Ukryte terapie 2

Tutaj możesz podzielić się radami odnośnie sposobów leczenia a także otrzymać pomoc w tej sprawie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Trochę mi przykro, że aż tak bezrefleksyjnie wierzysz nauce, Marius Bienius. Nauka nie jeden raz się skompromitowała. Naukowcy często muszą grać w jednej drużynie, bo jak sie wychylą to wylatują z tego stada, a to już może być kwestia kariery, dochodu dla rodziny, po prostu.
Nie jestem tak wpatrzona i bezkrytyczna w wyniki naukowe. Przypomnij sobie afery wielkich firm farmaceutycznych. Pamiętam, że wiele lat był "szał" i bardzo polecano wszystkim przyjmowanie Aspiryny (firma Bayer). Chorym, jako lek na wiele schorzeń, prawie cudowny, od przeziębienia po schorzenia serca. Zdrowym - profilaktycznie 1 tabletkę dziennie, aby wzmocnić serce (podobno). A potem się okazało co to za trutka.
Zasypka dla niemowląt osławionej firmy Johnson itd., mleka w proszku sławnych firm, ponoć cudowne, dla dzieci, a potem...
Ale ja najwięcej z dziedziny archeologii mogę powiedziec, bo amatorsko siedzę w tym od pół wieku (przez 11 lat nie tylko amatorsko). Nie Marius, wyniki badań naukowców nie zawsze są bardzo wiarygodne, a często wręcz niewygodne, nie pasujące do przyjętych stereotypów są ukrywane, niszczone, i szykanowane na wiele innych sposobów.
I wyobraź sobie, że istnieje wiele ludzi, którzy wiedzę czerpali i czerpią właśnie z książek, a nie z internetu.

Awatar użytkownika
Krystian
Posty: 5082
Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31

Post autor: Krystian »

Marius Bienius pisze:Cały czas wychodzę z założenia, że lepiej spróbować komuś wytłumaczyć niż od razu skreślać. Zawsze jest szansa, że w końcu zrozumie, że jest w błędzie.
Próbować zawsze można :-)
Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo" ( Przebudźcie się 8 stycznia 1991 nr 1 )

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

Wuka, zapewniam Cię, że to nie jest bezrefleksyjna i ślepa wiara.
Pierwsza i podstawowa rzecz, to należy pamiętać, że nauka to nie dogmatyka.
W nauce nie ma prawie nic na 100%. Stwierdzenie jakiegoś naukowca, to nie jest stwierdzenie, które należy bezkrytycznie przyjmować. W ogóle warto w życiu odrzucić coś takiego, jak autorytety.
Nauka, to ciągłe badanie rzeczywistości, zależności, budowanie modeli, eliminowanie niewiadomych… itd. To nie jest coś, co można oprzeć na jednostkowym badaniu i uznać za niepodważalne stwierdzenie.
W nauce najpierw stawia się hipotezy, dopiero potem buduje teorie. (Hipoteza i teoria, to nie synonimy, jak chciałoby wielu). A od jednego do drugiego jest przeogromna droga.
A i tak niemal zawsze może pojawić się coś, co może tę teorię podważyć. Dlatego, że cała nasza rzeczywistość jest nieprawdopodobnie skomplikowana i możemy nie wiedzieć jak wiele zmiennych wpływa na nasze jej pojmowanie.
Dlatego nauka jest stopniowym odkrywaniem — co nie znaczy, że dojdziemy w tym do jakiegoś końca.
Cała metodologia naukowa to bardzo skomplikowany i skrupulatny proces.
Cały czas odnoszę wrażenie, że ludzie oczekują od naukowców czegoś, czego ci nie mogą dać. I to też niestety wynika z niewiedzy, czym jest nauka i z błędnego założenia, że nauka nie powinna się mylić.

