Wszystko co piszesz było aktualne, gdy Jezus chodził po ziemi, gdy był człowiekiem.DonCicio pisze: ↑01 lip 2021, 7:11Prosić Boga "w imię Jezusa", to nie "prosić Jezusa" osobiście. On sam nic nie może uczynić ... NIC! I dobrze o tym wiedział. I choć "dana mu była moc", to znaczy ją otrzymał od Boga, dlatego powiedział o tym bardzo jasno i wyraźnie swoim uczniom:
Jana 5:30 "Ja nie mogę nic zrobić z własnej inicjatywy. Osądzam zgodnie z tym, co słyszę od Ojca. Sąd mój jest prawy, bo nie chcę spełniać własnej woli, tylko wolę Tego, który mnie posłał"
I ja, dziś, modląc się używam zwrotów: „o to wszystko proszę Cię Ojcze w imieniu Jezusa (ew. Twego Syna), oraz/i dzięki Jego zasługom...”.
Po wniebowstąpieniu, po otrzymaniu natury Boskiej, po otrzymaniu mocy równej mocy Ojca, może uczynić… wszystko.
Może związać Szatana, a nawet go uśmiercić.
Może nie tylko powstrzymać wichurę na jeziorze, ale przywrócić raj na ziemi.
I będzie to czynił swoją mocą, ponieważ taką otrzymał od Ojca:
"Bo i Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi, (23) Aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał." J 5:22-23 BW
Jezus Chrystus nie jest jedynie bezwolnym "przekaźnikiem" mocy i woli Bożej , ale sam posiada nieograniczoną moc i władzę na ziemi, oraz w niebiosach.