Gdzie znajdował się EDEN

[Nieziem]

A czym jest Ogród?
Wyobraźmy sobie trzy przestrzenie, Niebo, Ogród, Ziemię. Niebo to miejsce zamieszkania Boga, Ziemia to miejsce zamieszkania człowieka. A co z tym Ogrodem? To specyficzna przestrzeń, gdyż może do niej zejść z Nieba Bóg aby się przechadzać po Ogrodzie, natomiast nie mają dostępu stworzenia ziemskie. Zaraz, a czy człowiek nie jest ziemski? Był na początku, aż został z Ziemi wzięty do Ogrodu, i jest ziemski ponownie od czasu wyjścia z Ogrodu. W jaki sposób człowiek ziemski znalazł się w Ogrodzie? W wyniku otrzymania od Boga natury duchowej, gdy Bóg tchnął w niego Swojego Ducha. Stał się wtedy człowiek istotą żywą (duchowo). Biologicznie już wcześniej miał fizyczne życie, natomiast to tchnienie, o którym mowa, spowodowało nabycie natury duchowej, która sprawia, że człowiek mógł został przeniesiony do Ogrodu, gdzie inne ziemskie stworzenia nie mają dostępu. To, że Bóg nie może przyjść osobiście na Ziemię, nie oznacza Jego ograniczeń, ale wynika z natury. Podobnie jak np. człowiek nie może wejść na kartkę papieru by żyć w świecie dwuwymiarowym. By realizować swoje jestestwo nie ma ponadto takiej potrzeby.
Stąd, wyjście z Ogrodu to utracenie Duchowej natury człowieka, przy zachowaniu natury cielesnej, przez co Adam mógł jeszcze przejawiać się w ciele materialnym przez kolejne setki lat. Był jednakże martwy duchowo, i oddalony od Drzewa Życia, niezdolny do przebywanie w Ogrodzie, gdzie zwykł mieć wcześniej społeczność z samym Bogiem. Tu przywołam słowa Pana Jezusa
Musicie się na nowo narodzić.
O narodzeniu z Ducha jest mowa, o (podobnym do pierwotnego) otrzymaniu od Boga życiodajnego tchnienia.
Duchowe narodzenie jest bezwzględnie konieczne aby móc powrócić do Edenu.

Jeszcze takie słowo
Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Z Nieba! A więc jednak, nie z Ziemi ojcowie pochodzili, ale z innej przestrzeni. Ja uważam, że mowa jest tu o Ogrodzie właśnie. Tak gdzieś pomiędzy Niebem a Ziemią.

Warto też pamiętać, że to nie Bóg człowieka opuścił, ale człowiek Boga. Dlatego nie oczekujmy, że Bóg do nas przyjdzie, ale wiedzmy, że Bóg na nas czeka. Tam, TAM. W Ogrodzie Bożym.
I jeszcze słowa Pana Jezusa, że jego Królestwo jest nie z tego świata, i że poszedł do Boga przygotować miejsce. Więc Ogród musi być gdzieś TAM, nie tutaj na Ziemi.

[Queza]

Jezus jest na Ziemi i nic tego nie zmieni, żebyś nie wiem jak kombinował i słowem Bożym manipulował.

[booris]

Borris, odrębny gatunek człowieka? Nic nie jest takie oczywiste. To tak, jakby aborygenów potraktować podobnie.

Jednak jest oczywiste Bobo.Badania DNA wskazuja na to jednoznacznie.

. A co jedli Bóg stworzył neandertalczyków a potem dryf genetyczny wykluł człowieka jakiego znamy.

Nic,Bobo.A taki "dryf genetyczny" nazywa sie ewolucja.

[Bobo]

No sorry, ale my nie pochodzimy od neandertalczyka. Uczeni twierdzą że człowiek i neandertalczyk żyli współcześnie i się krzyżowali. Ponoć w tobie też jakiś neandertslczyk tkwi w genach. Podałem przykład aborygenow jako przykład dryfu genetycznego a przecież nikt nie uważa, że to jakiś stopień ewolucji darwinowskiej. A pigmeje? Inny gatunek człowieka?

Aha, i jeszcze coś, nie myl gatunku z rodzajem. Czy to neandertalczyk czy człowiek to ten sam rodzaj, inaczej potomstwo byłoby zmutowane, a jak wiesz także niepłodne. Zdaję się że ulegasz stereotypom archeologów z 18/19 wieku. Dziś neandertalczyka bardziej się uczłowiecza niż umałpia. Poczytaj na ten temat. No te pomyłki w ocenach. Znaleziono szkielet postaci lekko pochylonej do przodu. I co? Wyszło, że to zwyrodnienia kości a nie pozostałość po małpie.
Większa czaszka? O kurcze! To może nasz się skurczył?
Nie wiem do czego zmierzasz, ale temat rzuciłeś po tym, jak wybrana zaczęła wykazywać, że kiedyś człowiek współżył że zwierzętami. Neandertalczyk nie był zwierzęciem.

