Józef z Nazaretu

Osoby opisane w Biblii: Apostoł Paweł, Jan Chrzciciel, Abraham

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Józef z Nazaretu

Post autor: leszed »

[center]Józef z Nazaretu

***Josef ben Jakow***
***Josef von Juda***[/center]

Tak najlepiej oddałbym cześć temu świętemu człowiekowi. Poza nazwami- imionami, znamy konotacje rodowe Józefa męża Marii z której narodził się Jezus mesjasz. W plemieniu Judy nadanie imienia protoplasty innego plemienia (Józefa, który co prawda w historii przeszedł później pod względem znaczenia na swoich dwóch synów) nie było czymś w tym czasie dziwnym. Już dawno nawet przynależność do któregoś z „12” plemion generalnie straciła na znaczeniu. Co do pierwowzoru imienia Józef, odnosi się ono do syna Jakuba- Izraela, i nie sposób o tym zapomnieć, jak wielką rolę ten praojciec odegrał. Ewangelie jednak nie przedstawiają historii opiekuństwa Jezusa ze strony Józefa w wyróżniający sposób, podobnie jak macierzyństwa Marii, która nosiła Jezusa w swym łonie. Nie to odgrywało kluczową rolę przy tych narodzinach, lecz Bóg, a potem dalej, w Jego dzieciństwie. Być może też genealogie Mt i Łk (Łukasz za bezpośredniego przodka Józefa nie ma Jakuba lecz Helego), konstruowane były czysto pod Jezusa, co też usprawiedliwia po części ich rozbieżności. W każdym razie „ojcem” Jakuba czy Helego był Matan czy Mattat, a to może był ten sam człowiek? A więc genealogie są historią przodków a nie ojców (wszystkich po kolei).

Podobieństwa pierwowzoru Józefa ben Jakub z przybranym ojcem Jezusa:

(1,2,3- kolumny tabeli)

1 Józef syn patriarchy
2 Józef ojciec mesjasza
3 Aluzje

1 Ojcem Jakub- Izrael
2 Ojcem Jakub- Heli
3 Symboliczna i nie tylko zbieżność.

1 Józef, charyzmatyczny człowiek wiary, snów od Boga i ich wyjaśnień
2 Józef, mąż sprawiedliwy, człowiek snów od Boga, wykonawca Jego poleceń
3 Ludzie dobrzy i otwarci na Boże sny

1 Synami znanymi jest dwóch ojców przyszłych plemion Izraela. W tym czasie dopiero kształtuje się ich podział na 12
2 Synem Jezus, rówieśnik Jana zw. Chrzcicielem, i związane z nimi powołanie 12 apostołów, co się kształtuje i zmienia osobowo, potem także ilościowo
3 Jezusa można nazwać również bratem i przyjacielem dwunastu ale także ich ojcem. Symbol 12 trwa aż do apokalipsy Jana i jest zmienny

1 W młodości sprzedany przez braci potomkom Ismaela
2 We wczesnej fazie roli męża i ojca zmuszony do uchodźctwa
3 Tereny pustynne o charakterze arabskim oddzielały ziemię Izraela od Egiptu

1 Trafia do Egiptu jako niewolnik ale daje sobie radę dzięki Bogu. W tym czasie staje się zamożny, faraon go docenił
2 Trafia do Egiptu jako przybysz, kierowany przez Boga. Posiada już wartości materialne pochodzące z hołdu złożonego Jezusowi przez mędrców
3 Bóg pomimo przeciwności realizuje swoje plany na obczyznach

1 Jego powroty myślą do ziemi ojców kończą się w pół drogi
2 Jego powrót do Judei zmienia Bóg i konkretyzuje w Galilei
3 Dni Józefa, jego miejsce w Biblii kończy się i urywa. Koncentrujemy się wówczas na czymś/kimś innym

1 Józef umożliwia realizację Bożej opieki dla narodu
2 Józef opiekuje mesjaszem świadomie i dobrowolnie do czasu Jego względnej dorosłości, po czym ślady o Józefie zanikają, pozostają echa
3 Każdy opiekun kończy kiedyś swoją misję, umiera bądź znika. Józef z Galilei znika z kart NT jeszcze na początku działalności Jezusa

Pomimo tak uderzającej charakterystyki bogatej w podobieństwa, których jest na pewno więcej, Józef z NT jest tylko człowiekiem, którego imię pozostaje w zgodzie ze swoim wielkim imiennikiem. To co wiemy o Józefie nie przypisuje mu poza zwykłą sprawiedliwością i łaską którą Bóg go podobnie jak Marię obdarzył nic szczególnego. Znaczenie prawdziwe pojawia się tylko w kontekście Jezusa. Wiemy, iż przyjął Marię do siebie. To że z nią nie współżył do narodzenia Jezusa jest stwierdzeniem, które każe mu zachować wstrzemięźliwość seksualną przez ok. roku, nic więcej ani nic specjalnego. Zresztą współżycie z kobietą w ciąży w ogóle raczej nie wchodzi w grę z natury. Józef poddał się wielokrotnie pod kierownictwo Boga, i to wystarczy. Józefowi nikt nie zmienia imienia na znak przemiany, zmiany roli jaką ma pełnić czy pełnił, stąd pozostaje trochę przypadkowo odwzorowaniem swojego imiennika; jednocześnie bierze czynny udział w wypełnieniu Bożego planu „z Egiptu wezwałem syna mego” Mt2:15. To Bóg zamienia Józefa w narzędzie. Ale prawdopodobnie Józef nie żyje już gdy Jezus kończy swoją misję. Już w jej trakcie odwołania rodzinne go nie obejmują ani w słowach jego syna ani innych ludzi poza do pewnego momentu przebywaniem Jezusa w Galilei, zresztą nie ma jasności czy Żydzi mówiący że znają Józefa nie mylą się co do niego i czy żył jeszcze.

I mówili: Czy to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy ? Jakże więc teraz może mówić: Z nieba zstąpiłem ? J6:42

A Józef przecież ciągle mógłby wspierać Jezusa, Marię, a po zmartwychwstaniu należeć do tych, którzy zostali obdarzeni mocą z wysoka. Nie wiemy czy umarł w podeszłym wieku, co w przypadku mężczyzn w Biblii cieszy się często uznaniem. Nie wiemy też czy swoim „odejściem” nie spowodował problemów Marii i ich dzieciom. A mogli mieć wiele swoich dzieci, ewangelie wspominają ich kilkoro- płci męskiej z imienia i płci żeńskiej co najmniej dwie. Oto ostatnie odniesienia do obecnego jeszcze tam Józefa:

I ujrzawszy go, zdziwili się. I rzekła do niego matka jego: Synu, cożeś nam to uczynił ? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie.
I rzekł do nich: Czemuście mnie szukali ? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę ?
Lecz oni nie rozumieli tego słowa, które im mówił.
I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazaretu, i był im uległy. A matka jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swoim.
Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi. Łk3:48-52


Ale nawet wtedy Józef nie odzywa się, zresztą nigdy tego nie robi na kartach NT. Jest postacią „kina niemego”. Por. np. Łk2:16-19

A trzeciego dnia było wesele w Kanie Galilejskiej i była tam matka Jezusa.

I powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei.
Zaproszono też Jezusa wraz z jego uczniami na to wesele. J2:1-2
Takiego pierwszego cudu dokonał Jezus w Kanie Galilejskiej; i objawił chwałę swoją, i uwierzyli weń uczniowie jego.

Potem udał się do Kafarnaum wraz z matką swoją i braćmi, i uczniami swoimi, i tam pozostali kilka dni.
A wieść o nim rozeszła się po całej okolicznej krainie.
J2:11-12


No i nie pojawia się już nawet tam, gdzie zwyczajowo się wspomina o takich postaciach.

