Sprawiedliwość

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

RM pisze: Od kiedy pojąłem czym jest Drzewo Poznania Dobra, nawet nie myślę o tym, ażeby wyciągać w tą stronę swoją dłoń.

Moglbys podac jakies konkrety z zycia...?

W jaki sposob (praktycznie) unikasz poznania Dobra ?

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Nauka [poznanie tego co jeszcze niepoznane , odkrywanie tego co jeszcze nieodkryte ] to nic innego jak odkrywanie , poznawanie mądrości Bożej
I to oczywiste, że taka mądrość Boża [to co nazywane jest nauką tego świata] jest niepojęte dla pojedynczego umysłu .
RM pisze: A przecież, jak wiadomo z prawa, jeśli chcesz bazować na wiedzy, to musisz idealnie wypełnić wszystko.
jeśli chcesz bazować na wiedzy, to musisz idealnie wypełnić wszystko a to wiadomo z prawa - nigdzie się z taka opinią [zdaniem , komentarzem], jeżeli chodzi o wiedzę , nie spotkałem
Wychodzi na to, że jest to Twoja prywatna opinia .
RM pisze:Zatem wyzwaniem i celem dla osób sięgających po poznanie dobra [( Boga) - jeno Bóg jest dobry - mój dopisek ], jest bycie profesorem wszystkich profesorów.
To kolejna Twoja prywatna opinia .
RM pisze:A przecież, jak wiadomo z prawa, jeśli chcesz bazować na wiedzy, to musisz idealnie wypełnić wszystko. Zatem wyzwaniem i celem dla osób sięgających po poznanie dobra, jest bycie profesorem wszystkich profesorów. Życzę Ci powodzenia.
Dziękuje , ale już ci pisałem, że jestem prostym, przeciętnym człowiekiem i znam swoje miejsce w szeregu
i nie mam ambicji być ani pouczaczem [kaznodzieją] innych, ani naukowcem, ani tym bardziej profesorem wszystkich profesorów .

Moim instynktem samozachowawczym jest moja wiara
Wiara w monoteizm Boga .
Wiara, że Ten Jedyny Bóg jest [zawsze był i zawsze będzie] miłością ,
jest [zawsze był i zawsze będzie] dobrym, miłosiernym , nieskorym do gniewu Ojcem .
Wiara w dobro , miłosierdzie i łaskę Boga , wbrew temu co widzą moje oczy , wbrew rozumowi ,
wbrew różnej maści krzykaczom , pouczaczom [kaznodziejom] , naukowcom, wbrew Twoim opiniom i wbrew opiniom innych ,
wbrew temu co człowiek napisał w Biblii [czarnymi literami na białym tle] .

A jeżeli moją wiarę potwierdza nauka , wiedza , rozum to nikt i nic , ani człowiek, ani anioł, ani organizacja religijno-wyznaniowa, nie jest w stanie zachwiać taką wiarą .

Ja nie potrafię czytać białych liter napisanych na czarnym tle [ tym bardziej że są to litery hebrajskie]
dlatego zostawiam to specjalistom [nieważne czy obrzezanym czy nieobrzezanym ], którzy takie zdolności mają .
Moim zadaniem jest weryfikacja tego co oni mówią .
Jeżeli ich nauki potwierdza Biblia , to co potocznie nazywamy życiem , przyroda , nauka, mój instynkt samozachowawczy [wystarczy dwóch , trzech świadków]
to nie widzę żadnego racjonalnego powodu by te nauki odrzucić .
Ostatnio zmieniony 12 sty 2019, 21:45 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

W pismach, alternatywą dla poznania dobra jest kierowanie się życiem, bycie dla bliźniego źródłem życia.

