Ewolucja czy stwarzanie ?

Dyskusje o powstaniu świata itp.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

efroni pisze:No comment .
Taka odpowiedź jest wystarczającym komentarzem i wiele mówi o osobie która ją napisała .
/ bez potrzeby wcinasz się /Ato/ miedzy wódkę a zakąskę /
Dobrze więc , nieerudyta odpowie Andżelice i postara się napisać inaczej , bardziej zrozumiale / mam nadzieję /


Najwiecej mowi o Tobie Efroni Twoj niezrownowazony komentarz "sprzed paru stron". Jestes histerykiem.
efroni pisze:Znasz to z autopsji ? Nie raz i nie dwa to udowodniłaś swoimi bzdurami .
Nie wystarczy napisac, ze ktos pisze bzdury, tylko trzeba to merytorycznie wykazac.
A Twoje ciagle zwracanie moich wlasnych slow, moze miec tylko dwie przyczyny. Albo byc proba analogii, w rzeczywistosci jednak, czego nie potrafiles jak dotad zrozumiec nie jest analogia - bo swiat rownoczesnie nie moze byc realny i urojony, tego po prostu nie da sie pogodzic. Albo nerwowym tikiem.

Booris pisze: Ja mam RPG...dobrze dzialaja na wyobraznie,a co za tym idzie i na pamiec. ;-)
Moze kiedys sprobuje.. ;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Andżelika_FS pisze:
efroni pisze:
"z pokolenia na pokolenie dzieci rodzą się mądrzejsze"
Ten tekst w cudzysłowu to mój cytat ?
Bo wydaje mi się, że w oparciu o ten cytat wyprowadziłaś cały swój wywód .
Mylę się ?
Zwracam uwagę na słowa "jakby mądrzejsze" i na "mówiąc potocznym językiem"
Tak, to cytat z Ciebie, tak on jest osią mojej odpowiedzi.
Naprawdę uważasz, że wystarczy użyć słowa "jakby" i "mówiąc potocznym językiem", żeby uzasadnić napisanie czegoś nieprawdziwego? Potoczne to jest nazwanie czyjejś żony "jego starą". Nazwanie jej "jego wujkiem" jest niepoprawne.
efroni pisze:Pula wiedzy rośnie bardzo szybko , powiedziałbym, że w postępie geometrycznym
Mózgi współczesnych dzieci są takie same jak tych sprzed stuleci ,
i te i te mają tyle samo fald a chodzi mi o zdolność wchłaniania wiedzy .
Mnie chodzi dokładnie o to samo. Zdolność wchłaniania wiedzy to nie jest jakaś osobna, odrębna cecha mózgu dziecka, tylko efekt strategii edukacyjnych i wychowawczych, którym to dziecko jest poddawane w procesie wychowywania/uczenia. Ja twierdzę, że uczymy dzieci szybciej, skuteczniej i więcej niż 1000 lat temu także dlatego, iż korzystamy z uproszczeń, a nie przekazujemy od razu całej, pełnej wiedzy.
efroni pisze:Jestem pewien, że następne pokolenia dzieci nie będą miały żadnego problemu z tym by przyswoić sobie algorytm liczenia dyskretnej transformaty Fouriera już w wieku dziecięcym .
Matematyka w FFT nie jest zbyt trudna, ale mnie przecież nie chodziło o to, że te transformaty są za trudne. Nikt tego nie uczy, bo musiałby uczyć za dużo. Jeden smartfon, to nie tylko kompresja dźwięku transformatami Fouriera, to także fizyka dotykowego ekranu, cała współczesna elektronika, protokoły internetu, systemy operacyjne, poważna chemia w akumulatorach LiPoly, fale elektromagnetyczne którymi komunikują się BTSy, z tematów społecznych bezpieczeństwo danych i prywatność, prawo autorskie... wiesz, mogłabym tak długo rzucać tematy, każdy na długie godziny wykładów. A na razie dotykamy tylko tematu "jak działa smartfon?". Jeśli dodamy "jak działa słońce?", "jak działa jamniczek?", "jak się robi kupa?" i tysiące innych, to się okaże, że nie starczy życia dziecka, żeby przekazać całą tę wiedzę.
efroni pisze:Tymczasem jest tak, że sposoby edukacji się nie zmieniają i nadal karmi się je tymi samymi bajkami, jak sprzed stu lat .
Być może tak jest w kościele. W szkole moje dzieci uczą się inaczej niż ja i innych rzeczy niż ja w ich wieku.
Co by nie powiedzieć to/ mówiąc potocznym językiem/ dzieci z pokolenia na pokolenie rodzą się jakby mądrzejsze
i bardzo szybko wchłaniają wiedzę minionych pokoleń
a tym czasem karmi się ich cały czas tymi samymi bajkami/ i tymi naukowymi i tymi biblijnymi/
a one nie są wcale takie głupie, jak się wydaje tym ... różnej maści, wszystkowiedzącym, pouczaczom .
Pytasz, czy naprawdę tak uważam .
Wyobraź sobie, że naprawdę tak uważam a to moje uważanie nie ma nic wspólnego z intuicją .
Mnie się nie wydaje, że dzieci z pokolenia na pokolenie rodzą się takie same ,
ja jestem tego pewien .
A mądrzejsze stają się z pokolenia na pokolenie nie dlatego, że ludzkość doskonali metody przechowywania i przekazywania wiedzy
ale dlatego, że mózgi wykazują jakąś bardzo dziwną elastyczność adoptowania się,
dostosowywania się do poziomu zastałej wiedzy/jakby wiedzę matki wchłonęły wraz z jej mlekiem /
O to mi chodzi . Jest to nieco jaśniejsze ?