Wypracowaliśmy w nauce pewne metody, ale to nie znaczy, że przez to sito nie może się nic przedostać.
Oczywiście wiele razy zdarzały się przekręty, oszustwa, kompromitacje, afery.
Daleki jestem od wychwalania firm farmaceutycznych (nie tylko farmaceutycznych) i ich pazerności.
To, że kiedyś polecano profilaktycznie kwas acetylosalicylowy jako panaceum na wszystko nie oznacza, że to był przekręt, albo jakieś oszustwo.
Badanie człowieka i wpływu na organizm różnych substancji jest szalenie skomplikowane. Często po dziesięcioleciach wychodzą dopiero jakieś niuanse.
Wszyscy bardzo się różnimy, inaczej reagujemy na różne substancje. Wiesz jaki to problem, żeby ustandaryzować lekarstwa?
Statystycznie większość chorych będzie reagowała dobrze i bez problemu, ale zawsze z jakiegoś powodu pojawi się jakiś procent ludzi, którzy będą reagowali inaczej.
Nie dlatego, że naukowcy zjebali swoją robotę, tylko dlatego, że to bardzo skomplikowane.
Oczywiście są też tacy, którzy zjebali swoją robotę :-)

Nie mamy obecnie lepszego niż nauka narzędzia do badania rzeczywistości.
Nie jest doskonała i nigdy nie będzie — nie należy tego oczekiwać.
Na wiele pytań pewnie nigdy nie poznamy odpowiedzi i nie powinno nam to przeszkadzać żyć.
Po prostu trzeba mieć tego świadomość.
Ale rozejrzyj się dookoła. W jakim miejscu jesteś i gdzie zaszliśmy jako ludzkość dzięki tej ułomnej nauce.
Idziesz do kuchni, odkręcasz kran z czystą wodą i używasz mydła.
Nie defekujesz do wiaderka, które potem opróżniasz wylewając to do rzeki.
Wiele chorób potrafimy leczyć, robimy przeszczepy organów, produkujemy sztuczne kończyny, które nie zastępują prawdziwych ale jednak pomagają.
Można wymieniać w nieskończoność…

Mógłbym tak pisać i pisać, bo jest o czym i nie sposób w paru zdaniach wyczerpać tematu.
Reasumując zatem… nie podchodzę do nauki bezkrytycznie i jestem bardzo sceptyczny w wielu aspektach. Moja żona mówi, że nie zna nikogo, kto byłby tak sceptyczny :-)
Jestem świadom tego, że nauka jest pełna niedoskonałości.
Ale nie mamy lepszego narzędzia.
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

Korn
Posty: 637
Rejestracja: 20 kwie 2016, 9:34

Post autor: Korn »

wuka pisze:Trochę mi przykro, że aż tak bezrefleksyjnie wierzysz nauce, Marius Bienius. Nauka nie jeden raz się skompromitowała. Naukowcy często muszą grać w jednej drużynie, bo jak sie wychylą to wylatują z tego stada, a to już może być kwestia kariery, dochodu dla rodziny, po prostu.
Nie jestem tak wpatrzona i bezkrytyczna w wyniki naukowe. Przypomnij sobie afery wielkich firm farmaceutycznych. Pamiętam, że wiele lat był "szał" i bardzo polecano wszystkim przyjmowanie Aspiryny (firma Bayer). Chorym, jako lek na wiele schorzeń, prawie cudowny, od przeziębienia po schorzenia serca. Zdrowym - profilaktycznie 1 tabletkę dziennie, aby wzmocnić serce (podobno). A potem się okazało co to za trutka.
Zasypka dla niemowląt osławionej firmy Johnson itd., mleka w proszku sławnych firm, ponoć cudowne, dla dzieci, a potem...
Ale ja najwięcej z dziedziny archeologii mogę powiedziec, bo amatorsko siedzę w tym od pół wieku (przez 11 lat nie tylko amatorsko). Nie Marius, wyniki badań naukowców nie zawsze są bardzo wiarygodne, a często wręcz niewygodne, nie pasujące do przyjętych stereotypów są ukrywane, niszczone, i szykanowane na wiele innych sposobów.
I wyobraź sobie, że istnieje wiele ludzi, którzy wiedzę czerpali i czerpią właśnie z książek, a nie z internetu.
Pozwolę sobie jeszcze trochę bardziej rozszerzyć poruszany przez ciebie wątek.
Napiszę tak: ludzie mają prawo mieć wątpliwości a co się z tym wiąże mają obserwować i wyciągać wnioski, mają kierować się swoim rozumem i własną wnikliwością.

