Polska

Dzieje chrześcijaństwa od ebionitów i gnostyków po nowożytne nurty charyzmatyczne

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Supouse
Posty: 510
Rejestracja: 05 sty 2013, 8:45

Post autor: Supouse »

Jak wymagasz płacy to nie masz pracy...

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Mam prawo lubieć lub nie lubieć liderstwo partii i ich dyscyplinowe poczynania, mam prawo też do zmiany zapatrywań, choć powinno to być odpowiedzialne z mojej strony. Bariery które dzielą nas do liderów partii mają też znaczenie, choćby ich 'odległość' i dostępność do wyborcy. Rozumiem, że preferencje partyjne można zmieniać i kreować nowe partie, jednak wydaje mi się to mechanizm zawodny oparty na niepewnej wierze, czyli na naiwności. Mi się jawi taki ogląd sprawy na podst. 24 lat historii. Jeśli mój czołowy polityk zbiera kolejne minusy u mnie, to może lepiej, bym z góry uprzedzając te fakty znał swojego polityka, niekoniecznie świecznikowego, za to popierał go całym sercem. A on wiedząc o tym lepiej się starał. Nie jest możliwe, by jeden polityk liderujący wpasował się w to, choćby ze względu na ogrom obszaru zakresu tego co musiałby wykonać (przy ~dobrej nawet wierze w niego). To za duży kraj. Od tego są pozostali szeregowi. Tylko, że wyjście do wyborców to może, i widziałem że nieraz jest kiełbaską. Widać iż potrzeba rozwiązań systemowo dogłębnych, nie gadżetu.
Ja wiem, że demokracja nie jest idealnym systemem. Gdybyśmy mieli swoich ludzi w sejmie mogłoby dojść do nowych problemów. Rozdrobnienie partii mogłoby utrudnić tworzenie ustawy, potrzebowałoby to czasu i wysiłku. Oni zaczęliby pracować na swoje zarobki. Przyniosłoby to duże zmiany, i ktoś by na tym stracił. Koszty tego mogłyby być wielkie dla niektórych. Opór materii. Większość by wolała niewielkich zmian. A więc górą kompromisy, partie, hasełka, populizm.
Mimo to mój poseł powinien wiedzieć czego oczekują tacy jak ja, powinien być z nas, nie z obcych. Byłby świadom, że gdy stanie obcy, straci nas, wyborców. Trzeba wykluczyć loterię, niekonkretność i obojętność.

Gdybym chciał np. poprzeć dzisiaj takiego Godsona, nie mogę, nie mam na to wpływu. Musiałby powstać w mojej okolicy człowiek o podobnych poglądach, musiałby dać się poznać, prawdopodobnie musiałaby zostać zmieniona ordynacja wyborcza by to było skuteczne. Chyba, że zacząłbym wspierać jego działania w Łodzi, ale jestem od tego daleki. Pozostaje jedynie internet. 8-)

Przyczyn problemów jest oczywiście więcej. Wpływ na ludzi, często zgubny ma telewizja, redakcje, jacyś ludzie, złośliwcy, 'krasomówcy' i pupile kogoś tam. Pokażą się, poudają, wezmą pieniądze...

Podobno w Polsce większym grzechem jest chciwość niż homoseksualizm (czyny homoseksualne). Ludzie się pchają, rozpychają, są zdolni 'wydoić' każdego. I nie przyświeca mi ideał Franciszka. On już sobie wikt z góry załatwił. Chce- to teraz będzie ubogi, nie chce- to wróci tam, gdzie mu i tak zapewnią wszystko (a przy wielkiej publiczności nie chciałbym dostać nic od niego, od nikogo). Czemu Jezus był inny? Nie do podrobienia. Wielu się starało. Są tacy, co robią to nadal, nie naśladują ani Jego ani jego uczniów. To nie to samo: podrabiać a naśladować. Gdzie Jezus miał pieniądze? ;-) w parabanku ;-) ?? ?.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Ekhm, trudno znać każdego i mieszkać obok niego.
Nikt nie jest w stanie znać miliardów ludzi, z których każdy mógłby kandydować.
Natomiast warto by było wprowadzić i tu coś w rodzaju C.V. i zweryfikować prawdziwość tych danych.
Myślę, że test psychologiczny też by się przydał.
Co do wiary, że polityk będzie robił tak jak chcesz bo faktycznie mu na Tobie zależy to można nazwać naiwnością choć byłoby fajnie gdyby tak to działało.
Jednak nad interes społeczeństwa oni głównie mają swój własny.
Takiego polityka nie obchodzi, że umierasz z głodu - on ma miliony i jest szczęśliwy.
Oczywiście publicznie do czasu do czasu coś przebąknąć by sprawić wrażenie, że się działa i szukać każdego pretekstu by nie zajmować się tym co trzeba.
Co najgorsza ludzie to kupują.
On ma podobne poglądy do nas to jest spoko, co z tego, że jesteśmy przez niego "robieni w bambuko"(poprawiła Anna01 :evil:)?

