na wesoło :)
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
na wesoło :)
Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:
- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.
Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:
- Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.
Laughing
Kiedy można powiedzieć, że masz naprawdę duży problem?
Kiedy w dniu Sądu Ostatecznego stoisz w kolejce do Pana Boga tuż za Matką Teresą, a Bóg mówi do niej:
- No cóż, córko, chyba wiesz, że można było zrobić nieco więcej.
- Boże spraw, żeby ta istota miała chrześcijańskie uczucia.
Na to lew przyklęka, żegna się i mówi:
- Boże pobłogosław ten dar, który zaraz będę spożywał.
Laughing
Kiedy można powiedzieć, że masz naprawdę duży problem?
Kiedy w dniu Sądu Ostatecznego stoisz w kolejce do Pana Boga tuż za Matką Teresą, a Bóg mówi do niej:
- No cóż, córko, chyba wiesz, że można było zrobić nieco więcej.
koniec swiata przed bramami niebieskimi kupa facetow ale do nieba prowadza dwie bramy nad jedna jest napisane pantoflarze nad druga prawdziwi mezczyzni przed brama z napisem pantoflarze tlok przed ta dla prawdziwych mezczyzn stoi jeden podchodzi swiety piotr do tego jednego i pyta czemu tu stoisz a on na to zona mi kazala
Pierwsze chciałbym powitać wszystkich Smile
Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.
Dwie siostry zakonne: Matematyka (SM) i Logika (SL), przechadzają się po parku blisko zakonu Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce?
SL: to logiczne - chce nas zgwałcić.
SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas, dogoni nas za 15".. Co robimy?
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: oczywiście, logicznie rzecz biorąc, on też przyspieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 10"!
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to się rozdzielić ty idź na prawo, ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logiką.
Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.
SM: siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże! Opowiadaj, opowiadaj!
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem?
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo zrobił on.
SM: tak, tak, a potem
SL: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś
SL: jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
SM: o Boże, o mój Boże! A on?
SL: zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: Jezus Maria! I co się stało?
SL: logiczne! Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami!
WSZYSCY, KTÓRZY MYSLELI O SWIŃSTEWKACH...
NA KOLANA I PIEĆ ZDROWASIEK!
Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.
Dwie siostry zakonne: Matematyka (SM) i Logika (SL), przechadzają się po parku blisko zakonu Jest późno i zaczyna się ściemniać.
SM: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie, czego chce?
SL: to logiczne - chce nas zgwałcić.
SM: o Boże, o Boże, zbliża się do nas, dogoni nas za 15".. Co robimy?
SL: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
SM: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
SL: oczywiście, logicznie rzecz biorąc, on też przyspieszył.
SM: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za 10"!
SL: jedyne logiczne rozwiązanie, to się rozdzielić ty idź na prawo, ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logiką.
Siostra Matematyka dociera do zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka minut później.
SM: siostro Logiko, o Boże dzięki, o Boże! Opowiadaj, opowiadaj!
SL: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną z nas i wybrał mnie.
SM: (trochę wkurzona) tak, tak wiem, a potem?
SL: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i tak samo zrobił on.
SM: tak, tak, a potem
SL: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
SM: o Boże, o Boże i co zrobiłaś
SL: jedyna logiczna w tej sytuacji rzecz: podciągnęłam habit do góry!
SM: o Boże, o mój Boże! A on?
SL: zgodnie z zasadami logiki: opuścił spodnie!
SM: Jezus Maria! I co się stało?
SL: logiczne! Siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami!
WSZYSCY, KTÓRZY MYSLELI O SWIŃSTEWKACH...
NA KOLANA I PIEĆ ZDROWASIEK!
Niewidomy,głuchy i inwalida na wózku podążają do cudownego, uzdrawiającego żródła.
Pierwszy wchodzi do wody niewidomy. Przemył oczy cudowną wodą i woła.
- Boże dzięki Ci !!! Widzę,widzę,widzę !!!
Drugi wszedł głuchy. Po chwili słychać.
- Boże dzięki Ci!!! Słyszę !!!
Jako ostatni wjechał inwalida na wózku.Obmywa się, pluszcze i patrzy, a wózek ma ....... nowe opony.
Pierwszy wchodzi do wody niewidomy. Przemył oczy cudowną wodą i woła.
- Boże dzięki Ci !!! Widzę,widzę,widzę !!!
Drugi wszedł głuchy. Po chwili słychać.
- Boże dzięki Ci!!! Słyszę !!!
Jako ostatni wjechał inwalida na wózku.Obmywa się, pluszcze i patrzy, a wózek ma ....... nowe opony.