A dlaczego mam wierzyć koncernom farmaceutycznym w ich dobre intencje i prawdomówność? W ich placówki medyczne i laboratoria. Kiedy dobrze wiem co te koncerny kilkadziesiąt lat temu wyprawiały w obozach koncentracyjnych. Tak ,tak to są te same koncerny co leczą obecnie. IG-Farben, Bayer, francuskie koncerny też miały swoje popisy i wyniki w tych obozach. Znamy ich bestialskie doświadczenia i nieliczenie się z cierpieniem. Więźniowie dla nich to były króliki doświadczalne, a na koniec doświadczeń zabijane zastrzykiem fenolu.
Taka pracę wykonywały autorytety medyczne i ludzie zwani naukowcami.
To w obozach zastosowano pierwsze kuracje chemiczne do walki rakiem. A testowano je na więźniach.
Wszczepiano komórki rakowe a potem "leczono" chemią, niestety większość tego nie przeżyła.
Dlatego ludzie mają prawo nie wierzyć tym koncernom i ich etyce zawodowej. Dla tych koncernów więźniowie doświadczalni, to było bydło i nic więcej.
Jakbyście państwo nie wierzyli to zapytajcie lekarzy z onkologi, to wam w przypływie szczerych chęci powiedzą, że jednym ze składników substancji chemicznych do wlewów przeciwnowotworowych jest nasz dobry znajomy z obozów koncentracyjnych Cyklon B.

Ludzie widzą na razie bardzo małą wyleczalność, szczególnie bardzo ostrych i inwazyjnych nowotworów, więc zaczynają zadawać pytania. Czy aby nie ma innej metody. Czy muszę umierać w cierpieniach zatruty chemią. Ostatnio mój znajomy pochował 63 letnią żonę. Od pierwszych objawów do zgonu, trwało to raptem pięć miesięcy. Jeździł do szpitala i mówił mi co było najgorsze. To widok małych dzieci bladych jak ściana, płaczących z bólu.
Czy tych leczących możemy nazwać wielkimi naukowcami? Naukowiec to taki co ma przynajmniej 90% efekt. Dlatego nie dziwi mnie, że ludzie podejmują różne próby leczenia, kiedy widzą dookoła jak wielkie jest żniwo, śmierci nowotworowej.

Niestety nie ma żadnej alternatywy. Jest tylko jedna ścieżka, to leczenie chemiczne.
Jeżeli mu się nie poddasz, to nie dostaniesz zwolnień lekarskich, może renty, jak również silnych leków przeciwbólowych. Całą tę działalność niestety, obrazuje nam, koszt wyprodukowania cyklu kuracji wlewów chemicznych. Jest to koszt wyprodukowania butelki coca coli. W szpitalu natomiast robi się już z tego około kilku tysięcy złotych w zależności od jakości specyfiku.
Dlatego ludzie mają prawo szukać i analizować, kiedy medycyna jest na razie bezradna. Co zresztą ludzie widzą po umieralności swoich bliskich czy umieralności już w coraz młodszym wieku ludzi z pierwszych stron gazet. Ludzie nie wierzą w statystyki uzdrowień, bo widzą co się dzieje dookoła.

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

Korn pisze: A dlaczego mam wierzyć koncernom farmaceutycznym w ich dobre intencje i prawdomówność? W ich placówki medyczne i laboratoria. Kiedy dobrze wiem co te koncerny kilkadziesiąt lat temu wyprawiały w obozach koncentracyjnych. Tak ,tak to są te same koncerny co leczą obecnie. IG-Farben, Bayer, francuskie koncerny też miały swoje popisy i wyniki w tych obozach. Znamy ich bestialskie doświadczenia i nieliczenie się z cierpieniem.
To taki prosty, wręcz infantylny argument. Tak, niestety wiele ludzi związanych z różnymi firmami współpracowało z nazistami i nie da się tego wymazać.
Oczywiście nie przeszkadza Ci to korzystać z radia w samochodzie i komputera, które naszpikowane są tranzystorami od Siemensa, który też ma mroczną historię.
Nie ma problemu jak hektolitrami w sklepach kupuje się Fantę, albo Coca-Colę?
Jak ktoś będzie miał podejrzenie zawału, to podasz mu Aspirynę od Byera czy będziesz mu tłumaczył, że dziadek dyrektora pracował dla nazistów?
Dzisiaj to nie są Ci sami ludzie. Odnoszenie się do przeszłości, żeby zdyskredytować współczesnych ludzi nie jest logiczne.