Ja również nie szukałem nigdzie żadnych badań na ten temat .
Moje uważanie opieram i na swoich życiowych doświadczeniach i na obserwacji swoich dzieci i wnuków .
Moje dzieci urodziły się też normalne i też puste jeśli chodzi o mądrość .
I jeżeli w wieku 60 lat będą mądrzejsze ode mnie /a będą / to na pewno nie dlatego
że urodziły się mądrzejsze / niczego takiego nie napisałem - jest to Twoja celowa
i jak się okazuje świadoma, manipulacja byś mogła uzasadnić swoje, takie a nie inne, wywody /
Naprawdę uważasz, że wystarczy użyć słowa "jakby" i "mówiąc potocznym językiem", żeby uzasadnić napisanie czegoś nieprawdziwego?
Nigdzie nie napisałem że "z pokolenia na pokolenie dzieci rodzą się mądrzejsze"
Jest to Twoja świadoma i celowa manipulacja by wykazać, że swoje wywody oparłem na kłamstwie .
I właśnie do tego potrzebna była Ci ta manipulacja .
Pula wiedzy rośnie bardzo szybko , powiedziałbym, że w postępie geometrycznym
Mózgi współczesnych dzieci są takie same jak tych sprzed stuleci ,
i te i te mają tyle samo fald a chodzi mi o zdolność wchłaniania wiedzy .
Gdyby nie ta cudowna właściwość mózgu , którą /z braku innej nazwy/
nieerudyta nazywa "zdolnością do wchłaniania wiedzy" no nasze /ograniczone przecież mózgi /
byłyby zdolne przyjąć ograniczoną pulę wiedzy ,
a przecież tak nie jest , one wykazują taką dziwną właściwość, że mimo iż ograniczone
to wydaje się że ich zdolności do przyjmowania wiedzy są nieograniczone .

Edit; oczywiście że nie jednorazowo, ale powoli , z pokolenia na pokolenie .

Mam nadzieję że nieerudyta zadowolił erudytę .
Jeżeli nie to trudno , jaśniej nie będzie :mrgreen:
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Ata napisała ;
Przypominam drogi Efroni, ze Bog biblijny jest konkretna postacia, Bogiem judaizmu i chrzescijanstwa i czy to Ci sie podoba czy nie okresla pewne prawdy / niezbywalne atrybuty, z ktorymi nalezy sie pogodzic.
Mijasz się z prawdą droga Ato .
Dzisiejszy judaizm z dzisiejszym chrześcijaństwem nie ma nic , ale to nic, wspólnego.
Pomiędzy Bogiem judaizmu a Bogiem dzisiejszego chrześcijaństwa nie ma znaku równości.

