasz, wyrażanie frazesów nie ma sensu.
Oczywiście możesz sobie mieć własne wyobrażenie, indywidualne, jednoosobowe itp. na temat ducha.
Tylko... wyjaśniaj. Równie dobrze ktoś napisze, że trzeba wierzyć w Pitu, Pitu.
Dlaczego?
Bo TAK!
Oszołomstwu mówię NIE!
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Osobowość Ducha Świętego
wybrana i co chcesz tymi wersetami wykazać? Inkarnację Jezusa? Że wcześniej był Jestem, jak twierdzi wuka?
Oszołomstwu mówię NIE!
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Re: Osobowość Ducha Świętego
Przeginasz. Ciągle ci mało i ciągle nie tak, jak byś chciał, więc...uderzyć w rozmówcę.Czyli, jak zwykle uciekasz. Scenariusz się powtarza. Gdy ktoś pyta o szczegóły i są to niewygodne pytania to... uciekasz
Tak, niech ci będzie - uciekam od próżnej mowy, bo cokolwiek napiszę to i tak zostanie to wyśmiane i zdyskredytowane, bo ty masz inny pogląd. Bez sensu taka "rozmowa".
Dam ci radę. Posłuchaj wykładów na temat osobowości Dśw. które były ŚJ - pastor Szymon Matusiak naucza jasno i prosto. Są w sieci.
Więcej w temacie ja nie umiem zrobić dla ciebie, a pomówienia o uciekanie każdy sam oceni, każdy kto temat poczyta.
-
- Posty: 4380
- Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
- Lokalizacja: Polska
Re: Osobowość Ducha Świętego
Tak, Jezus jest Bogiem. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Ojciec i Syn - to jedność. Syn w ciele czlowieczym ukazywal nam Ojca. Modląc się do Jezusa Chrystusa - modlisz się do Boga. Bóg ukazał nam prawdę o sobie w swoim Synu.
Relacja z Jezusem Chrystusem jest relacja z Bogiem.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Re: Osobowość Ducha Świętego
Lepiej nie da się wytłumaczyć. Kto tego nie wie po prostu nie powinien występować pod szyldem chrześcijanina.wybrana pisze: ↑30 lip 2020, 22:29Tak, Jezus jest Bogiem. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Ojciec i Syn - to jedność. Syn w ciele czlowieczym ukazywal nam Ojca. Modląc się do Jezusa Chrystusa - modlisz się do Boga. Bóg ukazał nam prawdę o sobie w swoim Synu.
Relacja z Jezusem Chrystusem jest relacja z Bogiem.
-
- Posty: 1494
- Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48
Re: Osobowość Ducha Świętego
wybrana pisze: ↑30 lip 2020, 22:29Tak, Jezus jest Bogiem. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Ojciec i Syn - to jedność. Syn w ciele czlowieczym ukazywal nam Ojca. Modląc się do Jezusa Chrystusa - modlisz się do Boga. Bóg ukazał nam prawdę o sobie w swoim Synu.
Relacja z Jezusem Chrystusem jest relacja z Bogiem.
Jezus jako swiadomy swojej boskiej tozsamosci czlowiek jest inkarnacja (wcieleniem) Boga....tak jak kazdy swiadomy czlowiek.
Czlowiek nieswiadomy swojego JESTEM w przestrzeni SWIADOMOSCI nie istnieje, dlatego o ludziach nieswiadomych boskiej tozsamosci Jezus powiedzial, ze sa martwi ("umarli, ktorzy grzebia innych umarlych").
W wielu innych miejscach Biblii napisane jest o "grzesznikach", ktorzy- dopoki sa niewolnikami grzechu i prawa -rowniez w przestrzeni SWIADOMOSCI nie istnieja...(" grzech rodzi smierc")
Swiadomosc istnienia to JESTEM.
