Hades - czym jest i skąd się wzięło to pojęcie?

Nauczania o czasach i rzeczach ostatecznych, czyli o śmierci i zmartwychwstaniu, o powtórnym przyjściu Chrystusa i sądzie, o niebie, zatraceniu wiecznym.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

Dezerter pisze:Stawiasz zbyt ostre i bezpodstawne tezy skąd u ciebie te niebudzące wątpliwości tezy, dopuszczające tylko jedną możliwą interpretację?
Czyżby owe tezy były bezpodstawne dlatego, że Ty tak napisałeś w swoim poście opierając się o bardzo bogaty materiał źródłowy? Czy są bezpodstawne dlatego, iż to, co napisałam kłóci się z Twoim światopoglądem?

Judaizm silnie czerpał z innych kultur - z Iranu, Egiptu i Grecji. Nie wiem czy przeczytałeś cały watek, ale wcześniej pisałam o koncepcji Hadesu z przypowieści o Łazarzu i bogaczu. Jest to wizja z Egipskich wierzeń, sama zaś koncepcja Szeolu jako świadomego miejsca zaczerpnięta jest z Zaratusztrianizmu. W poprzednich postach podane są też materiały źródłowe.

Zabawne, że ludzie zazwyczaj atakują mnie ad. personam w momencie, gdy przedstawiam pogląd, z którym się nie zgadzają. Wtedy nagle przestają mieć znaczenie materiały źródłowe czy literatura, którą niezmiennie podaję niezależnie od omawianego tematu. Przemyśl to sobie proszę, zanim następnym razem napiszesz taki post jak ten powyżej.

Wracając zaś do tematu zmartwychwstania. Na pytanie, co sądzą o tym sami Żydzi mówi Jewish Encyclopedia.
Most scholars, Jewish as well as non-Jewish, are of the opinion that Judaism was strongly influenced by Zoroastrianism in views relating to angelology and demonology, and probably also in the doctrine of the resurrection, as well as in eschatological ideas in general, and also that the monotheistic conception of Yhwh may have been quickened and strengthened by being opposed to the dualism or quasi-monotheism of the Persians.
Moje tłumaczenie:

Większość naukowców, zarówno żydowskiego jak i nie-żydowskiego pochodzenia utrzymuje zdanie, że Judaizm był pod silnym wpływem Zaratusztrianizmu, jeśli chodzi o pojęcia takie jak: angelologia, demonologia, a także prawdopodobnie zmartwychwstanie czy eschatologia. Miał także wpływ na tworzenie koncepcji monoteistycznego YHWH, jako iż uważano, że koncepcja dualizmu i quasi-monoteizmu Persów może Go wzmocnić

Pogląd, że to Żydzi wpłynęli na Zaratusztrianizm jest w dużej mniejszości, słabo udokumentowany. Nigdy nie ma takiej sytuacji, że 100% naukowców jest za jakimś pojęciem. Jak widać nawet co do kulistości Ziemi nie wszyscy się zgadzają. Jednak pogląd, że nauka o zmartwychwstaniu została przejęta przez Persów jest większościowy.

Chrześcijaństwo również czerpało garściami chociażby z kultury greckiej. Przykład mamy np. w Dziejach Apostolskich.

(14) Kiedyśmy wszyscy upadli na ziemię, usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciwko ościeniowi. [Dz Ap 26: 14]

O co w ogóle chodzi z tym kijem poganiacza? Otóż jest to właśnie greckie przysłowie, chociaż rzekomo w języku hebrajskim. Jezus używa tych samych słów co chociażby bóg Dionizos w Bachantkach Eurypidesa.

Na Twoim miejscu złożyłby raczej ofiarę, niż występował przeciwko kijowi poganiacza, śmiertelny przeciwko bogu [wersety 794-795].

θύοιμ᾽ ἂν αὐτῷ μᾶλλον ἢ θυμούμενος πρὸς κέντρα λακτίζοιμι θνητὸς ὢν θεῷ.

W Dz Ap 26: 14 mamy:

σκληρόν σοι πρὸς κέντρα λακτίζειν.

O tym fakcie piszą nawet na portalach ChrześcijańskichŹródło

Pisze o tym też Katolicki Komentarz Biblijny

14. „Wierzgać przeciwko ościeniowi”: Chociaż słowa te powinny zostać wypowiedziane po hebrajsku (por. 21:40), przysłowie można zrozumieć jedynie wówczas, gdy uznamy je za zwrto zaczerpnięty z greckiej tragedii (np. Eurypides, Bachantki 795).

W obu przypadkach mamy rozmowę między prześladowcą (Paweł / Penteusz, król Teb) a prześladowanym (Jezus/ Dionizos). W obu przypadkach Jezus/ Dionizos nakazują swojemu prześladowcy nie wierzgać przeciwko kijowi poganiacza (ościeniowi), a raczej opowiedzieć się po jego stronie.

Nie ma żadnego świadectwa, oby owo przysłowie istniało w języku aramejskim czy hebrajskim. Natomiast występowała w języku greckim. Dodatkowo w owym greckim przysłowiu słowo „oścień” występuje w liczbie pojedynczej. Eurypides w swojej tragedii słowo umieścił w liczbie mnogiej (κέντρα), żeby mu pasowało mu do rymu. I dokładnie w takiej formie bierze to przysłowie autor Dziejów Apostolskich – oścień jest w liczbie mnogiej. Jednym słowem żywcem przekopiowane.

Co jest więc bardziej prawdopodobne. Że Jezus za życia czytał Eurypidesa i postanowił zacytować go Pawłowi po grecku (mimo iż mamy napisane, że rozmowa toczyła się po hebrajsku) po zmartwychwstaniu, czy też że dzieło Eurypidesa znał autor Dziejów Apostolskich i postanowił włączyć do swojej Księgi?

Raczej to drugie – kultura grecka wkroczyła do Judaizmu/ Chrześcijaństwa, i autor Dziejów jest pod jej wpływem.

Jest bardzo wiele innych dokładnych cytatów z Eurypidesa w Dziejach Apostolskich. Widać że autor był jego wiernym czytelnikiem.


P.S. Obserwatorze, ale Ty wiesz, że od lat 60 poprzedniego wieku, nauka poszła na przód, prawda?

Awatar użytkownika
Obserwator
Posty: 6548
Rejestracja: 08 maja 2012, 9:25

Post autor: Obserwator »

ShadowLady86 pisze:
Zabawne, że ludzie zazwyczaj atakują mnie ad. personam w momencie, gdy przedstawiam pogląd, z którym się nie zgadzają. Wtedy nagle przestają mieć znaczenie materiały źródłowe czy literatura, którą niezmiennie podaję niezależnie od omawianego tematu. Przemyśl to sobie proszę, zanim następnym razem napiszesz taki post jak ten powyżej.
Zabawne?
Zabawne jest to, że segregujesz źródła według swoich prywatnych potrzeb.
Jeśli ktoś siebie uważa za rzetelnego, to przedstawia alternatywne koncepcje, a nie tylko wygodne dla własnego widzimisię.
To taka sekciarska metoda. :!:

Rethel

Post autor: Rethel »

Obserwator pisze:
ShadowLady86 pisze:
Zabawne, że ludzie zazwyczaj atakują mnie ad. personam w momencie, gdy przedstawiam pogląd, z którym się nie zgadzają. Wtedy nagle przestają mieć znaczenie materiały źródłowe czy literatura, którą niezmiennie podaję niezależnie od omawianego tematu. Przemyśl to sobie proszę, zanim następnym razem napiszesz taki post jak ten powyżej.
Zabawne?
Zabawne jest to, że segregujesz źródła według swoich prywatnych potrzeb.
Jeśli ktoś siebie uważa za rzetelnego, to przedstawia alternatywne koncepcje, a nie tylko wygodne dla własnego widzimisię.
To taka sekciarska metoda. :!:
Tu muszę się zgodzić z Obserwatorem.
Poza tym, Szadowia nie rozpatruje Pisma pro scripturo bono lecz anty.
Po jej wynurzeniach na temat Marleny nie ma sensu się produkować...
Po co? By mogła ubijać kolejne długaśne posty przy pomocy kopiuj-wklej?
ShadowLady86 pisze:Większość naukowców, zarówno żydowskiego jak i nie-żydowskiego pochodzenia utrzymuje zdanie, że Judaizm był pod silnym wpływem Zaratusztrianizmu, jeśli chodzi o pojęcia takie jak: angelologia, demonologia, a także prawdopodobnie zmartwychwstanie czy eschatologia. Miał także wpływ na tworzenie koncepcji monoteistycznego YHWH, jako iż uważano, że koncepcja dualizmu i quasi-monoteizmu Persów może Go wzmocnić
Problem polega na tym, że zaratusztrianizm jaki znamy, to w najlepszym wypadku dopiero twór sassanidzki.
To wówczas odtworzono (a w zasadzie napisano z powietrza) Awestę i stworzono ową religię.
Legendarna Awesta (jeśli kiedykolwiek istniała) została zniszczona za czasów Aleksandra Wielkiego.
Potem było długo, długo, długo nic... aż do średnich Partów, którzy w I w. p.n.e. wystąpili przeciwko hellenizacji...

