efroni pisze:EMET pisze:Czytając to, co piszesz, ktoś mógłby dojść do wniosku, iż **treścią jedynie uprawnioną do argumentacji, powinno być powoływanie się na zapis w językach oryginału**.
Jeżeli chodzi o BH to tak uważam , z tym zastrzeżeniem ; nie znam j. biblijnego hebrajskiego ani aramejskiego , więc moje powołanie się na j. oryginału nic nie da .
Natomiast jeżeli mam przed sobą rzeczową interpretację, czy biblijny komentarz, biblisty hebrajskiego i rodzimego , polskiego ,
to zawsze będę zainteresowany komentarzem czy interpretacją hebrajską , dla mnie jest to oczywiste .
Niestety, ale tylko dla mnie jest to oczywiste, o czym niejednokrotnie się przekonałem na tym forum .
Z racji takiego stanowiska byłem już i "judaistą" i "wyznawcą Mojżesza" i "judaizującym chrześcijaninem" .
Okazuje się, że wszystko co żydowskie [a szczególnie żydowska interpretacja BH] jest odtrącane , lekceważone , milcząco [bądź otwarcie] pomijane .
Henryk [w jakimś temacie] powołał się na "Pana Tadeusza" .
Czyja interpretacja tego poematu będzie bardziej miarodajna[przekonywująca , wiarygodna] ; pisarzy, literatów polskich czy np. angielskich , francuskich , hebrajskich ?
Dla mnie oczywiste, że polskich .
EMET:
Ponieważ bardziej realistyczną sprawą jest pisywanie o TŁUMACZENIACH Biblii, aniżeli o jakowychś
analizach zapisów w językach oryginału Biblii, więc na tym się warto skupić. Warto też nie poszerzać nadto obszaru języków, na który się Biblię tłumaczy, bo to jeszcze bardziej sprawę komplikuje. Zatem: niech to będzie język polski - nasz rodzimy.
Powiedzmy, że mamy na względzie Księgi Starego Przymierza, czyli tłumaczenie z tekstu Biblii Hebrajskiej [wydanie zwłaszcza rezultatywne, np. ze Stuttgartu], zaś w przypadku katolików, dochodzą jeszcze księgi zwane „deuterokanoniczne”: tłumaczenie zwłaszcza z greki LXX, jak i częściowo z hebrajskiego w przypadku tzw. ,Księgi Syracha’ [2/3/ tekstu: por. Przekład ,Biblii Poznańskiej’ czy z edycji wielotomowej ,KUL']. Zawęźmy, tak pisząc, jeno do Ksiąg pomieszczonych w B.Hebraj., bowiem wszak katolicy też tutaj „nie wnoszą obiekcji”; poszerzają jeno nadto o obszar zwany ‘deuterokanoniczne księgi’ oraz ‘dodatki…’.
Tak się składa, że akurat w języku polskim mamy dosyć, dosyć przekładów Biblii: zatem, mamy się na czym oprzeć. Mamy również tłumaczenia Żydowskie, ew. Judaistyczne. Mamy również tłumaczenia greckich Ks. NP na język hebrajski, w tym i typowo na język neogrecki oraz na neohebrajski. Jako wyjściowy, mamy bowiem zapis w grece koine.
Zasadniczo nie wiem, czy tzw. konserwatywni Żydzi dokonują tłumaczeń w obrębie Ks. Nowego Przymierza [nie wnikam teraz w jidisz].
Gdyby poprzestać na tłumaczeniach typowo żydowskich -- Ks. Starego Przymierza -- mamy tłumaczenia Cylkowa, mamy tłumaczenia z ‘Pardes Lauder’. Ani nie posiadamy tłumaczenia wszystkich Ksiąg SP od Cylkowa, ani z ‘Pardes Lauder’. Na język angielski – i owszem, ale i tutaj są enuncjacje: Żydzi jakiej “odmiany” tłumaczą i jak interpretują? Kiedy ongiś napisałem: „Przekład Żydów konserwatywnych...”, to usłyszałem głos oponujący. Są trendy tzw. ‘mesjanistyczne’ mamy np. Przekład Sterna. Zatem: jaki to miałby być ten prawowierny żydowski/judaistyczny Przekład oraz jaka interpretacja? Czy do pogodzenia są racje nawet w tym obszarze? Wątpię, szczerze wątpię.
