Obrządek Słowiański w Polsce

Dzieje chrześcijaństwa od ebionitów i gnostyków po nowożytne nurty charyzmatyczne

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
tom68
Posty: 5321
Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42

Obrządek Słowiański w Polsce

Post autor: tom68 »

Obrządek Słowiański w Polsce

Od setek lat trwa dyskusja nad datą przyjęcia przez ludność mieszkającą na terenie Polski chrześcijaństwa. Oficjalną datę przyjęcia chrześci­jaństwa w naszym państwie podaje się zwyczajowo rok 966, jednak wraz z ciągłymi pracami archeologicznymi, które maja na celu odkrywanie przeszłości naszego kraju, pojawiają się wciąż nowe ślady poddające w wątpliwość oficjalną datę chrystianizacji Polski. Proces chrystianizacji ziem polskich rozpoczął się najprawdopodobniej blisko sto lat wcze­śniej i wiązał się z misją śww. Cyryla i Metodego. Apostołowie Słowian przyszli na świat w pierwszej połowie IX w. w Salonikach (starożytna Tessaloniki). Obaj bracia otrzymali bardzo staranne wykształcenie. Metody, zanim obrał życie zakonne, uzy­skał wysokie stanowisko administracyjne w Macedonii. Młodszy od niego Konstantyn (imię zakonne - Cyryl), został przyjacielem patriarchy Focjusza. Zyskał sobie przydomek „filozofa” i był dobrze widzia­ny na dworze cesarskim w Konstantyno­polu. Mimo to podążył śladami starszego brata i wybrał życie mnisze. To właśnie on jako pierwszy, rozpoczął działalność mi­syjną i w roku 855 udał się do Arabów, gdzie z wyznawcami islamu prowadził dys­putę o Świętej Trójcy. Pięć lat później, tym razem z Metodym, udał się do Chazarów, na skutek przysłanego stamtąd poselstwa z prośbą o misjonarzy. W 861 roku obaj bracia odnoszą duży sukces w Bułgarii, gdzie udaje im się ochrzcić księcia tego państwa - Borysa I. W świetle tych wyni­ków nie dziwi więc fakt, że gdy w dwa lata później władca Wielkich Moraw - Rościsław I, postanowił przyjąć chrześcijaństwo, cesarz bizantyjski, Michał III, przysłał do niego obu braci. Nie bez znaczenia był przy tym fakt, iż obaj doskonale władali języ­kiem słowiańskim
.
Po przybyciu na Morawy, Cyryl i Metody wzięli się ostro do pracy. Najpierw założyli seminarium duchowne, a potem, po ułożeniu alfabetu, zajęli się tłumaczeniem Pisma Świętego na język słowiański. Alfa­bet przez nich stworzony jest nazywany „cyrylicą”- od imienia jednego z braci lub „głagolicą” - od słowiańskiego „głagoł” (słowo). Łagodne podejście do ludzi i fakt, że posługiwali się językiem zrozumiałym dla ogółu, szybko przysporzył im popular­ności. Widząc co się dzieje, biskupi niemiec­cy, w obawie przed ograniczeniem ich wła­snych wpływów, złożyli skargę w Rzymie. Należy w tym miejscu wspomnieć, że w owych czasach Kościół nie był jeszcze po­dzielony, toteż zwierzchnikiem obu braci, oprócz patriarchy Konstantynopola, był tak­że biskup Rzymu, któremu przysługiwał ty­tuł „Primus inter pares” („Pierwszy wśród równych”) i tym samym honorowe zwierzchnictwo nad światem chrześcijańskim. Głów­nym zarzutem stawianym Apostołom Sło­wian był język. Według ówczesnych pojęć tylko trzy języki nadawały się do liturgii: hebrajski, łacina i greka, zgodnie z napisami, które Poncjusz Piłat umieścił na Krzyżu Pańskim. Cyryl i Metody odparli atak twierdząc, iż takie rozumowanie jest niczym innym jak tylko „trójjęzyczną herezją Piła­ta”, a Boga można godnie chwalić w każ­dym języku. Papież uznał taką argumenta­cję i zaakceptował obrządek słowiański (jego następcy na przemian język ten uznawali, to znów opowiadali się przeciw niemu, aż w końcu definitywnie zakazali sprawowania li­turgii po słowiańsku). W trakcie pobytu w Rzymie Cyryl zmarł, a Metody, który powró­cił na Morawy, osadzony został przez roz­sierdzonych biskupów niemieckich na dwa i pół roku w więzieniu. W kilka lat później, po śmierci Metodego (885 r.), łacinnicy dopro­wadzili do usunięcia jego uczniów z terenu Wielkich Moraw.

Do dziś pozostaje kwestią otwartą, któ­ry z obrządków obaj bracia przetłumaczyli na język słowiański: łacińsko-rzymski czy też może grecko-bizantyjski? Sami Apostołowie Słowian byli Grekami i misjonarzami Konstantynopola, a więc bliższy był im obrzą­dek wschodni. Najprawdopodobniej jednak liturgia, którą stworzyli była mieszana: po części rzymska, a po części bizantyjska.

Naturalnie, można by w tym miejscu po­stawić pytanie: co to wszystko ma wspól­nego z naszym krajem, przecież powyższe fakty dotyczą państwa wielkomorawskiego? Okazuje się jednak, że ma i to wiele.

Jak pamiętamy z historii, tereny dzisiej­szej Polski były niegdyś zamieszkiwane przez różne grupy plemienne: Ślężan, Dziadoszan, Polan, itp. Jedno z najsilniejszych państewek stworzyli jednak Wiślanie zaj­mujący tereny obecnej Małopolski. To wła­śnie o ich władcy, w kontekście misji braci sołuńskich, wspomina „Żywot św. Metodego”: „Pogański książę bardzo potężny, sie­dząc w Wiśle (Wiślech) urągał chrześcija­nom i szkody im wyrządza!!, posławszy więc do niego rzekł Metody: dobrze byłoby, gdy­byś się dał ochrzcić dobrowolnie na swej ziemi, bo inaczej będziesz wzięty w niewo­lę i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cu­dzej; wspomnisz moje słowo; tak się też sta­ło”. Wkrótce potem Świętopełek podbił kraj Wiślan. Wraz z obcym wojskiem na ziemię polskie wkroczyli też misjonarze cyrylo-metodiańscy, by dokonać chrztu miejscowej lud­ności. Uratowało to ją od strasznej niedoli, gdyż według ówczesnych poglądów, każdy pojmany poganin mógł zostać sprzedany w niewolę, czego nie wolno było uczynić z czło­wiekiem spod znaku krzyża. Fakty powyż­sze potwierdza list arcybiskupa Theotmara z Salzburga z 900 r., w którym to autor skarży się papieżowi, że cały wschód (Małopolska) jest już nawrócony przez uczniów Metodego, wskutek czego misjonarze bawarscy nie mają tam co robić. Tak więc na przeszło sześćdziesiąt lat przed przyjęciem chrztu ła­cińskiego, całe południowe połacie naszego kraju były już schrystianizowane w obrząd­ku słowiańskim, będącym prekursorem reli­gii prawosławnej!

To, że pod koniec IX w. chrześcijań­stwo w Małopolsce było faktem dokona­nym, potwierdzają też odkrycia archeolo­giczne. W 1954 r. w Wiślicy odkopano szczątki niewielkiego kościółka z epoki przedromańskiej. Pod jego północną ścia­ną odkryto gipsowe dno chrzcielnicy, któ­ra stanowiła wsparcie całej konstrukcji. Skoro użyto jej jako fundamentu oznacza to, że od dłuższego czasu musiała być nie używana. Ponieważ kościół pochodził z X w., więc samo baptysterium wykorzystywano dużo wcześniej, gdzieś na początku stule­cia. A na początku stulecia na tych tere­nach istniał tylko obrządek słowiański. Tak więc fakt istnienia tej chrzcielnicy potwier­dza tezę o masowym rozprzestrzenieniu się chrześcijaństwa w jego wschodnim rycie. Także w Krakowie odnaleziono ślady ar­cheologiczne dowodzące obecności w tym mieście obrządku innego niż łaciński. W 1961 r. odkryto pod kościołem św. Salwatora na Zwierzyńcu podobną do wiślickiej czworokątną budowlę z absydą, co jeszcze bardziej może utwierdzać nas w przekona­niu, że znajdujemy się na gruncie tej samej tradycji. Obok reliktów budowli sakralnych, na Śląsku archeologowie natrafili na groby biskupów niełacińskiego obrządku z X w. Jeden z hierarchów w skostniałych palcach dzierżył wschodnią ikonę. Również resztki szat liturgicznych wskazywały na bizantyj­skie powiązania. Co ciekawe, podobne gro­by odnaleziono także na Wawelu.

