Kierowanie się dobrem...

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

ata333 pisze:gdyz Twoim problemem jest kwestia niezrozumienia.. pojecia Milowania/Milosci czyli streszczenia DEKALOGU.. jako wyznacznika BOZEGO DOBRA.. czyli prostej, fenomenalnej zasady nie krzywdzenia sie.. ktora mozna tez ujac w slowach: nie rob drugiemu co Tobie niemile.....
(1 Krl 20:35) Pewien człowiek spośród uczniów prorockich rzekł, z rozkazu Pana, do swego współtowarzysza: Uderzże mnie! Ale ów człowiek nie chciał go uderzyć. (36) Wówczas mu rzekł: Ponieważ nie posłuchałeś głosu Pana, oto skoro tylko odejdziesz ode mnie, napadnie na ciebie lew! Kiedy odszedł od niego, lew upatrzył go sobie i zabił go. (37) [ów człowiek] znalazł sobie innego człowieka i rzekł: Uderzże mnie! Wtedy ten człowiek wymierzył mu taki cios, że go zranił. (38) A ów prorok poszedł i stanąwszy królowi izraelskiemu na drodze, nie dał się poznać, dzięki przepasce na oczach. (39) A kiedy król go mijał, wtedy on zawołał do króla i rzekł: Twój sługa wszedł w wir walki i oto jakiś człowiek oddalił się i przyprowadziwszy kogoś do mnie, powiedział: Pilnuj tego człowieka. Jeśliby go zabrakło, to będziesz musiał za jego życie oddać twoje życie albo będziesz musiał zapłacić talent srebra.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Ato,
Dobro zna tylko Bóg, to jego domena. Domeną człowieka powinna być prawda. Powinniśmy się kierować prawdą, a wtedy nasze czyny byłby spójne z dobrem, chociaż my sami nie kierowalibyśmy się dobrem.

Miłość rozumie chyba każdy człowiek. Oczywiście, że posługuję się pojęciem miłości. Posługuję się także pojęciem zła, chociaż jestem przekonany, ze takie kryterium nie istnieje. Z miłością jest taki problem, jak już pisałem, że jest to pojęcie niedefiniowalne. Każdy rozumie ją na swój sposób, stosowanie do doświadczeń, jakie w tym temacie posiada. To, że miłość jest wypełnieniem prawa, każdy potrafi doskonale zrozumieć, ale to nie oznacza, że istnieje możliwość budowania społeczeństwa czy relacji w tym społeczeństwie w oparciu o miłość. Nie istnieje nic takiego jak miłość społeczna, bo miłość to m. in. stan zachłanności oraz subiektywnych odczuć. Miłość ma wiele różnych oblicz, a to powoduje, że gdybyśmy się chcieli na niej opierać definiując zasady np. w kościele, to powstałby z tego galimatias.

Gdyby Hitler wygrał wojnę, a my moglibyśmy jeszcze rozmawiać na Forum, to znalibyśmy inną historię. Hitler byłby ukazywany jako zbawiciel świata i architekt nowego, lepszego porządku społecznego. W naszych domach wisiałby jego portret, a my opowiadalibyśmy sobie o tym, jaki był dobry i wspaniały. Ponieważ tak się nie stało, Hitler stał się kozłem ofiarnym. Świat położył dłonie na jego głowie i oświadczył, że Hitler był zły i winny. Obarczono go odpowiedzialnością za nazizm, dzięki czemu wielki naród niemiecki doświadczył wielkiego katharsis, składając winy na głowę kozła i jego nazizmu. Dzięki temu możemy budować relacje z Niemcami, bo kozioł, na głowę którego włożono winy, został zabity, lub wypędzony na pustynię.

Jeśli Hitler był synonimem zła, a wszystkie jego zamiary były niecne i godne potępienia, to w jaki sposób udało mu się pociągnąć cały naród, do tego naród chrześcijański? W jaki sposób zbudował nieprawdopodobną machinę wojenną wraz z fabrykami śmierci i systemem niewolnictwa? Poparli go Niemcy, poparli w zasadzie bezkrytycznie. Poparli, ponieważ byli przekonani, ze Hitler i jego ideologia niosą w sobie dobro. Dobro, za które teraz trzeba zapłacić cenę polegającą na zniszczeniu zła, ale potem nastanie sielanka. Tak myśleli Niemcy popierający Hitlera, czyli wszyscy Niemcy.

Ciebie kusi, Ato, aby przyjąć tą retorykę, jaka została zastosowana po wojnie. Hitler był zły, a zwycięstwo nad nim to było dobro. Niestety tej retoryki nie da się przyjąć m. in. z następujących powodów:
- nie istnieje żaden nazizm, Hitlera poparli Niemcy w sposób demokratyczny. Zatem jeśli Hitler był uosobieniem zła, to Naród niemiecki jest uosobieniem piekła i powinniśmy ich potępić oraz odłączyć się od nich, bo pragniemy dobra.
- jeśli Hitler był uosobieniem zła, to miał poparcie kościołów. Więc jak to pogodzić, że kościoły, które promują dobro, poparły diabła i udzieliły mu swojego błogosławieństwa?
- jeśli Hitler był złem, to za pomocą czego został pokonany? Czy został pokonany za pomocą dobra? Został pokonany za pomocą zła o jeszcze większej sile rażenia, niż to zło, którym dysponował Hitler. Tylko, że o zwycięzcy nie mówi się źle. Chyba, że chciałabyś nazwać anihilację niemieckich miast za pomocą nalotów dobrem?

Kierowanie się dobrem rodzi zło. Zło to kategoria umowna, którą definiuję jako brak poznania dobra, jako kierowanie się dobrem połączone z niemożliwością poznania go (dobra). Bóg nigdy nie chciał aby człowiek poznawał dobro i kierował się nim. Hitler, niezależnie od oficjalnych oszacowań, także kierował się dobrem i to dobrem na tyle atrakcyjnym i pożądanym, że poszedł za nim cały naród.

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RM pisze: jak już pisałem, że jest to pojęcie niedefiniowalne. Każdy rozumie ją na swój sposób
nie obraz sie RM-ie ale.. nie czytasz widocznie ze zrozumieniem Slowa Bozego.. bo tam Pawel pzrejrzyscie definiuje slowo Milosc..

ale pisalam o tym wiele razy wiec nie bede sie powtarzac,, bo to walka z wiatrakami.. na zasadzie tlumaczenia Listkowi..ze Prawo juz nie obowiazuje.. ;-)

tak mozna w kolko.. tylko po co.. ?
skoro zbudowales sobie swoja wizje.. i opierasz sie na niej.. jak na ostatniej desce ratunku..
albo tak bardzo ja pokochales.. ze trudno Ci z nia sie rozstac.. ;-)

tak naprawde to sie nie dziwie,, bo kazdy tutaj zbudowal sobie swoj swiat.. i z pewnoscia.. go nie "odpusci"..
;-)

Biblia wyraznie mowi czym jest Milosc.. spoleczna..
caly fragment z rzym 13:8-10 znakomicie to tlumaczy..

ten kto kocha..w pojeciu Boga.. nie przekracza praw DOBRA.... czyli DEKALOGU ..
gdyz nie krzywdzi drugiego czlowieka..
milosc to wlasnie ta wrazliwosc na druga osoba..

milosc wg N.T znaczy: nie zabijaj.. nie kradnij.. nie cudzoloz.. itd..
czyli prosto jasno i przejrzyscie.
nic dodac nic ujac..
i nic ni powinno byc czynione w brew tym przykazaniom.. gdyz nic Cie nie uprawnia do ich przekroczenia.. (!!) ;-)
nic.. nawet Milosc do wlasnego dziecka..
dlatego wlasnie Pismo podaje
:
kto kocha matke swoja.. bareziej niz mnie .. NIE JEST MNIE GODZIEN..
(!! ) ;-)

milosc to po prostu szacunek do drugiego czlowieka.. taki sam jakim obdarzasz samego siebie.. ;-)

o tym mowi Pawel wyraznie w rzym.13:8-10..

i tutaj nie ma miejsca na interpretacje..
DOBRO jest jak nauka scisla... albo..albo..
tu nie istnieje miejsce.. na Hitlera.. ktory zabija dla "DOBRA" narodu..

bo co takiego wg.. teologii Pisma nie istnieje..
nie zabijaj.. znaczy nie zabijaj.. jesli zas zabijesz.. z premedytacja.. jestes ZABOJCA .. niczym wiecej..
..

a Twoj czyn jest ZLEM.. ;-)

oczywiscie nie mowie o zabojstwie w afekcie.. bo to jest stan.. w ktorym ludzie sa zwykle emocjonalnie "niepoczytalni".. czyli nie panujacy nad emocjami.. a wiec i swoimi czynami..

przemysl to prosze .. chociaz raz glebiej..
bez wlasnie zbytnich emocji.. i bez uporu.. wynikajacego z postawy: bronie do ostatniej kropli krwi.. bo to MOJE.. ;-) ;-) ;-)

pozdrawiam.. i zycze doglebnych przemyslen.. ;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

ata333 pisze:powtorze wiec..nie kierowali sie tu DOBREM ogolu...czyli Dobrem,,ktorego fundamentem jest Milosc,,ta o ktorej w prostych..jednoznacznych Slowach uczyl Pawel,, Jan i sam Jezus..
Co to jest dobro ogółu? Jezus nie był w większości gdy nauczał.

(Mt 20:13) Na to odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? (14) Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. (15) Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?

denar na 12 godzin, denar na 8 godzin, denar na 6 godzin, denar na 3 i jedną godzinę

do kogo pretensje, że zarabiamy denara?
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

ata333 pisze:bez Milosci nie ma DOBRA..
Ato, generalizujesz.
tylko Milosc posiada wszelkie cechy DOBRA...
Można być dobrym nie kochając drugiego człowieka - wystarczy nie czynić zła.
ale Milosc rozumiana po Chrystusowemu..czyli Milosc obejmujaca ogol.. a nie tylko uprzywilejowanych ..kosztem nieuprzywilejowanych..
czytałaś objawienie?
Milosc przede wszystkim nie opiera sie na kalkulacji i pomija wlasne interesy..
opiera się - w jednej opowieści Jezusa Ojciec stracił pół majątku aby odzyskać swoje dziecko
taka Milosc jest DOBREM..

ZLEM jest brak Milosci ..dlatego swiat jest jaki jest..
Z miłości można karcić dzieci, np odebrać dostęp do kompa. A dając dziecku wszystko czego zapragnie może okazać się błędem życiowym
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Anowi pisze:Co to jest dobro ogółu?
Dobro,, ktore wyplywa z przykazania Milosci.. a w ktorym streszczone jest kazde przykazanie DEKALOGU.. podstawy sprawiedliwosci Boga..

tutaj nie ma mowy o partykularnych interesach.. czyli interesach wlasnych czy narodu..
kosztem narodu innego.. np,, w przypadku Hitlera ... kosztem narodu Zydowskiego..ale rzecz jasna i innych narodow ..w tym narodu polskiego.. ;-)

tak samo tutaj mowy niema.. o interesie wlasnym.. wlasnej rodziny.. stawianej ponad interes innych..

"kto kocha ojca i matke bardziej niz mnie nie jest MNIE GODZIEN.. mowi Jezus"...
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

na tym polega FENOMEMN.. DEKALOGU.. iz stosujac to prawo Milosci.. do blizniego .. nie bedziesz musiala zadawac abstrakcyjnych pytan w stylu : CO TO ZNACZY OGOL..

bedzie to zupelnie zbedne.. gdyz stosowanie sie do DEKALOGU nie pozwoli Ci na wyrzadzenie krzywdy komukolwiek.. .. ;-)

ewentualna krzywde Tobie i innym zawsze wyrzadzi ten.. ktory sie nie stosuje..(vide zabojstwa pierwszych chrzescijan i ich postawa zgodna z prawem Milosci..(Dekalogu)..

dlatego bede wciaz powtarzac.. iz Milosc ( czyli sprawiedliwosc DEKALOGU).. jest rzeczywistoscia Krolestwa Bozego..
a Krolestwo owo jak podaje PIsmo jest w nas.. czyli w nas ma swoj poczatek..
w sercach bowiem Bog zasial ziarno..

wiec torujmy Mu droge i tutaj na Ziemi.. ;-)
Ostatnio zmieniony 10 gru 2014, 12:31 przez ata333, łącznie zmieniany 1 raz.
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Jedno nie istnieje bez drugiego. Jedno drzewo było poznaniem "dobra i zła" Jezus mówił, że po owocach ich poznacie, a nie po tym co "gadają".
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Anowi pisze:Jedno nie istnieje bez drugiego. Jedno drzewo było poznaniem "dobra i zła" Jezus mówił, że po owocach ich poznacie, a nie po tym co "gadają".
Vide post wyzej.. ;-)
Anowi pisze:edno nie istnieje bez drugiego
tez tak uwazam.. dlatego polemizuje z RM-em.. ;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Człowiek jest niezdolny do obiektywnego odróżnienia dobra od zła. Tylko Bóg to potrafi. Ale to, ze człowiek nie potrafi odróżnić dobra od zła, wcale nie oznacza, ze tego nie robi. Cała nasza moralność i etyka jest oparta na rozróżnianiu pomiędzy dobrem i złem. Dlatego żyjemy w chaosie moralnym. Mąż i żona nieustannie konfliktują się, ponieważ to, co mąż uznaje za dobre, jest złem w oczach żony i vice versa. Dzieci i rodzice trwają w walce, ponieważ rodzice chcą wybierać dla dzieci to co dobre, a dzieci nie chcą się na to zgadzać. Sąsiedzi trwają w koinfliktach i pozostają zdystansowani do siebie, bo dobro jest rozumiane subiektywnie, jako moja osobista korzyść. Itd.

Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem prowadzi ludzi jedynie do nieporozumień i wzajemnego oddalania się. Teraz już wiemy dlaczego Bóg powiedział: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz Kościoły i wyznania chrześcijańskie trwają we wrogim zdystansowaniu od siebie, chociaż wszyscy wiedzą, że wiodącą ideą chrześcijaństwa jest jedna wiara, jeden chrzest. To rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem jest przyczyną tego stanu rzeczy, jaki jest naszą normą.
Jaka jest alternatywa?
Alternatywą jest nawrócenie, czyli zmiana myślenia. Bóg powiedział: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść. Zatem możemy spożywać owoce z drzewa życia, które stało się dla nas dostępne za sprawą Jezusa. Co to znaczy? Niech człowiek nie kieruje się już w stosunku do bliźniego motywacją opartą na wyrządzaniu bliźniemu dobra. Nie zadawamy sobie pytania, co zrobić, żeby było dobrze? Jakie najlepsze rozwiązanie wybrać? Ale zadawajmy sobie pytanie co robić, aby dało to bliźniemu życie? Co mogę zrobić dla mojej żony, co da jej życie? Co sprawi jej radość? Co wybuduje pokój pomiędzy nami?
Ta prosta zamiana motywów naszego działania, z kierowania się czynieniem dobrze, na kierowanie się dawaniem życia, przyniesie każdemu w jego najbliższych relacjach zmiany. Zmiany, które powodują zbliżanie się ludzi do siebie, wzrost zaufania i pokój w relacjach. To z kolei spowoduje, że toksyczne ograniczenia samotności zanikają i człowiek odżywa.
Zachęcam do zaufania Bogu i jego prawdzie.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

RM pisze:Mąż i żona nieustannie konfliktują się, ponieważ to, co mąż uznaje za dobre, jest złem w oczach żony i vice versa.
Takim przykładem może być piwo :-?
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RM napisał/a:
Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem prowadzi ludzi jedynie do nieporozumień i wzajemnego oddalania się.

rzecz jasna.. trudno zeby bylo inaczej.. ;-)

a zeby Ci latwiej bylo zrozumiec to popatrz na sprawe szerzej.. czyli jak juz pisalam tu nieraz z serszej perspektywy..

takie drobnostki o ktorych piszesz.. nie obejmuja bowiem przykladow drastycznych ,, przykladow ewidentnego ZLA.. ;-)

ewidentne ZLO to np.. pedoflia w rodzinie,, znecanie sie rodzicow nad dzieckiem.. lub zona...
albo nawet jak ostatnia sprawa.. zony nad mezem.. ;-)

czy w malzenstwie np. ojciec-pedofil zagrazajacy dziecku.. .. to nie przyczyna konfliktu.. i oddalania sie od siebie.. malzonkow.. ????

powolalam sie na taki przyklad.. aby dac Ci do zrozumienia.. ze w takich przypadkach Twoja teoria sie absolutnie nie sprawdza.

Ty sam z pewnoscia Ty nie bedziesz "blisko" duchowo.. ani w zaden inny sposob z nikim.. kto np.. ma w zamiarach porywanie i torturowanie dzieci.. albo nastepny Holokaust ..
;-)

trudno.. zeby DOBRO porozumialo sie/bylo blisko w jakimkolwiek sensie ze ZLEM .. nawet.. albo wrecz tymbardziej jesli to ZLO jest udzialem naszych najblizszych..

taka postawa na pewno skonfliktowala by obie strony..

tu bowiem nie chodzi juz o deske od sedesu... ;-) ;-)

Jezus uczyl wyraznie: coz wspolnego ma Swiatlosc z Ciemnoscia.. czyli wlasnie ZLO z DOBREM.. ;-)

czysty ewidentny DUALIZM.. ;-)

ja mysle.. ze nie widzisz problemu.. gdyz zawezasz perspektywe.. tylko do najblizszych relacji.. i to relacji w ktorych nie uwzgledniasz wystepowania EWIDENTNEGO ZLA.. ;-)

te ralacje sa absolutnie nieadekwatne do pokazania problemu dobra i zla w perspektywie dualizmu... o ktorym naucza Jezus... i Pawel.. ;-)

najwyzrazniej N.T ukazal ten problem.. w sytuacjach.. naszego opowiedzenia sie po stronie Boga ..albo przeciw Niemu.. ;-)

tutaj nie ma ..zadnych polsrodkow.. i zadnego unikania konfliktow.. (ewidentny DUALIZM)..

wrecz jest namawianie do KONFLIKTU.. (duchowego rzecz jasna)..

Jezus naucza bowiem.. :nie przynioslem na Ziemie pokoju a MIECZ..
przyszedlem.. poroznic Ojca z synem .. Matke z corka.. itd (cytowalam z pamieci.
.).. ;-)

opowiedzenie sie po jednej ze stron ma byc JEDNOZNACZNE..
;-)


moge sie mylic... ale prosilabym o wskazanie konkretnych bledow w moim toku rozumowania.. ??

pozdrawiam Cie serdecznie.. ;-)
_________________
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RM napisał/a:
[b]Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem prowadzi ludzi jedynie do nieporozumień i wzajemnego oddalania się[/b].
jako ze poruszamy tu problem DOBRA i ZLA.. (watek zostal sztucznie oderwany od tamtego tematu nie wiem czemu... ??)..
to zeby Ci bylo latwiej zrozumiec.. to powiem jeszcze .. ze dajesz przyklady konfliktow malzenskich .. ktore nie sa ewidentnymi przykladami ZLA..

deska sedesowa bowiem.. .. nie obejmuje problemu istnienia ZLA.. ;-)

i dlatego Twoja teorria wydaje Ci sie spojna..

ale gdy pod ta teorie dasz przyklad ewidentnego ZLA.. jakim jest wykorzystywania seksualne dzieci w rodzinie... to niestety cala teoia Ci pada..

bo tutaj nie moze byc nawet nici porozumienia.. miedzy partnerami..
kobieta z dzieckiem musi sie przeciez kategorycznie odciac od takiego dewianta..

i takich przykladow jes wiecej.. oczywiscie.. ;-)

i zawsze beda prowadzic do wzajemnego oddalania sie jak napisales.. i jest sprawa normalna.. w takich sytuacjach.. ;-)

Ty bys napewno oddalal sie od partnerki.. ktora wjakikolwiek sposob krzywdzila by Twoje dziecko.... ;-)

i przepraszam..Cie.. ale negowanie istnienia ojcow pedofili.. jest dla mnie tak szokujaca..ze nawet nie wiem co napisac..

spojrz na statystki.. przedstawiajace takie wlasnie sytuacje.. szzegolnie na wsiach...

a ile takich przypadkow do tej pory jest nieujawnionych.. gdyz tragedia ma jak zwykle miejsce za zamknietymi drzwiami...
a matki milcza ze strachu i wstydu.. tak samo jak milcza.. gdy same sa bite i maltretowane..
i szczegolnie corki sa narazone.. na takie bestialstwo..

okolo czterech, pieciu miesiecy temu.. byl przypadek .. dziewczynki gwalconej przez lata.. przez ojca i dwoch braci... (wlasnie w malej wiosce )..

a matka wiedzac o wszystkim milczala.. przez lata.. dozwalajac na owa sytuacje..


tak wiec jak powiedzialam.. otworz sie na swiat.. bo on sie nie zamyka na Twojej malej wiosce..

a ZLO.. ewidentne ZLO istnieje.. zapewniam Cie..

a to.. ze je negujesz.. nie sprawi.. ze zniknie..

chyba ze dla samego Ciebie.. i Tobie to wystarcza..
;-)


pozdrawiam serdecznie... :)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

do tematu : Kierowanie sie DOBREM.. :

poki jestem to powtorze raz jeszcze.. to co pisalam wczesniej:

iz negowanie istnienia ZLA.. nie pozwalalo by nam na jednoznaczne potepienie takich zwyrodnialcow ..

- jak m.innymi Hitler,

- czy tych bestii.. porywajacych.. i maltretujacych dzieci.. tudziez doroslych..

- pedofilii..

- handlarzy ludzkimi organami..

- handlarzy ludzmi.. (szczegolnie kobietami)..

- i tych wszystkich.. ktrzy czynia wspolczesnie z czlowieka niewolnika.. czyli wszelkich mafiozow.. trudniacych sie m.innymi sex-przemyslem, w tym wlasnie pedofili..

- oraz tych,, ktorzy wykorzystuja wciaz ludzi do niewolniczej pracy ( farmy w Niemczech, Uk..Wloszech.. itd.. )..



mam nadzieje,, ze nie zanegujesz tych potwornosci.. tylko dlatego.. ze nie spotkales sie z takim przypadkiem osobiscie... ;-)

to wszystko istnieje.. i kazda swieta ksiega.. okresla takie rzeczy jasno.. jako ZLO..

dlaczego kazda.. ?


iz kazdy czlowiek wie.. sam po sobie.. ktore rzeczy wyrzadzaja mu krzywde,, sprawiaja cierpienie.. i bol..

dlatego najgenialniejszym z przykazan jest przykazanie.. NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIE MILE..
.. ;-)

ps..

te przyklady dotyczace deski sedesowej.. sa fajnymi przykladami.. gdy chodzi o male nieporozumienia miedzy partnerami.. i wtedy rzeczywiscie poszczegolne Twoje zdania w tym temacie maja racje bytu.. (jak chocby to podane w cytacie z Twojej wypowiedzi.. w poprzednim moim poscie.. czyli:
RM napisał/a:

Rozróżnianie pomiędzy dobrem i złem prowadzi ludzi jedynie do nieporozumień i wzajemnego oddalania się.


ale to nie sa przyklady adekwatne do tego ..aby rozstrzygnac tak powazna kwestie jak istnienie DOBRA czy ZLA.. ;-)

albo kwestie typu: :
RM pisze:Człowiek jest niezdolny do obiektywnego odróżnienia dobra od zła.

bo jak pisalam wczesniej.. nie obejmuja ewidentnych przykladow takich jak podalam wyzej na czerwono.. ;-)

w tych przypadkach czlowiek.. jest ZDOLNY do obiektywnego odroznienia.. DOBRA od ZLA..


dlatego wlasnie powstaly Swiete Ksiegi.. ( praktycznie w kazdej religii swiata).. ktore nauczaja o GRZECHU.. czyli tym.. co nawet sam czlowiek jest w stanie uznac za owo ZLO..

kiedy sam czuje bol.. wie..ze inni tez go odczuwaja..

kiedy sam cierpi z powodu wszelakiej niesprawiedliwosci.. wie.. ze inni tez cierpia..



pozdrawiam.. ;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

wykorzystam jeszcze ostatnie dni na forum: ;-)

RM napisał/a:
Człowiek jest niezdolny do obiektywnego odróżnienia dobra od zła.
idealnym rozroznieniem.. czynienia Dobra od Zla... jest poddanie analizie naszych interesow..

jesli wlasnie zakladane Dobro czynione jest KOSZTEM INNYCH, w celu zaspakajania wlasnych interesow.. (czy ogolnie rzecz ujmujac interesow danej grupy.. kosztem innej grupy.. czyli interesow partykularnych).. nie moze byc DOBREM OBIEKTYWNYM..

mysle.. ze warto sobie uzmyslowic ze takim DOBREM z wlasnej, subiektywnej perspektywy wyscielany jest SATANIZM ..

jest on symbolem przeciwstawienia sie PRAWU BOZEMU.. (prawu milsci.. a wiec dobra przyslugujacemu ogolowi.. czyli kazdemu czlowiekowi bez wzgledu na rase, plec czy pzrynaleznosc.. )..

(Jezus uczy: aby kochac nawet wrogow.. ;-))

w satanizmie.. zaspakajane sa wlasnie wlasne potzreby,, wlasne rzadze kosztem innych ludzi..
tam nikt nie liczy sie z drugim czlowiekiem..
a wiec z przykazaniem Bozym, ktore brzmi:

nie czyn drugiemu co Tobie nie mile.. (kochaj blizniego jak siebie samego)

jest wiec ono ewidentnie gwalcone..

najwazniejsza w satanizmie.. jest "WOLNOSC".. dajaca upust swym pragnieniom... i zadzom
.. i prawu do pelnego ealizowania sie w tym zyciu.. (niezaleznie od kosztow jakie musi poniesc inny czlowiek-cierpienie, bol, krzywda, niesprawiedliwosc).. ;-)

Prawo Boze przez satanizm uwazane jest zas za zniewolenie czlowieka..

a pzreciez wiemy..ze wlasnie prawo Boze daje prawdziwa wolnosc.. ;-)


satanzm.. rowniez jest dowodem na istnienie ZLA i zdolnosci czlowieka.. do jego pelnego rozrozniania..
.. ;-)

jest ewidentnym pzreciwienstwem Prawa Bozego.. ktore sluzy czynieniu DOBRA.. niezalezniego od czyichkolwiek interesow..

Prawo Boze bowiem dotyczy Dobra ogolu.. nie zas poszczegolnych jednostek..

powiem wiecej:

prawo Boze.. nie pozwala nawet sprzeciwiac sie ZLU...
w obliczu Zla.. jedyna bronia ma byc CIERPIENIE.. wliczajac w to nawet nasza wlasna SMIERC..
Ostatnio zmieniony 07 lut 2015, 19:53 przez ata333, łącznie zmieniany 1 raz.
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”