Kierownictwo Ducha Bożego - nowa droga ku zbawieniu.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

meritus pisze:Znów jakieś sprzeczności. Ciało takie, Ciało siakie. Jak się już nie da czegoś sobie wzajemnie przeciwstawić, bo jest jedno, to robi się z tego dwa i już wtedy ma się piękną sprzeczność.
Poczytaj 1 List do Koryntian 15:42-50, a najlepiej od wersetu 12. Jeżeli wierzący nie należą do zmartwychwstałego Chrystusa, więc i oni sami nie mogąc dostąpić zmartwychwstania, pomarli w swoich grzechach.
Najpierw powstał Kościół, później spisano Nowy Testament. Czyli dokładnie odwrotnie wobec, tego co wypisujesz.
Nie pisałem o powstaniu Kościoła, ale o poświęceniu go w ramach zainaugurowania Nowego Przymierza.
Kilka zdań wcześniej zaś napisałeś:
wit pisze:Jednakże w pewnym momencie historii, gdy Zakon został zniesiony za sprawą upadku świątyni i usunięcia kapłaństwa Aaronowego,
\
Możesz się zdecydować? Z chwilą śmierci Chrystusa czy w w momencie zburzenia światyni?
Z chwilą śmierci Chrystusa na Golgocie zostały zniesione krwawe ofiary ze zwierząt, jednak Stare Przymierze nadal trwało. Dopiero zniszczenie świątyni jerozolimskiej położyło całkowity jemu kres.
Nie kłóci się.... Najwyżej z twoim błędnym rozumieniem Hbr 7,14. Dlaczego błednym? Spójrz na to:

Hbr 9:11-15
Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie. Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.


Dlatego też, należy ponownie powiedzieć: na Golgocie.
Gdzie konkretnie w tym fragmencie jest wzmianka o Golgocie? Wyraźnie zaznaczono, że Chrystus wszedł do doskonalszego przybytku, który nie był zbudowany ręką ludzką, i nie pochodził z naszego fizycznego świata. Werset 24 lepiej całą sytuacje wyjaśnia, i umiejscawia złożenie ofiary przez Chrystusa w niebie.
Cóż mogę powiedzieć tym, którzy opowiadają, że Chrystus przyszedł powtórnie:

Łk 17:23
Powiedzą wam: Oto tam lub: Oto tu. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi.

Łk 21:8
Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi.
Obydwa zacytowane teksty odnoszą się do wydarzeń poprzedzających zniszczenie świątyni w I wieku n.e. tj. za pokolenia pierwszych chrześcijan.
Tyle, że tego zamiennego zastosowania określeń nie ma. To po pierwsze. Po drugie to, ze ciebie i np. Yarpena określę zamiennie mianem szlachetnego człowieka, nie oznacza, że jesteście jedną osobą.
Jeżeli w samym tekście padają wzmianki, że Chrystus siebie objawi uczniom i Duch Go objawi uczniom, więc nie sposób mówić o dwóch różnych bytach.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Kierownictwo Ducha św. jest podstawą, to prawda, fword tu miał rację (chociaż nie zgadzam się z nim w wielu kwestiach). Nowonarodzenie z Ducha jest potrzebne jak rybie woda chociaż chrzczenie ryby w wodzie przypomina prawdziwego chrześcijanina. Przystępuje on do chrztu wodnego bo już wcześniej przyjął wiarą Jezusa, poza tymi którzy twierdzą iż chrzest wodny załatwią za ciebie a ty tej wody nawet możesz niecierpieć.
Duch św. nie mógł odejść od wierzących, to bez sensu, dylemat można rozwiązać tym, iż ktoś podaje się za posiadacza Ducha św. a nigdy go nie otrzymał, i takie kościoły idą do nikąd z sukcesem lub bez.

Dzieje Apostolskie 2:38 A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego.
39 Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powoła.


Nie można oddzielać wierzących od Ducha czy na odwrót, natomiast jest możliwa olbrzymia liczba takich ludzi którzy są niewierzący nie zależnie od miejsca i czasu. I proszę mi tu nie opowiadać o sukcesji, bo skończymy na ciele a nie na duchu. Tak Bóg ukochał każdego z ludzi z osobna iż hurtem można kupić jedynie podróby.

meritus
Posty: 4308
Rejestracja: 17 lip 2006, 11:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: meritus »