Ave.Ten kawał zasłyszałem od pewnego Świadka. Wink Był sobie pewien głosiciel. Chodząc pewnego razu od domu do domu,zapukał do pewnych drzwi,a zza drzwi:Kto tam? Ale nikt nie otwierał. Więc ten głosiciel otworzył swoją Biblię na Obj 3,20, i czyta:"Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jesli, ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstąpię do niego, i będę z nim wieczerzał a on ze mną". Na to słyszy: Rodzaju 3,10! Rodzaju 3,10! No to otworzył te Rodz 3,10 i czyta:"Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się."
Bóg postanowił sprawdzic we wrzesniu, co tez porabiaja studenci. Zesłał wiec na ziemie anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
−Studenci medyka sie ucza, studenci uniwerka pija, studenci polibudy pija.
Nastepna kontrole zrobił w listopadzie:
− Studenci medyka ryja, studenci uniwerka zaczynaja sie uczyc, studenci polibudy pija.
Styczen:
− Studenci medyka kuja, az huczy, studenci uniwerka ryja, studenci polibudy pija.
Poczatek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boze, studenci medyka ryja dzien i noc, studenci uniwerka ryja dzien i noc, studenci polibudy sie modla.
A Bóg na to:
− i ci własnie zdadza!
−Studenci medyka sie ucza, studenci uniwerka pija, studenci polibudy pija.
Nastepna kontrole zrobił w listopadzie:
− Studenci medyka ryja, studenci uniwerka zaczynaja sie uczyc, studenci polibudy pija.
Styczen:
− Studenci medyka kuja, az huczy, studenci uniwerka ryja, studenci polibudy pija.
Poczatek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boze, studenci medyka ryja dzien i noc, studenci uniwerka ryja dzien i noc, studenci polibudy sie modla.
A Bóg na to:
− i ci własnie zdadza!
Ten dowcip usłuszałam od duchownego luterańskiego (młodego). Jest to tak zawny kawał z "branży".
Przychodzi młody chłopak do spowiedzi do konfesjonału.
-proszę księdza zgrzeszyłem z nieletnia z innej parafii.
-trudno, synu, na pewno Cie uwiodła - to nie twoja wina, była z innej parafii.
- to nie wszystko, zgrzeszyłem z meżatką z innej parafii.
- to gorzej synu - odmow 3 "zdrowaśki" za pokute.
-to nie wszystko , zgrzeszyłem z ksiedzem z innej parafii.
- Oj synu - PAMIĘTAJ JA JESTEM TWOIM KSIEDZEM, A TO JEST TWOJA PARAFIA.
Wszelkie podobieństwo zdarzeń i postaci jest przypadkowe!
Przychodzi młody chłopak do spowiedzi do konfesjonału.
-proszę księdza zgrzeszyłem z nieletnia z innej parafii.
-trudno, synu, na pewno Cie uwiodła - to nie twoja wina, była z innej parafii.
- to nie wszystko, zgrzeszyłem z meżatką z innej parafii.
- to gorzej synu - odmow 3 "zdrowaśki" za pokute.
-to nie wszystko , zgrzeszyłem z ksiedzem z innej parafii.
- Oj synu - PAMIĘTAJ JA JESTEM TWOIM KSIEDZEM, A TO JEST TWOJA PARAFIA.
Wszelkie podobieństwo zdarzeń i postaci jest przypadkowe!
Mojżesz schodzi z góry Synaj i woła do Izraelitów:
- Narodzie Wybrany! mam dwie wiadomości jedna dobra, a druga złą! Od której mam zacząć?
- Zacznij od tej dobrej! - woła lud
- Dobra to taka, ze po wielu dniach i nocach wypełnionych trudnymi negocjacjami udało mi sie zredukowac ilośc Przykazań do DZIESIĘCIU!!!!!
- Hurara!!!!! Niech zyje Mojżesz! - woła rozradowany lud - a jaka jest ta zła?
- Niestety! VI zostaje! - odpowiada Mojżesz
- Narodzie Wybrany! mam dwie wiadomości jedna dobra, a druga złą! Od której mam zacząć?
- Zacznij od tej dobrej! - woła lud
- Dobra to taka, ze po wielu dniach i nocach wypełnionych trudnymi negocjacjami udało mi sie zredukowac ilośc Przykazań do DZIESIĘCIU!!!!!
- Hurara!!!!! Niech zyje Mojżesz! - woła rozradowany lud - a jaka jest ta zła?
- Niestety! VI zostaje! - odpowiada Mojżesz
Małżeństwo z teściową pojechało na wycieczkę do Jerozolimy. Podczas pobytu teściowa zmarła. Grabarz poinformował, ze mogą wysłać zwłoki do kraju, za 5000 $ albo pochować na miejscu - w Ziemi Świętej - za 150. Po zastanowieniu mężczyzna zdecydował, zeby zwłoki wysłać do kraju.
- Ale po co wydawać 5000, kiedy można tylko 150? - dziwi się grabarz.
Mężczyzna odparł:
- Dawno temu człowiek tutaj umarł i tu został pochowany, a trzy dni później wstał z grobu. Ja nie moge podjąć takiego ryzyka.
