Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Tutaj możesz podzielić się radami odnośnie sposobów leczenia a także otrzymać pomoc w tej sprawie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: Nieziem »

Jeśli nie bać się ciała i go nie kochać, to jaka powinna być postawa względem ciała?
Ef.5.29
Bo nikt nigdy nie miał w nienawiści swojego ciała, ale żywi je i troszczy się o nie jak Chrystus o Kościół.

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Symptomy

Post autor: Nieziem »

Rozumowanie ewoluowało. Teraz jest takie:
kaszel, katar, gorączka i guzy wszelakie nie świadczą o chorobie. Reakcje organizmu powodujące powyższe objawy nie są błędami, ale są celowe, cudownie zaprojektowane przez Boga, albo Naturę (wersja dla inaczej wierzących).
Gdyby człowiek zakatarzony zrozumiał dlaczego smarka. Gdyby człowiek z zapaleniem płuc rozumiał dlaczego płuca się zapaliły. Gdyby rozumiał, że organizm podnosi temperaturę ciała w konkretnym celu. Gdyby rozumiał co wykaszluje. Gdyby docenił ból towarzyszący życiu w czasie gdy organizm po prostu przywraca normalny tryb funkcjonowania. To wszystko można zrozumieć. A gdy się rozumie, wtedy nagle znikają wszystkie choroby (prawie). Wtedy to co się miało za chorobę, okazuje się być czymś innym. To co miałem za chorobę, nie jest chorobą ale jest przejawem zdrowienia=powrotem do utraconej linii sinusoidalnej. Lekko w górę, lekko w dół. 
Nie doceniałem Stwórcy. Zachowywałem się tak, jakby Jego projekt 'człowiek" miał wady, stąd te wszystkie choróbska. Ależ głupi byłem. Niegdyś Kopernik wstrzymał słońce, ruszył Ziemię, a my się dziwimy, jak kiedyś można było rozumieć świat inaczej. Tak i dziś powszechne rozumienie chorób jest błędne choć tak... powszechne. 
Zapalenie płuc jest z przemarznięcia? Jeśli rak płuc ma związek z paleniem to dlaczego nie wszyscy palacze chorują? 
Po co jest kaszel? Aby usunąć z ciała/układu oddechowego niepotrzebne elementy. Podobnie katar. Goraczka, dlaczego występuje? Mikrobom lepiej się pracuje w ciepłym. I to nie jest żart. Pracuje się im lepiej w ciepłym i wilgotnym. Dlatego jak zdrowiejemy to mamy gorączkę i się pocimy. Tu nie ma przypadku. To jest zaplanowane aby takie rzeczy działy się w ciele. Pomijając skrajne przypadki, 'zbijanie' gorączki jest wbrew naturalnemu procesowi zdrowienia, ale jeśli gorączkę postrzega się jako zło, to się tak robi. To jest błąd, ale wybaczalny. Właściwsze byłoby pozytywne postrzeganie takich objawów w sobie, bo kaszel, katar i gorączka to wbudowane w człowieka mechanizmy pomagające ciału w powrocie do stanu optymalnego. 

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: wybrana »

Nieziem pisze:
18 cze 2021, 20:51
Jeśli nie bać się ciała i go nie kochać, to jaka powinna być postawa względem ciała?
Ef.5.29
Bo nikt nigdy nie miał w nienawiści swojego ciała, ale żywi je i troszczy się o nie jak Chrystus o Kościół.
Nie kochać, to nie znaczy by mieć w nienawiści.
W średniowieczu wymyślono asceze, przez którą umartwiano ciało zadając mu krwawe tortury i to było chore działanie chorego zwiedzionego umysłu.
Ciała nie trzeba się bać, to znaczy gdy nas rozboli główka, nie myśleć od razu, że się umrze, bo często naszą chorobę podsycają nasze myśli i dają jej pole do większego rozwoju.

Ciała nie trzeba zbyt kochać, bo wtedy poddajemy się jego rządzą I panuje nad nami.
Jednak ciało trzeba szanować i dbać o nie.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: Symptomy

Post autor: wybrana »

Nieziem pisze:
06 sie 2021, 0:44
Rozumowanie ewoluowało. Teraz jest takie:
kaszel, katar, gorączka i guzy wszelakie nie świadczą o chorobie. Reakcje organizmu powodujące powyższe objawy nie są błędami, ale są celowe, cudownie zaprojektowane przez Boga, albo Naturę (wersja dla inaczej wierzących).
Gdyby człowiek zakatarzony zrozumiał dlaczego smarka. Gdyby człowiek z zapaleniem płuc rozumiał dlaczego płuca się zapaliły. Gdyby rozumiał, że organizm podnosi temperaturę ciała w konkretnym celu. Gdyby rozumiał co wykaszluje. Gdyby docenił ból towarzyszący życiu w czasie gdy organizm po prostu przywraca normalny tryb funkcjonowania. To wszystko można zrozumieć. A gdy się rozumie, wtedy nagle znikają wszystkie choroby (prawie). Wtedy to co się miało za chorobę, okazuje się być czymś innym. To co miałem za chorobę, nie jest chorobą ale jest przejawem zdrowienia=powrotem do utraconej linii sinusoidalnej. Lekko w górę, lekko w dół. 
Nie doceniałem Stwórcy. Zachowywałem się tak, jakby Jego projekt 'człowiek" miał wady, stąd te wszystkie choróbska. Ależ głupi byłem. Niegdyś Kopernik wstrzymał słońce, ruszył Ziemię, a my się dziwimy, jak kiedyś można było rozumieć świat inaczej. Tak i dziś powszechne rozumienie chorób jest błędne choć tak... powszechne. 
Zapalenie płuc jest z przemarznięcia? Jeśli rak płuc ma związek z paleniem to dlaczego nie wszyscy palacze chorują? 
Po co jest kaszel? Aby usunąć z ciała/układu oddechowego niepotrzebne elementy. Podobnie katar. Goraczka, dlaczego występuje? Mikrobom lepiej się pracuje w ciepłym. I to nie jest żart. Pracuje się im lepiej w ciepłym i wilgotnym. Dlatego jak zdrowiejemy to mamy gorączkę i się pocimy. Tu nie ma przypadku. To jest zaplanowane aby takie rzeczy działy się w ciele. Pomijając skrajne przypadki, 'zbijanie' gorączki jest wbrew naturalnemu procesowi zdrowienia, ale jeśli gorączkę postrzega się jako zło, to się tak robi. To jest błąd, ale wybaczalny. Właściwsze byłoby pozytywne postrzeganie takich objawów w sobie, bo kaszel, katar i gorączka to wbudowane w człowieka mechanizmy pomagające ciału w powrocie do stanu optymalnego. 
Tak rozważam to co napisałeś i może niezupełnie też tak myślę.

Napiszę pewien sen, który był mi dany jako pouczenie.
Śniło mi się, że siedzę na wersalce w swoim pokoju i widzę obok zeszyt na którego okładce ukazał mi się obraz szatana. Miał rogi, płonące oczy, głowa kozła. Jego wygląd był taki jaki my widzimy np.w internecie. Odsunęłam się od tego obrazka z pogardą i zawołałam dosłownie- mam cię w tyłku. W tym momencie poczułam, że ścisk każdej komórki swojego ciała i czułam, że umieram. Zawołałam z rozpaczą - Jezu pomóż, Jezu ratuj, Jezu Ty zwyciężyłeś i obudziłam się.

Po około niecałe 2 tygodnie dowiedziałam się, że mam duży guz na rdzeniu kręgowym i wtedy zrozumiałam mój sen.
Gdy mnie usypiano na stole operacyjnym, to moje ostatnie słowa brzmiały- Jezu pomóż, Jezu opiekuj się mną.

Biorąc pod uwagę, że szatan jaki Anielski konstruktor naszego ciała zna każdą naszą komórkę, może też mieć pewien wpływ na funkcjonowanie tego ciała. Nie wiem może się mylę, ale uważam, że on może chcieć nas niszczyć, gdy mu się sprzeciwiamy.
Być może ta walka naszą dotyczy i ducha i ciała.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Zapalenie płuc

Post autor: Nieziem »

To co nazywamy chorobą nie jest tak naprawdę problemem, ale jest rozwiązywaniem problemu, który był tuż przed pojawieniem się tych objawów. Dotknąłem ręką gorącego elementu. To był problem. Przypalony palec jest ofiarą. Robi się czerwony. Boli. Piecze. Robi się na nim bąbel. Ciepłe, wilgotne środowisko to miejsce pracy mikrobów. Od razu zabierają się do dzieła odnowy palca. Skąd się one wzięły? Nie z zewnątrz, one już tu w organizmie były. Jak straż pożarna, na sygnał alarmowy przybyły na miejsce zdarzenia. I za czas jakiś efekt będzie taki, że palec będzie zdrowy.
Zapalenie płuc. Jakoś wiązane z ekspozycją ciała na niskie temperatury. Ale tylko nieliczni, którzy marzną mają takie dolegliwości, więc czy to może być powód zapalenia płuc? W jaki sposób zimno wpłynęło na płuca, że są one "chore"? Czy mądrze jest myśleć, że płuca zapaliły się bo oddychałem zimnym powietrzem? Albo zmarzłem poprzez skórę palców i odkrytej głowy? Doszedłem do wniosku,  że takie myślenie jest bez sensu. Więc patrzę teraz na zapalenie płuc z innej strony. Co się wtedy dzieje, co organizm robi? Bo ewidentnie coś się dzieje w płucach. Występowanie kaszlu wskazuje, że coś jest usuwane. Skoro jest usuwane, to znaczy, że jest niepotrzebne tam. Hm, to znaczy, że zapalenie płuc jest w tym celu aby coś z płuc usunąć. To idźmy dalej czyli cofnijmy się trochę. Skoro teraz organizm chce się czegoś z płuc pozbyć to znaczy, że ma w płucach coś, czego wcześniej tu nie było. Co to takiego, i jak się w płucach znalazło? Opcje są dwie: albo przyszło z zewnątrz albo pojawiło się z wewnętrznej siły organizmu. Człowiek jest tak skonstruowany,  że nie jest takie proste dostać się czemukolwiek (nie mile widzianego) do wnętrza. Węzły chłonne stanowią wbudowaną ochronę przez intruzami. Stąd uważam, że to co teraz jest wydalane z płuc, już niepotrzebne, pojawiło się w płucach w konkretnym celu z inicjatywy samego organizmu.  
Optymalizacja jest typowa dla projektu Bożego "człowiek". To oznacza, że człowiek ma taka pojemność płuc, jaką potrzebuje. Gdy np. zaczyna biegać,  biega regularnie, pojemność płuc się powiększa. Namnażają się samoistnie komórki w płucach tak aby można było więcej powietrza przyjąć i w ten sposób zwiększyć wydolność płuc. Ten schemat namnażania komórek płuc występuje również w innych sytuacjach,  nie tylko przy treningu biegowym. Np. przy różnych sytuacjach stresowych, gdy adrenalina "skacze' w człowieku. I wszystko było by dobrze, gdyby człowiek miał funkcjonować na takich obrotach tzn. biegać cały czas albo być na adrenalinie. Ale tak nie jest. Człowiek ma funkcjonować normalnie czyli optymalnie, więc gdy się okazuje, że w płucach jest nadmiar komórek to organizm, właśnie poprzez optymalizację, pozbywa się tych nadprogramowych. Ten program specjalny polega na rozpaleniu ognia tak, by ciepełko było, by mikrobom dobrze się zjadało te komórki, a resztki zostaną wydalone z kaszlem. Po wykaszleniu wszystkiego niepotrzebnego człowiek jest 'zdrowy" czyli w optymalnym stanie, by żyć sinusoidą.

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: Nieziem »

wybrana pisze:
06 sie 2021, 8:53
Ciała nie trzeba się bać, to znaczy gdy nas rozboli główka, nie myśleć od razu, że się umrze, bo często naszą chorobę podsycają nasze myśli i dają jej pole do większego rozwoju.
Uważam, że nasze 'choroby' wszelkie (poza urazami fizycznymi i zatruciami) wynikają z reakcji naszego umysłu czyli są sterowane przez mózg, zarówno w wyniku naszego świadomego myślenia i reakcji na bodźce codziennego życia, jak i poprzez podświadome reakcje organizmu (można powiedzieć) wykształcone ewolucyjnie.
Przykład może taki dla pokazania schematu jak to się odbywać może. Ktoś mi serwuje herbatę, zauważam, że szklanka jest brudna, ale nie chcąc urazić goszczącego wypijam napój. Za czas jakiś stwierdzam na wardze opryszczkę. Nie, na szklance nie było żadnych wirusów. Stało się to: w mózgu pojawiała się wiadomość o brudzie na szklance, i pojawiła się niechęć do dotykania tego brudu i reakcja była taka: mózg dla ochrony warg przed kontaktem z brudem zarządził natychmiastową produkcję dodatkowych komórek w wardze, więcej komórek, grubsza warga, większą bariera do pokonania. To się dzieje 'z prędkością światła". Niewidoczne i niewyczuwalne dla mnie. Czym jest zatem opryszczka? Usuwaniem tych dodatkowych komórek wargi. A że ten program przebiega przy udziale (jak się przyjmuje) wirusów, to i wirus zwany wirusem opryszczki jest obecny. Ten mikrob jest zawsze w organizmie, ale uaktywnia się tylko wtedy gdy jest taka potrzeba.
Po "obrzydliwym" pocałunku też podobnie może ciało zareagować opryszczką.
Inny przykład z basenu. Gdybym nie zwrócił uwagi, że po pochlapanej podłodze przechodziłem, gdybym nie pomyślał, że chodzę po zarazkach, które tylko czekają aby wbić się w stopy i mnie zacząć jeść, to nic by sie nie zdarzyło. Reakcją mózgu na obawy przed kontaktem z brudem czy zarazkami jest zarzadzenie producji dodatkowych komórek na spodzie stopy, tej powierzchni która ma zetknąć się z brudami. Po jakimś czasie następuje grzybica stóp. Czym jest? Pozbyciem sie tych dodatkowych komórek, już teraz nie potrzebnych. A że ten program stóp polega na angażowaniu grzybów, to i grzyby są obecne z procesie. Tak, grzyby tu pożyteczną pracę wykonują, ale opinię mają fatalną.

Ciała nie trzeba się bać, ani źle o nim myśleć, ani źle traktować. Odwrotnie, należy z sympatią i po przyjacielsku. Ciało dał nam Pan abyśmy poprzez ciało mogli wyrażać siebie. Ciało nie jest naszym wrogiem. Bóg wymyślił nam ciało więc jest dobre.

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Symptomy

Post autor: Nieziem »

wybrana pisze:
06 sie 2021, 9:37
Biorąc pod uwagę, że szatan jaki Anielski konstruktor naszego ciała zna każdą naszą komórkę, może też mieć pewien wpływ na funkcjonowanie tego ciała. Nie wiem może się mylę, ale uważam, że on może chcieć nas niszczyć, gdy mu się sprzeciwiamy.
Być może ta walka naszą dotyczy i ducha i ciała.
Uważam, że szatan nie ma takich kompetencji. Nasz organizm reaguje według ewolucyjnie ustalonych programów. Dla mnie nasze niedomagania to fizjologia, którą można uchwycić rozumem, a ewentualne duchowe oddziaływanie szatana, to owszem może mieć wpływ ale psychiczny, nie fizyczny.

Awatar użytkownika
Krystian
Posty: 5082
Rejestracja: 17 gru 2011, 15:31

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: Krystian »

Szatan jest realną duchową osobą.
Pan Jezus sam ze sobą nie rozmawiał na pustyni.
Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo" ( Przebudźcie się 8 stycznia 1991 nr 1 )

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: Nieziem »

Dziękuję, że tak cudownie mnie stworzyłeś. (Ps139.14)
Klasyczna konwencjonalna medycyna, polegająca na farmakologii, nie podpisuje się pod powyższym. Wręcz odwrotnie, jakby mówiła: "Co za stwór niewydarzony. Jakie to cudne stworzenie skoro ciągle ulega uszkodzeniom, co to za mechanizmy,  które ciągle zawodzą i trzeba je naprawiać. I jak to się dzieje, że Bóg wszystko stworzył dobre, a występują niedobre mikroby. Więc jak można myśleć o człowieku, że "cudownie stworzony"?

Jest też inna medycyna, która potwierdza prawdziwość zapisu z Psalmu. Nowa medycyna oparta na prawach wpisanych przez Stwórcę w stworzenie, zarówno w odniesieniu do całości jak i jednostek. 

Jak Bóg Stwórca stwarza, czyni to aby to stworzone trwało. Daje stworzeniu życie aby stworzenie żyło. Bóg stworzył człowieka do życia. Ustalił prawa życia w taki sposób, że Natura chce abyś żył. Robi wszystko, abyś trwał. Zwróciłem ostatnio uwagę na ptaki. Leciały. Skądś wiedzą, że mają o tej porze kierować się na południe. Natura im podpowiada, kiedy i gdzie. I tak trwają od początku stworzenia. Z ptasiego pokolenia w pokolenie. "Ojciec je żywi,  a przecież wy jesteście ważniejsi niż one"-powiedział Jezus do ludzi. 

Choroba nie jest błędem, czy awarią tego Bożego stworzenia, jakim jest człowiek. Objawy choroby nie świadczą o niewłaściwym działaniu mechanizmów. Przeciwnie, dowodzą, że organizm podejmuje działania obronne, w celu zapewnienia dalszego trwania, zapewnienia dalszego życia. 

Nic nie dzieje się w człowieku bez "zgody" centrum dowodzenia ciałem czyli bez decyzji mózgu. A jeśli mózg decyduje np. aby temperatura ciała się zwiększyła, to dochodzi do gorączki, jak nakazuje obwodowym naczyniom krwionośnym się skurczyć, to mam zimne dłonie i stopy. Jak upadam i się uderzam, to w oka mgnieniu nakazuje mózg wydzielić porcję adrenaliny. Nic bez udziału mózgu się nie dzieje. Bez świadomości owszem, rzeczy się dzieją, ale wtedy i tak to mózg steruje tymi nieświadomymi zdarzeniami. "Dziękuję, że tak cudownie mnie stworzyłeś Panie".

Nowa medycyna naturalna (zwana m.in. germańska albo bio-logiczna) opiera sie na obserwacji życia, i na tym właśnie paradygmacie: natura chce abyś żył. Klasyczna medycyna utrzymuje, że jest odwrotnie: wszystko naokoło pragnie twojego unicestwienia.  Wszędzie czyha na ciebie wróg. Wszystko może być zagrożeniem. Jesteś na wojnie. Bog stworzył front i na nim cię umieścił. Walcz. Walcz o przeżycie. Dżungla. Prawo ewolucji, silniejszy przetrwa. Medycyna konwencjonalna jako wrogów przedstawia takie stworzenia jak bakterie, wirusy i grzyby. Te trzy. Inaczej pisząc, wrogiem jest nóż kuchenny, plastikowa reklamówka i jabłko. Z tych trzech każdy może być użyty by zabić. Stąd te trzy to patogeny, według medycyny klasycznej. Nowa medycyna z kolei mówi tak: Tak jak reklamówka może być użyteczna do przyniesienia jabłek z bazarku do domu, a nóż może być przydatny w kuchni do obrania jabłka przed podaniem małemu dziecku, tak mikroby są użyteczne dla człowieka w procesach, do których zostały przez Stwórcę przewidziane.

W taki sposób medycyna powszechna dowiodła istnienia zabójczych wirusów: do badania pozyskano żywe komórki zwierzęce, dodano wydzielinę czlowieka chorego (ślina bądź krew), następnie do próbki dodano antybiotyk w celu zabicia ewentualnych bakterii, tak aby w próbce pozostały tylko wirusy, i po jakimś czasie stwierdzono, że komórki są martwe. Wniosek: coś spowodowało śmierć komórek, wiadomo, że nie bakterie (bo te zostaly wyeliminowane przez antybiotyk) więc to musiały być wirusy z wydzieliny chorego człowieka. Oczywiście, wirusa nie wydzielili z próbki, to czysta ich hipoteza, że śmierć komórek była spowodowana hipotecznym czymś (tu: wirusem). Nie brali pod uwagę, czy do zabicia komórek przyczynił się antybiotyk albo to, że komórki w próbce były pozbawione pożywienia czyli,  że mogły zwyczajnie paść z głodu. Nie wykonano żadnego badania kontrolnego aby to potwierdzić albo wykluczyć. W taki niedorzeczny sposób doszło do inauguracji dogmatu o istnieniu śmiercionośnych wirusów.  

Jest fizyka niutonowska i jest fizyka kwantowa. Jest medycyna klasyczna i jest nowa medycyna. Porównanie nie jest adekwatne, ale wystarczające dla pokazania, że pojęcia nie są jednoznaczne. I można się bardzo mylić myśląc, że się dobrze zna temat. Większość ludzi to ignoranci, myślą, że wiedzą. "Myślę, że wiem, i nie przyjmę nic ponadto, bo już mam to."
Ignorant nie jest określeniem obraźliwym. Biblijnie to brzmi, że jeśli ktoś myśli, że już coś poznał, to niech wie, że jeszcze nie poznał.
Jakże trudno jest wyjść z kolein, w które nas wrzucono. Utarte myślenie, narzucone przekonania, autorytety. Przykład Ludwik Pauster- bohater czy szkodnik? Podobno szczepionki wymyślone przez niego ocaliły miliony ludzkich istnień. Ale wymyślona przez niego pasteryzacja sprawia, że dzisiejsze jedzenie i napoje są wyjałowione, pozbawione wartości odżywczych.

