MATRIX

Tematyka krypto biblijna, pozabiblijne proroctwa i objawienia, eschatomania, wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, niewyjaśnione zjawiska itd.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

NIE BYŁO ŻADNEGO BOGA!
To zdanie autora jest trafnym podsumowaniem jego tekstu .
Super tekst - szczególnie dla ludzi wierzących .

A skoro nie było to i nie ma żadnego Boga .
Nie ma Boga , nie ma Chrystusa , nie ma Zbawienia .
Są tylko ufoludki . Skąd się wzięły ufoludki i ich statki kosmiczne ?
Skąd dusza? Duch ? Rajski Ogród ? Skąd "trzecie niebo"? Skąd Jezus zwany Mesjaszem ?
No tak .... toż to głupstwo na oleju , jak pisze autor .
I wszystko jasne ; "cała prawda całą dobę"
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Nikt nie twierdzi, że nie ma żadnego Boga. Jest Bóg-Stwórca. Zacytuję coś, ale nie wiem skąd to mam, gdzieś z internetu, kiedyś zauważyłam takie zdanie:"„Indianie Ameryki Północnej wierzą w nieśmiertelność duszy i w Wielkiego Ducha, który
wszystko powołał do istnienia. Nie ma jakiegoś szczególnego dnia, w którym oddawano by mu
cześć, gdyż życie duchowe wypełnia każdą chwilę codzienności. Stwórca nie jest podobny ani
do istoty ludzkiej, ani do zwierzęcia. Jest niewidzialny jak powietrze, którym oddychamy.
Przenika wszystko”.
Nasuwa się pytanie. Czy Indianie źle wierzą? W dodatku właśnie tak wierzą od zarania dziejów wszystkie ludy, których chrześcijanie pozbawiają bez skrupułów wszelkiej nadziei wysyłając do piekła i nazywając ich demonami. Kto ma nierówno pod kopułą?
I jeszcze to: "„Wyznacznikiem wszystkich kultur indiańskich jest traktowanie Ziemi, jako kogoś bliskiego, o
kogo należy dbać i troszczyć się, a nie zdobywać czy pokonywać. Wszystkie istoty żyjące, nie
tylko ludzie, są uważane za obdarzone świadomością i należy się do nich odnosić z
szacunkiem... Indianie byli i są wielbicielami życia. Według nich wszystkie elementy przyrody
miały należne sobie miejsce, istnienie i świadomość. Przybysze z Europy postrzegali ich
ziemie jako dzikie, wyludnione i nieprzyjazne. Dla Indian natomiast ich tereny były bogatymi

zbiorowościami żyjących istot, wśród których byli także ludzie. Były miejscami sacrum, w
których można było odczuwać działanie Wielkiego Ducha”."

Te prymitywne (tak przez nas nazywane) ludy nie potrzebowały żadnych dekalogów ani tysięcy przepisów jak żyć i zabijać bliźnich. Dla nich każdy dzień to duchowe przeżycie, to szacunek Stwórcy i stworzenia, a co zrobiły z ludźmi religie (wszystkie). Sami sobie podumajcie.
Jezus uczył duchowości, ale tylko ci z wąskiej drogi to pojmują, reszta zaiwania na msze i inne zgromadzenia.

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

wuka pisze:Nikt nie twierdzi, że nie ma żadnego Boga. Jest Bóg-Stwórca.

(...)


Sami sobie podumajcie.
Jezus uczył duchowości, ale tylko ci z wąskiej drogi to pojmują, reszta zaiwania na msze i inne zgromadzenia.

Wuka, ten twoj post jest jednym z najlepszych, jakie czytalam do tej pory na religijnych forach.

Szacunek wielki mam dla ciebie za przekazywana tutaj madrosc .

Nigdy nie przestawaj pisac, bo mnostwo ludzi bardzo potrzebuje prawdy :->

Religia chrzescijanska jest jedna z najohydniejszych religii jakie swiat widzial.

Jesli ktos nie jest w stanie tego dostrzec i zmienic swoj sposob myslenia, jest zwyczajnym glupcem, ktory nie zasluguje na to aby byc w Domu Ojca.

