BoaDusiciel pisze:
No nie wiem czy czynię jakieś wysiłki w związku z tym kryterium ...
Co powinienem robić ( albo nie robić ), aby wejść do nieba, biorąc pod uwagę kryterium o którym piszesz ?
Jakie są te obrzydliwości, które uniemożliwiają wejście do nieba ?
Bo może czynię je nieświadomie, a jeśli mnie nie uświadomisz, to będziesz współwinny mojego niepójścia do nieba ...
Fajnie że jesteś naturalny i szczery, taka cecha jest pożądana nie tylko przez ludzi...Użyłem takiego słowa, ale nie kojarz z „muszę być dobry”. Bo ludzkie wysiłki i ludzka sprawiedliwość jest jak brudna szmata. Wysiłek jaki człowiek może zrobić, to uwierzyć w wysiłek/zasługi Jezusa Chrystusa. Prawda że niewiele ? A jednak dla niektórych ludzi zbyt wiele, bo to oznacza rezygnację ze swoich ambicji honoru. Przyznasz że te aspekty dla niektórych ludzi są bardzo ważne, tzn. że są ludzie bardzo honorowi i niezależni ?
Zaś w podążaniu za Bogiem, życie takie jak On chce, związana jest właśnie rezygnacja z swojego ego...
Bóg biblijny oczekuje uznania siebie samego za słabego. Ludziom pewnym siebie, czyli takim którzy swój intelekt i majętność uważają za oparcie. To takim ludziom się sprzeciwia. Taką postawę należy przyjąć żeby otrzymać Boże życie i być Jego domownikiem. Mówiąc bardziej obrazowo, chodzi o to żeby swoje kapcie mieć u Boga. Dobrze jest być u siebie w swoich kapciach i fotelu, prawda ?
Oj nie próbuj zwalić odpowiedzialności na obcego faceta, ani na kogokolwiek innego. W Biblii jest wyraźnie powiedziane że każdy człowiek sam za siebie zda sprawę Stwórcy.
Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. OBJ.19:9