Mądry dowcip czyli przypowieści mądre a dowcipne

Dowcipy, śmieszne sytuacje, itp.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Mądry dowcip czyli przypowieści mądre a dowcipne

Post autor: Dezerter »

Zapraszam do dzielenia się przypowieściami i innymi formami wypowiedzi - trzy warunki stawiam
- ma być mądrze i dowcipnie i jakoś związane z duchowością szeroko pojętą.

Pewna kobieta zapukała do bram Raju i domaga się wpuszczenia. Archanioł Gabriel odmawia jednak:
- Do Raju wpuszczamy od 10000 punktów, a ty uzbierałaś ich ledwo 43.
- Ale ja opiekowałam się swoim schorowanym ojcem prze 20 lat.
- Dobrze - odpowiedział Archanioł - dodamy jeszcze 5 punkty ale 48 to nadal za mało.
- Doglądałam sąsiadki i jej dzieci przez cały tydzień, gdy sąsiadka chorowała - nie poddawała się kobieta.
- Dobrze, dodatkowe dwa punkty, ale ciągle za mało.

Po dłuższej wyliczance kobieta uzbierała 192 punkty ale pomysły zaczęły jej się kończyć.

- Pomogłam niewidomemu przejść przez ulicę.
- Dobrze, 1 punkt.
- Podkarmiłam chorego kotka
- Dobrze, 1 punkt.
- Podlewałam kwiatki sąsiadowi
- Dobrze, razem 195 punktów. Przykro mi kobieto, nie mogę ciebie wpuścić. - podsumował Archanioł

Tego już było dla kobiety za dużo, już sama nic nie mogła wymyślić. W rozpaczy zawołała:
- JEZU RATUJ !
- DOBRZE ! 10000 punktów ! Wejdź proszę Siostro - rzekł Gabriel otwierając bramę.


Kiedyś zaczytywałem się pewnym jezuitą niejakim De Mello- z jego książek:

MŁODA RYBKA (ile takich na tym forum ;-) )
- Przepraszam panią - rzekła jedna morska ryba do drugiej - jest pani starsza ode mnie i bardziej doświadczona, pewnie będzie mi pani mogła dopomóc. Proszę mi powiedzieć, gdzie mogę znaleźć to, co nazywają oceanem? Szukałam już wszędzie - bez rezultatu.
- Oceanem jest miejsce, gdzie teraz pływasz - odpowiedziała stara ryba.
- To? Przecież to tylko woda... A ja szukam oceanu! - odparła rozczarowana młoda ryba odpływając, by szukać gdzie indziej.



JAK MAŁPA URATOWAŁA RYBĘ
- Co ty, do licha, wyrabiasz? - zapytałem małpę widząc, że wyciąga rybę z wody i układa ją na gałęziach drzewa.
- Ratuję ją od utonięcia - odpowiedziała mi.



DIABEŁ I JEGO PRZYJACIEL
- Pewnego razu wyszedł diabeł na spacer z przyjacielem. Nagle zobaczył przed sobą człowieka, który pochylony nad ziemią usiłował coś zbierać.
- Czego szuka ten człowiek? - zapytał diabła przyjaciel.
- Okruchów Prawdy - odpowiedział diabeł.
- I nie niepokoi cię to? - znów zapytał przyjaciel.
- Ani trochę - odpowiedział diabeł. - Pozwolę mu zrobić z tego wierzenie religijne.
(komentarz De Mello)
Wierzenie religijne jest jak drogowskaz wskazujący drogę do Prawdy. Ludzie, którzy upierają się, aby pozostawać przy drogowskazie, doznają przeszkody w postępowaniu ku Prawdzie, gdyż mają fałszywe uczucie, że już ją posiadają
.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/


Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Jeszcze jedna porcja De Mello

KOŚCI DLA WYPRÓBOWANIA WIARY (To dla miłośników dyskusji o EWOLUCJI)
- Pewien chrześcijański intelektualista, który uważał, że Biblia jest literalnie prawdziwa aż do najmniejszych szczegółów, spotkał raz kolegę, który mu rzekł:
- Według Biblii ziemia została stworzona około pięć tysięcy lat temu. Znaleziono jednak kości świadczące, że życie na naszej planecie istnieje od setek tysięcy lat.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać:
- Kiedy Bóg stworzył ziemię pięć tysięcy lat temu, celowo umieścił te kości w ziemi, aby wypróbować, czy bardziej będziemy wierzyć twierdzeniom naukowców, czy Jego Świętemu Słowu.



Ucieczka

- Mistrz już za życia stał się legendą. Opowiadano, że pewnego razu Bóg szukał jego rady:
- Chciałbym zabawić się z ludźmi w chowanego. Pytałem aniołów, jakie jest najlepsze miejsce na kryjówkę. Jedni mówią, że głębie oceanu. Inni, że szczyt najwyższej góry. Jeszcze inni, że niewidoczna strona tarczy księżyca lub któraś z odległych gwiazd. A co ty mi radzisz? Mistrz odpowiedział:
- Ukryj się w ludzkim sercu. To ostatnie miejsce, o którym pomyślą...


A ten jak przeczytałem to się prawie obraziłem na mistrza ;-), bo to o mnie trochę :

Ignorancja
- Młody uczeń cieszył się tak niezwykłą sławą, że zewsząd przychodzili do niego uczeni, szukając rady i podziwiając jego wykształcenie. Kiedy gubernator rozglądał się za doradcą, udał się do Mistrza i zapytał:
- Powiedz mi, czy to prawda, że ten młody człowiek wie tyle, ile się o nim mówi?
- Prawdę mówiąc - odpowiedział ironicznie Mistrz - ten facet czyta tyle, że nie wiem, jak mógłby znaleźć czas, aby cokolwiek wiedzieć.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Dezerter pisze:
- Prawdę mówiąc - odpowiedział ironicznie Mistrz - ten facet czyta tyle, że nie wiem, jak mógłby znaleźć czas, aby cokolwiek wiedzieć.
nie te książki?
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

myślę, że nie do końca "nie te" - miałem taki okres w życiu, że pochłaniałem ważne i ciekawe książki, ale bez ich przetrawienia, przeżycia, przemyślenia, usystematyzowania zdobytej wiedzy...
czyli nie miałem czasu "by cokolwiek wiedzieć"
Może Biblia jest tu wyjątkiem, bo jej czytanie jest wartością samą w sobie
ale nawet jej - tylko czytanie - bez czasu na przemyślenia, przemedytowanie przeczytanego teksty, bez modlitwy, wreszcie czasu poświęconego na wcielenie w życie przeczytanych treści - jest tylko małym wycinkiem tego co może nam dać
po przeczytaniu tej sentencji De Mello czytam zdecydowanie mniej , a wynoszę/korzystam z tej lektury o wiele więcej
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Ale nie tylko De Melo mądrze i dowcipnie tworzy

autor nieznany
Jest powódź. Ewakuacja wszystkich mieszkańców. Zbliża się fala powodziowa. Wszyscy ładują się na ciężarówki tylko jeden mężczyzna nie chce.
- Jest jeszcze miejsce, wskakuj. - mówią do niego ludzie na ciężarówce.
- Nie. Bóg mnie uratuje.
Ciężarówka odjechała. Podnosi się poziom wody. Fale dochodzą już prawie pod dom mężczyzny. Niżej położony teren wsi jest już zalany. Podpływa łódka z ratownikami i mówią oni do mężczyzny:
- Ratuj się. Mamy tutaj wolne miejsce. Zbliża się woda. Uciekaj z nami.
- Nie trzeba. Bóg mnie uratuje.
Łódź odpływa. Poziom wody się podnosi. Mężczyzna wchodzi na dach swojego domu. Woda coraz bliżej. Nagle pojawia się helikopter wojskowy. Zrzucają z niego mu drabinkę i krzyczą żeby wsiadał, bo poziom wody jeszcze się podniesie.
- Spokojnie, spokojnie. Bóg mnie uratuje.
Helikopter w końcu odlatuje. Mężczyzna zostaje na dachu. Poziom wody się podnosi, w końcu fala zalewa wszystko. Mężczyzna tonie.
Po śmierci staje przed Bogiem i mówi:
- Panie Boże. Jak to jest? Tak w Ciebie wierzyłem, tak wierzyłem w to, że mnie uratujesz a Ty mnie zostawiłeś. Jak mogłeś mnie tak opuścić?
A Bóg na to:
- A jak myślisz, kto przysłał ciężarówkę, łódkę i helikopter?



autor nieznany ( a tłumacza MM pozdrawiam jeśli trafił tu )
O małej jaszczurce

Był sobie król władający między innym wieżą na wzgórzu. Ogłosił, że potrzebny mu jest odważny wojownik dla jej obrony.

- Jeśli ktoś wywiąże się z tego zadania, zarządził, otrzyma wspaniałą nagrodę

Pewien młodzieniec, waleczny, silny i odważny zgłosił się na ochotnika.

- Weź pancerz, rzekł król, hełm, miecz i włócznię. Tylko dobrze wywiąż się ze swego zadania: nikomu nie wolno wejść do wieży. Jeśli dokonasz tego podczas zimy, będziesz bogatym człowiekiem

Pewny powodzenia młodzieniec przywdział uzbrojenie i wyruszył na wzgórze.
Z wysokości blank obserwował pilnie horyzont. Czasami zbliżali się tam wędrowcy.
- Moglibyśmy wejść do środka?
- Nie, wejście jest zakazane!
- A za czterdzieści złotych monet?
- Ani za czterdzieści ani za sto!

Kiedy zaś upierali się, młodzieniec odstraszał ich włócznią.

- Pilnowanie wieży wcale nie jest takie trudne, mówił sobie młody człowiek, z pewnością zasłużę na nagrodę.

Chwilami czas mu się dłużył, gdyż wieża była osamotniona, a on nie miał nawet dwudziestu lat.
Pewnego wieczoru, strażnik usłyszał ciche drapanie do drzwi.
- Czy mogę wejść do wieży?
- Nie, żadnej osoby nie wolno mi tam wpuścić!
- Ale ja nie jestem osobą tylko małą jaszczurką
- Nieważne, drzwi pozostaną zamknięte
- Nie musisz ich otwierać, wystarczy uchylić. Zresztą zostanę tylko przez 10 minut.

Młodzieniec zamyślił się: - Jaszczurka to nie człowiek, uchylenie drzwi to nie otwarcie. Dziesięć minut to niewiele.- Kazał jej wejść.

Po wejściu do wieży jaszczurka oczarowała gospodarza prowadząc z nim miłą konwersację.
Gdy zbierała się do wyjścia, strażnik nawet zapytał:
- Już odchodzisz?
- No tak, dziesięć minut minęło.

- Miła była ta jaszczurka, pomyślał strażnik.
Następnego dnia o tej samej porze znowu usłyszał drapanie do drzwi.
- To ja, mogę wejść? Nie zostanę długo, zagrzeję się przez kwadrans przy ogniu.

Jak poprzednio porozmawiali i jaszczurka po piętnastu minutach odeszła.
Trzeciego dnia o tej samej porze dało się słyszeć ponownie drapanie do drzwi. Tym razem strażnik wpuścił swego gościa na pół godziny, a rozmowa była wręcz przeurocza. Pod jej koniec jaszczurka poskarżyła się:
- Dziś jest zimno, wietrznie i sypie śnieg. Może mogę się tu przespać w cieple ? A jutro odejdę.

Po krótkim wahaniu, młodzieniec się zgodził. Rozmawiali miło ze sobą aż do północy. A potem strażnik poszedł szczęśliwy spać. Jednak w nocy budził się zdenerwowany, miał koszmary. Rano powiedział sobie: - To przez tę jaszczurkę, muszę ją zaraz przepędzić.

Jednak, jak okazało się, jaszczurka przez noc urosła. Miała już ponad metr długości i pół metra grubości.

- Zabiję gada! uniósł się gniewem młody strażnik. Jednak stwierdził, że przed snem pozostawił swoją zbroję i broń w pobliżu kominka gdzie teraz spał gad. Kiedy strażnik próbował sięgnąć po nie, jaszczurka rzuciła się na niego chcąc go pożreć.

- Otworzę drzwi, myślał rozpaczliwie młodzieniec. Z pewnością potwór wtedy wyjdzie.
Bez uzbrojenia zbiegł po schodach i wyszedł pozostawiając za sobą szeroko otwarte drzwi do wieży. Kiedy odwrócił się ujrzał nadchodzącego króla!

- Co tu robisz? To tak pilnujesz wieży?
- Stało się nieszczęście!
- Ach tak! Pozwoliłeś komuś wejść do wieży!
- To wcale nie ktoś . To była zwykła mała jaszczurka, a teraz w wieży jest potwór.
- Więc to tak? Źle pilnowałeś wieży. Teraz chodź ze mną.

Kiedy zbliżali się do baszty łeb potwora ukazał się nad blankami. Jego łapy zwisały po obu stronach wieży, ciało wypełniało schody, a ogon wychodził przez bramę.

- To tak pilnowałeś wieży?
Młodzieniec nie wiedział, co się dzieje. Król, który był potężnym człowiekiem wyjął miecz, przebił nim potwora, który natomiast wyzionął ducha. Potem król powiedział służbie:
- Wyczyśćcie wieżę.
Natomiast ze smutkiem zwracając się do strażnika, król powiedział:
- A co do ciebie, utraciłeś swoją nagrodę.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Po śmierci staje przed Bogiem i mówi:
- Panie Boże. Jak to jest? Tak w Ciebie wierzyłem, tak wierzyłem w to, że mnie uratujesz a Ty mnie zostawiłeś. Jak mogłeś mnie tak opuścić?
A Bóg na to:
- A jak myślisz, kto przysłał ciężarówkę, łódkę i helikopter?
a jednak stanął przed obliczem Boga
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Anowi pisze:a jednak stanął przed obliczem Boga
Miłosierdzie Boże jest wielki - ja w to wierzę
a poza tym co się dziwisz, jego wiara była wielka:
Nie. Bóg mnie uratuje.
czego nie można powiedzieć o mądrości ;-)
ale to w zbawieniu nie przeszkadza ... tak bardzo :-)

opowieść o małej jaszczurce sprawiła, że przestałem prawie całkowicie się interesować parapsychologią, ezoteryzmem, czy teozofią
zawsze robiłem to ostrożnie z za murów i miałem przecież pancerz, hełm, miecz i włócznię. i tylko troszkę uchylałem drzwi ....
zrozumiałem, że i to jest niebezpieczne i że niewinna mała jaszczurka może okazać się "smokiem starodawnym"
ale po to mamy Kościół i bliźnich by z nami się dzielili "przypowieściami mądrymi a dowcipnymi"
kolej na Was - zapraszam
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Parmenides
Posty: 2011
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
Kontakt:

Post autor: Parmenides »

No to a'propos smoków starodawnych:
Pewien rycerz ruszył na ratunek księżniczce więzionej w wieży przez smoka. Rzucił się na smoka i po ciężkiej walce pokonał go i zabił. A potem (jak w każdej sznującej się bajce bywa), ożenił się z księżniczką.
Ale po latach zaczęły nachodzić go refleksje.
Że w zamęcie bitewnym popełnił jednak fatalny błąd.
Bo lepiej było zabić księżniczkę i ożenić się ze smokiem.
:mrgreen:

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Parmenides pisze:Że w zamęcie bitewnym popełnił jednak fatalny błąd.
Bo lepiej było zabić księżniczkę i ożenić się ze smokiem.
A wieża została zburzona ???
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16710
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

Parmenides pisze:Że w zamęcie bitewnym popełnił jednak fatalny błąd.
Bo lepiej było zabić księżniczkę i ożenić się ze smokiem.
... a że mądrość przychodzi z czasem i pierwsze refleksje nie są koniecznie najlepsze, rycerz doszedł do jeszcze lepszego wniosku, że powinien zabić samego siebie a księżniczkę ożenić ze smokiem. Niech broni się sam.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Bobo pisze:
Parmenides pisze:Że w zamęcie bitewnym popełnił jednak fatalny błąd.
Bo lepiej było zabić księżniczkę i ożenić się ze smokiem.
... a że mądrość przychodzi z czasem i pierwsze refleksje nie są koniecznie najlepsze, rycerz doszedł do jeszcze lepszego wniosku, że powinien zabić samego siebie a księżniczkę ożenić ze smokiem. Niech broni się sam.
Po co miałby się zabijać ?!
Powinien dojść do porozumienia ze smokiem.
Ach Ci mężczyźni :roll: - zupełnie nie myślą.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Awatar użytkownika
Parmenides
Posty: 2011
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
Kontakt:

Post autor: Parmenides »

Anna01 pisze:A wieża została zburzona ???
Po co burzyć? Mądrzejsi od rycerza przerobili ją na zabytek i trzepali kasiorę na turystach. :lol:

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Parmenides pisze:
Anna01 pisze:A wieża została zburzona ???
Po co burzyć? Mądrzejsi od rycerza przerobili ją na zabytek i trzepali kasiorę na turystach. :lol:
Zapytałam się dlatego, że zawsze można było księżniczkę wsadzić tam z powrotem, jak tak dawała w kości rycerzowi. :crazy:
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Awatar użytkownika
Parmenides
Posty: 2011
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
Kontakt:

Post autor: Parmenides »

Anna01 pisze:Zapytałam się dlatego, że zawsze można było księżniczkę wsadzić tam z powrotem, jak tak dawała w kości rycerzowi.
Wątpię, czy by się dała. :s_oczko:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Humor”