Henryk pisze: ↑14 sty 2023, 14:01
George pisze: ↑14 sty 2023, 13:43
Czy według Ciebie składanie ofiar z ludzi to pozytywny obrząd ? Faktem jest że według Biblii tego typu ofiary stosowane były przez 'naród wybrany' - Izrael od tyśiącleci.
Łżesz jak kundel!
Czytałeś choć tę "Biblię", która tak podaje?
Owszem, był taki przypadek.
Udowodnij, że takie "ofiary" Izrael składał i stosował od tysiącleci!
Faktem jest natomiast Georgu, że nienawiść do pewnej Nacji- zresztą zupełnie nieuzasadniona- odbiera rozum.
Ale tak już to jest z potomkami... "Wielkich Lechitów".
Czytałem ze zrozumieniem 'prawdomówco'
Historia zawarta w Biblii nie ocenia moralnie czynu Jeftego, tylko stwierdza fakt.
Ale my powinniśmy się do tego ustosunkować
Wydaje się, że głównym bohaterem tego wydarzenia nie był on, ale córka.
Ojciec zobowiązał się wprawdzie ślubem – jeśli Pan Bóg pomoże mu w pokonaniu Ammonitów, to on ofiaruje Mu coś ze swego. A skoro Bóg miał dać wiele, także Jefte chciał dać coś niezwykłego, wielkiego - miłego Bogu Izraela - Jehowie.
Nie myślał jednak o swoim jedynym dziecku.
Córka zrozumiała, co się stało, i to, co trzeba było uczynić.
Uświadomiła sobie, że prawdziwa wdzięczność to nie słowa, ale czyny – a więc musi wyrzec się swojego życia. Tego wymagała od niej powinność za otrzymaną Bożą pomoc i zwycięstwo odniesione nad nieprzyjacielem oraz za życie i wolność swojego narodu.
Te sprawy ceniła sobie bardziej niż siebie.
Dawała ochotnie i zdecydowanie to, co człowiek ma najcenniejszego na tej ziemi – własne życie.
Potrafiła odnieść zwycięstwo nad sobą, nad wszystkimi dobrymi pragnieniami swego serca i swojej młodości.
Toteż odpowiedziała ojcu:
«Ojcze mój! Skoro ślubowałeś Panu, uczyń ze mną zgodnie z tym, co wyrzekłeś własnymi ustami, skoro Pan pozwolił ci dokonać pomsty na twoich wrogach, Ammonitach!» (Sdz 11, 36).
Dlatego uważa się, że nie dzielność Jeftego, ale bardziej bohaterstwo córki zostało docenione w Biblii.
Można byłoby sądzić, że ślub Jeftego był nierozważny. Co nie znaczy, że w boju z wrogami nie kierował nim Boży Duch. Tak więc można być blisko Boga i źle rozeznać, pomylić się albo upaść. Kiedy zstępuje On na człowieka, to zawsze chodzi o jakąś służbę dla dobra większej całości. Bóg dotrzymał swojej obietnicy, a Jefte wypełnił swoje zadanie dzielnie i ofiarnie. Zapewne dlatego był przekonany, że zwycięstwo nad Ammonitami zobowiązuje go do dotrzymania danego słowa, które Jemu ślubował.
Pobyt w górach
Jego córka, godząc się na bycie całopalną ofiarą dla Boga, prosi ojca: «Pozwól mi uczynić tylko to jedno: puść mnie na dwa miesiące, a ja udam się na góry z towarzyszkami moimi, aby opłakać moje dziewictwo».. «Idź!» – rzekł do niej. I pozwolił jej oddalić się na dwa miesiące. Poszła więc ona i towarzyszki jej i na górach opłakiwała swoje dziewictwo. Minęły dwa miesiące i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem. Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka (Sdz 11, 37-40). Chciała pożegnać się ze swoimi przyjaciółkami nie w rozgwarze miasta, ani w towarzystwie młodzieńców, ale w ciszy gór. Pragnęła przeżywać swoją bliskość z Panem Bogiem w ich obecności. Jako panna, nigdy nie poznała mężczyzny, a dziewictwo było dla niej cennym skarbem. Była szczera i nie wstydziła się płakać, wyznając, że kochała życie i tęskniła za nim. Marzyła o szczęśliwej rodzinie i byciu dobrą matką. A teraz, wszystkie te plany musi pogrzebać. Czy było to rozumne, że prosiła o odłożenie wykonania ślubu ojca, aby przez dwa miesiące dręczyć się swoim bólem? Czy nie byłoby lepiej jak najszybciej uwolnić się od tego cierpienia?
Z pewnością, taka droga byłaby lżejsza dla ludzi, którzy boją się takiego krzyża. Ona była dziewczyną, w której nastawienie do życia było silniejsze niż strach przed bólem. Jako jedynaczka nie była samotnikiem. Miała zrozumienie dla towarzystwa i znalazła dobre przyjaciółki. Nie pozostawiły jej samej – płakały razem z nią. I niezależnie od tego, czy ktoś żyje w małżeństwie, czy jest stanu wolnego, jego bycie na ziemi jest tylko wędrówką. Należy więc wkładać swoją przyszłość w ręce Boga i poślubić Jego. Tylko w prawdziwym zjednoczeniu z Nim jest tajemnica i gwarancja szczęśliwego życia. Trzeba mieć wiarę, a nie strach. Dlaczego więc wybrała góry, aby tu opłakiwać swoje dziewictwo?
Są bowiem sprawy, których nie należy przedstawiać szerszej ludzkiej publiczności. Niektórych tajemnic dziewcząt nie powinni znać mężczyźni. Oczywiście, że jest też i odwrotnie. Zdrowy dystans wobec płci przeciwnej był zawsze piękną cechą wszystkich szlachetnych osób. Zdrowe poczucie wstydu było zawsze cechą porządnych i mądrze myślących dziewcząt. Do zdrowej kobiecości należy także zasłona. Dzisiaj wielu z nich jej brakuje. Ubierają się tak, aby jak najbardziej zwrócić na siebie uwagę mężczyzn. Córka Jeftego taka nie była. Straciła swoje życie, pamiątka po niej jednak pozostała. Stała się wzorem dla wszystkich dziewcząt i kobiet Izraela, bowiem nie da się dobrze żyć bez ofiar i miłości do ojczyzny. Na jej cześć schodziły się córki Izraela każdego roku, aby ją wspominać.
Opłakała swoją śmierć. Została wysoką latarnią morską, której światło towarzyszyło dziejom Izraela i świeci po dziś dzień. Kłos, nie pusty, lecz pełny urodzajnych ziaren, nie może zostać zapomniany. Takimi są pobożne dusze, które stają się dla Kościoła, narodu i rodziny wielkim bogactwem i błogosławieństwem.”