Wyrzucanie demonów z opętanych. Czyją mocą?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Wiele by można jeszcze o demonach, ale Jezus określa: dobra moc, od Boga wygania demony, i oburza to Go, jak ktoś miesza dobro ze złem, Belzebuba z Nim. I nie chodzi tylko o chwilowe emocje, ale o jawne sprzeciwianie się Jego przeciwników Duchowi św. Oczywiście Jezus jeszcze bezpośrednio nikogo nie osądził, ale określił, jak ciężkim grzechem jest widzieć dobry cud i nim wzgardzić, wywrócić sprawę do góry nogami. To jest to samo co okłamywać Ducha św.
Jest to najpoważniejsze ostrzeżenie. Jezus używa najsilniejszych argumentów.
Dlaczego to takim ważnym jest, a nie drobną pomyłką? 2 rzeczy: ludzie bez serca za nic mają czyjeś cierpienia, tu demoniczne spętanie. 2 sprawa, demony to ścisłe królestwo diabła, jawna manifestacja zła działająca na człowieka. Problem nie jest techniczny ani nie jest to przypadek jeśli ktoś ma demona, jest to sprawa głęboka, duchowa. Połączenie tych dwóch spraw pokazuje że Bóg ma dobre serce i zwycięża tym zło, i to jest b. ważna prawda. Na bluźnierstwo zakrawa negowanie tego, wręcz diabelskie krętactwo, świadome odrzucanie dobra.
Na radość uczniów z wyganiania demonów (Łk) Jezus reaguje, nie z tego się cieszcie a raczej z tego, że wasze imiona są zapisane w niebie. Demony to przykra sprawa, radosna umiarkowanie- nie dobrze że działają demony ale dobrze że zostały wyrzucone. Większa radość będzie nie na ziemi, zepsutej przez zło a w niebie, do tego Pan zmierzał. Ale w tym wszystkim, skoro zło tak poważnie zostało pokonane przy współdziałaniu uczniów, to oni są wybrani z potwierdzeniem do nieba. Mają się więc z czego cieszyć.
Demony to zło wcielone. Każdy sukces dobra na tym polu Bogu się podoba. Oczywiście nie każdy sukces jest jednakowy ale ten rodzaj sukcesu Jezus b. lubi.
Demon może wracać do człowieka ze wzmożoną mocą. Łk11:24.
Wypędzanie demonów to nie technika, magia, rytuał. Nie można tego nabyć w sklepie, demony ot, tak sobie nie opuszczają swych ofiar. Więc ma to swoją wartość.
Dlatego, jeśli tekst mówi o twierdzeniach człowieka, sugestiach, że wyganiał demony, istnieje taka możliwość, że nic nie wygonił, nikomu nie pomógł, bo to pusta mowa. A Jezus kogo znał i się kolegował dobrze wie. I komu nic nie zlecał też.
Przysłowie: "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Trzeba czynić skutecznie, nie tylko wyznawać i się usprawiedliwiać że się podjęło zadania.
Diabeł kłamał, że wszystkie królestwa świata są jego, Jezus mu tego nie wytknął choć to jawna uzurpacja. Do swojej własności przyszedł, i dobrze wiedział, że swoi Go nie przyjęli. To Go nie zatrzymało. Diabłu należy się co najwyżej obrót na pięcie i "idź precz", nie dyskutowanie. Bo w dyskusji jest całkiem 'niezły' i prowadzi na manowce. A ludzie diabła czerpią od niego nauki, cytują piękne rzeczy.
Jest to najpoważniejsze ostrzeżenie. Jezus używa najsilniejszych argumentów.
Dlaczego to takim ważnym jest, a nie drobną pomyłką? 2 rzeczy: ludzie bez serca za nic mają czyjeś cierpienia, tu demoniczne spętanie. 2 sprawa, demony to ścisłe królestwo diabła, jawna manifestacja zła działająca na człowieka. Problem nie jest techniczny ani nie jest to przypadek jeśli ktoś ma demona, jest to sprawa głęboka, duchowa. Połączenie tych dwóch spraw pokazuje że Bóg ma dobre serce i zwycięża tym zło, i to jest b. ważna prawda. Na bluźnierstwo zakrawa negowanie tego, wręcz diabelskie krętactwo, świadome odrzucanie dobra.
Na radość uczniów z wyganiania demonów (Łk) Jezus reaguje, nie z tego się cieszcie a raczej z tego, że wasze imiona są zapisane w niebie. Demony to przykra sprawa, radosna umiarkowanie- nie dobrze że działają demony ale dobrze że zostały wyrzucone. Większa radość będzie nie na ziemi, zepsutej przez zło a w niebie, do tego Pan zmierzał. Ale w tym wszystkim, skoro zło tak poważnie zostało pokonane przy współdziałaniu uczniów, to oni są wybrani z potwierdzeniem do nieba. Mają się więc z czego cieszyć.
Demony to zło wcielone. Każdy sukces dobra na tym polu Bogu się podoba. Oczywiście nie każdy sukces jest jednakowy ale ten rodzaj sukcesu Jezus b. lubi.
