Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Wszelkie inne rozmowy związane z tematyką około biblijną, wiarą itd.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Al Mudrasim
Posty: 1176
Rejestracja: 15 paź 2007, 23:10

Post autor: Al Mudrasim »

krecik pisze:Więc UPODOBAŁO się Wszechmogącemu Jahwe żeby pojawił się jego OBRAZ
Nie , no ....spadłem z krzesła :-D .
krecik pisze:Podobnie jak jak jest wśród ludzi, żeby spotkać się z jakąś zacną osobistością posyłani są przedstawiciele, ambasadorzy i etc. Podobne zasady funkcjonują w niebie.
Przedstawiciele są posyłani raz ze względów bezpieczeństwa (żaden władca ziemski nie jest nieśmiertelny) , a dwa to żaden król,premie,czy prezydent nie będzie jeździł żeby osobiście ustalać termin wizyty :-D , a ambasadorzy są po to by reprezentować interesy swego kraju w innym kraju. Trudno ,żeby premier np. Polski zajmował się codziennie tym co się dzieje w 100 krajach z którymi mamy stosunki dyplomatyczne. Jeśli w niebie to funkcjonuje jak na ziemi , to ja dziękuję za takie niebo :-D . Swoją drogą musisz mieć niezłe kontakty , że wiesz co jest po drugiej stronie.
krecik pisze:było wykupienie rodzaju ludzkiego z niewoli
Tyle już na tym forum napisano na ten temat , że powtarzanie tego już staje się nudne :-D .
krecik pisze:czy chcemy rządów Bożych czy diabelskich

Jedna z tych propozycji"nie do odrzucenia" :-D . Gdybym na serio potraktował twoje słowa , to byłbym bardzo zestresowany , to tak jakby ktoś przystawił mi pistolet do głowy .
krecik pisze:Widzę wszystkich ludzi jako owce
Proszę , żebyś na mnie tak nie patrzył :-D . Ja owcą nie byłem , nie jestem i nie będę . Nie mam zamiaru kończyć na rożnie . :-D

Kreciku , czytam twoje wpisy i podziwiam twoje piramidalne wręcz konstrukcje myślowe. Ty co niektórym wmówiłbyś , że krowy latają i to naddźwiękowo :-D . Byłbyś świetnym handlowcem .
Bóg, który stworzył Wszechświat, nie stworzył człowieka. Bóg, który stworzył człowieka, nie stworzył Wszechświata.

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

Lucyfer pisze:Ponieważ jestem aniołem, to tu na ziemi muszę grać rolę człowieka, aniołowie tak mają.
Toś mnie zaskoczył! :xble:
Po co w takim razie Jonolot? Na skrzydłach zbyt wolno?
[...] i z Jonolotu będziemy ją ogłaszać.

krecik
Posty: 1187
Rejestracja: 28 lis 2009, 10:22
Lokalizacja: Pszczółki

Post autor: krecik »

Al Mudrasim pisze:Przedstawiciele są posyłani raz ze względów bezpieczeństwa (żaden władca ziemski nie jest nieśmiertelny) , a dwa to żaden król,premie,czy prezydent nie będzie jeździł żeby osobiście ustalać termin wizyty , a ambasadorzy są po to by reprezentować interesy swego kraju w innym kraju. Trudno ,żeby premier np. Polski zajmował się codziennie tym co się dzieje w 100 krajach z którymi mamy stosunki dyplomatyczne. Jeśli w niebie to funkcjonuje jak na ziemi , to ja dziękuję za takie niebo . Swoją drogą musisz mieć niezłe kontakty , że wiesz co jest po drugiej stronie.
[...]
Kreciku , czytam twoje wpisy i podziwiam twoje piramidalne wręcz konstrukcje myślowe.

Tym co napisałeś, dowodzisz że Ten co był tutaj jako wysłannik, nie był śmiertelnikiem...Skoro zmartwychwstał i dawał tego dowód poprzez ukazywanie się w ciele...bo przecież miał rany po gwoździach, spożywał pokarm ludzki.
Nie znam Twoich poglądów, jednak jeśli Ten co był tutaj w takim ciele jak nasze, mówił jak żyć żeby być zbawionym, to czy nie warto go posłuchać ?

