Szemrane proroctwa.

[krzysiekniepieklo]

Uznany prorok, to taki prorok, którego proroctwa się spełniają. Taka jest potoczna opinia o proroku. No ale, czy to aby na pewno jest opinia prawdziwa? Generalnie, to prorok oznacza człowieka posłanego w czyimś imieniu i reprezentującego wolę tego, który go posyła. Biblijnie, to prawdziwy prorok reprezentuje wolę Boga, a fałszywy prorok reprezentuje wolę szatana. Jeden i drugi prorok może przewidywać zdarzenia przyszłe. Szacuję, że szatan zna przyszłość ale tylko do momentu, kiedy zostanie zamknięty.
Ap 20

20
1 Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba,
który miał klucz od Czeluści2
i wielki łańcuch w ręce.
2 I pochwycił Smoka,
Węża starodawnego,
którym jest diabeł i szatan,
i związał go na tysiąc lat.
3 I wtrącił go do Czeluści,
i zamknął, i pieczęć nad nim położył,
by już nie zwodził narodów,
aż tysiąc lat się dopełni.

Więc prorok diabła może również przewidywać przyszłość. A wiec może wylansować takiego proroka, w potocznym rozumieniu, który poprzez przewidywanie przyszłych zdarzeń, może znajdywać wiarę w to, co przepowiada. Jeśli ludzie mu zaczną wierzyć, to przestaną przeciwdziałać „prorokowanym zdarzeniom”, no bo uznają, że to musi się wydarzyć. No i w ten sposób szatan może manipulować ludźmi. Cudowne zdarzenia – „cuda”, to tez może być jego manipulacja. W nauce Jezusa jest o tym mowa:
Mk 13
21 I wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz, oto tam: nie wierzcie. 22 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe wybranych. 23 Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem. Więc jaka jest na to rada, aby się nie dać zwieść?
Według zapewnień Jezusa, to Jego nauka jest tą dostateczną gwarancją na zbawienie. Wybrał uczniów i głosił im swoje nauki, a potem ich posłał, aby głosili światu Jego naukę. Ja wierzę w trzy Ewangelie pochodzące od Apostołów Jezusa. Ewangelia Marka (zapisywał to, co głosił Piotr). Ewangelia Mateusza i Ewangelia Jana. Skoro Jezus powiedział, że stosowanie się do Jego słów daje zbawienie, to po co mam ryzykować i opierać się na tym, co mówią rzesze kolejnych proroków, skoro nie mam pewności, kto ich posłał? A Wy tym dzisiejszym prorokom wierzycie? Ewentualnie dlaczego?

[Queza]

A wróżki też wchodzą w grę? Pamiętam jak w młodości byłam u takiej Pani i po rozłożeniu kart na koniec powiedziała, żebym zadzwoniła do niej powiedzieć kto jest moim mężem.

[krzysiekniepieklo]

Wróżki, wróże żyją z tego, że mówią to, co wróżący sobie chce usłyszeć. Zadowolony w wróżenia robi takiemu pozytywną reklamę, co jest niezbędne w tym interesie.

[BoaDusiciel]

A mnie interesuje np. kwestia tego, jak sobie radziły rodziny apostołów, gdy porzucili pracę zarobkową i poszli za Jezusem.
No bo chyba nie były to jakieś szczególnie majętne rodziny ...

[Queza]

A mnie interesuje np. kwestia tego, jak sobie radziły rodziny apostołów, gdy porzucili pracę zarobkową i poszli za Jezusem.
No bo chyba nie były to jakieś szczególnie majętne rodziny ...

Może żyli z oszczędności, albo dalej pracowali tak jak pracowali.

[BoaDusiciel]

Ale zauważ, że pójście za Jezusem było tak ważne, że nawet nikt się nie zainteresował losem rodzin apostołów.
Ani słowa o tym nie napisano.

[Queza]

Ale zauważ, że pójście za Jezusem było tak ważne, że nawet nikt się nie zainteresował losem rodzin apostołów.
Ani słowa o tym nie napisano.

Nie przywiązywano do tego takiej wagi, jak teraz.

