wuka pisze:Paszko, to się wszystko zgadza, cytatami, jak najbardziej, ale wiemy, że ich matki to bliskie krewne i ponoć już jako ciężarne wiedziały, że wyjątkowe Osoby urodzą. I co? Tak przez 30 lat wszyscy w błogiej nieświadomości sobie żyli?
Chodziło mi o to, że Jan nie miał duchowego pojęcia kim duchowo jest Jezus, a nie że się prywatnie nie znali.
wuka pisze:
Pamiętasz scenę chrzty Jezusa i całą tą Ich rozmowę, że Jan niegodny, ale Jezus kazał sie chrzcić na świadectwo dla ludzi itd. Czyżby jakąś pokazøwkę odstawiali? Nie sądzę.
Ważne, żeby pamiętać, że Ew Mk stanowi najdawniejszą wersję wydarzeń, a Ew Jn - najpóźniejszą. To dwa bieguny, a Łk i Mt lądują pośrodku.
Z Ew Mk dowiadujemy się tyle, że Jezus przyszedł do Jana, który "nauczał oczyszczenia z grzechów poprzez zanurzenie w skruchę" (κηρύσσων βάπτισμα μετανοίας εἰς ἄφεσιν ἁμαρτιῶν) nad Jordanem, w którym byli zanurzani przychodzący "ogłaszając swoje przewiny" (ἐξομολογούμενοι τὰς ἁμαρτίας αὐτῶν). Jan nauczał też, że po nim przyjdzie Mesjasz. Jezus po chrzcie "ujrzał rozstępujące się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie" (εἶδεν σχιζομένους τοὺς οὐρανοὺς καὶ τὸ Πνεῦμα ὡς περιστερὰν καταβαῖνον εἰς αὐτόν·). Nie jest napisane, czy Jan w ogóle zwrócił wtedy jakąkolwiek uwagę na Jezusa i czy ktokolwiek poza Jezusem ujrzał to, co jest opisane o niebie i gołębicy.
W Ew Jn inaczej - to Jan, nie Jezus, widzi gołębicę - i padają konkretne słowa, które mają za zadanie rozwikłać kontrowersję z Ew Mk dotyczącą tego, dlaczego Jezus przybył w miejsce, gdzie ludzie publicznie wyznawali swoje grzechy, by się z nich oczyścić przez zanurzenie w wodę i skruchę: "Oto baranek boży, który gładzi grzechy świata", a zatem: Jezus jako baranek ofiarny oczyścił się w Jordanie nie ze swoich grzechów, tylko z cudzych.
To nie jedyne zresztą odniesienie się do tej kontrowersji, gdyż w Ew Hbr napisano tak:
W Ewangelii według Hebrajczyków, napisanej w języku chaldejskimi syryjskim, ale literami hebrajskimi, której Nazarejczycy dotąd używają, a uchodzi za Ewangelię Apostołów, a przez wielu – za Ewangelię Mateusza i znajduje się w bibliotece w Cezarei, tak jest napisane: „Oto matka i bracia Jego tak Mu powiedzieli: «Jan Chrzciciel chrzci na odpuszczenie grzechów; chodźmy więc, by nas ochrzcił». On zaś im powiedział: «W czym zgrzeszyłem, abym miał iść i otrzymać od niego chrzest? Chyba że z nieświadomości coś powiedziałem».
(Hieronim)
Tak więc w obiegu były różne wersje tych samych wydarzeń, i niektóre z tych wersji miały funkcje nie tyle historyczno-dokumentalne co np. chrystologiczne.
Reasumując: NT nie jest dokumentem historycznym. Może dziwnie to zabrzmi, ale stara się przekazać prawdę głębszą od historycznej.
ΛΕΓΕΙ ΙΗΣΟΥΣ ΟΥΚ ΕΣΤΙΝ ΤΕΘΑΜΜΕ
ΝΟΝ Ο ΟΥΚ ΕΓΕΡΘΗΣΕΤΑΙ ☩