Werset 24 lepiej całą sytuacje wyjaśnia, i umiejscawia złożenie ofiary przez Chrystusa w niebie.
Jakoś nie zauważyłem. Poza tym, po co Chrystus miałby przychodzić na ziemię, skoro wszystko załatwił w niebie? :roll:
Obydwa zacytowane teksty odnoszą się do wydarzeń poprzedzających zniszczenie świątyni w I wieku n.e. tj. za pokolenia pierwszych chrześcijan.
Nie tylko.
Jeżeli w samym tekście padają wzmianki, że Chrystus siebie objawi uczniom i Duch Go objawi uczniom, więc nie sposób mówić o dwóch różnych bytach.
Dlaczego? Skoro Zosia powie, że Zdzichu jest fajny i Kasia tak powie, to trudno nie mówić, ze Zosia i Kasia to dwie różne osoby.

sewen
Posty: 122
Rejestracja: 17 mar 2009, 10:14

Post autor: sewen »

Myślę ,że jednym z problemów towarzyszących ocenie obecności Ducha Św w dzisiejszym kościele jest przekonanie ,że Duch Św zstępuje automatycznie na każdego kto wypowie formułkę "Panie Jezu wejdź do mojego serca....
Otóż Słowo Boże mówi coś innego,a mianowicie:
(9) Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
O ile możemy być świadkami tej pierwszej części ponieważ możemy usłyszeć wyznanie,o tyle tę drugą część widzi tylko Bóg,a my nie.
Zatem nie wszyscy ,którzy wypowiedzieli tylko słowa są uczestnikami Ducha.
Podstawą do uczestnictwa w Duchu Św jest więc wiara potwierdzona słowami.
A nie same słowa.
Potwierdzeniem tego są wydarzenia z Dz.Ap.19
(1) Kiedy Apollos znajdował się w Koryncie, Paweł przeszedł okolice wyżej położone, przybył do Efezu i znalazł jakichś uczniów. (2) Zapytał ich: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy przyjęliście wiarę? A oni do niego: Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty. (3) Jaki więc chrzest przyjęliście? - zapytał. A oni odpowiedzieli: Chrzest Janowy. (4) Jan udzielał chrztu nawrócenia, przemawiając do ludu, aby uwierzyli w Tego, który za nim idzie, to jest w Jezusa - powiedział Paweł. (5) Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. (6) A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali.
Czy Ducha Św nie było na Ziemi?
Był lecz nie w ich sercach.
Paweł opowiedziawszy im Ewangelię ,co wzbudziło w nich wiarę potwierdzoną chrztem wodnym,włożył na nich ręce i Duch Św zstąpił na nich.
Dowodem jednak tego,że Duch Św zstąpił było to,że:
Mówili też językami i prorokowali.

Nie ma zatem automatyzmu w fakcie napełnienia i działania Ducha Św.
Jeśli jednak to nastąpi, to tylko w ludziach ,którzy wykonali to mówi Słowo Boże:
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, i w sercu swoim uwierzysz
A znaki towarzyszące wierze
O tym w Ew .Marka 16.
Jeśli były potrzebne w pierwszych wiekach istnienia Kościoła to dziś są tak samo potrzebne.
Ci ,którzy wzbraniają się uznać aktualność znaków ,będących potwierdzeniem tego,że Duch Św zstąpił (napełnił ),nie uznają także tego że Jezus Chrystus wstąpił na niebiosa i zasiadł po Prawicy Ojca.
A zatem zaprzeczają Zmartwychwstaniu, czyli Ewangelii.
Nie ma bowiem prowadzenia Ducha Św ,bez tych wszystkich wydarzeń ,które powyżej opisałem.
Sewen

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

meritus pisze:Jakoś nie zauważyłem. Poza tym, po co Chrystus miałby przychodzić na ziemię, skoro wszystko załatwił w niebie? :roll:
Zwróć uwagę w jaki sposób składano ofiary krwawe w Starym Przymierzu, które stanowiły obraz ofiary Nowego Przymierza. Najpierw ofiara była zabijana na ołtarzu, a następnie kapłan wchodził krwią ofiary do świątyni w celu dokonania przebłagania. I tak też rzecz się miała z Chrystusem. Najpierw niczym baranek ofiarny został złożony na ołtarzu Golgoty, a następnie już jako kapłan wszedł do świątyni niebiańskiej z własną krwią dokonawszy oczyszczenia z grzechów.
Zagadnieniu służby kapłańskiej w niebiańskiej świątyni poświęcono połowę treści Listu do Hebrajczyków, więc zalecam zacząć uważnie studiować jego treść.
Nie tylko.
Bardzo możliwe, że nie tylko, jednakże co istotne, jak nie twierdzę, że Chrystus przyszedł i przebywa w określonym miejscu na ziemi, ale jako Duch nie jest On ograniczony do konkretnego miejsca pobytu, więc nie można mi zarzucić, iż mówię, że Chrystus jest tu lub tam obecny. Gdzie są wyznawcy Chrystusa, tam i On jest obecny.
Dlaczego? Skoro Zosia powie, że Zdzichu jest fajny i Kasia tak powie, to trudno nie mówić, ze Zosia i Kasia to dwie różne osoby.
Owszem, ale jeśli Zosia powie, że Zdzichu jest fajny, to rzeknie od siebie, w swoim duchu, a nie w duchu Kasi, nawet mimo tego, że ich opinia jest identyczna, bo myśli i uczucia Zosi nie są myślami i uczuciami Kasi, ani myśli i uczucia Kasi nie są myślami i uczuciami Zosi. Inaczej jest z Bogiem i Chrystusem, gdyż Chrystus przekazuje to co Bóg mówi. Chrystus nie mówi nic od siebie, lecz zawsze wypowiada się w Duchu Bożym, co w praktyce oznacza, że myśli i słowa Chrystusa są myślami i słowami Boga.
W końcu nie bez przyczyny Chrystus zwany jest Słowem Bożym.
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2010, 15:02 przez wit, łącznie zmieniany 1 raz.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