Nowy władca Wielkich Moraw, Świę­topełek I zdecydował się zlikwidować ob­rządek słowiański i przyjąć misjonarzy ła­cińskich. Po śmierci Metodego wypędził jego uczniów z kraju. Część z nich jednak pozostała i w kilka lat później, po upadku państwa wielkomorawskiego, schroniła się w chrystianizowanej już od dłuższego cza­su Małopolsce. Jeden z nich - arcybiskup Gorazd, wyznaczony na następcę Metode­go, osiadł w Wiślicy i z niej kierował rozle­głą metropolią słowiańską. Stamtąd wysyłał swoich misjonarzy na północ, wschód i zachód. Być może to właśnie oni byli ta­jemniczymi wędrowcami, o których wspo­mina kronika Galia Anonima w opowieści o szlachetnym i gościnnym Piaście Koło­dzieju. Jeżeli w istocie tak było, oznaczało by to, iż obrządek słowiański rozprzestrze­nił się na znacznie większe połacie naszego kraju. Z uwagi na skąpe źródła pisane pochodzące z tamtego okresu, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście tak się stało. Średniowieczni kronikarze związani z tradycją łacińską, starali się za wszelką cenę zatrzeć ślady świadczące o obecności nurtu słowiańskiego w początkach chrześcijaństwa polskiego. Nawet za cenę fałszerstw. Dzisiaj możemy więc opierać się jedynie na wyko­paliskach archeologicznych.

Oprócz wspomnianych już odkryć w Wiślicy, na Śląsku i na Wawelu dowodem na istnienie obrządku wschodniego pod koniec X w. jest także „Katalog biskupów krakowskich”, w którym na pierwszym miejscu figurują Prochor i Prokulf. Oba imiona są pochodzenia słowiańskiego. In­nym dowodem jest informacja podana w kronice Galia Anonima o istnieniu w Pol­sce w czasach Bolesława Chrobrego dwóch metropolii. Według średniowiecznych po­jęć, gdy jakieś księstwo czy królestwo przyj­mowało chrześcijaństwo, na jego terenie ustanawiano jedno arcybiskupstwo, które swymi granicami obejmowało całe państwo. Skąd więc w Polsce druga metropolia? Je­dyną logiczną odpowiedzią jest fakt istnie­nia dwóch obrządków chrześcijańskich. Zakończeniem procesu chrystianizacji ziem polskich było przyjęcie przez Miesz­ka I chrztu łacińskiego w roku 966. Krok ten zadecydował o ostatecznym obliczu chrześcijaństwa polskiego i jego stopniowym rozprzestrzenieniu się na terytorium całego państwa.

Wszystkie powyższe fakty świadczą o tym, iż dziś prawosławie ( a kiedyś obrządek słowiański i tak zwany Kościół Słowiański ) na ziemiach polskich nie jest wyznaniem obcym. Towarzyszy ono Polsce od zarania dziejów i ma tutaj niewątpliwie swoje stałe miejsce, natomiast śww. Cyryl i Metody powinni zawsze pozostawać w naszej pamięci jako „Oświeciciele Słowian” i patroni narodów wywodzących się ze wspólnego słowiańskiego korzenia.

ks. mgr Aleksy Kuryłowicz
tom68

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4139
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

obrządek

Post autor: radek »

