Dzieci Boże w Biblii - Dzień Dziecka ....

[wuka]

Najpełniej stosunek rodzinny jest ukazany w Mt.12,46-50
"46 Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia21 stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. 47 Ktoś rzekł do Niego: «Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą». 48 Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» 49 I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»22."
I wszystko jasne.
Natomiast słowa "Bo kto pełni wolę ojca mego itd...." jasno wskazuje, że ani Matka, ani rodzeństwo Pana Jezusa tej woli nie pełnili. Nie było ich wśród słuchaczy nauk Jezusa, ale wręcz przeciwnie. Mieli Go za świra i chcieli Go zamknąć (dziś byśmy powiedzieli ubezwasnowolnić, lub wysłać do psychiatryka).
Nadal Albertus nie zająknął się nawet skąd nauka o niepokalanym poczęciu, o wiecznym dziewictwie, o wniebowzięciu Nie ma żadnego śladu, ani w Biblii, ani w naukach Apostołów. Bałwochwalstwo. Atrybuty bogini pogańskiej w nowym wydaniu. Żadnym argumentem, dla mnie najmniejszym, nie jest ukazywanie się rzekomej MB w różnych częściach świata. Nie takie numery ojciec kłamstwa potrafi robić. Te wszystkie płaczące obrazki itp. show na mnie także nie robią wrażenia. Wręcz przeciwnie. Upewniają mnie, że to od złego.
Przepowiednie mówione przez te zjawy również dają do myślenia. Zawsze jest nakazanie zbudowania świątyni (tej zjawie), a potem wskazywanie na swoją moc w odwróceniu gniewu Syna, nakaz modlitwy różańcowej itp. Zwody dla naiwnych, ale kasę klerowi dają.

[Albertus]

Nie, to nie jest nauka ŚJ. Z Jezusem króluje 144 tysięcy pomazańców "kupionych z ziemi" (Obj 14:3) i nigdzie w Biblii nie jest napisane, że "Maryja jest w niebie i króluje z Chrystusem". To Twoja nadinterpretacja. Prawdą jest jednak, że z wielkim prawdopodobieństwem matka Jezusa, Maria i jej dzieci, a rodzeni bracia Jezusa (Mat 13:55,56), obecni również podczas święta Pięćdziesiątnicy w pokoju na górze (Dzie 1:13,14 / Dzie 2:1-4), zostali napełnieni świętych duchem Bożym i będą z Jezusem królować przez 1000 lat nad ziemią - tylko 1000 lat (Obj 20:6). Po tym okresie wszyscy, wraz z Jezusem, oddadzą władzę Bogu, który im tej władzy udzielił:

"Bóg przecież 'wszystko położył pod jego nogi'. Ale gdy powiedziano, że wszystko zostało mu podporządkowane, jest oczywiste, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko podporządkował. A kiedy już wszystko będzie mu podporządkowane, wtedy też sam Syn podporządkuje się Temu, który mu wszystko podporządkował, tak żeby Bóg był wszystkim dla każdego" (1Kor 15:27,28 / Jan 14:28)

Zaraz zaraz czy tych "144 tysiące wykupionych z ziemi" nie króluje już teraz od 1914 roku ?

No i skąd ty możesz wiedzieć kim oni są personalnie i że Maryja nie jest wśród nich?

Według twoich wierzeń oczywiście.

A odkąd Kościół Katolicki głosi, że Maryja jest królową? Od 1914 roku? NIE! "W święto Najświętszej Maryi Panny 11 października 1954 r. Ojciec Święty Pius XII podpisał encyklikę Ad Caeli Reginam (Do Niebios Królowej), którą ustanowił nowe święto – Maryi Królowej" (źródło). Ale królową stała się znacznie wczesniej, gdy Maryję obwołaną "Królową Aniołów" w 1207 lub 1208 roku (źródło)

Z tymi mitami trzeba się zmierzyć, nie z tym, że wraz ze 144 tysiącami będzie panowała w niebie - napisałem w czasie przyszłym, ponieważ, jak wynika z Biblii, to grono "braci Jezusa" będzie kompletowane do końcowych dni "Wielkiego Ucisku", ale zakończy się jeszcze przed samym Armagedonem.

Ale co tu mnają do rzeczy szczegóły nauczania KK o Maryi.

Ja ci pokazuję że nawet według waszego nauczania Maryja jak najbardziej jest teraz w niebie i nie ma kompletnie żadnego powodu aby uznać że ni modli się teraz za swoich braci na ziemi. Bo niby dlaczego by miała przestać się modlić? Zakazano Jej? Ustała Jej miłość do braci?

I w związku z tym nie widzę żadnego pododu abyś ne mógł Ją prosić o modlitwę do Boga w twojej intencji.

[BoaDusiciel]

Jezusek był niegrzeczny dla mamusi, a mamusia też jakoś niespecjalnie przejmowała się losem synka.
Nie ocierała buźki podczas dźwigania krzyża, nie błagała oprawców o uwolnienie.
Wygląda na to, że tylko biernie wszystko obserwowała.
Typowa rodzinna patologia, jak u aktualnych wyznawców tej rodziny

[Albertus]

I wszystko jasne.
Natomiast słowa "Bo kto pełni wolę ojca mego itd...." jasno wskazuje, że ani Matka, ani rodzeństwo Pana Jezusa tej woli nie pełnili. Nie było ich wśród słuchaczy nauk Jezusa, ale wręcz przeciwnie.

Tak.I dlatego wszyscy byli w związku z tym zgromadzeni w wieczerniku na modlitwie z apostołami i wszyscy zostali napełnieni Duchem Swietym...

Dz1:12 Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. 13 Przybywszy tam weszli do sali na górze7 i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. 14 Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego.
15 Wtedy Piotr w obecności braci, a zebrało się razem około stu dwudziestu osób, tak przemówił: 16 «Bracia, musiało wypełnić się słowo Pisma, które Duch Święty zapowiedział przez usta Dawida o Judaszu. On to wskazał drogę tym, którzy pojmali Jezusa, 17 bo on zaliczał się do nas i miał udział w naszym posługiwaniu. 18 8 Za pieniądze, niegodziwie zdobyte, nabył ziemię i spadłszy głową na dół, pękł na pół i wypłynęły wszystkie jego wnętrzności. 19 Rozniosło się to wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy, tak że nazwano ową rolę w ich języku Hakeldamach, to znaczy: Pole Krwi. 20 Napisano bowiem w Księdze Psalmów:
Niech opustoszeje dom jego
i niech nikt w nim nie mieszka!
A urząd jego niech inny obejmie!9
21 Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał10 z nami, 22 począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania».
23 Postawiono dwóch: Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus, i Macieja. 24 I tak się pomodlili: «Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, 25 by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą». 26 I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów.

Dz2:1 Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. 2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. 3 Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. 4 I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.

[BoaDusiciel]

Patologiczne relacje w rodzinie Jezusa w znacznym stopniu odpowiadają za kryminogenność polskiego katolicyzmu.
Dowodem na tą kryminogenność jest to, że w polskich więzieniach prawie 100% osadzonych to katolicy.
Tego nie da się wytłumaczyć w inny sposób niż skłonności kryminalne indukowane wyznawaną religią.
Gdyby religia ŚJ była kryminogenna, to ŚJ byliby większością w więzieniach, a tak nie jest.
W więzieniach to nawet odprawiane są msze katolickie, co dodatkowo potwierdza tezę z pierwszego zdania

[Wiedźmin123]

Możecie gadać sobie do woli, mnożyć tysiące stron wątków jednak nie zmieni to prawdy, że Jezus Chrystus to król wszechświata w którym obecnie żyjemy Syn Boga Żywego, Maryja to królowa wszechświata w którym obecnie żyjemy królowa wszystkich świętych, Trójca Święta to najpotężniejsza unia miłosna we wszechświecie, nikt z was nigdy nie dorówna tym osobom. Bóg Ojciec tak to wszystko ustanowił i tak pozostanie na wieki wieków amen.

[BoaDusiciel]

Z pewnością masz rację.
A czy oprócz Boga Żywego istnieje Bóg Martwy?

[wybrana]

Jezusek był niegrzeczny dla mamusi, a mamusia też jakoś niespecjalnie przejmowała się losem synka.
Nie ocierała buźki podczas dźwigania krzyża, nie błagała oprawców o uwolnienie.
Wygląda na to, że tylko biernie wszystko obserwowała.
Typowa rodzinna patologia, jak u aktualnych wyznawców tej rodziny

Twoja szyderczość i bezczelność myślę, że przekroczyła wszystkie granice.
Jednak najbardziej powalająca jest twoja bieda, boś bardzo biedny człowiek.

[BoaDusiciel]

Twoje zaklęcia nie zmienią faktu, że mamusia nie próbowała pomóc Jezusowi podczas drogi krzyżowej.
Nie rzucała się też z pazurami na żołnierzy dokonujących ukrzyżowania.
Co prawda jest tu jeden nawiedzony klecha, który twierdzi, że jeśli czegoś nie odnotowano, to nie znaczy że to nie zaszło, no ale równie skutecznie można twierdzić, że Papa W. zgwałcił Faustynę Kowalską.
Nigdzie o tym nie napisali, ale przecież nie można tego wykluczyć.

[booris]

Poza tym , pomijając już kwestię cudu to wynika też z tego prosty prozaiczny fakt - Maryja bywała z Jezusem na weselach.

Wiadomo tylko o tym jednym weselu,na ktorym Maria nie byla gosciem a gospodynia.Co do cudu...kazdy z nas to potrafi.Wystarczy wrzucic do wody co tam potrzeba i ta woda zamieni sie w wino.Moze zajmie to troche wiecej czasu,ale jednak...

[BoaDusiciel]

Uprzejmie zwracam uwagę, że w opisie tzw. cudu w Kanie Galilejskiej nie ma słowa o tym, że to Jezus przemienił wodę w wino.
Nie ma też słowa na temat sposobu, w jaki ta przemiana się dokonała.
Wszelkie twierdzenia dotyczące roli Jezusa w tej sprawie są - jak zwykle - interpretacją życzeniową zapisów biblijnych.
Interpretacja życzeniowa to taki proces, w którym zjawiska przedstawia się zgodnie z oczekiwaniami, a nie zgodnie z faktami.
Typowym przykładem interpretacji życzeniowej jest twierdzenie, jakoby katastrofa smoleńska była skutkiem zamachu.
Z tej interpretacji też powstała religia

Odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą!” I napełnili je aż po brzegi. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory»(J 2,1-10).

[DonCicio]

Poza tym , pomijając już kwestię cudu to wynika też z tego prosty prozaiczny fakt - Maryja bywała z Jezusem na weselach.

Wiadomo tylko o tym jednym weselu,na ktorym Maria nie byla gosciem a gospodynia.

Wiadomo jeszcze o jednym weselu, którego nie będzie ani "gospodynią", ani "gościem". Będzie "uczestnikiem" wraz ze 144 tysiącami. Tekst księgi Objawienia 19:7 wspomina o radości wywołanej tym, że „nadszedł czas zaślubin Baranka i jego przyszła żona jest już gotowa”.

O jakim weselu jest tu mowa?

Panem młodym, Barankiem jest Jezus Chrystus, a jego przyszłą „małżonkę” stanowi grupa 144 000 namaszczonych duchem Bożym naśladowców Chrystusa (Jan 1:36 / Jan 3:28,29 / Obj 14:1-5 / Obj 21:2 / Obj 21:9-14).

Tak więc, szykuje się wesele 1000-lecia

[Albertus]

Poza tym , pomijając już kwestię cudu to wynika też z tego prosty prozaiczny fakt - Maryja bywała z Jezusem na weselach.

Wiadomo tylko o tym jednym weselu,na ktorym Maria nie byla gosciem a gospodynia.Co do cudu...kazdy z nas to potrafi.Wystarczy wrzucic do wody co tam potrzeba i ta woda zamieni sie w wino.Moze zajmie to troche wiecej czasu,ale jednak...

A z czego miałoby wynikać to że na tym weselu Maryja miałaby być gospodynią?

I twierdzisz że z opisu ewangelicznego nie wynika że dokonał się tam cud?

I jak rozumiem ty robisz wino z wody tylko tylko coś tam do niej wrzucasz?

Możesz podać przepis?

I dobre to wino ci wychodzi?

I Jezus po prostu zrobił podobnie - kazał nalać wody, coś tam wrzucił i poczekał tydzień?

I smacznego!?

[Albertus]

Poza tym , pomijając już kwestię cudu to wynika też z tego prosty prozaiczny fakt - Maryja bywała z Jezusem na weselach.

Wiadomo tylko o tym jednym weselu,na ktorym Maria nie byla gosciem a gospodynia.

Wiadomo jeszcze o jednym weselu, którego nie będzie ani "gospodynią", ani "gościem". Będzie "uczestnikiem" wraz ze 144 tysiącami. Tekst księgi Objawienia 19:7 wspomina o radości wywołanej tym, że „nadszedł czas zaślubin Baranka i jego przyszła żona jest już gotowa”.

O jakim weselu jest tu mowa?

Panem młodym, Barankiem jest Jezus Chrystus, a jego przyszłą „małżonkę” stanowi grupa 144 000 namaszczonych duchem Bożym naśladowców Chrystusa (Jan 1:36 / Jan 3:28,29 / Obj 14:1-5 / Obj 21:2 / Obj 21:9-14).

Tak więc, szykuje się wesele 1000-lecia

A ty jesteś zaproszony na to wesele?

[booris]

A z czego miałoby wynikać to że na tym weselu Maryja miałaby być gospodynią?

Goscie nie wydaja dyspozycji slugom i nie zajmuja sie stanem piwniczki gospodarza.

I twierdzisz że z opisu ewangelicznego nie wynika że dokonał się tam cud?

Jak juz pisalem,wino moze zrobic kazdy,wiec przemiana wody w wino to zaden cud.Jedynym aspektem "cudu" moze byc tu czas tej przemiany,a nie fakt jej zaistnienia.
Co do przepisow...mam ich dosc sporo. Wszystko zalezy od tego jakie wino chce zrobic,bo mozliwosci jest mnostwo.Biale,czerwone,rozowe,wytrawne,polslodkie,slodkie,musujace itd.itp.Zeby nie utrudniac - z powodzeniem robie wino jak i mocniejsze alkohole (np.brandy) juz od wielu lat i mam troche doswiadczenia jak i rowniez odpowiednie wyposazenie. Taki najprostszy przepis to: woda,cukier i odpowiednie drozdze.Juz po 24 godzinach mozna uzyskac kilkunastoprocentowy alkohol,nadajacy sie do spozycia albo do destylacji.