meritus
Posty: 4308
Rejestracja: 17 lip 2006, 11:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: meritus »

Jakże się cieszę, że jestem katolikiem, i nie mam tak pogmatwanej doktryny. Wierzę zaś, że Ojciec, to Ojciec, Syn to Syn, a Duch Święty to Duch Święty, a ci trzej są jedno.

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

meritus pisze:Jakże się cieszę, że jestem katolikiem, i nie mam tak pogmatwanej doktryny. Wierzę zaś, że Ojciec, to Ojciec, Syn to Syn, a Duch Święty to Duch Święty, a ci trzej są jedno.
Akurat to co napisałeś stanowi chyba najbardziej skomplikowaną doktrynę z jaką się zetknąłem, więc proszę nie żartuj sobie ze mnie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

meritus
Posty: 4308
Rejestracja: 17 lip 2006, 11:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: meritus »

Akurat to co napisałeś stanowi chyba najbardziej skomplikowaną doktrynę z jaką się zetknąłem, więc proszę nie żartuj sobie ze mnie.
Cóż... Jak dla kogo. Dla mnie wszystko jest proste i jasne.

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

meritus pisze:Cóż... Jak dla kogo. Dla mnie wszystko jest proste i jasne.
Jeśli piszesz prawdę, więc jesteś geniusz! :idea:
Zagadnieniu poświęcono masę czasu, i zapisano niezliczoną ilość stron, a dla Ciebie to pestka. Prawda jest jednak taka, że nie jest żadną sztuką dosyć ogólne zdefiniowanie w jednym zdaniu. Gorzej już, gdy trzeba szczegółowo wyjaśnić doktrynę.
Przede wszystkim o osobie należy mówić tylko wtedy, gdy dowiedzie się, że posiada ona ducha. I tak, mówi się o Duchu Bożym, co oznacza, że Bóg Ojciec jest osobą. Mówi się również o Duchu Chrystusowym, co świadczy, iż Syn Boży jest osobą. Jednak w przypadku Ducha Świętego nie mówi się nigdzie, że posiada on swego Ducha, więc w takim razie jego osobowość budzi znaczne wątpliwości.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

sewen pisze: Nie ma zatem automatyzmu w fakcie napełnienia i działania Ducha Św.
Jeśli jednak to nastąpi, to tylko w ludziach ,którzy wykonali to mówi Słowo Boże:
Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, i w sercu swoim uwierzysz
A znaki towarzyszące wierze
O tym w Ew .Marka 16.
Jeśli były potrzebne w pierwszych wiekach istnienia Kościoła to dziś są tak samo potrzebne.
Ci ,którzy wzbraniają się uznać aktualność znaków ,będących potwierdzeniem tego,że Duch Św zstąpił (napełnił ),nie uznają także tego że Jezus Chrystus wstąpił na niebiosa i zasiadł po Prawicy Ojca.
A zatem zaprzeczają Zmartwychwstaniu, czyli Ewangelii.
Nie ma bowiem prowadzenia Ducha Św ,bez tych wszystkich wydarzeń ,które powyżej opisałem.
Sewen
Uważam iż tak, są dary Ducha potrzebne, tak jak On zechce, nie jak ludzie w każdym z przypadków. Duch jest duchem, jedyne ciało jakie możnaby z Nim wiązać ściśle jest a raczej było ciało Jezusa. Czy jest osobą, nie ma tego w Biblii, definicje bywają często pozabiblijne na te zagadnienia i są nadużycia. Zstąpienia, napełnienia itp. zdarzały się przed Jezusem jak i po oraz obecnie, prorocy zapowiadali jedynie większą intensywność jak widać przy piećdziesiątnicy.

meritus
Posty: 4308
Rejestracja: 17 lip 2006, 11:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: meritus »

Czy jest osobą, nie ma tego w Biblii,
W Biblii też nie ma nic napisane na temat tego, czy Bóg Ojciec jest osobą, czy też nie.

Awatar użytkownika
Arius
Posty: 4884
Rejestracja: 25 lut 2008, 16:32
Lokalizacja: kosmopolita

Post autor: Arius »

meritus pisze:
Czy jest osobą, nie ma tego w Biblii,
W Biblii też nie ma nic napisane na temat tego, czy Bóg Ojciec jest osobą, czy też nie.
A możesz mi podać werset, gdzie Jezus jest nazwany osobą?

badacz pisma
Posty: 101
Rejestracja: 03 cze 2012, 12:44
Lokalizacja: gwiezdny pył

Post autor: badacz pisma »

Prawie dwa lata wstecz, nieżle, nieżle :-D
Co do SALOMONA, nie mozna powiedzieć że na pewno będzie potępiony bo pod koniec swego życia oddawał cześć innym bożkom. Trzeba wziąć pod uwagę całe jego życie i to co zrobił. W końcu to on ukończył budowę świątyni Boga, to on rządził sprawiedliwie i ratował życie ludzkie.
Duch nie był w Salomonie całe życie tylko przez jakiś czas, tak samo pierwsi chrześcijanie nie otrzymali Ducha na zawsze, ale póżniej przez swoje uczynki mieli dowieść że nie otrzymali tej łaski darmo i musieli wytrwac będąc pouczeni.
A oto synowie Izraela: Ruben, Symeon, Lewi, Juda, Issachar, Zebulon, Dan, Józef, Beniamin, Naftali, Gad i Aser. pierwsz. księ. kronik.2-1.

badacz pisma
Posty: 101
Rejestracja: 03 cze 2012, 12:44
Lokalizacja: gwiezdny pył

Post autor: badacz pisma »

leszed, czy chcesz zadać mi pytanie czy się wahasz? Czy Duch Święty jest osobą? Mam rację?
A oto synowie Izraela: Ruben, Symeon, Lewi, Juda, Issachar, Zebulon, Dan, Józef, Beniamin, Naftali, Gad i Aser. pierwsz. księ. kronik.2-1.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

badacz pisma pisze:leszed, czy chcesz zadać mi pytanie czy się wahasz? Czy Duch Święty jest osobą? Mam rację?
Pytam o co innego:
badacz pisma pisze: Weżmy za przykład Salomona, otrzymał on od Boga Ducha mądrości, który jest jednym z siedmiu Duchów stojących przed tronem Najwyższego. I nikt w tym względzie nie mógł mu dorównać w mądrosci. Jednak pod koniec życia zaczął oddawać cześć obcym Bogom. Złamał pierwsze przykazanie, i jedno z dwóch najważniejsze, o którym mówił Jezus.Mateusza:22-34,40.
Salomon był królem , miał wszystko, żył w pokoju nie doznawał udręk, nikt go nie atakował ,pomimo to zgrzeszył, nie wytrwał do końca. Dlatego ważnym jest jeżeli znając Pana doznajemy cierpienia, ale trwamy w wieże. Przychodzą na człowieka różne próby i cierpimy i jednocześnie nie upadamy na Duchu, bo wiemy że tak być musi. Jeremiasza:9-6
Dlatego musimy sie pilnowac, nie ma pewności zbawienia.
Pytałem wówczas w innym temacie:
Badaczu, a czy jest szansa by zweryfikować to o Duchu i Salomonie, ale np. w temacie związanym z Duchem św.? (Są już takie tematy). Oczywiście tu też mógłbym o tym rozmawiać, tyle, że kwestie zbawienia rozjaśnia nam Jezus, a On o Salomonie robił tylko aluzje.

Proszę, rozwiń o Duchu i jakości jego wpływu na Salomona.

Jak coś mi przyjdzie do głowy, dopiszę.
W ST Duch św. nie był jeszcze 'dany' w znaczeniu ewangelisty Jana. ST to inna epoka jeśli chodzi o Ducha św. , chociaż uważam iż chodzi o tego samego Ducha św. Przede wszystkim, czy można twierdzić, że tacy ludzie jak Salomon byli w jakiś sposób zapieczętowani Duchem św., czy byli zbawieni (a to mogliby? utracić)? Znany jest także przypadek Saula, negatywny jeśli chodzi o wiele spraw, który również otarł się w jakiś sposób o Ducha św.


Acha, dopiero zauważyłem twój post powyżej ostatniego. Ale chyba to co napisałem pozostaje aktualne, co? Czy Duch św. przebywał w Salomonie? Podasz gdzie?

Pozdrawiam
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

ODPOWIEDZ

Wróć do „Duch Święty”