Który z miliona Jezusów?
I czy na serio był wśród nich zbawiciel?
To kwestia wiary więc można też uwierzyć, że w jakimś banku miał kasę.
Raz czytałem coś na temat realiów życia w jego czasach i raczej nikt nie był biedny i nawet Jezusa zaliczyli do klasy średniej.
No i ponoć pracował w fachu ojca/ojczyma/Józefa a nigdzie nie ma wzmianki, że za darmo.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 18:27 przez Dżej, łącznie zmieniany 1 raz.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

ja od dawna popieram okręgi jednomandatowe - dlatego kiedyś głosowałem na Platformę ;-)
Powinniśmy głosować na ludzi, których znamy, uczciwych i o znanych poglądach na ważne sprawy
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Ponoć najłatwiej poznać w pełni prostych ludzi.
Czasami trudno poznać w pełni siebie.
Znane=popularne?
To dobra reklama.
Chyba bardziej chodzi o stałość w poglądach - tak, ponoć to cechuje dobrego polityka.
Gorzej bywa z uczciwością jak się dopcha do koryta - okazja czyni złodzieja.
Chociaż nie musi tak być.
Dodałbym szczerą nieudawaną empatię, ale to już w ogóle chyba Utopia.

ps. Co z tego, że znasz np. biedaka jak pod wpływem gotówki może okazać się zupełnie innym człowiekiem?

Świat jest teatrem a człowiek aktorem; wchodzi na scenę i ze sceny schodzi, a życie ludzkie scenicznym utworem w którym się zwykle kilka ról przypada każdemu z ludzi. – William Shakespeare
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dżej pisze:Nikt nie jest w stanie znać miliardów ludzi
Dżej pisze:Który z miliona Jezusów?
Znać można w życiu wielu, poznać z wzajemnością i utrzymywać kontakt- typowo, to ok. 100 osób. Policz. Dalsze zawężenie dotyczy jako tako bliskości.
Dżej pisze:z których każdy mógłby kandydować.
niebezpiecznie zahaczasz o wiarę Dżej. Uważaj.
Dżej pisze:Natomiast warto by było wprowadzić i tu coś w rodzaju C.V. i zweryfikować prawdziwość tych danych.
Myślę, że test psychologiczny też by się przydał.
Co do wiary, że polityk będzie robił tak jak chcesz bo faktycznie mu na Tobie zależy to można nazwać naiwnością choć byłoby fajnie gdyby tak to działało.
Jednak tu już wracasz do siebie. To pomysł powierzchowny, sam temu zaraz zaprzeczysz.
Dżej pisze:Jednak nad interes społeczeństwa oni głównie mają swój własny.
smutne uogólnienie może prowadzić do marazmu- lub rewolty.
Dżej pisze:Takiego polityka nie obchodzi, że umierasz z głodu - on ma miliony i jest szczęśliwy.
no tak.
Dżej pisze:Oczywiście publicznie do czasu do czasu coś przebąknąć by sprawić wrażenie, że się działa i szukać każdego pretekstu by nie zajmować się tym co trzeba.
Co najgorsza ludzie to kupują.
On ma podobne poglądy do nas to jest spoko, co z tego, że jesteśmy przez niego "robieni w bambuko"?
do czasu do czasu.
Sugestia już przecząca co zapowiadałem.
Dżej pisze: I czy na serio był wśród nich zbawiciel?
Ja poznałem w Polsce dwóch Jezusów, więc miałem w czym wybierać :-) Obaj mówili po Polsku, ale tylko Jeden posiadł moje serce. Nie rozumiesz tego, bo wierzysz w związki partnerskie bez miłości. Gdybyś poznał Jezusa opowiadanego na forum biblijnym, tego przedstawionego w Biblii, gdybyś uznał, że taki istniał- musiałbyś uwierzyć. Widać, że nie uznajesz, nie kryjesz tego. Może to lepiej niż mówić że wiem i wierzę a być hipokrytą i nie czynić. Zarzuciłeś mi hipokryzję, a to już złośliwość z twojej strony. Bardzo politycznie.

Polska na szczęście nie leży poza zasięgiem rozumu, chociaż zoo tu spore.
Dezerter pisze:ja od dawna popieram okręgi jednomandatowe
ja nie, od niedawna zrozumiałem to, za to w polityce zawsze interesowali mnie politycy- jakimi są ludźmi. Też można powiedzieć, dałem się z raz zwieść pięknie przedstawionej idei zgody 2 partii. Zycie szybko to zweryfikowało. I dawno przestałem głosować w ogóle. Nawet na szczeblu lokalnym nie mam na kogo, specjalnie poszedłem na wiec kandydata w moim terenie by się przekonać, że ostatecznie mu nie zależy na regionie. Jestem więc zwolennikiem większego zaangażowania w relacje lokalnie, temu mogłaby pomóc idea jednomandatowości.
Dezerter pisze:Powinniśmy głosować na ludzi, których znamy, uczciwych i o znanych poglądach na ważne sprawy
otóż.
Masz taką możliwość? Pozazdrościć jeśli.

Nie popadając w pesymizm.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 18:29 przez leszed, łącznie zmieniany 1 raz.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