Raczej to co jest na ziemi jest ułomną kopią tego co jest w niebie. Tam jest TYLKO DOSKONAŁOŚĆ.
Znam jedynie rąbek tego co jest w niebie. Bo jest napisane że, nie będzie tam, śmierci, smutku, niesprawiedliwości i wszystkiego co dzisiaj tutaj jest dla nas koszmarem. Do takiego życia dążę, a Ty ?

Widzisz, to co głosił Jezus i Jego apostołowie, tez nie mieściło się w głowach. Dlatego świadomy jestem że moje niektóre myśli są sprzeczne z logika. A może jednak warto Jego posłuchać... :idea:
Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. OBJ.19:9

Awatar użytkownika
Al Mudrasim
Posty: 1176
Rejestracja: 15 paź 2007, 23:10

Post autor: Al Mudrasim »

krecik pisze:Tym co napisałeś, dowodzisz że Ten co był tutaj jako wysłannik,
Kreciku , niczego nie dowodzę tylko piszę że władcy materialni "ziemscy" nie mają boskich możliwości . Nie mogą być w kilku miejscach jednocześnie , nie wiedzą wszystkiego itd .
krecik pisze:.Skoro zmartwychwstał i dawał tego dowód poprzez ukazywanie się w ciele...bo przecież miał rany po gwoździach, spożywał pokarm ludzki.
Odpowiem ci tak : NIE WIEM , czy tak było faktycznie . Ty też tego nie wiesz , co najwyżej możesz tylko przypuszczać i przyjąć to na wiarę . Ja po prostu mówię święte : nie wiem , bo i skąd mogę wiedzieć . Może tak było , a może nie . Jest to równanie ze zbyt wieloma niewiadomymi , przynajmniej dla mnie :-D . Wiem co odpowiesz: błogosławieni , którzy nie widzieli a uwierzyli . Otóż to twierdzenie jest typu "i tak źle i tak niedobrze " . Przypomina mi się tu zaraz inkwizycyjna tzw. próba wody. Jak się utopił , to znaczy Bóg tak chciał , a jak się uratował , to dzieło szatana . Ja powtarzam już enty raz : wolę wiedzieć , jak wierzyć :-D . Wiara i idący za tym brak wiedzy nie jednego doprowadziły do nieszczęścia . Ja mogę w coś wierzyć , co koresponduje z moją wiedzą i doświadczeniem . Co przez to rozumiem ? Ano jeśli ktoś będzie mi kazał rękę włożyć w stado grzechotników i mówi że nic mi się nie stanie , to mam prawo przypuszczać że ten ktoś kłamie , bo wiedza i rozsądek mówi coś innego . Czy Jezus był na ziemi , owszem mogło tak być , czy nauczał - też prawdopodobne , że umarł na krzyżu też może być prawdą ,ale już że urodziła go dziewica, że wskrzeszał zmarłych , że zmartwychwstał stoi u mnie pod wielkim znakiem zapytania i tyle . Nie twierdzę , że mogło tak nie być , ale też nie twierdzę że tak było . Po prostu nie wiem .
Bóg, który stworzył Wszechświat, nie stworzył człowieka. Bóg, który stworzył człowieka, nie stworzył Wszechświata.

Lucyfer

Post autor: Lucyfer »

Henryk pisze:
Lucyfer pisze:Ponieważ jestem aniołem, to tu na ziemi muszę grać rolę człowieka, aniołowie tak mają.
Toś mnie zaskoczył! :xble:
Po co w takim razie Jonolot? Na skrzydłach zbyt wolno?
[...] i z Jonolotu będziemy ją ogłaszać.
Kosmiczny pojazd jaki dostaniemy z nieba jest potrzebny by wypełnić to proroctwo.
Obj. 14:6-7
6. I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom, który mówił donośnym głosem:
7. Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzina sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód.
(BW)

Obrazek

krecik
Posty: 1187
Rejestracja: 28 lis 2009, 10:22
Lokalizacja: Pszczółki

Post autor: krecik »

