Obrządek Słowiański w Polsce
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 5321
- Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42
Obrządek Słowiański w Polsce
Obrządek Słowiański w Polsce
Od setek lat trwa dyskusja nad datą przyjęcia przez ludność mieszkającą na terenie Polski chrześcijaństwa. Oficjalną datę przyjęcia chrześcijaństwa w naszym państwie podaje się zwyczajowo rok 966, jednak wraz z ciągłymi pracami archeologicznymi, które maja na celu odkrywanie przeszłości naszego kraju, pojawiają się wciąż nowe ślady poddające w wątpliwość oficjalną datę chrystianizacji Polski. Proces chrystianizacji ziem polskich rozpoczął się najprawdopodobniej blisko sto lat wcześniej i wiązał się z misją śww. Cyryla i Metodego. Apostołowie Słowian przyszli na świat w pierwszej połowie IX w. w Salonikach (starożytna Tessaloniki). Obaj bracia otrzymali bardzo staranne wykształcenie. Metody, zanim obrał życie zakonne, uzyskał wysokie stanowisko administracyjne w Macedonii. Młodszy od niego Konstantyn (imię zakonne - Cyryl), został przyjacielem patriarchy Focjusza. Zyskał sobie przydomek „filozofa” i był dobrze widziany na dworze cesarskim w Konstantynopolu. Mimo to podążył śladami starszego brata i wybrał życie mnisze. To właśnie on jako pierwszy, rozpoczął działalność misyjną i w roku 855 udał się do Arabów, gdzie z wyznawcami islamu prowadził dysputę o Świętej Trójcy. Pięć lat później, tym razem z Metodym, udał się do Chazarów, na skutek przysłanego stamtąd poselstwa z prośbą o misjonarzy. W 861 roku obaj bracia odnoszą duży sukces w Bułgarii, gdzie udaje im się ochrzcić księcia tego państwa - Borysa I. W świetle tych wyników nie dziwi więc fakt, że gdy w dwa lata później władca Wielkich Moraw - Rościsław I, postanowił przyjąć chrześcijaństwo, cesarz bizantyjski, Michał III, przysłał do niego obu braci. Nie bez znaczenia był przy tym fakt, iż obaj doskonale władali językiem słowiańskim
.
Po przybyciu na Morawy, Cyryl i Metody wzięli się ostro do pracy. Najpierw założyli seminarium duchowne, a potem, po ułożeniu alfabetu, zajęli się tłumaczeniem Pisma Świętego na język słowiański. Alfabet przez nich stworzony jest nazywany „cyrylicą”- od imienia jednego z braci lub „głagolicą” - od słowiańskiego „głagoł” (słowo). Łagodne podejście do ludzi i fakt, że posługiwali się językiem zrozumiałym dla ogółu, szybko przysporzył im popularności. Widząc co się dzieje, biskupi niemieccy, w obawie przed ograniczeniem ich własnych wpływów, złożyli skargę w Rzymie. Należy w tym miejscu wspomnieć, że w owych czasach Kościół nie był jeszcze podzielony, toteż zwierzchnikiem obu braci, oprócz patriarchy Konstantynopola, był także biskup Rzymu, któremu przysługiwał tytuł „Primus inter pares” („Pierwszy wśród równych”) i tym samym honorowe zwierzchnictwo nad światem chrześcijańskim. Głównym zarzutem stawianym Apostołom Słowian był język. Według ówczesnych pojęć tylko trzy języki nadawały się do liturgii: hebrajski, łacina i greka, zgodnie z napisami, które Poncjusz Piłat umieścił na Krzyżu Pańskim. Cyryl i Metody odparli atak twierdząc, iż takie rozumowanie jest niczym innym jak tylko „trójjęzyczną herezją Piłata”, a Boga można godnie chwalić w każdym języku. Papież uznał taką argumentację i zaakceptował obrządek słowiański (jego następcy na przemian język ten uznawali, to znów opowiadali się przeciw niemu, aż w końcu definitywnie zakazali sprawowania liturgii po słowiańsku). W trakcie pobytu w Rzymie Cyryl zmarł, a Metody, który powrócił na Morawy, osadzony został przez rozsierdzonych biskupów niemieckich na dwa i pół roku w więzieniu. W kilka lat później, po śmierci Metodego (885 r.), łacinnicy doprowadzili do usunięcia jego uczniów z terenu Wielkich Moraw.
Do dziś pozostaje kwestią otwartą, który z obrządków obaj bracia przetłumaczyli na język słowiański: łacińsko-rzymski czy też może grecko-bizantyjski? Sami Apostołowie Słowian byli Grekami i misjonarzami Konstantynopola, a więc bliższy był im obrządek wschodni. Najprawdopodobniej jednak liturgia, którą stworzyli była mieszana: po części rzymska, a po części bizantyjska.
Naturalnie, można by w tym miejscu postawić pytanie: co to wszystko ma wspólnego z naszym krajem, przecież powyższe fakty dotyczą państwa wielkomorawskiego? Okazuje się jednak, że ma i to wiele.