- Ale po co wydawać 5000, kiedy można tylko 150? - dziwi się grabarz.
Mężczyzna odparł:
- Dawno temu człowiek tutaj umarł i tu został pochowany, a trzy dni później wstał z grobu. Ja nie moge podjąć takiego ryzyka.
Gdy sztorm się rozszalał, kapitan uświadomił sobie, że statek szybko tonie.
Wykrzyknął, "Czy ktoś tutaj potrafi się modlić?"
Jeden człowiek wysunął się naprzód. "Tak, kapitanie, ja potrafię."
"Dobrze", powiedział kapitan, "ty się módl podczas gdy reszta z nas wkłada kamizelki ratunkowe - mamy o jedną za mało."
Różnica między psami i kotami
pies myśli: hej, ci ludzie z którymi mieszkam, kochają mnie, dostarczają mi przyjemny ciepły suchy dom, wypieszczają mnie i dobrze się mną opiekują...Oni muszą być bogami!
kot myśli: hej, ci ludzie z którymi mieszkam, kochają mnie, dostarczają mi przyjemny ciepły suchy dom, wypieszczają mnie i dobrze się mną opiekują...Ja muszę być bogiem!
Heretyk
Przechodziłem przez most pewnego dnia, i zobaczyłem człowieka stojącego na krawędzi, który miał zamiar wyskoczyć, więc podbiegłem i powiedziałem, "Zatrzymaj się! Nie rób tego!"
"A to dlaczego?" odpowiedział.
"No, jest tyle rzeczy dla których warto żyć", odparłem.
"Jakie na przykład?"
"Hm, jesteś religijny czy ateista ?"
"Religijny", odpowiedział.
"Ja też! Jesteś chrześcijaninem czy buddystą?"
"Chrześcijaninem"
"Ja też! Jesteś katolikiem czy protestantem?"
"Protestantem"
"Ja też! Jesteś episkopalianem czy baptystą?"
"Baptystą"
"O la la! Ja też! Jesteś baptystą z Kościoła Boga czy baptystą z Kościoła Pana ?"
"Baptystą z Kościoła Boga"
"Ja też! Czy jesteś pierwotnym baptystą z Kościoła Boga czy reformowanym baptystą z Kościoła Boga?"
"Reformowanym baptystą z Kościoła Boga"
"Ja też! Czy jesteś reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1879 roku, czy reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1915 roku ?"
"Reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1915 roku", odpowiedział.
Na to ja powiedziałem "Giń heretyku, skurczybyku!" i wypchnąłem go przez barierkę.
_________________
Paulina_____
Wykrzyknął, "Czy ktoś tutaj potrafi się modlić?"
Jeden człowiek wysunął się naprzód. "Tak, kapitanie, ja potrafię."
"Dobrze", powiedział kapitan, "ty się módl podczas gdy reszta z nas wkłada kamizelki ratunkowe - mamy o jedną za mało."
Różnica między psami i kotami
pies myśli: hej, ci ludzie z którymi mieszkam, kochają mnie, dostarczają mi przyjemny ciepły suchy dom, wypieszczają mnie i dobrze się mną opiekują...Oni muszą być bogami!
kot myśli: hej, ci ludzie z którymi mieszkam, kochają mnie, dostarczają mi przyjemny ciepły suchy dom, wypieszczają mnie i dobrze się mną opiekują...Ja muszę być bogiem!
Heretyk
Przechodziłem przez most pewnego dnia, i zobaczyłem człowieka stojącego na krawędzi, który miał zamiar wyskoczyć, więc podbiegłem i powiedziałem, "Zatrzymaj się! Nie rób tego!"
"A to dlaczego?" odpowiedział.
"No, jest tyle rzeczy dla których warto żyć", odparłem.
"Jakie na przykład?"
"Hm, jesteś religijny czy ateista ?"
"Religijny", odpowiedział.
"Ja też! Jesteś chrześcijaninem czy buddystą?"
"Chrześcijaninem"
"Ja też! Jesteś katolikiem czy protestantem?"
"Protestantem"
"Ja też! Jesteś episkopalianem czy baptystą?"
"Baptystą"
"O la la! Ja też! Jesteś baptystą z Kościoła Boga czy baptystą z Kościoła Pana ?"
"Baptystą z Kościoła Boga"
"Ja też! Czy jesteś pierwotnym baptystą z Kościoła Boga czy reformowanym baptystą z Kościoła Boga?"
"Reformowanym baptystą z Kościoła Boga"
"Ja też! Czy jesteś reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1879 roku, czy reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1915 roku ?"
"Reformowanym baptystą z Kościoła Boga, reformacja z 1915 roku", odpowiedział.
Na to ja powiedziałem "Giń heretyku, skurczybyku!" i wypchnąłem go przez barierkę.
_________________
Paulina_____