Przez wiele lat małżeństwa, mieliśmy z żoną bardzo trudną relację. Pierwszą poważną, zarazem konstruktywną rozmowę, która nie zakończyła się konfliktem, udało się nam przeprowadzić po 7 latach związku. Oboje byliśmy mentalnie ukształtowani w porządku religijnym, zatem zawsze kierowaliśmy się poszukiwaniem dobra. Jej dobro, nie było moim dobrem i vice versa. Dlatego zawsze walczyliśmy o przeforsowanie swojego dobra, czyli własnej racji.
Przyszedł czas, że zrozumiałem to, iż kierowanie się własnym rozumieniem dobra (tego co jest lepsze) jest po prostu toksyczne. Uświadomiłem sobie, jak jest różnica pomiędzy Drzewem Poznania Dobra, a Drzewem Życia. Kierowanie się dobrem z zasady prowadzi do narzucania własnej wizji drugiej stronie. Kierowanie się życiem, to taki sposób budowania relacji, aby być dla bliźniego źródłem życia. To oznacza angażowanie się wobec drugiej strony w takie aktywności (myślenie, postawy, zachowania), które przynoszą jej radość, pokój, bezpieczeństwo. W moim przypadku był i jest to proces, który nadal trwa. Na początku było trudno ale z czasem zaczęły się pojawiać owoce tego przewartościowania i teraz wiem, że jest to droga w dobrym kierunku. Praktykuję to tylko w domu, bo poza domem na razie nie widzę sensu.
Kierowanie się dobrem wyzwala w człowieku potrzebę kontrolowania innych, stawiania wymagań, wymuszania określonych zachowań i postaw, wyszukiwania błędów i uchybień, pamiętania win, karcenia, walki. To pociąga za sobą konieczność ukrywania pewnych spraw, kłamania lub posługiwania się półprawdami, trzymania innych na bezpieczny dystans, gromadzenia argumentów przeciwko drugiej stronie na godzinę "w", rywalizacji.
Przewartościowywanie myślenia w stronę bycia dla drugiej strony źródłem życia, jest trudne i uważam, że zdecydowanie lepiej to działa, kiedy stroną inicjującą jest mężczyzna. Kobieta ma większą łatwość do poświęcania się, ze względu na na swoją naturę, która jest ukierunkowana na macierzyństwo. Mężczyźni są bardziej egoistyczni i zadufani w sobie. Dawanie życia, to m. in. umywanie nóg, zainicjowane przez Jezusa, czyli całe spektrum postaw i zachowań, w których ktoś świadomie przyjmuje postawę sługi. Pole do popisu przeogromne. Wymagana jest rezygnacja z własnych, ulubionych postaw (TV, piwko, gazetka, komputer, czas dla siebie) na rzecz usługiwania drugiej osobie (zrobienie kawy i podanie, sprzątanie, zmywanie, pranie w celu aby druga osoba miała czas dla siebie itd.) Przepraszanie w celu odbudowywania relacji i minimalizowania cierpienia, bez ustalania winy.
Przewartościowanie oznacza zmiany, a zmiany zawsze zaburzają dotychczasową równowagę. To oznacza przeważnie powiększone napięcie. Szczególnie, kiedy wysiłki jednej strony trafiają na efekt odreagowania u drugiej. Bo łatwo jest nakopać komuś, kto się stara.
W sumie to tylko zahaczyłem o temat, nie wiem na ile to jest czytelne. Ludzie są przekonani, że kierowanie się dobrem, poszukiwanie dobra, przekazywanie innym swojego (najlepiej pojętego) dobra, jest bardzo szlachetne, pożądane i należy do największych cnót. Mało kto pojmuje, jak niesłychanie toksyczną kategorią jest dobro, jak bardzo podstępne zniszczenie w sobie niesie. Dobro jest cudowną wartością, kiedy się je zna w sposób pełny, kompletny - tak, jak zna je Bóg. My poznajemy je jedynie cząstkowo, fragmentarycznie, subiektywnie. Dlatego dobro mojej żony, nie jest moim dobrem, czytaj - doprowadza mnie czasem do szału.
Nawrócenie to metanoja - zmiana myślenia. Istotną częścią tej zmiany jest odwrócenie tego porządku, który został określony, jako zbłądzenie w ogrodzie. Zatem porzucenie Drzewa Poznania Dobra i powrót do Drzewa Życia. Jeśli chcesz o tym więcej porozmawiać, to proponuję w temacie"kierowanie się dobrem", który jest na 14 pozycji w Pojęciach.
Pozdrawiam.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Efroni pisze:jeśli chcesz bazować na wiedzy, to musisz idealnie wypełnić wszystko a to wiadomo z prawa - nigdzie się z taka opinią [zdaniem , komentarzem], jeżeli chodzi o wiedzę , nie spotkałem
Wychodzi na to, że jest to Twoja prywatna opinia .
Tylko sparafrazowałem pisma. Nie piszę sam od siebie, ponieważ ja, jako ja, nie mam nic do powiedzenia. Drzewo Poznania Dobra (Wiedzy) to zapis praw, które utrzymują ten porządek, który nazywamy światem stworzonym przez Boga, w równowadze i rozwoju oraz samoregeneracji. Jeśli chcesz się poruszać w tej przestrzeni, musisz znać wszystko, bo inaczej będziesz robił bałagan. To przecież podstawowa zasada prawa jest, że jeśli uchybisz w jednym, będziesz winien wszystkiego. Dlatego Ci napisałem, że porywasz się na drogę, która stawia nieosiągalne dla człowieka wymagania.