Demon może wracać do człowieka ze wzmożoną mocą. Łk11:24.
Wypędzanie demonów to nie technika, magia, rytuał. Nie można tego nabyć w sklepie, demony ot, tak sobie nie opuszczają swych ofiar. Więc ma to swoją wartość.
Dlatego, jeśli tekst mówi o twierdzeniach człowieka, sugestiach, że wyganiał demony, istnieje taka możliwość, że nic nie wygonił, nikomu nie pomógł, bo to pusta mowa. A Jezus kogo znał i się kolegował dobrze wie. I komu nic nie zlecał też.
Przysłowie: "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Trzeba czynić skutecznie, nie tylko wyznawać i się usprawiedliwiać że się podjęło zadania.
Diabeł kłamał, że wszystkie królestwa świata są jego, Jezus mu tego nie wytknął choć to jawna uzurpacja. Do swojej własności przyszedł, i dobrze wiedział, że swoi Go nie przyjęli. To Go nie zatrzymało. Diabłu należy się co najwyżej obrót na pięcie i "idź precz", nie dyskutowanie. Bo w dyskusji jest całkiem 'niezły' i prowadzi na manowce. A ludzie diabła czerpią od niego nauki, cytują piękne rzeczy.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 03 lut 2012, 11:40
- Lokalizacja: Radom
Jeszcze dodam ,że mnie zastanowił taki fakt: Pan Jezus mówi " Szatan wyprosił sobie aby was przesiać jak sito". Czyli jednak rozmawia z Jezusem. Chyba my nie możemy znać relacji jakie panują między istotami duchowymi i kto z kim rozmawia i dyskutuje ,mamy tylko my z djabłem nie mieć nic wspólnego, a to czy on dyskutuje z Bogiem tego wiedzieć nie możemy, nie dla nas ta wiedza bo nam to do niczego nie jest potrzebne. A co to według ciebie znaczy ,że piszesz ludzie djabła cytują piękne rzeczy ,że niby kto to ci ludzie djabła?
magda
- Berian
- Posty: 679
- Rejestracja: 04 maja 2011, 22:04
- Lokalizacja: Polska
Też mi się tak wydaje.magda pisze:Człowiek jest chrześcijaninem wyrzuca demona a potem staje się nieprawy a powołuje sie na sądzie ,że tego demona wyrzucił np . może o to chodzi.
Mat. 5:44
44. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
(BW)
[you] miłujesz nieprzyjaciół?
44. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
(BW)
[you] miłujesz nieprzyjaciół?
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Wiecie, to wszystko jest możliwe, nawet to, że Bóg pije kawę z diabłem ;) A potem my mamy same problemy.
Ja nie widzę w tekście NT jasnych wskazówek, jakoby demony wyganiali źli ludzie.
Ja nie widzę, by Jezus słuchał wyproszeń diabła. Jak już, zawsze myślałem tu o "wypracował to sobie". I Jezus zawsze odwoływał do Ojca, mało siebie akcentuje bez Ojca. To Ojciec wszystko czyni, a Jezus to co Ojciec.
Ja nie widzę w tekście NT jasnych wskazówek, jakoby demony wyganiali źli ludzie.
Ja nie widzę, by Jezus słuchał wyproszeń diabła. Jak już, zawsze myślałem tu o "wypracował to sobie". I Jezus zawsze odwoływał do Ojca, mało siebie akcentuje bez Ojca. To Ojciec wszystko czyni, a Jezus to co Ojciec.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 03 lut 2012, 11:40
- Lokalizacja: Radom
Nie wiem kogo określasz tak jakoś ogólnie źli ludzie. ludzie bywają źli a potem mogą się nawrócić, a też i odwrotnie mogą się nawrócić a potem zejść na złą drogę.Nawet P.Jezus powiedział do Piotra " ..a jak już się nawrócisz" .Mimo ,ze Piotr przyjął Jezusa i z nim chodził . Czyli nie można jednoznacznie określać" źli ludzie". Człowiek jest tak słaby i często upada więc nie można określic czy jest zły , czy nie , czy po prostu upada i potem się podniesie. Dlatego właśnie mamy nie sądzić nikogo. Czasem wydaje sie że dany człowiek jest nic nie wart a Bóg go do siebie pociągnie i ten człowiek będzie najszczerszym uczniem Jezusa.
magda
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Ludzie bywają źli, niektórzy mogą się jeszcze nawrócić. Co do zejść na złą drogę, Piotr owszem, nawracał nie raz. To Jezus określił jednoznacznie "źli ludzie". "Wy chociaż źli jesteście potraficie dobre dary dawać dzieciom swoim"- cyt. z pamięci. Jeden jest słaby, drugi mocny (Paweł). Mamy nie sądzić nikogo.magda pisze:Nie wiem kogo określasz tak jakoś ogólnie źli ludzie. ludzie bywają źli a potem mogą się nawrócić, a też i odwrotnie mogą się nawrócić a potem zejść na złą drogę.Nawet P.Jezus powiedział do Piotra " ..a jak już się nawrócisz" .Mimo ,ze Piotr przyjął Jezusa i z nim chodził . Czyli nie można jednoznacznie określać" źli ludzie". Człowiek jest tak słaby i często upada więc nie można określic czy jest zły , czy nie , czy po prostu upada i potem się podniesie. Dlatego właśnie mamy nie sądzić nikogo. Czasem wydaje sie że dany człowiek jest nic nie wart a Bóg go do siebie pociągnie i ten człowiek będzie najszczerszym uczniem Jezusa.