Jak pamiętamy z historii, tereny dzisiejszej Polski były niegdyś zamieszkiwane przez różne grupy plemienne: Ślężan, Dziadoszan, Polan, itp. Jedno z najsilniejszych państewek stworzyli jednak Wiślanie zajmujący tereny obecnej Małopolski. To właśnie o ich władcy, w kontekście misji braci sołuńskich, wspomina „Żywot św. Metodego”: „Pogański książę bardzo potężny, siedząc w Wiśle (Wiślech) urągał chrześcijanom i szkody im wyrządza!!, posławszy więc do niego rzekł Metody: dobrze byłoby, gdybyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swej ziemi, bo inaczej będziesz wzięty w niewolę i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej; wspomnisz moje słowo; tak się też stało”. Wkrótce potem Świętopełek podbił kraj Wiślan. Wraz z obcym wojskiem na ziemię polskie wkroczyli też misjonarze cyrylo-metodiańscy, by dokonać chrztu miejscowej ludności. Uratowało to ją od strasznej niedoli, gdyż według ówczesnych poglądów, każdy pojmany poganin mógł zostać sprzedany w niewolę, czego nie wolno było uczynić z człowiekiem spod znaku krzyża. Fakty powyższe potwierdza list arcybiskupa Theotmara z Salzburga z 900 r., w którym to autor skarży się papieżowi, że cały wschód (Małopolska) jest już nawrócony przez uczniów Metodego, wskutek czego misjonarze bawarscy nie mają tam co robić. Tak więc na przeszło sześćdziesiąt lat przed przyjęciem chrztu łacińskiego, całe południowe połacie naszego kraju były już schrystianizowane w obrządku słowiańskim, będącym prekursorem religii prawosławnej!
To, że pod koniec IX w. chrześcijaństwo w Małopolsce było faktem dokonanym, potwierdzają też odkrycia archeologiczne. W 1954 r. w Wiślicy odkopano szczątki niewielkiego kościółka z epoki przedromańskiej. Pod jego północną ścianą odkryto gipsowe dno chrzcielnicy, która stanowiła wsparcie całej konstrukcji. Skoro użyto jej jako fundamentu oznacza to, że od dłuższego czasu musiała być nie używana. Ponieważ kościół pochodził z X w., więc samo baptysterium wykorzystywano dużo wcześniej, gdzieś na początku stulecia. A na początku stulecia na tych terenach istniał tylko obrządek słowiański. Tak więc fakt istnienia tej chrzcielnicy potwierdza tezę o masowym rozprzestrzenieniu się chrześcijaństwa w jego wschodnim rycie. Także w Krakowie odnaleziono ślady archeologiczne dowodzące obecności w tym mieście obrządku innego niż łaciński. W 1961 r. odkryto pod kościołem św. Salwatora na Zwierzyńcu podobną do wiślickiej czworokątną budowlę z absydą, co jeszcze bardziej może utwierdzać nas w przekonaniu, że znajdujemy się na gruncie tej samej tradycji. Obok reliktów budowli sakralnych, na Śląsku archeologowie natrafili na groby biskupów niełacińskiego obrządku z X w. Jeden z hierarchów w skostniałych palcach dzierżył wschodnią ikonę. Również resztki szat liturgicznych wskazywały na bizantyjskie powiązania. Co ciekawe, podobne groby odnaleziono także na Wawelu.
Nowy władca Wielkich Moraw, Świętopełek I zdecydował się zlikwidować obrządek słowiański i przyjąć misjonarzy łacińskich. Po śmierci Metodego wypędził jego uczniów z kraju. Część z nich jednak pozostała i w kilka lat później, po upadku państwa wielkomorawskiego, schroniła się w chrystianizowanej już od dłuższego czasu Małopolsce. Jeden z nich - arcybiskup Gorazd, wyznaczony na następcę Metodego, osiadł w Wiślicy i z niej kierował rozległą metropolią słowiańską. Stamtąd wysyłał swoich misjonarzy na północ, wschód i zachód. Być może to właśnie oni byli tajemniczymi wędrowcami, o których wspomina kronika Galia Anonima w opowieści o szlachetnym i gościnnym Piaście Kołodzieju. Jeżeli w istocie tak było, oznaczało by to, iż obrządek słowiański rozprzestrzenił się na znacznie większe połacie naszego kraju. Z uwagi na skąpe źródła pisane pochodzące z tamtego okresu, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście tak się stało. Średniowieczni kronikarze związani z tradycją łacińską, starali się za wszelką cenę zatrzeć ślady świadczące o obecności nurtu słowiańskiego w początkach chrześcijaństwa polskiego. Nawet za cenę fałszerstw. Dzisiaj możemy więc opierać się jedynie na wykopaliskach archeologicznych.
Oprócz wspomnianych już odkryć w Wiślicy, na Śląsku i na Wawelu dowodem na istnienie obrządku wschodniego pod koniec X w. jest także „Katalog biskupów krakowskich”, w którym na pierwszym miejscu figurują Prochor i Prokulf. Oba imiona są pochodzenia słowiańskiego. Innym dowodem jest informacja podana w kronice Galia Anonima o istnieniu w Polsce w czasach Bolesława Chrobrego dwóch metropolii. Według średniowiecznych pojęć, gdy jakieś księstwo czy królestwo przyjmowało chrześcijaństwo, na jego terenie ustanawiano jedno arcybiskupstwo, które swymi granicami obejmowało całe państwo. Skąd więc w Polsce druga metropolia? Jedyną logiczną odpowiedzią jest fakt istnienia dwóch obrządków chrześcijańskich. Zakończeniem procesu chrystianizacji ziem polskich było przyjęcie przez Mieszka I chrztu łacińskiego w roku 966. Krok ten zadecydował o ostatecznym obliczu chrześcijaństwa polskiego i jego stopniowym rozprzestrzenieniu się na terytorium całego państwa.