A w co wierzono w Persji Achemenidów, to tak naprawdę nie wiadomo... :roll:

Awatar użytkownika
Obserwator
Posty: 6548
Rejestracja: 08 maja 2012, 9:25

Post autor: Obserwator »

Poza tym Lady obrusza się, że jest atakowana "ad. personam".
Jakie to ad. personam, skoro ona występuje tu anonimowo, nawet nie wiadomo jaką opcję chrześcijaństwa reprezentuje, a raczej żadna, bo nie znam wyznania, które ma takie poglądy od sasa do lasa.
To chyba taki lewacki protestantyzm. :!:

Rethel

Post autor: Rethel »

Obserwator pisze:To chyba taki lewacki protestantyzm. :!:
Niom, albo teologia wyzwolenia... :-D

Awatar użytkownika
Obserwator
Posty: 6548
Rejestracja: 08 maja 2012, 9:25

Post autor: Obserwator »

Mesjanizm, wg różnych szkół

wg J. Wellhausena i jego szkoły (...) m[esjanizm] jest zjawiskiem późnym; powstał po wygnaniu babil., pod wpływem perskich oczekiwań na zbawcę (saoszjant) mającego oczyścić świat ze zła i przywrócić zmarłych do życia;

S. Mowinckel uważał, że m[esjnizm] bibl. nie ma związku z królami Judy i zrodził się dopiero po upadku dynastii Dawida;

niem. historyczno-religijna szkoła (H. Gunkel ...) wskazywała na znacznie głębsze korzenie m[esjanizmu] (jeszcze prze prorokami VIII w. prz.Chr.), widząc początki tej idei poza Izraelem, we wsch. wierzeniach o powrocie króla pradziejów;

szkoła skand. (...) zaś wywodzi m[esjanizm] izr. z król. ideologii Bliskiego Wschodu, wg której król jest wcieleniem bóstwa przyjmującego na siebie ludzkie cierpienie; przedstawiciele powyższej szkoły odnajdują nawiązanie do tej ideologii w mesj. oczekiwaniach Izraela (Ps 2,7; 110,3; Iz 9:5) (Encyklopedia Katolicka 2008, tom 12, hasło Mesjanizm, szp. 593-594).

Przyznam, że mi odpowiada najbardziej czwarta koncepcja.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

ShadowLady86 pisze:
Dezerter pisze:Stawiasz zbyt ostre i bezpodstawne tezy skąd u ciebie te niebudzące wątpliwości tezy, dopuszczające tylko jedną możliwą interpretację?
Czyżby owe tezy były bezpodstawne dlatego, że Ty tak napisałeś w swoim poście opierając się o bardzo bogaty materiał źródłowy? Czy są bezpodstawne dlatego, iż to, co napisałam kłóci się z Twoim światopoglądem?
Dla mnie nie ma większego znaczenia skąd wzięła się koncepcja zmartwychwstania, dla mnie ważne jest, że Chrystus zmartwychwstał i , że obiecał, że i ja zmartwychwstanę
...reszta to szczegół
Judaizm silnie czerpał z innych kultur - z Iranu, Egiptu i Grecji. Nie wiem czy przeczytałeś cały watek, ale wcześniej pisałam o koncepcji Hadesu z przypowieści o Łazarzu i bogaczu. Jest to wizja z Egipskich wierzeń, sama zaś koncepcja Szeolu jako świadomego miejsca zaczerpnięta jest z Zaratusztrianizmu. W poprzednich postach podane są też materiały źródłowe.

Zabawne, że ludzie zazwyczaj atakują mnie ad. personam w momencie, gdy przedstawiam pogląd, z którym się nie zgadzają. Wtedy nagle przestają mieć znaczenie materiały źródłowe czy literatura, którą niezmiennie podaję niezależnie od omawianego tematu.
Judaizm nie żył w próżni to oczywiste,
wiele idei religijnych jest wspólne wielu ludom - kolejna oczywistość,
Duch wieje gdzie chce i rozsiewa ziarna prawdy po wszystkich lądach i ludach - prawda wiary KRK w którą wierze i uważam za bardzo mądrą
ale te oczywistości nie uprawniają cię do tego co napisałem i w pełni podtrzymuję:
ShadowLady86 napisał/a:
To Judaizm czerpał z Zaratusztrianizmu w kwestii Zmartwychwstania.
Stawiasz zbyt ostre i bezpodstawne tezy, skąd u ciebie te niebudzące wątpliwości tezy, dopuszczające tylko jedną możliwą interpretację?
podaj więc te cytaty gdzie w ST i z jakich pism zaratusztriańskich one pochodzą - dowody proszę :!:
albo zacznij ożywać słów, prawdopodobnie, mogę przypuszczać, niektórzy sądzą itp
bardzo wielu na tym forum ( w tym ja ) ceni Cię za twoje posty - nie niszcz swej z trudem zbudowanej pozycji
Na koniec pisze "ad personam", ale chyba każdy przyzna, że w sposób nieagresywny i przyjazny, wręcz z troską o Ciebie - nie zauważyłaś tego :-?
Wątek przeczytałem z uwagą
ale nadal nie znalazłem tych cytatów, o które proszę i czekam
a dopiero takie cytaty, jak podany z ościeniem uprawniały by cię do tak jednoznacznych tez jakie puki co bezpodstawnie, lub przynajmniej nieuprawnienie stawiasz
pozdrawiam
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

Dezerter pisze: ale te oczywistości nie uprawniają cię do tego co napisałem i w pełni podtrzymuję:
W swoim poprzednim poście użyłeś wyrażenia bezpodstawna teza. Jak sama nazwa mówi, wyrażenie to oznacza, że teza (w tym momencie przesłanka) została wysunięta bez żadnego zaplecza naukowego – jednym słowem z kosmosu. Jest to nieprawda, ponieważ pogląd, iż Judaizm zaczerpnął koncepcję zmartwychwstania i sądu ostatecznego z Zaratusztrianizmu jest poglądem powszechnym i większościowym, uznawanym przez samych Żydów. Dostępnych jest wiele książek i opracowań na ten temat. Gdyby Cię interesował temat, podaje kilka z nich.

O Zmartwychwstaniu pisała Mary Boyce, brytyjska naukowiec specjalizująca się w Iranie i Zaratusztrianizmie, w swojej książce Zoroastrians: Their Religious Beliefs and Practices.

Zaratusztrianizm po raz pierwszy nauczał o doktrynie indywidualnego sądu, niebie i piekle, przyszłego zmartwychwstania ciał, sądu ostatecznego i wiecznego zjednoczenia ciała i duszy. Te doktryny są znanymi artykułami wiary wielu religii, i zostały zapożyczone przez Judaizm, Chrześcijaństwo i Islam

Fragment po angielsku znajduje się w powyższej książce na stronie 29. Książka do przeczytania TUTAJ

Bardzo ciekawy artykuł jest też w TYM miejscu – autor podaje wyczerpującą bibliografię. Znajduje się tam wiele przykładów, nie ,a sensu tłumaczyć wszystkiego bo zajęłoby to za dużo miejsca.
Dlatego proponuję sięgnąć do źródeł, które podałam, jeśli temat Cię ciekawi. Podam natomiast dwa przykłady, gdzie Księgi Biblijne napisane po II w. p.n.e. czerpią z Zaratusztrianizmu.

Jeden z przykładów niepodważalnych zapożyczeń. Mamy Księgę Daniela.