Jeśli zaś chodzi o wiarę w monoteistycznego Boga, co to znaczy? Czy to oznacza, że Twoim jedynym autorytetem jest Jezus? Bo jeśli tak, to oczywiście rozumiem Twoją świadomość Boga będącego miłością. Jednak zaraz zadaję pytanie, skąd pomiędzy nami takie różnice, bo dla mnie Jezus to wszystko co mam.

Nie znam hebrajskiego i świetnie się w tym odnajduję. Zdarzało mi się już tutaj prowadzić potyczki z profesjonalistami, którzy znali hebrajski i tworzyli iluzje wiedzy. Tak sobie myślę, że budowanie relacji z Jezusem nie wymaga znajomości hebrajskiego. Efroni, czy specjaliści, którzy znają hebrajski, potrafią się wypowiedzieć w tematach, które tutaj poruszyłem i o których pisałem? Czy mają potencjał, aby podjąć dialog? Ja bazuję na pismach (w dużej części hebrajskich), a przecież specjaliści z pewnością znają te pisma lepiej niż ja.

I jeszcze o tym monoteizmie. Co to właściwie znaczy? Czy monoteistyczny Bóg, stworzył jako swój obraz człowieka, składającego się z dwóch niezależnych istot (mężczyzny i kobiety) pozostających w ścisłym związku jednego ciała? A do tego jeszcze Jezus, który objawił Boga, deklarował, że pozostaje w jedności z Ojcem, zupełnie jak kobieta z mężczyzną w małżeństwie. Czy ten monoteizm wywodzi się z religijnego rozumienia Pwt 6,4.? Jeśli tak, to czy wiesz, że żadne z trzech wystąpień "ehad" przed zbłądzeniem nie oznacza "jeden"?
Efroni, pomyśl raczej o tym, czy nie ciągniesz za sobą religijnej kotwicy, która Ciebie więzi w porządku, który przyjąłeś jako spuściznę po przodkach.

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

RM pisze:Tylko sparafrazowałem pisma. Nie piszę sam od siebie, ponieważ ja, jako ja, nie mam nic do powiedzenia. Drzewo Poznania Dobra (Wiedzy) to zapis praw, które utrzymują ten porządek, który nazywamy światem stworzonym przez Boga, w równowadze i rozwoju oraz samoregeneracji. Jeśli chcesz się poruszać w tej przestrzeni, musisz znać wszystko, bo inaczej będziesz robił bałagan. To przecież podstawowa zasada prawa jest, że jeśli uchybisz w jednym, będziesz winien wszystkiego. Dlatego Ci napisałem, że porywasz się na drogę, która stawia nieosiągalne dla człowieka wymagania.
Sparafrazowałeś Pisma , zupełnie nie dbając o związek z oryginałem - tam jest mowa o bazowaniu na prawie a nie na wiedzy [ poznaniu] .
A jeżeli chodzi o wiedzę [poznanie] to te same Pisma potępiają uczonych [mówiąc ; Biada wam uczeni]
za to że wziąwszy klucze poznania [wiedzy] zatrzymaliście je dla siebie a przez to samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli

Mając talent pisarski , mieszając wiedzę z prawem robisz bałagan w umysłach tych którzy mają małą wiedzę odnośnie spraw biblijnych .
Podobnie czynisz w powyższym poście przedstawiając swoje ego [dla swego dobra] jako dobro.
RM pisze:Nie piszę sam od siebie, ponieważ ja, jako ja, nie mam nic do powiedzenia.
Rozumiem że teraz parafrazujesz Jezusa .
Jezus to Słowo Boże , żywe Słowo Boże [a słowo stało się ciałem]. Jeżeli Jezus przemawia to tak jakby sam Bóg przemawiał .
Skoro to co pisze Twoja ręka nie jest od Ciebie , to od kogo to jest co pisze Twoja ręka ?
RM pisze:Jeśli zaś chodzi o wiarę w monoteistycznego Boga, co to znaczy? Czy to oznacza, że Twoim jedynym autorytetem jest Jezus? Bo jeśli tak, to oczywiście rozumiem Twoją świadomość Boga będącego miłością. Jednak zaraz zadaję pytanie, skąd pomiędzy nami takie różnice, bo dla mnie Jezus to wszystko co mam.
Moim autorytetem jest Jezus , Jezus jako Mesjasz Boży a on swoimi naukami , swoim autorytetem utwierdza mnie w mojej wierze w monoteizm Boga .
RM pisze:Efroni, czy specjaliści, którzy znają hebrajski, potrafią się wypowiedzieć w tematach, które tutaj poruszyłem i o których pisałem? Czy mają potencjał, aby podjąć dialog? Ja bazuję na pismach (w dużej części hebrajskich), a przecież specjaliści z pewnością znają te pisma lepiej niż ja.
Napisała to Twoja ręka od Ciebie , jako RMa ? [dostrzegam w tym b. duże ego ]
RM pisze:I jeszcze o tym monoteizmie. Co to właściwie znaczy? Czy monoteistyczny Bóg, stworzył jako swój obraz człowieka, składającego się z dwóch niezależnych istot (mężczyzny i kobiety) pozostających w ścisłym związku jednego ciała? A do tego jeszcze Jezus, który objawił Boga, deklarował, że pozostaje w jedności z Ojcem, zupełnie jak kobieta z mężczyzną w małżeństwie. Czy ten monoteizm wywodzi się z religijnego rozumienia Pwt 6,4.? Jeśli tak, to czy wiesz, że żadne z trzech wystąpień "ehad" przed zbłądzeniem nie oznacza "jeden"?
Efroni, pomyśl raczej o tym, czy nie ciągniesz za sobą religijnej kotwicy, która Ciebie więzi w porządku, który przyjąłeś jako spuściznę po przodkach.
I znowu mieszasz w głowach tych którzy myślą że mają otwarty umysł a nie widzą że ciągną za sobą bagaż religijno-denominacyjnych nauk
Mieszasz w głowach tych którzy chcą uchodzić za kogoś kto jest wolny od uprzedzeń a jednakoż ich uprzedzenia wyłażą z każdej strony .
Mieszasz ludziom w głowach bo nie ma u Ciebie bojaźni przed Bogiem .

Elohim jako Abba we Ima [Ojciec i Matka ] to nie dwa oblicza tego samego , to nie awers i rewers jak , u monety
Elohim to właściwość ojcowska i matczyna
Te właściwości są tym samym . Są miłością , dobrocią , troską , miłosierdziem , łaską i te właściwości u Boga są doskonale [jak i wszystko inne]
Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże to człowiek też o dwu właściwościach ; męskiej i żeńskiej .
Męska właściwość to obdarzanie , dawanie , miłość . Żeńska właściwość to przyjmowanie , otrzymywanie , odwzajemnianie .

Dlaczego o rajskim Człowieku (Adamie) mówi się , że był doskonały .
O doskonałości każdego stworzenia Bożego i Anioła i Człowieka [Jezusa też] decyduje ta druga [żeńska] właściwość
U rajskiego Człowieka aktywna była tylko ta pierwsza właściwość [obdarzanie , dawanie ], ta druga właściwość[ przyjmowanie , otrzymywanie] była u niego zerowa .
On nie chciał nic dla siebie , ani ubrania , ani jedzenia [nawet] .
Był nagi a po owoce z Drzewa Ogrodu sięgnął dopiero gdy otrzymał zezwolenie od Boga .
I dlatego został nazwany Synem Bożym , Człowiekiem podobnym do swego Stwórcy .