Z opisu biblijnego Eden istniał gdzieś w pobliżu czterech rzek, z czego dzisiaj znamy tylko dwie, Eyfrat i Tygrys. Żadne tam jakieś fantastyczne "między niebem a ziemią".

[wybrana]

Nie wiem do czego zmierzasz, ale temat rzuciłeś po tym, jak wybrana zaczęła wykazywać, że kiedyś człowiek współżył że zwierzętami. Neandertalczyk nie był zwierzęciem.

Neandertalczyk i jemu podobni pierwotni, byli wynikiem kształtowania się ewolucji i oni byli na szczycie ewolucji ssaków.
Człowiek jakiemu dał życie Bóg pochodzi z kształtowania Bożego.
Jak to uczyniono, tego nie wiemy. Czy była ingerencja genetyczna lub inna forma kształtowania - tego nie wiemy.
Człowiek Boży oprócz istoty pro ewolucyjnej jest obdarzony Duchem Bożym.
Myślę, że jest to wyższa jażń połączona z jaźnią Bożą - tzw.duchowe połączenie.
To połączenie zostało zerwane, gdy człowiek skaził swą istotę jaźni. Więź została zerwana - odłączona i człowiek stał się tak jak inne istoty - tylko istotą ziemską.
Pojednanie i odnowienie więzi człowieka z Bogiem nastąpiło przez ofiarę Jezusa Chrystusa. Człowiek ponownie stał się istotą nieśmiertelną. Już nie umieramy, lecz zasypiamy po to, by obudzić się w nowym przemienionym nieśmiertelnym ciele w Królestwie Boga Ojca w Niebie.
Śmierć została zniszczona i już nie jesteśmy tylko istotami ziemskimi, lecz należymy do Królestwa Chrystusowego.
Już siekiera do pnia została przyłożona, już nadszedł czas żniw, już rozpoczął się sąd nad tym światem. Sąd nad tymi, którzy nie chcą przyjąć Zbawiciela lecz dalej chcą się karmić fałszem tego świata.
Bóg pragnie nas wybawić z tego świata i dać nam nowe nieśmiertelne ciała byśmy zapełniali nową ziemię - czystą od grzechu i mocy zła.

[Bobo]

Wybrana, a możesz tego bełkotu nie wpisywać raz po raz? Przecież już nic innego nie piszesz tylko o tej zerwanej więzi, o nieśmiertelności i zniszczonej śmierci, gdziekolwiek popadnie. Natręctwo jakieś?
Głupio to brzmi, że śmierć została zniszczona, gdy mimo wszystko wszyscy umieramy a ty pleciesz, że nie umieramy. Nie zwódź nas... gładkimi słowami jak... wąż, wszak to on w Edenie obiecywał: nie umrzecie. A jednak umarli.

[wybrana]

Wybrana, a możesz tego bełkotu nie wpisywać raz po raz? Przecież już nic innego nie piszesz tylko o tej zerwanej więzi, o nieśmiertelności i zniszczonej śmierci, gdziekolwiek popadnie. Natręctwo jakieś?
Głupio to brzmi, że śmierć została zniszczona, gdy mimo wszystko wszyscy umieramy a ty pleciesz, że nie umieramy. Nie zwódź nas... gładkimi słowami jak... wąż, wszak to on w Edenie obiecywał: nie umrzecie. A jednak umarli.

Ja nikogo nie zwodzę. To ty zwodzisz, jeżeli nie uznajesz zmartwychwstania Jezusa i naszego zmartwychwstania na wzór Jezusa.
Po grzechu w Edenie wbrew temu co mówił szatan - przyszła śmierć na człowieka.
To Jezus zniszczył śmierć i od Jezusa - nie ma śmierci lecz tylko przejście - przeskok, do nowego życia. Zasipiasz i budzisz się.
Ale ty tego nie zrozumiesz, bo nie uwierzyłeś w zmartwychwstanie Jezusa.

[Bobo]

Tyle głupot w jednym poście napisałaś, że aż strach co ty masz w głowie.
Jezus przecież Jezus o Łazarzu powiedział najpierw, że zasnął ale potem wyjaśnił, że jednak umarł. No to jak nie ma śmierci?
No i to głupie zdanie, że nie uwierzyłem w zmartwychwstanie Jezusa. Masz jeszcze jakieś brednie dla mnie?

[wybrana]

Tyle głupot w jednym poście napisałaś, że aż strach co ty masz w głowie.
Jezus przecież Jezus o Łazarzu powiedział najpierw, że zasnął ale potem wyjaśnił, że jednak umarł. No to jak nie ma śmierci?
No i to głupie zdanie, że nie uwierzyłem w zmartwychwstanie Jezusa. Masz jeszcze jakieś brednie dla mnie?

Nie, dla ciebie nie mam, bo szkoda czasu i atłasu.

[Bobo]

I słusznie, wybrana. Twoje pisanie raczej mnie nie pociąga. Wręcz traktuje to jako ciekawostkę typu fantazje i nielogicznosc.
Jednak podtrzymuje moją prośbę, abyś nie wpisywała wciąż jednego i tego samego beż względu na temat.

[Nieziem]

Z opisu biblijnego Eden istniał gdzieś w pobliżu czterech rzek, z czego dzisiaj znamy tylko dwie, Eyfrat i Tygrys. Żadne tam jakieś fantastyczne "między niebem a ziemią".

Opis biblijny nie pasuje do żadnej obecnie istniejącej przestrzeni na powierzchni Ziemi, i gdyby nie nazwy to nie dałoby się zasugerować gdzie by ten Eden mógł być. Dla wierzącego w Boga kwestia co było pierwsze (kura czy jajko?) jest oczywista, natomiast uważam, że nie tak jest z Euftatem i Tygrysem. Najpierw były sobie te rzeki z takimi nazwami, a później powstał biblijny opis Edenu, czy wykorzystano nazwy biblijne do nazwania tych rzek? Tego nie wiemy, a każda hipoteza jest dopuszczalna.
Twierdzenie, że Eden istniał gdzieś na terenach dzisiejszego Iraku albo Turcji jest tak samo dopuszczalne, jak sugestia, że opis biblijny jest alegorią.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Powiada się o Edenie jako o miejscu na Ziemi. Hipotetycznie założyłem, na potrzeby tego wątku, że ta popularna wykładnia była wystarczająca na poziomie szkółki niedzielnej, i wraz z nabyciem dojrzałości wymaga krytycznej konfrontacji. Ja tu nie feruję wyroków, że jest jak twierdzę, ale podjąłem próbę weryfikacji powszechnego twierdzenia. Rozumiem przy tym niechęć innych do przyjęcia rozumienia zagadnienia w sposób odmienny od nauczonego, ale dziwi brak choćby zastanowienia się, czy tak na pewno jest jak mnie nauczono?
Teoria o ziemskim umiejscowieniu Edenu oparta jest głównie na nazwie rzek, a co z resztą wersetów, które podawałem, i do których się odnosiłem w poprzednich wpisach? Ja bym był rad poczytać konstruktywną krytykę tego, co pisałem, abym mógł się do tego odnieść, i byśmy dochodzili do prawdy.
Gdyby ktoś mniemał, że coś "wie", to jeszcze nie wie, jak wiedzieć należy. 1Kor.8,2

[Bobo]

Oto pogmatwany sposób myślenia:

Opis biblijny nie pasuje do żadnej obecnie istniejącej przestrzeni na powierzchni Ziemi, i gdyby nie nazwy to nie dałoby się zasugerować gdzie by ten Eden mógł być.

Gdyby nie nazwy, a jednak te nazwy są i to na ziemi. W jaki to sposób wnioskowanie jest prawdziwe, że biblijny opis nie pasuje do istniejącej powierzchni ziemi?
No to po co te nazwy? Sugerują coś między 'ziemią a niebem' jak sugerujesz?
Po drugie, Rodzaju podaje jakieś szczegóły dotyczące złota, drzew, węża, i to tuż po opisie stworzenia ziemi i zwierząt, gdzie Adam miał nadawać im nazwy. Przed grzechem padło też polecenie, aby człowiek nam zwierzętami panował itp.Jeśli to było nie na tej ziemi to te zwierzęta też zostały wygnane na naszą planetę? Bóg je przeniósł na inną planetę czy jak?
Sorry, nie kupuję takiego bełkotu, jaki Nieziem próbuje nam sprzedać.
Jeśli nakłaniasz czytelników do weryfikacji, po postaraj się o coś logiczniejszego niż do tej pory piszesz. Fantastyka nie podlega weryfikacji. To wytwór ludzkiego umysłu. Nawet nie wiem czy zdrowego.
Nie wychodzę z założenia, że popularny biblijny pogląd z założenia jest zły, tylko dlatego, że popularny.

[Bobo]

Aaaa! I jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa... przecież Ewa zgrzeszyła ponoć współżyjąc ze zezwierzęciałymi istotami. To z kim w tym Edenie, który rzekomo nie istniał na ziemi tylko gdzieś między 'niebem a ziemią'. Te zezwierzęciałe istoty były w Edenie????
No i kolejne pytanie... Ewa odpowiada wężowi, że może jeść owoce ze wszystkich drzew tylko z tego jednego. Jeśli spożycie tego owocu to inaczej współżycie, to co oznacza, że może jeść z innych? Może współżyć z każdym innym, tylko nie z tym jednym wężem?

[booris]

O ile dobrze pamietam,gdzies na forum jest link do filmu o lokalizacji Edenu.

[Queza]

O ile dobrze pamietam,gdzies na forum jest link do filmu o lokalizacji Edenu.

Raj na Ziemi zostanie przywrócony przez Boga i będzie lepszy od tego, gdzie przebywali Adam z Ewą, Nowe Jeruzalem to Nowe, nie stare. Tak ulubiony Paweł przez Nieziema pisze: "Królestwo Boże nie polega na słowie ale na mocy" Pierwszy list Pawła do Koryntian 4,20 i z tym się trzeba liczyć, bo ja dużo nie gadam.