----------
Teorie wielkiego wybuchu i ewolucji a judaizm

/ podam tylko istotne fragmenty , całość tutaj/
http://poznan.jewish.org.pl/index.php/j ... daizm.html
(....)
Winę za popularne, ale niesłuszne przekonanie, że pomiędzy wersją powstania świata i życia na ziemi przedstawianą w Torze, a współczesną wiedzą, istnieje nierozwiązywalny konflikt, zawinił jeden, podstawowy błąd: odczytywanie słów Tory w ich dosłownym znaczeniu, a nie jako symbolicznego zapisu idei, który miał być z założenia sformułowany tak, aby trafiać zarówno do ludzi żyjących tysiące lat temu, jak i do nas - dziś.

"Bóg stworzył świat i życie na ziemi w sześć dni. Ponadto z Tory wynika, że świat istnieje 5768 lat".
To jest stanowisko, które - podtrzymywane jeszcze czasami przez zwolenników dosłownego traktowania tekstu Tory - łatwo jest ośmieszyć i obalić z punktu widzenia współczesnej wiedzy, jako naiwne, błędne, niezgodne z naukową prawdą.
(...)
Należy bowiem pamiętać, że Tora została sformułowana językiem i przy pomocy aparatu pojęciowego, które musiały być zrozumiałe dla ludzi żyjących wówczas, gdy została ogłoszona pod górą Synaj (ok. 1250 rok p.n.e.).
Jej tekst sięgał więc po metaforykę, po język symboliczny, a nie po nieistniejący język nieistniejącej jeszcze wówczas nauki. Dlatego wyróżnia się kilka poziomów interpretowania Tory i jej dosłowne, literalne odczytywanie nie jest nigdy wystarczające.

(...)
Po przemianach, które nastąpiły w okresie Haskali (żydowskiego Oświecenia), dzisiaj wszystkie odłamy judaizmu (z zupełnie marginalnymi wyjątkami) uznają badania naukowe za sposób na poznawanie poziomu skomplikowania i piękna Boskiej kreacji.
(...)
Po pierwsze więc, utrzymywane przez długi czas przeświadczenie nauki o tym, że Wszechświat istniał wiecznie, obalone zostało przez teorię Wielkiego Wybuchu i nastąpiło to dopiero kilkadziesiąt lat temu. Przed powstaniem teorii Wielkiego Wybuchu, przez stulecia obowiązywał powszechnie uznawany pogląd, że Wszechświat jest niezmiennym układem galaktyk. Z poglądem tym zgadzał się jeszcze Albert Einstein./materia była jest i będzie/*

Natomiast Tora rozpoczyna się od stwierdzenia "Na początku" ("Bereszit"). Czyli istniał moment początkowy! Nauka przez tysiące lat (od czasów Arystotelesa i Platona) twierdziła, że to nieprawda - że nigdy nie było żadnego "Na początku".
(...)
II. Ewolucja gatunków

Jeżeli chodzi o sprawę ewolucji, to pierwszą charakterystyczną rzeczą jest fakt, że w relacji Tory tworzenie świata i życia to nie - w przeciwieństwie do inicjalnej kreacji wszechświata - nagła eksplozja, ale proces stopniowy, od gazów, następnie wody (wszechogarniającego oceanu), później do wynurzenia się suchego lądu, a po nim pojawienia się najpierw roślin, i kolejno: ryb, potem płazów, gadów, ptaków, ssaków i - ostatecznie - człowieka.
Ten ciąg wydarzeń potwierdzany jest przez ustalenia dotyczące procesu ewolucji prezentowanego przez naukę.

Ponadto zwróćmy uwagę, że Tora używa sformułowań, które z punktu widzenia nauki o ewolucji gatunków wydają się szczególnie zastanawiające: "Bóg zechciał, aby ziemia wydała roślinność" (Bereszit 1:11) i "Bóg zechciał, aby ziemia wydała żywe istoty zgodnie z ich gatunkami" (Bereszit 1:24).
Charakterystyczne jest, że Bóg nie stwarza roślin i zwierząt, ale powoduje swoją wolą, że "wydaje je ziemia". Stanowisko to jest - w swoim sensie metaforycznym - fundamentalnie zgodne z teorią ewolucji.
(...)
Ważne jest, że nauka współczesna nie podważa ani sposobu, ani kolejności procesów, według których powstawał poznawalny przez nas świat i życie. Nowe teorie (np. hipoteza "nieciągłych stanów równowagi" [Punctuated Theory of Equilibria]) stają się następnymi krokami nauki znów potwierdzającymi fundamentalne tezy prezentowane w Torze.

Opozycja kreacjonizmu i ewolucjonizmu, która wywołuje często emocje i kontrowersje, podlega nierzadko medialnej manipulacji, bo poglądom zgodnym z teorią ewolucji przeciwstawia się tendencyjnie skrajne poglądy ludzi odczytujących Biblię w sposób absolutnie literalny (np. głoszących stworzenie świata w rzeczywiste 6 dni), a pomniejsza się znaczenie filozoficznej hipotezy "inteligentnego projektu" ("theory of intelligent design").

A jednak istnieje miejsce, w którym Tora i teoria ewolucji (oraz wszystkie dotychczasowe teorie i hipotezy naukowe) się rozchodzą: miejscem tym jest próba odpowiedzi o przyczynę i ostateczny cel.
Tora twierdzi, że wszystkie etapy kreacji nie powstały przez przypadek. Wszystkie dokonały się z woli Boga. Ten punkt widzenia ma absolutnie kluczowe znaczenie dla całej filozofii człowieka, którą prezentuje judaizm.
(..)
Nauka nie ma na temat przyczyn i celu zarówno stworzenia świata, jak i człowieka - nic do powiedzenia.
(..)
...genom człowieka różni się zupełnie minimalnie od genomu szympansa. Popularna interpretacja sugeruje, że mamy wyciągać z tego wniosek, iż nie różnimy się wcale specjalnie od innych przedstawicieli rodziny człowiekowatych (Hominidae).
A przecież prawdziwy wniosek, jaki można z tego podobieństwa genomów wyprowadzić, jest zupełnie inny: oto dowód, jak niewielka różnica w genach może spowodować tak kolosalną, fundamentalną różnicę jakościową!
(..)
Jaka kryje się w niej tajemnica, skoro przepaść pomiędzy człowiekiem (twórcą systemów filozoficznych i rakiet kosmicznych, budowniczym miast i autorem literatury) - a szympansem lub orangutanem (których największym intelektualnym osiągnięciem jest użycie kija do przyciągnięcia wiązki bananów), jest tak kolosalna?!

Tora opowiada na to pytanie stwierdzając, że Bóg "Ukształtował go z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza duszę życia" (Bereszit 2:7).

Ze wszystkich istot jedynie człowiek jest więc kreacją, którą Bóg stwarza nie wyłącznie poprzez wolę, ale poprzez własne fizyczne działanie i tylko człowiekowi przekazał atrybuty duchowości, kreatywności, wolnej woli, inteligencji, wrażliwości estetycznej oraz etycznej i zdolności tworzenia skomplikowanych narzędzi i języków - a więc wszystkie cechy niedostępne zwierzętom.

Wyposażenie człowieka w duszę (jakąkolwiek przyjmiemy jej definicję) spowodowało to, co nauka postrzega dziś jako koniec procesu ewolucji.
Człowiek stwarza kulturę. Przemiany ewolucyjne /ciała/* już go nie obejmują, bo ma on moc aktywnego kształtowania własnego środowiska, w przeciwieństwie do innych istot żywych, które miały i mają jedynie bierną zdolność dostosowywania się do warunków, "wykorzystując" mechanizm ewolucji.
Tylko człowiek jest kreatorem.
/ jak Bóg/*
(..)
Judaizm twierdzi, że celem istnienia człowieka jest uświęcanie życia poprzez zbliżanie się do Boga. To jest ostateczny cel, którego osiągnięcie jest możliwe jedynie poprzez uświadomioną duchowość. Bez świadomości tego celu, wszystko, co istnieje, jest w ostatecznym rozrachunku bezsensem, a człowiek - przypadkowym uformowaniem cząsteczek związków chemicznych.
A takim właśnie widzi człowieka nauka.
Oznacza to, że do zrozumienia tego, co stanowi najgłębszą warstwę Tory, nauka jeszcze nie dojrzała.
(..)
Bo nauka i jej rezultaty to tylko narzędzia.
To, w jaki sposób nauka i osiągnięcia naukowe zostaną wykorzystane przez człowieka, jest poza nią samą i stanowi wyzwanie, nie dla systemów logicznych, ale dla systemów etycznych, w których już nie fizyka, ale właśnie metafizyka, odgrywa zasadniczą rolę.