(31) Ty, królu, patrzyłeś: Oto posąg bardzo wielki, o nadzwyczajnym blasku stał przed tobą, a widok jego był straszny. (32) Głowa tego posągu była z czystego złota, pierś jego i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z miedzi, (33) golenie z żelaza, stopy zaś jego częściowo z żelaza, częściowo z gliny. (34) Patrzyłeś, a oto odłączył się kamień, mimo że nie dotknęła go ręka ludzka, i ugodził posąg w jego stopy z żelaza i gliny, i połamał je. (35) Wtedy natychmiast uległy skruszeniu żelazo i glina, miedź, srebro i złoto - i stały się jak plewy na klepisku w lecie; uniósł je wiatr, tak że nawet ślad nie pozostał po nich. Kamień zaś, który uderzył posąg, rozrósł się w wielką górę i napełnił całą ziemię. (36) Taki jest sen, a jego znaczenie przedstawimy królowi. (37) Ty, królu, królu królów, któremu Bóg Nieba oddał panowanie, siłę, moc i chwałę, (38) w którego ręce oddał w całym zamieszkałym świecie ludzi, zwierzęta polne i ptaki powietrzne i którego uczynił władcą nad nimi wszystkimi - ty jesteś głową ze złota. (39) Po tobie jednak powstanie inne królestwo, mniejsze niż twoje, i nastąpi trzecie królestwo miedziane, które będzie panowało nad całą ziemią. (40) Czwarte zaś królestwo będzie trwałe jak żelazo. Tak jak żelazo wszystko kruszy i rozrywa, skruszy ono i zetrze wszystko razem. (41) To, że widziałeś stopy i palce częściowo z gliny, częściowo zaś z żelaza, oznacza, że królestwo ulegnie podziałowi; będzie miało coś z trwałości żelaza. To zaś, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną, (42) a palce u nóg częściowo z żelaza, częściowo zaś z gliny oznacza, że królestwo będzie częściowo trwałe, częściowo zaś kruche. (43) To, że widziałeś żelazo zmieszane z mulistą gliną oznacza, że zmieszają się oni przez ludzkie nasienie, ale nie będą się odznaczać spoistością, podobnie jak żelazo nie da pomieszać się z gliną. [Dn 2:31-43]

I Awestę:

Zaratusztra poprosił Ormuzda o nieśmiertelność. Najpierw jednak, Ormuzd pokazał Zartusztrcie mądrość wszechświata. Zobaczył on pień drzewa, od którego wychodziły cztery rozgałęzienia: jedno ze złota, jedno ze srebra, jedno ze stali i jedno z mieszanki żelaza. Zdawało mu się, że widział to we śnie, tak więc powiedział: Panie bytów duchowych i materialnych – wydaję mi się, żem widział pień drzewa z czterema gałęziami. Tak jest – przemówił Ormuzd do Zaratusztry. Pień ze złota, który widziałeś, to cały materialny świat, który ja, Ormuzd, stworzyłem. Cztery gałęzie, to cztery okresy, które nadejdą. Złota gałąź reprezentuje okres, w którym ja i ty stworzymy religię, którą przyjmie król Vishtaspa, upadną złoczyńcy, którzy zostaną wygnani w odległe miejsca. Srebna gałąź to rządy króla Ardeshira i króla Kayanida. Stalowy okres to rządy Khosrawy, syna Kawada, duszy nieśmiertelnej. Okres wymieszanego żelaza to będą rządy nieprawych, nasienia Eshma, co włosy mają w nieładzie. O, Zaratusztro, stanie się to, nim dziesiąty wiek będzie przy końcu. [Vohuman Yasn I: 1-11]

Tutaj jest takie krótkie wprowadzenie, natomiast o wizji Zaratusztry mówi cała księga dostępna po angielsku w TYM miejscu.

Jeśli zaś chodzi o samo Zmartwychwstanie i sąd ostateczny, to najsilniej zapożyczenie koncepcji widać w Apokalipsie Jana i innych Księgach Nowotestamentowych.

Najpierw powstaną Ci w Gayomardzie (pierwszy człowiek według zaratusztrianizmu, pierwsze boże stworzenie) [1], potem Ci w Maszje i Maszjanie (pierwsza para rodziców – protoplaści wszystkich ludzi), a następnie pozostali ludzie. A w 54 lata, Soshyant (Zbawiciel świata) podniesie wszystkich umarłych. Powstaną wszyscy niezależnie od tego, czy są silni czy słabi [2] - wszyscy zostaną zbudzeni. Wszystkie osoby będą obudzone w miejscach, w których umarli. A później, gdy zostaną odtworzone ich fizyczne i astralne ciała ich życia doczesnego, - da im ich materię. I rozdziela światło między tych ludzi: jedna połowa ludzi będzie skąpana w świetle towarzyszącemu słońcu Gayomarda [3], resztę światła dostaną pozostali ludzi. [Bundahishn XXIV: 6-10]

Bundahishn

[3] (16) Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. (17) Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. [1 Tes 4:16-17]

[2] I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. [Ap 20: 12]

[3] (23) I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek. (24) I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych. [Ap 22: 23]

Ogólne zapożyczenia Judaizmu od Zaratusztrianizmu, to oprócz koncepcji zmartwychwstania umarłych także dualizm dobra i zła. Wcześniej to JHWH był zarówno dobrem jak i złem. Szatan nie miał w zasadzie żadnej roli – wykonywał tylko wolę JHWH, a w całym ST pojawia się aż trzy razy. Wizja Dobrego Boga i złego zbuntowanego diabła została zaczerpnięta właśnie z koncepcji dobrego boga Ormuzda , walczącego z panem kłamstw – złym duchem Arymanem
Rethel pisze: Problem polega na tym, że zaratusztrianizm jaki znamy, to w najlepszym wypadku dopiero twór sassanidzki.
To wówczas odtworzono (a w zasadzie napisano z powietrza) Awestę i stworzono ową religię.
Legendarna Awesta (jeśli kiedykolwiek istniała) została zniszczona za czasów Aleksandra Wielkiego.
Potem było długo, długo, długo nic... aż do średnich Partów, którzy w I w. p.n.e. wystąpili przeciwko hellenizacji...
Problemu nie ma. Księga powstała w VI wieku p.n.e., a została uzupełniona najpóźniej w wieku IV/ III p.n.e. To daty i tak wcześniejsze niż Księga Daniela, która powstała około 168 roku p.n.e.
Religia była natomiast starsza.

tabasz

Post autor: tabasz »

Shadow grabisz sobie !! :-D
Nastepnie wezme sie za ta monogamie wrrrrrrrrrr :-P
Sl pisze:zmartwychwstania i sądu ostatecznego z Zaratusztrianizmu jest poglądem powszechnym i większościowym, uznawanym przez samych Żydów. Dostępnych jest wiele książek i opracowań na ten temat. Gdyby Cię interesował temat, podaje kilka z nich.
Taka narracja pojawiła się po raz pierwszy u Irańczyków, a opowiedział ją Zaratusztra, twórca jednej z największych religii starożytności. Początki zaratusztrianizmu Norman Cohn umieszcza między XV a X wiekiem p.n.e. (rzecz jest przedmiotem sporu wśród historyków) i wiąże je z ważnymi napięciami społecznymi dotykającymi wspólnoty Irańczyków.
...
Interesujące zatem musiały być skutki spotkania się obu tych religii. Po upadku Babilonu w 539 roku p.n.e. Żydzi i Irańczycy znaleźli się na dwa stulecia w perskim imperium Achemenidów.