Bog jest SWIADOMOSCIA....Ja JESTEM (istnieje swiadomie).... wiec ja JESTEM Jego inkarnacja
Duch bozy to ENERGIA, ktora jest atrybutem SWIADOMOSCI i wypelnia wszystko , co istnieje....nawet kamienie....."Rzeczy widzialne i niewidzialne" to efekt swiadomego dzialania Boga, ktory dysponuje swoim Duchem, czyli Energia.
"Swiatlo", ktore pojawilo sie na ziemi w osobie Jezusa i wielu innych swiadomych ludzi to rowniez forma Energii Boga, ktora swiadomie zamanifestowala sie w takiej formie
Miec Ducha Bozego, znaczy dysponowac boska Energia....np. "mowic z moca"..."wypowiadac slowa, ktore maja moc"...."slowa, ktore nie wracaja do mowiacego puste, lecz spelniaja to, z czym zostaly wyslane"
Kazdy swiadomy czlowiek wypelniony jest Duchem Swietym, czyli Moca Boza, Energia....tak, jak Jezus w chwili narodzenia z Ducha
Dlatego Jezus jest dla swiadomych ludzi bratem, a nie obiektem modlow, bo wszyscy narodzeni z Ducha sa bogami( dziecmi bozymi, ktore sila rzeczy slaly sie istotami boskimi....wiecznymi...wolnymi...znajacymi Prawde
Modlitwa to w swietle Prawdy kontenplacja boskiej pelni...jednosci z Bogiem, ktorego- jako swiadomi naszego JESTEM- jestesmy nieoderwalna czescia ....To medytacja, podczas ktorej odrzucic nalezy wszystkie mysli generowane przez zaprogramowany mozg....czyli nalezy modlic sie z pusta glowa , ale przepelnionym Duchem Bozym (MILOSCIA) sercem
Duch Boga to pulsujaca Zyciem Energia...to MILOSC, ktorej smakujemy, gdy kochamy bezwarunkowo drugiego czlowieka....stajemy sie jednoscia z nim...np. w czasie milosnej ekstazy
Nieswiadomi ludzie myla pojecia "Jezus" i "Chrystus"....a to nie jest to samo.
Chrystus to Duch Boga...Energia...Moc...Swiatlo. ... Prawda...Zycie dlatego w swiadomym czlowieku mieszka Chrystus....tak jak mieszkal Ten Chrystus w swiadomym czlowieku o imieniu Jezus
Gdyby wplywowi ludzie nie zrobili ze zbawiennej nauki swiadomego czlowieka Jezusa religii, nauczajacej o "zbawieniu pochodzacym od zydow ", byloby ludziom o wiele latwiej obudzic sie w Prawdzie...czyli narodzic sie z Ducha...
Wybrana, twoja nauka przerywana gorliwymi modlami do czlowieka, ktory mowil, ze jest dla nas bratem, to prawdziwy zamordyzm.
Obudz sie...tak bardzo bym chciala, abys poczula w sobie boska Energie i zaczela swiadomie zyc.....jak mowi E. Tolle "tu i teraz", a nie po smierci
Pozdrawiam w Duchu i Prawdzie
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Osobowość Ducha Świętego
Temat wałkowany od lat na forum. Więcej tu spekulacji i filozofii niż konkretów.
Wuka, wyobraź sobie, że odwiedza cię w twoim domu facet i mówi, że jest synem Bobo, który go wysłał do Ciebie. Jednak tak naprawdę to sam Bobo cię odwiedził. Jak byś się czuła za takie oszustwo?
Jaki sens tego, że Bóg musiał udawać własnego syna wprowadzając takie zamieszanie?
Jaki sens uczyć swoich uczniów, że syn nie czyni nic sam od siebie tylko to, co mu każe czynić Ojciec (czyli ON SAM)?????
Przecież wiadomo, że SYN to nie OJCIEC.
Ale filozofowie jakoś w swoim realnym życiu, chociaż są konsekwentni co do stosowania tych terminów, to jednak w wypadku Boga już nie.
