Wracając do tematu
Geneza zjawiska ofiary ludzkiej w najwcześniejszych formach kultu
Ofiara ludzka jak i samo pojęcie ofiary charakterystyczne było przede wszystkim dla religii zhierarchizowanych z wyraźnie wyodrębnioną kastą kapłańską. Jednak początków i genezy zjawiska ofiary ludzkiej można by dopatrywać się w etapach inicjacji szamańskiej. Kandydat na szamana, osoba wybrana przez bóstwo przechodził szereg wtajemniczeń. Jednym z etapów inicjacji szamańskiej była symboliczna śmierć w czasie której ciało kandydata było rozczłonkowywane przez bóstwa, a następnie ponowne narodziny w nowym ciele. Dzięki temu procesowi kandydat zyskiwał nadnaturalne zdolności i mógł od tej pory pełnić funkcję szamana. Rytuał ten miał jednak zazwyczaj jedynie sens symboliczny i mistyczny, odbywał się w wymiarze duchowym, ewentualnie na planie astralnym na poziomie ciał subtelnych. Symbolicznej śmierci nie traktowano dosłownie i nie próbowano odtwarzać w formie realnej śmierci na planie materialnym. Poza tym dla wierzeń szamańskich charakterystyczny był szacunek dla istot żywych, ponieważ wszystko co żyje posiada duszę. Animizm i totemizm raczej wykluczały składanie ofiar ze zwierząt, które uważano za przodków ludzi lub założycieli rodów. Jednakże motyw poświęcenia się bóstwu, ofiary z samego siebie, przetrwał i przedostał się do wierzeń ludów neolitycznych stając się być może zaczynem dla pierwszych prób materializacji symbolicznych do tej pory rytuałów. Dość wspomnieć rytualne operacje w religii Azteków lub rozczłonkowywanie ciała ofiar ludzkich w kulturach Indian Ameryki Północnej i Celtów w epoce brązu. Wśród prymitywnych plemion znajdujących się jeszcze na etapie szamańskim możemy odnaleźć jeszcze takie zwyczaje jak skalpowanie, rytualny kanibalizm, obcinanie głów pokonanym wrogom. Skalpy i głowy zabitych wrogów były to raczej bardziej trofea wojenne niż rytualne ofiary z ludzi i stanowiły wyznacznik prestiżu danego wojownika. Im więcej obciętych głów wbitych na pal lub skalpów tym wyższą można było zdobyć pozycję w hierarchii plemienia. Bliższy pojęciu ofiary ludzkiej jest pod tym względem rytualny kanibalizm stosowany jeszcze w XIX wieku przez prymitywne ludy Oceanii i Indonezji. Wiara w to, że dzięki konsumpcji ciał zabitych ludzi przejąć można ich siłę, mądrość lub cnoty była istotnym czynnikiem, który przyczynił się do upowszechnienia idei ofiar z ludzi w religiach i praktykach społeczności neolitycznych z wyraźnie wyodrębnioną kastą kapłańską. Duszę, energię witalną, siłę życiową tego typu ofiary można było wykorzystać na różne sposoby, a jednym z nich była właśnie ofiara dla bóstwa. Przemiany w społecznościach zbieracko-łowieckich zachodziły stopniowo. Dawne wierzenia ulegały licznym modyfikacjom dając początek bardziej zinstytucjonalizowanym formom praktyk składania ofiar z ludzi.
Socjologiczne i religijne znaczenie ofiary ludzkiej
Ofiara ludzka pełniła w świecie starożytnym wiele funkcji. W wielu kultach postrzegana była jako forma najwyższego poświęcenia dla bóstwa. Złożenie ofiary z człowieka miało więc znacznie większą wartość niż ofiary za zwierząt lub płodów rolnych. Zasadniczo ofiarę jako taką uważano za pokarm bóstwa. Stąd np. w Starożytnym Egipcie, Babilonii, u Hetytów, a nawet w Judaizmie składano ofiarę ze zwykłego jadła, napojów, wina, piwa i gotowanego mięsa. Nie uważano bogów za ludożerców, zatem w tym kontekście składanie ofiary z ludzi było niepotrzebne. W tych kulturach spotykamy natomiast dobrowolne lub przymusowe ofiary składane ku czci zmarłego króla lub kapłana. Po śmierci danego dostojnika jego służący byli zabijani i chowani wraz z nim w grobowców. Na ślady takich zwyczajów natrafiamy już w kulturze Sumeryjskiej ( grobowiec Ur), podobny zwyczaj występował także u Scytów i w wielu innych kulturach Starego Świata. Mordowano także w celu przewidywania przyszłości. Rzymianie wróżyli z wnętrzności zwierząt, Celtowie i niektóre plemiona germańskie wierzyły, że można wróżyć przy pomocy obciętych głów ludzkich. Zaraz po dekapitacji dusza złożonego w ofierze pozostaje jeszcze przez pewien czas w ciele i ten moment można wykorzystać aby zapytać o przyszłe wydarzenia. Aztekowie z kolei składali ofiary głównie dla boga Słońca. Wierzyli bowiem, że jeśli krew ludzka przestanie być przelewana słońce przestanie wschodzić. W wyjątkowych sytuacjach ludzi składano w ofierze dla poświęcenia jakiejś budowli w charakterze ofiar zakładzinowych. Występowanie tego typu ofiar poświadczone jest archeologicznie w kulturach Starego Świata od neolitu do epoki żelaza. Zabijanie ludzi w obliczu klęsk żywiołowych lub niepowodzeń wojennych również było częstą praktyką. Kartagińczycy złożyli ofiary z pierworodnych dzieci dla ubłagania bóstw i odwrócenia niekorzystnej dla nich sytuacji na froncie wojny z Rzymem.
Generalnie rzecz ujmując ofiara ludzka stanowiła z jednej strony wyraz najwyższego symbolicznego poświęcenia dla bóstwa. Wierzono, że osoba złożona w ofierze po śmierci dostanie się do raju, lub zostanie ubóstwiona. Z drugiej strony zaś można by zapytać co z tego miały owe wyższe istoty? Znając mentalności starożytnych wiemy, że w najbardziej ogólnym ujęciu odbierali oni człowieka jako sługę bogów, związanego z nimi ściśle określonym kontraktem, zaś stosunki z bóstwem miały wymiar czysto handlowy. Bóstwo można było przekupić darami, zapewnić sobie przychylność wykazując lojalność. Wartości etyczne, przestrzeganie prawa w tym kontekście odgrywały raczej marginalną rolę. Być może, energia jaka wydostawała się z ciała zabitej ofiary była w jakiś sposób potrzebna bóstwom. Okultyści twierdzą, iż energia żywych istot jest konieczna do materializacji wszelkich niematerialnych bytów, w tym bóstw i dusz zmarłych. Zatem rytuał składania ofiary miałby nie tylko wymiar symboliczny, ale także praktyczny. Miał za zadanie ułatwienie kontaktu z bóstwem lub duszami zmarłych, które wykorzystywały uwolnioną w czasie rytuału energię do materializacji w tymczasowych ciałach. Jeśli już zdecydujemy się pójść tym tropem, to możemy postawić hipotezę, mówiącą, że wszelkie ofiary krwawe miał w rzeczywistości wymiar praktyczny, symboliczne były natomiast ofiary z jadła i płodów rolnych. Większą wartość miałyby w tym przypadku ofiary krwawe. Być może wyjaśnia to w pewnym stopniu odrzucenie przez Jahwe ofiary Kaina z owoców i płodów rolnych i przyjęcie krwawej ofiary Abla z baranka. Ofiara może też stanowić wspomnienie trybutu jaki w dawnych czasach społeczność ludzka musiała płacić wyżej rozwiniętej cywilizacji lub państwu. Odległość czasowa spowodowała zatarcie szczegółów, zmitologizowanie być może zupełnie prozaicznych czynności ofiarowania części płodów rolnych, zwierząt lub niewolników silniejszym protektorom, których współcześni uznali za bogów. Nie mogąc zaś ich pokonać próbowali zjednać sobie ich przychylność darami ofiarnymi. Zwyczaj składania ofiar pchany siłą tradycji pozostał, zaś przekazywany z pokolenia na pokolenie dotrwał do czasów gdy już owych protektorów wcale nie było stając się jedynie symbolem, pamiątką po dawnych czasach. Niektóre rytuały składania ofiar z ludzi można wywieść z dawnych praktyk kanibalistycznych, a więc z zachowań naturalnych spowodowanych głodem, które z czasem zyskały wymiar sakralny. W jednym z rytuałów religii Azteków, jeńca przeznaczonego na ofiarę ubierano w stroje przynależne bóstwom i przez pewien czas traktowano jak boga. Następnie obdzierano go ze skóry, którą kapłani natychmiast zakładali na siebie. Byłaby więc to próba symbolicznego utożsamienia się z bóstwem. Obdarcie ze skóry stanowi wyraz depersonalizacji. O naszej tożsamości w dużej mierze decyduje nasza twarz, skóra, a więc zewnętrzna powłoka po zdarciu, której tracimy w pewien sposób swoją tożsamość. Rytuał ten można wywodzić wprost z praktyk kanibalistycznych z tą różnicą, że przejmując/konsumując części ciała ofiary kapłani/szamani zyskują atrybuty bóstwa, a nie najlepsze cechy charakteru uśmierconego osobnika.
Istnieje wiele konkurencyjnych hipotez mających wyjaśnić faktyczne znaczenie zjawiska składania ofiar z ludzi, zaś interpretacja tego zagadnienia zależy w dużym stopniu od postawy samego badacza, od jego subiektywnego światopoglądu. Najłatwiej jest uznać pewne zjawiska za kultowe i postawić bez wyjaśnienia, co często zdarza się w archeologii. Trudniej jest pokusić się o bardziej racjonalne wytłumaczenie.
Przyczyny odejścia od składania ofiar z ludzi
Ze Starego Testamentu z Księgi Królewskiej dowiadujemy się, że król Moabu Mesza oblężony przez Izraelitów, dla zjednania mocy swego boga Kamosza złożył ofiarę ze swego syna pierworodnego, co wywołało wzburzenie wśród Izraelitów, którzy ofiarę z dzieci uważali za rzecz niemiłą prawdziwemu Bogu. Ofiara ze swego pierworodnego syna Izaaka, którą miał złożyć Abraham i do której ostatecznie nie doszło, także jest znamienny przykładem pewnej tendencji. Ofiar z ludzi nie praktykowali Starożytni Egipcjanie, Babilończycy i Asyryjczycy, a także wiele innych ludów, które wyznawały politeistyczny panteon bóstw. Analogicznie społeczeństwa Azteków, Inków znajdujących się mniej więcej na tym samym poziomie rozwoju, którzy także wyznawali politeizm składały krwawe ofiary z ludzi.
W czym zatem tkwi podstawowa różnica kulturowa pomiędzy tymi społeczeństwami, która skłaniała do tak odmiennych form kultu ? Być może chodzi tu o rozwinięte prawodawstwo, nieco wyższy poziom etyczny niektórych kultur ze Starego Świata. Niektórzy wzmiankują także, że krwawe ofiary w tym ofiary z ludzi występowały u ludów matriarchalnych charakterystycznych dla wczesnych etapów neolityzacji. Nasuwa się tu przykład indyjskiej bogini Kali, która wymagała składania krwawych ofiar z ludzi. Występuje tu związek kultu Matki z kultem krwi, ponieważ, kobieta w czasie ciąży przestaje miesiączkować. Krew nabiera dzięki temu wyjątkowego znaczenia i ma moc łagodzenia wpływu duchów szkodzących człowiekowi. Długa tradycja rolnictwa hodowli na terenie Bliskiego Wschodu i Europy mogła więc stopniowo wykorzenić ten typy praktyk religijnych, choć oczywiście nie do końca na co wskazuję chociażby przykład Fenicjan (Kartagińczyków), którzy w dalszym ciągu składali ofiary z dzieci. Krwawe ofiar składali Celtowie. Świadectwa archeologiczne wskazują także na składanie ofiar z ludzi w kulturach wczesnoneolitycznych , na co mogą wskazywać zdekompletowane lub rozczłonkowane szkielety charakterystyczne także dla kultur z epoki brązu. Oczywiście nie można poczytywać tych zależności jako reguł, kultura Azteków i Inków wcale nie była matriarchalna. Tamtejszy ofiary z ludzi miały raczej związek z pewnymi zdeformowanymi naleciałościami z wierzeń szamańskich jako, że tradycja prowadzenia gospodarki rolniczo-hodowlanej nie była na tych terenach zbyt długa. Następną kwestią jest stosunek do osobnika przeznaczonego na ofiarę dla bóstwa. W tym przypadku zazwyczaj wybierane są jednostki nieświadome losu jakie je czeka, np. jeńcy wojenni, dzieci. Ofiara przeznaczona dla bóstwa musiała być czysta, a więc bardzo często wybierano dziewice, pierworodnych synów lub nawet dzieci królewskie. Ten sam motyw świętości i niewinności spotykamy w czasach chrześcijańskich. Męczennikami zostawali zazwyczaj święci lub dziewice. Jest to jednak tylko jedna strona medalu. Na przeciwnym biegunie znajdują się złoczyńcy i zbrodniarze składani w ofierze. Z psychologicznego punktu widzenia pełnili oni funkcję przysłowiowego „kozła ofiarnego”, czyli jednostki na którą można było zrzucić winę za grzechy, nieszczęścia i niepowodzenia całej społeczności. Wraz z uśmiercaniem takiej ofiary dana społeczności w symboliczny sposób pozbywała się całego zła. Złożenie ofiary pełniło więc funkcję pokuty i przestrogi, a nie dziękczynienia będąc jednocześnie karą dla różnych zbrodniarzy. Dla przestępcy była to również szansa na oczyszczenie się z grzechów. W średniowieczu panował pogląd, że ludzie oskarżeni o czarostwo powinni zginąć dla dobra świata aby też uniknąć kar pośmiertnych. Taki sposób postrzegania ofiary charakterystyczny był szczególnie dla czasów wczesnego chrześcijaństwa, średniowiecza, ale i także dla czasów nowożytnych w których nadal mamy do czynienia z karą śmierci. Natomiast tzw. „ofiara czysta” stała się z czasem dobrowolną samo ofiarą z życia zgodną ze krystalizującym się wzorcem chrześcijańskiego świętego-męczennika. Przymus złożenia ofiar z życia w sensie tzw. „ofiary czystej” charakterystyczny była zatem dla wszelkich kultów pogańskich zarówno Starego jak i Nowego Świata. Jak czytamy w Liście do Hebrajczyków Chrystus zgodził się na zbawczy plan Ojca ustanawiając ofiarę posłuszeństwa. Autor listu podkreśla, że ofiara Chrystusa miała tysiąckrotnie większą wartość niż wcześniejsze znane jeszcze ze Starego Testamentu ofiary ciałopalenia i ofiary przebłagalne, ze względu na to, że była absolutnie nieskalana i dobrowolna w przeciwieństwie do ofiar z ludzi składanych w kultach pogańskich. Odejście od praktyk składania ofiar z ludzi było więc skorelowane ze stopniową zmianą światopoglądu. Człowiek przestał być już bezwolnym narzędziem w rękach bóstw, a stał się świadomym swego posłannictwa sługą bożym. Oczywiście jest to pewne uproszczenie właściwe pracom syntetycznym. Kwestia składania lub nie składania ofiar z ludzi zależna była w nie mniejszym stopniu od specyfiki konkretnego kultu lub religii. Z pewnością dużą rolę odgrywał tu szacunek dla ludzkiego życia, rozwinięte prawodawstwo oraz ustrój polityczny. Stopień wolność jednostki odgrywał tu nie mniejszą rolę, ofiary z ludzi w demokratycznych greckich polis byłby czymś niedopuszczalnym na długo przed epoką chrześcijaństwa. W Starożytnym Rzymie ofiary stopniowo traciły wymiar sakralny i stawały się zwykłą formalnością urzędniczą. Składaniem ofiar dla poświęcenia jakiejś budowli lub upamiętnienia święta zajmowali się urzędnicy. A więc można powiedzieć, że pewną rolę w tym przypadku odgrywała laicyzacja społeczeństwa. Ofiary z ludzi zaczęto składać tylko w sytuacjach ekstremalnych np. wojen i klęsk żywiołowych. Wszystkie te czynniki przyczyniły się z czasem do zaniku praktyk składania krwawych ofiar z ludzi. Przetrwał natomiast sam rytuał składania ofiary w postaci obecnej jeszcze w XX wieku kary śmierci. Odbywał się on już nie w kontekście religijnym, lecz czysto urzędniczym związanym z wymierzaniem sprawiedliwości przez sądy. Pozostał natomiast element spektaklu, będącego przestrogą przed łamaniem prawa i jednocześnie sposobem oczyszczenia się z występków dla złoczyńców. Dotknięcie ciała skazańca według wierzeń ludowych przynosiło szczęście, ponieważ rytuał egzekucji powodował oczyszczenie duszy i ciała przestępcy.
Interpretacja ezoteryczna
Oprócz socjologicznej i psychologicznej interpretacji zjawisk kultowo-rytualnych takich jak jak składanie ofiar ludzi mamy też do dyspozycję szereg innych alternatywnych wyjaśnień. Na wstępie wskazane jest krótkie wyjaśnienie pojęcia ezoteryki. Otóż większość dawnych religii politeistycznych taki jak religia egipska, babilońska oraz grecko-rzymska, także judaizm postrzegany jako kult boga plemiennego izraelitów posiadały z reguły dwa poziomy wtajemniczeń: tradycje egzoteryczną dostępną dla mas i utrwalaną znacznie częściej na piśmie, stanowiąca oficjalną wykładnie wiary danego bóstwa oraz tradycje ezoteryczną (zwaną również hermetyczną) dostępną jedynie dla wąskiego kręgu wtajemniczonych, najczęściej najwyższych kapłanów i przekazywaną głównie drogą ustną z pokolenia na pokolenie. Sam źródłosłów słowa ezoteryka (esô: „wewnątrz”) oznacza wszystko, co jest „wewnętrzne” i „ukryte”. Przeciwieństwem jest egzoteryczny, od greckiego eksôterikos, od eksôtero (eksô: „na zewnątrz”). Platon (427-347 p.n.e. ) w swoim dialogu Alcybiades (ok.390 p.n.e) używa wyrażenia ta esô oznaczającego „rzeczy wewnętrzne”, zaś w dialogu Teeteto (ok. 360 p.n.e.) używa ta eksô co oznacza «rzeczy zewnętrzne». Prawdopodobnie pierwsze wystąpienie przymiotnika esôterikos odnaleźć można w pracy Lucjana z Samostaty (ok. AD120-180) pod tytułem „The Auction of Lives”, § 26 (nazywaną także „The Auction of the Philosophical Schools”), która napisana była ok. Roku 166.
Pojęcie Ezoteryzm pokrywa się głównie z okulytymzmem, które to pojęcie oznacza po prostu „wiedzę ukrytą”; jednakże w XX wieku wielu ezoteryków unikało nazywania siebie okultystami, wskutek negatywnego zabarwienia, jakie słowu temu przypisywano (np. przypuszczenia, że okultyzm wiąże się z wielbieniem diabła czy czarną magią). Z tego samego powodu wielu (głównie chrześcijańskich) przeciwników ezoteryzmu preferuje termin „okultyzm”.
Dużo wspólnego ezoteryzm ma też z mistycyzmem, jednakże wiele tradycji mistycznych nie próbuje wprowadzać dodatkowej wiedzy duchowej, lecz raczej koncentruje się na skupieniu uwagi osoby wierzącej czy modlącej się na obiekcie kultu.
Ruch New Age ma wiele wspólnego z wieloma tradycjami ezoterycznymi. Wielu ezoteryków odrzuca jednak przypinane im często na siłę określenie „New Age”, zwykle ze względu na to, iż odrzucają oni wiele elementów tej filozofii i nie chcą być z nią kojarzeni.
Ezoteryzm zwykle koncentruje się na osobistym oświeceniu i wewnętrznych praktykach duchowych, zaś religie zorganizowane czy egzoteryzm skupia się na wspólnych praktykach i rytuałach, a także na prawach które rządzą społecznością. Pomimo tego także ezoteryzm zawiera tradycje, instytucje i inne publiczne aspekty.
Nie da się w jednym zdaniu określić, czego nauczają wszystkie grupy czy szkoły ezoteryczne, ponieważ jest ich zbyt dużo, a ich poglądy często nawet sprzeczne. Niektóre z nich przedstawiono poniżej:
Gnostycyzm – naucza, iż ten świat nie jest naszym prawdziwym domem – że gdy przejrzymy przez iluzję i zrozumiemy naszą prawdziwą naturę, będziemy mogli stąd uciec i powrócić do świata duchowego.
Hermetyzm – włączając w to także astrologie, opiera się na założeniu, że dusza i kosmos są w jakiś tajemniczy sposób ze sobą powiązane. „Jak na górze, tak i na dole”.
Masoneria i niektóre formy alchemii używają symbolicznych sposobów, by pomóc praktykantom w ich dążeniu do stania się lepszymi, czego celem jest pogłębianie swoich zalet i zbliżanie się ku boskości.
Teozofia i jej odłamy nauczają, iż istnieją „ukryci mistrzowie”, którzy kierują rozwojem duchowym ludzkości. Jeśli chcemy, możemy aktywnie wspomagać ich w tej pracy.
Spirytualizm kładzie nacisk na bezpośrednie doświadczenia życia pozagrobowego poprzez kontakty z duchami.
Czwarta droga to pogląd, że ludzie normalnie funkcjonują jak automaty, które jednak mogą się przebudzić dzięki specjalnym praktykom, które wytrząsają nas z normalnych, otumaniających umysł nawyków.
Pierwotnie niemal każda większa religia politeiztyczna posiadała swój poziom ezoteryczny. Istniały szkoły egipskie, babilońskiej oraz hebrajska oparta na kabale. Z ezoteryką również potocznie wiążemy takie pojęcia jak magia i wróżbiarstwo. Niegdyś te wszystkie sfery aktywności były nie rozłącznie związane z danym kultem religijnym. Jednak postępujące procesy chrystianizacji oraz islamizacji spowodowały, iż dawne religie zeszły do podziemi. Zaś tradycje ezoteryczne zaczęły od tej pory żyć własnym życiem dając asumpt do powstanie różnorodnych tajemnych stowarzyszeń, począwszy od chrześcijańskich gnostyków, templariuszy, różokrzyżowców, a kończąc na współczesnej masonerii i iluminatach. Był to czas w którym ostatecznemu rozdzieleniu uległy pojęcia magii i religii. Z czasem tradycje te zupełnie utraciły swój pierwotny religijny kontekst stając wiedzą samą w sobie, a nawet przejmując całkowicie racjonalne poglądy tak jak masoneria francuska. Zasadnicza jednak należy zadać pytanie dlaczego niby wiedza służąca oświeceniu i samorozwojowi miała by być objęta tak ścisłą tajemnicą i to zarówno w czasach pogańskich jak i w okresie chrystianizacji ? Otóż jak się okazuje niemal wszystkie szkoły ezoteryczne przyjmują energetyczny model w procesie interakcji pomiędzy człowiekiem a bóstwem. W modelu tym bóstwa są rodzajem pasożytniczych bytów nadrzędnych (PBN) , których celem jest pożywianie się energią wiernych. Chodzi tu przede wszystkim o energie stanów emocjonalnych generowanych podczas praktyk i rytuałów religijnych. Praktyka składania ofiar z ludzi i zwierząt doskonale wpisuje się w ten energetyczny model, ponieważ energia strachu istot żywych wyzwalana w momencie rytualnego zabójstwa na ołtarzu ofiarnym stanowi wysoko kaloryczne pożywienie dla bóstwa. Ezoterycy twierdzą iż, człowiek kiedy się boi to tak jakby krwawił, traci energie , a strach go paraliżuje. Prawdziwym celem rytuału miało by być doprowadzenie danej ofiary do apogeum strachu, który ma miejsce zwykle kilka chwil przed śmiercią zadawanom na ołtarzu ofiarnym. Energia wyzwolona w ten sposób jest wchłaniania przez bóstwa czyli PBN. Jak wiemy zwierzęta również odczuwają emocje tak więc ofiarę składane ze zwierząt także miały wartość dla bogów, jednak oczywiście nie tak wielką jak ofiara ludzka. Dlatego też ofiara z człowieka stanowi akt największego poświęcenia dla bóstwa. Potępienie Kaina wiązało się bardziej z faktem jego nieposłuszeństwa względem boskich zaleceń składania ofiar ze zwierząt niż z zabójstwem brata. Składanie ofiar nie jest oczywiście jedyną formą pozyskiwania energii przez PBN, oprócz energii strachu pozyskiwanej także poprzez inspirowanie konfliktów, wojen i zbrodni czerpią one energie z intencjonalnych zbiorowych modlitw, rytuałów oraz adoracji nakierowanych na bóstwo. Oczywiście prawda o rzeczywistej naturze bóstwa jako wampira energetycznego nie mogła nigdy ujrzeć światła dziennego, co było główną przyczyną powstania wiedzy oraz tradycji ezoterycznej w dawnych religiach pogańskich oraz judaizmie. Mogło to również pośrednio wpłynąć na proces hierarchizacji kultów religijnych oraz wyodrębnienia kasty kapłańskiej. Ujawnienie niewygodnych informacji z pewnością nie wpłynęło by korzystnie na reputacje danego bóstwa, dlatego też kapłani wprowadzili system wtajemniczeń i inicjacji aby uniemożliwić przedostanie się tej wiedzy do świadomości prostego ludu. Umożliwiało to także utrzymanie władzy religijnej oraz wpływ na politykę. Na tradycji ezoterycznej dawnych religii wzorowały się późniejsze tajne stowarzyszenia w rodzaju różokrzyżowców, masonerii oraz iluminatów. Kapłani oraz inni hierarchowie dawnych religii musie umiejętnie lawirować pomiędzy wymaganiami danego bóstwa oraz ich własną reputacją w oczach wiernych. Dlatego też ofiary z ludzi nie mogły być zbyt częste, a decyzje o jej przeprowadzeniu podejmowano z reguły w obliczu klęsk żywiołowych lub zagrożenia wojennego. Częstotliwość składania krwawych ofiar z ludzi w religii Azteków była więc niewątpliwie pewnym ewenementem, co mogłoby świadczyć o nieco innej mentalności Indian z Ameryki Środkowej lub też o specyfice i dużych wymaganiach tamtejszych PBN.
Sukces chrześcijaństwa w Europie okupiony był znaczną deformacją ideologii ewangelicznej. Poglądy samego Chrystusa krytykującego zarówno judaizm, faryzeuszy, uczonych w piśmie jak i inne religie o charakterze rytualnym odsunięto na drugi plan. Zaś z niego samego niewątpliwie w celach marketingowych zrobiono Boga. Chrystianizacja wchłonęła wiele dawnych zwyczajów pogańskich. Msza święta, procesje, spowiedzi, zbiorowe modlitwy w świątyniach niewiele różniły się od praktyk znanych z wcześniejszych religii egipskiej, greckiej i rzymskiej. Była to cena kompromisu jaką musieli zapłacić ojcowie kościoła aby ich religia mogła zapanować w Europie. Stąd też rodzący się w pierwszych wiekach chrześcijański gnostycyzm został surowo potępiony przez decyzje kolejnych soborów jako wiedza niebezpieczna mogą potencjalnie obnażyć niedostatki w gruncie rzeczy pogańsko-chrześcjańskiego synkretycznego tworu jakim stała się religia katolicka. Przez cały dalszy okres historii także inne tajne stowarzyszenia o tradycji ezoterycznej na czele z templariuszami, albigensami oraz masonerią postrzegane były jako wrogowie kościoła. Wszelkie rodzaje magii stanowiącej element wiedzy ezoterycznej interpretowano zaś jako dzieło szatana. Palono na stosie zarówno heretyków jak i ludzi podejrzanych o uprawianie czarów, co doskonale znamy z historii. Z czasem niektórzy członkowie masonerii znając tradycje ezoteryczną oraz przykrą prawdę o rzeczywistych celach powstania niemal każdego kultu religijnego łącznie z religią katolicką zaczęli stopniowo porzucać dawną wiedzę ezoteryczną na rzecz bardziej racjonalnego obrazu świata dzięki któremu mogli się uniezależnić od toksycznej i niszczącej ich zdaniem religii. W ten sposób francuski odłam masonerii zaczął promować ideologie oświeceniową: racjonalizm, agnostycyzm oraz ateizm. Było to pośrednią przyczyną wybuchu krwawej rewolucji francuskiej. Z psychologicznego punktu widzenia oraz biorąc pod uwagę perspektywę historyczną rewolucja francuska była sposobem odreagowania tysięcy lat kłamstw, tortur, morderstw, rytualnych ofiar ludzkich popełnianych w imię rzekomo sprzyjającej człowiekowi religii i rzekomo przyjaźnie nastawionych do człowieka bóstw. Dawni kaci w postaci kapłanów i duchowieństwa, którzy dopuszczali się okrutnych czynów przez co najmniej kilka tysięcy lat tym razem stali się ofiarami. I nie chodziło tu tylko o religie katolicką, ale o istotę religii w szerszym także pogańskim kontekście. Gilotyna stała się symbolicznym narzędziem zemsty, co upodabniało ją do dawnych ołtarzy na których składano krwawe ofiary z ludzi.
Żródło:
https://fraktalnarewolucja.wordpress.co ... r-z-ludzi/