* - mój dopisek

Jest to stanowisko judaizmu , ja/pisząc "ewolucja dziełem Stwórcy"
a nie "ewolucja czy stworzenie"/ całkowicie się z tym stanowiskiem zgadzam
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

efroni pisze:Mijasz się z prawdą droga Ato .
Dzisiejszy judaizm z dzisiejszym chrześcijaństwem nie ma nic , ale to nic, wspólnego.
Pomiędzy Bogiem judaizmu a Bogiem dzisiejszego chrześcijaństwa nie ma znaku równości.
Ok, mam rozumiec, ze wyznajesz judaizm, i absolutnie odzegnujesz sie od chrzescijanstwa (ale warto zaznaczyc, ze chrzescijanstwo nie odzegnuje sie od judaizmu).
Wobec tego, z tego co sie orientuje odchodzi nam grzech pierworodny, ale co do wolnej woli, czy judaizm tez odrzuca jej istnienie ?
efroni pisze:Teorie wielkiego wybuchu i ewolucji a judaizm


Efroni podajesz mi filozoficzne interpretacje judaistyczne, dotyczace pogodzenia wiary w boska interwencje z TE.
Wiec ja Ci powtorze, co pisalam juz wielokrotnie w tym temacie, ze TE jest teoria oparta na paradygmacie naturalizmu. Nie zaklada wiec interwencji zadnego ponadnaturalnego Stworcy.
W TE po prostu nie ma miejsca na ponadnaturalne ingerencje
.
Wyposażenie człowieka w duszę (jakąkolwiek przyjmiemy jej definicję) spowodowało to, co nauka postrzega dziś jako koniec procesu ewolucji.
Jaka nauka ? Ja nie znam takiej nauki ? TE nie mowi o zadnej duszy, ani tez o koncu ewolucji.
Człowiek stwarza kulturę. Przemiany ewolucyjne /ciała/* już go nie obejmują, bo ma on moc aktywnego kształtowania własnego środowiska, w przeciwieństwie do innych istot żywych, które miały i mają jedynie bierną zdolność dostosowywania się do warunków, "wykorzystując" mechanizm ewolucji.
Tylko człowiek jest kreatorem./ jak Bóg/*
Ewolucja nadal dotyczy takze czlowieka, gdyz nadal w organizmie czlowieka maja miejsce mutacje. Z powodu dostosowywania przez czlowieka srodowiska do swoich potrzeb, ewolucja mogla co najwyzej zwolnic, ale o tym tez Ci pisalam.

Przypomne (str.58):
ata333 pisze:Ewolucja jak pisalam wczesniej majstruje, aby dzialalo, a zachodzi dopoki maja miejsce samoistne mutacje genow, ktore nastepnie podlegaja weryfikacji w procesie doboru naturalnego.
Mogla owszem spowolnic, m.in. w wyniku naszych umiejetnosci adaptowania srodowiska do naszych potrzeb.

Co wiecej niektorzy naukowcy przewiduja, iz pokolenie dzisiejszych czterdziestolatkow moze byc ostatnim wcieleniem homo sapiens, gdyz z chwila pojawienia sie sztucznej inteligencji ludzie beda musieli przejsc spod myślenia biologicznego do myslenia hybrydowego. Myslenia, ktore polaczy potencjal czlowieka i maszyny, mozgu i procesora, bialka i krzemu.
A ostatnio nawet czytalam, ze w wyniku ewolucji stajemy sie coraz wyzsi, i niestety mniej inteligentni. Widocznie zbytnia inteligencja nie sluzy naszej rozrodczosci, a z punktu widzenia ewolucji to priorytet.

Tak wiec, jesli chcesz sie dowiedziec czy nauka godzi TE z ingerencja ponadnaturalna, to musisz przeczytac pozycje naukowe, a nie filozoficzno - religijne, bo one beda zawsze zideologizowane.
Zawsze probuja na sile godzic rzeczywistosc z filozofia religijna, co niestety nie bardzo sie udaje.

Istnienie Stworcy jest teza nieweryfikowalna / niefalsyfikowalna, a wiec nienaukowa. Pisala o tym tez Andrzelika do Cypriana.

Do reszty bledow w tym artykule nie ma wiec juz sensu sie odnosic.

I jeszcze jedno: ja nie mowie, zebys przestal wierzyc w Stworce, tylko jesli juz wierzysz to traktuj to wylacznie jako wiare, czyli cos co nie bedzie nigdy zweryfikowane. Wowczas przestaniesz mieszac do tego nauke i narzucac / wymuszac swa wiare na innych, oraz co najwazniejsze stawiac jej tezy poprzez analogie na rowni z tezami naukowymi, co probowales robic poprzez zwracanie moich slow.

Ps.

Racjonalizowanie wiary jest samo w sobie nieracjonalne.
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

Wnioskuję z powyższych rozważań, że nie było żadnego stwarzania - jeno ewolucja.
Życie zostało jakimś sposobem nam nieznanym zaszczepione kiedyś gdzieś.
Gdzie i kiedy - nie pojmiemy tego. Kto to zrobił?
Z naszego punktu widzenia odpowiedź może być tylko jedna - NIKT.
W przeciwnym razie znowu rodzą się pytania :-D
Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

nesto pisze:Wnioskuję z powyższych rozważań, że nie było żadnego stwarzania - jeno ewolucja.
Życie zostało jakimś sposobem nam nieznanym zaszczepione kiedyś gdzieś.
Gdzie i kiedy - nie pojmiemy tego. Kto to zrobił?
Z naszego punktu widzenia odpowiedź może być tylko jedna - NIKT.
W przeciwnym razie znowu rodzą się pytania
Bardzo dobre pytania nesto.

Ja juz pisalam wczesniej, Stworca definiowany jako byt ponadnaturalny nie jest weryfikowalny, wiec gdyby nawet istnial to bysmy Jego istnienia naukowo nie mogli wlasnie zweryfikowac.

Ale.. taka ponadnaturalna sile, mozna wsadzic wszedzie, tylko pytanie po co, skoro juz tak wiele rzeczy okazalo sie byc kwestia praw natury, a nie bytow ponadnaturalnych.

Spojrz sobie na przyklad teorii inteligentnego spadania, w ktora kiedys wierzyl sam Newton. Dzis doskonale wiemy, ze za przyciaganie sie materii odpowiedzialna jest grawitacja, wiec ponadnaturalne byty w tym uczestniczace racjonalnie odrzucamy ( brzytwa Ockhama).To samo dotyczy kwestii istnienia duszy czyli dualizmu antropologicznego. W wyniku rozwoju nauki teza ta zostala racjonalnie odrzucona. Moze kiedys przedstawie tu historie nauki zwiazana wlasnie z tym tematem, bo to bardzo ciekawe rzeczy.

Teza mowiaca o ingerencji Inteligentnego Projektanta w TE, jest pseudonaukowa teza ID. Dlaczego pseudonaukowa informacje znajdziesz pod tym linkiem:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligentny_projekt

Zycie moglo byc tez "zaszczepione" jak to ujales na Ziemi droga panspermii.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Panspermia

Dzis znakomicie rozwija sie dziedzina nauki zwana biologia kwantowa ( kwestia kwantowej nawigacji rudzikow). Jak sie okazuje, co bylo przelomem w bilogii rudziki wykorzystuja do nawigacji splatanie kwantowe. Praca w tym temacie ukazala sie w "Nature" w 2004 r. (Thorsten Ritz, Klaus Schulten ). Jest wiec nadzieja, ze biologia kwantowa da nam kiedys odpowiedz jak powstalo zycie. Tu polecam znakomita prace Nicka Lane'a "Pytanie o zycie; Energia, ewolucja i pochodzenie zycia".
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

ata333 pisze:Bardzo dobre pytania nesto
A nesto to zapewne sam się stworzył i ukształtował. :xhehe:
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Tu jeszcze artykul w temacie biologii kwantowej i rudzikow (European robins) po angielsku:

"You’re powered by quantum mechanics. No, really… "

https://www.theguardian.com/science/201 ... cs-biology
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Jachu pisze:A nesto to zapewne sam się stworzył i ukształtował.
Jachu jak pisalam wczesniej do efroni i wnikliwego ja nikomu nie zabraniam, wierzyc w Stworce, ale wiare nalezy ulokowac w miejscu jej naleznym.