[krzysiekniepieklo]

Nie wierzę w to, co pisali w Dziejach Apostolskich ale w pierwszych wiekach nastąpił bardzo dynamiczny rozwój wspólnot chrześcijańskich. Co mogło przyciągać ludzi do takich wspólnot? Ano to, że żyli w braterstwie i wzajemnie się we wszystkim wspomagali. Weźmy tylko dwóch ludzi. Jak jednemu obrodzi, a drugiemu nie, to jeden przytyje, a drugi zejdzie z głodu. No a jak będą żyli we wspólnocie, to i jeden i drugi na tym skorzysta. Jednostkowy koszt życia pojedynczej osoby jest dużo większy od kosztu jednostkowego dużej rodziny. Do sklepu mam dziesięć kilometrów. Jak pojadę z sąsiadem, to się dorzuci i mamy taniej. No ale trzeba mieć do siebie zaufanie i wzajemnie nie naciągać się na koszty. No i do tego poczucie bezpieczeństwa. Im większa wspólnota i dobrze zorganizowana, tym lepiej, taniej i wygodniej może żyć. To jest kwestia wychowania do życia we wspólnocie. Grzech zawsze niszczył wspólnotowe życie. Egoizm i pasożytnictwo zawsze niszczyło wspólnoty. Przykład - Judasz.

[BoaDusiciel]

Nie wierzę w to, co pisali w Dziejach Apostolskich ale w pierwszych wiekach nastąpił bardzo dynamiczny rozwój wspólnot chrześcijańskich. Co mogło przyciągać ludzi do takich wspólnot? Ano to, że żyli w braterstwie i wzajemnie się we wszystkim wspomagali. Weźmy tylko dwóch ludzi. Jak jednemu obrodzi, a drugiemu nie, to jeden przytyje, a drugi zejdzie z głodu. No a jak będą żyli we wspólnocie, to i jeden i drugi na tym skorzysta. Jednostkowy koszt życia pojedynczej osoby jest dużo większy od kosztu jednostkowego dużej rodziny. Do sklepu mam dziesięć kilometrów. Jak pojadę z sąsiadem, to się dorzuci i mamy taniej. No ale trzeba mieć do siebie zaufanie i wzajemnie nie naciągać się na koszty. No i do tego poczucie bezpieczeństwa. Im większa wspólnota i dobrze zorganizowana, tym lepiej, taniej i wygodniej może żyć. To jest kwestia wychowania do życia we wspólnocie. Grzech zawsze niszczył wspólnotowe życie. Egoizm i pasożytnictwo zawsze niszczyło wspólnoty. Przykład - Judasz.

Niekoniecznie.
Mieliśmy przez niedawne lata wyjątkową okazję obserwacji tworzenia się nowej religii, roboczo nazywanej religią smoleńską.
Ja tam nie widzę żadnej innej wspólnoty, jak tylko zjednoczenie wobec durnej idei.

[krzysiekniepieklo]

Niekoniecznie.
Mieliśmy przez niedawne lata wyjątkową okazję obserwacji tworzenia się nowej religii, roboczo nazywanej religią smoleńską.
Ja tam nie widzę żadnej innej wspólnoty, jak tylko zjednoczenie wobec durnej idei.

Myślę, że do religii to im jeszcze daleko.

[Queza]

Niekoniecznie.
Mieliśmy przez niedawne lata wyjątkową okazję obserwacji tworzenia się nowej religii, roboczo nazywanej religią smoleńską.
Ja tam nie widzę żadnej innej wspólnoty, jak tylko zjednoczenie wobec durnej idei.

Myślę, że do religii to im jeszcze daleko.

Nie jest daleko... ja słyszałam, że ta "ofiara" ma przynieść coś dobrego.

[krzysiekniepieklo]

Niekoniecznie.
Mieliśmy przez niedawne lata wyjątkową okazję obserwacji tworzenia się nowej religii, roboczo nazywanej religią smoleńską.
Ja tam nie widzę żadnej innej wspólnoty, jak tylko zjednoczenie wobec durnej idei.

Myślę, że do religii to im jeszcze daleko.

Nie jest daleko... ja słyszałam, że ta "ofiara" ma przynieść coś dobrego.

Jak się zaczną modlić do Lecha Kaczyńskiego, to za jakiś czas będziemy mieli nowego świętego.

[Queza]

Jak się zaczną modlić do Lecha Kaczyńskiego, to za jakiś czas będziemy mieli nowego świętego.

Wystarczy mu, że pochowany jak król.

[krzysiekniepieklo]

Jak się zaczną modlić do Lecha Kaczyńskiego, to za jakiś czas będziemy mieli nowego świętego.

Wystarczy mu, że pochowany jak król.

Mnie się zdaje, że Jarka nie znasz.

[Queza]

Jak się zaczną modlić do Lecha Kaczyńskiego, to za jakiś czas będziemy mieli nowego świętego.

Wystarczy mu, że pochowany jak król.

Mnie się zdaje, że Jarka nie znasz.

Ale znam boga/Boga.