Pozdrawiam wszystkich w Duchu i Prawdzie :->

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Post autor: wybrana »

wuka pisze:Nikt nie twierdzi, że nie ma żadnego Boga. Jest Bóg-Stwórca. Zacytuję coś, ale nie wiem skąd to mam, gdzieś z internetu, kiedyś zauważyłam takie zdanie:"„Indianie Ameryki Północnej wierzą w nieśmiertelność duszy i w Wielkiego Ducha, który
wszystko powołał do istnienia. Nie ma jakiegoś szczególnego dnia, w którym oddawano by mu
cześć, gdyż życie duchowe wypełnia każdą chwilę codzienności. Stwórca nie jest podobny ani
do istoty ludzkiej, ani do zwierzęcia. Jest niewidzialny jak powietrze, którym oddychamy.
Przenika wszystko”.
Nasuwa się pytanie. Czy Indianie źle wierzą? W dodatku właśnie tak wierzą od zarania dziejów wszystkie ludy, których chrześcijanie pozbawiają bez skrupułów wszelkiej nadziei wysyłając do piekła i nazywając ich demonami. Kto ma nierówno pod kopułą?
I jeszcze to: "„Wyznacznikiem wszystkich kultur indiańskich jest traktowanie Ziemi, jako kogoś bliskiego, o
kogo należy dbać i troszczyć się, a nie zdobywać czy pokonywać. Wszystkie istoty żyjące, nie
tylko ludzie, są uważane za obdarzone świadomością i należy się do nich odnosić z
szacunkiem... Indianie byli i są wielbicielami życia. Według nich wszystkie elementy przyrody
miały należne sobie miejsce, istnienie i świadomość. Przybysze z Europy postrzegali ich
ziemie jako dzikie, wyludnione i nieprzyjazne. Dla Indian natomiast ich tereny były bogatymi

zbiorowościami żyjących istot, wśród których byli także ludzie. Były miejscami sacrum, w
których można było odczuwać działanie Wielkiego Ducha”."

Te prymitywne (tak przez nas nazywane) ludy nie potrzebowały żadnych dekalogów ani tysięcy przepisów jak żyć i zabijać bliźnich. Dla nich każdy dzień to duchowe przeżycie, to szacunek Stwórcy i stworzenia, a co zrobiły z ludźmi religie (wszystkie). Sami sobie podumajcie.
Jezus uczył duchowości, ale tylko ci z wąskiej drogi to pojmują, reszta zaiwania na msze i inne zgromadzenia.
Ach ci Indianie, jacy oni byli święci.
Nie zabijali się wzajemnie. Nie mordowali jeńców. Nie składali ofiar z ludzi. Nie byli kanibalami.
Cóż to za idealnie uduchowione istoty były.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

wuka pisze:Nikt nie twierdzi, że nie ma żadnego Boga.
A jednak twierdzi .
Autor "super tekstu" tak twierdzi . Cytuję ; NIE BYŁO ŻADNEGO BOGA! W.W. Kozłow

A co pisze Kozłow o Ewangelii? Cytuje ; A Nowy Testament – głupstwo na oleju. Powtarzanie staro-babilońskiego mitu o królu Nimrodzie, królowej Semiramidzie i ich synu Tammusie.

A co pisze Kozłow o Indianach i manitu ? NIC .
[ manitu (l. mnoga ) to trudne do policzenia(b. wiele , niezliczona ilość) siły przyrody, które Indianie nazywali manitu (bogami)]

Indianie z tych plemion nie wierzyli w boga osobowego ani w duchy uosabiające "dobro" lub "zło". Nie istniał dla nich jeden manitu, lecz była ich nieskończona liczba.
(Wikipedia)
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

wybrana pisze:Ach ci Indianie, jacy oni byli święci.
Nie zabijali się wzajemnie. Nie mordowali jeńców. Nie składali ofiar z ludzi. Nie byli kanibalami.
Cóż to za idealnie uduchowione istoty były
Zadaj sobie proste pytanie: KTO ich stworzył (według Biblii, ST) takimi?
Dodam, że nie wiesz w tym momencie o czym piszasz i kompletnie nie zrozumiałaś mojego wpisu.



efroni
Nie utożsamiam się z poglądami innych. Pisze w swoim imieniu. Masz rację; powinnam napisać, że "ja", a nie "nikt".

Korn
Posty: 637
Rejestracja: 20 kwie 2016, 9:34

Post autor: Korn »

