Kącik tylko dla MĘŻCZYZN

Wszelkie inne rozmowy związane z tematyką około biblijną, wiarą itd.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Obrazek

W dzisiejszych czasach trudno o dobre jedzenie, a co za tym idzie o nasze zdrowie. Ja właściwie od zawsze jadłem ekologiczne jedzenie. Nie była to dbałość o zdrowie, ponieważ jak ma się dwadzieścia lat to nie myśli się o tym co będzie za 20-30-40 lat. Ekologicznie dlatego, bo smaczniej. Myślę, że warto zacząć naprawę naszego żywienia od pieczywa, czyli chleba i bułek.
Postanowiłem zapodać jak piecze się niezwykle dobry chleb żytni na zakwasie. Mówi się, że to trudne, ale udowodnię tutaj, że ten znakomity chleb upiecze każdy i w każdym miejscu na ziemi udaje się znakomicie. Zacząć należy od zakwasu, który przydaje się nie tylko do wypieku chleba. Pracy z upieczeniem chleba wiele nie stracimy, bo wszystko to jak już mamy zakwas to około 10 minut mieszania ciasta wraz z myciem naczynia w którym się to robiło, a jedzenia mamy na tydzień.
Jak zatem zrobić dobry zakwas?
Do litrowego słoika wlewamy pół szklanki wody i czubatą łyżkę mąki żytniej. Zakręcamy słoik, wstrząsamy nim tak długo, aż się to nam dobrze wymiesza i odstawiamy na kilka (3-4) dni w ciepłe miejsce. Ja ustawiam słoik przy kuchni gazowej na której zwykle gotuję obiady. Po trzech, czterech dniach dolewamy znów pół szklanki wody i jedną łyżkę mąki. Wstrząsamy i odstawiamy. Proces fermentacji powinien już się dobrze rozpocząć. Na drugi dzień znów „dokarmiamy” zakwas połową szklanki wody i łyżką mąki. Robimy tak 5-6 razy i zakwas mamy gotowy. Powinien mieć kwaśny mlekowy zapach i można już przystąpić do wykonania ciasta na nasz chleb.
Przygotowanie ciasta na chleb.
To niezwykle prosta sprawa. Wlewamy nasz zakwas do sporej miski (ja kupiłem taką metalową ze stali nierdzewnej w markecie za pięć zeta). Zwykle słoik mamy prawie pełny (około 0,7,08 litra), więc wlewamy cały i jeszcze dodatkowo szklankę ciepłej wody (powyżej 42ºC bakterie drożdżowe giną, więc tu trzeba trochę uważać by ich nie zabić). Przesiewamy na sicie 1 kg mąki żytniej pytlowej 720 i czubatą łyżkę soli najlepiej himalajskiej lub Kłobuckiej ponieważ zawierają mnóstwo mikroelementów, które są dla nas niezbędne dla prawidłowego działania całego ciała. Mieszamy wszystko i można to ciasto wykładać do jakiejś brytfanki, lub jak ja to robię do ceramicznego garnka rzymskiego z pokrywką też ceramiczną (jak na zdjęciu). W takim garnku chleb udaje się najlepiej. Można też jak ktoś ma piec chleb w automacie do pieczenia chleba. Jest dobry, ale nie wygląda tak ładnie jak ten upieczony w garnku rzymskim.
Najważniejsza rada to CHLEB WSTAWIAMY DO PIECA DOPIERO JAK NAM WYROŚNIE!!! niecierpliwość to najczęstszy w tym i mój błąd jaki na początku się popełnia i powoduje to, że ludzie się zniechęcają.
Zwykle jak mamy „żywy” zakwas ciasto na chleb wyrasta około 4-6 godzin w ciepłym miejscu. Jak ciasto PODWOIŁO swą objętość to wstawiamy do zimnego piekarnika nastawiamy temperaturę 200-220 ºC w zależności jak chcemy mieć wypieczony chleb i pieczemy około 1,1 do1,3 godziny.
Napiszę jeszcze dwa słowa o finansach, a zatem dobra mąka żytnia to w moim wsiowym sklepie koszt 3,4 zł, a zamówiona w necie przy zakupie 30 kg 2,2 zł/kg z czego mamy chleb który waży około 1,4-1,5 kg. Chleb o takim smaku, jakiego nie doznacie nawet jak kupicie ten w sklepach ze zdrową żywnością. Ponadto świeżość tego chleba utrzymuje się około tygodnia, zatem wystarczy raz w tygodniu upiec jeden taki chleb.

Ja dwa lata temu po upieczeniu tego chleba poleciałem na trzy tygodnie na Kretę. Wróciłem do domu i mój chleb zawinięty w plastikowej reklamówce był dobry!!! Zjedliśmy go na kolację i na śniadanie w dniu następnym. Był wprawdzie trochę czerstwy, ale i tak lepszy od tego co dostajemy w sklepach spożywczych.

Pozdrawiam życząc smacznego dla tych co spróbują taki chleb sobie upiec. Jak by ktoś miał jakieś pytanie to chętnie odpowiem.



Obrazek

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Obrazek
Dzisiaj mojej przepracowanej żonie zrobiłem śniadanie jak na powyższym zdjęciu. Chciałem ją zmotywować do otwarcia sezony rowerowego w Kampinosie i się udało. Jak by któryś z bywających tutaj panów chciał wprawić w dobry humor swoją dziewczynę czy żonę podaję na to dobry sposób. Całym sukcesem jest upieczona świeżutka bółka.
Tak więc do miski w której mam zamiar wyrabiać ciasto wlewam pół szklanki z ciepłej wody wrzucam pół kostki drożdży (20-30 gram), pół łyżeczki cukru, mieszam i czekam, aż drożdże ożyją. Jak pojawia się piana to dolewam jeszcze szklankę ciepłej wody, dodaję przesianą przez sitko mąkę mieszam dużą metalową łyżką. Jak ciasto jest wymieszane to dodaje jeszcze trochę mąki i dalej wyrabiam rękoma. Trwa to około 15 minut. Ciasta jest dość dużo na kilka sporych bułek. Odrywam kawałek i rozgniatam na placek. Układam na placku pokrojoną opaloną ze skórki paprykę, czarne i zielone oliwki, oraz suszone pomidory w oliwie. Następnie to zagniatam jak bym robił dużego meksykańskiego pieroga. Otłuszczonymi dłońmi z pomidorów formułuję bułkę i wkładam do piekarnika nastawionego na 170ºC na około 20-25 minut do zimnego piekarnika. Włączam piec i po dwudziestu minutach mamy bułkę jak powyżej. Resztę ciasta wkładam do lodówki i jak mamy z żoną ochotę to rano wkładam odpowiednią porcję do piekarnika i piekę 25-30 minut (dłużej dlatego, że ciasto jest wystudzone w lodówce) licząc od włączenia piekarnika. Ciasto na bułki w lodówce można przechowywać około dwóch tygodni, więc spokojnie można zrobić na kilka dni i piec codziennie świeżą na śniadanie, czy kolację.
Pozdrawiam
ZAMOS

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Mam wnuczka, który jest na diecie bezglutenowej, a strasznie jak każde dziecko lubi słodycze, szczególnie torty. Córka zostawiła mi na dwa tygodnie Tobiasza bo robi w domu remont. Upiekłem mu wczoraj mały torcik. Pyszny i bezglutenowy. Jak macie takie wymagające szczególnej troski dzieci, czy wasze żony (jak moja) są na jakiejś diecie to zróbcie ten „łakoć”. Nie wymaga wiele sprzętu i umiejętności, a smakuje wybornie.
Obrazek
Ciasto kokosowe z bananami.

Składniki

Wiórki kokosowe – 300 gram
Białka z jaj – 6 sztuk
Ksylitol – 120 gram
Czekolada 85-95% - Jedna sztuka
Banany – sześć sztuka
Sok z jednej limonki, lub małej cytryny
Jabłko – średniej wielkości 1 sztuka
Ser mascarpone – 2 opakowania po 250 gram
Śmietana kremówka 35% - 500 ml.
Laska wanilii
Ja teraz dodaję jeszcze zmielone w młynku do kawy plasterki suszonych bananów. Pachną bardzo intensywnie, ale tylko te ususzone we własnym domu. Nigdy nie używajcie tych zakupionych w sklepach bo to trucizna.

Sposób przygotowania

Mielemy wiórki kokosowe w młynku do kawy najdrobniej jak się nam uda i wsypujemy do dużej miski. Następnie z połową naszego ksylitolu (cukier brzozowy) ubijamy białka z jaj. Mieszamy z połową białka nasz zmielony kokos i jak już mamy dokładnie to wymieszane to dodajemy resztę białka i delikatnie dalej wszystko łączymy. Teraz wystarczy tak przygotowaną masę wylać do tortownicy, lub brytfanki i do rozgrzanego do 150 °C z włączonym termoobiegiem piekarnika na 25 minut. Jak nie macie takiego piekarnika to obserwujcie to co się w piecu dzieje. Najlepiej jak są włączone grzałki z dołu i góry to piecze się równomiernie. Zapach pieczonego kokosu rozchodzi się po całym domu tak wspaniały, że nie potrafię tego opisać.
Teraz jak się nam już nasze ciasto kokosowe lekko zarumieniło to je musimy wystudzić. W międzyczasie obieramy jabłko i ucieramy je na tarce jak ziemniaki na placki. Kroimy obrane ze skórki banany w plasterki wzdłuż banana. Na wystudzone ciasto układamy równo nasze banany, a na górę tak poukładanych bananów wykładamy utarte jabłko wymieszane z sokiem z cytryny delikatnie pokrywając całą warstwę i ponownie na dwadzieścia minut do piekarnika jednak już tylko włączamy górne grzałki 150-160°C. Po upieczeniu znów studzimy ciasto. Zapach w kuchni wzbogaca się o banany. Po dwóch trzech godzinach możemy przystąpić do wykonania kremu z sera mascarpone. Ja robię to w robocie, ale można i ręcznie. Zatem do miski lub robota wkładamy nasz ser i dolewamy do niego śmietanę 36% w ilości około 100 ml i dokładnie mieszamy. W tym momencie jak mamy mączkę bananową to też możemy ją dodać, jak nie to wystarczy wanilia. Resztę śmietany trzeba teraz dobrze ubić zresztą ksylitolu. Następnie połowę ubitej śmietany wkładamy do naszego serka mascarpone dokładnie i delikatnie, ale dokładnie wszystko razem mieszamy. W tym momencie jest już prawie idealny krem. Dodajemy resztę śmietany o znów wszystko dokładnie łączymy. Teraz trzeba spróbować czy jest to dość słodkie (tak jak nam smakuje najbardziej) Jak jest dobrze to nakładamy nasz krem na nasze ciasto. Równamy i posypujemy obficie utartą czekoladą. Po dwóch godzinach studzenia w lodówce krem się zagęści i można podawać.
Pyszne, zdrowe i nie tuczące ciasteczka można bezkarnie podawać nawet tym co się odchudzają, ponieważ tak naprawdę tuczy tylko cukier, a to ciasto go niema. Można zamiast ksylitolu użyć skrystalizowaną stewię jest jeszcze bardziej dietetyczna od ksylitolu i też nie skacze nam wskaźnik glikemiczny, więc bezpiecznie i zdrowo.