Wpływ zaratusztrianizmu na judaizm widać w żydowskich apokalipsach – w Księdze Daniela oraz w kilku tekstach apokryficznych, zwłaszcza w Pierwszej Księdze Henocha oraz Księdze Jubileuszów. Dotychczasowa tradycja żydowska uzyskuje w nich całkowicie nową interpretację

http://protagoras.pl/

Jak nie mity unga bunga to jakies babilonskie przerobki :roll:

"Oczywiście, zoroastryzm, "na pierwszy rzut oka" wydaje się mieć bardzo dużo punktów zbieżnych z chrześcijaństwem. Trzeba jednak pamiętać o dwóch rzeczach - po pierwsze patrząc jedynie na chronologię nie można wyciągać wniosków, że zaratusztrianizm miał duży wpływ na judaizm oraz chrześcijaństwo. Ewolucji myśli, idei, wierzeń nie da się udowodnić wzorami matematycznymi czy badaniami DNA. Dodatkowo, dyskusja ociera się o wiarę. Tak więc możemy sobie gdybać, czy judaizm to zsemityzowany zoroastryzm czy judaizm i zoroastryzm miały jakąś wspólną religię - przodka, czy Persowie i Żydzi wpadli na podobne pomysły niezależnie, czy (wreszcie), ze w zoroastryzmie zachowały się elementy pierwotnego Objawienia jakie było udziałem pierwszych ludzi (a jakie z czasem zostało przez ludzkość zagubione, i które dopiero poprzez przymierze Boga z Izraelem zaczęło powracać do ludzkiej świadomości.)
Druga sprawa: musimy pamiętać, że zaratusztrianizm to starożytna religia, a więc także na przestrzeni wieków ulegająca zmianom. W jej obrębie także występowały herezje, zmieniały się koncepcje, jako religia państwowa wielkiego imperium podlegała politycznym wpływom. Jest to także religia, która uległa naporowi islamu, była prześladowana, zwalczana, praktykowana w ukryciu itp. Dlatego inaczej wyglądają wierzenia współczesnych Parsów, inaczej wiara dawnych koczowników ze środkowoazjatyckich stepów,, a jeszcze inaczej jej praktykowanie na królewskich dworach Achemenidów czy Sasanidów. Brytyjska iranistka, Mary Boyce, uważa, że pierwotny zoroastryzm, to tak naprawdę religia politeistyczna. Z tym, że wyjątkowa pozycja dwóch powodowała, że zoroastryzm postrzegany jest jako religia dualistyczna. Dzisiejszy parsyzm, natomiast, to już religia w zasadzie monoteistyczna. Wg Boyce wiele zbieżności zaratusztrianizmu z chrześcijaństwem w dużej mierze wynika z „chrystianizacji” zoroastryzmu, która nastąpiła, gdy Europejczycy odkryli niewielką grupę wiernych praktykujących starożytną religię. Niektóre koncepcje tej religii zaczęli interpretować z chrześcijańskiego punktu widzenia. Zaczęły pojawiać się opracowania i badania tego tematu. Sami zoroastrianie, zepchnięci na margines, zaczęli odkrywać trochę swoją religię poprzez zachodni punkt widzenia, przyjmując nieco idei na swój grunt.
Niektórzy „racjonalisci” natomiast próbują udowodnić, że chrześcijaństwo jest ludzkim wymysłem, kompilacją starszych wierzeń i „interesów kleru”."


Shadow czekasz na Saoszjanta? :-D

http://www.diffen.com/difference/Judais ... astrianism
http://lewandowski.apologetyka.info/rac ... m#_ftnref4
Zaratusztrianimz, Nietzsche i Biblia

Skąd pochodzi Judaizm? Twierdzenie jakoby judaizm miał pochodzić, od „Zaratusztrianizmu” nie posiada żadnych sensownych i historycznych wyjaśnień. To, że pewne obyczaje i symbole przewijają się niezmiennie w historii światowych religii nie dowodzi prawdziwości, którejkolwiek z nich. Ciekawym natomiast spostrzeżeniem jest fakt, że Zaratusztra nie pozostał bez głosu we współczesnym świecie. O charakterze owego „mędrca”, któremu dane było otrzymać objawienie rzekomo od samego boga możemy wyczytać w nasyconych demonicznymi wręcz treściami książkach Fryderyka Nietzsche. Nie jest przypadkiem, że alter-ego bądź inaczej mówiąc „przewodnik duchowy” owego filozofa określił siebie mianem Zaratustry. Jeśli chodzi o mnie z całą powagą uważam, że Fryderyk Nietzsche całe życie pozostawał pod wpływem demona/demonów podajającego się za Zaratusztrę. Być może nawet były to te same byty duchowe, które objawiły się samemu Zaratustrze. Nie jest tajemnicą fakt, że Fryderyk Nietzsche był gorącym przeciwnikiem chrześcijaństwa. Jego dzieła dały podwaliny pod idee faszyzmu. Koncepcja nadczłowieka jak i pojęcie Nietzschowskiej Woli Mocy to stare jak świat paradygmaty, na których zbudowane zostało całe kłamstwo szatana i które powtarza się notorycznie od Edenu do czasów obecnych. Kłamstwo to dobrze obrazują prorocze słowa z biblii:

Izaj. 14:12-14
12. O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki (Lucyfer)!(...)

Pretendowanie przez człowieka lub cokolwiek innego do boskiej korony nie jest niczym nowym i od założenia świata istnieje w licznych filozofiach czy ezoteryce. Jak to się mówi: Stare kłamstwo w nowych szatach. Czytając dzieła Nietzschego z całą powagą można postawić je na półce z plakietką okultyzm, mistycyzm, ezoteryka obok dzieł Heleny Bławatskiej, Carla Junga czy Annie Besant.„Co do Nietzschego to dość kontrowersyjna wydaje się również sprawa jego śmierci:

„W 1889 roku, po totalnej katastrofie psychicznej w Turynie, choroba Nietzschego została zdiagnozowana, jako paralysis progressiva (trzeciorzędny syfilis). Mimo braku jakiegokolwiek klinicznego dowodu (pierwszy i niespecyficzny test Wassermana pojawił się w 6 lat po śmierci Nietzschego) diagnoza ta, powtarzana w różnych biografiach, przetrwała przeszło stulecie. Eva Cybulska podważyła tę tezę w 1996 na konferencji nietzscheańskiej w Manchesterze, proponując w zamian diagnozę zespołu maniakalno-depresyjnego z waskularną demencją.” (Źródło: Wikipedia)

Dla człowieka, który zacznie się, choć trochę zastanawiać nad istotą psychologii i tzw. chorób psychicznych nie będzie trudne wydedukowanie, że tak naprawdę nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Psychologia i psychiatria to kolejne stare kłamstwo w nowych szatach. Jest to okultyzm w czystym wydaniu ubrany w naukową terminologię. Podobnie jak Nietzsche, Freud i Jung wielu sławnych psychologów, filozofów, naukowców i artystów cierpiało na poważne zaburzenia psychiczne. Znakomitą większość z nich łączyła jedna kwestia – nienawiść do chrześcijan lub Izraela. (Mówiąc o chrześcijanach mam na myśli ludzi wierzących biblijnie a nie ofiary ludzkich systemów teologicznych i filozofii czy zakonników pokroju Jezuitów, którym bliżej do alchemików i teozofów niż wyznawców Jezusa) Samo pojęcie psychologii jest niejasne i tak naprawdę oznacza naukę o duszy. Warto wtrącić tu kilak słów o samych założycielach współczesnej psychologii. Mianowicie czołowi twórcy psychologii i psychiatrii jak choćby B.F. Skinner czy Z. Freud posiadali alter-ego bądź nazywając rzeczy po imieniu przewodników duchowych. Do tej pory nie wiadomo jak przy pomocy fizycznych metod badawczych można badać niefizyczną cząstkę człowieka, jaką jest umysł bądź inaczej dusza. (Właśnie Skinner rzekomo stworzył metodę badawczą polegającą na badaniu nie wnętrza, czyli osobowości człowieka, lecz jego reakcji na bodźce zewnętrzne). Cała powyższa treść powinna dać nam trochę inny obraz niż przedstawia to nam literatura popularno naukowa na temat filozofów pokroju Nietzschego. Tematyce tej należałoby poświęcić, co najmniej kilkadziesiąt stron, aby rzetelnie przedstawić fakty, które są przecież powszechnie dostępne, na co nie chciałbym w tym momencie tracić czasu. Odsyłam w związku z tym do dzieł pt „Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika”, czy „Psychologia a kościół” autorstwa Dave’a Hunta i T.A. McMahona. Godną polecenia pozycją jest również „Psychopaplanina” Richarda Ganza. Wracając jednak do tematu Zaratusztry:

Badając najważniejsze „doktryny” zaratusztrianizmu można dojść do wniosku, że pozornie są one bardzo podobne do pewnych doktryn judaizmu i chrześcijaństwa. Niestety wnioski te wynikają z nieznajomości lub słabej znajomości biblii i charakteru Boga w niej objawionego. Pokrótce postaram się zdementować rzekome podobieństwa tych religii:

Ahura Mazda (Pan Mądrości) i jego przeciwieństwo Angra Mainju (Zły Duch) tworzą stale splecioną parę, która toczy z sobą bezustanny bój o władzę nad światem.

