Jeden szpital, pięciu kapelanów na etacie.
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 11688
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
- RN
- Posty: 6211
- Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
- Lokalizacja: Ziemia Łódzka
Jaki wniosek z tegowuka pisze:Nauczyciel ma 24oo, a ksiądz w szkole 6500. Dopiero co o tym pisali. Darmowe mieszkanie, media,żarcie,opłat zero, zus symboliczny (chyba, bo może wcale nie),leczenie w najlepszych ośrodkach, emerytura godna i miejsce do końca życia zapewnione.
To jest rozbój w biały dzień.
Trzeba wstąpić do seminarium i głosować na PIS.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Nie przesadzaj. Oficjalne gaże jakie dostaje duchowny wcale nie są tak imponujące. Owszem, gdy ktoś kombinuje to się dorabia na lewo.wuka pisze: zus symboliczny (chyba, bo może wcale nie),leczenie w najlepszych ośrodkach, emerytura godna i miejsce do końca życia zapewnione.
Podam przykład, płatnikiem zus-u jest najprawdopodobnie kuria. Ksiądz przecież nie prowadzi działalności jako ksiądz. Składka ZUS-u dla duchownych to jedna z najniższych w ogóle ze wszystkich składek, więc... i emerytura wcale taka godna pozazdroszczenia nie będzie.
Zresztą, przyjrzyj się uważnie, gdzie lądują księża emeryci? Najczęściej w zbiorowych domach dla emerytowanych duchownych. To coś tak jak dom opieki tylko, ze prowadzony przez kurię.
Oczywiście, ktoś z duchownych mógł równolegle prowadzić jakąś inną działalność, więc i składka zus będzie inna a co za tym idzie i emerytura, plus jakieś układy itd.
Nie każdy ksiądz jest biznesmenem czy aż takim kombinatorem. Ale i są tacy.
O jakimś bogactwie to można mówić dopiero na szczeblu biskupa i wyżej...
Taki wikary często biedę klepie, proboszcz trochę lepiej, to wszystko zależy od parafii i jakie układy ma ksiądz z ludźmi.
Z tymi mieszkaniami to też bym nie przesadzał. Byłem na wielu parafiach, plebaniach... przeciętnie...
Oszołomstwu mówię NIE!
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
To coraz trudniejszy chleb. Kler alarmuje, że kryzys powołań!RN pisze:Trzeba wstąpić do seminarium i głosować na PIS.
Afery i skandale z udziałem duchownych sprawiają, że na dzień dobry jesteś podejrzany.
Kto ma na to ochotę? I ukrywanie, że niby celibat, ale młoda gosposia regularnie...
Oszołomstwu mówię NIE!
- bartek212701
- Posty: 9241
- Rejestracja: 03 sty 2010, 21:54
- Lokalizacja: Lublin
W dziwnym kraju i czasach przyszło nam żyć:
Szpital 1:40 Kościołów
Lekarz 10:400 Księży
Ale z drugiej strony i tych lekarzy mamy wybitnie słabych... odsyłają od jednego do drugiego, by nie być odpowiedzialnym za leczenie, które moze być średnie.
Podobnie z nauczycielami. Wielu nie idzie do pracy z powołania. Odbębnią godziny, ponarzekają, ze masa papierologii i innych obowiązków nieujętych w te godziny etatowe (przy tablicy) i lekcje prowadzą z podręczników.
Smutne jest też to, ze nauczyciel (nawet ten świetny) dostanie w pierwszym roku swojej pracy mniej niż najniższa krajowa (2.400 brutto...).
Potem to wzrasta, kontraktowy (ja nim jestem) dostanie 80 zł podwyżki, potem kolejny (po 4 latach) 100 zł i po kolejnych 4 latach 140 zł... I tak pracujesz mając etat za 3000 zł po 20 latach pracy
Jest dziwnie, a może nawet bardziej smutno.
Szpital 1:40 Kościołów
Lekarz 10:400 Księży
Ale z drugiej strony i tych lekarzy mamy wybitnie słabych... odsyłają od jednego do drugiego, by nie być odpowiedzialnym za leczenie, które moze być średnie.
Podobnie z nauczycielami. Wielu nie idzie do pracy z powołania. Odbębnią godziny, ponarzekają, ze masa papierologii i innych obowiązków nieujętych w te godziny etatowe (przy tablicy) i lekcje prowadzą z podręczników.
Smutne jest też to, ze nauczyciel (nawet ten świetny) dostanie w pierwszym roku swojej pracy mniej niż najniższa krajowa (2.400 brutto...).
Potem to wzrasta, kontraktowy (ja nim jestem) dostanie 80 zł podwyżki, potem kolejny (po 4 latach) 100 zł i po kolejnych 4 latach 140 zł... I tak pracujesz mając etat za 3000 zł po 20 latach pracy
Jest dziwnie, a może nawet bardziej smutno.
Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.