Żyd

Post autor: Żyd »

Zamosie z tym zakwasem chlebek zapodam żonce...
niech kobitka ćwiczy.
Masz chyba swoja str. internetową z tymi swoimi frykasami... coś kiedyś obiło mi się o klawiaturę ?
Pozdrawiam cieplutko i smacznego życzę. :-)

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Żyd pisze:Masz chyba swoja str. internetową z tymi swoimi frykasami
Strona to za duże słowo. Otwarłem małego bloga, by zamieścić zdjęcia, które wykonałem by obalić bzdury wklęsłości. Potem na innym forum biblijnym był dział z kuchnią więc trochę tam o różnych potrawach pisałem i tak trochę przepisów i zdjęć tam umieściłem. Teraz czasem jak do mnie ktoś napisze gdy chce coś naprawdę smacznego zjeść to łamię różne przepisy tak by łatwo to było w domu zrobić. Nie podaję zbyt trudnych potraw bo prawie nikt tego nie zrobi. Ważny jest właściwie tylko chleb wykonany z dobrej mąki i posolony solą z mikroelementami, których właściwie każdy jest pozbawiony z powodu o których chyba pisać nie muszę. Chleb z piekarni jaki teraz serwuje się w sklepach jest tak paskudny, że nie ma takiej siły bym mógł go zjeść, a jak jeszcze dodasz do tego to robactwo jakie po piekarniach lata i brudzi swymi odchodami mąkę z której potem pieką chleb to aż mnie trzepie. Na końcu smak polskiego chleba jest nie powtarzalny nigdzie na świecie. U mnie na wsi jest sklep ze zdrową żywnością i podobny temu mojemu chleb kosztuje 24 zł kg, a jest gorszy od tego co można sobie samemu upiec za 4 zł 1,5 kg, więc chyba warto szczególnie, że nie zabiera to wiele czasu, którego tak mało mamy.

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Według mnie gotowanie to sztuka.

Torcik dla wnuczka to super pomysł!

Masz moje uznanie .

Pozdrawiam



Extra dziadek!Obrazek
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Najfajniejsze w tym ciasteczku Listku jest to, że nie zawiera glutenu i cukru, więc można to prawie bezkarnie z oczywiście umiarem jeść jak się jest nawet na diecie odchudzającej.

Żyd

Post autor: Żyd »

Ja wczoraj upiekłem kaczuszkę prosto z Biedronki, przepyszny ten jej tłuszczyk i do tego Kadarka czerwona... no po prostu delicje mniam mniam :-D

A tu taki Bobo i temu podobni chrzani o głodzie i snuje apokaliptyczne wizjonerstwo brooklińskie... śmiechu warte :-D

Za ciągłe zaczepki - często prymitywne, za brzydkie wyrazy do userów (np. chrzani), pan Żyd dostaje WARNA. Anna01[/b]
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2015, 9:32 przez Żyd, łącznie zmieniany 1 raz.

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Żyd pisze:Ja wczoraj upiekłem kaczuszkę prosto z Biedronki, przepyszny ten jej tłuszczyk i do tego Kadarka czerwona... no po prostu delicje mniam mniam :-D

A tu taki Bobo i temu podobni chrzani o głodzie i snuje apokaliptyczne wizjonerstwo brooklińskie... śmiechu warte :-D
Ja wczoraj zrobiłem królika w śmietanie. Bez udziwnień prosto tylko śmietana, pieprz i sól. Pycha.
Kaczkę robiłem w niedzielę i też nam smakowało. Kaczka to tradycyjne bardzo dobre mięso. Soczyste, bardzo esencjonalne i wbrew krążącym opiniom nie jest tłuste. Tłusta bardzo jest skóra, ale można jej po prostu nie jeść.
Głodu też w Polsce nie widzę, choć łatwo ludziom nie jest.

Żyd

Post autor: Żyd »

Żyd pisze:Za ciągłe zaczepki - często prymitywne, za brzydkie wyrazy do userów (np. chrzani), pan Żyd dostaje WARNA. Anna01[/b]
Jak "Prymitywny bóg Kuba " to i prostackie odzywki...
A Booniastego wal za jego prostackie Wywal i będzie OK Aniu no nie ?

Zresztą co ja mam się rozkminiać nad jakimś ignorantem Bobo?

Mam ważniejsze sprawy a nie nad jakmiś ... oniastym zawracać sobie .... coś :-D

Niech bierze stojak na plery i dyma pod Biedronkę albo inny PKS i roznosi życiodajne gazetki.. no nie ?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe dyskusje”