Pisywał na tym Forum User -- typowy Żyd [‘Fed.’] -- i… ów jawnie mówił to, co i czytywałem gdzie indziej: >>przekład taki, który jest literalnie dokładny, nie jest poprawnym z punktu widzenia judaistycznego, bowiem: powinien przejść poprzez tzw. Filtr judaistycznej wykładni<< [podałem wg sensu].
Żeby daleko nie sięgać, rozpatrzymy tekst **Bereszith [Rodzaju] 2:7**. Kiedy sięgamy po
typowo żydowski przekład tego wersetu, napotykamy na rozmaitości interpretacyjne.
Przy czym, nie zamierzam teraz roztrząsać kwestii użycia bądź nieużycia wprost w tekście Imienia [JHVH; JHWH], co…
Najpierw trans. /uproszczona/ zapisu tekstu z ‘BH’: <
vajjicer jehva(h) `elohim `eth-ha`adham ´aphar min-ha`adhama(h) vajjippach be`appajjv niszmath chajjim vajehi ha`adham lenephesz chajja(h) > /= <
vajjicer jehva(h) `elohim `eth-ha`adham ´afar min-ha`adhama(h) vajjippach be`appajjv niszmath chajjim vajehi ha`adham lenefesz chajja(h) >. Wydawać by się mogło, że nic tylko wiernie dokonać tłumaczenia tego zapisu z ,Biblii Hebrajskiej’ [w
trans.], lecz… Na przykładzie różnych tłumaczeń ukażę, że niekoniecznie wszystko jest takie klarowne.
(1) „7 I Jehowa Bóg przystąpił do kształtowania człowieka z prochu ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia, i człowiek stał się duszą żyjącą.” – ‘PNŚ-1997’ [oddanie literalne, rzecz by można] //;
(2) „7 I Jehowa Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi, tchnął w jego nozdrza dech życia i człowiek stał się istotą* żywą.” - ‘PNŚ-2018/2019’. {w przypisie czytamy:}
2:7 *Lub „duszą”. Użyte tu hebr. słowo
néfesz dosł. znaczy „oddychające stworzenie”. Zob.
Słowniczek pojęć. – strona 45, lewa kolumna //;
(3) „7 Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi, i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą.” - ‘BGd.’ //;
(4) „7 I tak utworzył Wiekuisty Bóg człowieka z prochu ziemi, i tchnął w nozdrza jego dech żywota, I stał się człowiek istotą żyjącą.” - tłum. Cylkowa; żydowskie.
(5) „I Bóg nadał kształt człowiekowi. [Ukształtował go] z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza duszę życia. I człowiek stał się mówiącą istotą.” – ‘Pardes Lauder’; żydowskie.
Pragnę dodać, iż żydowski przekład rabina Foxa [na angielski], oddaje: „7 and YHWH, God, formed the human, of dust from the soil, he blew into his nostrils the breath of life and the human became a living being.” - ed. 1997r.
Jawnie więc dostrzec da się, iż mamy niejaką
polaryzację w translacjach. A gdyby dodać jeszcze komentarze typowo żydowskie, jak np. w ‘Edycji Pardes Lauder’, to sprawy jeszcze bardziej się komplikują wobec zapodanej translacji: „i tchnął w jego nozdrza duszę życia”. W komentarzu - w Tomie tej ‘Edycji’ - w ogóle niezrozumiałe jest powoływanie się na jakoby użyte [gdzie!?] hebrajskie słowo “ruach”; podczas gdy mamy takie terminy hebrajskiej, jak [wg trans.] i wg postaci rdzennych: “`adham”; “´afar”; “`adhama(h)”; “n p ch”; “ `af ”; “neszama(h)”; “chaj”; “nephesz”. Najbardziej literalnie oddane mamy w ‘PNŚ-1997’ oraz w ‘BGd.’. Co do Imienia, to jednak rabin Fox dał YHWH. Co się tyczy subtelności typu “oblicze-nozdrza”, to
hebraj. “ `af ” = „nos; twarz; nozdrza”; // “neszama(h)” = „tchnienie; oddech”. Zatem, jak to i w zapisie oraz w translacji ‘PNŚ’/ ‘BGd’/ – mamy ,tchniecie’ nie tyle ,duszy’, co ,tchnięcie dechu, oddechu’. Zaś końcówka *Rodz 2:7*: <
vajehi ha`adham lenefesz chajja(h) >, świadczy, że „Adam
stał się duszą żyjącą [<
lenefesz chajja(h) >, nie, zaś, iż ,duszę tchnięto w nozdrza Adama’, jak mocno sugeruje ‘Edycja Pardes Lauder’.
O tyle to nie dziwi, gdyż, jak wg enuncjacji judaistycznych: >>nie jest poprawnym podejściem tłumaczenie takie, jak to wynika z literalnego zapisu, co takie, które podddano “obróbce” interpretacji judaistycznej<<. Tudzież... przypina się “łatkę” tzw. ‘Tekstochwalstwa’: jak gdyby żywiono kult dla liter, dla zapisanych wyrażeń czy tp. Skoro np. w Katolicyzmie nieodzowną sprawą są objaśnienia teologiczne
wg obowiązującej wykładni doktrynalnej – oraz czytanie przez pryzmat tego oraz rozumowanie wnioskujące – to czyż Żydzi prawowierni czy jeszcze jacyś inni -- co nam proponują? Nie katolicką teologię, to judaistyczną, lecz… też zależy jaką dokładnie: wg jakiego trendu judaistycznego? Gdy czytamy komentarze np. w Edycji ‘Pardes Lauder’, to zamiast jakiegoś tam ,ojca kościoła’, jakiegoś tam ,…’ - mamy komentarze Rasziego, Rambana czy innych. Byłoby zatem tak: >>tekst zapisu po hebrajsku i po aramejsku [znacznie mniej materiału w BH] widzisz i przetłumaczyć potrafisz, ale… wiedz o tym, że masz Niekoniecznie Mieć podejście rozumienia takiego, jak wprost czytasz, co… „tako rzekł Raszi, tako…”<<. Rzecz znamienna, iż już w samej translacji mamy filtrację, a co dopiero w komentarzach i egzegezie. Jeśli ktoś uważa, że ktoś jakiś ,po szkołach rabinackich’ -- biegle znając hebrajski biblijny oraz aramejski biblijny -- przetłumaczy ze wszech miar dokładnie, to…
Stąd też mamy podejście typu: przekład... i owszem literacki [wedle wymogów podejścia judaistycznego], zaś dopiero w przypisie mamy, iż ,literalnie jest tak a tak’. Zachęcam, aby zainteresowani dokonali sami wglądu w translację ‘Pardes Lauder’. A wszakże i tam [!] mamy swoiste ,teologizowanie’ na modłę judaistyczną. Czyli byłoby tak: tłumacz Żyd widzi wprawdzie, co dokładnie pisze w tekście hebrajskim czy aramejskim, ale i tak dokonuje filtracji: często już w samej translacji, nie mówiąc o komentarzach poniżej!
O ile ktoś chciałby uwolnić się od owych tzw. “okowów teologicznych” – obojętnie, skąd owe by były – , to… najpierw niewolniczo wierna interlinia, potem literalno-dosłownie ku realiom języka, na który się tłumaczy, a potem tekst dla masowego odbiorcy. Cała trudność tkwi właśnie w tym, iż tłumacze
nie są wyalienowani od wszystkiego i obchodzić miałaby ich jeno [ponoć?] dokładność tłumaczenia \ bez oglądania się na cokolwiek innego \, ale… jest to
wręcz ułuda i fantasmagoria. Ba, odważę się napisać coś takiego: o ile z zapisu w jęz. Oryginału
wynikałoby coś sprzecznego z wyznawanym przez tłumacza poglądem, to… nadrzędną sprawą powinno być danie pierwszeństwa temu, nie zaś, jak to się często słyszy: >>ten a ten; ci a ci – przetłumaczył/li/ na modłę wyznania, do którego przynależy/ą/; i “podpasował/li/” translację pod wymóg doktrynalny w obrębie wyznania, które reprezentuje/ą/<<. Zarzut najczęściej stawiany oponentom, podczas gdy…
Skoro ktoś chce być do końca dokładny i uczciwy, to niech będzie świadomy wszelkich tego typu uwarunkowań.
Czy, jeśli ktoś napisze: ‘przekład dosłowny’, ‘przekład wg konkordancji Stronga’ czy jeszcze inaczej – w żadnej mierze to nie oznacza, że nic tylko z aplauzem i uznaniem.
Najlepiej wszystkim jest ,patrzeć na ręce’, o ile chce się być takim do końca prawdziwym i dokładnym, lecz…. I tak na coś się trzeba zdecydować. A przecież... nawet najpoprawniej przetłumaczony tekst trzeba jakoś Zinterpretować i… tutaj dopiero mamy “rozległe pole” do wnioskowań i tutaj "zaczynają się schody na szczyt wieżowca w Dubaju".
Stephanos, ps. EMET