leszed pisze:
Dżej pisze:Nikt nie jest w stanie znać miliardów ludzi
Dżej pisze:Który z miliona Jezusów?
Znać można w życiu wielu, poznać z wzajemnością i utrzymywać kontakt- typowo, to ok. 100 osób. Policz. Dalsze zawężenie dotyczy jako tako bliskości.
3 razy 30 odnośnie klas w szkołach = 90, ale eraz oprócz studiów bywa i gimnazjum a więc 120, do tego wielu ludzi spoza szkoły.
I tu mowa tylko o osobistych znajomościach.
W nieosobistych obecnie na fejsie można mieć tysiące.
leszed pisze:
Dżej pisze:z których każdy mógłby kandydować.
niebezpiecznie zahaczasz o wiarę Dżej. Uważaj.
Dżej pisze:Natomiast warto by było wprowadzić i tu coś w rodzaju C.V. i zweryfikować prawdziwość tych danych.
Myślę, że test psychologiczny też by się przydał.
Co do wiary, że polityk będzie robił tak jak chcesz bo faktycznie mu na Tobie zależy to można nazwać naiwnością choć byłoby fajnie gdyby tak to działało.
Jednak tu już wracasz do siebie. To pomysł powierzchowny, sam temu zaraz zaprzeczysz.
No i nie pokazałeś gdzie zaprzeczam.
leszed pisze:
Dżej pisze:Jednak nad interes społeczeństwa oni głównie mają swój własny.
smutne uogólnienie może prowadzić do marazmu- lub rewolty.
Liczę na rewoltę, ale większość niczym posłuszne cielęta idące na rzeź...więc chyba pozostanie już legendarny polski marazm i narzekanie.
leszed pisze:
Dżej pisze:Takiego polityka nie obchodzi, że umierasz z głodu - on ma miliony i jest szczęśliwy.
no tak.
leszed pisze:
Dżej pisze:Oczywiście publicznie do czasu do czasu coś przebąknąć by sprawić wrażenie, że się działa i szukać każdego pretekstu by nie zajmować się tym co trzeba.
Co najgorsza ludzie to kupują.
On ma podobne poglądy do nas to jest spoko, co z tego, że jesteśmy przez niego "robieni w bambuko" ?
do czasu do czasu.
Ten czas mija i mija i nic.
Prędzej zostanę sławny na cały świat z milionami dolarów na koncie.
leszed pisze: Sugestia już przecząca co zapowiadałem.
A, myślisz, że to jest przeczenie - otóż nie.
To, że każdy ma możliwość zostania prezydentem lub premierem nie oznacza, że każdy chce i kandyduje no i to jest stanowisko tylko dla jednego wiec ci co odpadli mają mniej do powiedzenia, tak jak reszta społeczeństwa.
Każdy może się ubiegać o to jedno stanowisko w państwie i każdy może robić społeczeństwo w bambuko.
Nie ma tu zaprzeczenia.
leszed pisze: I czy na serio był wśród nich zbawiciel?
Ja poznałem w Polsce dwóch Jezusów, więc miałem w czym wybierać :-) Obaj mówili po Polsku, ale tylko Jeden posiadł moje serce. Nie rozumiesz tego, bo wierzysz w związki partnerskie bez miłości. Gdybyś poznał Jezusa opowiadanego na forum biblijnym, tego przedstawionego w Biblii, gdybyś uznał, że taki istniał- musiałbyś uwierzyć. Widać, że nie uznajesz, nie kryjesz tego. Może to lepiej niż mówić że wiem i wierzę a być hipokrytą i nie czynić. Zarzuciłeś mi hipokryzję, a to już złośliwość z twojej strony. Bardzo politycznie.[/quote]
Przepraszam za pytanie, jesteś gejem?
:crazy:
To co piszesz kojarzy mi się z tą jedną jedyną, ale wiem, że facet z brodą chce być pierwszy i od niej.
Gdzie napisałem, ze wierzę w związki partnerskie bez miłości?
Niemniej nie każdy w tejże miłości ma szczęście i czasami jedynym rozwiązaniem są te z rozsądku a miłość może przyjść z czasem.
Puki nie napotkałem tej jednej jedynej a może nie jedynej(są bowiem haremy i związki poligamiczne, oczywiście poza PL ale jednak są) to wybacz, ale nie widzę innego wyjścia jak przygodny seks jako jakąś namiastkę normalności.
No z tego co czytam to każdy mógłby nim być a te cuda mogą być alegoriami.
Wielu ludzi tutaj sądzi, że literalnie czytają tylko faryzeusze.
I nie, nie musiałbym uznać, ze istniał, na pewno nie zbawiciel.
To kwestia podejścia i tego czy chce się w to wierzyć.
leszed pisze:Polska na szczęście nie leży poza zasięgiem rozumu, chociaż zoo tu spore.
No i czasami mam dość tego zoo, wolałbym tutaj by Bóg uratował jedynie Noego.
:-D

ps. Ten co ma szczęście w miłości nie wie co to miłość.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 18:30 przez Dżej, łącznie zmieniany 1 raz.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dżej pisze: Prędzej zostanę sławny na cały świat z milionami dolarów na koncie.
możesz zostać sławnym marastą z milionami takich jak ty w Polsce.
Dżej pisze:
złośliwość z twojej strony. Bardzo politycznie.

Przepraszam za pytanie, jesteś gejem?
normalniejsze pytanie zadałbyś o tego drugiego Jezusa, ale show-wowe i trendy ci wychodzą lepiej. Wiesz że wystąpiłem przeciw homoseksualizmowi, poza tym przeciw używaniu słowa 'gej' ale tak ci łatwiej. Nie jestem homo, więc łatwiej mi z tym walczyć. Używam tylko takiego języka jak mój kochany Zbawiciel, który miał przyjaciół (wymienieni w ewangeliach mężczyźni, nie wiadomo w jakim wieku), których miłował, czyli kochał. Jeśli tobie słowo kochać, miłość, nie odpowiada, wolisz za to seks, to cóż. Miłość prawdziwa jest jednak w cenie, to rarytas nie dla zobojętniałych.
W Polsce już teraz seks nosi otoczkę walki KRK z materialistami, ale oprócz tych są inni, i ja do nich się zaliczam, mam normalną rodzinę i nie uznaję celibatu. Szanuję wierność małżeńską stosując się do zapisów ewangelii. Niektórzy chrześcijanie tolerują gumki mimo jw. konfliktu, i mimo tego, że nie kojarzy się to z naturą. Pragmatyzm. Podobnie z in vitro. A facet z brodą to pomysł malarzy. Z czy bez, bez znaczenia.
Dżej pisze:nie widzę innego wyjścia jak przygodny seks jako jakąś namiastkę normalności.
i to jest hipokryzja. Wiesz że boli, to tym bardziej...