Jakie ma znaczenie Józef dla nas? Po prostu wtapia się w ludzi i w ich tłumie znika. Stolarz czy cieśla, niczym nie wyróżniający się człowiek, bez świetnej historii Józefa z Egiptu, przeciwnie, uchodźca, nie podróżnik. Każdy mógłby umieścić w nim siebie o ile byłby sprawiedliwy i był Żydem tamtych czasów. Nie wiemy czy był krewnym kogoś, czy jego ślub z Marią był podyktowany jakąś jeszcze bardziej świętszą cechą niż zwykła prawość. Być może także na nic sobie u Boga nie zasłużył, podobnie jak Paweł- Szaweł zanim doznał pierwszego objawienia Bożego. Znalazł się tylko w innych okolicznościach i czasie. Jego sumienie musiało być czyste, choć mógłby wówczas popełnić błąd i odprawić Marię. Nie byłby to jednak błąd zaliczony mu jako nieprawość Mt1:19. Z Bogiem potrafił się „dogadać” choć widzimy tylko we śnie jego tą cechę.

Jedynie „i był im uległy” wskazuje na to, iż Józef potrafił także zachować dobrą relację z rosnącym i dorastającym Jezusem, co niewątpliwie daje mu jednego plusa na konto. Józef, literacko brany cień Marii nie ma wykazanych jej błędów pod swoim adresem ani jej późniejszych „zysków” w postaci takiej jak wzięcie Marii do siebie przez Jana, napełnienie Duchem św. w gronie 120 osób w dniu zesłania Ducha. Skromna ich pozycja w NT jest ewidentna choć podana przeze mnie analogia „egipska” wskazuje na przed-kanoniczne aluzje wczesnego Kościoła. Są to aluzje dużo bardziej czytelne niż ewentualne aluzje tego typu do Marii, z których KRK próbuje uczynić podstawy doktryn. Józef i Egipt, jako ojciec- opiekun to cechy charakterystyczne szczególne tej biblijnej postaci.

Ewentualna śmierć Józefa i przy tym brak jego wskrzeszenia wśród wskrzeszeń Jezusa opisanych w ewangeliach to największa jego zagadka, nawet nie posiadanie przez niego dzieci. Być może skoro Jezus nie wskrzeszałby zabitych por. Jan Chrzciciel, to Józef zginął śmiercią tragiczną, ale na tyle zwyczajną, iż nie znalazła ona oddźwięku w ewangeliach. Żył mniej więcej w okresie 20 p.n.e – 20 n.e.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Ewentualna śmierć Józefa i przy tym brak jego wskrzeszenia wśród wskrzeszeń Jezusa opisanych w ewangeliach to największa jego zagadka, nawet nie posiadanie przez niego dzieci. Być może skoro Jezus nie wskrzeszałby zabitych por. Jan Chrzciciel, to Józef zginął śmiercią tragiczną, ale na tyle zwyczajną, iż nie znalazła ona oddźwięku w ewangeliach. Żył mniej więcej w okresie 20 p.n.e – 20 n.e.
Józef mógłbyć cieślą, stolarze, a także budowniczym ciężko pracującym; może właśnie zginął na budowie. Może ciężka choroba go jakaś dopadła. Może ktoś odebrał mu życie. Nie wiadomo. Bo dla mnie to był facet w sile wieku, około 20stki gdy żenił się z Marią. I jeśli chodzi o wskrzeszenie, czy Jezus będąc młodzieńcem miał umiejętność wskrzeszania? Czy nie posiadł jej dopiero przy chrzcie gdy zstąpił na niego Duch Święty? Bo inaczej nie dam rady wyjaśnić dlaczego nie wskrzesił Józefa. Według z jednej apokryficznych ewangelii, ewangelii Tomasza Dzieciństwa Jezus mógł od najmłodszych lat czynić cuda, aczkolwiek w Biblii o tym wzmianki nie ma. Jest tylko o mądrości jaką z wiekiem zdobywał.
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