Korn pisze: To w obozach zastosowano pierwsze kuracje chemiczne do walki rakiem. A testowano je na więźniach.
Wszczepiano komórki rakowe a potem "leczono" chemią, niestety większość tego nie przeżyła.
Poproszę źródło na ten temat. Chętnie poczytam coś więcej.

Korn pisze: Dlatego ludzie mają prawo nie wierzyć tym koncernom i ich etyce zawodowej. Dla tych koncernów więźniowie doświadczalni, to było bydło i nic więcej.
Nie, nie dlatego. Historia medycyny jest brutalna, nie da się ukryć. Niestety ma wiele mrocznych stron.
Obrażanie się natomiast na współczesnych ludzi z tego powodu, że ich dziadkowie robili coś pojebanego, jest co najmniej głupie.
Ludzie mają prawo nie wierzyć koncernom, ale z zupełnie innych powodów.

Korn pisze: Jakbyście państwo nie wierzyli to zapytajcie lekarzy z onkologi, to wam w przypływie szczerych chęci powiedzą, że jednym ze składników substancji chemicznych do wlewów przeciwnowotworowych jest nasz dobry znajomy z obozów koncentracyjnych Cyklon B.
Źródło poproszę.

Korn pisze: Naukowiec to taki co ma przynajmniej 90% efekt.
To co napisałeś opiera się raczej na Twojej niewiedzy, kim i czym zajmuje się naukowiec.
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Marius Bienius pisze: Korn napisał/a:

To w obozach zastosowano pierwsze kuracje chemiczne do walki rakiem. A testowano je na więźniach.
Wszczepiano komórki rakowe a potem "leczono" chemią, niestety większość tego nie przeżyła.

Poproszę źródło na ten temat. Chętnie poczytam coś więcej.
Ja też o tym czytałam, w książkach. Nie podam ci źródła, bo zwyczjnie nie pamiętam.
Marius Bienius pisze:To taki prosty, wręcz infantylny argument. Tak, niestety wiele ludzi związanych z różnymi firmami współpracowało z nazistami i nie da się tego wymazać.
Oczywiście nie przeszkadza Ci to korzystać z radia w samochodzie i komputera
To nie jest to samo.
Marius Bienias, wiem na czym polegają metody naukowe, badania laboratoryjne itd. Ale tu mówimy głównie o zdrowiu, o terapiach. Górnolotnie można powiedzieć, że na szali jest życie ludzkie. Ukrywanie faktów, naciąganie wyników badań itp.praktyki to już jednak ciut więcej niż sprawa etyki. Powinna być wyjątkowa przejrzystość w tych sprawach, a mnie się wydaje, że prawdziwe testy odbywają się dopiero na ludziach, jak już leki czy terapie są podane pacjentom do powszechnego użytku.
Człowiek powinien mieć wybór, jak chce się leczyć. Jeśli ktoś chce rumiankiem - jego sprawa i odpowiedzialność a też życie.
Wspominasz o korzystaniu z radia. Całkiem pobocznie zauważę, że mnie strasznie oburzyło to, gdy był taki pomysl, aby wszyscy przymusowo płacili abonament rtv. Mądrale od ustaw zakładali, że w KAŻDYM gospodarstwie domowym jest telewizor, a nawet był pomysł, aby płatność była od osoby w mieszkaniu. Tak się nam narzuca wszystko. Coraz więcej ludzi włącza świadomość i zwyczjnie nie korzysta z telewizji. Ja też. Dlaczego mam płacić? Wymyślili też, że każdy posiadacz samochodu korzysta z radia, więc niech płaci. Dlaczego mam płacić za radio samochodowe, skoro go nie słucham, bo lubię szum silnika, a nie bełkot reklam i propagandę?
Można tak przytaczać, ale po co.