Nie potrafiłbyś naśladować Jezusa, w ogóle takie polskie skojarzenie. Czemu?
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6287
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

Dżej pisze:Gdzie napisałem, ze wierzę w związki partnerskie bez miłości?
Niemniej nie każdy w tejże miłości ma szczęście i czasami jedynym rozwiązaniem są te z rozsądku a miłość może przyjść z czasem.
Puki nie napotkałem tej jednej jedynej a może nie jedynej(są bowiem haremy i związki poligamiczne, oczywiście poza PL ale jednak są) to wybacz, ale nie widzę innego wyjścia jak przygodny seks jako jakąś namiastkę normalności.
Nie wszystkie związki małżeńskie są z miłości, w dobie 21 wieku? Można być z kimś dla samego wyglądu, dla pieniędzy, statusu społecznego, czy uciech seksualnych, powody ich zawarć mogą być naprawde różne.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6287
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

Czytam książkę o Katarzynie Aleksiejewnej i jak piszą: "Kiedy Piotr narzekał, że jest zbyt chuda i ma zbyt spiczasty podbródek, nie drgnęła jej nawet powieka, nie skrzywiła się nawet wtedy, gdy powiedział jej, że księżniczka kurlandzka jest najpiękniejszą kobietą, jaką widział w życiu" to podziwiam jej cierpliwość.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

leszed pisze:
Dżej pisze: Prędzej zostanę sławny na cały świat z milionami dolarów na koncie.
możesz zostać sławnym marastą z milionami takich jak ty w Polsce.
No i na pewno o jakimś maraście można książkę napisać...skoro ich tak wielu.
Co nie znaczy, że to będzie jakaś osoba wyjątkowa choć w ten sposób może być przedstawiona.
leszed pisze:
Dżej pisze:
złośliwość z twojej strony. Bardzo politycznie.

Przepraszam za pytanie, jesteś gejem?
normalniejsze pytanie zadałbyś o tego drugiego Jezusa, ale show-wowe i trendy ci wychodzą lepiej. Wiesz że wystąpiłem przeciw homoseksualizmowi, poza tym przeciw używaniu słowa 'gej' ale tak ci łatwiej. Nie jestem homo, więc łatwiej mi z tym walczyć.
A mimo to wolisz Boga-faceta od ukochanej?
Dla mnie jest on jednym z miliona wymyślonych Bóstw a jak mam kogoś kochać jako jedynego/jedyną to tylko kobietę, której mogę faktycznie doświadczyć.
Zasugerowałem się tym, że porównałeś miłość do Boga do miłości międzyludzkiej np. między kobietą a mężczyzną.
Ten Bóg - męska forma osobowa(Ten).
Czyli kochasz Go bo jest on Ci jedyny.
Jak mam to rozumieć?
I czy będziesz Go kochał dalej gdy np. jednak nie trafisz do nieba a na wieki do piekła?
leszed pisze: Używam tylko takiego języka jak mój kochany Zbawiciel, który miał przyjaciół (wymienieni w ewangeliach mężczyźni, nie wiadomo w jakim wieku), których miłował, czyli kochał.


Kochasz Jezusa(mężczyznę), który kochał mężczyzn.

Przeczytaj jak to brzmi i co można pomyśleć. A potem piszesz, że jesteś przeciw temu by mężczyźni się kochali.
Mi to zakrawa na hipokryzję.
Wiem, pewnie napiszesz, że im tylko seks w głowie, ale to tylko Twoje wyobrażenia na ich temat bo pewnie żadnego nie poznałeś.
Z chrześcijanami było tak samo.
Ludzie co ich nie znali opowiadali niestworzone na ich temat rzeczy np. o jakiś orgiach i zoofilii.
To wszystko ludzka wyobraźnia na temat nieznanego.
leszed pisze: Jeśli tobie słowo kochać, miłość, nie odpowiada, wolisz za to seks, to cóż.
Miłość prawdziwa jest jednak w cenie, to rarytas nie dla zobojętniałych.
Ja i obojętność - świetny kawał. :crazy:
Nie tak dawno dzwoniłem po pogotowie bo doszła mnie wiadomość, że mogła podciąć sobie żyły. Pomagałem na ile mogłem parze bezdomnych.
Jestem zobojętniały?
Jeśli nie to czemu mam pecha w miłości?
Nie wolę seks, tylko nie mam wyboru.
Inna sprawa, że seks i miłość mogą być razem - inaczej roiłoby się od bez-ślubnych dzieci i małżeństw, którym tych dzieci by brakowało.
leszed pisze: W Polsce już teraz seks nosi otoczkę walki KRK z materialistami, ale oprócz tych są inni, i ja do nich się zaliczam, mam normalną rodzinę i nie uznaję celibatu.
Przypomniałeś mi o Amenhotepie IV.
Ten faraon nie był materialistą, tak cenił duchowość, że myślę, iż przebiłby prawie wszystkich chrześcijan razem wziętych.
Niestety gospodarka Egiptu zaczęła upadać, ludzie zaczęli umierać głodem.
Ale co tam, to tylko plugawa materia - liczy się duch.
Jak umarł ludzie szybko wrócili znów do materializmu.
Wg niektórych ten faraon to być może Mojżesz.
Pisałem na ten temat pracę dyplomową.
leszed pisze: Szanuję wierność małżeńską stosując się do zapisów ewangelii.
No i o ile mi wiadomo w razie Twej śmierci małżonka nie może z nikim się już wiązać a tym bardziej spać - bo to będzie grzech. Ponoć jakby zdradziła to już potem w nowym związku nie byłoby to grzechem. Inna sprawa, że jakbym kogoś kochał to chciałbym by ta osoba była szczęśliwa a nie się ciągle umartwiała.
Tu przypomina mi się smutna historia wdów w Indiach.
Ponieważ mąż zarabiał one nie miały nic na życie..i aby przeżyć niektóre muszą się prostytuować, inne umierają z głodu.
Kolejna kwestia to co rozumieć przez "wierność".
Wbrew pozorom i to pojęcie ludzie różnie pojmują.
Wg tradycyjnej i powszechnej opinii chodzi tu o wyłączność na seks, czyli takie traktowanie drugiej osoby jak przedmiot zakupiony w markecie - kupiłem i jest mój - na wyłączność.
Wg niektórych wierność to bycie związanym duchowo z kimś(no i co materialisto? :D ).
To myślenie ciągle o kimś a nie jakiś tam seks.
Ponoć jak komuś ufasz to go kochasz i tu jest numer.
Ci ludzie o jakich piszę ufają tak bardzo drugiej osobie, że wiedzą, iż mimo seksu z kimś innym nadal myślami i duchem będą z nimi.
Zowią się swingersi.
Możesz ich posądzić o materializm - bo seks jest materialny i bywa przyjemnością, ale oni Ciebie również - ten przedmiot(znaczy ta osoba) należy fizycznie/materialnie do Ciebie.
Moim zdaniem wierność to lojalność czyli nie spiskowanie za moimi plecami.
I jestem za zasadą - sprawiedliwość.
Czyli jak mnie chce "zdradzić"(czyli mieć seks z kimś innym) to ja też powinienem móc "zdradzić".
Chociaż co to za zdrada za przyzwoleniem?
:crazy:
Tak w ogóle uważam, że ludzie dorośli nie powinni się kryć jak jakieś małolaty.
Powinni jasno i klarownie przekazać czego oczekują od drugiej strony - a nuż widelec ta osoba zgodzi się na urozmaicenie seksu?
Ale nie, dzieciaki wolą nic nie mówić i łatwiej im skoczyć w bok poza wiedzą partnera/erki.
A jak chcą adrenaliny to żaden problem - seks na bungie albo podczas wspinaczki na skałkach albo w przymierzalni w sklepie.
A widziałem w życiu lepsze jeszcze akcje iw cale nie trzeba do tego skakać na bok.
A jak ktoś lubi to za przyzwoleniem w obie strony.
:-D
leszed pisze:
Niektórzy chrześcijanie tolerują gumki mimo jw. konfliktu, i mimo tego, że nie kojarzy się to z naturą.
Bywa nawet, że i Ci co tak są bardzo pro nature mieszkają w miastach i używają szytych ubrań co też z naturą zgodne nie jest, nie wspominając o korzystaniu z komputera.
Kiedy nasi przodkowie mieszkali w jaskiniach i musieli polować na zwierzynę.
Kiedy zaczęli się ubierać w futra już przestało być naturalnie.
Albo ma się własne naturalne futro(naturalnie wyrosłe na skórze właściciela) albo jest się obrzydliwym odstępcą od wiary.
:crazy:
Wybacz moją konsekwencję, ale jak się mówi "A" to trzeba i "B".
leszed pisze:
Pragmatyzm. Podobnie z in vitro. A facet z brodą to pomysł malarzy. Z czy bez, bez znaczenia.
Dżej pisze:nie widzę innego wyjścia jak przygodny seks jako jakąś namiastkę normalności.
i to jest hipokryzja. Wiesz że boli, to tym bardziej...

Nie potrafiłbyś naśladować Jezusa, w ogóle takie polskie skojarzenie. Czemu?
Czemu bym nie potrafił?
Otwierając na coś komuś oczy przywracałbym wzrok, uzdrawiałbym(z chorej ideologii), chodziłbym po wodzie(może być kałuża a poza tym są jeszcze efekty w montażu wideo no i..moim zdaniem to alegoria dokonywania rzeczy wydawać się mogło niemożliwych - potrafię).
Czemu polskie?

ps. Normalna rodzina - norma - to co popularne(niczym temat gejów) w społeczeństwie, zwykle narzucane.
Jednak jeszcze nigdy do czasu popularnego czyli normalnego tematu - gejów jakoś nikt nikomu nie narzucał z kim i jak ma odbywać stosunki seksualne w swoim domu.
I to moim zdaniem przekroczenie granic normalizacji.
Coś jak UE, powinni zatem nakazać seksu tylko po bożemu - znaczy leżąc krzyżem i w pozycji misjonarskiej.
Za BDSM, aral i onal mandat w wysokości...
Aha..i seks tylko ze zwierzętami.
Nie uważasz, że to chore i paranoja?
Chciałbyś by ktoś narzucił Tobie byś np. robił to z psem i był to anal?
Chyba nie, więc nie rób innym co Tobie niemiłe.
I kochaj bliźniego swego jak siebie samego.

