wolałbym pierwotny, starożytny katolik niż modernistawit pisze:Trochę zaskakujące tendencje. "Dualistyczny" Parmenides i wykazująca ku temu pewne sympatie Shadow Lady, modernistyczny katolik Dezerter, "kalwinizujący" Badacz Pisma, no i ja też po części kalwinista w kwestii Szatana, a może też i inni, których nie uwzględniłem przemówili jednym głosem. Jak widać nie to co ludzi dzieli to kwestia Szatana, ale bardziej kwestia Boga. Zastanawiam się jednak czy jest ktoś na forum kto przeczy temu, że Szatan jest Bożym narzędziem i, że nie wykonuje Bożej woli.
Pozwolisz, że dorzucę do tego zgodnego chóru Judaizm:
http://www.the614thcs.com/40.811.0.0.1.0.phtml
Diabeł w ogóle nie istnieje w judaizmie. I nigdy nie istniał. Istnieje natomiast "szatan" (ha-satan) i określenie to pojawia się w Biblii Hebrajskiej 13 razy (przede wszystkim w Księdze Hioba).
"Satan" nie jest - tak, jak w innych religiach monoteistycznych - potężnym wrogiem Boga lub zbuntowanym aniołem, ale oznacza "przeciwnika" lub "wyzywającego (do poddania się próbie)". Jest to anioł, który ucieleśnia ludzkie wyzwania. Wyzwania wynikające z natury człowieka.
Szatan nie ma żadnych demonicznych cech. Wykonuje wyłącznie polecenia Boga lub robi to, na co Bóg mu zezwala (Księga Hioba). Jego zadaniem jest oddziaływanie na człowieka w ten sposób, by ludzkie wybory dobra, a nie zła, były bardziej istotne, bardziej znaczące. Symbolizuje on te instynkty i skłonności, które musi pokonać człowiek, aby wybrać to, co słuszne. Skłonności te powodują, że wybór dobra jest zazwyczaj znacznie trudniejszym wyborem, niż wybór zła lub obojętności. Gdyby nie te cechy, które symbolizuje szatan, ludziom nie byłaby przypisywana zasługa za czynienie dobra, bo czynienie dobra byłoby logiczną oczywistością, naturalną i nie wymagającą żadnego wysiłku.