Awatar użytkownika
Krystian
Posty: 5082
Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31

Post autor: Krystian »

Marius Bienius pisze:To taki prosty, wręcz infantylny argument. Tak, niestety wiele ludzi związanych z różnymi firmami współpracowało z nazistami i nie da się tego wymazać.
Oczywiście nie przeszkadza Ci to korzystać z radia w samochodzie i komputera, które naszpikowane są tranzystorami od Siemensa, który też ma mroczną historię.
Nie ma problemu jak hektolitrami w sklepach kupuje się Fantę, albo Coca-Colę?
Jak ktoś będzie miał podejrzenie zawału, to podasz mu Aspirynę od Byera czy będziesz mu tłumaczył, że dziadek dyrektora pracował dla nazistów?
Dzisiaj to nie są Ci sami ludzie. Odnoszenie się do przeszłości, żeby zdyskredytować współczesnych ludzi nie jest logiczne.
super napisane
dodam jeszcze, że dzięki lekarzom jako dziecko, zostały mi wycięte migdałki. Od kupę lat nie wiem, co to ból gardła.
Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo" ( Przebudźcie się 8 stycznia 1991 nr 1 )

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

wuka pisze: Ja też o tym czytałam, w książkach. Nie podam ci źródła, bo zwyczjnie nie pamiętam.
A szkoda, bo bym sobie chętnie poczytał.

wuka pisze: Człowiek powinien mieć wybór, jak chce się leczyć. Jeśli ktoś chce rumiankiem - jego sprawa i odpowiedzialność a też życie.
Masz taki wybór. Nikt nie zmusza Cię do chodzenia do lekarza. Chcesz, to możesz leczyć się rumiankiem.
Nie pasuje Ci współczesna medycyna, nie korzystaj.

Swoją drogą, tak wielu z Was psioczy tutaj na medycynę — że oszustwa, ukrywanie faktów, naciąganie, pieniądze itd.
Nie przeszkadza Wam, że tak zwana „medycyna alternatywna” opiera się w głównej mierze na bzdurach i wierze w to, że coś działa?
Nie macie problemu z tym, że jesteście oszukiwani? Że wciska się Wam takie brednie, jak zakwaszenie organizmu, „leki” homeopatyczne,
irydologię, biorezonans, leczenie witaminą C, uzdrawianie energią… itd., itd.
Nie czujecie się oszukani, kiedy niczemu nie służące suplementy kosztują krocie?
Nie macie jakiegoś dysonansu w głowie kiedy ktoś sprzedaje Wam wodę z cukrem i wmawia, że to lekarstwo?

Ostatecznie i tak korzystacie z usług stomatologa, bierzecie leki przeciwbólowe, korzystacie z RTG przy złamaniach, rezonansów do diagnozowania, dzwonicie po karetkę,
przy cukrzycy bierzecie wyprodukowaną w laboratoriach insulinę, witaminy wyprodukowane w laboratoriach, łykacie suplementy również tam wyprodukowane.… itd.
Jak oczy niedowidzą, do okulisty; jak ręce drętwieją, do neurologa po tabletki.
Ale oczywiście w takich przypadkach to jest dobre. Wtedy dziękujecie naukowcom za to, że wykonali swoją robotę dobrze, prawda?
Na forach możecie sobie opowiadać jakie to wszystko złe, ale ostatecznie i tak spotkamy się w poczekalni do lekarza :-)


wuka pisze: Wspominasz o korzystaniu z radia. Całkiem pobocznie zauważę, że mnie strasznie oburzyło to, gdy był taki pomysl, aby wszyscy przymusowo płacili abonament rtv. Mądrale od ustaw zakładali, że w KAŻDYM gospodarstwie domowym jest telewizor, a nawet był pomysł, aby płatność była od osoby w mieszkaniu. Tak się nam narzuca wszystko. Coraz więcej ludzi włącza świadomość i zwyczjnie nie korzysta z telewizji. Ja też. Dlaczego mam płacić? Wymyślili też, że każdy posiadacz samochodu korzysta z radia, więc niech płaci. Dlaczego mam płacić za radio samochodowe, skoro go nie słucham, bo lubię szum silnika, a nie bełkot reklam i propagandę?
Można tak przytaczać, ale po co.
To raczej nie ma nic do rzeczy. Wspominałem o korzystaniu z radia z zupełnie innego powodu.
Ogólnokrajowa zrzutka na media to całkiem inny temat.
W całej Europie, chyba tylko poza Hiszpanią i Luksemburgiem (choć mogę się mylić — niech mnie ktoś poprawi, jeśli tak jest), obywatele płacą abonament RTV.
Ale to nie jest temat o abonamencie.
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Marius Bienius pisze: tak wielu z Was psioczy tutaj na medycynę — że oszustwa, ukrywanie faktów, naciąganie, pieniądze itd.
Nie przeszkadza Wam, że tak zwana „medycyna alternatywna” opiera się w głównej mierze na bzdurach i wierze w to, że coś działa?
Dlaczego tak ciężko być zrozumianym. Wiesz, ja jeden raz!!! jeden raz, skorzystałam z pomocy leku homeopatycznego. Synowi przepisywano 7 antybiotyków po kolei i nic nie pomogło. Ktoś dał mi namiar do gdyńskiego homeopaty, pojechałam, dostał krople i pomogły.
Poza tym nigdy nie korzystałam z alternatywnych form pomocy. Sama biorę leki i to od wielu lat. Po prostu dla mnie to jest rozmowa, a wielu już na stos by mnie posłało za promowanie ...eh

