Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Trwałe i skuteczne ujędrnienie i zwężanie poszerzonych żył mogłoby polegać na zainfekowaniu tkanki tych naczyń tak, aby część, być może starszych, komórek obumarła, następnie należałoby wzmocnić spojenia międzykomórkowe
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Ciekawą metodą mogłoby też być wypompowanie cytoplazmy na przykład termicznie w odpowiednich komórkach z jednoczesnym zastosowaniem żelu ujędrniającego naczynia żylne
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
To, że przedsionki i komory serca się kurczą, skłania do postawienia tezy, że żyły też mogą się kurczyć, bo przecież tętnice i żyły są przedłużeniem serca. Ściany żył mogły by nabrać elastyczności ścian przedsionków i komór serca. Być może warto pomyśleć o wszczepieniu tkanki mięśniowej przy żyłach, żeby osiągnąć ich zwężenie
- Bobo
- Posty: 16710
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Serio ty takie porady medyczne, wręcz chirurgiczne nam tu serwujesz?
Bierzesz jakąś odpowiedzialność za takie rady?
Bierzesz jakąś odpowiedzialność za takie rady?
Oszołomstwu mówię NIE!
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Współczesna medycyna przy tym schorzeniu zaleca modlitwę, aczkolwiek nie podaje jej treści. Jest to najczęstsze schorzenie(prawie połowy Polaków). Jeśli widzisz lepszą metodę, to śmiało, zapraszam do prezentacji, na pewno stać Cię na więcej niż powątpiewanie. Tym niemniej cieszę się z Twojego uczestnictwa w dyskusji. Gdybym sprzeciwiał się medycynie, to mógłbyś mnie krytykować. Która część moich słów wymaga wzięcia odpowiedzialności, tudzież wyjaśnień?
- Bobo
- Posty: 16710
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Coś ciężko pogubiona ta twoja mowa. Niby się medycynie nie sprzeciwiasz, a ona zaleca modlitwa. Dziwactwo.
Dalej, stawiasz tezę. Czyli to nie normalna praktyka lekarska, tylko teza. Tezy nie udowodnione niosą za sobą ryzyko.
Zalecasz konkretną metodę. Skonultowana z lekarzami? Już to ktoś kiedyś wykonywał? Z jakim skutkiem? Mogę gdzieś poczytać o tych zabiegach w fachowej literaturze?
Zalecają lekarzom a nie Kowalskiemu na forum biblijnym.
Stąd moje pytanie o odpowiedzialność z tego typu porady. Serio dajesz gwarancję? Skonsultowałem swoją tezę z fachowcem?
Dalej, stawiasz tezę. Czyli to nie normalna praktyka lekarska, tylko teza. Tezy nie udowodnione niosą za sobą ryzyko.
Zalecasz konkretną metodę. Skonultowana z lekarzami? Już to ktoś kiedyś wykonywał? Z jakim skutkiem? Mogę gdzieś poczytać o tych zabiegach w fachowej literaturze?
Zalecają lekarzom a nie Kowalskiemu na forum biblijnym.
Stąd moje pytanie o odpowiedzialność z tego typu porady. Serio dajesz gwarancję? Skonsultowałem swoją tezę z fachowcem?
Oszołomstwu mówię NIE!
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Możesz mnie odwiedzić to przedstawię Ci świadectwa ze szkół jakie ukończyłem. Poza tym na forum można skonsultować pomysły dużo taniej, przecież umiemy myśleć logicznie, a wielu tu ma dużo cennej wiedzy. Co do owej modlitwy, to medycyna po prostu uznaje, że te zmiany się nie odwracają, stąd wniosek, że sugeruje modlitwę. Jeśli chodzi o ryzyko, to prawo polskie jest dużo bardziej skomplikowane, i nieskuteczne niż większość rad jakie otrzymałem od przychylnych osób. Medycyna jest najistotniejszym współcześnie niedopracowanym tematem, a na Biblijnym forum powinno się podejmować najważniejsze problemy. Gdyby ktoś chciał zastosować moje tezy najpierw musiałby znać szczegóły więc moje tezy nie mogą być powodem pogorszenia jego sytuacji zdrowotnej
- Bobo
- Posty: 16710
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Czyli jednak uznajesz się za znawcę, który może dużo.