Mam rozumieć, że nie ma w Biblii jednoznacznego określenia na wyganianie złych duchów przez niewierzących? Ok, tak to chce wyglądać. Czy są przypadki wypędzeń przez wierzących? Tak, sporo. Czy wyganianie złych duchów jest dobre? Jezus argumentuje w tym kierunku. Czy Jezus wyjawiał wszystkie szczegóły które Mu nie pasują? Hmm, musiałby swój cały czas temu poświęcić. To bez sensu. Czy mówiący: Panie, Panie zasługują na delikatne wspomnienie, że kiedyś byli wierzącymi? A co to ma do rzeczy? Pletą wiele. Nawet gdyby twierdzili, że jeden siedział po lewej, drugi po prawej stronie Jezusa, nie świadczy to ani za, ani przeciw. Ale słowo Jezusa: "nigdy was nie znałem", wprost podaje, że nie mieli ze sobą żadnych relacji (nie chodzi o ułomność poznawczą Jezusa). Gdyby byli wierzący, Jezus powiedziałby inaczej. Owce Jego znają Jego głos, znaczy że On je zna.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
- nesto
- Posty: 4218
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
- Lokalizacja: były katolik
magda pisze:Jeśli ktoś źle przetłumaczył to Bóg zadba o to aby to skorygowano, a nawet takie forum w tym pomaga.
magda - zdecyduj się. Jak ma zadbać, skoro nie wolno poprawić i wpisać właściwie?magda pisze:Jeszcze dodam ,że pan Jezus powiedział " a pismo nie może być skażone" więc nie pisz że pismo uległo skażeniu bo zaprzeczasz Jezusowi.
(31) Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę; (32) ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci.magda pisze:Jeszcze dodam ,że mnie zastanowił taki fakt: Pan Jezus mówi " Szatan wyprosił sobie aby was przesiać jak sito". Czyli jednak rozmawia z Jezusem.
Szatan nie rozmawiał z Jezusem, ale z Bogiem.
Podobnie Jezus, nie rozmawiał z szatanem wtedy, ale prosił Boga.
Nie przekręcaj tekstów sugerując, że szatan prosił Jezusa.
A odnośnie wyrzucania demonów.
Zastanówcie się, kto faktycznie wyrzuca demony: chrześcijanin, czy moc Jezusa...
Osobiście uważam, że każdy może wyrzucić demona, ale oczywiście nie swoją mocą, tylko mocą Bożą - wspominając imienia Jezusa lub zwracając się bezpośrednio do Boga.
- amiko
- Posty: 3608
- Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40
nesto
Mojego znajomego demony doprowadziły do powieszenia się,podobnie jak i kilka innych osób.Może zamiast do Boga zwracali się do Marii? Teraz mi to przyszło na myśl.Zastanówcie się, kto faktycznie wyrzuca demony: chrześcijanin, czy moc Jezusa...
Osobiście uważam, że każdy może wyrzucić demona, ale oczywiście nie swoją mocą, tylko mocą Bożą - wspominając imienia Jezusa lub zwracając się bezpośrednio do Boga.
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.
- nesto
- Posty: 4218
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
- Lokalizacja: były katolik
Jest to możliwe. Był swego czasu nawet artykuł w necie, w którym egzorcysta katolicki (!) pisał o tym. Artykuł zdjęto bo był na stronie katolickiej. Inni katolicy zbesztali owego egzorcyste i sprawa ucichła.ratao pisze:nesto
Mojego znajomego demony doprowadziły do powieszenia się,podobnie jak i kilka innych osób.Może zamiast do Boga zwracali się do Marii? Teraz mi to przyszło na myśl.Zastanówcie się, kto faktycznie wyrzuca demony: chrześcijanin, czy moc Jezusa...
Osobiście uważam, że każdy może wyrzucić demona, ale oczywiście nie swoją mocą, tylko mocą Bożą - wspominając imienia Jezusa lub zwracając się bezpośrednio do Boga.
- Queza
- Posty: 6155
- Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
- Lokalizacja: Bieszczady
-
- Posty: 1494
- Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48
Dobre...ale stareQueza pisze:W najnowszej Angorze jest artykuł, w którym pisze, że można wyrzucić demona z opętanego za pomocą salcesonu, że są demony wegeterianizmu, które boją się kiełbasy i że jest taki ksiądz, który z opętanej wyrzucił demona bo ten nie zniósł salcesonu.
Juz kilka lat temu slyszalam o tej rewelacyjnej metodzie pozbywania sie demonow z opetanych cial
Nalezy tylko jeszcze zorganizowac stadko świn, zeby wypedzone salcesonem i kielbasa demony mialy w co wchodzic...jak to czytamy w świetej Ksiedze chrzescijanstwa