BLyy pisze:Józef mógłbyć cieślą, stolarze, a także budowniczym ciężko pracującym; może właśnie zginął na budowie.
Widzę wpływ zapewne na Ciebie owego apokryfu. Tak, być może nawet brał się za budowę świątyni z ręki Heroda, kto wie? tak sobie teraz pomyślałem. Ale Herod nie był zbyt dobrze do Żydów usposobiony mimo takich przedsięwzięć, a widać co Józefowi z tego przyszło; nie wiadomo też, co w tej świątyni sobie obmyślił porobić (ja nie wiem) jeśli chodzi o Heroda. Herod zmarł ok. 4pne, i Józef się wybierał ponownie do Judei, tym razem nie z okazji spisu rzymskiego ale Bożego wezwania z Egiptu. Ale o czymś konkretnym pewnie już musiał myśleć, nie wiadomo czy nie skończyły mu się przypadkiem pieniądze.
Na drugim planie pozostał Nazaret, ale było to być może najlepsze wtedy dla niego miejsce. Nie przywiązywali się więc z Marią aż tak znowuż bardzo do Nazaretu, tak wyszło. W dodatku zgodnie ze zwyczajem uczęszczali conajmniej 1 w roku do Jerozolimy na święto, tyle widać mogli i zapewne nawet chcieli.
BLyy pisze:Może ktoś odebrał mu życie. Nie wiadomo. Bo dla mnie to był facet w sile wieku, około 20stki gdy żenił się z Marią. I jeśli chodzi o wskrzeszenie, czy Jezus będąc młodzieńcem miał umiejętność wskrzeszania?
Odebranie życia sugerowałoby bardzo nieżydowskie klimaty, oczywiście okolice pogan mogły być niebezpieczne, herodianie i in., tylko patrząc choćby po Jezusie, mógł się umiejętnie w odpowiednim czasie "usuwać". Natomiast gdyby chciał się poświęcić, choćby jak Jan Chrzciciel- ścięto by go, ale dziwne by było nie wspomnienie o tym w NT. Jezus mający umiejętność wskrzeszania- już to było ponadnormalne. Nie widzę więc normalnej odpowiedzi na to. Pozostaje niewiedza
BLyy pisze:Czy nie posiadł jej dopiero przy chrzcie gdy zstąpił na niego Duch Święty? Bo inaczej nie dam rady wyjaśnić dlaczego nie wskrzesił Józefa.
Jezus nie wszystkich wskrzeszał, najprędzej mógłby przyjaciela, czyli Jana, i byłoby to bardzo spektakularne i sławne wskrzeszenie.
Nie jest to temat o Jezusie stricte i teologii NT, ale Paweł był w rosterce czy żyć nadal czy odejść, tak jak Jezus- odszedł przez krzyż i wniebowstąpienie; a kto wie jak Eliasz... itd.W narodzie pogłębiała się wiara w zmartwychwstanie, w różnych frakcjach prócz sadyceuszy. Jezus po ścięciu Jana wyraźnie chciał się oddalić, być może górą przemienienia nr 2, tym razem z Janem Chrzcicielem, było wzgórze rozmnożenia chleba i chodzenie po wodzie "śmierci". Tak więc Józef w swojej walce życia może dość przeszedł. Nigdy też wskrzeszenia czy uzdrowienia nie dawały "cienia" nieśmiertelności, najwyżej obraz, przedsmak.