U Jezusa (Jeszuy) też są dwie właściwości ; syn Boży , syn Człowieczy [on nie ma żony , u niego nie ma żeńskiej właściwości ]
"syn Boży" to obdarzanie , dawanie , miłość i ta właściwość u niego była/jest doskonała .
"Syn Człowieczy" to przyjmowanie , otrzymywanie , odwzajemnianie i ta właściwość u niego była/jest doskonała .
On , podobnie jak rajski Człowiek nie miał nic swojego [zupełnie nie czuł takiej potrzeby]
ptaki i zwierzęta mają domy a on nie miał domu ,nie miał nawet posłania na którym miałby głowę do snu skłonić ,
Jego ubiorem się podzielili a o suknię rzucili losy .
Jak nago przyszedł na ten świat tak nago z niego odchodził .
Nie miał nic swojego na tym świecie , nawet swoje życie poświecił ,ofiarował innym .
To drugi taki doskonały Człowiek i dlatego został nazwany synem Boga , synem Człowieczym (Adamowym)
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Efroni,
stygmatyzacja, to bardzo słaby "argument". Rozumiem to, że najłatwiej jest kogoś deprecjonować, naklejając mu łatkę. Pozwólmy Bogu ocenić kwestię mojej bojaźni. Co do mieszania w głowach, sugeruję, że najwięcej w tym temacie ma "na sumieniu" Jezus. Jeśli chodzi o mnie, wielokrotnie uprzedzałem potencjalnych czytelników, że to, co piszę, będzie niszczące dla ich religijnej świadomości. Ja tylko piszę. Każdy kto czyta musi być świadomy, że są z tym związane określone ryzyko oraz zyski. Czy nie Jezus nauczał o cenie podążania za nim?

Chcesz oddzielić wiedzę od prawa? Wiedza to poznanie praw, prawo to wdrażanie wiedzy. Jak to oddzielasz od siebie? W pismach czytamy, że jednym z pierwszych działań człowieka po wejściu na drogę poznania dobra (drogę wiedzy), było ogłoszenie prawa (Lamech). W pismach również czytamy, że jednym z pierwszych ostrzeżeń, był zakaz spożywania owoców z Drzewa Wiedzy. Co powoduje, że zalecasz spożywanie owoców z tego Drzewa. Czy coś się zmieniło od czasu, kiedy Bóg powiedział: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz.?

Dobro, to idea konstrukcyjna, którą kierował się Bóg podczas stwarzania. Poznawanie dobra prowadzi do wiedzy. Każdy człowiek posiada jakąś wiedzę, z której wynika jego (człowieka) przekonanie, że wie, co jest dobre. Wdrażając to dobro, czyni zło, ponieważ nie rozumie, że jego dobro jest zaledwie cząstkowe i subiektywne, a wiedza jaką posiada jest zaledwie wycinkiem tego, co należałoby wiedzieć, aby kierować się poznaniem dobra w sposób konstruktywny. Jakie to ma znaczenie, czy człowiek odróżnia dobro od własnego ego?

W kwestii monoteizmu. Czy rozumiesz, że wyrok śmierci na Jezusa został wydany w obronie monoteizmu? Tak, unitariańscy Judejczycy, obronili w ten sposób swoją monoteistyczną wiarę, zabijając Jezusa, który ów monoteizm podważał. Jak Ty to robisz, że uznając autorytet Jezusa, jednocześnie pozostajesz wierny unitariańskiej doktrynie?

Co do tych wątków z dawaniem i otrzymywaniem, ja tego zupełnie nie rozumiem. Dlaczego właściwość męska polega na dawaniu, a żeńska na otrzymywaniu? Skąd te wszystkie koncepcje? Nie potrafię się do tego odnieść, tym bardziej nie potrafię, że to właśnie kobiety mają większą łatwość w dawaniu i poświęcaniu się, zaś mężczyznom o wiele łatwiej przychodzi branie i stawianie żądań. Dlatego Twoje dywagacje w tym temacie, pozostają dla mnie filozofią zbudowaną na fantazjach.

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4100
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

RM pisze:Pozwólmy Bogu ocenić kwestię mojej bojaźni.
Fajne zdanie. Powinniśmy najpierw dążyć do ostania się na sądzie Bożym, nie do realizacji innych swoich bieżących celów, więc należy brać pod uwagę całą wiedzę dla służby na rzecz Boga. Świat jest zbudowany w ten sposób, że jeśli dana osoba rzeczywiście mądrze służy Bogu, to prawa natury sprzyjają w tej misji i szczęście jest zupełne

Mat 6:33 eib "(33) Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane."

J 15:11 eib "(11) Powiedziałem wam to po to, aby moja radość gościła w was i aby wasza radość była pełna."
Obrazek

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

RM pisze: Jeśli chodzi o mnie, wielokrotnie uprzedzałem potencjalnych czytelników, że to, co piszę, będzie niszczące dla ich religijnej świadomości. Ja tylko piszę
Zachowujesz się w tym momencie jak Piłat [umywasz ręce].
Masz świadomość, że to co piszesz [publicznie] może być dla niektórych niszczące, ale nie masz świadomości, że tym samym narażasz się [od niektórych] na stygmatyzację ?
RM pisze:Chcesz oddzielić wiedzę od prawa? Wiedza to poznanie praw, prawo to wdrażanie wiedzy.
Nawet gdybym chciał to tu nie ma czego oddzielać .
Wiedza to co innego a prawo to co innego .
Wiedza to ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania
a prawo to system norm prawnych, czyli ogólnych, abstrakcyjnych i jednoznacznych dyrektyw postępowania
Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu.
Tylko do tego sprowadzała się wiedza nie-żydów [o obrzezanym sercu] na temat prawa .
RM pisze:Dobro, to idea konstrukcyjna, którą kierował się Bóg podczas stwarzania. Poznawanie dobra prowadzi do wiedzy.
Dobro [miłość] to idea konstrukcyjna którą kierował się Bóg podczas stwarzania . OK
Poznawanie dobra i trwanie w dobroci to droga do zbawienia a nie do wiedzy .
RM pisze:Jak Ty to robisz, że uznając autorytet Jezusa, jednocześnie pozostajesz wierny unitariańskiej doktrynie?
Bóg jest jeden a wszystko inne co istnieje i w światach wyższych i w światach niższych zostało przez tegoż Boga stworzone, bądź uczynione [z miłości].
Jezus też jest stworzeniem Bożym podobnie jak rajski Człowiek (Adam) , czy Aniołowie .
A jako Mesjasz Boży jest nie tylko autorytetem autorytetów, ale i prawą ręką Boga
co znaczy, że stoi po prawicy Tronu , sam będąc stworzeniem ma pełnię władzy nad wszystkimi stworzeniami .
RM pisze:Co do tych wątków z dawaniem i otrzymywaniem, ja tego zupełnie nie rozumiem. Dlaczego właściwość męska polega na dawaniu, a żeńska na otrzymywaniu? Skąd te wszystkie koncepcje?
Z Biblii. Biblia mówiąc o Bogu mówi o Nim w rodzaju męskim a jako Stwórca wszystkiego , wszystko daje swoim stworzeniom ;
i życie i istnienie i ducha i duszę i miejsce i mieszkanie i Zbawiciela [stad dający , obdarzający]
A ponieważ stworzenie to wszystko od Niego otrzymuje jest otrzymujące , przyjmujące .

O kobiecie Człowiek (Adam) powiedział, że jest kością z jego kości , ciałem z jego ciała tzn. że jest cielesnością Człowieka (Adama) ,
czymś niezwykle pięknym, urokliwym , w czym się Człowiek od razu zakochał .
A potem , gdy ją poznał [swoją cielesność , swoją żonę] nazwał ją Chawa tzn. matka wszystkich żyjących , matka wszystkiego co żyje
Ciało , cielesność to macierz naszego życia [macierz duszy] .
Należy też mieć i to na uwadze, że to kobieta kształtuje w swym łonie ciało każdego człowieka .
A ponieważ ciało , cielesność to coś co jest charakterystyczne dla każdego stworzenia w tym świecie , to mówiąc o stworzeniu mówi się o kobiecości
I stąd , w stosunku do Boga każde stworzenie [otrzymujące ] to też i kobiecość
Wychodzi na to że w stosunku do Boga wszyscy jesteśmy "kobietami" :-D
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Ewa. Matka wszystkiego, co żyje
Bella Szwarcman-Czarnota

Wedle mistycznej tradycji żydowskiej można na dwa sposoby tłumaczyć znaczenie imienia Chawa – tak właśnie w Torze nazywa się pierwsza kobieta.

Pierwszy sposób to literalne odczytanie wersetu: „I nazwał Adam imię żony swojej Chawa, gdyż ona stała się matką wszystkich żyjących (hebr. em kol chaj)” 3, 20. Średniowieczny komentator Raszi wyjaśnia, iż Chawa jest pochodną od słowa chaja – żyjąca. Zatem Chawa uosabia zarówno istotę, esencję życia, jak i kreatywny potencjał dawania życia i rozwijania go. Czyż nie mogła zatem pierwsza kobieta mieć po prostu na imię Chaja? Aby na to odpowiedzieć, musimy przyjrzeć się obu tym imionom zapisanym hebrajskimi literami i skorzystać z tradycyjnej w judaizmie metody interpretacyjnej zwanej gematrią. Opiera się ona na tym, że każda litera alfabetu hebrajskiego ma swoją wartość liczbową (alef – jeden, bet – dwa itd.)

Okaże się wówczas, że imiona te różnią się jedną literą. Litera waw zawarta w imieniu Chawa ma wartość liczbową sześć (każda litera alfabetu hebrajskiego oznacza zarazem cyfrę), literka jud w imieniu Chaja ma wartość dziesięć. Różnica między nimi wynosi cztery, które oznacza zarazem literkę dalet. Jeśli dołączymy ją do imienia Chawa, otrzymamy słowo chedwa (w hebrajskim samogłoski nie są zapisywane), czyli radość, co oznacza, że zmieniamy Chawa w Chaja (życie) i to jest proces radosny. Nie tylko w aspekcie fizycznym, wydając na świat potomstwo, lecz stając się matką w sensie duchowym. Bycie matką jest radosne i kreatywne, choć bywa bolesne.

Inne wyjaśnienie imienia Chawa kieruje ku słowu chawaja – doświadczenie. Chawa jest nie tylko matką życia, lecz i tą, którą uosabia doświadczenie życia.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Adam – to w języku hebrajskim zarówno „jednostka, człowiek”, jak i człowiek rozumiany gatunkowo, jako rodzaj ludzki, a Chawa oznacza i dawanie życia i doświadczenie życia zrozumiemy, że oni razem – Adam i Chawa (Ewa) reprezentują po prostu kondycję ludzką.

W Księdze Rodzaju czytamy: „i wyjął [Wiekuisty] jedno z żeber jego [Adama], i zwarł ciało za nim” (2,21). Hebrajskie słowo cela można tłumaczyć nie tylko jako „żebro”, lecz także jako „aspekt”, „strona”. Zważywszy na to, że adam to znaczy człowiek, można rozumieć ten fragment metaforycznie, że kobieta jest jednym z aspektów, wcieleń człowieka. Można też przekładać ten termin jako „bok” – to samo słowo pojawia się w Księdze Wyjścia, w opisie budowy Przybytku, jest ono użyte jako określenie ściany (26, 20). Tak też czytamy w midraszu Raba do Księgi Rodzaju, a skoro w obu opisach – stworzenia kobiety i budowy Przybytku – użyte jest to samo słowo, to znaczy, że kobiecie przysługuje atrybut świętości. Rabini nawet idą o krok dalej i powiadają, że tworzenie rodziny jest równie uświęcone, co wznoszenie Przybytku (17,6).

W tekstach odwołujących się do późniejszego wersetu mówiącego o stworzeniu człowieka: „Mężczyznę i niewiastę stworzył ich, i błogosławił im, i nazwał ich imię Adam […] (Rdz 5,2) pojawia się inna koncepcja – że Adam (człowiek) został stworzony jako istota androgyniczna. Wskazuje się też werset z Psalmu: „Ogarniasz mnie [można to tłumaczyć: kształtujesz] z tyłu i z przodu/ i kładziesz na mnie rękę Swoją” (139,5), który mógłby świadczyć, zdaniem autorów midraszy, o tym, iż Adam był stworzony jako istota o dwóch obliczach. Następnie Wiekuisty miał rozdzielić stworzonego człowieka na mężczyznę i kobietę (midrasz Raba do Rdz 8,1). Podobna myśl pojawia zresztą w literaturze wczesno-babilońskiej oraz w Uczcie Platona (por. L. Ginzburg, Legend of the Jews, tom 5).