wuka pisze:Nikt nie twierdzi, że nie ma żadnego Boga. Jest Bóg-Stwórca. Zacytuję coś, ale nie wiem skąd to mam, gdzieś z internetu, kiedyś zauważyłam takie zdanie:"„Indianie Ameryki Północnej wierzą w nieśmiertelność duszy i w Wielkiego Ducha, który
wszystko powołał do istnienia. Nie ma jakiegoś szczególnego dnia, w którym oddawano by mu
cześć, gdyż życie duchowe wypełnia każdą chwilę codzienności. Stwórca nie jest podobny ani
do istoty ludzkiej, ani do zwierzęcia. Jest niewidzialny jak powietrze, którym oddychamy.
Przenika wszystko”.
Nasuwa się pytanie. Czy Indianie źle wierzą? W dodatku właśnie tak wierzą od zarania dziejów wszystkie ludy, których chrześcijanie pozbawiają bez skrupułów wszelkiej nadziei wysyłając do piekła i nazywając ich demonami. Kto ma nierówno pod kopułą?
I jeszcze to: "„Wyznacznikiem wszystkich kultur indiańskich jest traktowanie Ziemi, jako kogoś bliskiego, o
kogo należy dbać i troszczyć się, a nie zdobywać czy pokonywać. Wszystkie istoty żyjące, nie
tylko ludzie, są uważane za obdarzone świadomością i należy się do nich odnosić z
szacunkiem... Indianie byli i są wielbicielami życia. Według nich wszystkie elementy przyrody
miały należne sobie miejsce, istnienie i świadomość. Przybysze z Europy postrzegali ich
ziemie jako dzikie, wyludnione i nieprzyjazne. Dla Indian natomiast ich tereny były bogatymi

zbiorowościami żyjących istot, wśród których byli także ludzie. Były miejscami sacrum, w
których można było odczuwać działanie Wielkiego Ducha”."

Te prymitywne (tak przez nas nazywane) ludy nie potrzebowały żadnych dekalogów ani tysięcy przepisów jak żyć i zabijać bliźnich. Dla nich każdy dzień to duchowe przeżycie, to szacunek Stwórcy i stworzenia, a co zrobiły z ludźmi religie (wszystkie). Sami sobie podumajcie.
Jezus uczył duchowości, ale tylko ci z wąskiej drogi to pojmują, reszta zaiwania na msze i inne zgromadzenia.

Coraz więcej posiadamy rzetelnych źródeł, zajmujących się duchowym życiem Indian.
I właśnie jest tak jak piszesz wuka.
Indianie o wiele bardziej praktykowali zwyczaje duchowe od judeochrześcijan. Nie będę się nad tym za bardzo rozwodził, tylko podam jeden dość ważny szczegół, bardzo podobny do wierzeń esseńskich. "Matka ziemia i niebiański ojciec"
Ziemia dla Indian miała największą wartość, to była matka.
I zjawiły się hordy judeochrześcijan ze swoimi naukami i religiami. Dla nich ziemia przedstawiała inne wartości, wartości materialne. Na nieszczęście, odkryto w tej ziemi zasoby złota a później ropy.
Magia bogactwa i bogacenia się ukazała prawdziwe oblicze judeochrześcijan.
Zastosowano wypróbowany stary jak świat fortel. Spokojnie żyjące do tego czasu plemiona Indian,szczuto skłócano i napuszczano jednych na drugich.
Bardzo pomocna w tym zakresie była "woda ognista". Indian spacyfikowano, a tych których nie wyrżnięto do końca osadzono w gettach. Tak postąpiły ludy księgi z "dzikimi" jak sami ich określali.

Postępowanie i sposób myślenia ludów księgi nie zmienił się do dzisiaj.
Kiedyś pisałem na innym forum z członkiem sekty Branhama z USA.
Pisałem mu jakie zło było wyrządzane czarnym niewolnikom w Ameryce. A ten religant udowadniał mi, że to było dobre, wspaniałe. Niewolnicy mieli pracę i a właściciele dobrze
ich karmili, ogólnie wszyscy byli zadowoleni. Przecież o niewolnictwie pisze w Biblii- ripostował. Biblia tego nie zabrania. Uważam właśnie,że po to porobili tyle odłamów chrześcijańskich, żeby ich przywódcy religijni karmili ich takimi bzdurami.
Niestety na niekorzyść Biblia jest tak napisana, że wiele bezeceństwa można sobie na swój krój tłumaczyć.

Co do podanych cytatów z Wiki-efroni, to proszę się nie ośmieszać-pisane są na swój użytek i w odpowiednim celu propagandowym przez potomków tych, którzy wyrżnęli prawowitych mieszkańców ziemi USA.

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Indianie z tych plemion nie wierzyli w boga osobowego ani w duchy uosabiające "dobro" lub "zło". Nie istniał dla nich jeden manitu, lecz była ich nieskończona liczba. (Wikipedia)
Korn pisze:Co do podanych cytatów z Wiki-efroni, to proszę się nie ośmieszać-pisane są na swój użytek i w odpowiednim celu propagandowym przez potomków tych, którzy wyrżnęli prawowitych mieszkańców ziemi USA.
To co podkreślone wywołuje u mnie ten sam rodzaj śmiechu co "pop-kabalista" czy "wyznawca Mojżesza"
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

ODPOWIEDZ

Wróć do „Teorie spiskowe itp.”