Mateusz występowałby zatem w dwóch rolach apostoła i ewangelisty...
Nie lepiej przyjąć, że ewangelista to osoba ewangelizująca a więc przedstawiająca dobrą nowinę w formie ustnej przede wszystkim (bo w NT głównie o takich mowa. Np. rzeczony Filip dał się poznać w działaniu chociażby przy okazji ewangelizacji eunucha)
Ef 4: 11: I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami
- ale w tym przykładzie są rozdzielone funkcje ewangelisty od apostoła. A apostołowie mieli nauczać dobrej nowiny, a było ich więcej niż 12. Kim zatem byłby ewangelista? Byłoby to bardzo ciekawe dociekanie jak wtedy rozumiano słowo ewangelista.
Bo jeśli miałby głosić dobrą nowinę, w ten sposób samemu się podważa autorstwo czterech ewangelii; bo Jan byłby tylko głosicielem a spisał ktoś inny. Oczywiście jest to tylko tradycja z drugiej połowy II wieku, której dziś mało kto daje wiare, że ci czterech spisali ewangelie, ale ci co dają dziś jej wiarę, przeciwnicy mogą w ten sposób także podważyć to co Ty piszesz.
Idea jakoby ktoś inny, spisał nauki jakie pozostawił apostoł jest mi bliższa; i wyjaśnię dlaczego. Apostoł przybył do jakiegoś miasta, tam nauczał. Zmarł lub zginął. Póki żyją wszyscy co znali apostoła to tak żyją. Ale rodzą się nowe pokolenia a ludzi którzy go znali wymierali. Postanowili więc spisać. I tak np. przybył Jan do jakiegoś miasta, tam nauczał, tam zmarł. Tam ludzie postanowili spisać ewangelię, czyli nauką jaką pozostawił apostoł Jan, i w ten sposób przypisując mu autorstwo, mimo, że tak naprawdę napisał ją ktoś inny, kto tą naukę znał; tylko ją spisał. Więc nauka autorstwa apostoła, a napisana piórem kogoś innego by tą naukę zapamiętali inni. Tak samo mogło być z Markiem, Łukaszem, Mateuszem, Tomaszem czy nawet Filipem. Oczywiście czym sie więc będzie różnił apostoł od ewangelisty według Ciebie? Apostoł tylko naucza by nawrócić, natomiast już nawróconym całą naukę przekazuje ktoś inny, ewangelista jako nauczyciel całej nauki jaka w danym kościele będzie pamiętana? Bo inaczej nie jestem wstanie zrozumieć czym się od siebie różnią jeśli list do Tymoteusza rozdziela te dwie funkcje.
Jeśli więc Dzieje Apostolskie określają Filipa Ewangelistą, dlaczego odrzucamy Ewangelię Filipa? Rozumiem, że ma ona gnostycki wymiar. Ale jak widać apostołom to nie przeszkadzało. Kim są Ci, którzy określani są przez Dzieje jako Siedmiu?
Łatwiej coś odrzucić jeśli się jest wychowywanym w takiej kulturze która od setek lat tak żyje. Gdzie cała gnoza jest be, judaizm jest be (gnostycy i judeochrześcijanie okrzyknięci heretykami). A wcześniej wcale tak nie musiało być by coś negować. Mogło wszystko obok siebie współgrać. I judeo by przestrzegać wiele Praw, by była gnoza, czyli wiedza nie z tego świata gdzie tak wiedze pojął sam Paweł a dziś jest to nie do pomyślenia, oraz ortodoksi gdzie byłyby obrzędy i wiele czytano dosłownie.
Najlepszym przykładem takiego połączenia byłby Cerynt który żył w I wieku. Który był jednocześnie judeochrześcijaninem, był jednocześnie gnostykiem i był jednocześnie ortodoksem. Był judeo gdyż przestrzegał Prawa Mojżeszowego, był gnostykiem gdyż uważał że świat stworzyli aniołowie; pogląd występujący w judaizmie(a więc nie było podziału na dobry Bóg i zły Bóg; w ten sposób dualizm tutaj upada) i nie miał nic za złe ST, oraz ortodoksem, gdyż uznawał zmartwychwstanie. Jak widać można
Wieki walk wewnątrz kościoła zrobiły swoje. Justyn Męczennik uznał za heretyków judeochrześcijan (ebionitów), a później z kościoła ortodoksów wyrzucono gnostyków którzy żyli wcześniej także wśród ortodoksów, zapoczątkował to Ireneusz z Lyonu. Później już tylko niektórzy gnostycy jak Klemens Aleksandryjski czy Orygenes żyli w łonie kościoła; pewnie dlatego że nie odrzucali kapłaństwa jako dominującej "kasty".
Więc nie oceniałbym gnozy, judeochrześcijan i innych z dzisiejszej perspektywy tylko spróbowałbym wgłębić w to czy były dane prądy akceptowane.
A to czy apostoł Filip napisał tą ewangelię to nie wiadomo; gdyż jak dobrze pamiętam Ewangelia Filipa była pismem anonimowym, a badacze przypięli jej plakietkę Ewangelia Filipa gdyż jest apostołem który występuje tam najczęściej. Więc nie wiadomo czy mógłby ją napisać. Z samą datację też jest trudno gdyż datuje się ją na II/III wiek. Oczywiście są to tylko przypuszczalne datowania dlatego należy je brać z ostrożnością. Ewangelii Łukasza też przypuszcza sie, że I wiek, mimo, że najwcześniejsze wzmianka o niej pochodzi z drugiej połowy II wieku. Taki sam problem jest z Didache identycznie jak z Łukaszem. Poza tym mogą też w Ewangelii danej być naleciałości z późniejszych wieków, przez co datacja może się sztucznie przesuwać; starsze nauki odmładzane przez młode naleciałości. Oczywiście Ewangelia Filipa jest bardzo ciekawą ewangelią gdyż ona jedyna wspomina, że Maria, ta która szła z Jezusem i była pod krzyżem jak pamiętam; była siostrą Jezusa. Pozdrawiam