Jak Albertus jak pisał, że poganie mogli to robić niechlujnie, gdzie dzięki temu krew nie cała odpłynęła z żył i tutaj klaskasz Albertusowi, ale jak to samo ja zarzucam Żydom to już jest wymyślanie? Przecież po obydwu stronach mogły robić to niewprawne ręce.Blyy chyba sie nudzi, bo zaczyna wymyślać
Myślisz, że Grecy nie byli pobożni wierząc w Zeusa? Myślisz, że byli mniej pobożni od Żyda czczącego Jahwe? Niejeden Grek niczym nie ustępował pobożnością Żydowi. Myślisz, że Grecy nie składali ofiar przed swym bogiem Zeusem? To po co ofiary skoro byliby mniej pobożni od Żydów i że niby te ofiary nie były sprawowane przed Zeusem?no co ty nie powiesz? i co jeszcze mogli robić
u żydów robili to fachowcy , zgodnie z procedurami specjalnym nożem do tego przeznaczonych - cały rytuał uboju był tak zbudowany, by wykrwawienie było szybkie i pełne - to było celem! cały rytuał był sprawowany przed Bogiem i dla Niego
ale ... Blyy se pomyślał, że " też mogli niechlujnie "
a co wolno ci brachu
Jak myślisz czemu wynaleziono gilotynę? Nie tylko z powodu szybkości wykonywania wyroków, ale dlatego, iż uznano ją za najbardziej humanitarny sposób zabijania. Kat nawet jak był uzbrojony w najlepszy miecz czy inną broń, a miał niewprawną rękę, to często nie zabijał ofiary za pierwszym razem i ofiara się męczyła zanim została dobita. Jeśli Albertus mówi, że Grecy niestarannie mogli to robić, to rozumiem, że chodzi że mogli to robić niezbyt doświadczeni ludzie, ale to samo jest u Żydów, też mógł robić to ktoś niedoświadczony. Myślisz, że greccy kapłani byli gorzej "uzbrojeni" od żydowskich kapłanów? Myślisz, że byli mniej pobożniejsi od Żydów? Że ofiary dla bogów traktowali mniej poważnie niż Żydzi dla Jahwe? Wiele świątyń zresztą miało coś takiego jak botros, do którego spływała krew zwierzęcia, coś w rodzaju naczynia, to każdy widział czy zwierzę się odpowiednio wykrwawia czy nie. Nie mam pojęcia czy botros było używane przez świątynie Koryntyjczyków, ale mówienie o ich niechlujności równa się mówienie o niechlujności Żydów, bo pobożne byłyby obydwie grupy. Mogły wykonywać najwyżej mało doświadczeni kapłani po obu stronach. Pismo nie poucza co zrobić jak niechlujnie ktoś zarżnie zwierzę lub za krótko poczeka, a co za tym idzie za szybko zacznie je przyrządzać je do posiłku i tam będzie trochę więcej krwi niż powinno być. Widocznie jakby coś niechcący było na rzeczy, to skoro było to niechcący, a nikt o tym nie wiedział, trudno mówić o grzeszności, bo grzeszność musi wynikać z wiedzy swojego czynu, a nie niewiedzy.
Zresztą to nie ja twierdziłem, że jakoby krew podawano na ucztach z pokarmów poświęconych bogom. Bo skoro powiedział, że WSZYSTKO, a więc krew niby również, tyle, że wszystko odnośne pokarmów dla bożków, prawie na pewno nie chodziło o krew, bo jej nie podawali, przynajmniej ja nigdy o czymś takim nie słyszałem. Pierwszy raz w życiu słyszę o takim obyczaju, by obok mięsa, które często sprzedawano/rozdawano przy świątyni, podawano jednocześnie krew zwierząt z oboju rytualnego (nie prywatnego). Trudno mówić o czymkolwiek związanym z krwią odnośne chrześcijaństwa i pokarmów poświęconym bogom jeśli brak tutaj zacytowanych źródeł lub opracowań na temat ofiarowanych pokarmów bogom i krwi z tym związanym. Chętnie cofnę słowa, ale niech ktoś mi wskaże źródło takich twierdzeń. Bo jak dla mnie wszystko odnośne pokarmów dla bogów, które dawano następnie ludziom, znaczy warzywa, owoce i mięso, a pierwszy raz słyszę, by mowa była o krwi.