ps. 2
Mniej by mnie bolało jakbym miał seks nawet przygodny, ale chyba mamy inaczej.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dżej pisze:A mimo to wolisz Boga-faceta od ukochanej?
to nie do mnie, choć w moim kierunku zorientowane. Jak masz mnie rozumieć to odpowiem, tylko przenieś tego typu dyskusje do tematu homo.
Dżej pisze:To wszystko ludzka wyobraźnia na temat nieznanego.
Dżej pisze:Otwierając na coś komuś oczy przywracałbym wzrok, uzdrawiałbym(z chorej ideologii), chodziłbym po wodzie(może być kałuża
W Polsce jakoś to dziwnie Jezusa z jednym się często kojarzy
cuda, to ponoć w LichYMHeniu ;)
w aniołpański
zresztą wszystko zabrała matka
a my nie mamy swojego kąnta

Tymczasem akurat Jezus wyganiał istniejące demony, rozwiązywał prawdziwe problemy. Społeczeństwo zbudowane na Nim to jeszcze ten pierwszy, niezafałszowany Kościół (niewidzialny lecz mający konkretny, ziemski wyraz).*
Dżej pisze:Wg niektórych ten faraon to być może Mojżesz.
Pisałem na ten temat pracę dyplomową.
No to może na forum się z tym ujawń
Dżej pisze:leszed napisał/a:
Szanuję wierność małżeńską stosując się do zapisów ewangelii.
No i o ile mi wiadomo w razie Twej śmierci małżonka nie może z nikim się już wiązać a tym bardziej spać - bo to będzie grzech.
Nie słyszałem nigdzie w Polsce o takim prawie. Rozmawiajmy o realiach.
Dżej pisze: Tu przypomina mi się smutna historia wdów w Indiach.
Ponieważ mąż zarabiał one nie miały nic na życie..i aby przeżyć niektóre muszą się prostytuować, inne umierają z głodu.
W Polsce jeszcze tak nie jest, poza wyjątkami.
Dżej pisze:Kolejna kwestia to co rozumieć przez "wierność".
Wbrew pozorom i to pojęcie ludzie różnie pojmują.
Wg tradycyjnej i powszechnej opinii chodzi tu o wyłączność na seks, czyli takie traktowanie drugiej osoby jak przedmiot zakupiony w markecie - kupiłem i jest mój - na wyłączność.
Wg niektórych wierność to bycie związanym duchowo z kimś(no i co materialisto? :D ).
Wolę już być nazwany materialistą niż pozbawiać żonę tego, co zgodnie z umową/ślubem jej obiecywałem. A duch wiąże z materią dobrze.
Tym niemniej coraz częściej widzę, że robią kontrakt/biznes/cosięmięchce bezmyślnie, tzn. bez przemyślenia zanim, z dużym ryzykiem w relacji z drugą stroną. To hazard, nie związek mężczyzny i kobiety. Od początku, przez środek, do końca - porażka.
Dżej pisze: Zowią się swingersi.
zaczynasz ciekawie pisać, ale o rzeczach ledwie zahaczających o Polskę. Proszę uprzejmie o twórczość w jakimś innym/nowym temacie.
Dżej pisze: Tak w ogóle uważam, że ludzie dorośli nie powinni się kryć jak jakieś małolaty.
... to chyba powinni w jakiejś encyklice ex poloniae umieścić :)

Ale póki co, tu jest Polska. :(

Tak czytając, patrząc, czując, Polska jawi mi się w dziejach od dawna jako kraj ucieczki. Nie do, ale wewnątrz niej. Ludzie gdzieś uciekają od trudnych pytań, nie mają własnych odpowiedzi, nawet nie chcą powiedzieć, że mają problem. To jest ucieczka. Czasem już wtedy z Polski. Ale zauważcie, na Bergamutach jesteśmy nadal enklawą z której tak ciężko się wynurzyć. Trupa etniczna specyficzna.

partyzanci z butelką
manifa pasty do zębów i obrazu jasnoego
strajk dajciemiwięcejniejemu
wkurzajewski odpowiednio to pokaże
a hałas-mądralska podsumuje
dla TVP

leszek D. Polska

*w Polsce śpiew dopiero przyszłości... ?
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

