Jednak zostały opisane w EwangeliachQueza30 pisze:bartek212701 pisze:Ewangelistę ? Żonę ?Queza30 pisze:Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć.
Relacje
Kto jest autorem czwartej Ewangelii?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- BLyy
- Posty: 2983
- Rejestracja: 27 lip 2009, 1:54
- Lokalizacja: Chorzów
"Poznajcie, co macie przed oczyma, a odkryjecie wszelkie tajemnice. Albowiem nie ma rzeczy ukrytej, która odkryta by? nie mo?e" Ewangelia Tomasza 5
- ShadowLady86
- Posty: 4435
- Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11
Zacytowanie przeze mnie fragmentu ostatniej wieczerzy miało na celu pokazanie, że Jezus polecił znalezienie miejsca u znanego im wszystkim człowieka. Z dużą dozą prawdopodobieństwa miastem, w którym odbywała się wieczerza mogła być Betania, a miejscem dom Łazarza i jego sióstr.
Postać Łazarza jest o tyle ciekawa, że być może jest on postacią historyczną, a mianowicie Eleazarem Boetosem, który w latach 4-3 p.n.e. pełni funkcję arcykapłańską. Co ciekawe, Talmud podaje, że niejaki Szymon Boetus, miał dwie córki: Marię i Martę! Tak więc cała rodzina Boetosów (spolszczenie z angielskiego słowa Boethusians jest moje) była w jakiś sposób powiązana z Jezusem. Niestety nie mam u siebie Talmudu, więc może ktoś kto takowy posiada mógłby sprawdzić tę informację?
Jest to o tyle ciekawe, że jeśli Łazarz byłby rzeczywiście Eleazarem Boetusem, to nie dziwi jego znajomość z Kajfaszem i to, że mógł wejść na dziedziniec świątyni. Jedyne co budzi moją wątpliwość to to, że w tym momencie Łazarz na pewno nie byłby już młodzieńcem
Zauważcie, że chociaż o Marii i Marcie wspomina także Ewangelia Łukasza, to Łazarz z Betanii występuje tylko w czwartej Ewangelii. Dodatkowo jest określany jako ten, którego Jezus miłował. Ewangelia mocno zarysowuje relacje miedzy Jezusem a rodziną z Betanii. Jak dla mnie to więcej niż przypadek.
Jedna sprawa jest faktem. Kajfasz dobrze znał umiłowanego ucznia , natomiast nie znał Jana, syna Zebedeusza. Tak więc moim zdaniem Biblia jasno pokazuje, że umiłowany uczeń nie jest Janem, synem Zebedeusza.
Postać Łazarza jest o tyle ciekawa, że być może jest on postacią historyczną, a mianowicie Eleazarem Boetosem, który w latach 4-3 p.n.e. pełni funkcję arcykapłańską. Co ciekawe, Talmud podaje, że niejaki Szymon Boetus, miał dwie córki: Marię i Martę! Tak więc cała rodzina Boetosów (spolszczenie z angielskiego słowa Boethusians jest moje) była w jakiś sposób powiązana z Jezusem. Niestety nie mam u siebie Talmudu, więc może ktoś kto takowy posiada mógłby sprawdzić tę informację?
Jest to o tyle ciekawe, że jeśli Łazarz byłby rzeczywiście Eleazarem Boetusem, to nie dziwi jego znajomość z Kajfaszem i to, że mógł wejść na dziedziniec świątyni. Jedyne co budzi moją wątpliwość to to, że w tym momencie Łazarz na pewno nie byłby już młodzieńcem
Zauważcie, że chociaż o Marii i Marcie wspomina także Ewangelia Łukasza, to Łazarz z Betanii występuje tylko w czwartej Ewangelii. Dodatkowo jest określany jako ten, którego Jezus miłował. Ewangelia mocno zarysowuje relacje miedzy Jezusem a rodziną z Betanii. Jak dla mnie to więcej niż przypadek.
Jedna sprawa jest faktem. Kajfasz dobrze znał umiłowanego ucznia , natomiast nie znał Jana, syna Zebedeusza. Tak więc moim zdaniem Biblia jasno pokazuje, że umiłowany uczeń nie jest Janem, synem Zebedeusza.
Mycie nóg było zwyczajem, który wypełniano wobec gości. Chodzenie w sandałach i pustynne tereny robiły swoje Jako że była to czynność wymagająca pewnego uniżenia, gościom myli stopy najczęściej słudzy gospodarza. Mycie stóp był jednak w kilku przypadkach symbolem: Jezus myje stopy apostołom, co ich znacznie krępuje. Lub też właśnie owa kobieta, najprawdopodobniej Maria z Betanii umyła stopy Jezusowi. Była gospodarzem domu, może chciała szczególnie wyróżnić Jezusa myjąc mu stopy nie tylko wodą, ale i drogocennym olejkiem? A moze był to rytuał?AEliot pisze:Trzeba przyznać, że ówczesne obyczaje daleko odbiegały od dzisiejszych. Nie to, żebym czuł się pokrzywdzony, że żadna kobieta nie całuje mnie po stopach ale… znowu trudno mi sobie całą tą scenę wyobrazić. Jezus leży przy stole a tu ni z tego ni z owego, jakaś babeczka dobiera mu się do stóp. Posługując się językiem współczesnym, rzekłbym: hard core No chyba, że... to nie była taka sobie postronna osoba, tylko...
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Henryk pisze: Ale zgodnie z prozą życia- żona wygnała Go z domu.
Luk 9:58 bt "Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć."
Ale to też w sprzeczności z tym, co pisze Lady...
Heh… no to gdzie Jezus mieszkał, że tak zapytam? ‘Włóczył się’ (przepraszam za określenie) i mieszkał kątem gdzie popadnie, u przygodnie spotkanych osób?
A takie coś:
Mt 4:13 bw "I opuściwszy Nazaret, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, na pograniczu krain Zebulona i Naftalego,"
Odnoszę wrażenie, że jednak nie był bezdomny.
Ba! Tutaj znajduję sugestię, że Jezusowi posesję nieco zdemolowano:
Mar 2:1-4 bw "(1) I znowu, po kilku dniach, przyszedł do Kafarnaum i usłyszano, że jest w domu. (2) I zeszło się wielu, tak iż się i przed drzwiami już pomieścić nie mogli, a On głosił im słowo. (3) I przyszli do niego, niosąc paralityka, a dźwigało go czterech. (4) A gdy z powodu tłumu nie mogli do niego się zbliżyć, zdjęli dach nad miejscem, gdzie był, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk."
Tuszę zatem, drogi Henryku, żeś się na przypowieści nie wyznał
Zgadza się - co do zwyczaju mycia nóg nie ma wątpliwości. Jednak przyznasz, że istnieje dość spora różnica pomiędzy obmyciem nóg gościowi w misce z wodą a zraszanie ich łzami i olejkiem i wycieranie swoimi włosamiShadowLady86 pisze:Mycie nóg było zwyczajem, który wypełniano wobec gości. Chodzenie w sandałach i pustynne tereny robiły swoje Jako że była to czynność wymagająca pewnego uniżenia, gościom myli stopy najczęściej słudzy gospodarza. Mycie stóp był jednak w kilku przypadkach symbolem: Jezus myje stopy apostołom, co ich znacznie krępuje. Lub też właśnie owa kobieta, najprawdopodobniej Maria z Betanii umyła stopy Jezusowi. Była gospodarzem domu, może chciała szczególnie wyróżnić Jezusa myjąc mu stopy nie tylko wodą, ale i drogocennym olejkiem? A moze był to rytuał?AEliot pisze:Trzeba przyznać, że ówczesne obyczaje daleko odbiegały od dzisiejszych. Nie to, żebym czuł się pokrzywdzony, że żadna kobieta nie całuje mnie po stopach ale… znowu trudno mi sobie całą tą scenę wyobrazić. Jezus leży przy stole a tu ni z tego ni z owego, jakaś babeczka dobiera mu się do stóp. Posługując się językiem współczesnym, rzekłbym: hard core No chyba, że... to nie była taka sobie postronna osoba, tylko...
Poza tym dalej pozostaje otwartą kwestia tego, czy Maria wylała ten olejek na nogi czy na głowę
I na marginesie - ciekawe, czy przy 'obrządku' mycia nóg występował podział na płeć? Jezus umył nogi apostołom ale gdyby miał umyć nogi jakiejś kobiecie, np. Marii to czy nie byłoby w tym pewnego zabarwienia... hm... sami wiecie jakiego...?
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Zdecydowanie nadinterpretujesz, chcąc "odkryć", czego jeszcze nie odkryli inni przed Tobą przez całe dwa tysiące lat...ShadowLady86 pisze:Zacytowanie przeze mnie fragmentu ostatniej wieczerzy miało na celu pokazanie, że Jezus polecił znalezienie miejsca u znanego im wszystkim człowieka.
Pewnym jest jedynie, że "znany" był przez Jana, Piotra i Jezusa.
- Reszta to domysły, spekulacje.
Luk 22:8-11 bpd "Wysłał więc Piotra oraz Jana i powiedział im: Idźcie i przygotujcie nam Paschę, abyśmy ją spożyli. (9) Zapytali Go: Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali? (10) Odpowiedział im: Oto po waszym wejściu do miasta spotka was człowiek niosący dzban wody; idźcie za nim do domu, do którego wejdzie (11) i powiedzcie gospodarzowi domu: Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?"
W jakim celu to czynisz?
A może to był dom Kajfasza? Znali go wszyscy!
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Mateusz opisuje początek misji Jezusa. Bez wątpienia przenieśli się tam całą rodziną, wraz z Matką, braćmi, siostrami. Jeszcze nie zdążył powołać uczni!AEliot pisze:Mt 4:13 bw "I opuściwszy Nazaret, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, na pograniczu krain Zebulona i Naftalego,"
Odnoszę wrażenie, że jednak nie był bezdomny.
To nie był "obrządek"!I na marginesie - ciekawe, czy przy 'obrządku' mycia nóg występował podział na płeć?
To konieczność realiów tamtych czasów.
Po wielu (czasem) godzinach pieszej wędrówki w sandałach, po spieczonej ziemi- umycie nóg było prawie koniecznością.
Wsadź zmęczone, spocone nogi do miski z chłodną wodą...
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Skąd ta pewność? Skoro trzymamy się Pisma to prosiłbym o potwierdzenieHenryk pisze:Mateusz opisuje początek misji Jezusa. Bez wątpienia przenieśli się tam całą rodziną, wraz z Matką, braćmi, siostrami. Jeszcze nie zdążył powołać uczni!AEliot pisze:Mt 4:13 bw "I opuściwszy Nazaret, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, na pograniczu krain Zebulona i Naftalego,"
Odnoszę wrażenie, że jednak nie był bezdomny.
Dlatego też umieściłem sporne słowo w cudzysłowie. Jednak nie wypowiedziałeś się odnośnie moich wątpliwości - czy przy tej 'konieczności realiów tamtych czasów' (mycie nóg) był podział na płeć?Henryk pisze:To nie był "obrządek"!
To konieczność realiów tamtych czasów.
Po wielu (czasem) godzinach pieszej wędrówki w sandałach, po spieczonej ziemi- umycie nóg było prawie koniecznością.
Wsadź zmęczone, spocone nogi do miski z chłodną wodą...
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Potwierdzeniem jest choćby chronologia wydarzeń.AEliot pisze:Skąd ta pewność? Skoro trzymamy się Pisma to prosiłbym o potwierdzenie
Przecież czytałeś kilkakrotnie ewangelie!
Tego nie wiem.Jednak nie wypowiedziałeś się odnośnie moich wątpliwości - czy przy tej 'konieczności realiów tamtych czasów' (mycie nóg) był podział na płeć?
Ale chyba był to obowiązek służby.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2013, 16:20 przez Henryk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Chodzi mi o to, skąd pewność, że przeprowadził się wraz z matką i rodzeństwem? Z chronologii miałbym to wyczytać?Henryk pisze:Potwierdzeniem jest choćby chronologia wydarzeń.AEliot pisze:Skąd ta pewność? Skoro trzymamy się Pisma to prosiłbym o potwierdzenie
Przecież czytałeś kilkakrotnie ewangelie!
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Z chronologii wydarzeń opisanych w ewangeliach.AEliot pisze:Chodzi mi o to, skąd pewność, że przeprowadził się wraz z matką i rodzeństwem? Z chronologii miałbym to wyczytać?
Kafarnaum jest nawet nazwane "Jego miastem ".
Mat 9:1 bp "(Jezus) wsiadłszy do łodzi przeprawił się (na drugi brzeg) i przyszedł do swojego miasta."
J 2:12 bb "Potym szedł do Kapernaum sam i matka i bracia i zwolennicy jego, a mieszkali tam przez mały czas."
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Inne przekłady trochę inaczej to oddają, np.:Henryk pisze: Z chronologii wydarzeń opisanych w ewangeliach.
Kafarnaum jest nawet nazwane "Jego miastem ".
Mat 9:1 bp "(Jezus) wsiadłszy do łodzi przeprawił się (na drugi brzeg) i przyszedł do swojego miasta."
J 2:12 bb "Potym szedł do Kapernaum sam i matka i bracia i zwolennicy jego, a mieszkali tam przez mały czas."
J 2:12 kow "(12) Potem udał się do Kafarnaum z matką swą, braćmi oraz uczniami swoimi. Lecz zabawili tam tylko kilka dni."
Na podstawie zgromadzonych i przedstawionych dowodów uważam raczej, że Jezus mieszkał w Kafarnaum samodzielnie a powyżej opisano jedynie czasowy pobyt pewnej grupy osób najprawdopodobniej właśnie w jego domu.
Nie uważasz chyba Henryku, że Jezus przeprowadził się do Kafarnaum wraz z uczniami? To jedynie czasowy ich pobyt - gościli u Jezusa
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
- Anowi
- Posty: 10038
- Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
- Lokalizacja: Bóg wie
Łazarz był człowiekiem, za którym wysłano list gończyShadowLady86 pisze:Jest to o tyle ciekawe, że jeśli Łazarz byłby rzeczywiście Eleazarem Boetusem, to nie dziwi jego znajomość z Kajfaszem i to, że mógł wejść na dziedziniec świątyni. Jedyne co budzi moją wątpliwość to to, że w tym momencie Łazarz na pewno nie byłby już młodzieńcem
(Jn 12:10) Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza,
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Czyżby Jezus był tak majętnym, że miał kilka domów?AEliot pisze:Nie uważasz chyba Henryku, że Jezus przeprowadził się do Kafarnaum wraz z uczniami? To jedynie czasowy ich pobyt - gościli u Jezusa
J 11:54 bg "A Jezus już nie chodził jawnie między Żydami, ale stamtąd odszedł do krainy, która jest blisko puszczy, do miasta, które zowią Efraim, i tamże mieszkał z uczniami swoimi."
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Warto szerzej spojrzeć na ten werset. Np.:Henryk pisze:Czyżby Jezus był tak majętnym, że miał kilka domów?AEliot pisze:Nie uważasz chyba Henryku, że Jezus przeprowadził się do Kafarnaum wraz z uczniami? To jedynie czasowy ich pobyt - gościli u Jezusa
J 11:54 bg "A Jezus już nie chodził jawnie między Żydami, ale stamtąd odszedł do krainy, która jest blisko puszczy, do miasta, które zowią Efraim, i tamże mieszkał z uczniami swoimi."
J 11:54 bw "(54) Jezus więc już nie chodził jawnie między Żydami, ale odszedł stamtąd do krainy w pobliżu pustyni, do miasta zwanego Efraim, i tam przebywał wraz z uczniami."
Jakby były jakieś wątpliwości to możemy sięgnąć do interlinii
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
-
- Posty: 201
- Rejestracja: 02 paź 2012, 12:57
Jezus i jego uczniowie nie musieli mieć własnych domów, bo byli gośćmi u tych, którzy uwierzyli w Niego.Henryk pisze:Czyżby Jezus był tak majętnym, że miał kilka domów?
J 11:54 bg "A Jezus już nie chodził jawnie między Żydami, ale stamtąd odszedł do krainy, która jest blisko puszczy, do miasta, które zowią Efraim, i tamże mieszkał z uczniami swoimi."
Ew. Mat. 19R 26W „ A Jezus spojrzał na nich i rzekł im: U ludzi to rzecz niemożliwa, ale u Boga wszystko jest możliwe.
27W Wtedy odpowiadając Piotr rzekł mu: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą; cóż za to mieć będziemy?
29W I każdy, kto by opuścił domy albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla imienia mego, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy żywot wieczny.
Ew. Łuk. 8R 1W „ I stało się potem, że chodził po miastach i wioskach, zwiastując dobrą nowinę o Królestwie Bożym, a dwunastu z nim
2W i kilka kobiet, które On uleczył od złych duchów i od chorób, Maria zwana Magdaleną, z której wyszło siedem demonów,
3W i Joanna, żona Chuzy, zarządcy dóbr Heroda, i Zuzanna, i wiele innych, które służyły im majętnościami swymi..
Ostatnio zmieniony 21 mar 2013, 9:24 przez Teresa, łącznie zmieniany 1 raz.
Iz. 55R 8W " Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan."