Jezus - Mistrz i Przewodnik

Osoby opisane w Biblii: Apostoł Paweł, Jan Chrzciciel, Abraham

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Trochę się "zagotowało" w innym temacie, więc postanowiłem rozpocząć o temat o Jezusie. Oczywiście, będzie to temat o innym Jezusie, niż ten, którego ludzie znają z religii i kościołów.
Chciałbym przybliżyć jego osobę, m. in. w tym celu, aby można było dostrzec ogromny kontrast pomiędzy Jezusem religijnym, a tym, o którym świadectwo wydają ewangelie i pozostałe pisma. A także przybliżyć jego myślenie, cele, wartości oraz przede wszystkim, ścieżkę do odbudowania duchowego dziedzictwa człowieka, relacji z Bogiem Prawdziwym.
Zatem na początek, Jezus nie jest kontynuacją czegoś tam z przeszłości. Mam tu na myśli Abrahama, Mojżesza, itp. To religie narzuciły ludziom taki kierunek myślenia. Jezus zapoczątkowuje coś zupełnie nowego, chociaż owo nowe, w swej istocie, dotyczy początku - Ogrodu. Spożycie owocu poznania dobra, przyniosło skutek w postaci śmierci duchowej, "zamknięcia Ogrodu", odcięcia od Drzewa Życia. Człowiek znalazł się po drugiej stronie rzeczywistości, w tej samej sytuacji, jak koń.
W Ogrodzie "pozostał" Bóg poznany jako Ojciec, kierujący się paradygmatami miłosierdzia, łaski i wybaczania. Dlaczego Bóg kochający człowieka, nie poszedł za nim w świat istot fizycznych, tylko pozostał w Ogrodzie? Pisałem już o tym. Świat fizyczny istnieje w oparciu o doskonałe prawo. Istotą tegoż prawa jest legalizm, czyli bezwzględna eliminacja ogniw słabych, chorych, za wolnych, za mało sprytnych. To jest fundament trwania i rozwoju rzeczywistości fizycznej. Jeśli ten fundament zostałby "skażony" łaską i miłosierdziem, cały świat fizyczny uległby błyskawicznej degeneracji, a w konsekwencji zniszczeniu. Dlatego Bóg człowieka, kierujący się miłosierdziem, łaską i wybaczaniem, nie przekracza granicy Ogrodu. Poza Ogrodem, człowiek poznał Boga przez inny pryzmat niż w Ogrodzie, przez pryzmat prawa, natury. Zatem poznał Go w sposób właściwy dla konia, ale śmiertelnie rujnujący dla człowieka. Zatem poznanie Boga jako Ojca, oznacza powrót do Ogrodu, do domu Ojca.
Z powyższego wynika wiodący atrybut misji Jezusa: objawienie ludziom Boga prawdziwego. I to wyjaśnia, dlaczego w społeczności, w której wszyscy znali Boga jako JHWH, pojawia się Pomazaniec, który objawia Boga prawdziwego. Gdyby oni (Żydzi) znali Boga, żadne gruntowne objawienie nie byłoby potrzebne, no może jakiś niewielki lifting. Jednak oni tak bardzo byli przekonani, że znają Boga, iż uznali Jezusa za bluźniercę i zabili Go. Zatem, jakiego Boga znali Żydzi? Jakiego Boga znają chrześcijanie, którzy bazują na przekazie ST?....

Drugi ważny atrybut misji Jezusa, to poznanie Jezusa Chrystusa - Posłańca i Pomazańca. I tutaj powtórnie religie "zalały" temat ogromem śmieci. Powstało mnóstwo porównań, archetypów, czyniących z Jezusa kontynuację Mojżesza, potomka Abrahama i w konsekwencji osobę na służbie JHWH. Nie, świadectwo Jezusa jest zupełnie inne. On jest jedyny, nieporównywalny, szczególny, nie tworzący koneksji z kimkolwiek ze ST, w szczególności z JHWH. Owszem, pisma ST wskazują na Jezusa , jako na cel, sens, jednak sam Jezus kończy definitywnie stare przymierze, wraz ze wszystkimi tego przymierza konsekwencjami i obietnicami. Dlatego, łączenie Jezusa z ideami ST, jest całkowitym niezrozumieniem istoty pism. Odkąd jest Jezus, to poza Nim nie ma nic.

Kolejny atrybut, to sprawa odzyskania duchowego życia, duchowego dziedzictwa. Konsekwencją zbłądzenia w Ogrodzie była śmierć, czyli utrata duchowej natury i dostępu do Drzewa Życia. Jezus jest drogą. Drogą powrotu do życia. Jest prawdą, prawdą jedyną, tą prawdą, która prowadzi do Boga Ojca, do życia wiecznego. Jeśli przyjmuję, że Jezus jest prawdą, to prawdą nie jest Mojżesz, nie jest Eliasz.

Podstawowa prawda objawiona przez Jezusa jest taka, że tylko On objawia Boga prawdziwego. Zaś istotą życia wiecznego jest poznanie Boga prawdziwego w sposób czysty i nieskażony. Zatem wszyscy, którzy "uzupełniają" poznanie Boga prawdziwego o dodatki ze ST, przede wszystkim powinni mieć świadomość co robią. Bo owszem, w wielu mężach ST działał Duch Chrystusowy i przekazywali treści, które przygotowywały ludzi na mające nastąpić objawienie Boga prawdziwego, ale beztroskie łączenie JHWH z objawieniem Boga prawdziwego, to jest tylko religijne zwiedzenie.

Tyle na początek. Wszystko, co powyżej napisałem jest parafrazą fragmentów pism, przeważnie ewangelii. Nie wkleiłem tego mnóstwa fragmentów, aby uczynić tekst bardziej przejrzystym i czytelnym.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Teraz chciałbym napisać bardziej szczegółowo o zależnościach pomiędzy Jezusem, a treściami, które mają swoje korzenie w ST.

Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywotJ 5,39
W tym fragmencie Jezus mówi, że ludzie szukają w pismach ST czegoś innego, niż się tam znajduje. Pisma wskazują na niego, są drogowskazem prowadzącym do Jezusa, powinny przygotować umysły ludzi na przyjęcie treści nauczanych przez Jezusa. Tak się jednak nie stało i dzisiaj się tak nie dzieje. Ludzie, którzy znajdują w pismach inne treści, aniżeli drogowskaz prowadzący do Jezusa, w dalszym ciągu badają pisma i wynajdują tam rozmaite rewelacje, jednak nie przychodzą do Jezusa. Jezus jest przewodnikiem do życia, jego nauczanie prowadzi do życia, a nie całe, jak to ludzie określają, Pismo Święte. Ludzie, którzy mają Pismo Święte, odkrywają wielu przewodników, wśród których najważniejszy jest Mojżesz, a Jezus jest zaledwie jednym z wielu, ale nie jedynym.

...kto zachowa słowo moje, śmierci nie ujrzy na wiekiJ 8,51
Kiedy Jezus mówi słowo moje, ma na uwadze dokładnie swoje słowo. Ludzie owo znaczenie rozciągają na całość pism i w ten sposób tworzą synkretyczne systemy religijne, które miksują różnorakie treści i tworzą z tego "bigosy", którymi później ludzie są karmieni w kościołach i nawet nie wiedzą, że mają w głowach zamęt.
Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, lecz chcecie mnie zabić, bo słowo moje nie ma do was przystępu.J 8,37
Żydzi otaczający Jezusa oczywiście znali pisma, no znali je jako Słowo Boże i to jest główny problem w komunikacji pomiędzy nimi a Jezusem. Bo pisma nie są Słowem Bożym, ale drogowskazem do Jezusa. Jezus jest Słowem Bożym. Dlatego interakcje pomiędzy Żydami a Jezusem były bardzo konfliktowe i ekstremalnie emocjonalne.
W J 8,17; 10,34; 15,25, Jezus mówiąc o zakonie (prawie mojżeszowym) używa słów: wasz, ich. Taka retoryka jednoznacznie wskazuje, że Jezus nie identyfikuje się z zakonem i nie utożsamia się z prawem.

Wiemy, że Jezus publiczną służbę rozpoczął od nauczania na temat dekalogu. Jednak wiodący motyw tego nauczania brzmi: Słyszeliście, iż powiedziano.... A Ja wam powiadam. To oznacza, że Jezus odwołuje się do wartości, co do słuszności których słuchacze są przekonani, ale przedstawia te wartości w odmienny sposób, niż przyjęte dotychczas zrozumienie, a nawet w sposób krytycznie kontrastowy, np. Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.MT 5,38. Zatem Jezus buduje swój własny przekaz duchowy do słuchaczy, nie bazując na dotychczasowych dogmatach.

Nie powstał z tych, którzy z niewiast się rodzą, większy od Jana Chrzciciela, ale najmniejszy w Królestwie Niebios większy jest niż on.Mt 11,11. Tutaj Jezus pokazuje granicę pomiędzy starym przymierzem a nowym. Ujmując kolokwialnie: największa sierotka w KB jest większa niż Mojżesz. Zatem ja już Mojżesza nie potrzebuję, skoro moim autorytetem jest Jezus. Doskonale zareagował na Jezusa Jan Chrzciciel: On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym.J 3,30. Jan jest częścią treści i pokolenia, które wyczerpało swój potencjał wraz z pojawieniem się Jezusa. Nie wnikam tutaj w szczegóły. Pokazuję jedynie granicę oddzielającą stare od nowego i zasadę, że stare nie łączy się z nowym.

Nikt nie przyszywa łaty z nowego sukna do starej szaty, bo inaczej łata obrywa nowe od starego i rozdarcie staje się większe. Nikt też nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo inaczej wino rozsadzi bukłaki, i wino i bukłaki zniszczeją. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Mk 2,21
To odsłona bardzo dosłowna, nie łączenia starego z nowym. Dlaczego? Łączenie starego z nowym prowadzi do zniszczenia i strat.

Wszyscy, ilu przede mną przyszło, to złodzieje i zbójcy, lecz owce nie słuchały ich.J 10,8.
Wszyscy poprzedzający Jezusa! A tyle ludzi czuje się zbudowanych i posilonych treściami zawartymi w ST? Wyjaśniałem to już bardzo szczegółowo, pisząc o treściach, które zubażają i rozpraszają, oraz tych, który ubogacają i zbliżają. To bardzo ważna granica pomiędzy starym i nowym przymierzem. Nie dostrzegając tej granicy, miksujemy treści toksyczne z niosącymi życie i tworzymy religijne "bigosy", które wprowadzają jedynie zamieszanie i chaos.
To może na razie wystarczy.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: Anna01 »

Posty spamy, zostały przeniesione do "Myśli ulotnych|.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

wuka
Posty: 8849
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: wuka »

Anna01 pisze:
06 mar 2021, 1:26
Posty spamy, zostały przeniesione do "Myśli ulotnych|.
Dziękuję, Anno. Takie sprzątanie miałam na myśli od początku.
Teraz wypada jedynie prosić RM-a, aby dla dobra zainteresowanych nadal pisał. :prosze:

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Dziękuję. :ello:

Analizując jedynie powierzchownie nauczanie Jezusa, łatwo jest zauważyć, że chyba najpopularniejszym motywem jego przekazu jest mocny kontrast pomiędzy dwoma obrazami. I tak, nauczał o dwóch fundamentach, dwóch drogach, najemnikach i dobrym pasterzu itp. Wyraźne jednoznaczne obrazy, zestawione ze sobą poprzez silny kontrast i stawianie słuchacza wobec decyzji o wyborze. Np.: istnieje szeroka droga na zatracenie, którą wielu podąża, oraz wąska ścieżka do życia wiecznego, którą niewielu znajduje. Istotą tego kontrastu jest granica, która się pomiędzy obrazami znajduje. Dlaczego większość w beztrosce podąża szeroką drogą, lub stawia swoje domy na piasku? Na pewno nie dostrzegają granicy, oddzielającej rzeczywistość, w której funkcjonują, od innych alternatyw.
W pismach istnieje tylko jedna granica, która oddziela od siebie dwie alternatywne rzeczywistości. Z perspektywy Ogrodu, tą granicą było Drzewo Poznania Dobra. Po przekroczeniu tej granicy, granica jako taka oczywiście pozostawała, ale miała już inny obraz i charakter. Autor pisze o niej tak:...na wschód od ogrodu Eden umieścił cheruby i płomienisty miecz wirujący, aby strzegły drogi do drzewa życia. Gen 3,24. Cokolwiek to jest, ów miecz i cheruby, to granica z naszej fizycznej perspektywy, wygląda jak koniec świata, poza którym już nic nie ma.
Jeśli zatem Jezus używa w swoich nauczaniach kontrastowych obrazów, rozdzielonych radykalnie granicą, to jedyna granica w pismach, do której można odnieść jego nauczanie, to jest właśnie granica oddzielając Ogród od okręgu ziemi, życie od śmierci. Dlatego czytając nauczanie Jezusa, sugeruję, iż powinniśmy się nauczyć dostrzegać właśnie tą granicę.
Wszyscy wiemy, że religie stworzyły alternatywę granicy: to rozróżnienie pomiędzy dobrem i złem. Sporo o tym pisałem, więc już nie będę rozwijał tego tematu. Niemniej, należ pamiętać, że myślenie ukształtowane poprzez religie, interpretuje nauczanie Jezusa, jako kontrast pomiędzy dobrem i złem. Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem, niezależnie od postawy i podejmowanych wysiłków, pozostawia człowieka zawsze w jurysdykcji Drzewa Poznania Dobra i on się nigdy spod tego wpływu nie wydostanie, ponieważ jakiekolwiek i wszystkie jego dążenia i wysiłki, sprowadzają go zawsze pod Drzewo Poznania Dobra.
Zatem, najważniejszym odniesieniem nauczania Jezusa jest granica oddzielająca dwie rzeczywistości. Jezus religijny w kościołach, to przekaz oparty na pojmowaniu granicy, jako rozróżnienia pomiędzy dobrem i złem. Jezus Mistrz i Przewodnik uczy nas dostrzeżenia granicy przebiegającej pomiędzy życiem i śmiercią.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Chrześcijanie nawracają się do Jezusa. Nawrócenie to techniczne tłumaczenie słowa "metanoia", które oznacza zmianę myślenia. Zmiana myślenia, to zamiana jednego myślenia na inne. Żeby posiadać zdolność zmiany myślenia, trzeba rozróżniać myślenie poprawne od błędnego. Myślenie poprawne od błędnego oddziela granica. Jeśli człowiek nie zna granicy, lub zna ją w sposób błędny, nie zdoła nigdy oddzielić myślenia prowadzącego do życia, od myślenia prowadzącego do śmierci.
Istotą podążania za Jezusem tu i teraz, jest przemiana myślenia, proces duchowego wzrostu i dojrzewania. Stawanie się do niego podobnym, kształtowanie w człowieku umysłu chrystusowego. Zatem podstawową aktywnością i motywacją naśladowców Jezusa, powinno być poznawanie jego myślenia, wartościowania, motywacji i celów. Piszę o całkowicie świadomym procesie, w który człowiek angażuje się z pełną motywacją.
Podstawowym wymiarem, w którym człowiek uczy się nowego myślenia jest eklezja - społeczność wywołanych, relacja z bliźnim oparta na określonym fundamencie. Podstawowym wymiarem tej relacji jest związek kobiety i mężczyzny, będący obrazem Boga, nazywany powszechnie małżeństwem. Wiele o tym pisałem. Na pewno, w tym wymiarze małżeństwo można zastąpić innymi modelami relacji z bliźnim. Jednak im bardziej relacja jest powierzchowna i formalna, tym bardziej pozbawiona potencjału do przemieniania myślenia.

Słyszeliście, iż powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. A Ja wam powiadam: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.Mt 5,38
Jesteśmy socjalizowani w świecie, który jest zbudowany na zasadzie odwetu. Sprawiedliwość jest pojmowana w taki sposób, że jeśli krzywdzisz, symetria działań ma doprowadzić do sytuacji, w której sam zostaniesz ukarany stosownie. Wszyscy uznajemy to za sprawiedliwe i w pełni zasadne. Jednak Jezus odcina się od tego sposobu i zastępuje własną zasadą, która jest oparta na nie-eskalacji przemocy, rezygnacji z odwetu. Nauczanie Jezusa pociąga nas dalej. Zasada odwetu jest powszechnie traktowana, jako podstawowy wymiar sprawiedliwości Boga. Ale skoro Jezusa odcina się od zasady odwetu, to znaczy, że Bóg prawdziwy, którego objawia Jezus, także nie kieruje się taką sprawiedliwością (patrz przypowieść o synu marnotrawnym). Jednak JHWH, to nie tylko Bóg odwetu, ale i działań, w których przemoc i agresja jest traktowana jako prewencyjne dobro, mające ograniczać lub zapobiegać złu. Tzw. atak wyprzedzający. Więc JHWH, z tak pojmowaną sprawiedliwością jest krańcowo odmienny od Boga Ojca, ukazanego w przyp. o synu marnotrawnym. Pomiędzy znajduje się granica, o której pisałem wcześniej.
Metanoia w tym temacie, oznacza uczenie się w relacji z bliźnim nie stosowania zasady odwetu, karania, mszczenia się. Tu świetnym warsztatem jest oczywiście relacja małżeńska, czyli miejsce, w którym ludzie stosują zasadę odwetu i symetrii działań, na wszelkie sposoby i odmiany. Zatem ujmując nieco kolokwialnie, mężu naucz się nadstawiać żonie drugi policzek, rezygnując z odwetu na niej. Oczywiście, niemal równie dobry warsztat, to relacje rodziców z dziećmi, z nadstawianiem policzka w wymiarze bardzie metaforycznym niż dosłownym.

Zanim Jezus zanegował zasadę odwetu, powiedział (21): Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: Nie będziesz zabijał, a kto by zabił, pójdzie pod sąd. A Ja wam powiadam, że każdy, kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd, a kto by rzekł bratu swemu: Racha, stanie przed Radą Najwyższą, a kto by rzekł: Głupcze, pójdzie w ogień piekielny.
W świecie sprawiedliwości JHWH, karze podlega jedynie wyrządzona krzywda. W rzeczywistości o której naucza Jezus, człowiek powinien pozbyć się z umysłu i uczuć, wrogości i niechęci do bliźniego. Jezus mówi dalej (23-24), nie przychodź do Boga Ojca, jeśli pielęgnujesz w sobie wrogość do bliźniego. A jeśli lżysz bliźniego słowem, czcisz Szatana.
Jezus mówi do człowieka: jaki dialog wewnętrzny prowadzisz w sobie? Jakie masz myśli o swoim bliźnim? On jest tym, który uczy nas nie tylko nie krzywdzić, ale porządkować myśli w taki sposób, aby zachowywać w sobie wewnętrzną życzliwość dla bliźniego, pomimo wszystko. Tutaj po raz kolejny powinno być widoczne, jak ważna jest relacja małżeńska, aby uczyć się wydawania owoców na poziomie duchowym. Po raz kolejny widać także jaka przepaść oddziela JHWH od Boga Ojca.

Omówiłem powyższe dwa fragmenty w sposób nieco bardziej szczegółowy, niemniej i tak bardzo powierzchownie, aby skonfrontować zainteresowanych z myśleniem Jezusa i w jakimś stopniu uzmysłowić, zasady i potencjał budowania z nim relacji. Ludzie są nauczeni do relacji z Jezusem religijnym, pojmowanym, jako wysłuchiwacz modlitw. Tutaj opisuję relację z Mistrzem, której celem jest przemiana myślenia, ukształtowanie nowego człowieka.

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: wybrana »

RM, co Ty rozumiesz według nauk naszego Mistrza Jezusa - czym jest zmartwychwstanie?
Oraz czym jest zbawienie?
Jak Ty te nauki przyjąłes?
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Wybrana,
w "Pojęciach" jest temat "Zmartwychwstanie" i tam pisałem, jak to rozumiem. Natomiast zbawienie to odwrócenie, zniwelowanie skutków zbłądzenia, jak to się popularnie mówi, skutków grzechu.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

I oboje, Adam i jego żona, byli nadzy, a nie wstydzili się.Gen2,25 ubg
I otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy. Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski. Wtedy usłyszeli głos PANA Boga chodzącego po ogrodzie w powiewie dziennym. I Adam, i jego żona ukryli się przed obliczem PANA Boga wśród drzew ogrodu. I PAN Bóg zawołał na Adama, i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem twój głos w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, i ukryłem się. 3,7-10 ubg