leszed pisze:
Dżej pisze:A mimo to wolisz Boga-faceta od ukochanej?
to nie do mnie, choć w moim kierunku zorientowane. Jak masz mnie rozumieć to odpowiem, tylko przenieś tego typu dyskusje do tematu homo.
To chyba całe teksty tu pisane o miłości do Jezusa przez facetów można by przenieść.
leszed pisze:
Dżej pisze:To wszystko ludzka wyobraźnia na temat nieznanego.
Dżej pisze:Otwierając na coś komuś oczy przywracałbym wzrok, uzdrawiałbym(z chorej ideologii), chodziłbym po wodzie(może być kałuża
W Polsce jakoś to dziwnie Jezusa z jednym się często kojarzy
cuda, to ponoć w LichYMHeniu ;)
w aniołpański
zresztą wszystko zabrała matka
a my nie mamy swojego kąnta
No wiesz, nikt nic nie wie o seksualności Jezusa to tak jak w przypadku Michaela Jacksona starają się to ustalić i jak nie odnajdują odpowiedzi to pierwsze co przychodzi na myśl skoro jest bez kobiety to - jest gejem.
Tylko w przypadku M.J. udowodniono nawet przed sądem, że to hetero - miał mnóstwo zdjęć porno pięknych panien no i ponoć raz na niego rzuciła się jakaś aktorka.
leszed pisze: Tymczasem akurat Jezus wyganiał istniejące demony, rozwiązywał prawdziwe problemy. Społeczeństwo zbudowane na Nim to jeszcze ten pierwszy, niezafałszowany Kościół (niewidzialny lecz mający konkretny, ziemski wyraz).*
Uwolnił Żydów od Rzymian? Nie. Zadbał o gospodarkę i handel - nie.
Zbudował coś dla bezdomnych - nie.
Więc jakie problemy, hę?
Poza tym nie zaprzeczam ich prawdziwości tylko natury.
leszed pisze:
Dżej pisze:Wg niektórych ten faraon to być może Mojżesz.
Pisałem na ten temat pracę dyplomową.
No to może na forum się z tym ujawń
Pracą dyplomową czy fragmentem o Mojżeszu?
Pewnie tym drugim - jak odnajdę to ujawnię.
leszed pisze:
Dżej pisze:leszed napisał/a:
Szanuję wierność małżeńską stosując się do zapisów ewangelii.
No i o ile mi wiadomo w razie Twej śmierci małżonka nie może z nikim się już wiązać a tym bardziej spać - bo to będzie grzech.
Nie słyszałem nigdzie w Polsce o takim prawie. Rozmawiajmy o realiach.
Nie chodzi o prawo ludzkie a boże zapisane w Biblii.
Muzułmanie np. mogą mieć w nosie prawo polskie stawiając nad to boskie.
Tak robią już zresztą w Anglii mając gdzieś tamtejsze prawo.
Umieją je omijać odnośnie haremów.
leszed pisze:
Dżej pisze: Tu przypomina mi się smutna historia wdów w Indiach.
Ponieważ mąż zarabiał one nie miały nic na życie..i aby przeżyć niektóre muszą się prostytuować, inne umierają z głodu.
W Polsce jeszcze tak nie jest, poza wyjątkami.
No i dobrze, niemniej może to tym grozić.
leszed pisze:
Dżej pisze:Kolejna kwestia to co rozumieć przez "wierność".
Wbrew pozorom i to pojęcie ludzie różnie pojmują.
Wg tradycyjnej i powszechnej opinii chodzi tu o wyłączność na seks, czyli takie traktowanie drugiej osoby jak przedmiot zakupiony w markecie - kupiłem i jest mój - na wyłączność.
Wg niektórych wierność to bycie związanym duchowo z kimś(no i co materialisto? :D ).
Wolę już być nazwany materialistą niż pozbawiać żonę tego, co zgodnie z umową/ślubem jej obiecywałem.
A co obiecywałeś?
Wierność?
Jak widać jej pojęcie jest względne.
Więc zależy co przez nią rozumiesz i moim zdaniem w porządku by było ustalać to jeszcze przed jakimkolwiek ślubem.
A jak by się okazało, że jednak na prawdę kochasz inną?
Poświęciłbyś się i chodził ze złamanym sercem?
leszed pisze: A duch wiąże z materią dobrze.
Tym niemniej coraz częściej widzę, że robią kontrakt/biznes/cosięmięchce bezmyślnie, tzn. bez przemyślenia zanim, z dużym ryzykiem w relacji z drugą stroną. To hazard, nie związek mężczyzny i kobiety. Od początku, przez środek, do końca - porażka.
Bo ślub to taki kontrakt w oprawie teatralnej.
Jeszcze nie aż tak dawno temu para nie miała nic do powiedzenia w tej kwestii.
Rodzina wydawała dziecko za kogoś majętnego i często ze swoich sfer.
leszed pisze:
Dżej pisze: Zowią się swingersi.
zaczynasz ciekawie pisać, ale o rzeczach ledwie zahaczających o Polskę. Proszę uprzejmie o twórczość w jakimś innym/nowym temacie.
To nie twórczość a fakty. Piszę jedynie o czymś co wykracza poza świat Twoich doświadczeń a przez co nie ogarniasz tego i uważasz za abstrakcję.
Niemniej są artykuły w sieci na ten temat i wypowiedzi tychże ludzi - z krwi i kości.
Tak więc w przeciwieństwie do Boga da się tu udowodnić ich istnienie.
leszed pisze:
Dżej pisze: Tak w ogóle uważam, że ludzie dorośli nie powinni się kryć jak jakieś małolaty.
... to chyba powinni w jakiejś encyklice ex poloniae umieścić :)

Ale póki co, tu jest Polska. :(

Tak czytając, patrząc, czując, Polska jawi mi się w dziejach od dawna jako kraj ucieczki. Nie do, ale wewnątrz niej. Ludzie gdzieś uciekają od trudnych pytań, nie mają własnych odpowiedzi, nawet nie chcą powiedzieć, że mają problem. To jest ucieczka. Czasem już wtedy z Polski. Ale zauważcie, na Bergamutach jesteśmy nadal enklawą z której tak ciężko się wynurzyć. Trupa etniczna specyficzna.