Ja na bierzmowaniu przyjąłem imię Dawid i nadal jestem pod Jego wrażeniem
‭‭Ewangelia według św. Jana 3:21 BW1975‬‬
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Nieco polemicznie :
za wiki:
Tekst o księciu siedzącym w Wiślech w Żywocie świętego Metodego stał się powodem sformułowania hipotez o podboju państwa Wiślan przez Morawy, chrystianizacji Wiślan w obrządku wschodnim i stolicy ich państwa w Wiślicy, ale ostatnią z tych tez obaliły wykopaliska archeologiczne, a pozostałych dotychczasowe badania archeologiczne nie zdołały potwierdzić.
W okresie plemiennym Wiślanie - jak wszystkie plemiona polskie - oddawali kult bogom słowiańskim. Nie wiadomo nic o specyfice wierzeń Wiślan i ich ośrodkach kultu (liczne we wschodniej Małopolsce Żmigrody mogą wskazywać na znaczenie kultu Żmija w tej części kraju, ale jest to domysł oparty na słabych przesłankach).

Blisko domniemanych granic wspólnoty osadniczej Wiślan leży Łysa Góra i hipotetyczne miejsce kultu w Wapiennicy (zapewne na ziemi Gołęszyców), ale nie sposób ustalić zasięgu ich promieniowania. Być może miejscami kultu Wiślan były wielkie kopce krakowskie.

Przedmiotem żywej dyskusji wśród mediewistów jest od lat zagadnienie chrystianizacji Wiślan. Popularna kiedyś teoria o objęciu Wiślan misją Metodego, a więc początkach chrystianizacji w obrządku słowiańskim w końcu IX wieku jest dziś powszechnie krytykowana i nie doczekała się żadnego potwierdzenia w badaniach archeologicznych. Nawet gdyby Świętopełk podbił Wiślan to krótki czas trwania misji Metodego na Morawach i trudności jakie tam napotkała zapewne uniemożliwiłyby przeniesienie jej na peryferie państwa.

Chrystianizacja Wiślan rozpoczęła się więc w okresie rządów czeskich. Prawdopodobnie w tym czasie powstała przynajmniej jedna budowla sakralna na wzgórzu wawelskim (tzw. rotunda A), a możliwe że także kilka innych (rotunda B, rotunda C, tzw. budowla czworokątna). W roku 1000 dawna stolica państwa Wiślan stała się siedzibą biskupstwa.
ale było to już biskupstwo w obrządku łacińskim, bo Czechy były wówczas praktycznie jednym państwem z Niemcami
W roku 955 król niemiecki Otton I zadał Węgrom klęskę w wielkiej bitwie nad rzeką Lech. Być może po tym wydarzeniu, a może parę lat wcześniej, państwo Wiślan zostało przyłączone przez księcia Bolesława I Okrutnego (teścia Mieszka I) do Czech. Okres przynależności do Czech zaowocował korzystnym rozwojem gospodarczym Krakowa, który stanowił ważny punkt na szlaku handlowym Praga-Kijów.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dezerter pisze:Cytat:
W okresie plemiennym Wiślanie - jak wszystkie plemiona polskie - oddawali kult bogom słowiańskim. Nie wiadomo nic o specyfice wierzeń Wiślan i ich ośrodkach kultu (liczne we wschodniej Małopolsce Żmigrody mogą wskazywać na znaczenie kultu Żmija w tej części kraju, ale jest to domysł oparty na słabych przesłankach).

Blisko domniemanych granic wspólnoty osadniczej Wiślan leży Łysa Góra i hipotetyczne miejsce kultu w Wapiennicy (zapewne na ziemi Gołęszyców), ale nie sposób ustalić zasięgu ich promieniowania. Być może miejscami kultu Wiślan były wielkie kopce krakowskie.

Przedmiotem żywej dyskusji wśród mediewistów jest od lat zagadnienie chrystianizacji Wiślan. Popularna kiedyś teoria o objęciu Wiślan misją Metodego, a więc początkach chrystianizacji w obrządku słowiańskim w końcu IX wieku jest dziś powszechnie krytykowana i nie doczekała się żadnego potwierdzenia w badaniach archeologicznych. Nawet gdyby Świętopełk podbił Wiślan to krótki czas trwania misji Metodego na Morawach i trudności jakie tam napotkała zapewne uniemożliwiłyby przeniesienie jej na peryferie państwa.

Chrystianizacja Wiślan rozpoczęła się więc w okresie rządów czeskich. Prawdopodobnie w tym czasie powstała przynajmniej jedna budowla sakralna na wzgórzu wawelskim (tzw. rotunda A), a możliwe że także kilka innych (rotunda B, rotunda C, tzw. budowla czworokątna). W roku 1000 dawna stolica państwa Wiślan stała się siedzibą biskupstwa.
ale było to już biskupstwo w obrządku łacińskim, bo Czechy były wówczas praktycznie jednym państwem z Niemcami
Cytat:
W roku 955 król niemiecki Otton I zadał Węgrom klęskę w wielkiej bitwie nad rzeką Lech. Być może po tym wydarzeniu, a może parę lat wcześniej, państwo Wiślan zostało przyłączone przez księcia Bolesława I Okrutnego (teścia Mieszka I) do Czech. Okres przynależności do Czech zaowocował korzystnym rozwojem gospodarczym Krakowa, który stanowił ważny punkt na szlaku handlowym Praga-Kijów.
Zgadzam się, że sprawa jest mocno dyskusyjna. Włącznie z Twoją tezą, że biskupstwo w Krakowie było łacińskie (1000) bo Czesi coś tam. Może poprzestańmy na tym, że- bo Polanie coś tam. Bo to oni zdobyli Kraków i na stałe podporządkowali. Wcześniej mamy tam sporo mgły, nawet zdarzyły się tam kiedyś osady celtyckie (dalekie od celtów). Kiedyś niezbyt zaludnione obszary generalnie słowiańskie. Dopiero od czasu państwowości polskiej można się w tym połapać.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

ale warto w tym wątku wyraźnie podać fakt!
że papież zaakceptował po wielu namowach i spotkaniu z Cyrylem czy Metodym, na nowy język liturgiczny - słowiański!. Był to niesamowity wyłom, bo wcześniej odpowiadał, że cytuję z głowy:
" od czasów apostolskich tylko 3 języki były przeznaczone do odprawiania Eucharystii: hebrajski, grecki i łaciński"
Apostołowie Słowian załatwili zgodę papieża na jeszcze jeden język - słowiański, który był przez kolejnych papieży odwoływany a inni znów dawali zgodę na liturgię w tym języku , lecz ostatecznie jeszcze w średniowieczu - zabroniono
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Nie chcę Ci psuć chumoru, ale wygląda na to, iż zgoda u papieża chroniła po części misję słowiańską przed atakami cesarza niemieckiego, który szukał pretekstu, by atakować Morawy. To były rozgrywki na zachodzie, kto więcej może. Na wschodzie z językiem nie było problemu, Bizancjum miało swój zakres wpływów, do Moraw włącznie i w dużej części Bałkanów na zachód.
Gdyby nie przeszkody ze strony interesów Niemiec i Rzymu, misja północno-zachodnia (chrześcijaństwa wschodniego) rozwijałaby się dużo naturalniej, i kto wie, ile korzyści mieliby z niej Polacy, dotąd zbyt odlegli.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

HarryPotter
Posty: 349
Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16

Post autor: HarryPotter »

leszed pisze:Wcześniej mamy tam sporo mgły, nawet zdarzyły się tam kiedyś osady celtyckie (dalekie od celtów). Kiedyś niezbyt zaludnione obszary generalnie słowiańskie.
Ktoś mógłby się zasugerować i pomyśleć, że wcześniej te ziemie były słabo zaludnione, generalnie słowiańskie i że - ba - Słowianie stali tam na wyższym stopniu rozwoju. Pozwolę sobie skorygować - na terenach "polskich" wcześniej Celtowie, którzy niby nie mieli państwa, bili własne złote monety w co najmniej jednej mennicy. Podczas gdy setki lat później taki Mieszko I swoich złotych monet nie bił. Takie "Opole", wywodzi się z prostej linii z celtyckiego "Oppidum". Co do Słowian, to owszem, byli tam na tych terenach, ale 200 lat przed Mieszkiem, to był nieliczny lud, stojący na niskim stopniu rozwoju. To że mogli podbić później okoliczne ludy, zawdzięczają tylko temu, że Markomanie złupili Rzym, przy okazji doprowadzając do opustoszenia południowych obszarów dzisiejszej Polski, a w pewnym okresie germańskie ludy wyszły ze swoich dotychczasowych siedzib, w obawie przed Hunami i wcisnęły się pokojowo w granice Cesarstwa Rzymskiego, a potem rozwaliły je od środka. Gdyby Attylla, wódz Hunów, nie wlazł na teren dzisiejszej Polski, mówiąc: "Ego sum flagellum Dei!", nie byłoby warunków do tego, żeby Słowianie nie wyszli "z krzaków" i spaliwszy opustoszałe grody w okolicy, zainstalowali się w Gnieźnie. Taka Calisia (Kalisz) znana była już w czasach, gdy o Słowianach było w Polsce cicho. Wtedy wiele ludów żyło obok siebie, przenikając się. Biskupin założyli Wikingowie, później w Kopanicy (Köpenick - dzisiaj dzielnica Berlina) bił monety słowiański książę Jaksa, wasal Bolesława Kędzierzawego zresztą. Nie odnośmy mylnego wrażenia, że Słowianie kulturowo stali wyżej. Każdy najeźdźca lubi tak myśleć o sobie, ale często najeźdźcy mają mniejszą kulturę, niż ludy, które podbili. Zanim oficjalnie wprowadzono w jakimkolwiek księstwie na dzisiejszych terenach Polski chrześcijaństwo, stały tam już pierwsze kościoły. A kiedy je już oficjalnie wprowadzono, jeszcze przez długi czas czczono na tych terenach obcych bogów. Sam chrzest spłynął po pierwszych na siłę ochrzczonych, jak woda po kaczce. Księża rozpanoszyli się jednak, bo mieli poparcie władzy, ale oddolnie (u ludu) byli na ogół znienawidzeni. Wikipedia mówi:
Wikipedia pisze: Reakcja pogańska – termin współczesny, którym określa się serie wystąpień ludności ziem polskich okresu wczesnofeudalnego, skierowanych przeciwko wzrostowi powinności prawa książęcego oraz przeciwko odgórnemu wprowadzaniu chrześcijaństwa. Punktem kulminacyjnym tych zaburzeń było powstanie ludowe, które wybuchło w 1038 roku, w Wielkopolsce
.
Ja tylko dodam - udane powstanie. Jedno z nielicznych udanych powstań w Polsce. Jednak jakoś nie obchodzi się jego rocznicy...

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Przed Słowianami tu byli inni, przed innymi jeszcze inni itd. Nadal problem, bo królował tu analfabetyzm i ... mgła. Za wiele i tak nie dowiemy, to są zwykle domysły.

Nawiasem, interesuje mnie kiedy najwcześniej można mówić o państwowości u naszych Lechitów, bo o plemionach to wiadomo. Dotąd każde plemię należałoby rozpatrywać indywidualnie, a było ich wiele, i nie wszędzie na mapie mamy jasny ich obraz. Mieszko na pewno rządził państwem, tworem zorganizowanym.

Z dośw. innych Słowian, rządzili nimi obcy władcy w Europie Środkowej (na ile się orientuję). Potem państwo Nitrzańskie oraz Wlk-Morawskie. Potem kłopoty...
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

HarryPotter
Posty: 349
Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16

Post autor: HarryPotter »

To zależy, co się przyjmie za termin "państwowość". Mieszko był tylko księciuniem, płacącym podatki cysorzowi. Jego następca zaprosił na popijawę Ottona w roku tysięcznym i ten po pijaku powiedział różne głupoty, które do tej pory powtarzają. Czego to się nie mówi po pijaku. Wznosi się toasty, całuje się z dubeltówki i wkłada się kumplowi na głowę swoją niewygodną ciężką czapkę. Jeśli Cię interesuje, co pili, to mam gdzieś na dysku zabunkrowane ich menu, ponieważ mam zwyczaj trzymać na kompie różne śmieci.
Mieszko tak dobrze zdawał sobie sprawę, że ludzie gadają o nim, mówiąc jego imię w zdrobnieniu, że nawet nie zawracał sobie czterech liter wysyłaniem prośby do papieża, w temacie królewskiej korony.