Zawsze twierdzę i będę twierdził, że aby udowodnić fałsz, należy zmieniać proste definicje na jakieś karkołomne i dziwaczne założenia.
Oczywiście w Biblii nic takiego nie ma.
Jezus uczył by modlić się do Ojca a nie do Syna. Po co taka kolejna ściema skoro to jedno i to samo?
Poza tym Jezus chciał, czy nie chciał, aby traktować go na równi z Ojcem? Skoro nie chciał to... jak można robić to wbrew niemu?
Dla mnie to jest wiążące, nie jakieś ludzkie pomysły na Boga ale to czego on sam chciał i czego chciał Jego Syn.
Wuka, wyobraź sobie, że odwiedza cię w twoim domu facet i mówi, że jest synem Bobo, który go wysłał do Ciebie. Jednak tak naprawdę to sam Bobo cię odwiedził. Jak byś się czuła za takie oszustwo?
Jaki sens tego, że Bóg musiał udawać własnego syna wprowadzając takie zamieszanie?
Jaki sens uczyć swoich uczniów, że syn nie czyni nic sam od siebie tylko to, co mu każe czynić Ojciec (czyli ON SAM)?????
Przecież wiadomo, że SYN to nie OJCIEC.
Ale filozofowie jakoś w swoim realnym życiu, chociaż są konsekwentni co do stosowania tych terminów, to jednak w wypadku Boga już nie.
Zawsze twierdzę i będę twierdził, że aby udowodnić fałsz, należy zmieniać proste definicje na jakieś karkołomne i dziwaczne założenia.
Oczywiście w Biblii nic takiego nie ma.
Jezus uczył by modlić się do Ojca a nie do Syna. Po co taka kolejna ściema skoro to jedno i to samo?
Poza tym Jezus chciał, czy nie chciał, aby traktować go na równi z Ojcem? Skoro nie chciał to... jak można robić to wbrew niemu?
Dla mnie to jest wiążące, nie jakieś ludzkie pomysły na Boga ale to czego on sam chciał i czego chciał Jego Syn.
Oszołomstwu mówię NIE!
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Osobowość Ducha Świętego
A na jakiej podstawie wuka definiuje, że chrześcijaninem jest tylko ten, kto uznaje Jezusa za równego Ojcu?wuka pisze:Lepiej nie da się wytłumaczyć. Kto tego nie wie po prostu nie powinien występować pod szyldem chrześcijanina.
Ustalenia jakieś padły na jakimś soborze papieskim? W głowie wuki? Czy jak?
Oszołomstwu mówię NIE!
-
- Posty: 1494
- Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48
Re: Osobowość Ducha Świętego
Konkrety sa takie, Bobo, ze zamiast myslec sam, zgodziles sie, zeby za ciebie mysleli bracia starsi.
Konkrety to rowniez to, ze robisz u nich za papuge
Ale jedno mi sie u was podoba...wlasnie to, ze nie personifikujecie Ducha Swietego.
Wbrew pozorom, mam wiele do zawdzieczenia SJ....m.in. znajomosc i szacunek do Biblii, co nie znaczy, ze uwazam te ksiege za "Slowo Boze".
Byl czas w moim zyciu, kiedy rowniez (na krotko i nieoficjalnie) powierzylam myslenie twoim braciom....ale, jak widzisz, ja sie nie nadaje do prowadzenia na smyczy...niestety
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Re: Osobowość Ducha Świętego
Kłamiesz w żywe oczy, przekręcasz moje słowa i wyciągasz nieuprawnione wnioski.A na jakiej podstawie wuka definiuje, że chrześcijaninem jest tylko ten, kto uznaje Jezusa za równego Ojcu?
Twój wpis o wysyłaniu do mnie swojego syna, ma się jak pięść do nosa, i z Duchem Świętym nie ma nic wspólnego, Bobo.
Co ty chcesz mi udowodnić?