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Marius Bienius pisze:Dzisiaj to nie są Ci sami ludzie. Odnoszenie się do przeszłości, żeby zdyskredytować współczesnych ludzi nie jest logiczne.
Oczywiście są to inni ludzie ... w sensie biologicznym. Inne są okoliczności życia i inne hasła na sztandarach. Jednak zasadnicza kwestia brzmi: czy mentalnie są to inni ludzie? Czy ich umysły są uporządkowane wg innego klucza, niż myślenie ich dziadków? Czy zmieniły się pragnienia i motywacje, czy też jedynym ograniczeniem jest brak okazji? Co się stanie, jeśli objawi się kolejny fuhrer? Czy po drodze pojawiły się jakieś znaczące okoliczności, które przerwały lub zmieniły myślenie tych ludzi? To co zdarzyło, to tylko kosmetyka. Ludzie, którzy szanują historię, rozumieją znaczenie pamięci.

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

RM pisze:
Marius Bienius pisze:Dzisiaj to nie są Ci sami ludzie. Odnoszenie się do przeszłości, żeby zdyskredytować współczesnych ludzi nie jest logiczne.
Oczywiście są to inni ludzie ... w sensie biologicznym. Inne są okoliczności życia i inne hasła na sztandarach. Jednak zasadnicza kwestia brzmi: czy mentalnie są to inni ludzie? Czy ich umysły są uporządkowane wg innego klucza, niż myślenie ich dziadków? Czy zmieniły się pragnienia i motywacje, czy też jedynym ograniczeniem jest brak okazji? Co się stanie, jeśli objawi się kolejny fuhrer? Czy po drodze pojawiły się jakieś znaczące okoliczności, które przerwały lub zmieniły myślenie tych ludzi? To co zdarzyło, to tylko kosmetyka. Ludzie, którzy szanują historię, rozumieją znaczenie pamięci.
Masz rację. Już niektórzy grożą bronią, prokuratorem itd.
Pokłosie tamtych umysłów nadal trwa. Widzimy to na przykładzie wykorzystywania broni, ulepszania ;-) jej, a także na dalszych badaniach i eksperymentach z ludźmi jako królikami.
Nie udawajmy, że to się nie dzieje. Po wojnie niektóre państwa wzięły pod swoje skrzydła największych oprawców, oczywiście tych wykształconych i z potencjałem do wykorzystania. Czy nie wiecie, czy udajecie? Wyścig zbrojeń, batalia o podbój Kosmosu, te dziwne choroby w różnych częsiach świata...czy to się wzięło z choinki czy jest to dobrze zaplana działalność?

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

wuka pisze: Dlaczego tak ciężko być zrozumianym. Wiesz, ja jeden raz!!! jeden raz, skorzystałam z pomocy leku homeopatycznego. Synowi przepisywano 7 antybiotyków po kolei i nic nie pomogło. Ktoś dał mi namiar do gdyńskiego homeopaty, pojechałam, dostał krople i pomogły.
Poza tym nigdy nie korzystałam z alternatywnych form pomocy. Sama biorę leki i to od wielu lat. Po prostu dla mnie to jest rozmowa, a wielu już na stos by mnie posłało za promowanie ...eh
Nie bierz tego do siebie, nie jest moim zamiarem pokpiwanie z Ciebie.
Też mam mamę i wiem co by dla mnie zrobiła :-)
Ale biorąc pod uwagę to, czym jest homeopatia, to mocno powątpiewam, czy miała ona jakiekolwiek działanie.
Równie dobrze mogłaś synowi podać wodę z kranu. Ale przecież nie uznajesz, że wodą można zabijać bakterie, prawda?
A tym właśnie jest homeopatia, wodą.
Dostał 7 antybiotyków i założę się, że ma też system immunologiczny.
Nie wiesz kiedy i które leki zaczęły działać. Po prostu jedno zdarzenie wystąpiło obok drugiego i możesz odbierać to tak, że zadziałało akurat „panaceum” od homeopaty.
Ostatnio zmieniony 19 lut 2020, 19:21 przez Marius Bienius, łącznie zmieniany 1 raz.
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Marius Bienius pisze:Też mam mamę i wiem co by dla mnie zrobiła
Wszystko :serce: :-)

rol23

Post autor: rol23 »

Krystian pisze:
Marius Bienius pisze:To taki prosty, wręcz infantylny argument. Tak, niestety wiele ludzi związanych z różnymi firmami współpracowało z nazistami i nie da się tego wymazać.
Oczywiście nie przeszkadza Ci to korzystać z radia w samochodzie i komputera, które naszpikowane są tranzystorami od Siemensa, który też ma mroczną historię.
Nie ma problemu jak hektolitrami w sklepach kupuje się Fantę, albo Coca-Colę?
Jak ktoś będzie miał podejrzenie zawału, to podasz mu Aspirynę od Byera czy będziesz mu tłumaczył, że dziadek dyrektora pracował dla nazistów?
Dzisiaj to nie są Ci sami ludzie. Odnoszenie się do przeszłości, żeby zdyskredytować współczesnych ludzi nie jest logiczne.
super napisane
dodam jeszcze, że dzięki lekarzom jako dziecko, zostały mi wycięte migdałki. Od kupę lat nie wiem, co to ból gardła.
Ja bym się z tego nie cieszył, bo przez głupotę lekarzy którzy ci to zrobili umrzesz szybciej na raka. Poczytaj sobie jaką funkcję pełnia migdałki i jaka jest rola chorób infekcyjnych.

rol23

Post autor: rol23 »

Marius Bienius pisze: Swoją drogą, tak wielu z Was psioczy tutaj na medycynę — że oszustwa, ukrywanie faktów, naciąganie, pieniądze itd.
Nie przeszkadza Wam, że tak zwana „medycyna alternatywna” opiera się w głównej mierze na bzdurach i wierze w to, że coś działa?
Nie macie problemu z tym, że jesteście oszukiwani? Że wciska się Wam takie brednie, jak zakwaszenie organizmu, „leki” homeopatyczne,
irydologię, biorezonans, leczenie witaminą C, uzdrawianie energią… itd., itd.
Nie czujecie się oszukani, kiedy niczemu nie służące suplementy kosztują krocie?
Nie macie jakiegoś dysonansu w głowie kiedy ktoś sprzedaje Wam wodę z cukrem i wmawia, że to lekarstwo?
Jest zasadnicza różnica, medycyna to mafia która nam to narzuca siłą i wyciąga pieniądze przymusem przez obowiązkowe składki czy pieniądze publiczne. Poza tym siłą narzuca swoje działania np. szczepienia. Alternatywa medycyna jest dobrowolna.
Marius Bienius pisze: Ostatecznie i tak korzystacie z usług stomatologa, bierzecie leki przeciwbólowe, korzystacie z RTG przy złamaniach, rezonansów do diagnozowania, dzwonicie po karetkę,
przy cukrzycy bierzecie wyprodukowaną w laboratoriach insulinę, witaminy wyprodukowane w laboratoriach, łykacie suplementy również tam wyprodukowane.… itd.
Jak oczy niedowidzą, do okulisty; jak ręce drętwieją, do neurologa po tabletki.
Ale oczywiście w takich przypadkach to jest dobre. Wtedy dziękujecie naukowcom za to, że wykonali swoją robotę dobrze, prawda?
Na forach możecie sobie opowiadać jakie to wszystko złe, ale ostatecznie i tak spotkamy się w poczekalni do lekarza :-)
Wypisujesz banialuki. U dentysty nigdy nie biorę znieczulenia, do lekarzy trzeba chodzić, bo mają monopol na zwolnienia. Gdyby nie to, to nigdy bym nie korzystał. A badania to nie zasługa medycyny czy farmacji. Medycyna i farmacja nie są naukami sensu stricto, więc przestań opowiadać takie bajki.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie”