Pokoja pisze:
Nic takiego. Oni odnoszą się do tego samego procesu doświadczeń, trwających czterdzieści dni. Wskazują na bezustanną próbę "chleba" i zmienne próby w zakresie władzy i sławy
Zaprzeczasz, po czym potwierdzasz. Z pomieszania chronologii wyciągasz wniosek o wielości prób, ale twierdzisz, że choć było ich wiele, to opisano tylko dwie te same specjalnie nie po kolei po to, żeby zasugerować czytelnikom wielość prób. Słowo daję, powininieneś pracować w Wywiadzie i przerabiać potrójnych agentów na poczwórnych przy użyciu swojej umiejętności wywołania w mózgu bliźniego całkowitego skołowacenia...
Pokoja pisze:
Twoim życzeniem, zdaje się jest, aby zostało zapisane wszystko w szczegółach. Czy tak?
Moim życzeniem jest, aby dwa przekazy tego samego ciągu wydarzeń szanowały ich chronologię. Czy naprawdę nie przeszkadzałoby Ci, gdyby jedna ewangelia opisywała po kolei: chrzest -> nauczanie -> ukrzyżowanie, a druga nie po kolei np.: chrzest -> ukrzyżowanie -> nauczanie? To, że nie chcesz dostrzeć problemu nie oznacza wcale, iż on obiektywnie nie istnieje.
Pokoja pisze:
KRK w Twojej emanacji, uległ błędowi chronologicznemu [...]
Poprawny porządek chronologiczny jest taki:
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż mówisz teraz o porządku chronologicznym wytwórów Twojej własnej, indywidualnej fantazji, które pozostają całkowicie oderwane od obiektywnej rzeczywistości faktów historycznych?
Pokoja pisze:
Spójnik καὶ ma siedem znaczeń w języku polskim, więc wybierz sobie inne literę niż „i”, to może poprawisz sobie humor.
Zamiast: I od razu Duch wywiódł Go na pustkowie
będziesz miał: A od razu Duch wywiódł Go na pustkowie
Więc od razu Duch wywiódł Go na pustkowie
Niestety, zaproponowane przez Ciebie tłumacznie nie ma nic wspólnego z oryginałem, który w 2/3 przypadków zaczyna frazę od tego samego spójnika.
Pokoja pisze: Ewangelista Marek, czy późniejsi rzymscy kopiści od IV wieku?
W jaki sposób odróżniasz błąd kopisty od błędów Marka, Mateusza bądź Łukasza?
Pokoja pisze:
Jesteś wierzący, czy nie kumaty?
Jeśli chodzi o religię, jestem wierzący. Jeśli chodzi o matematykę, jestem kumaty. 2 = 2. 1 = 1.
Pokoja pisze:
We wnętrzu są wnętrzności, więc co Ty kombinujesz?
I z tychże wnętrzności wypływa woda w Jn 19,34. Tylko, że wypełnionego w owej chwili starotestamentowego proroctwa, powtórzonego przez Jezusa w Jn 7,38, w ST nie ma
Ale po cóż łamiemy sobie nad tym głowę? Lepiej ukrzyżować tych wrednych rzymskich kopistów.
Pokoja pisze:
W prawie jest takie określenie jak: stosuje się odpowiednio. Stosujecie to odpowiednio w KRK?
A więc to tak brzmi w nowomowie określenie dwójmyślenia...
Pokoja pisze:Biada z ust Zbawiciela (Mt. 23:13,15, 27-29; Łk. 11:52; Ap. 22:18,19) odnosi się do przepisywaczy, a nie do naocznych świadków i sług głoszonego przez nich i spisanego, żywego Słowa Bożego, którzy nam w DŚBO przekazali z osobna to, co kierowali do Żydów z Szema Izrael i bez niego to, co kierowali do braci Chrześcijan z pogan. Czy taką prostą rzecz trzeba Tobie KRK tłumaczyć?
Wytłumacz mi zatem, skoro to dla Ciebie takie proste: skoro Marek zwracał się do Żydów – dlaczego ułożył swoję ewangelię po grecku, w dodatku kalecząc grekę latynizmami?
Pokoja pisze:
Nie możesz tego nauczyć swoich parafian?
Moją parafią jest tutejsze forum, tak więc przyznam się, że faktycznie, moi wierni bywają dość oporni...
Pokoja pisze:
Czy to jest rozsądne, aby znieważać zdjęcia, które w filmie pozwalają odtworzyć dane zdarzenie?
Moje słowa uważasz za zniewagę? Nazywanie niedoskonałości niedoskonałością nie jest znieważaniem, lecz dążeniem do Prawdy, by spod piachu ludzkiej niedoskonałości odsłonić skałę Boga i na niej budować jedność chrześcijaństwa.
Pokoja pisze:
Dokąd Ty zmierzasz?
Wiatr wieje, kędy chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha (Jn 3,8)
Pokoja pisze:
Czy to coś dla Ciebie znaczy?
Wiara nie jest ślepą ufnością w słowa człowieka, lecz przekonaniem opartym na podstawie przeżycia duchowego, który stanowi akt komunikacji Boga z człowiekiem. Chcesz pokładać ślepe zaufanie w tym, co ludzkie? Shōkō Asahara i David Koresh z pewnością przyklasnęliby Twoim przekonaniom.
Pokoja pisze:
Masz tu na uwadze pentekostalizację w KZ, CHWZ, w KRK i gdzie indziej?
Mam tu na uwadze intelektualny odwrót od przeżyć religijnych, które stanowią fundament ST oraz NT.
Pokoja pisze:
Ty też jesteś skrybą na tym forum? Czy coś wzrusza Ciebie w tym, co napisałeś? Czy chcesz, aby tak samo traktować Ciebie, czyli ignorować to, co napiszesz jeszcze?
Przede wszystkim niesamowicie wzrusza mnie to, że to, co poruszane, jest marnym prochem wobec Tego, który porusza. Jeśli Ciebie to nie wzrusza – śmiało, zignoruj, a ja pójdę umyć sandały...
Jachu pisze:
No to wróćmy do podstaw: Kto był/jest Ojcem Jezusa,-bo przecież nie Józef
Co do ojca Jezusa, Ewangelista Jan podaje tak:
I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? (Jn 6,42)
Co do metaforycznego, duchowego Ojca Jezusa, był to Ten sam, który był Ojcem Izraela:
"To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael. (Wj 4,22)
Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie mej matki (Ps 139,13)
Gardzisz Skałą, co ciebie zrodziła,
zapomniałeś o Bogu, który cię zrodził. (Pwt 32,18)
Co do kwestii biologicznej, rzecz uważam za pozbawioną znaczenia ze względu na fakt, iż wszechmocny Bóg przecież i tak mógł posłużyć się dowolnym narzędziem, aby na arenie dziejów pojawił się Jezus.
efroni pisze:
Nie masz kogo przepraszać . To Ty to napisałeś do Henryka 30.10.2017 r. o godz. 19:56
http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.p ... &start=135
A pytanie skierowałem do tych, którzy zawsze i wszędzie/ nie stroniąc od manipulacji tekstem / szukają okazji, by pokazać wszystkim swoje święte oburzenie
Ach, czyli rozumiem, że przeredagowałeś dowolny oryginalny tekst, aby wykazać, że redaktorzy Biblii stali się tym samym jej współautorami.
.Cyprian. pisze:Zawsze, gdy widzę tego typu słowa - jak u Ciebie, Paszko - to zadaję pytanie: według jakiego klucza? Zatem
Według jakiego klucza stwierdzasz, że jeden fragment Biblii jest natchniony, a drugi nie?
Jeśli dany fragment krzewi Ducha we mnie osobiście – sprawa jest prosta. Jeśli zaś część Pisma jest "żywa" w swym duchowym oddziaływaniu na czytelnika, a część nie, to ta druga część ma znacznie większą szansę nie być natchnioną, niż ta pierwsza. Dla mnie prawdziwa Ewangelia daje się sprowadzić do tej pierwszej części. Druga kategoria to fragmenty neutralne, co do których natchnienia raczej się nie wypowiadam, po prostu zakładając, że są natchnione. Trzecia kategoria to fragmenty zasmucające mnie duchowo: m.in. niezgodności, sprzeczności czyli po prostu błędy. Warto przy tym podkreślić, że robią one krecią robotę, podkopując wiarygodność Ewangelii i powinny zostać poprawione przez swoich pierwszych redaktorów, którzy i tak od samego początku mają przecież swój niebagatelny wkład w kształt tekstów ewangelicznych, poprzez zmianę tekstu i jego ujmowanie (czemu "winni" względem Ew Mk są i Łukasz, i Mateusz), a także dodawanie (perykopy, epilogi itd.)
.Cyprian. pisze:
Jestem właśnie ciekaw tego całego procesu dedukcji, zachodzącego w wyniku konkretnego rozumowania, w tym wypadku, Twojego.
[center]
[/center]
.Cyprian. pisze:
Racja. Tyle, że to nie oznacza, że ktoś nie będzie tego próbował. Chrystus Jezus, Nasz Pan, kiedy nauczał tu na Ziemi - spotykał się z takim deprecjonowaniem, nie tylko Jego Słów, ale i Czynów, ze strony faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Zatem - rzeczywiście nie sposób doskonałości zdeprecjonować, tyle że nie oznacza to, że ktoś nie będzie próbował.
Czy Ewangelista Marek jest równy Jezusowi, skoro ich porównujesz? Zresztą, pierwsi do deprecjonowania Marka byli sami synoptycy, którzy powyrzucali z jego ewangelii takie uosobienia doskonałości jak zaczynanie 2/3 wersetów od tego samego spójnika, powtórzenia, łacińskie idiomy itp. Tak więc synoptycy nie tylko
spróbowali zdeprecjonować styl zapisu ewangelicznego Marka. Oni go skutecznie zdeprecjonowali. W każdym razie jeśli idzie o styl. Na płaszczyźnie duchowej, nie powiem, lubię Marka, i to nawet bardzo.
ΛΕΓΕΙ ΙΗΣΟΥΣ ΟΥΚ ΕΣΤΙΝ ΤΕΘΑΜΜΕ
ΝΟΝ Ο ΟΥΚ ΕΓΕΡΘΗΣΕΤΑΙ ☩