Kierowanie się dobrem...

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Polecam do obejrzenia film. Naprawdę warto.
Home SOS Ziemia
Napiszę komentarz do tego filmu. Na razie polecam do obejrzenia ze świadomością tego, że tylko Bóg zna dobro, a człoweik powinien żyć w ogrodzie kierując się prawdą.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Świetny, dający do myślenia film. Ilustracja pierwszego rozdziału Biblii. Opis tego czym jest i jak należy rozumieć dobro, to dobro, którym kierował się Bóg, kreując rzeczywistość. Cała otaczająca nas rzeczywistość, ekosystem, to sprzężenia zwrotne, łączące całość w jeden organizm. Po raz kolejny w życiu, powaliła mnie prawda zawarta w Biblii, zakazująca człowiekowi kierowania się dobrem i zalecająca mu inny kierunek realizacji, niż ten, który ludzkość przyjęła. Człowiek nigdy nie powinien by opuszczać ogrodu, ale skoro opuszczenie ogrodu stało się faktem, powinniśmy do niego z całą determinacją powrócić.
Prawda pochodząca od Boga uczy nas, w jaki sposób dopasować się do rzeczywistości stworzonej w oparciu o znajomość dobra, ale bez konieczności tego dobra poznawania.

Główne pytanie, jakie mi się nasunęło podczas oglądania filmu brzmi; dlaczego człoweik, pomimo świadomości zniszczeń jakie powoduje, trwa w uporze przy bezmyślnej eksploatacji ziemi? Dlaczego podcinamy gałąź na której siedzimy, licząc, ze jeszcze trochę wytrzyma? Dlaczego uruchamiamy mechanizmy, których powstrzymanie może być, po przekroczeniu pewnej granicy, niemożliwe?
Postępujemy w taki sposób dlatego, ponieważ napędza nas chciwość, posiadanie, wygoda. Napędzają nas takie siły motoryczne, których zaspokoić się nie da, które są nieosiągalne i nie prowadzą człowieka do szeroko rozumianej sytości. Dlatego powtarzająca się w filmie sentencja: szybko, jeszcze szybciej, jest bardzo celna. Cechą ludzkości jest niezaspokojenie oraz niezdolność odróżnienia potrzeb od pragnień.

Film ukazuje ekosystem naszej planety, jako dobro pozostające w ciągu niekończących się
powiązań, sprzężeń zwrotnych. Z tego połączonego systemu nie można wyłączyć psychiki człowieka, jego emocjonalności. To zaspokojenie w sposób poprawny naszych potrzeb, wewnętrznego ssania, jest podstawą powrotu równowagi, czyli harmonii. Natomiast zaspokojenie potrzeb człowieka jest w relacji pomiędzy mężczyzna i kobietą. Jeśli w relacji pomiędzy mężczyzną i kobietą następuje/nastąpi zaspokojenie wewnętrznego ssania, skutkujące usunięciem toksycznych owoców samotności, człowiek traci zainteresowanie posiadaniem w nadmiarze i gromadzeniem. Co więcej, mężczyzna i kobieta budując relację pomiędzy sobą na fundamencie prawdy pochodzącej od Boga, osiągają dojrzałość do budowania społeczności z innymi osobami. Społeczności, w której wiodącym miernikiem nie są dobra materialne, ale owoce Ducha Prawdy.
Sumując, po raz kolejny zachęcam wszystkich do przewartościowań w swoim życiu i skupieniu się na tym co jest dla nas najważniejsze, czyli na budowaniu relacji z bliźnim opartej na fundamencie nauczania Jezusa. Bliźnim, czyli w pierwszej kolejności męża i żony, potem rodziców i dzieci i dalej.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

E=mc2
Ten wzór zmienił i zmienia całą rzeczywistość, w której się poruszamy. Rozumiemy, że masę da się przemieniać w energię, zatem należy założyć, a może już jest to jasne, że m=E/c2, czyli energię da się zamieniać w masę. Stąd już proste wnioskowanie, że masa i energia są pojęciami niejako tożsamymi i wymiennymi.
Woda występuje w trzech stanach skupienia. Znamy je wszystkie i rozumiemy w jaki sposób następuje przemiana wody ze stanu stałego w ciekły a z ciekłego w gazowy. Czy można założyć, że masa i energia są innymi stanami skupienia czegoś? Być może do właściwego zrozumienia zasady i istoty określających masę i energię, brakuje nam poznania trzeciego czynnika, stanowiącego dopełnienie kompletności stanów skupienia tego czegoś, co znamy niekompletnie. Być może, kiedy poznamy ów trzeci czynnik opis z pierwszego rozdziału Genesis stanie się oczywisty.
Jednak dopóki nie wiemy, ale równocześnie nie podważamy prawdziwości świata, w którym żyjemy, jasne jest, że jakoś się to zaczęło. Zatem pokora wobec Tego, który zainicjował powstanie całego kosmosu, musi być częścią naszych procesów poznawczych.
Dobro jest kategorią o nieprawdopodobnej skali skomplikowania. Nie powinien więc dziwić zakaz spożywania owoców z drzewa poznania dobra.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Niewyobrażalny geniusz Boga Najwyższego, stworzył planetę nazywaną Ziemią, a następnie oddał ta planetę we władanie człowieka. Perfekcyjne dzieło. Idealnie posadowiona z perfekcyjnie dopracowanym systemem nieustannego samorozwoju, autoregeneracji i oczyszczania w obiegu zamkniętym.
Aby to działało i nie ulegało degeneracji, Najwyższy "zamknął" swoje dzieło w "ramkach" perfekcyjnie działającego prawa, opartego na znajomości DOBRA. Perpetuum mobile. Następnie oddał to dzieło w posiadanie człowiekowi.
Ponieważ prawa utrzymujące Ziemię w harmonii były legalistyczne i bezduszne, pozbawione cech miłosierdzia, łaski i wybaczania, wydzielił dla człowieka przestrzeń nazywaną ogrodem i oddał ziemię człowiekowi we władanie, ale z pozycji ogrodu. Co to znaczy? Człowiek, aby zarządzać ziemią, nie musiał znać praw utrzymujących ją w równowadze i rozwoju. Mógł spokojnie kierować się prawdą, której fundamentem były miłosierdzie, łaska i wybaczanie. Człowiek został ostrzeżony, że jeśli zdecyduje się na poznawanie dobra, cechy konstrukcyjnej całego ekosystemu, umrze.
Człowiek zdecydował, że pozna dobro.
Niestety możliwości jego umysłu pozwoliły mu tylko na cząstkowe poznanie dobra, ale skutkiem była destruktywna zmiana jego myślenia. Zaadoptował prawo zarządzające całością ekosystemu. To prawo tak doskonałe i skuteczne w stosunku do przyrody, okazało się zabójcze dla człowieka. Uruchomił spiralę walki, agresji, rywalizacji, itd. Poznał znaczenie zagrożenia i siłę lęku, a pragnął pokoju i bezpieczeństwa. Zaczął z chciwością gromadzić wszystko, co tworzyło namiastkę pokoju i bezpieczeństwa. Poznał chciwość, której nie da się wytłumić, która progresywnie narasta i podporządkowuje wszystkie działania i cele.
W tej nowej rzeczywistości, łagodny, miłosierny i wybaczający Bóg Ojciec był zupełnie nieprzydatny. Człowiek skoncentrował swoje poznanie na tej emanacji Najwyższego, poprzez którą wykreował świat i jego system. Poznał JHWH i uczynił go swoim bogiem. Ten bóg idealnie pasował do adoracji w świecie zagrożeń, przemocy i walki o dominację.
A Bóg Ojciec? Aby utrzymać kontakt z człowiekiem i doprowadzić ludzkość do miejsca spotkania z Pomazańcem, wykorzystał jedyną dostępną do tego kontaktu furtkę: JHWH. Ale kiedy Pomazaniec wykonał swoją misję, pozwolił na wymazanie wszystkiego, co wiązało się z kultem JHWH, czyli Jehowy. Niestety ludzie w amoku odbudowują ten krwiożerczy kult, pozwalając by ich umysłami władała agresja, cielesne pożądliwości i siła.

Ten post dedykuję Metanoi, za wprowadzenie do języka tu na Forum, określenia program biologiczny w stosunku do JHWH.

Awatar użytkownika
Metanoia
Posty: 642
Rejestracja: 09 cze 2016, 17:54
Lokalizacja: Osobowość z Pogranicza

Post autor: Metanoia »

RM - nie jest to do końca tak jak to przyjąłeś.
Ojciec nigdy nie komunikował się z człowiekiem za pośrednictwem JHVH.

Tłumaczyłam kilka razy jaka jest różnica w sposobie postrzegania czasu pomiędzy Rajem i stanem obecnym.

Twoja wersja Ogrodu nie ma racji bytu na tej wesołej planecie z powodu wady materiału konstrukcyjnego.

Z chronologii zdarzeń wynika zupełnie inne źródło poznania dobra i zła.

Wiesz skąd się w człowieku bierze pożądliwość?
To ciągłe nieskończone chcenie. Ta potrzeba wypełnienia życia ludźmi, przedmiotami, zajęciami aby tylko na jedną chwilę uchwycić jakiś sens.

zacytuję klasyka Dostojewskiego:

Nie, dla nas drodzy są również słabi. Są zepsuci i buntują się, lecz w końcu oni właśnie staną się posłuszni. Będą nas podziwiać i uważać za bogów dlatego, że stanąwszy na ich czele zgodziliśmy się wziąć ich wolność i zacząć nad nimi panować - tak nieznośne pod koniec stanie się dla nich bycie wolnymi! Powiemy im jednak wówczas, że jesteśmy Ci posłuszni i że panujemy w imię Twoje. I znów ich oszukamy, bo Ciebie już do nas nie puścimy. W oszustwie tym kryć się też będzie nasze cierpienie, ponieważ będziemy zmuszeni do kłamstwa. Oto, co oznaczało owo pierwsze pytanie na pustyni, i to właśnie odrzuciłeś w imię wolności, którą postawiłeś ponad wszystko. A tymczasem w pytaniu tym zawarta była wielka tajemnica tego świata. Przyjmując "chleb", odpowiedziałbyś na pospólne i odwieczne dążenie człowieka, zarówno jako istoty jednostkowej, jak i całej ludzkości razem wziętej, a mianowicie na gotowość "oddawania komuś czci", kłaniania się. Człowiek bowiem nie ma troski bardziej trwałej, bardziej mu doskwierającej jak ta, by zyskawszy już wolność wyszukać sobie jak najrychlej tego, komu mógłby cześć oddawać, kłaniać się, służyć.
A pragnie człowiek cześć oddawać temu, co jest już bezsporne, pewne, tak pewne, żeby wszyscy ludzie naraz zgodzili się oddać temu pokłon, temu służyć! Troszczą się bowiem te żałosne istoty nie tylko o to, aby znaleźć ów obiekt, któremu kłaniać się będę ja czy ktoś inny, ale także by wyszukać coś takiego, w co uwierzyliby wszyscy i czemu by oddawali pokłon koniecznie właśnie wszyscy razem. Ta oto potrzeba, by kłanianie się i oddawanie czci były powszechne, stanowi największą mękę zarówno każdego człowieka z osobna, jak i ludzkości jako całości od początku świata. Dla tej właśnie powszechności w oddawaniu czci ludzie tępili się nawzajem mieczem. Tworzyli sobie bogów i wołali jedni do drugich: "Porzućcie bogi wasze i przyjdźcie oddać cześć naszym, bo jeśli nie, to śmierć wam i waszym bogom!" I będzie tak do końca świata, nawet wtedy, kiedy na świecie znikną bogowie: i tak ludzie wtedy będą padać na twarz przed bałwanami. Znałeś przecież, nie mogłeś nie znać tej głównej tajemnicy natury ludzkiej, a jednak odrzuciłeś jedyny absolutnie pewny sztandar, jaki Ci proponowano, a jaki pozwoliłby Ci na pewno zmusić wszystkich do uległości wobec Ciebie - sztandar chleba ziemskiego, i to odrzuciłeś go w imię wolności oraz chleba niebieskiego.


To ciągłe ssanie, chciwość nie jest kategorią poznawczą jest immanentną cechą materii. Jesteśmy ulepieni z próżni.
Jesteśmy pustką i dlatego wszystkie linie czasu zbiegają się w nas.
Uważam, że w tym świecie nie ma Ogrodu w takim sensie jaki mu nadajesz.
Ten program biologiczny ma swoje źródło w sposobie stworzenia świata.
W tym podziale na światłość (1) i ciemność (0)
Dokładnie taka sama zasada Jezus (1) człowiek (0)
Adam (1) Ewa (0)

4 On odpowiedział: "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?

Każdy podział w dół od tego pierwszego, którego dokonał Stwórca zanim stał się Ojcem na światłość i ciemność to podział płciowy.

Każda informacja to samiec.
Każdy brak informacji to samica.

Czemu tak, dlaczego to kolejna inna dyskusja.

W świecie Ojca z pożądliwości stajesz się ofiarowaniem w związku ze zmianą kierunku przepływu czasu.
JHVH to próżnia a Ojciec to nieskończona energia.
To co materialne w symetrycznym świecie Ojca staje się duchem w naszym.
To co materialne w naszym staje się duchem w świecie Ojca.
Dlatego siła oddziaływania Ojca (ofiarowanie/miłość) jest tak samo słaba tutaj jak pożądliwość w świecie Ojca

Ale muszą istnieć te dwa światy, muszą. Bez nich nie ma oglądu.

Symetria dwóch światów leżących naprzeciw Stwórcy, który już nie jest Stwórcą.
On dokonując rozdzielenia światłości i ciemności wypowiedział się jako Ojciec.
Jezus Chrystus zaświadczył kim jest teraz Ojciec.
Ojciec jest odwrócony od JHVH

Dlatego pisano, że JHVH zbuntował się przeciw Bogu bo jest Odwrócony od Boga Ojca.
W tamtych czasach nie znano pojęcia polaryzacji.
Jest energią próżni spolaryzowaną przeciwnie do energii Ojca.
Stwórca to jedynie i tylko nieistniejący punkt w nieskończonej przestrzeni, ziarno gorczycy, z którego rozkwitają wszechświaty.





przypomnij sobie co się stało.
Ojciec przyjął nas jako swoje przybrane dzieci.
Byliśmy dziećmi JHVH.
Ojciec podarował nam Siebie i staliśmy się jego dziećmi.
Każdego człowieka obdarował Sobą aby człowiek mógł przeżywać swoją tożsamość.
Duch Ojca budzi się w Tobie i przypomina sobie kim jesteś.
Patrzy w historię doznań.
Ale konsekwencją tego daru jest poznanie dobra i zła.

To co posiadasz własnego na tym świecie to nie jesteś Ty.
Nie Twoje ciało.
Nie dusza.

To co decyduje o tym kim jesteś to twoja historia doznań.

JHVH, ten system jest Matką tego świata. Skoro Ojciec podebrał jej szczenięta to nie należymy już do niej. Nigdy nie wrócimy do Raju.

Przepraszam, muszę to pisać.
Jeśli nie żyję tym co otrzymałam od Jezusa to obumieram.
Cierpienie płynące z widzenia nieskończonego zła tego świata, zła w Kościele, w religiach, w rządach, systemach filozoficznych wypala mnie.



Króluj w nas Jezu Chryste

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Metanoia,
skąd czerpiesz wiedzę? W tym co piszesz, nie znajduję uporządkowania, przez co cały tekst staje się dla mnie zbitką luźnych myśli.
Poznanie dobra w sposób pełny i obiektywny jest dla człowieka niemożliwe, ponieważ dobro jest wyłącznym atrybutem Boga. Ja nie znam dobra i nie odróżniam dobra od zła. Co więcej, zło jest dla mnie pojęciem wyłącznie umownym, abstrakcyjnym przeciwieństwem dobra, wymyślonym przez ludzi kierujących się dualizmem, jako podstawową funkcją poznawczą. Słowem zło nie istnieje, jest tylko dobro i jego (dobra) cząstkowe i subiektywne poznanie.

Podoba mi się zastosowanie myślenia binarnego do definiowania przestrzeni duchowej, ale za nic nie zgodzę się na taki sposób wartościowania, jaki stosujesz.

Dopóki nie wyjaśnisz pojęć, którymi się posługujesz i nie określisz źródła wiedzy, którą jest u podstaw Twojego poznania, istniej możliwość komentowania tego, co piszesz tylko na poziomie idei i koncepcji, nie treści.

Awatar użytkownika
Metanoia
Posty: 642
Rejestracja: 09 cze 2016, 17:54
Lokalizacja: Osobowość z Pogranicza

Post autor: Metanoia »

Wiedzę? Wiedza pochodzi tylko z objawienia.
Na uczelni i w książkach jest co najwyżej informacja.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Wiedza pochodzi z pism.

Awatar użytkownika
booris
Posty: 3655
Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona

Post autor: booris »

A dobro?Z objawienia,czy z pism?

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Booris,
ironia może wnieść coś twórczego, ale ... .

Dobro jest wartością nadrzędną nad wiedzą i poznaniem. Zatem wiedza pochodzi z dobra, poznanie zaś z umiejętności zastosowania wiedzy.
Ludzie powinni rozróżniać dwie wartości nadrzędne: dobro i miłosierdzie. Miłosierdziem się kierować, a od dobra trzymać się na stosowny dystans. Ale to "czarna magia" jest, więc raczej zignoruj to, co napisałem.

Awatar użytkownika
Andżelika_FS
Posty: 549
Rejestracja: 02 lip 2016, 23:20
Lokalizacja: Dornach/Kruszewnia

Post autor: Andżelika_FS »

Widzę, że Metanoia i RM zupełnie inaczej traktują wiedzę. Tyle, że być może owa różnica wcale nie polega na innym podejściu do tej samej wartości, ale po prostu na różnicach semantycznych. Może oni zupełnie inaczej rozumieją słowo "wiedza". Ja prywatnie chętnie bym przeczytała, jak szanowni przedpiścy sytuują Da'at ("wiedza") na Drzewie Życia. Dla mnie to nie sefira, ale punkt równowagi gdzieś pomiędzy Chochma, Bina, może nawet Keter. Dla mnie "wiedza" to miejsce, gdzie styka się życiowy bagaż ("mądrość") z umysłowymi narzędziami ("intelekt"). A czym dla Was jest "wiedza"?

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Andżelika,
domyślam się, że wymieniłaś powyżej jakieś pojęcia z Kabały. Nic nie wiem na ten temat i nie zamierzam zgłębiać tematu.

Awatar użytkownika
Andżelika_FS
Posty: 549
Rejestracja: 02 lip 2016, 23:20
Lokalizacja: Dornach/Kruszewnia

Post autor: Andżelika_FS »

RM: luz. Wydawało mi się, że Metanoia i Ty zupełnie inaczej rozumiecie słowo "wiedza". Więc zaproponowałam, żebyście słowo "wiedza" zdefiniowali. Żeby rzecz ułatwić odwołałam się do hebrajskich nazw na "mądrość" (chochma w polskiej transliteracji) i "zrozumienie" (analogicznie - bina). Tak, to pojęcia używane w kabale, ale ja wcale do mistycznych zależności pomiędzy nimi się nie odwołuję. Chciałam tylko wskazać, że tak jak w kabale ale i wielu innych systemach filozoficznych, nie ma odrębnego pojęcia "wiedzy" (po hebrajsku da'at), bo to tylko punkt równowagi pomiędzy "mądrością" a "zrozumieniem". Bez sensu odwoływałam się do Drzewa Życia, skoro po prostu chciałam, żebyście powiedzieli, co rozumiecie pod pojęciem "wiedza". Tak jakoś na wyrost założyłam, że skoro jesteśmy na forum biblijnym, to hebrajskie słowa wszyscy rozumieją jak po prostu zwykłe słowa. Przepraszam za ten nieuprawniony, okultystyczny wtręt.

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4095
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

Gdyby każdy bezwątpliwie postawił przed sobą jako cel życie wieczne, wtedy rozwiązywano by wszystkie problemy na chwalebnym fundamencie. Jeśli człowiek nie umie poradzić sobie ze swym ciężarem to powinien polegać na osobie, co do której nie ma najdrobniejszych zarzutów

J 4:36 eib "Już żniwiarz odbiera zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, aby siewca cieszył się razem ze żniwiarzem."

J 3:16 eib "Bóg bowiem tak bardzo ukochał świat, że dał swego Jedynego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne."

J 3:36 eib "Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne, kto natomiast odmawia Synowi posłuszeństwa, nie zazna życia, lecz ciąży na nim Boży gniew."

Po usłyszeniu argumentu, który wzbudził zaufanie i ukazał czystość, należy kompletować równie piękną mantrę na "dzień i godzinę".

Mat 24:45-47 eib "(45) Kto więc jest tym wiernym i mądrym sługą, którego pan postawił nad pozostałymi, by im wydawał żywność we właściwym czasie? (46) Szczęśliwy ten sługa, którego pan, gdy przyjdzie, zastanie przy tym zajęciu. (47) Zapewniam was, że odda mu w zarząd cały swój majątek."
Obrazek

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Wiedza to ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania. (Nowa Encyklopedia Powszechna)

Wiedza to prawdziwe, uzasadnione przekonanie. (Platon)
Wiedza (a priori) jest niezależna od zmysłów i dotyczy prawd „absolutnych” lub uniwersalnych jakimi są prawa logiki, prawa matematyki.
Wiedza (a posteriori) jest wiedzą nabytą poprzez zmysły i jej prawdziwość może być obalona poprzez następne obserwacje.
(Wikipedia)

W oparciu o prawa logiki np. prawo tożsamości (każdy byt jest tym, czym jest),
czy prawa wyłączonego środka (dla dowolnego zdania ,w sensie logiki, B [jak Bóg :-D ] , albo ono samo jest prawdziwe, albo prawdziwe jest jego zaprzeczenie) ,
dochodzę do uzasadnionego przekonania, że Stwórca tego świata prawdziwie istnieje . :-D
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”