-
- Posty: 3073
- Rejestracja: 22 wrz 2007, 13:37
Czy możesz wyjaśnić co to ma wspólnego z Kościołem?bartek212701 pisze:W dziwnym kraju i czasach przyszło nam żyć:
Szpital 1:40 Kościołów
Lekarz 10:400 Księży
Ale z drugiej strony i tych lekarzy mamy wybitnie słabych... odsyłają od jednego do drugiego, by nie być odpowiedzialnym za leczenie, które moze być średnie.
Podobnie z nauczycielami. Wielu nie idzie do pracy z powołania. Odbębnią godziny, ponarzekają, ze masa papierologii i innych obowiązków nieujętych w te godziny etatowe (przy tablicy) i lekcje prowadzą z podręczników.
Smutne jest też to, ze nauczyciel (nawet ten świetny) dostanie w pierwszym roku swojej pracy mniej niż najniższa krajowa (2.400 brutto...).
Potem to wzrasta, kontraktowy (ja nim jestem) dostanie 80 zł podwyżki, potem kolejny (po 4 latach) 100 zł i po kolejnych 4 latach 140 zł... I tak pracujesz mając etat za 3000 zł po 20 latach pracy
Jest dziwnie, a może nawet bardziej smutno.
-
- Posty: 11688
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Choćby miał jedynie 1000 zł, to miałby tyle ile mu zwyczajnie zbywa.Bobo pisze:Nie przesadzaj. Oficjalne gaże jakie dostaje duchowny wcale nie są tak imponujące.
Ponieważ całą reszta, mieszkanie, żywność, ubranie, media, praca wokół niego, (gotowanie, zmywanie garów, sprzątanie, prasowanie), opieka zdrowotna- ma darmo.
Normalny Polak, za dwa z kawałkiem musi wyżywić siebie, rodzinę, opłacić czynsz, media, odłożyć na mieszkanie, itp...
Czy jakiekolwiek prawo kanoniczne zabrania księdzu iść do pracy?
2Tes 3:10 br "Przebywając bowiem wśród was mawialiśmy wam [często]: 'Kto nie chce pracować, ten niech też i nie je'."
Znam kilkanaście, lub nawet więcej Zborów, gdzie bracia starsi, pełniący funkcję biskupów, co do jednego pracują zawodowo, utrzymują rodziny i nigdy nie narzekają że mają mało!
Potrafią połączyć pracę zawodową z obowiązkami pasterzy.
A wszelkie posługi, jak choćby pogrzeby czy chrzty czynią darmo.
Czy przypadkiem nie tak miało być od początku chrześcijaństwa?
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Henryk... owszem, sporo ludzi klepie biedę, jednak czasy się zmieniły. Dzisiaj po dobrych studiach i przy dobrej pracy w biurze można wyciągnąć kilka tysięcy. A jak ktoś ma swoją firmę i dobrze nią prosperuje, to i więcej. Więc ile mu zbywa po opłatach?Henryk pisze:Choćby miał jedynie 1000 zł, to miałby tyle ile mu zwyczajnie zbywa.
Tu artykuł dot tego, ile zarabiają księża. O ile uczciwie się wypowiedzieli:
https://www.deon.pl/magazyn/pazdziernik ... sieza.html
Nie twierdzę, że część duchownych kombinatorów ma dużo więcej.
Oszołomstwu mówię NIE!
-
- Posty: 11688
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
-
- Posty: 10663
- Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
- Lokalizacja: Śląsk
-
- Posty: 8850
- Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40
Własnie o to chodzi. To jest granda.Henryk pisze:Choćby miał jedynie 1000 zł, to miałby tyle ile mu zwyczajnie zbywa.
Ponieważ całą reszta, mieszkanie, żywność, ubranie, media, praca wokół niego, (gotowanie, zmywanie garów, sprzątanie, prasowanie), opieka zdrowotna- ma darmo.
Normalny Polak, za dwa z kawałkiem musi wyżywić siebie, rodzinę, opłacić czynsz, media, odłożyć na mieszkanie, itp...
Widzisz, ja po 29 latach pracy w księgowości mam na dzień dzisiejszy 1056 zł na rękę. Według Zusu zgromadziłąm składki na życie do 84 roku(mojego ponoć żywota). Jest tego całkiem sporo. Niech mi to wypłacą, to nie będę w takiej depresji co miesiąc, gdy siadam do przelewów za rachunki.
Kilka lat temu był taki rok, że po tzw. podwyżce dostałam na rękę kilkadziesiąt groszy mniej na rękę niż w roku poprzednim. Stało się tak, bo wzrosła składka zdrowotna i podatek. Czy księża muszą się o takie sprawy martwić?
Nie chodzi o to, że chcę tu się skarżyć, ale to jest naprawdę skandaliczne, że jeden pracuje i wychowuje dzieci, a drugi całe życie się opiepsza, żyje na koszt ludzi, a na start (jak choćby w szkole-nauczyciel a katecheta ksiądz) jest zupełnie inaczej traktowany.
Bartek, tak dokładnie jest i tą sytuację opisywano kilka dni temu, porównując nauczyciela i księdza, który na dzień dobry dostaje 6.500 zł pensji.