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Z dośw. innych Słowian, rządzili nimi obcy władcy w Europie Środkowej (na ile się orientuję). Potem państwo Nitrzańskie oraz Wlk-Morawskie. Potem kłopoty...
Czy czasem w państwie Wielkomorawskim nie rządzili rodzimi słowiańscy władcy? Bo może Ci chodziło o państwo Samona, rzeczywiście założone przez Germanina.

Takie "Opole", wywodzi się z prostej linii z celtyckiego "Oppidum".
Niektórzy są zdania, że to słowiańska nazwa od "O-pole"
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

HarryPotter pisze:To zależy, co się przyjmie za termin "państwowość".
Otóż to.

http://www.piastowie.kei.pl/piast/mapy/18.htm
BLyy pisze:Czy czasem w państwie Wielkomorawskim nie rządzili rodzimi słowiańscy władcy?
Tak, to miałem na myśli. Pierwsi swoi w tym regionie. Nie trwało to aż tak długo jednak. Troszkę z winy ambicji niemieckich, KRK ... a trochę z własnych problemów. Ale im zapewne "zawdzięczamy" nasze prapoczątki państwowotwórcze. Z drugiej strony zewnętrzne sąsiedztwo innych, np. Rusów-Rusinów ok. 950r. ... zorganizowanych w jakieś państwo. Jak to mówią, konkurencja dźwignią.

Ruś prawosławna 988 (ale po różnych wcześniejszych przymiarkach do chrześcijaństwa)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ru%C5%9B_Kijowska
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

HarryPotter
Posty: 349
Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16

Post autor: HarryPotter »

Ładna mapka, pokazująca księstwo Mieczysława, mieniącego się tytułem "Dagome Iudex" i przez współczesnych mu, zdrobniale wołanego "Mieszko".
Rusini byli "zorganizowani" w "państwo" przez Wikingów, którzy ich "zorganizowali", żeby ich lepiej "czesać". Jakie to "państwo", skoro ten twór był rządzony przez bandę wiecznie pijanych najeźdźców?

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

HarryPotter pisze:Zanim oficjalnie wprowadzono w jakimkolwiek księstwie na dzisiejszych terenach Polski chrześcijaństwo, stały tam już pierwsze kościoły.
a jakikolwiek dowód na powyższe twierdzenia masz?
... Myślisz o Krakowie?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

HarryPotter
Posty: 349
Rejestracja: 06 lis 2013, 22:16

Post autor: HarryPotter »

Myślę o logice. Nikt nie kupi towaru w ciemno. Chrześcijaństwo było atrakcyjnym towarem - Cyryl i Metody nieśli ze sobą pismo w językach lokalnych - co nie było bez znaczenia dla twórców państw. Do tej pory w okolicy pismo znano tylko z run skandynawskich. Ale pisanie przy pomocy znaków rytych na skałach, w dodatku trzema różnymi systemami, było mniej atrakcyjne, niż pisanie na pergaminie. Pierwsze kościoły i kaplice były drewniane i się nie zachowały. Zanim Chrześcijaństwo wcisnęło się w warstwę rządzących, wciskało się w umysły ludzi. Pierwsze świątynie chrześcijańskie powstawały obok świątyń lokalnych bóstw, zanim ta religia urosła tam na tyle w siłę, żeby budować swoje kościoły na gruzach lokalnych budowli. Na Zachodzie Europy nie tak dawno islamiści modlili się, zbierając się w mieszkaniach prywatnych, w prowizorycznych meczetach, zanim nie zaczęli budować oficjalnych meczetów, a dopiero potem przejmować do tego celu budowle bankrutujących kościołów.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia chrześcijaństwa”