Wszystkie powyższe fakty świadczą o tym, iż dziś prawosławie ( a kiedyś obrządek słowiański i tak zwany Kościół Słowiański ) na ziemiach polskich nie jest wyznaniem obcym. Towarzyszy ono Polsce od zarania dziejów i ma tutaj niewątpliwie swoje stałe miejsce, natomiast śww. Cyryl i Metody powinni zawsze pozostawać w naszej pamięci jako „Oświeciciele Słowian” i patroni narodów wywodzących się ze wspólnego słowiańskiego korzenia.
ks. mgr Aleksy Kuryłowicz
Od setek lat trwa dyskusja nad datą przyjęcia przez ludność mieszkającą na terenie Polski chrześcijaństwa. Oficjalną datę przyjęcia chrześcijaństwa w naszym państwie podaje się zwyczajowo rok 966, jednak wraz z ciągłymi pracami archeologicznymi, które maja na celu odkrywanie przeszłości naszego kraju, pojawiają się wciąż nowe ślady poddające w wątpliwość oficjalną datę chrystianizacji Polski. Proces chrystianizacji ziem polskich rozpoczął się najprawdopodobniej blisko sto lat wcześniej i wiązał się z misją śww. Cyryla i Metodego. Apostołowie Słowian przyszli na świat w pierwszej połowie IX w. w Salonikach (starożytna Tessaloniki). Obaj bracia otrzymali bardzo staranne wykształcenie. Metody, zanim obrał życie zakonne, uzyskał wysokie stanowisko administracyjne w Macedonii. Młodszy od niego Konstantyn (imię zakonne - Cyryl), został przyjacielem patriarchy Focjusza. Zyskał sobie przydomek „filozofa” i był dobrze widziany na dworze cesarskim w Konstantynopolu. Mimo to podążył śladami starszego brata i wybrał życie mnisze. To właśnie on jako pierwszy, rozpoczął działalność misyjną i w roku 855 udał się do Arabów, gdzie z wyznawcami islamu prowadził dysputę o Świętej Trójcy. Pięć lat później, tym razem z Metodym, udał się do Chazarów, na skutek przysłanego stamtąd poselstwa z prośbą o misjonarzy. W 861 roku obaj bracia odnoszą duży sukces w Bułgarii, gdzie udaje im się ochrzcić księcia tego państwa - Borysa I. W świetle tych wyników nie dziwi więc fakt, że gdy w dwa lata później władca Wielkich Moraw - Rościsław I, postanowił przyjąć chrześcijaństwo, cesarz bizantyjski, Michał III, przysłał do niego obu braci. Nie bez znaczenia był przy tym fakt, iż obaj doskonale władali językiem słowiańskim
.
Po przybyciu na Morawy, Cyryl i Metody wzięli się ostro do pracy. Najpierw założyli seminarium duchowne, a potem, po ułożeniu alfabetu, zajęli się tłumaczeniem Pisma Świętego na język słowiański. Alfabet przez nich stworzony jest nazywany „cyrylicą”- od imienia jednego z braci lub „głagolicą” - od słowiańskiego „głagoł” (słowo). Łagodne podejście do ludzi i fakt, że posługiwali się językiem zrozumiałym dla ogółu, szybko przysporzył im popularności. Widząc co się dzieje, biskupi niemieccy, w obawie przed ograniczeniem ich własnych wpływów, złożyli skargę w Rzymie. Należy w tym miejscu wspomnieć, że w owych czasach Kościół nie był jeszcze podzielony, toteż zwierzchnikiem obu braci, oprócz patriarchy Konstantynopola, był także biskup Rzymu, któremu przysługiwał tytuł „Primus inter pares” („Pierwszy wśród równych”) i tym samym honorowe zwierzchnictwo nad światem chrześcijańskim. Głównym zarzutem stawianym Apostołom Słowian był język. Według ówczesnych pojęć tylko trzy języki nadawały się do liturgii: hebrajski, łacina i greka, zgodnie z napisami, które Poncjusz Piłat umieścił na Krzyżu Pańskim. Cyryl i Metody odparli atak twierdząc, iż takie rozumowanie jest niczym innym jak tylko „trójjęzyczną herezją Piłata”, a Boga można godnie chwalić w każdym języku. Papież uznał taką argumentację i zaakceptował obrządek słowiański (jego następcy na przemian język ten uznawali, to znów opowiadali się przeciw niemu, aż w końcu definitywnie zakazali sprawowania liturgii po słowiańsku). W trakcie pobytu w Rzymie Cyryl zmarł, a Metody, który powrócił na Morawy, osadzony został przez rozsierdzonych biskupów niemieckich na dwa i pół roku w więzieniu. W kilka lat później, po śmierci Metodego (885 r.), łacinnicy doprowadzili do usunięcia jego uczniów z terenu Wielkich Moraw.
