Ok. Chciałem mieć tylko pewność, że chodzi o nich. Jeżeli nikt nie będzie miał zastrzeżeń to
jutro o "tajnych mocach", bilokacjach, lewitacjach i z czego one wynikają.
Pzdr
[ Dodano: 2014-11-14, 20:01 ]
Rethel pisze:
A czy Maryja i święci są omniprezentni?
Przedstawie swoje zdanie wraz z uzasadnieniem na temat
omni-prezencji świętych.
Na początek chciałbym podzieli naszą chrześcijańską rzeczywistość na dwa wymiary. Jednym będzie wszechświat, który znamy.
Drugim będzie Tron Boga, osiągalny dla nas dzięki Chrystusowi. Co odróżnia te dwa wymiary?
W jednym obowiązuje czas, w drugim nie. To trochę pojęcie z zahaczające o fizykę.
To jak działa nasz wszechświat wiemy bardzo dobrze. Ale spróbujmy sobie wyobrazić Tron:
Od razu wyjaśniam, że nie jestem zwolennikiem żadnej z filozofii sceptycznych, ani wyznawcą Matrixa. To tylko ilustracja do przemyśleń.
Kto jest kim na obrazku?
W naszej chrześcijańskiej wersji architektem na tronie będzie Jezus Chrystus.
Neo będzie świętym/sędziom.
Monitory to są wszystkie zdarzenia w historii wszechświata, które Bóg widzi z
perspektywy pozaczasowej, jako że jest Kreatorem naszego wszechświata.
Nasi święci wraz z Chrystusem dokonują obserwacji naszej rzeczywistości (monitory) z możliwością ingerencji w nią. Co ogranicza zakres ingerencji?
Generalnie dwie rzeczy - ludzka
wolna wola, która jest darem od Boga, więc nic nie może zostać naprawione na siłę, oraz
sens i celowość Boskiego Planu, znana tylko Stwórcy, a dla nas będąca granicą możliwości.
Na razie nie będę się rozpisywał na ten temat, bo wiem jak się "grzeje czacha".
Omniprezencja więc, na przykładzie Rethela:
Rethel siedzi w domu i nagle zaczyna się poruszać (powinienem napisać obserwować, ale tak na razie będzie łatwiej) z prędkością ponad-świetlną.
Rozciąga czasoprzestrzeń na tyle, by percepcja każdego sąsiada była w stanie stwierdzić jego obecność. Cała operacja trwa ziemską sekundę, choć dla Rethela upływa kilka godzin.
Rethel wraca na swoje krzesło i wyłącza prędkość ponad-świetlną. Efekt?
Każdy sąsiad o godzinie 16:15 widział Go na osiedlu.
Ot, i cały sekret omniprezencji świętych.
Jeżeli JPII został świętym, trafił do Tronu i nie obowiązuje go czas, to może w Królestwie Niebieskim spędzić tysiąc lat na wysłuchiwaniu modlitw Polaków,
a u nas stawi się na wezwanie wszystkich modlących się podczas sekundy.
I odwrotnie, JPII spędzi tylko sekundę w Królestwie Niebieskim, a wysłucha modlitw na następne sto lat.
2P 3:8
Niech zaś dla was, umiłowani, nie będzie tajne to jedno, że jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień.
Podsumowując, święci mogą być omniprezentni na tyle, na ile pozwala im Bóg oraz wolna wola ludzi na Ziemi. Lepszą nazwą natomiast będzie multilokacja.
Pzdr
P.s.
Przy okazji rzuciłem trochę światła na dualizm korpuskularno-falowy obiektów kwantowych
https://www.youtube.com/watch?v=1FNA6i_V1Kw