Al Mudrasim pisze:Odpowiem ci tak : NIE WIEM , czy tak było faktycznie . Ty też tego nie wiesz , co najwyżej możesz tylko przypuszczać i przyjąć to na wiarę . Ja po prostu mówię święte : nie wiem , bo i skąd mogę wiedzieć . Może tak było , a może nie . Jest to równanie ze zbyt wieloma niewiadomymi , przynajmniej dla mnie . Wiem co odpowiesz: błogosławieni , którzy nie widzieli a uwierzyli . Otóż to twierdzenie jest typu "i tak źle i tak niedobrze " . Przypomina mi się tu zaraz inkwizycyjna tzw. próba wody. Jak się utopił , to znaczy Bóg tak chciał , a jak się uratował , to dzieło szatana . Ja powtarzam już enty raz : wolę wiedzieć , jak wierzyć . Wiara i idący za tym brak wiedzy nie jednego doprowadziły do nieszczęścia . Ja mogę w coś wierzyć , co koresponduje z moją wiedzą i doświadczeniem . Co przez to rozumiem ? Ano jeśli ktoś będzie mi kazał rękę włożyć w stado grzechotników i mówi że nic mi się nie stanie , to mam prawo przypuszczać że ten ktoś kłamie , bo wiedza i rozsądek mówi coś innego . Czy Jezus był na ziemi , owszem mogło tak być , czy nauczał - też prawdopodobne , że umarł na krzyżu też może być prawdą ,ale już że urodziła go dziewica, że wskrzeszał zmarłych , że zmartwychwstał stoi u mnie pod wielkim znakiem zapytania i tyle . Nie twierdzę , że mogło tak nie być , ale też nie twierdzę że tak było . Po prostu nie wiem .

Jeśli już coś widzisz, to wiara jest zbędna. Natomiast wiara nie jest oparta na czymś zupełnie nierzeczywistym. Bo jak wytłumaczyć, fakt że wiara w Chrystusa daje wewnętrzny pokój i spokój ? Do zaufania zapisanym obietnicom zachęca Biblia, przykładowo w zakresie braku lęku przed dniem jutrzejszym w zakresie zdrowia i zaopatrzenia w dobra materialne. I TO FAKTYCZNIE SPRAWDZA SIĘ, nie jest wiara dla samej wiary. Bo realnie nie mam strachu-niepokoju, podczas gdy inni wokół mnie ogryzają paznokcie. Przychodzą do głowy zadziwiające rozwiązania, a także inicjowane są dziwaczne okoliczności, które w konsekwencji prowadzą do rozwiązania jakiegoś problemu. Tak więc najpierw WIARA, następnie na skutek zaufania WSZECHMOGĄCEMU pojawia się też WIEDZA że ta wiara Bogu (nie człowiekowi) że ZAWSZE pojawia (daje) się jakieś rozwiązanie.
Ja wiem, bo doświadczam, nie są to puste słowa. Gdyż troszkę już przeżyłem na tym świecie... dlatego mojej wiary w BOGA NIKT I NIC NIE JEST W STANIE MI ODEBRAĆ.

A teraz przemyśl między innymi takie zapisy Słowa Bożego:
(1) Wierzyć zaś – to znaczy być pewnym, że się otrzyma to, czego się oczekuje; to znaczy być przekonanym o rzeczywistym istnieniu tego, czego się nie widzi. (2) Chlubne świadectwo takiej wiary zostawiali nasi ojcowie. (3) To właśnie na drodze wiary możemy stwierdzić, iż wszechrzeczy stworzone słowem Bożym, to wszystko, co oczyma widzimy, powstało kiedyś nie z rzeczy widzialnych [...] (6) A bez wiary nie można podobać się Bogu. Kto bowiem pragnie dojść do Boga, musi najpierw uwierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szukają.
[Heb 11 BWP]

Oto kładę na Syjonie kamień obrazy i skałę zgorszenia. Kto zaś uwierzy w niego, nie będzie zawstydzony
[Rz 9;33 BWP]
Tak więc jeśli ustami twoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i całym sercem uwierzysz, że Bóg Go wskrzesil, będziesz zbawiony.
[Rz 10;9 BWP]
(46) Ja przyszedłem na świat jako światłość, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. (47) Jeżeli zaś posłyszy o mojej nauce, lecz nie będzie jej zachowywał, Ja nie będę go sądził. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, lecz aby go zbawić. (48) Kto zaś Mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ten już ma swego sędziego: słowo, które wam przekazałem, ono będzie go sądzić w dniu ostatecznym. 
[J 12 BWP]
Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. OBJ.19:9

Awatar użytkownika
Al Mudrasim
Posty: 1176
Rejestracja: 15 paź 2007, 23:10

Post autor: Al Mudrasim »

Kreciku , kiedy w coś wierzysz? Wierzysz tylko wtedy , kiedy nie wiesz . Wierzysz , że rano wychodząc z domu do niego powrócisz, wierzysz że kładąc się spać , rano się obudzisz, wierzysz że będziesz obchodził następnego Sylwestra , wierzysz że...(tu wpisz co chcesz) , wierzysz , bo nie wiesz czy tak będzie rzeczywiście. Milion razy wierzyłeś, że coś nadejdzie - nie nadeszło i się nie zrealizowało . Generalnie o wiele, znacznie wiele więcej rzeczy w które wierzyłeś się nie urzeczywistniło niż nabrało realnych kształtów. Wierzysz , że ten stan równowagi który zagościł w twoim życiu potrwa jak najdłużej. Wierzysz , bo nie wiesz . Moim skromnym zdaniem niewiedza nie jest ani czymś chwalebnym , ani szlachetnym ;-) , jest bardzo szkodliwa , a niekiedy wręcz śmiercionośna . Tysiące ludzi traciło życie , po to żebyśmy my - następne pokolenia mogli wiedzieć . Jednak kreciku , wiara nie zginie . Ja też wierzę :-D . Inaczej niż ty i w co innego niż ty , ale wierzę . Też zdaję sobie sprawę (przynajmniej mgliście) z oceanu mojej niewiedzy , więc wierzę :-D .
Bóg, który stworzył Wszechświat, nie stworzył człowieka. Bóg, który stworzył człowieka, nie stworzył Wszechświata.

krecik
Posty: 1187
Rejestracja: 28 lis 2009, 10:22
Lokalizacja: Pszczółki

Post autor: krecik »

Al Mudrasim pisze:Kreciku , kiedy w coś wierzysz? Wierzysz tylko wtedy , kiedy nie wiesz . Wierzysz , że rano wychodząc z domu do niego powrócisz, wierzysz że kładąc się spać , rano się obudzisz, wierzysz że będziesz obchodził następnego Sylwestra , wierzysz że...(tu wpisz co chcesz) , wierzysz , bo nie wiesz czy tak będzie rzeczywiście. Milion razy wierzyłeś, że coś nadejdzie - nie nadeszło i się nie zrealizowało . Generalnie o wiele, znacznie wiele więcej rzeczy w które wierzyłeś się nie urzeczywistniło niż nabrało realnych kształtów. Wierzysz , że ten stan równowagi który zagościł w twoim życiu potrwa jak najdłużej. Wierzysz , bo nie wiesz . Moim skromnym zdaniem niewiedza nie jest ani czymś chwalebnym , ani szlachetnym , jest bardzo szkodliwa , a niekiedy wręcz śmiercionośna . Tysiące ludzi traciło życie , po to żebyśmy my - następne pokolenia mogli wiedzieć . Jednak kreciku , wiara nie zginie . Ja też wierzę . Inaczej niż ty i w co innego niż ty , ale wierzę . Też zdaję sobie sprawę (przynajmniej mgliście) z oceanu mojej niewiedzy , więc wierzę .

Myślę że wszyscy kierujemy się TYLKO wiarą. Bo nawet kiedy jesteśmy o czymś głęboko przekonani o jakimś mechanizmie-zasadzie, to czasami dzieje się inaczej. Posłużę się Twoimi przykładami.
Wierzymy że gdy wychodzimy z domu, to wcześniej czy później do niego wrócimy, i tak się dzieje bo tego uczy nas doświadczenie że przez lata i pokolenia tak jest. Jednak są przypadki że ludzie już nie wracają do miejsca swego poprzedniego pobytu. Mam tutaj na myśli, przeróżne wypadki, porwania i etc. Nikt ze śmiertelników (Ty i ja) nie zna swego losu. Z tą jednakże różnicą że wierzący w żywego Boga wiedzą że (są pewni) śmierć nie ma nad nimi władzy. Rzekł na to Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Jeśli ktoś we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.
[J 11;25 BWP]
Podobnie jest w każdej innej nietypowej-nienormalnej sytuacji. Ja osobiście (myślę że jest więcej takich wierzących), podchodzę do swego życia tak jak apostoł w tym stwierdzeniu, (21) Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. (22) A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. (23) Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; (24) lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza.
[Fil 1 ]
Chciałbym być dobrze zrozumiany. Bardzo cenię sobie życie, bo miałem piękne i bogate, choć nie omijały mnie kłopoty. Teraz też jest fajnie. Na całokształt takiego myślenia składa się wspaniała rodzina. Właśnie ze względu na nich i na ludzi jakich dane mi było poznać, wierzę ( nie wiem na pewno) że mam jeszcze coś do zrobienia...

Prawdą jest że wiele razy w danej chwili, w emocjach i pod wpływem jakiejś sytuacji, myślałem że dobrze by było gdyby... coś się wydarzyło żeby spełniły się moje egoistyczne wyobrażenia. Chociaż niejedno z tych pragnień było zbożne, to jednak działo się inaczej, BO : Niektórym ich droga wydaje się słuszna, w rzeczywistości jest to droga do śmierci.
[Przyp. Sal. 14;12 BWP]
Dopiero z perspektywy czasu dochodziłem do wniosku że, gdyby stało się tak jak wówczas odczuwałem, nie byłoby to dobre. Dlatego lepiej jest wierzyć-UFAĆ zasadom opisanym w Słowie Bożym, chociaż nie zawsze mi wszystko pasuje...

Napisałem już że, moja wiara jest PEWNOŚCIĄ, czyli w rzeczy samej wiedzą. Bo stale zdaje sobie sprawę ze swojej ograniczoności.
Fajnie że stwierdzasz fakt Twojej wiary-wizji, odmiennej od mojej. Jednakże najistotniejszą rzeczą w tym jest szczerość i przekonanie, bo Bóg widzi wszystko. On z pewnością niczego nie przeoczy, zna nasze (Twoje i moje) motywy. Jednak jeśli masz taką świadomość-wiedzę, że (być może) był taki Człowiek który zginął żeby uratować niektórych. To myślę że powinieneś coś z tym zrobić.

Zważ na fakty które potwierdzają moje słowa, a są nimi zgony ludzi uśmierconych z powodu wiary w zasady Jezusa Chrystusa. Bynajmniej nie są to jakieś odosobnione przypadki... my tutaj w naszej części świata mamy sielankę.
Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. OBJ.19:9

Awatar użytkownika
kostka
Posty: 16
Rejestracja: 31 paź 2021, 21:10

Re: Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Post autor: kostka »