Do dziś pozostaje kwestią otwartą, który z obrządków obaj bracia przetłumaczyli na język słowiański: łacińsko-rzymski czy też może grecko-bizantyjski? Sami Apostołowie Słowian byli Grekami i misjonarzami Konstantynopola, a więc bliższy był im obrządek wschodni. Najprawdopodobniej jednak liturgia, którą stworzyli była mieszana: po części rzymska, a po części bizantyjska.
Naturalnie, można by w tym miejscu postawić pytanie: co to wszystko ma wspólnego z naszym krajem, przecież powyższe fakty dotyczą państwa wielkomorawskiego? Okazuje się jednak, że ma i to wiele.
Jak pamiętamy z historii, tereny dzisiejszej Polski były niegdyś zamieszkiwane przez różne grupy plemienne: Ślężan, Dziadoszan, Polan, itp. Jedno z najsilniejszych państewek stworzyli jednak Wiślanie zajmujący tereny obecnej Małopolski. To właśnie o ich władcy, w kontekście misji braci sołuńskich, wspomina „Żywot św. Metodego”: „Pogański książę bardzo potężny, siedząc w Wiśle (Wiślech) urągał chrześcijanom i szkody im wyrządza!!, posławszy więc do niego rzekł Metody: dobrze byłoby, gdybyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swej ziemi, bo inaczej będziesz wzięty w niewolę i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej; wspomnisz moje słowo; tak się też stało”. Wkrótce potem Świętopełek podbił kraj Wiślan. Wraz z obcym wojskiem na ziemię polskie wkroczyli też misjonarze cyrylo-metodiańscy, by dokonać chrztu miejscowej ludności. Uratowało to ją od strasznej niedoli, gdyż według ówczesnych poglądów, każdy pojmany poganin mógł zostać sprzedany w niewolę, czego nie wolno było uczynić z człowiekiem spod znaku krzyża. Fakty powyższe potwierdza list arcybiskupa Theotmara z Salzburga z 900 r., w którym to autor skarży się papieżowi, że cały wschód (Małopolska) jest już nawrócony przez uczniów Metodego, wskutek czego misjonarze bawarscy nie mają tam co robić. Tak więc na przeszło sześćdziesiąt lat przed przyjęciem chrztu łacińskiego, całe południowe połacie naszego kraju były już schrystianizowane w obrządku słowiańskim, będącym prekursorem religii prawosławnej!
To, że pod koniec IX w. chrześcijaństwo w Małopolsce było faktem dokonanym, potwierdzają też odkrycia archeologiczne. W 1954 r. w Wiślicy odkopano szczątki niewielkiego kościółka z epoki przedromańskiej. Pod jego północną ścianą odkryto gipsowe dno chrzcielnicy, która stanowiła wsparcie całej konstrukcji. Skoro użyto jej jako fundamentu oznacza to, że od dłuższego czasu musiała być nie używana. Ponieważ kościół pochodził z X w., więc samo baptysterium wykorzystywano dużo wcześniej, gdzieś na początku stulecia. A na początku stulecia na tych terenach istniał tylko obrządek słowiański. Tak więc fakt istnienia tej chrzcielnicy potwierdza tezę o masowym rozprzestrzenieniu się chrześcijaństwa w jego wschodnim rycie. Także w Krakowie odnaleziono ślady archeologiczne dowodzące obecności w tym mieście obrządku innego niż łaciński. W 1961 r. odkryto pod kościołem św. Salwatora na Zwierzyńcu podobną do wiślickiej czworokątną budowlę z absydą, co jeszcze bardziej może utwierdzać nas w przekonaniu, że znajdujemy się na gruncie tej samej tradycji. Obok reliktów budowli sakralnych, na Śląsku archeologowie natrafili na groby biskupów niełacińskiego obrządku z X w. Jeden z hierarchów w skostniałych palcach dzierżył wschodnią ikonę. Również resztki szat liturgicznych wskazywały na bizantyjskie powiązania. Co ciekawe, podobne groby odnaleziono także na Wawelu.
Nowy władca Wielkich Moraw, Świętopełek I zdecydował się zlikwidować obrządek słowiański i przyjąć misjonarzy łacińskich. Po śmierci Metodego wypędził jego uczniów z kraju. Część z nich jednak pozostała i w kilka lat później, po upadku państwa wielkomorawskiego, schroniła się w chrystianizowanej już od dłuższego czasu Małopolsce. Jeden z nich - arcybiskup Gorazd, wyznaczony na następcę Metodego, osiadł w Wiślicy i z niej kierował rozległą metropolią słowiańską. Stamtąd wysyłał swoich misjonarzy na północ, wschód i zachód. Być może to właśnie oni byli tajemniczymi wędrowcami, o których wspomina kronika Galia Anonima w opowieści o szlachetnym i gościnnym Piaście Kołodzieju. Jeżeli w istocie tak było, oznaczało by to, iż obrządek słowiański rozprzestrzenił się na znacznie większe połacie naszego kraju. Z uwagi na skąpe źródła pisane pochodzące z tamtego okresu, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście tak się stało. Średniowieczni kronikarze związani z tradycją łacińską, starali się za wszelką cenę zatrzeć ślady świadczące o obecności nurtu słowiańskiego w początkach chrześcijaństwa polskiego. Nawet za cenę fałszerstw. Dzisiaj możemy więc opierać się jedynie na wykopaliskach archeologicznych.