Wygląda znajomo? Tak, ale na pewno nie jest podobne do obrazu Boga przedstawionego w biblii. Widać tu natomiast bezsprzeczne podobieństwo do filozofii wschodu zwłaszcza nauce o Yin-Yang. Darujmy sobie tłumaczenie jakoby interpretacja koncepcji Yin-Yang w kategoriach równowagi i jedności dobra i zła była błędna. Sam fakt, że cała filozofia wschodu skutecznie ucieka przed nazywaniem dobra dobrem a zła złem jest wystarczającym dowodem na wątpliwej próby moralnej źródło tych „wielkich mądrości”. W dalszej części będę powoływał się na cytaty z biblii, gdyż uważam, że tam właśnie należy szukać informacji na temat charakteru Boga Judaizmu.

Ps. 83:19
19. Niech wiedzą, że Ty jedynie, który masz imię Pana (JHWH), Jesteś Najwyższym ponad całym światem.

Ps. 86:10

Przyp. 6:16-19
16. Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla niego obrzydliwością:
17. Butne oczy, kłamliwy język, ręce, które przelewają krew niewinną,
18. Serce, które knuje złe myśli, nogi, które śpieszą do złego,
19. Składanie fałszywego świadectwa, i sianie niezgody między braćmi.

Zach. 8:17


Jest oczywistym, że Bóg, który nienawidzi zła nie może być z nim stale splecioną parą. Gdyż musiałby nienawidzić samego siebie. Ale nawet gdyby przyjąć, że mowa tu o dwóch odrębnych bóstwach (Pan Mądrości i Duch Zły) to po pierwsze nie byłby to już monoteizm a po drugie żadne z nich nie byłoby już Bogiem. Biblia nigdzie nie mówi nam o tym, że Bóg stacza bezustanny bój o władze nad światem wręcz przeciwnie – mówi nam, że to Bóg panuje nad nim a szatan może tylko tyle na ile pozwoli mu Bóg. Dalej cytując za wikipedią czytamy:

„W etyce zaratusztrianizmu nie występuje pojęcie grzechu, ale zastępuje je pojęcie "zbrukania". Dusza człowieka może ulec zbrukaniu poprzez kontakt z "brudnymi" tworami Angra Maju. Silnie zbrukana dusza przejdzie w końcu na stronę sił zła i po śmierci zostanie strącona do piekła. Obowiązkiem człowieka jest, zatem dbanie o swoją czystość duchową. Obejmuje to unikanie nieczystych myśli, nieczystego pokarmu i nieczystych ludzi.”

„Etyka zaratusztriańska jest zbliżona do etyki chrześcijańskiej. (??) Człowiek jest dziełem Ahury Mazdy, ma jednak wolną wolę i może zdradzić swojego stwórcę, stając po stronie sił zła. Z natury człowiek jest jednak dobry i jego powołaniem jest stanąć do walki ze złem w szeregach popleczników Ahury Mazdy. Lapidarnie nakazy zaratusztraizmu określa formuła: humata, huchta, hwareszta - dobre myśli, dobre słowa, dobre uczynki.”

„Dusze ludzi po śmierci tracą do dnia sądu ostatecznego swoją cielesność i wędrują przez "Most Dzielący" (Czinwat) do piekła, czyśćca lub nieba. (??) Na moście, u wrót nieba, stoi Mitra, który dzierży w swoich rękach szale sprawiedliwości, na których są ważone dobre i złe uczynki, myśli i słowa. Gdy dobro przeważa nad złem w życiu danej duszy - trafia ona do nieba, gdzie może spokojnie oczekiwać na dzień sądu ostatecznego, kiedy to z powrotem uzyska cielesność i wróci na ziemię, aby powiększyć grono "sprawiedliwych". Gdy zło przeważa nad dobrem - dusza jest strącana do piekła, z którego już nigdy nie wyjdzie i będzie pod kontrolą Angra Mainju cierpiała nieskończone męki. Gdy szale się doskonale równoważą - dusza trafia do krainy umarłych, stając się szarym cieniem, niemogącym czuć radości ani smutku.”

…A więc po kolei. Sam fakt, że w religii tej nie występuje pojęcie grzechu tylko pojęcie zbrukania już świadczy o pewnej różnicy, choć faktem jest, że pojęcie czystości i rytualnego obmywania jest głęboko zakorzenione w Judaizmie. Jednak z dalszego opisu cel, dla, którego człowiek powinien utrzymywać czystość określoną lapidarnymi nakazami (humata, huchta, hwareszta) jest zgoła inny niż w Judaizmie. Chodzi mianowicie o to by stanąć do walki ze złem w szeregach popleczników Ahury Mazdy. Biblia mówi nam, że czystość jest owocem wiary a nie metodą duchowej walki ze złem w szeregach Bożych. Dobre uczynki nie są również gwarancją zbawienia jak to jest zobrazowane przy pomocy strażnika trzymającego w rękach szale sprawiedliwości. Twierdzenie, że człowiek zostanie zbawiony lub potępiony w zależności od ilości popełnionych dobrych lub złych uczynków jest absolutnie niebiblijne. Ciekawe, że po raz kolejny widzimy to samo kłamstwo tylko w nieco innych ciuszkach (zbawienie z uczynków, dogmat czyśćca). Mówiąc to mam na myśli oczywiście chrześcijaństwo w wykonaniu Kościoła Rzymskokatolickiego, które z biblijnym chrześcijaństwem ma nie wiele wspólnego. Nie jest moim celem obrażać katolików i ganić ich za ich wiarę i nadzieję – wielu z nich to wspaniali ludzie, którzy pragnął służyć Bogu całym sercem. Jestem jednak przekonany, że chrześcijaństwo w tym wydaniu, jakie prezentuje ich denominacja, co najmniej nie zaprowadzi ich tam, dokąd myślą, że idą… Poniżej przedstawię tylko kilka cytatów, które potwierdzą moje tezy:

Rzym. 10:9
Efez. 2:8-9
Rzym. 3:28
Rzym. 3:20-24
Hebr. 11:3-35

Chyba trudno o bardziej bezpośredni fragment mówiący tak obszernie o zbawieniu z wiary a nie z uczynków. Czego to wszystko dowodzi? A no właśnie tego, że często nauka nie bardzo wie, o czym mówi badając dość powierzchownie historię ludzkości. W obliczu powyższego tekstu, możemy stwierdzić, że nie ma żadnej pewności, co do prawdziwości twierdzenia jakoby Judaizm miał się wywodzić jedynie z wcześniejszych form pogańskich i że jest to jedynie wysoce rozwinięte dzieło stworzone przez człowieka. Nawiasem mówiąc słowem poganin określić należy również wszystkich chrześcijan z wyjątkiem Żydów mesjanistycznych. W języku hebrajskim synonimem tego słowa jest wyraz „gojim”- narody oznaczający wszystkie plemiona po za Izraelem.

Ahura Mazda

Jak już wcześniej zostało wspomniane Ahura Mazda w języku awestyjskim oznacza Pan Mądrości. Ahura Mazda jest pradawnym bogiem mitologii irańskiej, jest również jednym z bóstw szintoizmu (jestem pewien, że osobnika jemu odpowiadającego znajdziemy we wszystkich panteonach bóstw) – tradycyjnej religii japońskiej oparta na japońskiej mitologii charakteryzującej się politeizmem. Podejrzewam, że żaden myślący człowiek nie nazwie boga, który jest częścią politeistycznego panteonu fundamentem monoteizmu! Ponadto Ahura Mazda jest klasyfikowany jako bóstwo uraniczne:

Najważniejszą kategorię bóstw uranicznych stanowią bogowie nieba, jako całości, np.:
- sumero-babiloński An (Anu) – bóg nieba, czczony, jako ojciec bogów, najwyższy władca wszechświata, patronował pierwszemu i dziewiątemu miesiącowi
- kananejski Baal – bóg niebios (Rzymianie nazywali go deus coelestis), pogody i płodności, personifikacja sił natury
- starohinduski Waruna, (czyli grecki Uranos) – bóg obdarzony rozmaitymi atrybutami w różnych okresach rozwoju religii indyjskiej, jako wszechwiedzący i wszechobecny pan nieba był istotą najwyższą, łaskawym źródłem życia i wszystkich jego dobrodziejstw, pełnił funkcję strażnika wszelkiego porządku, zarówno kosmicznego, jak i moralnego, z upływem czasu zaczął uosabiać złowieszcze, ciemne aspekty nocnego nieba, stając się nadto bogiem wód
- staroindyjski Dyaus
- egipska Nut
- irański Ahura Mazda
- grecki Zeus i rzymski Jowisz
- germański Mars-Ziu

Judaistyczny Jahwe (JHWH) natomiast jest absolutnym zaprzeczeniem wszelkiego rodzaju bóstw znanych do tej pory człowiekowi. Jahwe nie jest jednym z bogów, który jest najsilniejszy, jest Jedynym Bogiem a oprócz niego nie ma innego!

