Dżej pisze:I czemu nie wszyscy?
Ech... Cytat z Listu do Hebrajczyków oraz zdanie wypowiedziane przez Chrystusa wskazują na to, że jest to sprawa woli i decyzji człowieka.
Nie chciałbym tu potępiać nikogo, wszak sam pewnie niejednokrotnie objawiłem brak wiary. Uczniowie Chrystusa tez zrobili to niejednokrotnie, usłyszawszy później zdziwione – Jakże to, jeszcze nie macie wiary? Ale Biblia wskazuje jednoznacznie – brak wiary bierze się z małego zainteresowania Słowem Boga. Zbyt płytkim rozważaniem i własnym spekulowaniem. Czyli – zadowoleniem z siebie po prostu. To po prostu ludzkie. Wszyscy tak mamy w mniejszym lub większym stopniu. Co oczywiście nie jest usprawiedliwieniem – nie chciałbym tylko, żeby ktoś pomyślał, że się wywyższam, jako człowiek wierzący. Wiara nie jest dana raz na zawsze. Można ją stracić. Zyskiwali ją zaś już nie mniej zaskakujący ludzie niż ateiści. Serio.
ata333 pisze:jednak przyznam,,iz S.T..nie budzi we mnie pelnego zaufania..gdyz majac sumienie..dane mi przez Boga..a nawet uksztaltowane Prawem Milosci Jezusa Chrystusa...liczne krwawe dzieje starozytnego Izraela ..nie maja mojej akceptacji..i to nie..z racji wyzszosci mojej moralnosci nad te Boza..ale po prostu z racji bycia wrazliwym czlowiekiem
Myślę, że to dlatego, że ludzie wyobrażają sobie miłość (nie piszę, że Ty, ale generalnie), jako akceptującą wszystko, nieco rozemocjonowaną, lekko podniosłą formę uczucia. Uczucia tkliwości, troski i czułości. I nic poza tym.
Natomiast miłość jest zasadą, która nie jest ślepa na reguły postępowania i konsekwencje.
Bóg jest Bogiem porządku i prawa. Nie może przestać nim być. Dowodem na ważność prawa i zasad jest Krzyż Golgoty. Jest on też dowodem miłości. Tam te dwie zasady spotkały się i "pocałowały". Jak sprawiedliwość z jednej i pokój z drugiej strony.
Drastyczne rozkazy Boga były wynikiem oczywiście dążeń ludzkich jak zawsze.
Jak bowiem Izrael miał zdobyć Chanaan?
2Moj.23,28-30 pisze:Poślę też przed tobą szerszenie, które wypędzą Chiwwijczyków, Kananejczyków i Chetejczyków przed tobą. Nie wypędzę go przed tobą w jednym roku, aby ziemia nie stała się pustkowiem i nie rozmnożył się zwierz dziki przeciwko tobie. Powoli będę ich wypędzał przed tobą, aż się tak rozmnożysz, iż będziesz mógł objąć tę ziemię, dziedzictwo twoje.
Czy Bóg tak w końcu zdobył ziemię? Ano nie. Dlaczego?
A dlaczego w ogóle ludzie musza umierać? Czy tak było na początku?
Dlaczego Kain zabił Abla? Czyż nie został ostrzeżony?
Dlaczego cały przedpotopowy świat zginął? Czyż 120 lat nie głoszono im, żeby się przygotowali na potop? Kto posłuchał?
Dlaczego Abraham musiał wypędzić Hagar i jej syna na pustynię? Czy to się godzi? Na pewną śmierć? Własne dziecko? Kto wpadł na pomysł, żeby w ogóle miał z nią dziecko? Kto podsunął pomysł o wypędzeniu?
Dlaczego Józef znalazł się w Egipcie? Dlaczego Mojżesz musiał 40 lat paść owce zanim był gotowy do prowadzenia ludzi?
Dlaczego spośród 12 szpiegów tylko dwóch odważnie przyznało, że "ziemia jest do zdobycia" ponieważ TAK RZEKŁ PAN? A nie, że "mamy szansę"?
Dlaczego Dawid nie mógł zbudować światyni Pańskiej, chociaż Bóg go tak bardzo miłował? Bo miał krew na rękach. Tę przyczynę podał mu sam Najwyższy.
Po prostu – Bóg musi akceptować naszą wolną wolę do robienia sobie i innym krzywdy. Oczywiście istnieją granice i zasady, w których musi on podjąć działania obronne, ale to On je wyznacza, bo zna każdą okoliczność i konsekwencję każdej rzeczy.
Jezus Chrystus wychował się na Starym Testamencie. Szanował i kochał Boga i zrozumiał w tym Piśmie, że "będziesz miłował bliźniego swego jak samego siebie". To nadrzędna zasada drugiej tablicy dekalogu. Sumująca sześć przykazań. Przykazań, które są wyrazem charakteru Boga. Przykazań wśród których jest "nie będziesz zabijał".
Któż jest naszym bliźnim?
pozdrawiam