Oprócz wspomnianych już odkryć w Wiślicy, na Śląsku i na Wawelu dowodem na istnienie obrządku wschodniego pod koniec X w. jest także „Katalog biskupów krakowskich”, w którym na pierwszym miejscu figurują Prochor i Prokulf. Oba imiona są pochodzenia słowiańskiego. Innym dowodem jest informacja podana w kronice Galia Anonima o istnieniu w Polsce w czasach Bolesława Chrobrego dwóch metropolii. Według średniowiecznych pojęć, gdy jakieś księstwo czy królestwo przyjmowało chrześcijaństwo, na jego terenie ustanawiano jedno arcybiskupstwo, które swymi granicami obejmowało całe państwo. Skąd więc w Polsce druga metropolia? Jedyną logiczną odpowiedzią jest fakt istnienia dwóch obrządków chrześcijańskich. Zakończeniem procesu chrystianizacji ziem polskich było przyjęcie przez Mieszka I chrztu łacińskiego w roku 966. Krok ten zadecydował o ostatecznym obliczu chrześcijaństwa polskiego i jego stopniowym rozprzestrzenieniu się na terytorium całego państwa.
Wszystkie powyższe fakty świadczą o tym, iż dziś prawosławie ( a kiedyś obrządek słowiański i tak zwany Kościół Słowiański ) na ziemiach polskich nie jest wyznaniem obcym. Towarzyszy ono Polsce od zarania dziejów i ma tutaj niewątpliwie swoje stałe miejsce, natomiast śww. Cyryl i Metody powinni zawsze pozostawać w naszej pamięci jako „Oświeciciele Słowian” i patroni narodów wywodzących się ze wspólnego słowiańskiego korzenia.
ks. mgr Aleksy Kuryłowicz
tom68
- radek
- Posty: 4139
- Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
- Lokalizacja: Choszczno
- Kontakt:
obrządek
Ja na bierzmowaniu przyjąłem imię Dawid i nadal jestem pod Jego wrażeniem
Ewangelia według św. Jana 3:21 BW1975
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.
- Dezerter
- Posty: 3631
- Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
Nieco polemicznie :
za wiki:
za wiki:
Tekst o księciu siedzącym w Wiślech w Żywocie świętego Metodego stał się powodem sformułowania hipotez o podboju państwa Wiślan przez Morawy, chrystianizacji Wiślan w obrządku wschodnim i stolicy ich państwa w Wiślicy, ale ostatnią z tych tez obaliły wykopaliska archeologiczne, a pozostałych dotychczasowe badania archeologiczne nie zdołały potwierdzić.
ale było to już biskupstwo w obrządku łacińskim, bo Czechy były wówczas praktycznie jednym państwem z NiemcamiW okresie plemiennym Wiślanie - jak wszystkie plemiona polskie - oddawali kult bogom słowiańskim. Nie wiadomo nic o specyfice wierzeń Wiślan i ich ośrodkach kultu (liczne we wschodniej Małopolsce Żmigrody mogą wskazywać na znaczenie kultu Żmija w tej części kraju, ale jest to domysł oparty na słabych przesłankach).
Blisko domniemanych granic wspólnoty osadniczej Wiślan leży Łysa Góra i hipotetyczne miejsce kultu w Wapiennicy (zapewne na ziemi Gołęszyców), ale nie sposób ustalić zasięgu ich promieniowania. Być może miejscami kultu Wiślan były wielkie kopce krakowskie.
Przedmiotem żywej dyskusji wśród mediewistów jest od lat zagadnienie chrystianizacji Wiślan. Popularna kiedyś teoria o objęciu Wiślan misją Metodego, a więc początkach chrystianizacji w obrządku słowiańskim w końcu IX wieku jest dziś powszechnie krytykowana i nie doczekała się żadnego potwierdzenia w badaniach archeologicznych. Nawet gdyby Świętopełk podbił Wiślan to krótki czas trwania misji Metodego na Morawach i trudności jakie tam napotkała zapewne uniemożliwiłyby przeniesienie jej na peryferie państwa.
Chrystianizacja Wiślan rozpoczęła się więc w okresie rządów czeskich. Prawdopodobnie w tym czasie powstała przynajmniej jedna budowla sakralna na wzgórzu wawelskim (tzw. rotunda A), a możliwe że także kilka innych (rotunda B, rotunda C, tzw. budowla czworokątna). W roku 1000 dawna stolica państwa Wiślan stała się siedzibą biskupstwa.