Izaj. 45:5-7
5. Ja jestem Pan (JHWH) i nie ma innego, oprócz mnie nie ma Boga. Ja ci przypinam pas, chociaż mnie nie znasz, (...)

2 Moj. 20:3-6
3. Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.
(...)

Ezech. 8:9-18
9. I rzekł do mnie: Wejdź i zobacz te straszne obrzydliwości, które oni tutaj popełniają!(...)

14. I zaprowadził mnie do wejścia północnej bramy świątyni Pana; a oto siedziały tam kobiety, które opłakiwały Tammuza. (Od którego rzekomo m.in. ma wywodzić się Bóg Judaizmu! )(...)

Na jednym z wykładów miałem okazję zwrócić uwagę na to, że w dekalogu są użyte słowa: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.”. Rzeczywiście w kontekście treści wykładu nie miało to większego znaczenia, jednak w kontekście pochodzenia biblijnego Boga posiada znaczenie ogromne, gdyż Jahwe nie jest Bogiem, z którym cokolwiek może się równać. Nie jest tylko walczącą z innymi siłami siłą uosobioną przez słońce, gwiazdy, czy jakiekolwiek inne stworzenia. Jahwe jest ich stwórcą i tak jak ojciec nie ścierpi tego by jego dziecko oddawało cześć należną ojcu lokajowi, którego On sam zatrudnił we własnym domu tak Jahwe nie jest w stanie ścierpieć oddawania przez jego lud czci stworzeniu a nie Jemu samemu – Stwórcy.

Judaizm a Kodeks Hammurabiego

Innym pomysłem rzekomego pochodzenia Judaizmu jest wyewoluowanie z religii sumeryjskiej. Na dowód tego podaje się podobieństwo Prawa Mojżeszowego do Kodeksu Hammurabiego. I znów podobieństwo to jest tylko pozorne. Uważa się, że Kodeks Hammurabiego był jedynie zbiorem praw, które powszechnie już obowiązywały w społeczeństwie dotyczących głównie kwestii majątkowych. Ciekawostką jest, że zanim kodeks został odnaleziony świat nauki z całym przekonaniem twierdził, że Prawo Mojżeszowe nie może mieć tyle lat na ile się datuje, gdyż uważano, że tak skomplikowany system legislacyjny nie mógł być stworzony przez prymitywnych ludzi tamtego okresu. Co więcej, uważano nawet, że w czasach Mojżesza nie istniało pismo! Jak widać, ludzie za wszelką cenę starają się wszelkimi sposobami podważyć wiarygodność biblii a biblia kolejny raz broni się sama. Wracając jednak do kodeksu Hammurabiego. Pierwszą rzeczą przychodzącą nam na myśl, gdy ktoś mówi o tym najlepiej zachowanym starożytnym zbiorze praw jest prawo: Oko za oko, ząb za ząb. Niestety jest to tylko nie wielka część prawdy. Nie wiem czy przedstawione poniżej przykładowe paragrafy można odnieść do tego popularnego stwierdzenia:

§, 22 Jeśli obywatel rabunku dokonał i został złapany, człowiek ten zostanie zabity.
§, 195 Jeśli syn ojca swego uderzył, rękę utną mu.
§,154. Jeśli obywatel z córką swą miał stosunek, człowieka tego z miasta wypędzi się.

Nie wiem czy można nazwać sprawiedliwym system, w którym morduje się człowieka za kradzież odcina się rękę za uderzenie ojca a wypędza się z miasta ojca, który zgwałcił własną córkę… Ponadto w kodeksie Hammurabiego nie istnieje żaden głębszy przekaz moralny, nic, co prowadzi do głębszych rozważań, nic, co ma symboliczne znaczenie, które odzwierciedla charakter bóstwa. Widać za to, na czym kodeks skupia się najbardziej. Pieniądz… Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ biblia jasno określa pochodzenie upodobania w bogactwie:

1 Tym. 6:10
10. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; (...)
Kazn. 5:9
Przyp. 11:28

Ponadto: „hebrajskie słowo ITRON oznacza zysk, jego wartość to 666. Dlatego liczba ta nie musi oznaczać imienia człowieka, ale może oznaczać to, co jest bliskie naturze ludzkiej. W tym wypadku chciwość.”

Prawo Mojżeszowe jest całkowicie inne i błędne jest również stwierdzenie, że prawo to jest krwawe i nakazuje nie okazywanie miłosierdzia.

„Przykazanie „oko za oko, ząb za ząb” było wskazówką dla sędziów w Izraelu: kara musi być stosowna do przewinienia. Na starożytnym Bliskim Wschodzie takie ograniczenie zemsty było uszanowaniem godności człowieka. Niestety, niektórzy uznali to prawo, będące w swej istocie ograniczeniem pomsty, za usankcjonowanie krwawej vendetty.”(Daniel Juster – Powrót do korzeni.)

Faktem natomiast jest, że prawo nakazywało miłosierdzie i pośród ówczesnych narodów było absolutnym przełomem. Przykładowo Tora nauczała, że jeśli wół należący do nieprzyjaciela upadnie pod ciężarem brzemienia, to należy pójść do nieprzyjaciela i pomóc mu (V Ks. Mojżeszowa 21)

Poniżej kilka przykładowych praw:

„Skradziona własność musi 194wrócić do właściciela. Istnieje obowiązek 195dobroczynności wobec ubogich. Niewolnik hebrajski, któremu zwrócono wolność, ma 196otrzymać odprawę. Należy 197pożyczać ubogiemu bez oprocentowania; od 198cudzoziemca można pobierać odsetki. Jeżeli ubogi niezbędnie potrzebuje 199zastawionych dóbr, należy mu je zwrócić.
Nie wolno 200wstrzymywać zapłaty robotnikom oraz 201zabraniać im spożywać produktów ich pracy. Należy 202pomóc bliźniemu podnieść zwierzę, które upadło pod ciężarem oraz w 203załadunku towarów na juczne bydlę. Zgubioną własność 204należy oddać właścicielowi.
Trzeba 205upominać bliźniego, który grzeszy oraz 206miłować go jak siebie samego. Istnieje obowiązek 207miłowania prozelity. Odważniki i miary 208muszą być uczciwe.”