Oszołomstwu mówię NIE!
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
W telewizji pokazywali kiedyś metodę na uzupełnianie uzębienia polegającą na zasiewaniu swego rodzaju nasion wewnątrz dziąsła, z których miały wyrastać zęby. Podobnie można by było zaprogramować mięśnie ściągające żyły. Mogłyby to być mięśnie składające się z osi wzdłuż której rozmieszczone byłyby ściągające poprzeczne włókna mięśniowe, coś na kształt stonogi. Po parze dwóch osi na odcinek międzyzastawkowy żyły
- Bobo
- Posty: 16710
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
No to ja dziękuję za znachorskie porady.
Ostrzegam też innych. Nie bierzcie tego poważnie.
Bobo
Oszołomstwu mówię NIE!
-
- Posty: 91
- Rejestracja: 20 lis 2020, 0:32
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
NIE no te nasiona zębów to niczym u Miczurina.
Ja bym poszedł dalej.Posiać na dzialeczce,lub pod folia.
Podlewać, pielęgnować na jesień wykopać i sprzedać zaprzyjažnionemu dentyście.
Widzę w tym przyszłość!
Ja bym poszedł dalej.Posiać na dzialeczce,lub pod folia.
Podlewać, pielęgnować na jesień wykopać i sprzedać zaprzyjažnionemu dentyście.
Widzę w tym przyszłość!
Слава Україні !
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Przy konfrontacji z niewydolnością żylną istotne jest chyba też spostrzeżenie, że im więcej rozgałęzień żył tym mniejsze ciśnienie odgórne w pojedynczej żyle i co za tym idzie mniejsze ciśnienie na ścianki pojedynczej żyły
- Bobo
- Posty: 16710
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Raczej to już w naczyniach mamy do czynienia z siłą powierzchniową ciągnącą w górę krew, coś jak w drzewie. Jednak napięcie to w porównaniu z ciśnieniem jest mniejsze więc krew mimo tego tak i tak dostępuje dysocjacji kaliometrofolicznej. To zjawisko pomaga lekarzom w ocenie czy w zyłam mamy do czynienia z perfolizycjajcą kombinowaną. Jeśli tak, to leczenie będzie trudne. No bo jak zrobić relukcję kombinowaną? Nijak.
Jedynie szansa na dekolowaną mononazę, byleby w fazie frektozy. Inaczej się nie da. Ale to robią tylko w Nigerii.
Jedynie szansa na dekolowaną mononazę, byleby w fazie frektozy. Inaczej się nie da. Ale to robią tylko w Nigerii.
Oszołomstwu mówię NIE!
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Bobo szachy nie są mocną stroną osób nie umiejących słuchać, a krew w żyłach nóg jest pchana od dołu z pomocą zastawek, ze względu na swój ciężar, dlatego im więcej rozgałęzień żył tym łatwiej krew jest pchana do góry. Więcej żył, a co za tym idzie zastawek, to mniejsze ciśnienie przypadające na jednostkę powierzchni ściany naczynia, przy założeniu oczywiście, że ilość krwi w obiegu jest stała. Oczywiście prawo Archimedesa ma tu znaczenie, ale wydaje mi się, że promień przekroju żyły lepiej jak jest mniejszy, bo wtedy ewentualne miejscowe powikłanie łatwiej się goi
- radek
- Posty: 4099
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
Re: Przewlekła niewydolność żylna (kończyn dolnych)
Czuję, że powinienem doprecyzować mój powyższy post z tego tematu. Ciężar nie zawsze jest aspektem siły grawitacyjnej, czasem jest aspektem siły bezwładności. Ciało ludzkie nie zawsze jest w pozycji pionowej, więc mówiąc o orientacji góra-dół można w pewnych przypadkach mieć na myśli orientację głowa-stopy. Pisząc o ciśnieniu w powyższych postach nie potraktowałem ciężaru krwi w sposób uznawany powszechnie i aby autorzy książek do fizyki się nie obrazili moje powyższe wypowiedzi o ciśnieniu krwi na ścianki żył warto zinterpretować jako efekt ciężaru( w aspekcie bezwładności) wynikającego z pracy serca