W roku 955 król niemiecki Otton I zadał Węgrom klęskę w wielkiej bitwie nad rzeką Lech. Być może po tym wydarzeniu, a może parę lat wcześniej, państwo Wiślan zostało przyłączone przez księcia Bolesława I Okrutnego (teścia Mieszka I) do Czech. Okres przynależności do Czech zaowocował korzystnym rozwojem gospodarczym Krakowa, który stanowił ważny punkt na szlaku handlowym Praga-Kijów.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
http://zchrystusem.pl/
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Zgadzam się, że sprawa jest mocno dyskusyjna. Włącznie z Twoją tezą, że biskupstwo w Krakowie było łacińskie (1000) bo Czesi coś tam. Może poprzestańmy na tym, że- bo Polanie coś tam. Bo to oni zdobyli Kraków i na stałe podporządkowali. Wcześniej mamy tam sporo mgły, nawet zdarzyły się tam kiedyś osady celtyckie (dalekie od celtów). Kiedyś niezbyt zaludnione obszary generalnie słowiańskie. Dopiero od czasu państwowości polskiej można się w tym połapać.Dezerter pisze:Cytat:ale było to już biskupstwo w obrządku łacińskim, bo Czechy były wówczas praktycznie jednym państwem z NiemcamiW okresie plemiennym Wiślanie - jak wszystkie plemiona polskie - oddawali kult bogom słowiańskim. Nie wiadomo nic o specyfice wierzeń Wiślan i ich ośrodkach kultu (liczne we wschodniej Małopolsce Żmigrody mogą wskazywać na znaczenie kultu Żmija w tej części kraju, ale jest to domysł oparty na słabych przesłankach).
Blisko domniemanych granic wspólnoty osadniczej Wiślan leży Łysa Góra i hipotetyczne miejsce kultu w Wapiennicy (zapewne na ziemi Gołęszyców), ale nie sposób ustalić zasięgu ich promieniowania. Być może miejscami kultu Wiślan były wielkie kopce krakowskie.
Przedmiotem żywej dyskusji wśród mediewistów jest od lat zagadnienie chrystianizacji Wiślan. Popularna kiedyś teoria o objęciu Wiślan misją Metodego, a więc początkach chrystianizacji w obrządku słowiańskim w końcu IX wieku jest dziś powszechnie krytykowana i nie doczekała się żadnego potwierdzenia w badaniach archeologicznych. Nawet gdyby Świętopełk podbił Wiślan to krótki czas trwania misji Metodego na Morawach i trudności jakie tam napotkała zapewne uniemożliwiłyby przeniesienie jej na peryferie państwa.
Chrystianizacja Wiślan rozpoczęła się więc w okresie rządów czeskich. Prawdopodobnie w tym czasie powstała przynajmniej jedna budowla sakralna na wzgórzu wawelskim (tzw. rotunda A), a możliwe że także kilka innych (rotunda B, rotunda C, tzw. budowla czworokątna). W roku 1000 dawna stolica państwa Wiślan stała się siedzibą biskupstwa.
Cytat:W roku 955 król niemiecki Otton I zadał Węgrom klęskę w wielkiej bitwie nad rzeką Lech. Być może po tym wydarzeniu, a może parę lat wcześniej, państwo Wiślan zostało przyłączone przez księcia Bolesława I Okrutnego (teścia Mieszka I) do Czech. Okres przynależności do Czech zaowocował korzystnym rozwojem gospodarczym Krakowa, który stanowił ważny punkt na szlaku handlowym Praga-Kijów.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
- Dezerter
- Posty: 3631
- Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
ale warto w tym wątku wyraźnie podać fakt!
że papież zaakceptował po wielu namowach i spotkaniu z Cyrylem czy Metodym, na nowy język liturgiczny - słowiański!. Był to niesamowity wyłom, bo wcześniej odpowiadał, że cytuję z głowy:
" od czasów apostolskich tylko 3 języki były przeznaczone do odprawiania Eucharystii: hebrajski, grecki i łaciński"
Apostołowie Słowian załatwili zgodę papieża na jeszcze jeden język - słowiański, który był przez kolejnych papieży odwoływany a inni znów dawali zgodę na liturgię w tym języku , lecz ostatecznie jeszcze w średniowieczu - zabroniono
że papież zaakceptował po wielu namowach i spotkaniu z Cyrylem czy Metodym, na nowy język liturgiczny - słowiański!. Był to niesamowity wyłom, bo wcześniej odpowiadał, że cytuję z głowy:
" od czasów apostolskich tylko 3 języki były przeznaczone do odprawiania Eucharystii: hebrajski, grecki i łaciński"
Apostołowie Słowian załatwili zgodę papieża na jeszcze jeden język - słowiański, który był przez kolejnych papieży odwoływany a inni znów dawali zgodę na liturgię w tym języku , lecz ostatecznie jeszcze w średniowieczu - zabroniono
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
http://zchrystusem.pl/
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Nie chcę Ci psuć chumoru, ale wygląda na to, iż zgoda u papieża chroniła po części misję słowiańską przed atakami cesarza niemieckiego, który szukał pretekstu, by atakować Morawy. To były rozgrywki na zachodzie, kto więcej może. Na wschodzie z językiem nie było problemu, Bizancjum miało swój zakres wpływów, do Moraw włącznie i w dużej części Bałkanów na zachód.