To tylko kilka praw spośród 613 praw tory. Pozostałe prawa w dużej mierze mówią o rytuałach świątynnych, świętach i ofiarach a w ich symbolice znajduje się odzwierciedlenie charakteru Boga, który je nadał.
Absolutnym fenomenem na tamte czasy był nakaz ustanowienia miast ucieczki, w których winowajca mógł się skryć. Miasta schronienia uratowały życie wielu winowajcom w Izraelu, gdyż zapobiegały karze wymierzonej pochopnie przez tłum, a także przelaniu niewinnej krwi przez mściciela krwi, czyli najbliższego krewnego człowieka zabitego nieumyślnie. Starsi tego miasta ustalali na podstawie zeznań świadków, czy uciekinier nie popełnił przestępstwa umyślnie, gdyż w takim przypadku musieli wydać go temu miasteczku, z którego zbiegł. Po stwierdzeniu, że nie popełnił przestępstwa z premedytacją winowajca mógł pozostać w mieście ucieczki. Nie mógł jednak wyjść poza jego mury, bo tam zgodnie z bliskowschodnim zwyczajem mściciel krwi miał prawo pozbawić go życia. Dopiero po śmierci najwyższego kapłana winowajca mógł bezpiecznie powrócić w swoje ojczyste strony. Prawo to posiada również wymiar duchowy, którego wyjaśniać tu nie zamierzam. Pokrótce powiem tylko, że jest to nakierowanie na szukanie schronienia w Bogu.
Wnikliwa analiza porównawcza Prawa Mojżeszowego z Kodeksem Hammurabiego, zajęłaby nam zapewne kilkadziesiąt stron. Jestem jednak przekonany, że doprowadziłaby nas ona do stwierdzenia, że podobieństwo, jeśli chodzi o treść i charakter obu tych praw jest, co najmniej nikłe. Nawet gdyby podobieństwo było duże nie dowodziłoby to wywodzenia się jednego prawa od drugiego. To, że zegarek szwajcarskiej i japońskiej marki mają podobne części nie oznacza, że mają tego samego twórcę. Mają osobnych twórców – to z kolei nie oznacza, że jeden zrzyna od drugiego. Omawialiśmy to szerzej na wykładzie w związku z teoriami ewolucjonizmu i uniwersalizmu. Muszę stwierdzić, że cała treść kodeksu Hammurabiego jak i okoliczności jego powstania jest absolutnym zaprzeczeniem biblijnej prawdy o Bogu Stwórcy. Śmiem również twierdzić, że kodeks Hammurabiego w rzeczywistości może być dziełem ówczesnych bóstw (demonów-jeden z nich określony również został mianem smoka) czczonych w Babilonie, które jak sam twierdził ustanowiły go władcą, aby zaprowadził prawo i sprawiedliwość w swoim kraju. Oczywiście hipoteza w żaden sposób nie może być potwierdzona, zwłaszcza, jeśli całkowicie odrzuca istnienie świata duchowego, co z kolei uważam za kompletną ignorancję wobec otaczających nas faktów. (Co do religii, jako wielkiej mistyfikacji wypowiem się nieco dalej.) Kwestia podobieństwa Prawa Mojżeszowego do kodeksu Hammurabiego została już dawno rozstrzygnięta. Wiele światowych autorytetów wypowiedziało się już w tej sprawie i jednoznacznie stwierdziło, że uznawanie podobieństwa kodeksu Hammurabiego do Prawa Mojżeszowego jest bezpodstawne. W kontekście poniżej przedstawiam kilka fragmentów wypowiedzi znanych postaci świata nauki:

„Kodeks Hammurabiego znalazła w latach 1902-1902 francuska ekspedycja na obszarze dawnej Suzy, na wschód od Mezopotamii. Na monumencie wypisano 282 prawa, stanowiące kodeks babilońskiego władcy Hammurabiego, który żył w latach 200-1700 przed Chr. […] Niektórzy krytycy twierdzili, że prawa Mojżesza (1500-1400 przed Chr.) były zbyt złożone, jak na tamtą epokę i przypisywali je zacznie późniejszemu okresowi (800-400 przed Chr.). Odkrycie kodeksu Hammurabiego, starszego o kilkaset lat od kodeksu Mojżesz, skutecznie odparło ten zarzut. (Free, AB, s.20)

Kontrargument

Niestety, fakt ten skłonił zwolenników teorii źródeł do wygłoszenia innej tezy.
Free wyjaśnia: „Postulowano, że Mojżesz zaczerpnął swe prawa z kodeksu Hammurabiego. Jednakże trwające szereg lat porównanie dwóch zbiorów przekonało większość krytyków, że są między nimi zasadnicze różnie i że prawa Starego Testamentu nie są w żaden istotny sposób zależne o kodeksów babilońskich. (Free, AB, s. 20)
Satce wyjaśnia: „Niektórzy niemieccy asyriolodzy starali się za wszelką cenę odkryć podobieństwa pomiędzy kodeksami Hammurabiego i Mojżesza, aby na tej podstawie móc stwierdzić związki pomiędzy nimi. A są przypadki, gdzie podobieństwo to jest uderzające” (Sayce, MFHCG, s. 71)
Merrill Unger dodaje: „I znów datowanie przez wyższą krytykę pochodzenia wielu praw przypisywanych Mojżeszowi na wiek IX, VIII czy VII przed Chr., a nawet później, musiało ulec zasadniczej korekcie a nawet zostać całkowicie odrzucone. Z drugiej strony, odkrycie pozabiblijnego materiału legislacyjnego doprowadziło wielu do równie błędnego poglądu, iż prawodawstwo hebrajskie to jedynie wybór i adaptacja prawa babilońskich”. (Unger, AOT s. 154-155)

Różnica pomiędzy kodeksami

Archer wyjasnia: „Trzeba sobie uświadomić, że różnice pomiędzy Torą a kodeksem Hammurabiego są znacznie poważniejsze niż podobieństwa. Lecz różnice te wypływają w przeważającej mierze z całkowicie odmiennych ideologii, do których przynależała każda z tych kultur’ (Archer, SOTI, s 162).
Unger dodaje: „ Jest powiedziane, że kodeks babiloński otrzymał Hammurabi od boga słońca Szamasza. Mojżesz zaś otrzymał swe prawa wprost od Boga. Hammurabi pomimo rzekomego otrzymania kodeksu od Szamasza, w prologu i epilogu kodeksu przypisuje sobie wszelkie zasługi. To on a nie bóg Szamasz ustanowił w kraju porządek i równość. W przeciwieństwie do niego Mojżesz jest tylko narzędziem. Prawa zaczynają się od: Tak mówi Jahwe. (Unger, AOT s 156).

Ponadto „w prawie hebrajskim nadaje się większą wartość życiu ludzkiemu, widać większy szacunek da kobiety i bardziej humanitarne traktowanie niewolników. Nadto w kodeksie babilońskim nie ma niczego, co przypominałoby ów podwójny złoty wątek biegnący przez prawodawstwo Mojżesza – miłość do Boga i miłość do bliźniego. (Unger, AOT s. 156).

Unger dodaje jeszcze: „Prawa Hammurabiego odzwierciedlają kulturę społeczeństwa Mezopotamii – opartą na rolnictwie stosującym nawadnianie i wysoce skomercjalizowaną. Nakazy Mojżeszowe pasują do prostego ludu rolników i pasterzy z suchej krainy kananejskiej, ludu znaczniej mniej zaawansowanego pod względem społecznym i handlowym, za to we wszystkich dziedzinach życia świadomego swego powołania przez Boga. Kodeks Hebrajski zawiera wiele nakazów religijnych i przepisów rytualnych. Kodeks Hammurabiego ma charakter cywilny. Jednakże prawa kultowe Księgi Kapłańskiej zawierają wiele podobieństw do rytuału i praktyki kapłańskiej w zachodniej Azji, czy to Kanaanu i Fenicji, czy Mezopotamii. (Unger, AOT s 156).

Free stwierdza: „ Nie znajduję żadnego ważnego związku pomiędzy prawami Mojżeszowymi a kodeksem Hammurabiego. Przyznał to nawet G.A. Barton, liberalny wykładowca z Uniwersytetu Pensylwanii: „ Porównanie kodeksu Hammurabiego, jako całości z prawami Pięcioksięgu, jako całością, choć ukazuje pewne podobieństwa to jednak przekonuje badacza, że prawa Starego Testamentu nie zależą w żaden zasadniczy sposób od praw babilońskich. Kodeks zawiera wiele praw dotyczących żołnierzy, poborców podatkowych i kupców handlujących winem” (Free, BH, 121).

Sayce, asyriolog, doszedł do wniosku: „Różnica pomiędzy obydwoma kodeksami […] jest typowa dla różnicy widocznej w całej ich rozciągłości i sprawia, że kontrast pomiędzy nimi jest znacznie istotniejszy i bardziej uderzający niż jakiekolwiek podobieństwa, które można by wskazać.” (Sayce, MFHCF, s. 72. [Wszystkie cytaty – Josh McDowell „Przewodnik Apologetyczny”]

Wydaje mi się, że zdanie to jest dobrym podsumowaniem całego tematu. Istnieje jednak mnóstwo innych teorii domniemanego pochodzenia Judaizmu, których wyjaśniać i obalać nie zamierzam, ponieważ wyszłaby z tego książka. Nie zamierzam również zamieszczać tu obszernych cytatów z dzieł, które dość wyczerpująco wyjaśniły ten wątek. Po co tracić czas i bawić się w przepisywanie?