Luba, podoba mi sie to, co napisałaś. Może nie z wszystkim się dokałdnie zgadzam, ale dobrze połączyłaś sprawy z Pismem Sw.
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Re: Osobowość Ducha Świętego
Ja tu zauważam, że wy w ogóle nie rozumiecie co to jest OSOBA DUCHA ŚWIĘTEGO.
Właściwie teraz zaskoczyło mi w głowie, gdy przypomniałam sobie wpis Bobo, że ja myślę o jakichś duchach (może Kacperkach?).
Spróbuję więc raz jeszcze, ale potem już nie będę dyskutować, bo jest to bezcelowe.
Duch Święty to Osoba samego Boga, Stwórcy,Energii,Istoty Odwiecznej,Sedno Bożego Jestestwa.
To nie jest duszek czy aniołek z rączkami główką i skrzydełkami. To nie jest teś osoba podobna do osób ludzkich, sylwetek itp.
A Bobo myśli, że ja tak myślę?! No litości.
Właściwie teraz zaskoczyło mi w głowie, gdy przypomniałam sobie wpis Bobo, że ja myślę o jakichś duchach (może Kacperkach?).
Spróbuję więc raz jeszcze, ale potem już nie będę dyskutować, bo jest to bezcelowe.
Duch Święty to Osoba samego Boga, Stwórcy,Energii,Istoty Odwiecznej,Sedno Bożego Jestestwa.
To nie jest duszek czy aniołek z rączkami główką i skrzydełkami. To nie jest teś osoba podobna do osób ludzkich, sylwetek itp.
A Bobo myśli, że ja tak myślę?! No litości.
-
- Posty: 1494
- Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48
Re: Osobowość Ducha Świętego
Ja tez bylam kiedys sklonna isc tym tokiem rozumowania.
Ale skoro" Bog jest wszystkim we wszystkim" ,nie moze wiec byc tylko osoba...bo to by GO ograniczalo.
Twierdze wiec, ze Bog nie istnieje w jakiejs jednej okreslonej formie...nawet, jesli mamy na mysli rzeczywistosc duchowa.
Osoba , w moim pojeciu, to manifestacja Boga- Zycia w formie ludzkiej...przy czym niewazne, czy jest to osoba swiadoma czy nieswiadoma .
Nigdy tez nie mowie, ze zwierzeta maja osobowosc....bo osobowosc moze miec tylko czlowiek. Zwierzeta moga miec swoj charakter, ale nie osobowosc.
Natomiast np. okreslenie "postac" moze sie juz odnosic do roznych form istnienia, nie tylko ludzkiej formy.
To tylko takie moje rozwazania a`propos osoby i osobowosci
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Re: Osobowość Ducha Świętego
No to ja nadal nie rozumiem, jak myślisz.
Inaczej spróbuję.
Ja jestem osobą. Ale drugi człowiek widzi tylko moją powłokę zewnętrzną, moje ciało i mówi - o, to jest ta osoba. Tymczasem moja osoba to coś znacznie więcej niż moje ciało widzialne dla innych i dla mnie (w lustrze), ale to jest całe moje jestestwo. To czym/kim jestem tak w środku. To nazywam osobą (moją).
Podobnie nazywam Osobą Duch św. to, co jest faktycznie Jestestwem Boga.
Inaczej spróbuję.
Ja jestem osobą. Ale drugi człowiek widzi tylko moją powłokę zewnętrzną, moje ciało i mówi - o, to jest ta osoba. Tymczasem moja osoba to coś znacznie więcej niż moje ciało widzialne dla innych i dla mnie (w lustrze), ale to jest całe moje jestestwo. To czym/kim jestem tak w środku. To nazywam osobą (moją).
Podobnie nazywam Osobą Duch św. to, co jest faktycznie Jestestwem Boga.
-
- Posty: 4380
- Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
- Lokalizacja: Polska
Re: Osobowość Ducha Świętego
Napisałaś wiele mądrych słów. Bóg przekazał swojemu Synowi władze i Jezus Chrystus jest naszym pośrednikiem do Boga. Jest dla nas Bogiem Osobowym, który jest naszym Zbawicielem. Nauki Tolle były by dobre, gdyby one nie wykluczały istnienie Boga Duchowo - Osobowego. Gdyby nie wykluczały szatana, które również przyjmuje formę osobową w czlowieku. Bóg jest duchową energią, ale również może być wszystkim we wszystkim. Jest w naszym życiu, wszystko widzi i wszystko słyszy a nawet zna nasze intencję. Dlatego przez modlitwę wyrażamy siebie, dajemy słowne uwielbienie i rozmawiamy z Bogiem. Wielbimy Boga mową, myślą i uczynkiem. Tolle ma urojona wizję Boga i człowieka. Gdzieś w jego słowach zawarta jest prawda, ale jest też dużo fałszu. Człowiek na ziemi wypełnia się Energią Bożą, ale to wypełnianie to proces w którym dojrzewamy. Tylko ci, co wytrwają do końca - będą zbawieni. Nie staniemy się zyjac na ziemi całkowicie odcięci od prozy życia ziemskiego, ale możemy wzrastać i łączyć się z jaznia Bożą. Wtedy mimo problemów i stresowych sytuacji będziemy trwali w prawdzie, że miłość, wiara i nadzieja wszystko przetrzyma. Pełna ufność w miłość Bożą daje nam siłę przeżycia ziemskiego życia zdominowanego przez zło. Żli ludzie zadają ból, bo są w mocy złego. Więcej jest złych ludzi niż dobrych, dlatego jest tyle zła na świecie. Szatan zbiera swoje żniwo. Dlatego modląc się do Boga - mowimy- przyjdź Królestwo Twoje, jako w niebie, tak i na ziemi. Gdy Jezus Chrystus ponownie przyjdzie, to nie po to, by nas zbawić, ale po to, by rozsadzić w sprawiedliwości. Dlatego, gdy teraz żyjemy w okresie łaski zbawienia jest czas, by z niej skorzystać. Później może już być za późno. @Luba, nie wciągaj się w duchowych poczaczy. Rozważaj zawsze w swoim sercu. Proś Ducha Prawdy o prowadzenie i pouczenie. Nauki Jezusa ujęte w Ewangeliach nie kłamią. Najbardziej czytelną jest Ewangelia Jana.Luba pisze: ↑31 lip 2020, 9:45wybrana pisze: ↑30 lip 2020, 22:29Tak, Jezus jest Bogiem. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Ojciec i Syn - to jedność. Syn w ciele czlowieczym ukazywal nam Ojca. Modląc się do Jezusa Chrystusa - modlisz się do Boga. Bóg ukazał nam prawdę o sobie w swoim Synu.
Relacja z Jezusem Chrystusem jest relacja z Bogiem.
Jezus jako swiadomy swojej boskiej tozsamosci czlowiek jest inkarnacja (wcieleniem) Boga....tak jak kazdy swiadomy czlowiek.
Czlowiek nieswiadomy swojego JESTEM w przestrzeni SWIADOMOSCI nie istnieje, dlatego o ludziach nieswiadomych boskiej tozsamosci Jezus powiedzial, ze sa martwi ("umarli, ktorzy grzebia innych umarlych").
W wielu innych miejscach Biblii napisane jest o "grzesznikach", ktorzy- dopoki sa niewolnikami grzechu i prawa -rowniez w przestrzeni SWIADOMOSCI nie istnieja...(" grzech rodzi smierc")
Swiadomosc istnienia to JESTEM.
Bog jest SWIADOMOSCIA....Ja JESTEM (istnieje swiadomie).... wiec ja JESTEM Jego inkarnacja
Duch bozy to ENERGIA, ktora jest atrybutem SWIADOMOSCI i wypelnia wszystko , co istnieje....nawet kamienie....."Rzeczy widzialne i niewidzialne" to efekt swiadomego dzialania Boga, ktory dysponuje swoim Duchem, czyli Energia.
