Jest też w ST księga którą można by było nazwać księgą Chrześcijańską - jest to Księga Hioba.bbc-poland pisze:ZAMOS ma rację. Księga nawołująca do zabójstwa, usprawiedliwiająca wszelkiego rodzaju zbrodnie i preferująca jeden naród któremu wszystko wolno napewno z Bogiem niema nic wspólnego. Już dawno napisałem na różnych forach że, NT i ST to księgi z rożnego świata. Słusznie ZAMOS nazywa ST (TORĘ) po imieniu. ST to księga która ma swoje korzenie w innych religiach w większości tych które dzisiaj nazywamy jako złe (o tym też już ZAMOS pisał). Chyba tylko 10 przykazań ma swoją dobrą stronę, których treść można znaleźć na papirusach egipskiej Księgi Umarłych. Nauki Jezusa to przeciwieństwo tego co mamy w ST więc połączenie Tory z Nowym Testamentem i traktowanie tego jako ciągłość jest nieprawdą.
Myślę, że całe nieszczęście chrześcijaństwa nastąpiło z pojawieniem się na scenie Pawła.
Scalenie Tory z księgami chrześcijańskimi nastąpiło za sprawą uczniów św.Pawła dopiero w IV wieku. Dopiero po tym okresie następują nieszczęścia narodów w Europie. Krew się leje strumieniami tak jak w ST, a wszystko to pod płaszczykiem chrześcijaństwa bo to ono dostaje rachunek od całej Europy za wszelkie gwałty i mordy. Prym w tym barbarzyństwie wiodą Niemcy którzy pojawiają się na scenie Europy po upadku państwa Karola Wielkiego a czołowymi postaciami tych rzezi są biskupi niemieccy z centrum dowodzenia w Rzymie. Niszczenie narodów europy przez Niemców realizowane jest do dzisiaj.
Nikłe wzmianki w NT dotyczące ST nie preferują obu odmiennych ksiąg do połączenia ich w jedną całość. W Koranie mamy też postać Jezusa jako jednego z proroków więc dziwie się że komuś nie wpadło do głowy połączyć Koran z NT.
Pod postami ZAMOSA podpisuję się obiema rekami - NT nie ma nic wspólnego z ST, dlatego też dla mnie chrześcijanina ważne są tylko słowa Jezusa, słowa głoszenia prawdy, słowa miłości, nadziei, dobra, uczciwości, prawości.
Nie bez kozery Jezus ciągle powtarzał "kto Mnie miłuje, miłuje też mojego Ojca". Ciągle powtarzał ze droga do Ojca prowadzi tylko przez Niego.
Tego typu słowa były drogowskazem dla wiary w prawdziwego Boga, Boga dobra, Stwórcy wszystkiego. Jezus nigdy nie nazwał swojego Ojca po imieniu, oznacza to, że takiego imienia nie miał. Bóg był pierwszy i nie miał nad sobą nikogo kto mógłby mu nadać imię. On był Stwórcą wszystkiego a to co stworzył nazwał. Pierwszego człowieka nazwał Adam, potem Adam nadał swoim dzieciom imiona, a dzieci nadały imiona swoim dzieciom. Jeżeli proces nadawania imion prześledzimy w przeciwnym kierunku dojdziemy do Boga który nie ma nad sobą nikogo kto mógłby mu nadać imię. Więc skąd nazwa Jehowa?
Bóg który ma imię nie może być Ojcem Jezusa.
Hiob nie był Żydem ani żadnym innym Izraelitą, i jego religia nie była religią żydowską lecz religią Abrahamową.
Jeśli był byś zainteresowany, to możemy stworzyć na tym forum Kronikę wydarzeń z okresu kształtowania się Chrześcijaństwa, która nam bardzo dużo wyjaśni, i pozwoli nam na odrzucenie z wiary Judaizmu, ale zachowanie ST wraz z PRZYMIERZEM jakie Bóg Wszechmocny zawarł z Abrahamem.
Pozdrawiam
George