Księga Rodzaju; Prawda i Prawo.

Od Księgi Rodzaju do Apokalipsy, informacje o datach i miejscach powstania poszczególnych ksiąg i ich autorach

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Księga Rodzaju; Prawda i Prawo.

Post autor: RM »

Postanowiłem podzielić się rozważaniami na temat tej księgi, z odniesieniami do Ewangelii. Wczoraj zacząłem pisać, ale po zastanowieniu uznałem, że wprowadzenie tych rozważań do tematu o Pnp, nie ma żadnego sensu. Dlatego założyłem nowy temat.
Trzy pierwsze rozdziały Genesis, to początek pism i wstęp do wszystkiego. Tutaj rozpoczyna się cała, interesująca nas historia. Od tego, jak pojmujemy ten początek, zależy to, w jaki sposób rozumiemy przekaz Ewangelii oraz istotę zbawienia.
Religie i religijna tradycja, uformowały myślenie na temat początku i zindoktrynowały rozumowanie o tych treściach.
Przede wszystkim chcę napisać o tym, czego w początkowych trzech rozdziałach nie ma!;
- nie pojawia się słowo grzech
- ani śladu o tym, jakoby Adam był idealny
- Bóg nie wściekł się o owoc i nie przeklął człowieka
- zakaz spożywania owoców z Drzewa Poznania Dobra nie został przez Boga nigdy odwołany
- nie ma żadnego śladu o tym, jakoby Bóg oczekiwał od człowieka ofiar, przelewania krwi.
- w Ogrodzie nie ma prawa i nigdy nie było.
Co tam jest;
- miejscem, w którym Bóg osadził człowieka był Ogród, zatem nie szeroko pojmowany świat.
- zadaniem człowieka było uprawiać Ogród oraz go strzec.
- ukoronowaniem, Ogrodu było połączenie mężczyzny i kobiety w trwały, monogamiczny, heteroseksualny związek, oparty na budowaniu jedności i przebywaniu ze sobą w nagości pozbawionej wstydu.
- pojawia się tam postać Węża, ukazana jako zwodziciel i kłamca.
- wszystkie konsekwencje poznania dobra są ukazane jako destruktywne zaburzenia w relacji mężczyzny i kobiety, człowieka i Boga, a także zaburzenia w sferze funkcjonowania człowieka: inna percepcja Boga, inna percepcja świata.

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Re: Księga Rodzaju; Prawda i Prawo.

Post autor: Luba »

RM pisze: - miejscem, w którym Bóg osadził człowieka był Ogród, zatem nie szeroko pojmowany świat.
- zadaniem człowieka było uprawiać Ogród oraz go strzec.
RM, sa dwa opisy stworzenia.

Akurat te dwa cytowane punkty nie pokrywaja sie w tych dwoch opisach.

Moglbys to jakos skomentowac...?

Awatar użytkownika
tola
Posty: 664
Rejestracja: 31 maja 2017, 12:57

Re: Księga Rodzaju; Prawda i Prawo.

Post autor: tola »

RM pisze:
Przede wszystkim chcę napisać o tym, czego w początkowych trzech rozdziałach nie ma!;
- nie pojawia się słowo grzech
- ani śladu o tym, jakoby Adam był idealny
- Bóg nie wściekł się o owoc i nie przeklął człowieka
Przeklał ZIEMIE z powodu Adama
Podsumował i wyrzucił ich z EDENU na Ziemie która przeklął

- zakaz spożywania owoców z Drzewa Poznania Dobra nie został przez Boga nigdy odwołany
Postawił straz Cheruby z Mieczem.
- nie ma żadnego śladu o tym, jakoby Bóg oczekiwał od człowieka ofiar, przelewania krwi.
to dlaczego mówicie ze Bógzabiłzwierze zdarł zniego skóre i oblókł Adama i Ewe :-)
- w Ogrodzie nie ma prawa i nigdy nie było.
Nie bedziesz jadł z tego Drzewa.

Co tam jest;
- miejscem, w którym Bóg osadził człowieka był Ogród, zatem nie szeroko pojmowany świat.
- zadaniem człowieka było uprawiać Ogród oraz go strzec.
w tym ogrodzie Adam nadawał imiona zwierzętom skad sie tam znadywały ?
moze to ogród genetyki ?
- ukoronowaniem, Ogrodu było połączenie mężczyzny i kobiety w trwały, monogamiczny, heteroseksualny związek, oparty na budowaniu jedności i przebywaniu ze sobą w nagości pozbawionej wstydu.
widocznie Adam stwarzał zwierzeta a kiedy uz je ponazywał i nic dla niego nie było
bo nie miał materiału genetycznego ,zeby dla siebie stworzyc Bóg wszedł do akcji
uspił Adama pobrał genetyke i Adam otrzymał Ewe. :-D
- pojawia się tam postać Węża, ukazana jako zwodziciel i kłamca.
Ta postac to nie byle jaka skoro jest powabny ,lsniacy az sie oczy Ewy smiały.
niestety oszukał ja jak na faceta przystało,a to co jej zostawił okazało sie złym owocem.
- wszystkie konsekwencje poznania dobra są ukazane jako destruktywne zaburzenia w relacji mężczyzny i kobiety, człowieka i Boga, a także zaburzenia w sferze funkcjonowania człowieka: inna percepcja Boga, inna percepcja świata.
Poznali Dobro-ZŁO ,ale nie poznali Życia.
[/quote]
Jeszua=YHVH

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Luba,
jest jeden opis stworzenia. Dwa opisy to pomysły współczesne, oparte na określonych założeniach wstępnych.
W pierwszym rozdziale jest opis stwarzania, ze szczególnym zwróceniem uwagi na pojęcie dobra. Tworzenie rzeczywistości fizycznej, autor opisuje jako etapy, z których każdy jest dobry sam w sobie. Te etapy obejmują cały proces, zapoczątkowany stworzeniem czasu, materii i przestrzeni, a zakończony powołaniem do istnienia inteligentnej, samodzielnej istoty - człowieka. Zakończernie stwarzania jest opisane słowami: I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. Coś może być dobre samo w sobie, ale czy zachowuje cechę dobra połączone w całość systemu? Wszystko, co stworzył Bóg, było dobre samo w sobie, ale także bardzo dobre w całości systemu. W pierwszym rozdziale człowiek jest ukazany jako obraz Boga i zarazem jako część rzeczywistości fizycznej - czyli dobry sam w sobie i bardzo dobry w całości systemu.
Drugi rozdział to fokus na człowieku i rozwinięcie kwestii bycia obrazem (odwzorowaniem) Boga. Człowiek w szczegółowym ujęciu jest ukazany jako istota fizyczna i zarazem duchowa. Bóg wydziela Ogród i osadza tam człowieka, aby go uprawiał i pielęgnował. Będąc w ogrodzie, człowiek jest uczestnikiem zarówno rzeczywistości duchowej, jak i fizycznej. Zatem człowiek może swobodnie przemieszczać się pomiędzy tymi rzeczywistościami, zaś dla istot fizycznych dostępna jest jedynie rzeczywistość fizyczna. Dlatego człowiek ma dostęp zarówno do Drzewa Życia, jak i Drzewa Poznania Dobra.
Bez pierwszego rozdziału i powtarzających się opisów dobra, nie wiedzielibyśmy, czym jest Drzewo Poznania Dobra. Trudno byłoby nam też zrozumieć sens zakazu poznawania dobra. Jednak szczegółowa analiza dobra, ukazanego w pierwszym rozdziale, pozwala nam zrozumieć jak skomplikowana jest i rozległa wiedza, obejmująca całe dobro. Bardzo ważne jest to, że aby poruszać się swobodnie w świecie, którego konstrukcja jest oparta na kompletnej znajomości dobra, należy owo dobro znać w sposób całkowity i doskonały. Dlatego Bóg uwarunkował istnienie fizycznego świata, swoim doskonałym prawem. Stworzony świat nie jest i nigdy nie był idealny. Doskonałe jest prawo, które reguluje i utrzymuje jego istnienie. Drzewo Poznania Dobra jest metaforą idei dobra i prawa (praw), które zarządzają całością i tą casłość utrzymują i podtrzymują. To się dzieje samo w sobie, bez udziału człowieka. Co więcej, udział człowieka w ingerowaniu w dobro i prawo jest wysoce niewskazany. Dlaczego? Nasze horyzonty umysłowe, możliwości intelektualne, potencjał, są za małe,aby objąć całość i ingerować w system z pozycji kreatora. Dlatego człowiek otrzymał zakaz poznawania dobra. Zostaliśmy przez Boga nauczeni ścieżki prawdy. Prawda to wiedza o zasięgu dostępnym dla każdego człowieka. Żyjąc wg prawdy, możemy swobodnie poruszać się w rzeczywistości funkcjonującej na fundamencie dobra i uwarunkowanej doskonałymi prawami, nie wchodząc w kolizję z dobrem i nie dezorganizując całej rzeczywistości. Metaforą prawdy jest Drzewo Życia.
Bardzo ważne jest umiejscowienie i dostrzeżenie w tych początkowych treściach, Jezusa. Jego wypowiedzi bardzo często nawiązują do Ogrodu, Drzewa Życia, Prawdy.

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

RM pisze: Bardzo ważne jest umiejscowienie i dostrzeżenie w tych początkowych treściach, Jezusa. Jego wypowiedzi bardzo często nawiązują do Ogrodu, Drzewa Życia, Prawdy.
Ja to wszystko rozumiem, RM :->

Mnie chodzilo o szczegol z tym "ogrodem" w drugim opisie, ktorego nie ma w pierwszym.

W pierwszym jest natomiast napisane, ze czlowiek ma byc plodny, ma zaludnic ziemie i ma uczynic ją sobie poddaną.

Tam nie ma nic o tym, ze czlowiek ma tylko "pielegnowac ogrod".

Ale rozumiem ...chyba...tok twojego rozumowania...tzn. rozumiem, ze "pielegnowac ogrod" znaczy trwac w rzeczywistosci ogrodu ( rzeczywistosci opartej na Prawdzie)... ze panowanie nad ziemia mozliwe jest tylko wtedy, gdy bedzie odbywac sie na bazie Prawdy (Drzewo Zycia), a nie poznawania dobra, przez co ,silą rzeczy, poznaje sie zlo (drzewo poznania dobra i zla).

Oczywiscie "rzeczywistosc ogrodu" to rzeczywistosc nie fizyczna, lecz duchowa...podobnie jak Krolestwo Boze i Jego namiastka (Kosciol) na ziemi są rowniez rzeczywistoscią duchową, do ktorej mozna wejsc tylko duchem.

Dlatego aby "rzeczywistosc ogrodu" stala sie naszym udzialem, konieczne jest narodzenie sie na nowo, z Ducha.

Czytajac o " swiecie pograzonym w mocy niegodziwca" odnosze to rowniez do duchowosci ludzi z tego "swiata", ktorych duch jest martwy...stad koniecznosc narodzenia sie na nowo z Ducha, aby moc ten "swiat" opuscic i wejsc w zywą, duchową "rzeczywistosc ogrodu"


RM :-> ...popraw, prosze, jesli cos pokrecilam.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

W pierwszym rozdziale nie ma ogrodu, ponieważ dotyczy rzeczywistości fizycznej. Chociaż w rzeczy samej mamy wzmiankę, że człowiek został uczyniony na obraz Boga. Z mojej perspektywy, istota owego bycia obrazem jest opisana i rozwinięta w drugim.
Ogród to stan świadomości. Dwa podstawowe zalecenia tej świadomości to: zakaz poznawania dobra i przestroga przed samotnością. Potem człowiek zostaje przeprowadzony przez określone doświadczenia związane z wchodzeniem w interakcje z istotami fizycznymi, a więc, pokrewnymi mu na poziomie biologicznym. Te doświadczenia zostają zakończone konkluzją: nie znalazł pomocy dla człowieka, dla niego odpowiedniej. Co to oznacza? - potrzeby człowieka; emocjonalne, związane z bliskością i przyjaźnią, potrzeby psychiczne, nie zdołają być zaspokojone na poziomie biologicznym. Człowiek nie zdoła osiągnąć sytości emocjonalnej, poczucia szczęścia i zadowolenia, realizując się jedynie w przestrzeni fizycznej, materialnej i biologicznej. Kolejnym krokiem jest rozdzielenie człowieka na dwie, wzajemnie dopełniające się istoty: mężczynę i kobietę. Wówczas opis wprowadza nas w kolejne, fundamentalne wartości prawdy. Istotą istnienia człowieka (obrazu Boga) jest dopełnianie się do całości (jedno ciało) i pozostawanie w nagiej bliskości pozbawionej wstydu. Jeśli zestawimy ten obraz, z wcześniejszymi doświadczeniami człowieka z wchodzeniem w interakcje z istotami fizycznymi, to wydaje się oczywiste, dlaczego w tamtych uwarunkowaniach nie znalazła się pomoc odpowiednia dla człowieka. Ten poziom relacji jest możliwy do osiągnięcia jedynie w relacji mężczyzny i kobiety. Także ten poziom relacji, czyni z człowieka (pojmowanego jako związek mężczyzny i kobiety) odwzorowanie Boga. W tak pojmowanej relacji, człowiek zdobywa doświadczenia, które zbliżają go z Bogiem i wartościują jego życie w taki sposób, że rozumienie Boga powinno być bezproblemowe.
Pielęgnacja ogrodu, to mniej więcej, trwanie w tym, co powyżej opisałem - tak rozumuję. To jednak nie stoi w sprzeczności z byciem płodnym i czynieniem ziemi poddaną. Co ważne, gdyby myślenie człowieka, jego cele fizyczne i pragnienia materialne, wywodziły się z przestrzeni "pielęgnowania ogrodu", człowiek miałby świadomość, że jego sytość i szczęście w żadnym wypadku nie zależy od ilości posiadanej materii, czy władzy. Wiedziałby, że jego zaspokojenie i szczęście jest w pielęgnowaniu ogrodu. To spowodowałoby, że stosunek człowieka do czynienia ziemi poddaną, byłby zupełnie inny.
Jak wiadomo, człowiek poszedł drogą poznania dobra, porzucił ogród i jego wartości. Najpierw "posypała" się nagość i jej miejsce zajął wstyd. Co się właściwie stało? Człowiek zatracił swoją duchowość i stał się jedynie ssakiem, tak jak inne istoty uczynione z prochu ziemi. Dlatego też utracił poznanie Boga jako przyjaciela, utracił z Nim bliskość i relację opartą na zaufaniu. Poznał Boga inaczej; poprzez nieprzebyty labirynt dobra, który rodzi owoce zła i poprzez poznawanie prawa.
Prawo to temat szczególny. Prawo jest dobre - dlaczego? Ponieważ jest w swej istocie bardzo skutecznym mechanizmem osądzania i karania. Kara jest jedna, fizyczna eliminacja, czyli śmierć. Prawo jest dobre, ponieważ poprzez śmierć, eliminuje wszystkie słabe ogniwa systemu. Dlatego system nie tylko trwa, ale się nieustannie oczyszcza i rozwija. To jest bardzo proste. Wchodzisz pod prawo, musisz być doskonały, bo tylko tacy osobnicy przechodzą przez osąd prawa. Uchybiasz w jednym - giniesz.
Istota zbłądzenia polega na porzuceniu źródła życia (ogrodu i prawdy) i wyborze drogi opartej na poznawaniu dobra. Istota narodzenia na nowo polega na odwróceniu tego procesu, na przejściu drogą Adama, tylko w drugą stronę; czyli porzuceniu drogi poznawania dobra (i zła oczywiście) wraz z prawem (jakkolwiek rozumianym) i powrocie do ogrodu, do domu Ojca. Tym, który pierwszy przeszedł tą drogą jest Jezus, a my za nim. On jest drogą, prawdą i życiem.
Luba,
napisałem mniej więcej to samo co Ty, tylko innymi słowami. Nie poczuwam się do poprawiania. Prawda przychodzi i wzrasta poprzez wzajemne dzielenie. Pozdrawiam.

Bardzo ciekawy jest temat niegodziwca, przeciwnika, zwodziciela, Węża, Szatana, który w ks. Hioba jest przedstawiany jako syn boży. Jak mi się uda, napiszę o tym jutro.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Dzisiaj spojrzenie na wydarzenia w Ogrodzie z innej perspektywy.
W pismach znajdujemy takie treści:
-Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich
- aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie,
Można przyjąć, że niebo i ziemia (przestrzeń i materia; świat duchowy i fizyczny) są podzielone na obszary (okręgi), nad którymi zostały ustanowione autorytety, w postaci określonych istot.
Pisma zaczynają się od zdania: Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. Jeśli przyjać, że nad tymi przestrzeniami zostali ustanowieni Władcy (Elohim), to każda z nich została poddana pod autorytet określonej istoty. I zacytuję z Ezechiela 28:
Synu człowieczy, zanuć pieśń żałobną na królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Wszechmocny Pan:Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna, Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie: karneol, topaz i jaspis, chryzolit, beryl i onyks, szafir, rubin i szmaragd; ze złota zrobione były twoje bębenki, a twoje ozdoby zrobiono w dniu, gdy zostałeś stworzony. Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię; byłeś na świętej górze Bożej, przechadzałeś się pośród kamieni ognistych. Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdy zostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość. Przy rozległym swoim handlu napełniłeś swoje wnętrze gwałtem i zgrzeszyłeś. Wtedy to wypędziłem cię z góry Bożej, a cherub, który bronił wstępu, wygubił cię spośród kamieni ognistych. Twoje serce było wyniosłe z powodu twojej piękności. Zniweczyłeś swoją mądrość skutkiem swojej świetności. Zrzuciłem cię na ziemię; postawiłem cię przed królami, aby się z ciebie naigrawali. Zbezcześciłeś moją świątynię z powodu mnóstwa swoich win, przy niegodziwym swoim handlu.
a teraz Iz 14, tylko niewielki fragment:
O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów! A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym. A oto strącony jesteś do krainy umarłych, na samo dno przepaści. Ci, którzy cię widzą, spoglądają na ciebie, przypatrują ci się uważnie: Czy to jest ten mąż, który był postrachem ziemi, trząsł królestwami? Ziemię obracał w pustynię, grody jej burzył, swoich jeńców nie wypuszczał na wolność?
W dwóch powyższych fragmentach jest mowa o szczególnym Władcy, którego władza i autorytet obejmują niemal cały okręg ziemi. Wnioskuję, że autorytet nad okręgiem ziemi, powierzył Bóg istocie szczególnej; Szatanowi. Ten Elohim był i jest istotą bardzo mądrą i piękną. Został ustanowiony autorytetem nad przestrzenią, która została stworzona wg koncepcji dobra i zainicjowana do funkcjonowania wg doskonałych praw (prawa). Zatem Szatan, w swoim autorytetcie, sprawował nadzór nad dobrem i z pewnością doskonale rozumiał istotę, współpracującego na rzecz dobra, prawa.
Komu Bóg powierzył okręg nieba? Tutaj autorytet sprawuje Jezus. Mamy wiele fragmentów o jego chwale i preegzystencji.
Zatem co wydarzyło się w Ogrodzie?
Przestrzeń, która została poddana pod autorytet Szatana, była piękna i wspaniała. Ale pod autorytet Jezusa (sprawowany także nad Ogrodem) został poddany człowiek - istota szczególna. Ukoronowanie całego procesu stwarzania. Człowiek posiadał wolną wolę, zdolność do niezależności i potencjał twórczy. A Szatan był wyniosły i próżny. Podjał działanie (pod postacią Węża symbolizującego mądrość), w wyniku którego, człowiek podjął decyzję o wyjściu z Ogrodu (spod autorytetu Jezusa) i wejściu pod autorytet Szatana. W ten sposób, Sztan posiadł wszystko to, co stanowiło o wspaniałości bożego dzieła. Człowiek znalazł się w okręgu, którego istnienie jest uwarunkowane rozróżnianiem pomiędzy dobrem i złem, a wszystko jest poddane doskonałemu prawu.
Taki model myślenia pozwala zrozumieć wiele wypowiedzi Jezusa: o władcy tego świata, o jego potyczkach z Diabłem po czterdziestodniowym poście, o powrocie do domu Ojca, o Królestwie, które nie jest z tego świata itd.
Oczywiście takie ujęcie tematu, prowadzi do miejsca, w którym emocje się podniosą. Musi się pojawić pytanie o zależność JHWH - Szatan. JHWH objawia się w okręgu ziemskim i jest nierozerwalnie połączony z prawem, w szczególności Prawem Mojżeszowym. JHWH sprowadza nadzieję człowieka tylko do egzystencji fizycznej. Świątynia JHWH jest zbudowana w taki sposób, że człowiek od Boga jest odseparowany zasłoną, a pomiędzy człowiekiem i Bogiem występuje pośrednik w os0bie kapłana - zatem świątynia nie jest w żadnym wypadku odwzorowaniem Ogrodu, domu Ojca.
Ok, na tym, na tą chwilę zakończę ten post. Przypomnę jedynie, że rozważania dotyczą zależności pomiędzy prawdą i prawem, oraz umiejscowienia tychże w określonych okręgach i przyporządkowanie ich określonym autorytetom.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Prawda i prawo cd.
Jezus powiedział:
- Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie.
- Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą

Jaka jest duchowa ranga prawa, a jaka prawdy?
Prawo jest związane z niebem i ziemią (o czym już pisałem), zatem trwa do czasu istnienia przestrzeni i materii. Kiedy przeminie niebo i ziemia, prawo stanie się bezprzedmiotowe, bo do czego miałoby być stosowane.
Ale... niebo i ziemia przeminą, jednak słowa Jezusa będą trwały niezależnie od materii i przestrzeni. Dlaczego? Ponieważ jego słowa są skierowane do ducha i przestrzeni duchowych, które nie przeminą.
Zestawiają jedynie te dwa wersety, każdy z łatwością zauważy rozróżnienie pomiędzy prawdą a prawem. Prawda trwa wiecznie, prawo trwa wraz z istnieniem nieba i ziemi (przestrzeni i materii)

Czytamy słowa Szczepana, pełnego Ducha Świętego:
- wy, którzy otrzymaliście zakon, jak wam go dali aniołowie, a nie przestrzegaliście go.
- On ci to w czasie zgromadzenia na pustyni pośredniczył między aniołem, który do niego mówił na górze Synaj, a ojcami naszymi
Panuje nieuzasadnione przekonanie, że to Bóg Najwyższy podyktował Mojżeszowi prawo, nazywane bożym. Ale, jak czytamy powyżej, Szczepan, napełniony Duchem Prawdy, stwierdził, że to anioł dał prawo. Anioł, możemy także powiedzieć Elohim, Władca ustanowiony nad okręgiem ziemi. Zatem, jeśli tym, który przekazał prawo Mojżeszowi, był JHWH, to napełniony Duchem Prawdy Szczepan, nazywa go aniołem. Więc, jeśli Szczepan mówił prawdę, określenie JHWH nie wskazuje na Boga Najwyższego, ale na anioła ustanowionego autorytetem nad okręgiem ziemi. Oczywiście jest zasadne nazywanie JHWH Bogiem, nad poddanym mu okręgiem, tak jak Jezus jest Bogiem nad poddanym Jemu okręgiem. Co ważne, przy takim rozumowaniu, zostaje całkowicie wykluczona możliwość, jakoby JHWH był ojcem Jezusa. Jeszcze ważniejsze jest to, że taki sposób rozumowania ukazuje dwa źródła treści, które znajdujemy w pismach: JHWH - prawo, Jezus - prawda.

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

RM pisze: dwa źródła treści, które znajdujemy w pismach: JHWH - prawo, Jezus - prawda.

Z zapartym tchem czytam twoje posty, RM...
Ktoz by pomyslal, ze dozyje czasow, w ktorych mozliwe bedzie az takie poznanie:->

Nie wchodze w dyskusje, bo "zbyt wysokie progi na moje nogi".....potrafie tylko chlonac przekazywane przez ciebie tresci i zachwycac sie precyzja wyrazanych mysli.

Ogrom nowych odkryc w Biblii i innych informacji powoduje chwilami duchowy chaos i ...kryzysy wiary, ktora wciaz ewaluuje w szalonym tempie.

RM, dzieki... :->

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Post autor: wybrana »

RM pisze:Prawda i prawo cd.
Jezus powiedział:
- Bo zaprawdę powiadam wam: Dopóki nie przeminie niebo i ziemia, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z zakonu, aż wszystko to się stanie.
- Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą

Jaka jest duchowa ranga prawa, a jaka prawdy?
Prawo jest związane z niebem i ziemią (o czym już pisałem), zatem trwa do czasu istnienia przestrzeni i materii. Kiedy przeminie niebo i ziemia, prawo stanie się bezprzedmiotowe, bo do czego miałoby być stosowane.
Ale... niebo i ziemia przeminą, jednak słowa Jezusa będą trwały niezależnie od materii i przestrzeni. Dlaczego? Ponieważ jego słowa są skierowane do ducha i przestrzeni duchowych, które nie przeminą.
Zestawiają jedynie te dwa wersety, każdy z łatwością zauważy rozróżnienie pomiędzy prawdą a prawem. Prawda trwa wiecznie, prawo trwa wraz z istnieniem nieba i ziemi (przestrzeni i materii)

Czytamy słowa Szczepana, pełnego Ducha Świętego:
- wy, którzy otrzymaliście zakon, jak wam go dali aniołowie, a nie przestrzegaliście go.
- On ci to w czasie zgromadzenia na pustyni pośredniczył między aniołem, który do niego mówił na górze Synaj, a ojcami naszymi
Panuje nieuzasadnione przekonanie, że to Bóg Najwyższy podyktował Mojżeszowi prawo, nazywane bożym. Ale, jak czytamy powyżej, Szczepan, napełniony Duchem Prawdy, stwierdził, że to anioł dał prawo. Anioł, możemy także powiedzieć Elohim, Władca ustanowiony nad okręgiem ziemi. Zatem, jeśli tym, który przekazał prawo Mojżeszowi, był JHWH, to napełniony Duchem Prawdy Szczepan, nazywa go aniołem. Więc, jeśli Szczepan mówił prawdę, określenie JHWH nie wskazuje na Boga Najwyższego, ale na anioła ustanowionego autorytetem nad okręgiem ziemi. Oczywiście jest zasadne nazywanie JHWH Bogiem, nad poddanym mu okręgiem, tak jak Jezus jest Bogiem nad poddanym Jemu okręgiem. Co ważne, przy takim rozumowaniu, zostaje całkowicie wykluczona możliwość, jakoby JHWH był ojcem Jezusa. Jeszcze ważniejsze jest to, że taki sposób rozumowania ukazuje dwa źródła treści, które znajdujemy w pismach: JHWH - prawo, Jezus - prawda.
A co powiesz na temat tego pierwotnego wierzenia ?

Zaratusztrianizm, zoroastryzm – religia objawiona starożytnych Medów i Persów, wyznawana po dziś dzień przez nieliczną grupkę tych Irańczyków, którzy nie ugięli się pod naciskiem arabskim i nie przyjęli islamu, pozostając przy wierze przodków, oraz Parsów, czyli tych Irańczyków, którzy uciekając przed prześladowaniami muzułmańskimi wyemigrowali do Indii – nie wyrosła z tego samego pnia, co inne religie uważane za objawione: judaizm, chrześcijaństwo i islam, to przecież ma z nimi bardzo wiele wspólnego, a pewne podobieństwa są wręcz uderzające i wskazują nawet na to, że zaratusztrianizm jest korzeniem judaizmu, chrześcijaństwa i islamu.
Zaratusztrianizm, Zoroastryzm, awestyjskie Daēnā Vañuhi; pers. آيين زرتشتی jin-e Zaratoszt-i - jedna z najstarszych, wciąż istniejąca religia monoteistyczna założona przez Proroka Manthrana Spitama Zaratusztrę. Jego życie różni badacze umieszczają gdzieś pomiędzy XIII a połową VI wieku p.e.ch., przy czym większość przyjmuje że żył on około 1000 roku p.n.e. W północno-wschodnim Iranie. Religia ta wywodzi się z pierwotnych wierzeń ludów indoeuropejskich, żyjących na terenach obecnego północnego Iranu. Muzułmanie nazywają jej wyznawców czcicielami ognia. Zaratusztrianizm był religią państwową w istniejącym na terenie współczesnego Iranu i Iraku imperium Sasanidów. Wywarł on silny wpływ na judaizm, chrześcijaństwo i islam, a takie podstawowe zasady tych religii jak Sąd Ostateczny, wędrówka duszy po śmierci do piekła lub nieba, wiara w diabła i nadejście mesjasza mają swoje źródło w zaratusztrianizmie.
Upadek tej religii wiąże się z ekspansją islamu, na który po podboju arabskim przeszła większość Irańczyków. W samym Iranie pozostało obecnie około 40.000 zaratusztrian, cieszących się statusem konstytucyjnej mniejszości, w praktyce administracyjnej jednak często dyskryminowanych. Najliczniejszą grupę współczesnych zaratusztrian stanowią indyjscy Parsowie (około 150.000), którzy przybyli do Indii po najeździe arabskim. Poza tym znaczniejsze wspólnoty istnieją jedynie w USA i Wielkiej Brytanii. Łącznie na świecie jest obecnie nie więcej niż 250.000 wyznawców zaratusztrianizmu. W ostatnich latach notuje się spadek liczby wiernych (na rzecz bahaizmu, islamu i hinduizmu) oraz spadek aktywności religijnej. Świętą księgą zaratusztrian jest Awesta, której najważniejszą część tworzą Gaty, zgodnie z wierzeniami napisane przez samego Zaratusztrę (zobacz: język awestyjski).

Ahura Mazda (Pan Mądrości) po stronie sił Światła i jego przeciwieństwo Angra Mainju (Zły Duch) po stronie sił Ciemności tworzą stale zwalczającą się parę, która toczy z sobą bezustanny bój o władzę nad światem. Ahura Mazda jest jednak jedynym prawowitym Bogiem, zaś Angra Mainju jest tylko jego negatywowym odbiciem, które bez Ahury Mazdy nie mogłoby samodzielnie istnieć. Angra Majnu był w późniejszej, pahlawijskiej wersji zaratusztrianizmu nazywany Arymanem, a Ahura Mazda - Ormuzdem. Zły Duch jako cień prawdziwej boskości przewija się w całej kulturze Orientu na różne sposoby, także w taki sposób, że zawsze kiedy pojawi się jakiś prorok czy posłaniec Boga na ziemi, pojawiają się też jego zagorzali przeciwnicy oraz karykaturalne imitacje.

Zaratusztrianizm (zoroastryzm) jest najstarszą, wciąż istniejącą religią objawioną. Należy położyć nacisk na ów aspekt objawienia. Istota tej religii zasadza się bowiem na objawieniu otrzymanym od Boga, Ahura Mazdy przez Proroka Spitama Zaratusztrę około 1200 lat przed Chrystusem. W czasie, kiedy rodziło się chrześcijaństwo, zaratusztrianizm był najpowszechniej wyznawaną religią świata.
Prorok Zaratusztra, w swoich wspaniałych hymnach, Gatach, objawił Ludzkości, że istnieje Jeden, Najwyższy, Wszystkowiedzący, Wieczny Bóg dobrych stworzeń, Ahura Mazda, Pan Mądrości, który jest w pełni Mądry, Dobry i Sprawiedliwy. Ahura Mazda, jak nauczał Manthran Zaratusztra, jest przyjacielem wszystkiego i człowiek nie powinien się go nigdy lękać.
Kult Świętego Ognia
Ogień, Atesh (Atesz), stanowi szczególny obiekt kultu zaratusztrian. Jest on najczystszym ze wszystkich tworów Ahura Mazdy. Angra Majnu zbrukał, skalał go co prawda, dodając do niego dym, jednak dym nie miesza się z samym ogniem, lecz ucieka do góry i dlatego płomienie są zawsze doskonale czyste. W centralnym punkcie świątyni pali się stale podtrzymywany święty ogień, który gwarantuje trwanie mocy Ahura Mazdy na ziemi. Świętość ognia wzrasta z czasem jego trwania. Kult ognia zyskał szczególne znaczenie w czasach dynastii Achemenidów, którzy budowali w najważniejszych miastach swojego imperium ołtarze ognia, gdzie podtrzymywany był stale duży, widoczny z daleka płomień Świętego Ognia. Wokół najstarszych ołtarzy powstawały sanktuaria, gdyż wierzono, że ogień, który palił się stale ponad 100 lat, ma ogromną siłę uzdrawiania i spełniania innych życzeń. Ogień w świątyni nie powinien nigdy zgasnąć, a za jego podtrzymywanie odpowiedzialni są kapłani. W pobliże ciągle płonącego ognia nie mają dostępu złe duchy ani żaden inny kalający i brukający element ciemnej materii.
Ogień, jest ważką rzeczywistością w Posłaniu Manthrana Zaratusztry, ponieważ Prorok widział ogień jako fizyczne przedstawienie Aszy (Porządku, Prawdy, Prawości) i jako źródło światła, ciepła i życia dla swego ludu. Praktyki religijne wykonywane są w obecności Ognia, energii życiowej, która rozprzestrzenia i dynamizuje pozostałych sześć stworzeń Mazda Ahury.

WYZNANIE WIARY WSPÓLNOTY CZCZĄCEJ MAZDĘ według NAUKI MANTHRANA ZARATUSZTRA
Yatha ahu...
Aszem vohu...
Wierzymy,
- że istnieje jeden, wieczny Bóg, MAZDA AHURA, który jest Stwórcą;
- że istnieje przeciwstawiająca się Mu siła zła (angra mainju, zły duch), pozostająca poza Jego kontrolą i przez Niego nie stworzona;
- że Bóg stworzył niższe istoty boskie („Anioły”), aby pomagały Mu w walce z tą siłą;
- że stworzył On nasz świat celowo;
- że świat w obecnej formie będzie miał koniec;
- że koniec ów zostanie zainaugurowany przez przyjście kosmicznego Zbawiciela (Saoszjanta), który dopomoże w jego nadejściu;
- że tymczasem istnieje niebo i piekło wraz z indywidualnym sądem decydującym o losie każdej duszy po śmierci;
- że przy końcu świata nastąpi zmartwychwstanie i Sąd Ostateczny, po którym nieprawi zostaną unicestwieni;
- że następnie na ziemi nastanie królestwo Boga – Mazdy Ahury, do którego sprawiedliwi wejdą, jak do ogrodu i będą tam wiecznie szczęśliwi w obecności Boga, nieśmiertelni ciałem i duszą.

CHSZNAOTHRA AHURAE MAZDAO!
Zbawienie i Sąd Ostateczny
Aszo Zaratusztra pierwszy wykładał naukę o Sądzie Indywidualnym, niebie i piekle, przyszłym zmartwychwstaniu ciał, powszechnym Sądzie Ostatecznym i wiecznym życiu ponownie połączonej duszy i ciała. Doktryny te, choć mocno zniekształcone w stosunku do oryginału weszły do artykułów wiary ludzkości poprzez zapożyczenia poczynione przez religie Abrahamowe: Judaizm, Chrześcijaństwo i Islam. Niemniej właśnie w zaratusztrianizmie posiadają one największą spójność logiczną, ponieważ Zaratusztra podkreślał zarówno dobroć tworów materialnych – a stąd i ciała materialnego – jak i niewzruszoną bezstronność boskiej sprawiedliwości. Zbawienie jednostki zależy od bilansu jej myśli, słów i czynów i nie ma mowy o żadnej interwencji, wszystko jedno, czy ze współczucia, czy dla kaprysu, ze strony jakiejkolwiek Istoty nadprzyrodzonej, aby to zmienić. Przy takiej doktrynie, wiara w Dzień Sądu Ostatecznego ma swoje pełne, straszliwe znaczenie, gdyż każdy człowiek ponosi odpowiedzialność za los swojej duszy, dzieląc jednocześnie odpowiedzialność za losy świata. Zaratusztra niósł więc szlachetne i mozolne posłanie, wzywające do odwagi i zdecydowania tych wszystkich, którzy chcieli i chcą je przyjąć.

Życie Spitama Zaratusztra
Niektórzy badacze, szczególnie w wieku XIX, uważali jakoby zoroastryzm był ślepym naśladownictwem religii żydowskiej. Oczywiście istnieje także pogląd odmienny, jakoby to Żydzi dokonali zapożyczeń z religii zoroastryjskiej w okresie po niewoli babilońskiej (czyli po roku 532 p.e.ch.), przejmując z niej przede wszystkim podstawowe dogmaty wiary, np. w duszę nieśmiertelną, niebo, piekło, sąd ostateczny, zmartwychwstanie ciał, odnowienie ziemi i życie przyszłe. A skoro żydzi, to i chrześcijanie oraz muzułmanie ponieważ korzenie tak chrześcijaństwa jak i islamu są judaistyczne. Oczywiście z takim twierdzeniem nie godzą się wyznawcy tych trzech wielkich religii monoteistycznych. Wiele z poglądów i twierdzeń żydowskich i chrześcijańskich jest poddawanych krytyce przez teksty zoroastryjskie. Atakowane są przez zaratusztrian same podstawy wiary chrześcijańskiej, jak choćby to, iż Jezus narodził się z Dziewicy za sprawą Ducha Świętego.
Zaratusztra należał do stanu kapłańskiego. Manthran pochodził ze wschodniej części dzisiejszego Iranu. Prawdopodobnie był kapłanem wykształconym według obyczajów i norm obowiązujących w społeczności, wśród której żył. Można domniemywać, iż od siódmego do piętnastego roku życia pobierał nauki, aby po ich ukończeniu móc spełniać zwykłe obowiązki duchownego.
Widocznie jednak nurtowało go wiele pytań i wątpliwości, na które nie znalazł odpowiedzi w tradycyjnie przekazanej mu wiedzy religijnej, bo przez długi czas, wędrując od mistrza do mistrza, szukał mądrości. Na pytanie jak należy postępować w życiu, aby uzyskać wszystko co najkorzystniejsze dla duszy uzyskał od mędrców odpowiedź, iż należy żywić biedaków, karmić bydło, gromadzić drewno na podsycanie świętego ognia, wlewać haomę do wody, oraz czcić daewy, wysławiając je w modlitwie. I Zoroaster stosował się do tych zaleceń, z jednym wyjątkiem – nigdy nie oddał czci Daewom (daewom, czyli demonom). Zaratusztra oficjalnie zwalczał bałwochwalstwo, które jest uważane za jeden z najcięższych grzechów, przeciwstawianie się bałwochwalstwu i fałszywym religiom jest natomiast wielką zasługą.
Mijały lata, a Zaratusztra wciąż nie znajdował odpowiedzi na nurtujące go pytania, mimo iż posiadł już ogromną wiedzę. Przełom nastąpił, gdy osiągnął wiek trzydziestu lat. Wszystkie dostępne mi źródła podają taki właśnie wiek proroka, mówią jednak, że miało to miejsce, gdy Zaratusztra ukończył lat czterdzieści. Wówczas doznał czegoś niezwykłego – objawiła mu się świetlista istota, która sama siebie nazwała Vohu Manah, czyli Dobra Myśl.
Objawienie jakiego doznał Zaratusztra miało miejsce podczas święta wiosny, gdy udał się nad rzekę, aby dokonać rytualnej ablucji w jej ożywczym i oczyszczającym nurcie. Gdy wyszedł z wody i chciał na powrót przywdziać ubranie, ujrzał świetlista istotę – archanioła Vohu Manah (w tekstach pahlawi jego imię brzmi: Vohuman) w ludzkiej postaci, przystojnego, błyszczącego, i wspaniale przyodzianego w szaty, które wyglądały jakby zostały uszyte z drogocennego jedwabiu. Była to istota ogromna, „dziewięć razy większa od Zaratusztry”.
Vohu Manah poprowadził Zaratusztrę przed oblicze Boga Ahura Mazdy, który znajdował nie nieopodal w otoczeniu pięciu innych archaniołów równie wspaniałych, co ten, który pierwszy objawił się nad rzeką. Tekst obrazowo mówi, że gdy szli do Ahura Mazdy archanioł postawił dziewięć kroków, prorok zaś musiał ich zrobić aż dziewięćdziesiąt.
Gdy Zaratusztra znalazł się w obecności świetlistych, nieziemskich istot, zauważył, iż intensywność wydzielanego przez nie blasku sprawiła, iż nie widział na ziemi własnego cienia, a więc znalazł się niejako w sercu światłości. Prorok złożył hołd Ahura Mazdzie oraz archaniołom i wówczas objawiono mu wielkie prawdy, z których pierwsza jest ta, iż w widzialnym, materialnym, doczesnym świecie trzy rzeczy są rzeczy właściwe i prowadzące do doskonałości: dobre myśli, dobre słowa i dobre czyny. Dano poznać Zaratustrze wszelką wiedzę. Przede wszystkim poznał on, że jedynym i najwyższym Bogiem, stworzycielem wszystkiego jest Ahura Mazda.
Chociaż teksty religijne mogą świadczyć o jedynobóstwie, ich interpretacja nie jest jednoznaczna. Mimo bowiem, że Ahura Mazdzie przypisane są atrybuty Najwyższej Istoty – duchowej, osobowej, wolnej, wszechpotężnej, najświętszej, najdoskonalszej, tej która z niczego stworzyła świat, a teraz utrzymuje go i nim rządzi, zoroastryzm w rzeczywistości nie jest religią czysto monoteistyczną, lecz skłaniającą się ku dualizmowi.
Problem polega na tym, że Święta Awesta zawierająca doktrynę Zaratusztry jest przede wszystkim księgą liturgiczną, jeśli zaś idzie o dogmatykę jaką ona prezentuje, to należy zauważyć, iż ta ostatnia jest jedynie bardzo ogólnie naszkicowana, dając pole do spekulacji, a dotyczy to nawet najważniejszych kwestii, w tym i tej ilu jest bogów. Z Awesty bowiem nie wynika całkiem jasno i do końca, iż Ahura Mazda jest Bogiem jedynym (chociaż zaratusztrianizm tak właśnie naucza). Dało to magom (mobedom) w późniejszych czasach pole do spekulacji i przyczyniło się do powstania herezji zurwanistycznej, manichejskiej, czy mazdakickiej.
Z drugiej jednak strony, z wielu świętych tekstów wnosić jednak trzeba, że to właśnie Ahura Mazda jest istotą najwyższą, ponad którą nie stoi nikt wyższy, istotą, która stworzyła wszystko z niczego.
W objawieniach jakich doznał Zaratusztra, a było ich wiele irański prorok zaczął głosić wiarę w Boga Jedynego, istniejącego odwiecznie, niestworzonego, źródło wszelkiego bytu, stwórcę wszechrzeczy, bytów widzialnych i niewidzialnych, materialnych i duchowych – Ahura Mazdę. Czcił go jako pana mądrości, prawdy, ładu i sprawiedliwości, które określa się jednym słowem – Asza (Asha). Jednocześnie objawiono Zaratustrze, iż prócz Pana Mądrego (Ahura Mazdy) istnieje druga istota duchowa, niestworzona, odwieczna, ale zupełnie różna od tego pierwszego – Angra Mainju, istota zła, szkodliwa, zgubna, i pozbawiona mądrości. I dano zrozumieć prorokowi, iż owe dwie istoty ustawicznie ze sobą walczą, bo zło atakuje dobro.

Światłość i Ciemność
W świętych tekstach zaratusztrianizmu można znaleźć bardzo ciekawe i obszerne opowieści o powstawaniu widzialnego świata. Informują one, że na początku była jasność (światło, materia jasna) i ciemność (mrok, materia ciemna) oddzielone od siebie otwartą pustą przestrzenią. W jasności znajdującej się ponad ciemnością przebywał Ahura Mazda (Ohrmazd, Ormuzd), w ciemności natomiast Angra Mainju (Anra Mainju, Ahriman, Aryman). Ahura Mazda był świadom istnienia złego ducha, ten ostatni natomiast nie miał pojęcia o istnieniu Pana Mądrego. Może to stanowić dowód, iż jednak Ahura Mazda jest Bogiem Najwyższym, Angra Mainju natomiast, chociaż może w nieznacznym stopniu, to jednak ustępuje mu w hierarchii bytów. Angra Mainju widział natomiast jasność i chciał ją opanować. Doszło wówczas do walki między Ahura Mazdą (Światłością), a Złym Duchem (Ciemnością), w której ten ostatni został pokonany. Nie zrezygnował wszakże z walki przeciwko Dobru i przeciw wszystkiemu, co Dobro stworzyło, i po przegranej walce zapowiedział, iż będzie niszczył wszystko, co Pan Mądry powoła do istnienia. Ahura Mazda mając świadomość potęgi i ogromu zagrożenia ze strony Angra Mainju, zawarł z nim rodzaj rozejmu, później jednak przepędził Złego Ducha do ciemności, będącej właściwym dlań miejscem.
Wówczas odwieczny Ahura Mazda w swoim pierwszym akcie stwórczym, działając przez swego Ducha Świętego (Spenta Mainju) powołał do istnienia sześciu Archaniołów. Współczesny zaratusztrianizm te duchowe, świetliste istoty określa właśnie mianem Archaniołów, naukowa literatura religioznawcza woli używać na ich określenie słów „niższe bóstwa”. Od tej chwili Pan Mądry, wespół z owymi Archaniołami, które są jednakiej natury z nim samym, choć oczywiście w hierarchii bytów stoją niżej, utworzył świętą siódemkę, która w siedmiokrotnym akcie stwórczym powołała do istnienia Wszechświat, rzeczy materialne i niematerialne, a także człowieka, co wyrażają między innymi te słowa:
O Mazdo, który przez swego Ducha Świętego stworzyłeś światy, prawo i mądrość. - (Awesta – Jasna 31, 11 SBE)

Szczegółowy opis pojawienia się Złego i jego napaści na świat znajdujemy w jednym z zaratusztriańskich tekstów sakralnych, w Wizidagicha–i Zadspram (...) Ormazd jest tym, który się troszczy i troszczyć nie przestanie. Więc odtąd cały Wszechświat będąc świadom, komu zawdzięcza istnienie i ochronę wznosi pieśń pochwalną ku czci swego Stwórcy:
Obłoki i góry, które się wokoło wznoszą, wszystko co tylko wzrokiem dostrzegamy, gwiazdy, słońce, zorza, zwiastunka dnia – wszystko opowiada Twą chwałę, o Ahura Mazda. - (Awesta – Jasna 49, 10 SBE)
Jak wcześniej wspomniano, w następujących po sobie kolejnych aktach stwórczych Ahura Mazda przy pomocy Sześciu Archaniołów:
Wohu Manah (Dobra Myśl),
Asza Wahiszta (Najlepsza Prawość),
Spenta Armaiti (Święte Oddanie),
Chszatra Wairja (Pożądane Panowanie),
Haurwatat (Zdrowie) i
Ameretat (Długie Życie),
będących niejako atrybutami jego samego, kolejno stwarzał widzialne niebo, wodę, ziemię, rośliny, zwierzęta, i wreszcie rodzaj ludzki, oraz ogień. Wendidad (Fargard 2) dokładnie opowiada o pierwotnych dziejach ludzkości. Bohaterem tego Fargardu jest Jima (Ima, Jima Chszaeta – Dżam, Dżamszid pierwszy człowiek i pierwszy władca, być może jest on tożsamy z Gajomardem), któremu Ahura Mazda jako pierwszemu człowiekowi objawił swoje prawa. Za czasów jego życia panował „złoty wiek”, aż do chwili, gdy przez kłamstwo nie oddalił się od Boga.
W ziemi, w której przebywał Ima panowała wówczas obfitość, pomyślność, pełność dóbr wszelakich, bydła, pokarmu. Nie było tam ani zimy ani wielkich upałów; nie było też starości ani śmierci, nie było zazdrości, sprowadzonej przez Daewy, nie było kłamstwa; tak było zanim począł w swem życzeniu słowo kłamliwe, błędne. Jak tylko w swym życzeniu powziął to słowo kłamliwe, błędne, Majestat się oddalił. - (Chorda – Awesta, Fargard 2, 31 – 34)4
Jima, pierwszy człowiek dowiedział się od Ahura Mazdy, iż na „istoty cielesne przyjdzie klęska”, a dokładniej: nakazał budowę waru (wary), czyli warowni, która miała mieć plan czworoboku, o przepisanych wymiarach. Jima miał tam zbudować dom, założyć ogród, staw, sprowadzić ludzi, bydło domowe, ptaki, inne zwierzęta.5 Dzięki temu miał ocalić rodzaj ludzki.

Ahura Mazda, Zaratusztra i Żywioły
Gdzieś około 1400 – 1200 roku p.e.ch., żyjącemu na azjatyckich stepach człowiekowi imieniem Spitama Zaratusztra objawił się Ahura Mazda, mówiąc mu, że jest Bogiem Jedynym, że jest dobrem samym, że jest wszechwiedzący, najpotężniejszy i niewidzialny, i że jest tak doskonały, iż potrzebuje aniołów jako pośredników między sobą a światem. Ponieważ ich rola jest tak ważna, należy cokolwiek o nich powiedzieć:
"W Aweście napotykamy wielka liczbę istot duchowych i na pół duchowych, wszystkie przymioty moralne, jak świętość, mądrość, wiedza itd., są uosobione, uosobione są siły przyrody, ciała niebieskie i same nawet elementa, jak ziemia, woda i ogień. Tak duchy, jako i geniusze wielbione są w Aweście pochwalnymi wzmiankami w pieśniach i modlitwach, często osobnymi hymnami, a nadto składaniem stosownych ofiar."
Istnieje zbieżność podstawowych Imion Aniołów Żywiołów w tradycji Zaratusztry z tradycją wedyjską:
Ziemia to Armaiti - Prithivi
Woda to Anahita - Apah
Ogień to Attar - Agni
Wiatr to Waju (Vayu) w obu tradycjach!
Ahura w wedyjskim sanskrycie kojarzy się medycznie z boskim ogniem żołądkowym od które zależy zdrowie i życie, a także szerzej z wiedzą czy mądrością medyczną oraz kultem Ognia (Agni). Ahurya to w sanskrycie dosłownie: "Ten któremu należy się cześć i hołd"! Osoba czczona zatem powinna mieć silny ogień żołądkowy, być zdrowa, silna, sprawna i długowieczna. Bóg Zaratusztry jawi się jako Bóg Zdrowia!
Anahitagni w sanskrycie oznacza osobę (istotę), która nie składa ofiar ogniowych i nie rozpala ognia bądź w której nie ma ognia. Idealnie pasuje to do anioła wody, bo w wodzie nie da się zapalić ognia, nawet rytualnego.
Armaiti. Rdzeń "arma", "armai" wskazuje coś twardego jak ściana, mur lub skała.
Rdzeń Atta z imienia Attar wskazuje na "to co się otrzymuje", "coś danego", "tych, którzy są starsi", "serce", "natchnienie poetyckie", 'pośmiertne ceremonie ogniowe", "piękno", "rytualne ceremonie i zwyczaje", "zwierciadło", "lustro", "liczbę osiem", "rywalizację", "ruch", "wibrację", "taniec", "dewocję", "wielbienie", "koło", "przyjaźń", "złoto", "moce nadnaturalne", "aromaty olejowe", "płatki róży", "żółty barwnik". Attahasa to jedno z Imiona Śiwa Boga!

W tym miejscu należy zadać pytanie: Skąd się nieśmiertelne istoty wzięły?
Pierwszym aktem jakiego dokonał Ahura Mazda, było wytworzenie przez swojego Spenta Mainju (Świętego Ducha) sześciu mniejszych bóstw (Archaniołów), świetlistych istot z wcześniejszej wizji Proroka Spitama Zaratusztry. Te bóstwa utworzyły wraz z Ahura Mazdą siódemkę (heptadę) i przystąpiły i przystąpiły razem z nim do urzeczywistnienia siedmiu aktów stworzenia, które doprowadziły do powstania świata...
...Tych sześć wielkich Istot wytworzyło z kolei inne bóstwa (aniołowie) dobroczynne. Wszystkie te boskie istoty, będące zgodnie z doktryną bezpośrednimi lub pośrednimi emanacjami Ahura Mazdy, dążą pod jego kierownictwem, zgodnie z wyznaczonymi im zadaniami, do rozprzestrzeniania dobra i przezwyciężania zła. W zaratusztrianizmie noszą one zbiorową nazwę: Jazata (Yazad) – "Godne nabożnej czci", lub Amesza Spenta – "Święci Nieśmiertelni". Pomimo, że ten ostatni termin nie występuje w Gatach, był on najprawdopodobniej utworzony przez samego Proroka Spitama Zaratusztrę dla odróżnienia istot, które mu się objawiły, od wszystkich bóstw demonicznych uznanych przez Zaratusztrę za demony (daewy, asury), które stoją po stronie złego Angra Mainju, które są określane w Wedach mianem „Fałszywie Nieśmiertelnych”, gdyż Zaratusztra z olbrzymią odwagą i stanowczo odrzucił kult wojowniczych, amoralnych Daewas (Asuras) tzn. Rawana, Wrytra i ich towarzyszy, których uważał za należące „do rodu o złej woli” (J. 32, 3). „Daewa nie wybrały prawidłowo, gdyż Duch Zwodniczy nawiedził je, gdy się naradzały, tak że wybrały złe cele. Wszystkie one oddały się złości, przez którą czynią przykrym ludzkie życie.” (J. 30, 6) W ten sposób Daewa były dla Zaratusztry złe z natury i z wyboru, tak jak sam asura Angra Mainju. Były fałszywymi bogami, których nie należy czcić, gdyż sieją konflikty między ludźmi, nakłaniają ich przez swą żądzę ofiar do rozlewu krwi i niosących zniszczenie sporów. Nie należy mylić awestyjskiego terminu Daewa oznaczającego upadłe demony czyli indyjskie Asury i Piśaća z Dewami, dobrymi aniołami i bóstwami wedyjskimi.
Inaczej zgoła ma się rzecz z jazadami (awest. Yazatas, pahl. Yazadz) – czyli aniołami, będącymi istotami duchowymi zróżnicowanymi płciowo. Aniołowie będący pośrednikami między Ahura Mazdą a ludźmi wyobraża się jako skrzydlate istoty, bądź uskrzydlone dyski. Aniołowie są manifestacją energii Boga.
Ważną funkcją aniołów jest ochrona ludzi przed złymi duchami (demonami) i udzielanie śmiertelnikom wszelkiej innej szerokiej pomocy. Zaratusztrianie wierzą, że każda osoba ma swojego anioła stróża (anioła opiekuna), czyli Arda Fravash'a, który zszedł z nieba po to by strzec danego człowieka. Ahura Mazda radzi Zaratustrze wzywać na pomoc anioła stróża, ilekroć znajdowałby się w niebezpieczeństwie. Gdyby nie opieka aniołów ludzie i zwierzęta nie mogliby istnieć, ponieważ zostaliby zniszczeni przez złe duchy (demony). Aniołowie niekiedy pomagają ludziom w sposób cudowny, ukazując im się i ingerując w ich doczesne życie.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Wybrana,
coś o tym kiedyś czytałem, ale nie wywarło na mnie żadnego wrażenia. Najbardziej podoba mi się podpis: JEZUS MOIM ZBAWCĄ. :-)
Jeśli chodzi o moje zdanie, to wszystkie religie wywodzą się z jednego źródła - Drzewa Poznania Dobra i Zła. Dlatego wszystkie religie są do siebie podobne. Prowadzą wiernych do odróżniania dobra od zła i skupiają myślenie ludziu na pełnieniu dobra, czynieniu tzw. dobrych uczynków. W tle występuje sąd i piekło, jako straszaki moblizujące wyznawców. Ja jestem przekonany, że zło nie istnieje, bo skąd miałoby się wziąć? Istnieje tylko dobro i zakaz tego dobra poznawania. To, co nazywamy złem, to jest po prostu dobro pojmowane subiektywnie, dobro pojmowane w sposób cząstkowy, bądź niepełny. To niestety bardzo trudny temat jest.
U podstaw najokropniejszych zdarzeń w historii leży zawsze dobro, pojmowane w jakiś tam sposób. Niemieccy żołnierze mieli na klamrach napis: Bóg z nami. Z tą dewizą rozpętali piekło, którego traumatyczne owoce spożywamy do dziś. Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem to labirynt i zarazem pułapka dla istot pozbawionych potencjału do pełnego poznania dobra. Dlatego dobro jest wyłącznym atrybutem Boga Najwyższego.
Ja przez wiele lat funkcjonowałem w religiach. Zostałem ochrzczony jako niemowlę, byłem ministrantem, proboszcz chciał mnie kierować do seminarium. Potem wiele lat byłem w KZ, z którym się rozstałem, ponieważ zaczęło w mojej głowie kiełkować inne myślenie.
W żadnej religii nie ma prawdy i żadna religia do prawdy nie prowadzi. Religia z zasady sadza ludzi w ławkach i chce, aby tak pozostali, jak długo będą żyć.
Religie uczą wienych myślenia opartego na odpowiedziach na kilka prostych pytań: co jest dobre? Jak jest racja? Gdzie jest słuszność?
Prawda uczy myślenia poszukującego odpowiedzi na inne pytania: Co daje życie? Jak być źródłem życia dla bliźniego? Jak sprawić mu radość? Co robić, aby mieć z nim pokój?
Religie uczą sprawiedliwości opartej na prawie, na mechanizmie odwetu: prawo, sąd i kara lub nagroda. Prawda wszczepia w człowieka sprawiedliwość opartą na wybaczaniu połączonym z miłosierdziem i łaską. W książce Chata jest taka scena, w której główny bohater, ojciec, który stracił córkę zamordowaną przez zboczeńca, spotyka się z Mądrością. On chce sprawiedliwości, a Mądrośc zadaje mu pytanie: które ze swoich dzieci poślesz za karę do piekła?
Tak więc, piszę o tym, że mój tok rozumowania przestał się odię pokrywać z drogą wyznaczoną przez religie i trudno mi się odnieść do treści, które wkleiłaś. Może jedynie wydawać się ważna kwestia, kto od kogo zaczerpnął inspirację, skopiował treści. Biblia nie jest jedyną księgą opisującą sprawy duchowe, ale jest jedyną, w której pojawia się Jezus.
Pozdrawiam

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Luba,
dzięki za Twój post.
Ogrom nowych odkryc w Biblii i innych informacji powoduje chwilami duchowy chaos i ...kryzysy wiary, ktora wciaz ewaluuje w szalonym tempie.
Zmiany są trudne. Szczególnie, kiedy nie ma z kim o pewnych tematach pogadać. Dla mnie najważniejszy jest Jezus i poznawanie Go w sposób możliwie najmniej skażony. Przechodziłem przez chaos i kryzysy wiary. Największy kryzys duchowy miałem po przeczytaniu książki "Archiwum Jezusa" M. Baigent`a. Przez ponad 3 miesiące stawałem się ateistą. Potem się jednak okazało, że to był kryzys moich religinych korzeni, a ja z wszystkiego wyszedłem wzmocniony i ugruntowany. Pomyślności ;-)

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Post autor: wybrana »

RM pisze:Wybrana,
coś o tym kiedyś czytałem, ale nie wywarło na mnie żadnego wrażenia. Najbardziej podoba mi się podpis: JEZUS MOIM ZBAWCĄ. :-)
Jeśli chodzi o moje zdanie, to wszystkie religie wywodzą się z jednego źródła - Drzewa Poznania Dobra i Zła. Dlatego wszystkie religie są do siebie podobne. Prowadzą wiernych do odróżniania dobra od zła i skupiają myślenie ludziu na pełnieniu dobra, czynieniu tzw. dobrych uczynków. W tle występuje sąd i piekło, jako straszaki moblizujące wyznawców. Ja jestem przekonany, że zło nie istnieje, bo skąd miałoby się wziąć? Istnieje tylko dobro i zakaz tego dobra poznawania. To, co nazywamy złem, to jest po prostu dobro pojmowane subiektywnie, dobro pojmowane w sposób cząstkowy, bądź niepełny. To niestety bardzo trudny temat jest.
U podstaw najokropniejszych zdarzeń w historii leży zawsze dobro, pojmowane w jakiś tam sposób. Niemieccy żołnierze mieli na klamrach napis: Bóg z nami. Z tą dewizą rozpętali piekło, którego traumatyczne owoce spożywamy do dziś. Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem to labirynt i zarazem pułapka dla istot pozbawionych potencjału do pełnego poznania dobra. Dlatego dobro jest wyłącznym atrybutem Boga Najwyższego.
Ja przez wiele lat funkcjonowałem w religiach. Zostałem ochrzczony jako niemowlę, byłem ministrantem, proboszcz chciał mnie kierować do seminarium. Potem wiele lat byłem w KZ, z którym się rozstałem, ponieważ zaczęło w mojej głowie kiełkować inne myślenie.
W żadnej religii nie ma prawdy i żadna religia do prawdy nie prowadzi. Religia z zasady sadza ludzi w ławkach i chce, aby tak pozostali, jak długo będą żyć.
Religie uczą wienych myślenia opartego na odpowiedziach na kilka prostych pytań: co jest dobre? Jak jest racja? Gdzie jest słuszność?
Prawda uczy myślenia poszukującego odpowiedzi na inne pytania: Co daje życie? Jak być źródłem życia dla bliźniego? Jak sprawić mu radość? Co robić, aby mieć z nim pokój?
Religie uczą sprawiedliwości opartej na prawie, na mechanizyzmie odwetu: prawo, sąd i kara lub nagroda. Prawda wszczepia w człowieka sprawiedliwość opartą na wybaczaniu połączonym z miłosierdziem i łaską. W książce Chata jest taka scena, w której główny bohater, ojciec, który stracił córkę zamordowaną przez zboczeńca, spotyka się z Mądrością. On chce sprawiedliwości, a Mądrośc zadaje mu pytanie: które ze swoich dzieci poślesz za karę do piekła?
Tak więc, piszę o tym, że mój tok rozumowania przestał się odię pokrywać z drogą wyznaczoną przez religie i trudno mi się odnieść do treści, które wkleiłaś. Może jedynie wydawać się ważna kwestia, kto od kogo zaczerpnął inspirację, skopiował treści. Biblia nie jest jedyną księgą opisującą sprawy duchowe, ale jest jedyną, w której pojawia się Jezus.
Pozdrawiam
Dlaczego podałam powyżej ten pierwotny system wierzeń? Dlatego, że wyjaśnia on doskonale mój system wiary.
Dla mnie Bóg jest dobry, kochający, sprawiedliwy i wszystko, co stworzył było doskonałe i dobre. a
Istnieje jednak moc ciemna - moc zła, która wkradła się w dobre dzieło i je skaziła.
O tej mocy nauczał również wielokrotnie Jezus.
Jeżeli negujesz istnienie szatana, to automatycznie negujesz treść Pisma Świętego Nowego Testamentu.
A jednak te pierwotne wierzenia nie wywodzące się z Judaizmu poświadczają , że siła ciemności i szatan istnieją.

Prawda nie przyszła na świat naga. Lecz przyszła w symbolach i obrazach..
Świat nie przyjął by ją inaczej.
Wszystko, co zawiera Biblia - to symbole i obrazy.
Opisany początek stworzenia też zawiera symbole i obrazy.
Eden - to świat
Adam - to człowiek
Ewa - to dusza pierwszego człowieka
Drzewa posiadające dobre owoce i drzewo zwiedzienia -drzewo zła, z którego dusza pierwszego człowieka zaczęła się karmić odrzucając owoce z dobrego drzewa.
Wąż - to kusiciel-diabeł, który skusił duszę, by karmić się owocami zła.
Dopiero Jezus ponownie dał człowiekowi nowe drzewo poznania, by człowiek karmił się dobrym owocem - Chlebem z Nieba, by porzucił owoce zła.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Jeżeli negujesz istnienie szatana
Szatan, to postać, której religie nadały pejoratywne znaczenie, czyniąc go odpowiedzialnym za całe zło.
Więc o Szatanie...
Pojawia się w pismach wielokrotnie. W ks. Hioba jest ukazany jako syn boży, a zarazem oskarżyciel. Wcześniej cytowałem Ezechilela: ...Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym; ...Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdyzostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość...
Kto to jest oskarżyciel? Oskarżyciel jest postacią nierozerwalnie złączoną z prawem. Współcześnie nazywamy go prokuratorem. Może istnieć jedynie w porządku posadowionym na prawie. Jeśli przyjąć rozumowanie, że poznanie dobra i zła prowadzi nas do prawa, to człowiek spożywając owoc owego poznania, wszedł pod porządek prawa. Porządek prawa, jak napisałem powyżej, ma sens jedynie, kiedy funkcjonuje w nim oskarżyciel - prokurator. Prokurator nie jest synonimem zła. Prokurator nadaje sens instytucji prawa. Prawo bez prokuratury jest martwe i bezprzedmiotowe. To prokurator podejmując funkcję oskarżyciela, nadaje prawu sens.
Człowiek spożywając (pomimo zakazu) owoc poznania dobra i zła, poznał przestrzeń przeznaczoną dla istot fizycznych, uwarunkowaną doskonałym prawem Boga. Czy może dziwić, że w tej przestrzeni, człowiek został skonfrontowany z Oskarżycielem. Oskarżyciel był zawsze integralną częścią porządku prawa i był nienaganny do określonego czasu: ...Nienagannym byłeś w postępowaniu swoim od dnia, gdyzostałeś stworzony, aż dotąd, gdy odkryto u ciebie niegodziwość. Jaką niegodziwość odkryto u niego? Wiemy, że kłamstwem wyprowadził człowieka z Ogrodu i wziął go pod swoją jurysdykcję. Jednak wraz z tym zdarzeniem rzeczywistość materialna nie zniknęła, świat fizyczny trwał dalej i doskonałe prawo Boga podtrzymywało istnienie tego świata. Zatem Oskarżyciel jest i pozostaje nadal integralną i potrzebną częścią porządku opartego na prawie. Teraz jednak, odkąd pod jego jurysdykcję wszedł człowiek, stał się także jego (człowieka) oskarżycielem. Człowiek, podejmując decyzję o podążaniu drogą poznania dobra, zaburzył boży porządek stworzenia i wszedł w przestrzeń , która w istocie nigdy nie była dla niego przeznaczona.
Szatan to Władca (Elohim) ustanowiony od początku nad okręgiem ziemi (przestrzeni fizycznej i biologicznej) wg bożego porządku, tylko, że my nigdy nie powinnismy się znaleźć pod jego władzą. W tym porządku bezwzględna eliminacja istot poprzez śmierć jest dobra. To bywa bardzo trudne do zrozumienia dla wielu osób, ale w porządku fizycznym, śmierć jest dobra i zawsze była częścią tego porządku.
Ludzie snują rozważania o idealnym świecie stworzonym przez Boga, w którym nie było śmierci, cierpienia, łez itd. Tylko ten porządek nigdy nie dotyczył świata fizycznego. Wystarczy, aby każdy sobie wyobraził 100 lat beztroskiego rozmnażania saren. Dołóżmy do tego myszy i szarańczę..., i po kilku latach nie ma ani żdźbła trawy. Napisałem 100 lat? Nie, nie, świat flory nie miałby szansy na 100 lat istnienia w takich uwarunkowaniach. Dlatego Bóg uwarunkował istnienie i trwanie świata fizycznego doskonałym prawem, którego częścią była i jest śmierć. Nad tym porządkiem został ustanowiony Elohim, będący zarazem Oskarżycielem - Szatan.
To Szatana odkryli ludzie w rzeczywistości poznawania dobra i (w sposób zupełnie oczywisty) uznali go swoim Bogiem - Jhwh. Dlaczego Bóg starotestamentowy jest taki krwawy i mściwy?, bo to jest oskarżyciel i egzekutor jedynej kary - śmierci. Stąd przebłagiwali go krwawymi ofiarami połączonymi z zadawaniem śmierci. Ofiarowywali mu to, co było jego naturą.
Co uczynił dla nas Jezus?- wyprowadza swoich wiernych spod jurysdykcji Szatana, czyli spod prawa i czyni wszelkie oskarżenie bezprzedmiotowym.
I usłyszałem donośny głos w niebie, mówiący: Teraz nastało zbawienie i moc, i panowanie Boga naszego, i władztwo Pomazańca jego, gdyż zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem.
Czy Sztan jest synonimem zła? Gdybyśmy nie weszli pod jego jurysdykcję, to co robi, byłoby dobre. To połączenie władzy Szatana i poddaństwa jemu ludzkości, skutkuje całym tym bałaganem, który nazywamy złem. Podtrzymujemy ten porządek poprzez wszelakie religie i prawo z tymi religiami związane, utrzymując ludzi w przekonaniu, że Bóg oczekuje od nas odróżniania dobra od zła. Nie, nie oczekuje. Zabronił spożywania owoców z Drzewa Poznania Dobra i żaden wyznawca judaizmu tego nie zmieni.
Wybrana,
odniosłem się do Ciebie na początku, ale ten post ma charakter ogólny i nie kieruję go w jakiś szczególny sposób do Ciebie. Pozdr.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Religie wprowadziły ludzkość w określone myślenie i zmiana myślenia jest bardzo trudnym wyzwaniem dla człowieka. Bo zmiana myślenia jest dopuszczana, kiedy chodzi o zmianę zachowań i postaw negatywnych, toksycznych. Zatem złodziejowi, przestępcy, cudzołożnikowi, kłamcy itd. mówimy zmień się. Owo zmień się, w praktyce oznacza, aby zaprzestał zła i zaczął czynić dobrze. Jednak wśród ludzi są i tacy, którzy są uczciwi, odpowiedzialni, uczynni, pomocnim itd. Na czym ma polegać w praktyce zmiana myślenia takich osób?
Kulty i religie istnieją, jak długo trwa udokumentowana historia ludzkości. Zatem można przyjąć, że jesteśmy zindoktrynowani całkowicie, w pełni. Żyjemy w środowisku i społeczeństwie, którego mentalność i funkcjonowanie są w pełni kompatybilne z ową indoktrynacją. Dlatego poszerzanie myślenia, zmiana obowiązujących schematów, rozważanie paradygmatów na których jest posadowiona nasza cywilizacja oraz kwestionowanie przyjętych kryteriów wartościowania, przerasta możliwości intelektualne i mentalne większości. Ludzie trwają w tym co jest, nawet jeśli mają pełną świadomość, ze jest to szambo.
Ludzkość tworzy cywilizację śmierci. Najwięcej pieniędzy, potencjału i energii jest inwestowane w systemy militarne. Dlaczego? Ponieważ najważnieszą cechą naszego myślenia jest poczucie zagrożenia, lęk. Produkujemy śmieci we wszystkich sferach naszego istnienia i nie potrafimy tego przewartościować.
Ludzkość potrzebuje Jezusa. Jezusa w najczystszej postaci. Pozbawionego wszelkich zniekształceń i zanieczyszczeń. Jezusa i jego Prawdy. Prawdy krystalicznie czystej, pozbawionej religijnych domieszek i oddzielonej całkowicie od prawa. Jezus i jego Prawda, to jest siła zdolna do przemiany myślenia każdego, pojedyńczego człowieka.
Ludzie znają Jezusa jako eucharystyczną pacynkę, jako dzieciątko w żłobie lub na rękach matki, jako Jeszuę - ucznia Mojżesza, jako ciało wiszące na krzyżu. Ważne jest jednak to, aby poznać Jezusa jako Mistrza, nie dodając mu żadnych religijnych łatek. Poznać jego Prawdę w sposób czysty, bez koloryzowania i dopasowywania do własnej religii.
Jedną z najważnieszych zmian myślenia, jaka dokonuje się umyśle ucznia Jezusa, jest usuwanie religinych schematów i stereotypów. Jednak to, co dzieje się naprawdę w umysłach ludzi wierzących, to jest dopasowywanie Jezusa do własnych wierzeń. Usuwanie a dopasowywanie to dwie całkowicie różne postawy. Dlatego Jezus w religiach spełnia rolę świętej pacynki.
Religie wprowadziły ludzi w myślenie o dobrym Bogu i Jego złymm przeciwniku - Sztanie. W ten sposób otrzymujemy prosty i logiczny schemat rozumowania o rozróżnianiu pomiędzy dobrem i złem. Do tego schematu dopasowuje się wszystkie inne treści i wychodzą z tego religie. Ludzie w poszukiwaniu prawdy, błądzą pomiędzy tymi religiami, aż u schyłku życia uświadamiaja sobie, że wszystko to jest jeden "kit" i po prostu tracą wiarę lub stają się bardzo religijni.
Dla wielu osób jest okropną herezją postawienie znaku równości pomiędzy Bogiem ST, a Szatanem. Ja to doskonale rozumiem, ponieważ pisząc określone treści, musiałem poddac swój umysł w posłuszeństwo Chrystusowi, usuwając religijne wzorce i schematy myślenia. Należy jednak pamiętać, że jeśli w ST jest jakakolwiek nadzieja, to ta nadzieja znajduje swoje wypełnienie w Jezusie. Wszystko w pismach spełnia rolę podrzędną wobec doniosłości poznania Jezusa. Wszystko, oznacza także Boga ST - JHWH.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Księgi”