"Swiatlo", ktore pojawilo sie na ziemi w osobie Jezusa i wielu innych swiadomych ludzi to rowniez forma Energii Boga, ktora swiadomie zamanifestowala sie w takiej formie
Miec Ducha Bozego, znaczy dysponowac boska Energia....np. "mowic z moca"..."wypowiadac slowa, ktore maja moc"...."slowa, ktore nie wracaja do mowiacego puste, lecz spelniaja to, z czym zostaly wyslane"
Kazdy swiadomy czlowiek wypelniony jest Duchem Swietym, czyli Moca Boza, Energia....tak, jak Jezus w chwili narodzenia z Ducha
Dlatego Jezus jest dla swiadomych ludzi bratem, a nie obiektem modlow, bo wszyscy narodzeni z Ducha sa bogami( dziecmi bozymi, ktore sila rzeczy slaly sie istotami boskimi....wiecznymi...wolnymi...znajacymi Prawde
Modlitwa to w swietle Prawdy kontenplacja boskiej pelni...jednosci z Bogiem, ktorego- jako swiadomi naszego JESTEM- jestesmy nieoderwalna czescia ....To medytacja, podczas ktorej odrzucic nalezy wszystkie mysli generowane przez zaprogramowany mozg....czyli nalezy modlic sie z pusta glowa , ale przepelnionym Duchem Bozym (MILOSCIA) sercem
Duch Boga to pulsujaca Zyciem Energia...to MILOSC, ktorej smakujemy, gdy kochamy bezwarunkowo drugiego czlowieka....stajemy sie jednoscia z nim...np. w czasie milosnej ekstazy
Nieswiadomi ludzie myla pojecia "Jezus" i "Chrystus"....a to nie jest to samo.
Chrystus to Duch Boga...Energia...Moc...Swiatlo. ... Prawda...Zycie dlatego w swiadomym czlowieku mieszka Chrystus....tak jak mieszkal Ten Chrystus w swiadomym czlowieku o imieniu Jezus
Gdyby wplywowi ludzie nie zrobili ze zbawiennej nauki swiadomego czlowieka Jezusa religii, nauczajacej o "zbawieniu pochodzacym od zydow ", byloby ludziom o wiele latwiej obudzic sie w Prawdzie...czyli narodzic sie z Ducha...
Wybrana, twoja nauka przerywana gorliwymi modlami do czlowieka, ktory mowil, ze jest dla nas bratem, to prawdziwy zamordyzm.
Obudz sie...tak bardzo bym chciala, abys poczula w sobie boska Energie i zaczela swiadomie zyc.....jak mowi E. Tolle "tu i teraz", a nie po smierci
Pozdrawiam w Duchu i Prawdzie
JEZUS MOIM ZBAWCĄ
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Osobowość Ducha Świętego
Nie ma czegoś takiego jak samodzielne myślenie.Luba pisze:Konkrety sa takie, Bobo, ze zamiast myslec sam, zgodziles sie, zeby za ciebie mysleli bracia starsi.
Konkrety to rowniez to, ze robisz u nich za papuge
90% twojej wiedzy to napisane przez kogoś.
Jak się ma do samodzielnego myślenia to, gdy papugujesz wypowiedzi podane w cytatach? Wuka bez przerwy podaje linki Kogoś tam kogoś tam.
Samodzielne myślenie ma miejsce wtedy, gdy nikogo nie czytasz, nikim się nie sugerujesz, nikogo nie cytujesz, nikt ci nie powiedział.
Uważam, że ściemy o 'samodzielnym myśleniu' to wynik tego, że ludzie (WY!) nie znosicie uznania racji pierwszym, choć... tą rację przypisujecie drugim, bo pasuje to Wam osobiście.
Ta niekonsekwencja nie jest dobrą drogą do poszukiwania prawdy
Oszołomstwu mówię NIE!