Kilka refleksji luźno związanych z tematem.
Na forum pojawiają się głosy, że to Forum przestało być biblijne a stało się... jakieś tam. Myślę, że to Forum staje się bardziej biblijne, ale i coraz mniej religijne.
Większość ludzi jest przekonana, że religia i Bóg to pojęcia tożsame. Ludzie szukający Boga, przeważnie skłaniają się ku religii, a rozumienie Boga, jego poznanie, od zawsze jest filtrowane przez pryzmat tej czy innej religii. To właśnie się zmienia, m. in. na tym Forum. Bóg nie jest częścią religii, a religie nie reprezentują Boga. Stąd, to miejsce przestaje być awangardą religijnego myślenia, a jest uwalniane do takiego rozumienia Boga i Prawdy, jaka jest zawarta w Biblii, a nie w dogmatach kościelnych.
Co to jest religia i jakie są jej owoce, każdy widzi. Religia pod płaszczykiem miłości i posłuszeństwa Bogu, niszczy człowieka. Odbiera człowiekowi godność i synostwo boże. Zabija najważniejszą relację: więź pomiędzy kobietą i mężczyzną. Obdziera kobietę z autorytetu i deprecjonuje jej mądrość. Nie wspominam o historii, wojnach religijnych, holocaustach, itd.
Ludzie jednak trzymają się swojej religii i bronią jej, wbrew oczywistym faktom duchowym. Sporo osób uważa, że to religia stoi na straży moralności i porządku społecznego. Dlatego bronią jej. Bronią jej przed atakami innych osób, którzy inaczej rozumieją religię i jej zasady. Taki stan rzeczy powoduje, że Bóg nie ma szans "przebić" się do ich myślenia i objawić samego siebie. Tak było z Abrahamem. Był tak bardzo uwikłany w religijne myślenie swoich czasów, że Bóg, aby objawić mu prawdę o sobie, że jest Bogiem miłosiernym i wybaczającym, musiał skorzystać z jedynej otwartej furtki w umyśle Abrahama, furtki o nazwie; złóż mi swojego syna w ofierze. To niech będzie przestrogą dla tych, którzy nie chcą "puścić" religijnego myślenia, ale dążą do poznawania Boga. Bóg może "wejść" do ich życia, przez tą furtkę, którą da się otworzyć, a to może bardzo boleć.
Bóg jest Bogiem zmian. Tak pisał o Nim Izajasz:
Nie wspominajcie dawnych wydarzeń, a na to, co minęło, już nie zważajcie! Oto Ja czynię rzecz nową: Już się rozwija, czy tego nie spostrzegacie? Tak, przygotowuję na pustyni drogę, rzeki na pustkowiu. Religia pogrąża ludzi w stagnacji, wikła w przeszłość, w tradycję, w nauczanie ojców. Tymczasem Bóg powołując Abrama, powiedział mu: opuść dom swego ojca. Poznanie Boga tylko w niewielkim stopniu jest oparte na tradycji ojców, zaś w największym stopniu jest oparte na osobistej relacji człowieka z Bogiem, na życiu wg Jego zaleceń, czyli Prawdy, inaczej Tory.
Życie w Jezusie, życie w obfitości, jest dostępne dla człowieka. Ale na przeszkodzie stoi religia ze swoją wizją świętości, ascezy, aseksualności, deprecjonowania kobiecości, z chodzeniem do kościoła i wypełnianiem religijnych przykazań, religijnego prawa. To życie dotyczy relacji mężczyzny i kobiety opartej na równorzędności i wzajemnym szacunku i przyjaźni. Małżeństwie opartym na intymnej bliskości i dążeniu do jedności, wzajemnego dopełniania się do całości. Rodzinie opartej na usługiwaniu, wybaczaniu i dawaniu bezwarunkowego wsparcia. Życie w obfitości, to w moim przekonaniu stan, w którym człowiek doświadcza pokoju, radości i sprawiedliwości w relacji z bliźnimi. Stan w którym człowiek może liczyć na wsparcie bliźniego, jego życzliwość i bezinteresowną pomoc, stan przyjaźni i pozytywnego nastawienia.
Dlatego, piszę teraz w kierunku osób, które czują się rozbite i zmieszane tym, co tutaj czytają, nie trzeba się bać i przeciwstawiać nowemu. Może jedynie badać, czy tak pismo naucza. Bóg, aby wprowadzić człowieka w nową rzeczywistość, musi "zmusić" człowieka do puszczenia tego, czego kurczowo się trzyma. Nie ma możliwości, aby człowiek chcący spożywać owoce z drzewa życia, równocześnie żywił się owocami z drzewa poznania dobra i zła. Tymczasem, wiele ludzi nie pozwala się oderwać od drzewa poznania dobra i zła. Żyją w przekonaniu, ze to drzewo jest wszystkim co mają i wraz z utratą poznania dobra i zła rzeczywistość w której żyją ulegnie anihilacji. Nie, za rzeczywistością opartą na poznaniu dobra i zła, jest rzeczywistość oparta na życiu.