Wracając do tematu
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
BLyy
Posty: 2983
Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
Lokalizacja: Chorzów

Post autor: BLyy »

Widzę wpływ zapewne na Ciebie owego apokryfu.
To, że był budowniczym wynika z greckiego słowa znajdującym się w Biblii, a że często jest tłumaczone jako cieśla co zawdzięczamy Lutrowi to pozostał cieślą. Aczkolwiek właśnie biorę pod uwagę, że mógł być również więc budowniczym pracującym w niebezpiecznych warunkach.
Pozostaje niewiedza
Zgadzam się z Tobą. Tutaj jest duża sfera domysłów.
Jezus nie wszystkich wskrzeszał, najprędzej mógłby przyjaciela, czyli Jana, i byłoby to bardzo spektakularne i sławne wskrzeszenie.
Tylko czy mógłby wskrzesić osobę, której członki są podzielone? Łazarz miał całe ciało. Może widocznie to akurat był czas Jana czy Józefa, że Jezus nie sprzeciwiał się temu. A Łazarza może to nie miał być koniec, tylko miał posłużyć jako narzędzie do przedstawianie mocy Boga. Nie wiem.
W narodzie pogłębiała się wiara w zmartwychwstanie, w różnych frakcjach prócz sadyceuszy.
Aczkolwiek nie jest to temat na to, to jak saduceusze rozumieli wstanie z grobów, skoro to wynika z Pisma? Brali ten opis niedosłownie?

Pozdrawiam[/quote]
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

BLyy pisze:To, że był budowniczym wynika z greckiego słowa znajdującym się w Biblii, a że często jest tłumaczone jako cieśla co zawdzięczamy Lutrowi to pozostał cieślą. Aczkolwiek właśnie biorę pod uwagę, że mógł być również więc budowniczym pracującym w niebezpiecznych warunkach.
Nie miałbym nic przeciwko by był budowniczym.
BLyy pisze:Cytat:
Jezus nie wszystkich wskrzeszał, najprędzej mógłby przyjaciela, czyli Jana, i byłoby to bardzo spektakularne i sławne wskrzeszenie.

Tylko czy mógłby wskrzesić osobę, której członki są podzielone? Łazarz miał całe ciało.
Tak jak poprzednio, wskrzeszanie już dość nietypowe jest.
BLyy pisze:Może widocznie to akurat był czas Jana czy Józefa, że Jezus nie sprzeciwiał się temu. A Łazarza może to nie miał być koniec, tylko miał posłużyć jako narzędzie do przedstawianie mocy Boga.
Czas kogoś Paweł mógł rozumieć jako wspólny pożytek (jeśli od niego by to zależało). A myślał o tych sprawach jako człowiek doświadczony licznymi prześladowaniami. Tylko że jego "wypalenie" nie przyćmiewało celów które warto było osiągać, czy to przez życie, czy to (nie znane bliżej) przez śmierć.
BLyy pisze:Cytat:
W narodzie pogłębiała się wiara w zmartwychwstanie, w różnych frakcjach prócz sadyceuszy.
Aczkolwiek nie jest to temat na to, to jak saduceusze rozumieli wstanie z grobów, skoro to wynika z Pisma? Brali ten opis niedosłownie?

Pozdrawiam
Tutaj część z saduceuszy jak twierdził Jezus nie wierzy w zmartwychwstanie.

Józef nie jest przede wszystkim postacią pierwszoplanową. Błędem byłoby się zbytnio skupiać nad możliwościami z nim związanymi. Skoro był więc zwykłym acz świętym człowiekiem, to mógł prowadzić poza tymi wspomnianymi w ewangeliach rzeczami całkiem zwykłe życie męża i ojca.

Czy jeszcze coś z Biblii wynika o nim co wartoby przytoczyć, odkryć lub uzupełnić?
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Z podejścia Heroda do dzieci w Betlejem można wysnuć, iż był mordercą nieco kalkulującym. Kazał zabić synów od 0 do 2 latków. Jeśli wynika to z opowieści które wyciągnął od mędrców, oznaczać to mogło, iż gwiazda którą śledzili mogła ewentualnie wskazywać na narodzenie Króla Izraela już swoim pojawieniem się "na Wschodzie". Ile czasu zajęło więc im dojście do Jerozolimy? Jeśli szli właśnie 2 lata ze względu na ścisłe obserwacje wg ich nauk i wierzyli na swój sposób w mesjasza, odkryli precyzyjnie miejsce jego pobytu, to wszystko się zgadza z logiką:
Jezus narodził się w okolicach Betlejem, aniołowie zwiastują ten fakt od razu pasterzom, niebawem obrzezany przez Józefa z Marią po emocjonującym spotkaniu z parą prorocką w Jerozolimie zaraz zostaje mieszkańcem Nazaretu na ok. 2 lata. Tu relacja Łukasza zawiera lukę.
Po 2 latach, być może zgodnie ze swoim zwyczajem podróżują do Jerozolimy na święto. Nocują gdzieś niedaleko Jerozolimy i głównie Betlejem lub w samym Betlejem. Relacja Mateusza w tym momencie zawiera inne historie, o mędrcach, Egipcie i powrocie do Nazaretu.
Tam te dwie relacje kończą i zbiegają, tylko, że trochę się uzupełniają.

Takie widzenie sprawy choć to nie jest formalnie opisane, pokazuje, iż co prawda ciąża Marii zakończyła nagle, jak to zresztą bywa, w nieprzewidziany a może najmniej porządany sposób i w momencie, w czasie podróży; ale potem sytuacja uspokaja mimo cudów. Od razu nikt nie ucieka nigdzie [pamiętamy wówczas trwa spis mieszkańców], i przynajmniej część zamierzeń Józefa idzie zgodnie z planem. To że się wybrał na spis przestaje być podejrzane.
Dalszy etap wygląda do czasu normalnie, Józef zwyczajnie podróżuje na np. święto, bo po cóż? Ma małe dziecko ze sobą, ale nie jest to już kilkudniowe maleństwo a ok. 2 letnie dziecko. Zostają zaskoczeni w pewnym stopniu [biorąc pod uwagę wcześniejsze cuda] pojawieniem mędrców. Ciekawe jak wyglądało ich spotkanie, ale zapewne ich wiara została albo obudzona albo wsparta, i taki mógł być cel Boży w tym całym przedsięwzięciu. Herod i Jerozolima im zapewne w niczym nie pomogli- to mógł być ich błąd zważywszy na bliskość miejsca pobytu dziecka. Niestety, plany szatana jakieś też były, Bóg na to reaguje kontaktem przez sny itp. Na co reaguje zarówno Józef jak i mędrcy posłuszeństwem. W tym czasie wiele niewinnych istnień ludzkich pochłania opętany król. Jest to najbardziej szokujące i makabryczne wydarzenie NT pomijając krzyż. Józef musiał się o tym potem dowiedzieć, a być może o jego ucieczce dowiedzieli ludzie Heroda ale udało mu się zatrzeć ślady. Co nie przeczy iż nie musieli być pewni, że dziecko wymknęło im się. Ta niepewność mogła być złowroga. Józef otrzymał podwójną relację: wracaj do ziemi Izraelskiej a potem jeszcze ostrzeżenie. Pomiędzy tymi dwoma przekazami od Boga widzimy Józefa który się obawia, na co Bóg reaguje i znajdują wszyscy wyjście z sytuacji. W tym czasie Józef mógł trochę błąkać gdzieś po pustyni, ostatecznie nie wiemy kiedy nawet dotarł do Nazaretu ponownie. Mt2:19-23.

Ale tak naprawdę niewiele o tym co się tam działo wiemy. Zdarzały się co jakiś czas "mesjańskie" rozruchy, co mogło zmienić ich sytuację, mogli przestać być poszukiwani, mimo, iż wieść o mesjaszu- synu Józefa i Marii również była rozgłaszana jak za pasterzy. Tylko że stali wówczas anonimowi, a słowa od Boga zachowywali dla siebie. Tą wiedzę potem również Jezus przekazywał umiejętnie i z umiarem, zaczynając od uciszenia demona w Kafarnaum. Co do cudów ewangelijnych Jezusa, istniał związek ich z wiarą tych, którzy tego dostępowali, choć nie zawsze jest to przy każdej okazji opisane. Apostołowie czy nawet Józef mogli mieć czasem małą wiarę.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

leszed pisze:
BLyy pisze:To, że był budowniczym wynika z greckiego słowa znajdującym się w Biblii, a że często jest tłumaczone jako cieśla co zawdzięczamy Lutrowi to pozostał cieślą. Aczkolwiek właśnie biorę pod uwagę, że mógł być również więc budowniczym pracującym w niebezpiecznych warunkach.
Nie miałbym nic przeciwko by był budowniczym.
być może macie rację, Jezus podając przykłady nawiązywał do sytuacji znanych sobie i słuchaczom i kiedyś rzeczywiście podał taką:

(Łk 13:4) Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?

ten wypadek nie był mu obojętny - zapamiętał ilość osób, które poniosły śmierć, dziś np mówimy - zderzyły się dwa pociągi - ale ile osób zginęło - nie pamiętamy
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Nieziem
Posty: 873
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Józef z Nazaretu

Post autor: Nieziem »

leszed pisze:
14 paź 2012, 20:08
Ewangelie jednak nie przedstawiają historii opiekuństwa Jezusa ze strony Józefa w wyróżniający sposób, podobnie jak macierzyństwa Marii, która nosiła Jezusa w swym łonie.
Myślę, że Józef jest traktowany po macoszemu. A zasługuje na większe uznanie.
Jak o Marii mówi się służebnica pańska, tak o Józefie można powiedzieć sługa pański.
Oboje byli na drugim planie. Opisując narodzenie Jezusa, ewangelista wyraźnie zaznacza, że głównym bohaterem jest dziecko. Najpierw anioł mówi do Józefa o dziecku, i aby przyjął Marię za żonę. Józef jest posłuszny we wszystkim. Następnie mędrcy ze wschodu szukają dziecka- nowo narodzonego króla. Następnie anioł znowu mówi do Józefa, tym razem aby zabrał dziecko i jego matkę do Egiptu, a po jakimś czasie, aby zabrał dziecko i jego matkę z powrotem do ziemi Izraelskiej. Józef jest posłuszny we wszystkim. Józef w całej tej historii jest opiekunem dziecka i jego matki, oraz tym, który przemieszcza z miejsca na miejsce dziecko i jego matkę. Józef nie otrzymuje nigdy polecenia 'zabierz żonę i wasze dziecko'. Wiedział o tym dziecku, że nie jest jego biologicznym synem, i nie traktował dziecka po macoszemu, ale z rodzicielska troską. Józef był posłuszny głosowi bożego posłańca, i zasługuje na laurkę z tego powodu.

nike
Posty: 11544
Rejestracja: 05 sie 2006, 23:59

Re: Józef z Nazaretu

Post autor: nike »

Nieziem musisz tę skargę wnieść do Boga, na pewno przemyśli i może przeprosi Józefa..

Nieziem
Posty: 873
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: Józef z Nazaretu

Post autor: Nieziem »

Mój tekst jest laurką dla Józefa, nie jest skargą. Fajny z niego człowiek był.

nike
Posty: 11544
Rejestracja: 05 sie 2006, 23:59

Re: Józef z Nazaretu

Post autor: nike »

Nieziem pisze:
16 gru 2021, 15:41
Mój tekst jest laurką dla Józefa, nie jest skargą. Fajny z niego człowiek był.
A to przepraszam,źle zrozumiałam, :-D
A może w taki sposób 2000 lat temu sobie uczucia wyznawali, kto wie heehehe.
Warto jeszcze wspomnieć,że Jezusa rodzeństwo nie bardzo tolerowało Jezusa, był chyba dla nich dziwakiem.
Jan 7:3-----Bo nawet bracia jego nie wierzyli w niego.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Postacie”