Czy zyjemy w czasach ostatecznych?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- wyznawca_
- Posty: 717
- Rejestracja: 06 wrz 2006, 13:35
Czy zyjemy w czasach ostatecznych?
Czy zyjemy w czasach ostatecznych? Jak tak to co to znaczy?
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
-
- Posty: 834
- Rejestracja: 15 lis 2009, 0:04
- Lokalizacja: polska
(Heb 1:1 [PBW])
​Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków;
(Heb 1:2 [PBW])
​Ostatnio, u kresu tych dni, przemowił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez ktorego także wszechświat stworzył.
(Heb 1:3 [PBW])
​On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach
(Heb 1:4 [PBW])
​I stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię.
-
- Posty: 11726
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Ryszardzie tak.Płaskowicki Rys pisze:Od czasów Jezusa , a właściwie od wylania Ducha Sw żyjemy w czasach ostatecznych
czasach ostatecznego wyboru
pozdrawiam
Ale...tu jest mowa o czasach lub dniach ostatecznych, a nie o ostatecznym wyborze.
Dni ostatnie miały się czymś szczególnym charakteryzować.
Wersetów jest dość dużo.
Te wydarzenia nie mogły trwać od dnia pięćdziesiątnicy.
Raczej kończą pewien okres...
- Tak przynajmniej to widzę.
- Yarpen Zirgin
- Posty: 15699
- Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
- Kontakt:
- wyznawca_
- Posty: 717
- Rejestracja: 06 wrz 2006, 13:35
Yarpen,
Czy uwazasz ze tylko na tym zamyka sie to twierdzenie? Troche byloby to dziwne bo z perspektywy czasu okazuje sie ze jednak apostolowie nie zyli w czasach ostatecznych gdyz Jezus nie wrocil i sadu ostatecznego jeszcze nie bylo. Jezeli slowa "czasy ostateczne" tycza sie fizycznego czasu to mamy maly problem gdyz ten czas trwa juz 2 tys lat. Troche dlugo, nie uwazasz? Nie zrozume mnie zle, uwazam ze takie rozumienie jak powiedziales nie jest wcale zle... ale mysle ze nie oddaje PELNEGO zrozumienia tego terminu. Zanim jednak wypowiem sie jak ja to rozumie chcialbym uslyszec zdania innych. Dziekuje ci za twoj post w tym temacie.
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
Czy uwazasz ze tylko na tym zamyka sie to twierdzenie? Troche byloby to dziwne bo z perspektywy czasu okazuje sie ze jednak apostolowie nie zyli w czasach ostatecznych gdyz Jezus nie wrocil i sadu ostatecznego jeszcze nie bylo. Jezeli slowa "czasy ostateczne" tycza sie fizycznego czasu to mamy maly problem gdyz ten czas trwa juz 2 tys lat. Troche dlugo, nie uwazasz? Nie zrozume mnie zle, uwazam ze takie rozumienie jak powiedziales nie jest wcale zle... ale mysle ze nie oddaje PELNEGO zrozumienia tego terminu. Zanim jednak wypowiem sie jak ja to rozumie chcialbym uslyszec zdania innych. Dziekuje ci za twoj post w tym temacie.
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
- Yarpen Zirgin
- Posty: 15699
- Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
- Kontakt:
Wyznawco, przeczytaj jeszcze raz:wyznawca_ pisze:Yarpen,
Czy uwazasz ze tylko na tym zamyka sie to twierdzenie? Troche byloby to dziwne bo z perspektywy czasu okazuje sie ze jednak apostolowie nie zyli w czasach ostatecznych gdyz Jezus nie wrocil i sadu ostatecznego jeszcze nie bylo.
To oznacza, Wyznawco, że w każdym momencie może nastąpić powrót Chrystusa i Sąd Ostateczny.Co waszym zdaniem oznacza zycie w czasach ostatecznych?
To, że za apostołów nie nastąpił, nie oznacza, że już wtedy nie było czasów ostatecznych.
Nie uważam, bo Bóg nie podlega naszym ograniczeniom czasowym.wyznawca_ pisze:Jezeli slowa "czasy ostateczne" tycza sie fizycznego czasu to mamy maly problem gdyz ten czas trwa juz 2 tys lat. Troche dlugo, nie uwazasz?
Poza tym:
Hbr 1:1-2 Bp „Bóg, który niegdyś przemawiał do ojców wielokrotnie i w różny sposób przez proroków,(2) w tych czasach ostatecznych przemówił do nas przez Syna. Jego ustanowił spadkobiercą wszystkich dóbr, przez Niego też uczynił wszystko, co jest stworzone.
Sama Biblia poucza nas, że czasy ostateczne już trwają, bo w nich właśnie Bóg przemówił przez Syna.
I warto pamiętać, że "czasy ostateczne" nie jest tożsame z "dzień ostateczny".
Udowadnia się winę, a nie niewinność.
Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.
Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.
- wyznawca_
- Posty: 717
- Rejestracja: 06 wrz 2006, 13:35
Yarpenie,
Dzikuje za rozwiniecie tematu. Chyba jednak przeoczyles ze napisalem ze w sumie zgadzam sie z tym co mowisz lecz uwazam ze twoj opis nie oddaje w pelni znaczenia terminu "czasy ostateczne". Dlatego mimo ze mialem sie narazie wstrzymac od glosu to jednak wyjasnie juz teraz jak ja to widze. Otorz to ze zyjemy w czasach ostatecznych oznacza moim zdaniem o wiele wiecej niz to ze Jezus moze wrocic w kazdej chwili. Oznacza to rownie to ze zyjemy w czasach OSTATNIEGO PRZYMIERZA miedzy Bogiem i ludzmi. Na nowe przymierze liczyc nie mozemy. Coz wiec to znaczy? Oznacza to ze jezeli teraz nie nawrocimy sie i nie uznamy Jezusa to bedziemy mieli problem gdyz napisano: "nie dano ludziom pod niebem [b]żadnego innego imienia[/b], w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dzieje 4:12). (tutaj moga rowniez ci ktorzy uwazaja ze Jezus to Michal zastanowic sie nad tym wersetem, z tym ze prosze nie rozwijac tu tego tematu). Tak wiec nasza OSTATECZNA szansa na powrot do Boga jest uwierzenie ze Jezus jest Panem i Zbawicielem, Droga i Prawda. Innej drogi do Boga nie ma jak tylko przez Niego.
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
Dzikuje za rozwiniecie tematu. Chyba jednak przeoczyles ze napisalem ze w sumie zgadzam sie z tym co mowisz lecz uwazam ze twoj opis nie oddaje w pelni znaczenia terminu "czasy ostateczne". Dlatego mimo ze mialem sie narazie wstrzymac od glosu to jednak wyjasnie juz teraz jak ja to widze. Otorz to ze zyjemy w czasach ostatecznych oznacza moim zdaniem o wiele wiecej niz to ze Jezus moze wrocic w kazdej chwili. Oznacza to rownie to ze zyjemy w czasach OSTATNIEGO PRZYMIERZA miedzy Bogiem i ludzmi. Na nowe przymierze liczyc nie mozemy. Coz wiec to znaczy? Oznacza to ze jezeli teraz nie nawrocimy sie i nie uznamy Jezusa to bedziemy mieli problem gdyz napisano: "nie dano ludziom pod niebem [b]żadnego innego imienia[/b], w którym moglibyśmy być zbawieni" (Dzieje 4:12). (tutaj moga rowniez ci ktorzy uwazaja ze Jezus to Michal zastanowic sie nad tym wersetem, z tym ze prosze nie rozwijac tu tego tematu). Tak wiec nasza OSTATECZNA szansa na powrot do Boga jest uwierzenie ze Jezus jest Panem i Zbawicielem, Droga i Prawda. Innej drogi do Boga nie ma jak tylko przez Niego.
wasz w Chrystusie,
wyznawca_
- Yarpen Zirgin
- Posty: 15699
- Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
- Kontakt:
W sumie przegapiłem. Pewnie dla tego, że nieco pod innym kątem na to patrzę.wyznawca_ pisze:Dzikuje za rozwiniecie tematu. Chyba jednak przeoczyles ze napisalem ze w sumie zgadzam sie z tym co mowisz lecz uwazam ze twoj opis nie oddaje w pelni znaczenia terminu "czasy ostateczne"
Udowadnia się winę, a nie niewinność.
Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.
Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.