Bardzo dziękuję Jerzemu za tak świetny temat.
Moje obrzydzenie do Starego Testamentu jest niestety tak wielkie, że nie mogłabym sama dokonać tej analizy.
Miałam osiem egzaminów na studiach z ST i nigdy nie przemogłam się aby go przeczytać.
Nawet nie posiadam żadnego wydania w domu i korzystam z wersji interlinearnych dostępnych w sieci.
Ale nawiązując do tematu.
Stary Testament jest Hologramem.
To są dwie nałożone na siebie rzeczywistości, które trzeba czytać w odpowiednio spolaryzowanym świetle aby je wyodrębnić z jednej stopionej w całość przypowieści.
To światło to jest światło Ojca i światło Matki.
Ja uparcie powrócę z tymi gnostycznymi tezami o Bogu Ojcu i Bogu Matce ale tylko one poprawnie opisują otaczającą nas rzeczywistość.
Mamy dwie fotografie. Na jednej jest pies/kot od przodu a na drugiej pies/kot od tyłu.
Kiedy nie mogę na drodze zewnętrznego oglądu zobaczyć czym jest pies/kot to pomyślę, że są to dwa różne zwierzęta na dwóch różnych fotografiach.
Tak samo jest z Stwórcą. Awers jest inny niż rewers ale trzeba wyjść poza Jego transcendencję aby ujrzeć Go takim jaki jest.
Stwórca jest symetryczny ale każda symetria jest przeciwnie spolaryzowana.
Wynika to ustalonych z warunków brzegowych samego procesu stworzenia, który się odbył w jednym momencie.
Stwórca z jednej strony jest to Coś a z drugiej Nic.
Z jednej strony wyrzuca energię a z drugiej tylko ją zasysa.
Odwieczne Słowo, które zostało wypowiedziane jest rzeczywistością symetryczną do naszej rzeczywistości. Słowo jest to świat, który zaczyna się dokładnie poza początkiem stworzenia naszego świata.
Stwórca wypowiedział się jeszcze poza czasem a konsekwencją jest powstanie rzeczywistości Syna gdyż Stwórca wypowiedział się przez Ojca.
Jeszcze w odwieczności miał miejsce podział Stwórcy na dwie przeciwnie spolaryzowane symetryczne przestrzenie. Pierwsza, która powstała ze Słowa to rzeczywistość Syna i w tym samym momencie powstała rzeczywistość przeciwnie spolaryzowana, którą dla odróżnienia od Samca jakim jest Ojciec możemy nazwać rzeczywistością Samicy.
Jeżeli Stwórca wszystko to kim jest wypowiedział w Ojcu to jaką informację o Stwórcy zawiera rzeczywistość Samicy?
Żadnej.
Ta rzeczywistość to jest wielkie Nic.
Jest to wszystko to czym Stwórca nie jest.
Jest to Nic dobro. Jest to Nic piękno. Jest to Nic prawda. Jest to Nic miłość.
Ale to nadal Jest zaistnieniem, urzeczywistnieniem tych właśnie braków (Niców).
Ponieważ paradoksalnie w naszym świecie cały materiał konstrukcyjny tego świata to właśnie Nic.
Jesteśmy energią próżni podzieloną poprzez geometrię podziału.
Dlatego Jezus Chrystus mówi, że to On jest Prawdą i życiem.
Bo cały nasz świat zewnętrzny to pic.
Realny, namacalny pic.
Nadmuchany w środku jak zamek ze zjeżdżalnią dla dzieci.
W jednym momencie można spuścić z niego powietrze i co? I śmierć frajerom.
I zobaczcie co ludzie dla tego śmiertelnego skończonego picu są w stanie zrobić...
Tak bo ten pic składa się z nieskończonej ilości elementów o ściśle określonej żywotności.
Ten świat jest zbudowany ze śmierci.
Ale ktoś zapyta „skoro ten świat jest Nic Pięknem, Nic dobrem, Nic miłością” to czemu to co nas otacza czyli przyroda jest piękna. Nie ma przecież brzydoty w przyrodzie. Nawet stworzenia świata podziemnego są jak na swój sposób piękne.
Ano kiedy stwórca wypowiedział Słowo i ukazał swoje oblicze poprzez Ojca to jednocześnie jeszcze jakby to ująć, chrząknął i wtłoczył do przestrzeni Matki fragment Siebie.
Ja uwielbiam Stwórcę za poczucie humoru gdyż tak naprawdę kiedy jedna część Stwórcy stała się tą, w której się wypowiedział i stała się Jego obliczem to ta przeciwna stała się Jego odwłokiem.
Więc w sumie nie było to chyba do końca chrząknięcie ale przyjmijmy, że zakasłał i w tej drugiej części pojawiła się Energia Ojca, która skrystalizowała tworząc materię.
Cały materiał, z którego jest zbudowany ten świat pochodzi od Ojca.
Miał miejsce dokładnie taki sam proces jaki zachodzi w czasie aktu seksualnego.
Samiec zapłodnił swoim nasieniem Samicę.
Nasz świat podróżuje i rozwija się w macicy Boga Matki.
W jaki sposób objawia się Matka?
Matka jest jedyną dla całej materii siłą dającą tej materii rozwój.
Matka jest pożądliwością. Nieskończonym podążaniem ku...Ojcu.
Ciągłym brakiem skutkującym potrzebą ciągłego zaspokajania jednego podstawowego programu.
Ten program wpisany w każdą komórkę to:
-najeść się
-rozmnożyć
-obumrzeć
najeść się, rozmnożyć, obumrzeć i tak na każdym piętrze rozwoju.
Stąd w świecie Matki nieustanna nadprodukcja.
Matka jest kolektywna, jest macierzyństwem czyli zawłaszczeniem.
Niech was nie zwiedzie taki slogan jak „miłość macierzyńska”.
Matka nie umie kochać.
Nie zna miłości i ma jej ciągle za mało. Przez to sama siebie nie umie kochać więc cała przestrzeń należąca do Matki musi jej dostarczać miłości.
Macierzyństwo to instynkt. To bezwolny program.
Matka traktuje całość stworzenia jako nieodłączną cześć siebie gdyż całość zawiera się w niej.
Matka nie zna pojęcia personalizmu.
Moc Matki w człowieku objawia się kolektywizmem (plemiennym, państwowym, religijnym).
Matka nie wydaje zgody na autonomię jednostki gdyż stanowi jeden organizm.
W zwierzęciu ludzkim prawdziwe macierzyństwo jakie możemy zaobserwować jest wtedy kiedy matki nie pozwalają dorosnąć swoim dzieciom. Nie wydają zgody na ich autonomię i wkraczają (z dobroci serca hi hi) w ich rodziny doprowadzając do rozpadu.
Dlatego tak ważna była instytucja postrzyżyn, której zaniechaliśmy.
Nie wiem czemu nazwano Matkę (a właściwie Córkę Matki bo tak jak Ojciec objawia się przez Syna to Matka przez Córkę) Szatanem.
I do tego nie wiem czemu napisali, że zbuntował się Ojcu.
Nie zbuntował tylko został przez Stwórcę Odwrócony od Ojca.
Jest przeciwnie spolaryzowany.
Ale wytłumaczcie w starożytności co to znaczy polaryzacja

Ale nie jest złem.
Zło nie zostało stworzone. Zło wynika ze zmiany paradygmatu postrzegania czasu.
W Raju, którym zajmowała się Matka był jaki czas?
Sekwencyjny, nieliniowy.
Nie było śmierci, cierpienia, grzechu, zła.
Nie było gdyż cała rzeczywistość była doświadczana tak jak sen.
Bez takich pojęć jak skutek, przyczyna, konsekwencja.
Czas nieliniowy wyniesiony z Raju to właśnie grzech pierworodny.
To właśnie zdolność do aktu bez przewidywania konsekwencji.
A kiedy czas zmienił się na liniowy?
Kiedy Stwórca podarował nam Sam Siebie.
Podarował nam zdolność poznania dobra i zła.
Podarował nam świadomość byśmy mogli posiadać Tożsamość osobową.
Tylko Stwórca ->Ojciec jest osobą.
Wszyscy jesteśmy jedną osobą ale spersonalizowaną poprzez pamięć naszych doznań.
To co tworzy nas to nie nasze ciało, nasze emocje ale historia doznań.
Bo proszę szanownych.
Zwierzęta nadal są w Raju. Nadal postrzegają czas nieliniowo.
Czas urywa się w nich i nie transportuje doznań z historii ku nim.
Czas biernie przepływa sobie, przepływa a jeśli coś ma się odłożyć to odkłada się w pamięci kolektywnej, właściwej dla całej populacji.
Ta pamięć niepersonalna to DNA.
Co takiego otrzymało os Stwórcy homo animalis aby stać się homo sapiens?
Czas.
Każda istota zbudowana z materii ożywionej odczuwa przepływ czasu.
I dla wszystkich istot poza homo sapiens czas płynie od świata zewnętrznego poprzez sensory do świata wewnętrznego. Tylko jest jeden szkopuł.
Nic poza homo sapiens nie posiada świata wewnętrznego w takim rozumieniu jak człowiek.
Homo animalis stał w czasie jak w strumieniu i jego doświadczenia były jak śmieci płynące zza zakrętu tym strumieniem.
Na horyzoncie zdarzeń pojawiał się śmieć i za chwilę znikał za plecami na zawsze.
Ten strumień to czas Szatana, czas Matki.
I co musi się wydarzyć aby te śmieci, które zniknęły za plecami, które minęły nasze „tu i teraz” mogły do nas powrócić?
Jakiś drugi strumień musi płynąć pod prąd tego pierwszego i transportować te śmieci zza horyzontu zdarzeń w przeszłości.
I Stwórca dał nam ten strumień.
Druga linia czasu, która w nas krzyżuje się z linią Matki.
To linia czasu Ojca – Czas Chrystusa, który płynie od początku Świata Ojca ku jego końcu, który to koniec jest początkiem naszego świata wewnętrznego.
Jesteśmy tak samo symetryczni jak Stwórca i tylko my jesteśmy mu równi.
W Stwórcy spotyka się Matka i Ojciec
W Człowieku spotyka się Córka i Syn.
Dwa światy, dwie przestrzenie, dwie linie czasu.
Lampa wyładowcza, zwana potocznie ksenonem.
Dwie elektrody a pomiędzy nimi łuk elektryczny.
Sieje w całym widmie.
Jest tam światło widzialne ale jest też promieniowanie gamma.
Dwie elektrody – Matka i Ojciec.
Światło = Świadomość.
Sieje po całym widmie – miłość i zło.
Tak jak Pismo Święte jest hologramem tak samo my jesteśmy hologramami.
Dwie czterowymiarowe rzeczywistości oświetlone Duchem Św. Stwórcą dają piaty wymiar – Świadomość, która jest nierozłącznie związana z możliwością „zatrzymania się w czasie”.
Myślenie nie odbywa się w naszych głowach. Pamięć odkłada się w całości rzeczywistości a nie w nas

To Logos Chrystus transportuje zdarzenia z przeszłości bo w Nim wszystko się już wykonało.
Stąd objawienia płyną tylko od Chrystusa i są ideowe a nie obrazowe,
Wiecie co robi Szatan?
Daje objawienia obrazowe jako proroctwa.
Wiecie jak to działa?
On wie, że przyszłość nie jest zapisana. Im dalej się oddalamy od „tu i teraz” ku przyszłości tym ilość możliwych linii czasu zmierza ku nieskończoności.
Dlatego możemy transportować zdarzenia z przeszłości ale nie możemy z przyszłości bo przyszłości nie ma.
Jest w ciągłej superpozycji, jest nieustalona.
I Szatan daje nam smakowite eksperymenty z kotem Schroedingera w postaci rzeczy, które nigdy by się nie wydarzyły gdyby nie to, że przyjęliśmy je za wynik eksperymentu.
Po prostu robi nas w balona.
Sami wg niego programujemy rzeczywistość.
I jeszcze jedna rzecz.
Kiedy Bóg objawił się jako YHVH to przecież nie wypowiedział swojego imienia.
YHVH znaczy po prostu „nic ci do tego” gdyż imię swoje objawię w stosownym czasie (przez Syna).
Zaglądając do Jana możemy z łatwością spostrzec, że Ojciec ma na imię Jezus.
Jest taki wątek o chrześcijańskim ubraniu.
To co zadecydowało o wstydzie nie było grzech!
Grzech pierworodny nie istnieje w takim znaczeniu jak podaje PŚ.
Wstyd pojawił się równocześnie z poczuciem autonomii.
To poczucie odrębności od świata Matki daje nam poczucie wstydu.
W Raju opiekowała się nami Matka. Stwórca dając nam Ojca (czas Chrystusa) odebrał jej ludzkie szczenięta. Czy Matka nas nienawidzi?
Nie, ona po prostu broni Raju przed obcymi szczeniętami.
Matka zabije obce szczenięta na swoim terytorium.
Mam nadzieję, że to co napisałam pomoże tym którzy chcą ujrzeć całość i ułożyć puzzla.
Niestety nie umiem badać pisma gdyż do Badaczy Pisma mam stosunek taki jak Jezus do Faryzeuszy.
Cieszę się, że są tacy jak George, RM i inni, którzy nie ustają.
To co piszecie jest przecież umocowaniem Słowa, osadzeniem Go w prawidłowym kontekście i rozumieniu.
Hmmm... nie znalazłam jeszcze żadnego tematu nt. Kultu maryjnego.
To byłby ciekawy temat.
Czego kultem i zaspokojeniem, jest kult Matki w Kościele?
Króluj w nas Jezu Chryste na wieki.
EDIT:
i bardzo proszę Badaczy Pisma o nie wrzucanie tutaj kilometrowych cytatów z PŚ.
Nie potraficie samodzielnie skonstruować jakieś sensownej wypowiedzi?
Ja naprawdę jak już zauważyliście nie opieram się na PŚ więc bitwa na cytaty to nie ze mną bo szkoda zaśmiecać wątek.