Obrazek

:lol:

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

tabasz pisze: Brytyjska iranistka, Mary Boyce, uważa, że pierwotny zoroastryzm, to tak naprawdę religia politeistyczna. Z tym, że wyjątkowa pozycja dwóch powodowała, że zoroastryzm postrzegany jest jako religia dualistyczna. Dzisiejszy parsyzm, natomiast, to już religia w zasadzie monoteistyczna. Wg Boyce wiele zbieżności zaratusztrianizmu z chrześcijaństwem w dużej mierze wynika z „chrystianizacji” zoroastryzmu, która nastąpiła, gdy Europejczycy odkryli niewielką grupę wiernych praktykujących starożytną religię.
Zacytujesz fragment? Bo przeglądałam ową książkę i w poprzednim poście podałam cytat i odniesienie do książki, w którym owa pani doktor twierdzi, że Judaizm i Chrześcijaństwo czerpały właśnie z zaratusztrianizmu (a nie na odwrót)
tabasz pisze:Shadow czekasz na Saoszjanta? :-D
Ale w tej chwili czy tak ogólnie? W tej chwili czekam na piwo, ale się spóźnia.

Awatar użytkownika
Obserwator
Posty: 6548
Rejestracja: 08 maja 2012, 9:25

Post autor: Obserwator »

ShadowLady86 pisze:
tabasz pisze:Shadow czekasz na Saoszjanta? :-D
Ale w tej chwili czy tak ogólnie? W tej chwili czekam na piwo, ale się spóźnia.
No to już rozumiem jak te koncepcje powstają. :crazy:

tabasz

Post autor: tabasz »

Zacytujesz fragment? Bo przeglądałam ową książkę i w poprzednim poście podałam cytat i odniesienie do książki, w którym owa pani doktor twierdzi, że Judaizm i Chrześcijaństwo czerpały właśnie z zaratusztrianizmu (a nie na odwrót)
Masz mnie :-D
Nie zacytuje bo ksiazki na oczy zem nie widzial :-)
Powiedzmy ze masz racje(z ksiazka).To niczego nie zmienia ;-)
Jedni twierdza ze ma pochodzenie jakies unga bunga,drudzy persko-babilonsko
jeszcze inni atlantydzkie :-D czy tez kosmosu.Jednak roznice sa kolosalne..
Ale w tej chwili czy tak ogólnie? W tej chwili czekam na piwo, ale się spóźnia.
No razcej tak ogolnie :-D
ooo browar ;-) smacznego i milego wieczoru

http://www.urantia.org/pl/ksiega-uranti ... -wschodzie

Zaratusztrianizm (zoroastryzm) pierwotnie był religią dualistyczną. Mianowicie, na początku było dwóch bogów. Jeden, doskonale dobry (Ahuramazda, gr. Ormuzd) i drugi, doskonale zły (gr. Aryman). Obecnie jest to religia monoteistyczna (tzw. parsizm), gdzie jedynie Ahuramazda jest bogiem. Gdyby być zwolennikiem ewolucji religii, to zaratusztrianizm byłby pośrednią religią między politeizmem a monoteizmem. A zatem, to już judaizm byłby doskonalszy od zaratusztrianizmu. Nie jest to zatem religia, którą by się można zchwycać. Owszem, może w pewien sposób oryginalna. Z niej wywodzis się manicheizm, w którym materia jest zła, a świat duchowy dobry.
Trudno byłoby udowodnić, że Jezus czerpał z zaratusztrianizmu. Owszem, niektóre rzeczy są podobne w chrześcijastwie i zaratusztrianizmie (np. niebo i piekło albo ofiara bezkrwawa). Ale np. zakaz grzebania zmarłych, tylko wynoszenie trupów na tzw. wieże milczenia, to raczej z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego.
No i kwestia osobowego zła. W zaratusztrianizmie zło nie jest stworzone, a w chrześcijaństwie tak. Szatan jako byt jest dobry, bo jest stworzony przez Boga. W zaratusztrianizmie mamy dwóch bogów, którzy stworzyli człowieka. Dlatego jest w człowieku i dobro, i zło.
Owszem, zaratusztrianizm jest osobliwą i starożytną religią, ale żeby od razu na nią przechodzić?


:-D

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Zaratusztrianizm (zoroastryzm) pierwotnie był religią dualistyczną. Mianowicie, na początku było dwóch bogów. Jeden, doskonale dobry (Ahuramazda, gr. Ormuzd) i drugi, doskonale zły (gr. Aryman). Obecnie jest to religia monoteistyczna (tzw. parsizm), gdzie jedynie Ahuramazda jest bogiem. Gdyby być zwolennikiem ewolucji religii, to zaratusztrianizm byłby pośrednią religią między politeizmem a monoteizmem. A zatem, to już judaizm byłby doskonalszy od zaratusztrianizmu. Nie jest to zatem religia, którą by się można zchwycać. Owszem, może w pewien sposób oryginalna. Z niej wywodzis się manicheizm, w którym materia jest zła, a świat duchowy dobry.
Trudno byłoby udowodnić, że Jezus czerpał z zaratusztrianizmu. Owszem, niektóre rzeczy są podobne w chrześcijastwie i zaratusztrianizmie (np. niebo i piekło albo ofiara bezkrwawa). Ale np. zakaz grzebania zmarłych, tylko wynoszenie trupów na tzw. wieże milczenia, to raczej z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego.
No i kwestia osobowego zła. W zaratusztrianizmie zło nie jest stworzone, a w chrześcijaństwie tak. Szatan jako byt jest dobry, bo jest stworzony przez Boga. W zaratusztrianizmie mamy dwóch bogów, którzy stworzyli człowieka. Dlatego jest w człowieku i dobro, i zło.
Owszem, zaratusztrianizm jest osobliwą i starożytną religią, ale żeby od razu na nią przechodzić?
Uważam, że miałoby to sens gdyby judaizm od samego początku był monoteistyczny, co jest równie wielce kłopotliwe ;-)
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

tabasz

Post autor: tabasz »

BLyy pisze:
Zaratusztrianizm (zoroastryzm) pierwotnie był religią dualistyczną. Mianowicie, na początku było dwóch bogów. Jeden, doskonale dobry (Ahuramazda, gr. Ormuzd) i drugi, doskonale zły (gr. Aryman). Obecnie jest to religia monoteistyczna (tzw. parsizm), gdzie jedynie Ahuramazda jest bogiem. Gdyby być zwolennikiem ewolucji religii, to zaratusztrianizm byłby pośrednią religią między politeizmem a monoteizmem. A zatem, to już judaizm byłby doskonalszy od zaratusztrianizmu. Nie jest to zatem religia, którą by się można zchwycać. Owszem, może w pewien sposób oryginalna. Z niej wywodzis się manicheizm, w którym materia jest zła, a świat duchowy dobry.
Trudno byłoby udowodnić, że Jezus czerpał z zaratusztrianizmu. Owszem, niektóre rzeczy są podobne w chrześcijastwie i zaratusztrianizmie (np. niebo i piekło albo ofiara bezkrwawa). Ale np. zakaz grzebania zmarłych, tylko wynoszenie trupów na tzw. wieże milczenia, to raczej z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego.
No i kwestia osobowego zła. W zaratusztrianizmie zło nie jest stworzone, a w chrześcijaństwie tak. Szatan jako byt jest dobry, bo jest stworzony przez Boga. W zaratusztrianizmie mamy dwóch bogów, którzy stworzyli człowieka. Dlatego jest w człowieku i dobro, i zło.
Owszem, zaratusztrianizm jest osobliwą i starożytną religią, ale żeby od razu na nią przechodzić?
Uważam, że miałoby to sens gdyby judaizm od samego początku był monoteistyczny, co jest równie wielce kłopotliwe ;-)
Uwazam ze byl mono nie stereo :-D ;-)

Awatar użytkownika
Obserwator
Posty: 6548
Rejestracja: 08 maja 2012, 9:25

Post autor: Obserwator »

Już dawno temu uczeni dowiedli, że monoteizm był pierwotnie na świecie.
Z czasem pojawił się pluralizm. :-/

ODPOWIEDZ

Wróć do „Eschatologia”