BoaDusiciel
Posty: 6935
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: BoaDusiciel »

Dziura w zębie też zapewne powstaje w wyniku decyzji mózgu ...
Jakie działania podejmuje organizm, żeby naprawić dziurawy ząb ?
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: wuka »

c
Ostatnio zmieniony 10 lut 2022, 13:42 przez wuka, łącznie zmieniany 2 razy.

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Dziura w zębie

Post autor: Nieziem »

BoaDusiciel pisze:
04 paź 2021, 9:21
Dziura w zębie też zapewne powstaje w wyniku decyzji mózgu ...
Jakie działania podejmuje organizm, żeby naprawić dziurawy ząb ?
Wyczuwam tu ironię ale to nic.
Dokładnie tak, dziura w zębie powstaje w wyniku działania programu zleconego przez mózg. Często dzieci mają dziury w zębach. Jakby się przyjrzeć tym dzieciom okazałoby się, że łączy je takie coś: ich rodzice (opiekuni) często krzyczą, krytykują, a nawet biją, a dzieci nie mogą się obronić, zrewanżować. Pierwotnie stosunek rodziców do dzieci był inny niż często teraz zdegenerowany, i pierwotnie dziur w zębach nie było, i naprawdę nie ma nic do rzeczy, że wtedy nie było słodyczy. Nie cukier powoduje te dziury, przecież często jest tak, że próchnica jest w środku zęba, bez uszkodzenia powierzchniowego.
Dziura w zębie jest wynikiem zaniku komórek zębiny, i organizm jest w stanie wyprodukować nowe komórki zębiny, gdy czynnik powodujący ubytki przestaje być aktywny. W praktyce jest tak, że zanim organizm zdąży przeprowadzić program odbudowy zębiny, z bolącym zębem idzie się do dentysty, który dokonuje wypełnienia ubytku. I jest to działanie poprawne.
Jak w komputerze nic nie dzieje się bez udziału procesora, tak w organiźmie nic bez udziału mózgu. Pewnie dlatego nazwali ten organ mózgiem. Tak uważam.

Nieziem
Posty: 872
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Jezus uzdrawia. Lekarze leczą.

Post autor: Nieziem »

wuka pisze:
04 paź 2021, 10:28
Jak najbardziej adekwatne porównanie z tą medycyną newtonowską/materialistyczną, a medycyną nową, kwantową. Tylko nie zgodzę się z tym, co piszesz o mózgu. Te główne polecenia "idą" z nielokalnej świqdomości. Od Boga. Jest wieczne TERaz i jest dostępna wszelka wiedza, co było jest i będzia. Trudno pisac z komórki, ale właśnie ostatnio te sprawy są u mnie "na tapecie*. Wszystko co piszesz w tym wpisie zgqdza się z nową nauką, kwantowym leczeniem itd. Ewolucję darwinowską uzupełnia własnie czynnik kwantowy. To tak w ogromnym uproszczenuy.
To by znaczyło, że człowiek jest w grze jakby komputerowej, i ktoś(Bóg?) tam wyżej ma dżojstik, i tym człowiekiem porusza na planszy. Ja uznaję, że Bóg człowieka stworzył cudownie, i obdarzył go możliwościami decydowania, a mózg jest immanentną częścią człowieka, która jest aktywna (zarówno świadomie jak i podświadomie) we wszystkich procesach zachodzących w organiźmie.

Pisząc o nowej medycynie mam konkretnie na myśli odkrycie doktora Hamera (germańska nową medycyna), które nie uzupełnia konwencjonalnej medycyny, ale ją demaskuje jako błędną. Możliwe jest, że medycyna kwantową, o której piszesz, jest oparta na podobnych założeniach/obserwacjach jak te Hamera.

BoaDusiciel
Posty: 6935
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Dziura w zębie

Post autor: BoaDusiciel »

Nieziem pisze:
05 paź 2021, 2:16

Dodanie tak, dziura w zębie powstaje w wyniku działania programu zleconego przez mózg.
Co to za program i jaki jest cel jego działania ?
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

BoaDusiciel
Posty: 6935
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Dziura w zębie

Post autor: BoaDusiciel »

Nieziem pisze:
05 paź 2021, 2:16

Pierwotnie stosunek rodziców do dzieci był inny niż często teraz zdegenerowany, i pierwotnie dziur w zębach nie było,
Skąd wiadomo, że pierwotnie dziur w zębach nie było ?
I kiedy było to "pierwotnie", bo np. mumie egipskie często mają dziurawe zęby.
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie”