Szukam pokoju

[wuka]

Poszukuję skromnego miejsca do życia. Pokój, jakaś łazienka, wc, dostęp do internetu, zgoda na palnie papierosów. Jestem spokojna, samotniczka, abstynentka. Wystarczy mi miejsce do spania i czytania.

[Queza]

Gdybyś była Ukrainką to by zapewne znalazły się i szybko pokoje, a tak to cisza.

[wuka]

Gdybyś była Ukrainką to by zapewne znalazły się i szybko pokoje, a tak to cisza.

Masz rację. Pewnie także wsparcie finansowe, tudzież lodówki, telewizory, cały sprzęt z hulajnogami elektrycznymi włącznie. Niestety, jestem tylko Polką i dzięki ukraincom, mającym pierwszeństwo w służbie zdrowia właśnie wypadłąm z kolejki u neurologa. A czekałam 2 lata. Czyli zostaje jedynie coraz większe ilości przeciwbólowych, i szybkie zejście. Na które się ciesz i nie mog się już końca doczekać.

[Nieziem]

Pokój masz w sobie.

https://youtu.be/GRSpKa6hlA0
https://youtu.be/IxWvj8T88MY
https://youtu.be/6-tH4SpwvxQ

Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów.
Skoro w życiu prywatnym, i na forum widać ten sam program, znaczy, że programowo działasz...Skoro nie znajdujesz dla siebie miejsca, i się wynosisz z mieszkania i z pisania... Nie znajdujesz pokoju na świecie, bo nie odnalazłaś go w sobie. Winni inni... A nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Ile by go nie pozostało, tyle Bóg czasu daje. Na odnalezienie siebie, na doświadczenie Jego w sobie. Bóg w nas żyje, i chce doświadczać. Poprzez Twoje ciało, zmysły, emocje. Dlatego już nie trzeba walczyć z innymi o racje. Gdy mamy relacje z Bogiem, On nie pozwoli byśmy byli bezużyteczni, i pozostawieni sami sobie.
Co z nim Panie? A jeślibym chciał by ten został, co ci do tego, Ty chodź za mną!

Posiadanie zbyt wielu nauczycieli może być przeszkodą w dojściu do celu. Zamiast czytać wiele książek, i słuchać różnych mówców, może jest czas aby skupić się na jednym. Może Doktor Miłość ma to coś do przekazania, czego potrzebujesz, a może ktoś inny. W każdej sytuacji Bóg potrafi nas przeprowadzić na pola obfitości życia.

[wuka]

Żeby to wszystko było takie proste...
Ale masz rację. Gdzie ja szukam zrozumienia Pogięło mnie. Bądź uprzejmy i zamknij, a najlepiej usuń ten temat.

[Queza]

Gdybyś była Ukrainką to by zapewne znalazły się i szybko pokoje, a tak to cisza.

Masz rację. Pewnie także wsparcie finansowe, tudzież lodówki, telewizory, cały sprzęt z hulajnogami elektrycznymi włącznie. Niestety, jestem tylko Polką i dzięki ukraincom, mającym pierwszeństwo w służbie zdrowia właśnie wypadłąm z kolejki u neurologa. A czekałam 2 lata. Czyli zostaje jedynie coraz większe ilości przeciwbólowych, i szybkie zejście. Na które się ciesz i nie mog się już końca doczekać.

Tak mówisz, jak byś miała depresję.

[wuka]

Gdybyś była Ukrainką to by zapewne znalazły się i szybko pokoje, a tak to cisza.

Masz rację. Pewnie także wsparcie finansowe, tudzież lodówki, telewizory, cały sprzęt z hulajnogami elektrycznymi włącznie. Niestety, jestem tylko Polką i dzięki ukraincom, mającym pierwszeństwo w służbie zdrowia właśnie wypadłąm z kolejki u neurologa. A czekałam 2 lata. Czyli zostaje jedynie coraz większe ilości przeciwbólowych, i szybkie zejście. Na które się ciesz i nie mog się już końca doczekać.

Tak mówisz, jak byś miała depresję.

Mam.

[Queza]

Idź Wuka w najbliższym czasie do fryzjera, spraw sobie nowy strój, porozmawiaj z ludźmi.

[Nieziem]

Każda choroba (również deprasja) ma powód dlaczego zaistniała, i ma sens: jest po coś. Każda dolegliwość fizyczna i psychiczna wiąże się z "Bosko" pojmowanym brakiem miłości, dlatego zaproponowałem Doktor Miłość. Teraz proponuję spojrzeć ze strony alternatywej medycyny:
https://youtu.be/4Fe47Vr4fcs

Dziś czytając drugi list Pawła do Koryntian, uznałem go za antydepresant. O smutku i radości. O nieupadaniu na duchu. O nowym stworzeniu, o duchowym człowieku. O Bogu wszelkiej pociechy. Zaaplikuj sobie.

Wuka, odpuść. Odpuść sobie. Przebacz sobie. Nie uderzaj w siebie. Zaakceptuj siebie tak jak Bóg akceptuje. Zamiast walki bezwzględna akceptacja. Bóg się nie pomylił. Nie mogłaś inaczej postąpić. Odpocznij teraz.

[wuka]

Nieziem, bardzo ci dziękuję.

Queza, dzięki.

[Queza]

Każda choroba (również deprasja) ma powód dlaczego zaistniała, i ma sens: jest po coś. Każda dolegliwość fizyczna i psychiczna wiąże się z "Bosko" pojmowanym brakiem miłości, dlatego zaproponowałem Doktor Miłość. Teraz proponuję spojrzeć ze strony alternatywej medycyny:
https://youtu.be/4Fe47Vr4fcs

Doktor Miłość nie pomoże, trzeba iść do psychiatry, doktor tabletka pomoże.

[Nieziem]

Doktor Miłość nie pomoże, trzeba iść do psychiatry, doktor tabletka pomoże.

Nie trzeba. Można, ale nie trzeba, a według mnie jest wskazane aby iść z problemem do Pana Jezusa. Miłość, jaką człowiek sobie okazuje, sprawia to, że jest jak ma być.
Pan Jezus zwykł mawiać:
Niech Ci się stanie jak wierzysz.
Nie neguję Twojego doświadczenia, i przyjmuję świadectwo działania medykamentu. Ja uznaję, że tabletka działa w taki sposób, że maskuje objawy, a nie rozwiązuje problem. Ja z kolei o tym piszę, że są inne drogi radzenia sobie z życia przeszkodami (Miłość, Bóg nie są półśrodkami, ale kompletnie odmieniają życie, przywracając jemu sens). Ja wolałbym wcześniej poznać Doktor Miłość, ale wcześniej nie byłem na to gotowy. Wszystko ma swój czas. Jest czas łaski. Czas uzdrowienia, czyli taki odmienny od czasu leczenia (permanentnego przyjmowania tabletki). Jakbyś uwierzyła, że to możliwe (choć może wbrew zaleceniom i przekonaniu lekarza), mogłabyś tego doświadczyć. Nie dlatego, że ja tak mówię, ale dlatego, że Pan Jezus tak powiedział.

[wybrana]

Doktor Miłość nie pomoże, trzeba iść do psychiatry, doktor tabletka pomoże.

Nie trzeba. Można, ale nie trzeba, a według mnie jest wskazane aby iść z problemem do Pana Jezusa. Miłość, jaką człowiek sobie okazuje, sprawia to, że jest jak ma być.
Pan Jezus zwykł mawiać:
Niech Ci się stanie jak wierzysz.
Nie neguję Twojego doświadczenia, i przyjmuję świadectwo działania medykamentu. Ja uznaję, że tabletka działa w taki sposób, że maskuje objawy, a nie rozwiązuje problem. Ja z kolei o tym piszę, że są inne drogi radzenia sobie z życia przeszkodami (Miłość, Bóg nie są półśrodkami, ale kompletnie odmieniają życie, przywracając jemu sens). Ja wolałbym wcześniej poznać Doktor Miłość, ale wcześniej nie byłem na to gotowy. Wszystko ma swój czas. Jest czas łaski. Czas uzdrowienia, czyli taki odmienny od czasu leczenia (permanentnego przyjmowania tabletki). Jakbyś uwierzyła, że to możliwe (choć może wbrew zaleceniom i przekonaniu lekarza), mogłabyś tego doświadczyć. Nie dlatego, że ja tak mówię, ale dlatego, że Pan Jezus tak powiedział.

Absolutnie masz rację.
Tylko miłość Boża, gdy w nas zamieszka, nas odmienia i czyni lepszymi.
Wiara faktycznie czyni cuda. Jesteśmy tym, co myślimy. Nasze myśli zarządzają nami. Dają bodźce i pobudzają organizm.
Modlitwa jest bardzo ważna, bo słowa dają nam moc i odpędzają zło.

[wuka]

Dzięki za wsparcie. Poradzę sobie, jak zwykle. Mam metodę na takie głębokie doły. Jednak dobre słowo ma wielkie znaczenie.
Nieziem zainspirował mnie do ponownego przyjrzenia się Listowi do Koryntian pod zupełnie nowym kątem. Przyznam ci się, że nigdy nie wpadłam na to, aby odczytać go jako antydepresant. Teraz, gdy nakierowałeś mnie na ten trop z łatwością odnajduję w nim te treści. Co więcej - niesie on pociechę i budujące treści.
Wiem, że najtrudniej odpuścić sobie. Innym - z łatwością i natychmiast. Winy szukam zawsze w sobie.
Doktor Miłość - treści tam poruszane znam raczej z książek. Bardziej słowo pisane do mnie trafia. Już kilka razy podejmowałam próby bezwzględnej akceptacji siebie, ale z marnym skutkiem .
Już nie znajduję sobie takiej motywacji, aby kolejny raz próbować i pewnie rozczarować się. Z mojej winy.
Brak mi też cierpliwości do medytacji, wyciszenia. W to miejsce po prostu zasypiam, czasami na wiele godzin przez kilka dni i w ten sposób chyba regeneruję siły psychiczne.

[Queza]

Doktor Miłość nie pomoże, trzeba iść do psychiatry, doktor tabletka pomoże.

Nie trzeba. Można, ale nie trzeba, a według mnie jest wskazane aby iść z problemem do Pana Jezusa.

To zależy jaka to depresja, jaka jest jej przyczyna, Wuka powinna znać przyczynę swojej depresji, co do niej doprowadziło. Rozmowa z psychiatrą może być namiastką Doktora Miłości, czasem recepta i wizyta u lekarza działa cuda, moja babcia miała okulary i mówiła, że lepiej przez nie widzi, choć to były zerówki, ale o tym nie widziała, tak też Jezus może działać bez kogoś wiedzy, lub może działać przez innych ludzi, też psychiatrów. W moim przypadku równocześnie działał Jezus i lek, to i jego światło było potrzebne do dźwignięcia się z depresji, wiedziałam, że z obecnym Jezusem w moim życiu przejdę przez ten koszmar, to mi dało nadzieję, ale depresja to wredna choroba, człowiek zaniedbuje siebie, swoje obowiązki, nie ma na nic siły, jest mu wszystko obojętne, ale z depresji można wyjść, często z nowym planem na przyszłość.