Henryk pisze:
Znowu będzie kombinował, aby tylko wykrzywić proste.
Języka polskiego nie da się wykrzywić. Jest prosty, a o jego prostocie decyduje Słownik języka polskiego. Jeśli coś w polskiej mowie sprawia Ci problemy, zaglądaj do słownika - on zawsze rozwiąże Twoje problemy z zakresem znaczeniowym leksyki języka polskiego.
Świątynia funkcjonowała bez dziedzińca- twierdzisz?
Znowu nic nie zrozumiałeś
. Słowo "świątynia" w języku polskim oznacza budynek, a nie kompleks murów czy dziedzińców otaczających ten budynek. Jedynie z tego powodu na schemacie, który wcześniej zalinkowałeś, zamiast "świątynia" było napisane "teren świątynny".
Dziedziniec nie był elementem świątyni?
Gdzie w takim razie odbywały się obmycia lewitów?, gdzie był ołtarz?, gdzie były spalane ofiary?
I rzekł Dawid: «Oto jest dom Pana Boga i oto jest ołtarz ofiar całopalnych dla Izraela»
(1 Krn 22,1)
Łazienka lewitów - domem Boga?
Czy Twoim zdaniem nie powinni się byli raczej obmyć
zanim do niego weszli?
Podkreśliłem w cytacie z ST rozłączność opisywanych miejsc. Ołtarz
nie jest "bêṯ Yah-weh hā-’ĕ-lō-hîm".
Nie wiem, gdzie podróżowali mistycy.
To jest dla mnie najzupełniej jasne.
Mistycy mają tyle wspólnego z Prawem Mojżesza, co Faustyna, "ojciec" Pio, z chrześcijaństwem.
Mistycy są normą dla judaizmu i dla chrześcijaństwa. Gdybyś przeczytał "Mistycyzm żydowski" Szolema, nie miałbyś żadnego problemu ze zrozumieniem czym jest mistycyzm żydowski i dlaczego tak go właśnie nazywają religioznawcy. Ale Ty wolisz argumentować z własnej niewiedzy i z własnych ulotnych wrażeń, które są dla Ciebie alfą i omegą... Może masz problemy ze wzrokiem i nie możesz czytać książek - jeśli tak, to współczuję. Ale nikt Ci w takiej sytuacji nie każe udawać, że się znasz na temacie.
P.S. Sporą część Twojego obrazka "Świątyni" zajmuje forteca Antonia...
P.S. II. Wizje mistyków są drogą do Boga, a duchowość mistyka poznacie po owocach. Czy Faustyna i Pio imprezowali do upadłego, chlali, ćpali i napadali na banki? Nie sądzę.
wuka pisze:
Najprawdopodobniej podróżowali wgłąb siebie.
Poznaj siebie - spotkasz Boga...
Bobo pisze:
Biblia przedstawia to inaczej.
Biblia - czy jej tłumaczenie?
Następnie Diabeł wziął go do świętego miasta, postawił na szczycie muru świątyni
(Mat 4:5)
Tak więc wg. pisarzy biblijnych termin: świątynia obejmował także mur/blank. Budynek był otoczony murem.
Mamy też taki tekst:
Jezus wszedł do świątyni i powyrzucał stamtąd wszystkich sprzedających i kupujących, i poprzewracał stoły wymieniających pieniądze, atakże ławy sprzedawców gołębi
(Mat 21:12)
Czyżby ci sprzedający byli w samym miejscu świętym lub najświętszym, gdzie nie wolno było nikomu wchodzić oprócz arcykapłana raz w roku?
A przecież tekst wyraźnie stwierdza, że Jezus 'wszedł do świątyni'. Jak widać termin: świątynia, obejmował też różne dziedzińce a nie tylko sam budynek.
Podobnie i inni, przebywali w świątyni, jak donosi Biblia, choć nie byli z plemienia Lewiego, aby mogli wejść do Miejsca Świętego i Najświętszego.
Wniosek?
Terminem Świątynia określano nie tylko budowle, ale i mury, dziedzińce i cały kompleks świątynny.
Paszko strzelił jakiegoś byka
Oba fragmenty, które przytoczyłeś, operują terminem:
ἱερόν (hieron) [bądź odpowiednio ἱεροῦ (hierou)] (2411)
który oznacza 'miejsce święte' i w ogólności kompleks świątynny.
A tymczasem właściwa Świątynia, czyli budynek, w którym przebywa Bóg: "bêṯ Yah-weh hā-’ĕ-lō-hîm" - to gr. ναός (3485).
chryzolit pisze:
Świątynia,wcześniej przybytek,jest symbolem wielu wydarzeń biblijnych,ale w moim zrozumieniu nie zachwytu Ap.Pawła do 3-nieba.
To, że Świątynia jak symbolem nieba, to jest hipoteza, ale nie ulega żadnej wątpliwości, że Świątynia jest domem Boga, zaś dom Boga w rozumieniu wizjonerów judaizmu, czyli po prostu mistyków żydowskich, jest bramą nieba:
Prawdziwie jest to dom Boga i brama nieba (Rdz 28,17)
ΛΕΓΕΙ ΙΗΣΟΥΣ ΟΥΚ ΕΣΤΙΝ ΤΕΘΑΜΜΕ
ΝΟΝ Ο ΟΥΚ ΕΓΕΡΘΗΣΕΤΑΙ ☩