Gdyby nie przeszkody ze strony interesów Niemiec i Rzymu, misja północno-zachodnia (chrześcijaństwa wschodniego) rozwijałaby się dużo naturalniej, i kto wie, ile korzyści mieliby z niej Polacy, dotąd zbyt odlegli.
Gdyby nie przeszkody ze strony interesów Niemiec i Rzymu, misja północno-zachodnia (chrześcijaństwa wschodniego) rozwijałaby się dużo naturalniej, i kto wie, ile korzyści mieliby z niej Polacy, dotąd zbyt odlegli.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
-
- Posty: 349
- Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16
Ktoś mógłby się zasugerować i pomyśleć, że wcześniej te ziemie były słabo zaludnione, generalnie słowiańskie i że - ba - Słowianie stali tam na wyższym stopniu rozwoju. Pozwolę sobie skorygować - na terenach "polskich" wcześniej Celtowie, którzy niby nie mieli państwa, bili własne złote monety w co najmniej jednej mennicy. Podczas gdy setki lat później taki Mieszko I swoich złotych monet nie bił. Takie "Opole", wywodzi się z prostej linii z celtyckiego "Oppidum". Co do Słowian, to owszem, byli tam na tych terenach, ale 200 lat przed Mieszkiem, to był nieliczny lud, stojący na niskim stopniu rozwoju. To że mogli podbić później okoliczne ludy, zawdzięczają tylko temu, że Markomanie złupili Rzym, przy okazji doprowadzając do opustoszenia południowych obszarów dzisiejszej Polski, a w pewnym okresie germańskie ludy wyszły ze swoich dotychczasowych siedzib, w obawie przed Hunami i wcisnęły się pokojowo w granice Cesarstwa Rzymskiego, a potem rozwaliły je od środka. Gdyby Attylla, wódz Hunów, nie wlazł na teren dzisiejszej Polski, mówiąc: "Ego sum flagellum Dei!", nie byłoby warunków do tego, żeby Słowianie nie wyszli "z krzaków" i spaliwszy opustoszałe grody w okolicy, zainstalowali się w Gnieźnie. Taka Calisia (Kalisz) znana była już w czasach, gdy o Słowianach było w Polsce cicho. Wtedy wiele ludów żyło obok siebie, przenikając się. Biskupin założyli Wikingowie, później w Kopanicy (Köpenick - dzisiaj dzielnica Berlina) bił monety słowiański książę Jaksa, wasal Bolesława Kędzierzawego zresztą. Nie odnośmy mylnego wrażenia, że Słowianie kulturowo stali wyżej. Każdy najeźdźca lubi tak myśleć o sobie, ale często najeźdźcy mają mniejszą kulturę, niż ludy, które podbili. Zanim oficjalnie wprowadzono w jakimkolwiek księstwie na dzisiejszych terenach Polski chrześcijaństwo, stały tam już pierwsze kościoły. A kiedy je już oficjalnie wprowadzono, jeszcze przez długi czas czczono na tych terenach obcych bogów. Sam chrzest spłynął po pierwszych na siłę ochrzczonych, jak woda po kaczce. Księża rozpanoszyli się jednak, bo mieli poparcie władzy, ale oddolnie (u ludu) byli na ogół znienawidzeni. Wikipedia mówi:leszed pisze:Wcześniej mamy tam sporo mgły, nawet zdarzyły się tam kiedyś osady celtyckie (dalekie od celtów). Kiedyś niezbyt zaludnione obszary generalnie słowiańskie.
.Wikipedia pisze: Reakcja pogańska – termin współczesny, którym określa się serie wystąpień ludności ziem polskich okresu wczesnofeudalnego, skierowanych przeciwko wzrostowi powinności prawa książęcego oraz przeciwko odgórnemu wprowadzaniu chrześcijaństwa. Punktem kulminacyjnym tych zaburzeń było powstanie ludowe, które wybuchło w 1038 roku, w Wielkopolsce
Ja tylko dodam - udane powstanie. Jedno z nielicznych udanych powstań w Polsce. Jednak jakoś nie obchodzi się jego rocznicy...
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Przed Słowianami tu byli inni, przed innymi jeszcze inni itd. Nadal problem, bo królował tu analfabetyzm i ... mgła. Za wiele i tak nie dowiemy, to są zwykle domysły.
Nawiasem, interesuje mnie kiedy najwcześniej można mówić o państwowości u naszych Lechitów, bo o plemionach to wiadomo. Dotąd każde plemię należałoby rozpatrywać indywidualnie, a było ich wiele, i nie wszędzie na mapie mamy jasny ich obraz. Mieszko na pewno rządził państwem, tworem zorganizowanym.
Z dośw. innych Słowian, rządzili nimi obcy władcy w Europie Środkowej (na ile się orientuję). Potem państwo Nitrzańskie oraz Wlk-Morawskie. Potem kłopoty...
Nawiasem, interesuje mnie kiedy najwcześniej można mówić o państwowości u naszych Lechitów, bo o plemionach to wiadomo. Dotąd każde plemię należałoby rozpatrywać indywidualnie, a było ich wiele, i nie wszędzie na mapie mamy jasny ich obraz. Mieszko na pewno rządził państwem, tworem zorganizowanym.
Z dośw. innych Słowian, rządzili nimi obcy władcy w Europie Środkowej (na ile się orientuję). Potem państwo Nitrzańskie oraz Wlk-Morawskie. Potem kłopoty...
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
-
- Posty: 349
- Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16
To zależy, co się przyjmie za termin "państwowość". Mieszko był tylko księciuniem, płacącym podatki cysorzowi. Jego następca zaprosił na popijawę Ottona w roku tysięcznym i ten po pijaku powiedział różne głupoty, które do tej pory powtarzają. Czego to się nie mówi po pijaku. Wznosi się toasty, całuje się z dubeltówki i wkłada się kumplowi na głowę swoją niewygodną ciężką czapkę. Jeśli Cię interesuje, co pili, to mam gdzieś na dysku zabunkrowane ich menu, ponieważ mam zwyczaj trzymać na kompie różne śmieci.
Mieszko tak dobrze zdawał sobie sprawę, że ludzie gadają o nim, mówiąc jego imię w zdrobnieniu, że nawet nie zawracał sobie czterech liter wysyłaniem prośby do papieża, w temacie królewskiej korony.
Mieszko tak dobrze zdawał sobie sprawę, że ludzie gadają o nim, mówiąc jego imię w zdrobnieniu, że nawet nie zawracał sobie czterech liter wysyłaniem prośby do papieża, w temacie królewskiej korony.
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
Czy czasem w państwie Wielkomorawskim nie rządzili rodzimi słowiańscy władcy? Bo może Ci chodziło o państwo Samona, rzeczywiście założone przez Germanina.Z dośw. innych Słowian, rządzili nimi obcy władcy w Europie Środkowej (na ile się orientuję). Potem państwo Nitrzańskie oraz Wlk-Morawskie. Potem kłopoty...
Niektórzy są zdania, że to słowiańska nazwa od "O-pole"
Takie "Opole", wywodzi się z prostej linii z celtyckiego "Oppidum".
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5
- leszed
- Posty: 3616
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
- Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
- Kontakt:
Otóż to.HarryPotter pisze:To zależy, co się przyjmie za termin "państwowość".
http://www.piastowie.kei.pl/piast/mapy/18.htm
Tak, to miałem na myśli. Pierwsi swoi w tym regionie. Nie trwało to aż tak długo jednak. Troszkę z winy ambicji niemieckich, KRK ... a trochę z własnych problemów. Ale im zapewne "zawdzięczamy" nasze prapoczątki państwowotwórcze. Z drugiej strony zewnętrzne sąsiedztwo innych, np. Rusów-Rusinów ok. 950r. ... zorganizowanych w jakieś państwo. Jak to mówią, konkurencja dźwignią.BLyy pisze:Czy czasem w państwie Wielkomorawskim nie rządzili rodzimi słowiańscy władcy?
Ruś prawosławna 988 (ale po różnych wcześniejszych przymiarkach do chrześcijaństwa)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ru%C5%9B_Kijowska
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia
-
- Posty: 349
- Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16
Ładna mapka, pokazująca księstwo Mieczysława, mieniącego się tytułem "Dagome Iudex" i przez współczesnych mu, zdrobniale wołanego "Mieszko".
Rusini byli "zorganizowani" w "państwo" przez Wikingów, którzy ich "zorganizowali", żeby ich lepiej "czesać". Jakie to "państwo", skoro ten twór był rządzony przez bandę wiecznie pijanych najeźdźców?
Rusini byli "zorganizowani" w "państwo" przez Wikingów, którzy ich "zorganizowali", żeby ich lepiej "czesać". Jakie to "państwo", skoro ten twór był rządzony przez bandę wiecznie pijanych najeźdźców?
- Dezerter
- Posty: 3631
- Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
a jakikolwiek dowód na powyższe twierdzenia masz?HarryPotter pisze:Zanim oficjalnie wprowadzono w jakimkolwiek księstwie na dzisiejszych terenach Polski chrześcijaństwo, stały tam już pierwsze kościoły.
... Myślisz o Krakowie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
http://zchrystusem.pl/
-
- Posty: 349
- Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16
Myślę o logice. Nikt nie kupi towaru w ciemno. Chrześcijaństwo było atrakcyjnym towarem - Cyryl i Metody nieśli ze sobą pismo w językach lokalnych - co nie było bez znaczenia dla twórców państw. Do tej pory w okolicy pismo znano tylko z run skandynawskich. Ale pisanie przy pomocy znaków rytych na skałach, w dodatku trzema różnymi systemami, było mniej atrakcyjne, niż pisanie na pergaminie. Pierwsze kościoły i kaplice były drewniane i się nie zachowały. Zanim Chrześcijaństwo wcisnęło się w warstwę rządzących, wciskało się w umysły ludzi. Pierwsze świątynie chrześcijańskie powstawały obok świątyń lokalnych bóstw, zanim ta religia urosła tam na tyle w siłę, żeby budować swoje kościoły na gruzach lokalnych budowli. Na Zachodzie Europy nie tak dawno islamiści modlili się, zbierając się w mieszkaniach prywatnych, w prowizorycznych meczetach, zanim nie zaczęli budować oficjalnych meczetów, a dopiero potem przejmować do tego celu budowle bankrutujących kościołów.