Moim zdaniem instytucjonalne religie są jedynie wyrazem, ekspresją tego, co znajduje się w nas naturalnie.
wyraźne powinno się o rozróżnienie religii i wiary. Wiele osób myli ze sobą te pojęcia albo uważa je za jedno. Jednakże różnica jest znacząca.
Wiara jest tajemnicza, niewypowiedziana, wysoce indywidualistyczna. To część ludzkiego stanu, energii, wręcz procesu ewolucji – sięga pierwszych ludzi, a nawet przodków homo sapiens.
Religia z kolei jest ekspresją. Językiem złożonym z symboli i metafor, który ma ułatwić ludziom komunikowanie tego przedziwnego, tajemniczego uczucia, jakim jest wiara.
Często pojawia się taki pogląd, że tak naprawdę wszystkim nam chodzi o tego samego Boga. Wiele osób zakłada, że definicja jest wspólna. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to bawi, bo powiedziałbym wręcz przeciwnie — dokładnie każdy z nas ma zupełnie inne wyobrażenie Boga.
To najbardziej „różnorodne” słowo, jakie możemy sobie wyobrazić, a jednak wiele osób zakłada, że używając go, mamy to samo na myśli.
Znaleźć odpowiedź na pytanie, co dla różnych osób oznacza „Bóg” i zamiast do czegokolwiek ich przekonywać – zachęcić jedynie do poszukania i określenia własnej definicji.
Myślę, że kluczowe jest, by uznać każdą istniejącą religię za zwykłą ideologię. W religii nie ma nic unikalnego, wyjątkowego czy odróżniającego ją od innych ideologii. Niesłusznie umiejscawiamy ją w innej kategorii niż nacjonalizm, komunizm czy humanizm.
Żadna z idei z założenia nie jest dobra lub zła. Komunizm może nieść szczytne idee, ale w jego imieniu można także popełniać niewybaczalne zbrodnie. Socjalizm może stać się nazizmem. Nauka może służyć dobru i rozwojowi, a może kreować eugenikę.
Dokładnie w ten sam sposób religia nie jest ani obiektywnie dobra, ani obiektywnie zła. To zwykła ideologia, którą ludzie mogą wykorzystać do chwalebnych lub nikczemnych celów. To nie wina samej religii, tylko ludzi, którzy wykorzystują ją jako narzędzie.
Religia wciąż pełni bardzo ważną funkcję. Spaja społeczności, pozwala ludziom identyfikować się w prostych słowach, posługując się religijnym językiem. Pomaga znaleźć sens życia i swoje miejsce w świecie.
Poza tym trzeba zwrócić uwagę na fakt, że religie ewoluują, np. Katolicyzm wygląda zupełnie inaczej niż 300 lat temu, prawda? Wielu ludziom wydaje się, że skoro ich Bóg jest niezmienny, to taka też powinna być religia. A jednak tak długo, jak religia będzie ewoluowała wraz z potrzebami społeczeństwa, tak długo znajdzie swoje miejsce w świecie. Problem pojawia się wtedy, gdy religia stanowi siłę regresywną. Gdy staje się argumentem do ciągłego patrzenia w tył, zamiast do przodu. Wtedy pojawia się konflikt i to bardzo destrukcyjny.
Dostrzegam też bardzo ciekawy proces – a mianowicie religia i nauka zaczynają się łączyć, przeplatać. Mnóstwo obecnej nauki teoretycznej porusza się w kwestiach egzystencjalnych i metafizycznych.
Religia sama w sobie także coraz częściej akceptuje dokonania nauki. Odkrycie, że Ziemia nie znajduje się w centrum Wszechświata, nie sprawiło, że chrześcijaństwo zniknęło. Po jakimś czasie przyswoiło ono tę informację i dostosowało się do niej. Gdy odkryjemy, że nie jesteśmy jedynym inteligentnym gatunkiem w kosmosie, to religia nie zniknie. Ona przyswoi tę informację i się do niej dostosuje.
Czytając BIBLIĘ - PISMO ŚWIĘTE, znalazłem mnóstwo błędów ....
WSZYSTKIE są we mnie

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Post autor: wuka »

,
Ostatnio zmieniony 09 lut 2022, 21:28 przez wuka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16710
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Post autor: Bobo »

kostka pisze:Moim zdaniem instytucjonalne religie są jedynie wyrazem, ekspresją tego, co znajduje się w nas naturalnie.
Kostka wyraża oczywisty pogląd, wynikający z założenia, że religie i ich formy tworzy człowiek. Zupełnie inaczej to wygląda, gdy o religii mówimy jako o czymś, co objawia Bóg. Można sprowadzić temat do stwierdzenia, że wszystkie religie są ani dobre ani złe. Jak dla mnie to brzmi mniej więcej tak: róbmy co chcemy dla Boga, bo on tak czy siak, to zaakceptuje. Jezus podał piękną zasadę: Po owocach poznaje się prawdziwych uczniów Jezusa.
Prawdziwa religia będzie wydawała dobre owoce i odwrotnie.
Oszołomstwu mówię NIE!

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Post autor: wuka »

,
Ostatnio zmieniony 09 lut 2022, 21:28 przez wuka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16710
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: Wszystkie drogi prowadzą do Boga...

Post autor: Bobo »

Nie wiem czy wiesz, ale Świadkowie Jehowy nie utożsamiają się z NOMINALNYM chrześcijaństwem dokładnie z tych samych powodów, które wymieniłaś. Interesuje nas bardziej praktykowanie prawdziwego chrystianizmu niż jakaś tam przynależność do systemów religijnych.
Oszołomstwu mówię NIE!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe dyskusje”