I nie popadac w skrajnosci, jak np, S.J, Badacze Pisma (czyli m.in. Ty), Adwentysci ( caly nurt chrzescijanstwa wywodzacego sie z Ameryki ), calkowicie odrzucajace nauke ( w tym biologie czyli TE, ewolucje chromosomu Y plci meskiej z chromosomu X plci zenskiej) tylko dlatego, ze w Biblii "stoi" inaczej ;)

Albo negujace fakty jak przykladowo ten, ze nasze czasy sa czasami najbardziej spokojnymi, bezpiecznymi w historii naszego swiata, tylko dlatego, ze w Biiblii m.in. wnikliwy przeczytal, iz swiat sie degeneruje, wiec fakty przyjmuje za falsz, gdyz mu tak pasuje, i nie ma w tym temacie racjonalnej dyskusji. To sa niebezpieczne urojenia, ktorym na pewno nie nalezy przytakiwac.

Oczywiscie winie nie tylko wnikliwego, Jachu, czy Henryka, Listka ale ludzi, ktorzy posluguja sie manipulacja / indoktrynacja aby zniewolic ludzkie umysly.

Wnikliwy w dodatku jeszcze mowi o swoich wartosciach duchowych. Ja pytam wiec, jakie to wartosci skoro Jego swiat kreci sie wokol tezy biblijnej, iz swiat jest zly ( mowie o ludziach oczywiscie) i jedynym wyjsciem jest wyrzniecie ponad polowy naszej populacji w imie kary za nieposluszenstwo Bogu.
On zas czeka z utesknieniem na zapowiedziany Armagedon, cieszac sie zapewne, ze wszyscy, ktorzy dzis smieja sie z tych urojen, kiedys beda drzec i szczekac / dzwonic zebami.

Ja pytam sie co Wnikliwy robisz, aby ten swiat naprawic tu i teraz, oprocz chodzenia po domach w celu zniewalania kolejnych umyslow ?
Ostatnio zmieniony 20 lut 2017, 14:57 przez ata333, łącznie zmieniany 1 raz.
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Właśnie chodzę po domach i glosze, ze tylko Bóg da ludziom lepsze jutro. Nie ludzie ani nie nauka. :-P

Awatar użytkownika
Manna z nieba
Posty: 3453
Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43

Post autor: Manna z nieba »

Wnikliwy pisze:Właśnie chodzę po domach i glosze, ze tylko Bóg da ludziom lepsze jutro. Nie ludzie ani nie nauka. :-P
Jesli tylko Bóg da lepsze jutro to gdy zachorujesz i potrzebna bedzie szybka interwencja lekarza specjlisty to zamiast operacji wybierz czekanie na Boga 😁 A tak serio to nie zycze powodzenia w okłamywaniu ludzi 😁
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

A co Bóg nie da lepszego jutra, no proszę 😄

Awatar użytkownika
Manna z nieba
Posty: 3453
Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43

Post autor: Manna z nieba »

Wnikliwy pisze:A co Bóg nie da lepszego jutra, no proszę 😄
Ja jestem wieczna optymistka to mnie nie pytaj 😀 Zapytaj tych bardziej racjonalnych 😁 Swoja droga to kazdy nastepny dzien jest lepszy. Dluzej zyjesz mozesz istniec kochac pidziwiac swiat. Jakie to szescie rano sie obudzic 💗💚💜💛
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Co by człowiek nie przedsięwziął.to i tak kopie sobie samemu grób i to własnymi zębami,że nie wspomnę o pokarmach tzw "duchowych". :cry:
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Wnikliwy pisze:Właśnie chodzę po domach i glosze, ze tylko Bóg da ludziom lepsze jutro. Nie ludzie ani nie nauka.
No wlasnie skoro nie robisz nic, to przynajmniej uszanuj tych co robia, glownie naukowcow, gdyz ich praca przyczynia sie do pomocy calej ludzkosci.
A z drugiej strony hipokryzja jest szerzenie defetyzmu (braku wiary w ludzkie mozliwosci), a jednoczesnie korzystanie z wszystkich dobrodziejstw wspolczesnych czasow, ktore sa zasluga nie Boga, a czlowieka. Wstyd Wnikliwy.

Zaloze sie, ze gdy dopadlby Cie atak serca, to nie zafundowalbys sobie jedynie modlitwy, ktora bylaby okazaniem zaufania do mocy Boga, a pierwszy polecialbys do lekarza i to samo zrobilby Veteran, czy rol23, ktorzy w innych watkach szerza malo tego, ze ignorancje, to jeszcze bezmyslna, bezrozumna postawe namawiajac innych do powielania swej "glupoty". Sorry, ale inaczej okreslic sie takich postaw nie da.
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreacjonizm vs. ewolucjonizm”