Wraz ze spożyciem owocu, granica oddzielająca rzeczywistość duchową od fizycznej, stała się toksyczna i niszcząca. Porządek Ogrodu rozsypuje się w umysłach ludzi, a w to miejsce wchodzi porządek będący skutkiem mądrości (wiedzy) pochodzącej od poznania dobra . Relacja mężczyzny i kobiety w ogrodzie była naga i pozbawiona wstydu. Nagość (pojmowana nie w sposób fizyczny) była stanem naturalnym, oczywistym i w pełni akceptowanym. Po drugiej stronie, nagość stała się dyskomfortowa, a wraz z tym mężczyzna i kobieta powiększyli dystans do siebie, a także człowiek oddalił się od Boga i zaczął postrzegać przez pryzmat lęku. Wstyd stał się cnotą, nagość nabrała znaczenia pejoratywnego.

Jezus powiedział: Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby z tego świata było Królestwo moje, słudzy moi walczyliby, abym nie był wydany Żydom; bo właśnie Królestwo moje nie jest stąd. J 18,36. Żydzi chcieli mieć swoje królestwo, którego królem miał być Mesjasz. Jezus jest Mesjaszem, ale deklaruje, że miejsce w którym się znajduje, nie jest jego Królestwem. To ukazuje dwa systemy, z których Jezus utożsamia się tylko z jednym, w drugim jest obcy. Niestety, ludzie po których Jezus przyszedł, utożsamiali się z systemem, w którym Jezus był obcy.

Powyżej nakreśliłem dwa obrazy. Pierwszy dotyczący rozłamu w Ogrodzie, drugi, ukazujący, że Jezus nie utożsamia się z porządkiem utrwalonym przez ludzi. Pomijam już to, że porządek w którym funkcjonują ludzie jest zbudowany na fundamencie prawa, pochodzącego od JHWH.
Jeśli nałożymy te dwa obrazy na siebie, zobaczymy, że Królestwo Jezusa to Ogród wraz z Drzewem Życia, a drugi porządek to tzw. ten świat. Granicą oddzielającą oba światy, oba porządki, jest wejście człowieka w przestrzeń poznania dobra.
To powinno wyraźnie obrazować, że myślenie Jezusa pochodzi z Ogrodu i ma swoje korzenie w Drzewie Życia, zaś myślenie człowieka pochodzi ze świata fizycznego i ma swoje korzenie w Drzewie Poznania Dobra. Zatem podążanie za Jezusem, powrót do Ogrodu, domu Ojca, w swej istocie oznacza odrzucenie naturalnego dla człowieka myślenia, posadowionego na prawie, czyli rozróżnianiu dobra i zła, a wprowadza go myślenie oparte na prawdzie, niosące w sobie życie. Stąd, powszechny synkretyzm religijny, łączenie wszelakich treści w jeden miks ponieważ niejako pochodzą od Boga, jest błędem.

Pierwsza załamała się ludziach świadomość pozytywnej percepcji nagości. W to miejsce wszedł wstyd, pojmowany jako cnota. Dlatego w podążaniu za Jezusem, jednym z ostatnich i najtrudniejszych celów, jakie człowiek osiąga, jest nagość w relacji z bliźnim oraz w relacji z Bogiem.

BoaDusiciel
Posty: 6937
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: BoaDusiciel »

Wymyślasz kwadratowe jaja RM.
Z tą nagością pojmowaną nie w sensie fizycznym to już całkiem odleciałeś.
Odzienie ze skór, osłaniające niefizyczną nagość też nie było fizycznym odzieniem ze skór ?
Nadal twierdzę, że upajasz się swoją nowomową.
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Drugi rozdział Genesis, to opis Ogrodu, czyli rzeczywistości duchowej. Opis zależności zachodzących na duchowym poziomie. Pomimo, że pojawiają się tam istoty fizyczne, to i tak sens wartość relacji na poziomie fizycznym jest oceniana negatywnie (Lecz dla człowieka nie znalazła się pomoc dla niego odpowiednia).
Trzecie rozdział to przechodzenie człowieka do rzeczywistości fizycznej, zatem zaczynają się pojawiać określenia i znaczenia materialne, chociaż pełne opuszczenie Ogrodu następuje w rozdziale czwartym.

chryzolit
Posty: 4264
Rejestracja: 19 maja 2013, 20:09
Kontakt:

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: chryzolit »

RM
Wiele z tych komentarzy które piszesz,dobrze się czyta,tych Pana Jezusa,kiedy mówi a Ja wam powiadam.
Jednak konsekwentnie myślę,że powołując się na drzewa,które były w Raju,musimy je dobrze odczytać,bo one mają duchowe znaczenie,ale jak negujemy istnienie drzew,to też nasze duchowe odczyty będa nieprawdziwe.
Zobaczmy raz jeszcze.2 MOJ.1-9.
''Na rozkaz Boga Jahwe wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące,oraz drzewo życia w srodku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.''
Dalej.2 Moj/16 w.
Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spozywać według upodobania,ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść,bo gdy z niego spożyjesz niechybnie umrzesz.''
Znaczy z tych zapisów,że tylko z drzewa poznania dobra i zła nie było wolno jeść,bo jak zje to umrze.
Mamy więc w ogrodzie przed grzechem,wszelkie drzewa,które rodziły smaczny owoc,,,,oraz drzewo życia,,,i tylko jedno dzrewo poznania dobra i zła,nie tylko dobra ale też nie tylko zła,tylko drzewo dobra i zła,z którego tylko jeść nie było wolno.
Pamiętajmy o tym drzewie życia,w Raju było wolno z niego jeść,ale po nieposłuszeństwie Bogu ,już nie można było z niego jeść.
1Moj.3/22-czytajmy ja parafrazuje.
Nie pozwolił już Bóg z niego jeść,bo gdyby jadł żyłby na wieki,przed Edenem postawił Bóg cherubów i połyskujące ostrze miecza,aby strzec drogi do drzewa życia.
Człowiek został z ogrodu wypędzony,droga do niego została zamknięta i bardzo ważne ,cheruby pilnuja dostepu do drzewa życia.
Jest bardzo istotne żebyśmy nie mieszali tymi drzewami,według naszego uznania,ponieważ nie uchwycimy poprawnośći duchowego przekazu,który jest wzięty z nich.
Pozdrawiam.

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: wybrana »

RM pisze:
08 mar 2021, 22:42
Drugi rozdział Genesis, to opis Ogrodu, czyli rzeczywistości duchowej. Opis zależności zachodzących na duchowym poziomie. Pomimo, że pojawiają się tam istoty fizyczne, to i tak sens wartość relacji na poziomie fizycznym jest oceniana negatywnie (Lecz dla człowieka nie znalazła się pomoc dla niego odpowiednia).
Trzecie rozdział to przechodzenie człowieka do rzeczywistości fizycznej, zatem zaczynają się pojawiać określenia i znaczenia materialne, chociaż pełne opuszczenie Ogrodu następuje w rozdziale czwartym.
Podzielam twoje zdanie, że drugi opis stworzenia dotyczy duchowości człowieka .
Pierwszy opis stworzenia jest opis stworzenia swiata fizycznego. W końcowym etapie stworzenia powstał człowiek- mężczyzna i kobieta.
Według mojej koncepcji myślenia.
Adam - to symbol człowieka.
Ewa - to symbol duszy, która jest wewnętrzną częścią człowieka.
Eden, Raj - to świat w pierwotnej wersji stworzenia - czysty, nie skażony złem. W świecie tym, ludzie i zwierzęta nie musiały zabijać, bo ich pokarmem były rośliny
Drzewo życia Bóg zasadzil w sercu człowieka, ale człowiek wolał sięgnąć po to, co miał zabronione - zakazane, a uczynił to, bo został zwiedzony kłamstwem złego i dlatego zło weszło na świat.
Twórca opisujący ten mit, wyraził w nim obraz przekazywany od pokoleń, ale ujął go we własnej koncepcji pojmowania.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: RM »

Chryzolicie,
nie rozumiem co chcesz powiedzieć w powyższym poście. Co to znaczy nie mieszali?

Wybrana,
te schematy i metafory, które opisujesz, są dla mnie niezrozumiałe i dziwne. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Ewa jest symbolem duszy, dlaczego drzewo jest zasadzone w sercu, dlaczego Adam jest symbolem człowieka, a nie po prostu człowiekiem.

W poprzednim poście,w którym jest fraza o nakładaniu obrazów, nie napisałem, że należy te obrazy nałożyć na siebie w taki sposób, aby granice oddzielające poszczególne rzeczywistości, nakładały się na siebie. W ten sposób łatwiej będzie dostrzec, co naprawdę oddziela Królestwo Jezusa,od królestwa tego świata. Chodzi o to, że w powszechnym (religijnym) rozumowaniu granica oddzielająca obie rzeczywistości, to rozróżnianie dobra od zła. Zatem do Królestwa Jezusa trafiają dobrzy, zaś w świecie żyją źli. To takie myślenie jasełkowe, ale bardzo powszechne i fundamentalne w interpretowaniu nauczania Jezusa. Spojrzenie na ową granicę w opisywany poprzez mnie sposób, powinno pomóc dostrzec, że tzw. świat, to ludzie uwikłani poprzez religijne rozumowanie w dążenie do czynienia dobrze. Dobro i zło, to ten sam owoc, który prowadzi do śmierci.
Królestwo Jezusa to jest porządek oparty na prawdzie, która prowadzi do życia i uwalnia człowieka od myślenia uwarunkowanego poznaniem dobra i zła, czyli mądrości pochodzącej z Drzewa Poznania Dobra i Zła, która prowadzi do śmierci.
Zatem, przekraczanie za Jezusem granicy oddzielającej oba porządki, nie oznacza skupienia na czynieniu dobrze i odwracaniu się od zła, ale oznacza skupienie umysłu na myśleniu, postawach i zachowaniach, które w swej istocie są dla bliźniego źródłem życia. Dlatego podążanie za Jezusem, to uczenie się takich postaw i zachowań w stosunku do bliźniego, które budują i rozwijają relację, pogłębiają więź i zaufanie, są skupione na budowani poczucia wzajemnego bezpieczeństwa i polegania na sobie.
Tutaj wiec jest przestrzeń, w której koniecznym staje się zrozumienie zależności nagość-wstyd. Naga relacja, pozbawiona wstydu, to dopuszczanie bliźniego coraz głębiej do swojego wnętrza. Do miejsc, do których nawet Bóg nie ma dostępu. Myśli, emocje, pragnienia, lęki, marzenia, pożądliwości, bagaże negatywnych doświadczeń, słowem przestrzeń, która w człowieku jest obwarowana poczuciem wstydu i tworzy jego wewnętrzny, toksyczny świat. To z tego miejsca, o którym Jezus mówi: ...albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa...Mk 7,21 emanuje tzw. zło tego świata. Ta wewnętrzna przemiana, której tak rozpaczliwie brakuje w religiach (np. nieustanne afery w KRK), jest owocem -przede wszystkim- świadomego podążania za Jezusem do jego Królestwa, budowania z bliźnim relacji nagiej, świadomością celu, do którego człowiek zmierza.
Dla wszystkich tutaj zaangażowanych, powinno być widoczne, jak dobre pragnienia wyzwalają negatywne emocje, które z kolei prowadzą do obrażania się, chęci odwetu, upokorzenia. Być może wszyscy tutaj piszący chcą przekazywać dobro, ale skutki bywają raczej toksyczne niż budujące.

BoaDusiciel
Posty: 6937
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Jezus - Mistrz i Przewodnik

Post autor: BoaDusiciel »

Czy już w następnym odcinku będzie konkluzja, sprowadzająca się do zdania:
Podstawowym wymiarem tej relacji jest związek kobiety i mężczyzny, będący obrazem Boga, nazywany powszechnie małżeństwem ,
czy może obsesja pozwoli jeszcze wyprodukować kilka odcinków ?
Co to jest? - Nie świeci i nie mieści się w d.upie? ..... Ruski przyrząd do świecenia w d.upie :mrgreen:
***** ***
Слава Україні !

ODPOWIEDZ

Wróć do „Postacie”