partyzanci z butelką
manifa pasty do zębów i obrazu jasnoego
strajk dajciemiwięcejniejemu
wkurzajewski odpowiednio to pokaże
a hałas-mądralska podsumuje
dla TVP

leszek D. Polska

*w Polsce śpiew dopiero przyszłości... ?
Wszystko co nowe składa się ze starych elementów.
Wszystkie myśli w sumie są wtórne - jak ktoś nawet wcześniej nie pomyślał to pomyśli w tym samym momencie albo potem.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Ciekawe historie Polski związane z KRK wynalazł Hardi http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... 942#273942
Kolejny raz Kościół katolicki “zasłużył” się dla Polski w 1596 r., zawiązując unię brzeską. Unia ostatecznie zburzyła w Rzeczypospolitej pokój religijny, który był podstawą jej potęgi. Gwarantowała go konfederacja warszawska, uchwalona przez sejm w 1573 r. Ten pokój religijny był solą w oku Kościoła katolickiego, gdyż zbory protestanckie rozwijały się o wiele prężniej niż katolickie parafie. Toteż biskupi na synodzie w Piotrkowie w 1577 r. rzucili na akt konfederacji klątwę. Papież potwierdził tę klątwę bullą z 1578 r.
Konfederacja warszawska, akt bezprzykładnej tolerancji religijnej w ówczesnej Europie, został przez UNESCO wciągnięty na listę Pamięć Świata. Tomasz Jefferson przyznawał, że pisząc konstytucję amerykańską, wzorował się na konfederacji warszawskiej. Smaczku temu dodaje, że jest to akt przez Kościół nadal wyklęty, co daje obraz “tolerancyjnego i miłosiernego” Kościoła.
Kościół dążył do podporządkowania prawosławia. W 1589 r., wykorzystując utworzenie patriarchatu moskiewskiego, Kościół przy pomocy jezuitów przekonał Zygmunta III do zawiązania unii i uznania jej za jedyną reprezentację “religii greckiej” w Rzeczypospolitej. Skutki, dokładając do tego wyjątkowo partackie wykonanie, były dla Polski straszliwe.
W czasie synodu w Brześciu, w którym brało udział aż 44 jezuitów, hierarchowie uniccy i prawosławni obrzucili się nawzajem klątwami. Dzięki uznaniu unii przez Wazę – “króla jezuitów” – i faktycznej delegalizacji prawosławia, unici, korzystając ze wsparcia władzy państwowej, siłą odbierali prawosławnym cerkwie, klasztory i majątki. Dochodziło do najazdów, morderstw, regularnych bitew. Nienawiść ludu ruskiego do Polski i Kościoła rosła, aż wybuchła w okrucieństwie słynnych rzezi w czasie powstań kozackich. Kozacy ogłosili się obrońcami prawosławia, a stałym punktem ich żądań była likwidacja unii. Ich powstania z czasem przekształciły się w wojny religijne. Zaczęli przy tym szukać poparcia w Moskwie.
Unia brzeska dała Moskwie pretekst do ingerencji w sprawy polskie. Powstanie Chmielnickiego wykrwawiło Polskę i złamało jej potęgę, a wykorzystały to Rosja i Szwecja. To Kościołowi Polska zawdzięcza wszystkie swoje klęski w XVII wieku, które były przyczyną późniejszej utraty niepodległości. Wszystkie wojny w XVII wieku Polska toczyła z państwami innych wyznań.
Ten fragment wydaje się mówić o przełomowym okresie w rozwoju państwowości polskiej. Rola KRK wydaje się tutaj straszna, jak to podkreśla autor tej wklejki dla całej historii Polski. Nie zamierzam tutaj oceniać całego KRK, to co robił, być może część jego decydentów była przeciw Polsce, część za, napewno jednak protestantyzm w tym okresie był zagrożeniem większym dla tradycji Rzymu od prób jednoczenia w takiej czy innej formie z prawosławiem. Polacy parli na wschód odnosząc z początku sukcesy, tereny za Bugiem miały dopiero zostać spolonizowane. Ludność pod bezpośrednim berłem mogła być łatwiej formowana niż np. w luterańskim państwie pruskim. Wymierna korzyść polegała na zwiększeniu doraźnie władzy na wschodzie, co stanowiło dochód. Na zachód Polska jeszcze obróciłaby się ku wiedzy biblijnej z rewizją starożytną znaczenia jej tekstów. Przełom w Polsce polegający na zwróceniu się ku prawosławiu spowodował podziały wśród ludności ruskiej na terenach państwa, bo zwrot ten wymagał uznania zwierzchniej władzy papieża tam gdzie sięgała Polska. Do dziś ta mentalność Polak- katolik pokutuje. I do tej pory nie ma prawosławnego autokefalicznego kościoła w Posce*, ich centrale są za wschodnimi granicami. Uprzedzeni prawosławni do kościoła unickiego nabrali mentalności walczącej z tym, co polskie, nawet z ładnymi gestami JPII. Po papieżu Polaku prawosławni od razu chwalili sobie BXVI- Niemca, a obecnie wiążą nadzieje na odległego papieża Argentyńczyka, a to już polityka związana z pokutującą na wschodzie i w ameryce łacińskiej ideologii marksistowskiej. W Polsce na szczęście ta ideologia w wersji z ZSRR przechodzi do lamusa. Niestety, konflikt ze wschodem urósł na wiele płaszczyzn. To prawda, że Polska od dawna to taka duża wyspa dla KRK, otoczona pańśtwami o innym charakterze, religijnie i kulturowo.

korekta: formalnie jest taki kościół wg http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Aut ... %C5%82awny
przepraszam, wymagało to sprawdzenia. Temat zresztą ciekawy z tą autokefalią.

leszed
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2013, 9:53 przez leszed, łącznie zmieniany 1 raz.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Ciekawe to co wkleiłeś, ale muszę sprawdzić, czy prawdziwe, bo:
- historii uczyłem się w socjalistycznej czyli antyKRK szkole, a o takich dziwach nie wspominali - ciekawe czemu? przecież wykorzystywali wszystko co antykościelne... więc
poczytam sprawdzę napisze
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia chrześcijaństwa”