Zgodnie z midraszami zatem akt stwarzania człowieka byłby aktem jednorazowym i nie następowały poprzez „uszkodzenie” jednego ciała w celu stworzenia później drugiego. Byłoby to akt rozdzielenia, a powstanie Adama nie wyprzedzałoby stworzenia Ewy. Wzmacnia to znaczenie zawarcia związku między nimi (i w ogóle między parami) jako powrotu do stanu doskonałej jedności stworzonej przez Wiekuistego. Koncepcja, iż mężczyzna nie jest pełną istotą, dopóki nie znajdzie żony, jest w tradycyjnym judaizmie bardzo wyraźnie obecna po dzień dzisiejszy.

Koncepcję jednorazowego aktu stworzenia przywołuje się często, by podkreślić, iż również w sensie fizycznym i moralnym mężczyzna nie jest doskonalszy od kobiety. Ale by się o tym przekonać, wystarczy przyjrzeć się kolejności stwarzania – Wiekuisty stwarzał bowiem nie coraz mniej doskonałe istoty, lecz coraz bardziej doskonałe.

Oczywiście wśród komentarzy rabinicznych, również tych z cytowanego wyżej midrasza raba do Księgi Rodzaju, można znaleźć też niezbyt pochlebne dla Ewy i kobiet w ogóle opinie, jak na przykłada ta oto: „Jehoszua z Siknin powiedział w imieniu rabiego Lewiego: Kiedy Wiekuisty miał stworzyć Chawę, powiedział: »Nie stworzę jej z głowy mężczyzny, bo miałaby zuchwale podniesioną głowę. Nie stworzę jej z oka, bo spoglądałaby lubieżnie. Nie stworzę jej z ucha, boby podsłuchiwała. Nie stworzę jej z szyi, bo byłaby wyniosła. Nie stworzę jej z ust, bo rozsiewałaby plotki. Nie z serca, bo trawiłaby ją zawiść. Nie z ręki, bo byłaby wścibska. Nie ze stopy, bo byłaby latawicą. Stworzę ją z czystego kawałka ciała«. […] A jednak mimo tej przezorności Boga kobieta posiadła wszystkie wady, którym Bóg pragnął zapobiec. Córy Syjonu były wyniosłe, chodziły z podniesionymi głowami, a wzrok miały lubieżny. Sara podsłuchiwała obok swego namiotu, jak anioł rozmawia z Abrahamem. Miriam była plotkarką, która rzuciła oskarżenie na Mojżesza. Rachela była zazdrosna o swą siostrę Leę, Chawa wyciągnęła dłoń, aby zerwać zakazany owoc, a Dina była powsinogą” (18, 2)
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6162
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

efroni pisze:Oczywiście wśród komentarzy rabinicznych, również tych z cytowanego wyżej midrasza raba do Księgi Rodzaju, można znaleźć też niezbyt pochlebne dla Ewy i kobiet w ogóle opinie, jak na przykłada ta oto: „Jehoszua z Siknin powiedział w imieniu rabiego Lewiego: Kiedy Wiekuisty miał stworzyć Chawę, powiedział: »Nie stworzę jej z głowy mężczyzny, bo miałaby zuchwale podniesioną głowę. Nie stworzę jej z oka, bo spoglądałaby lubieżnie. Nie stworzę jej z ucha, boby podsłuchiwała. Nie stworzę jej z szyi, bo byłaby wyniosła. Nie stworzę jej z ust, bo rozsiewałaby plotki. Nie z serca, bo trawiłaby ją zawiść. Nie z ręki, bo byłaby wścibska. Nie ze stopy, bo byłaby latawicą. Stworzę ją z czystego kawałka ciała«. […] A jednak mimo tej przezorności Boga kobieta posiadła wszystkie wady, którym Bóg pragnął zapobiec. Córy Syjonu były wyniosłe, chodziły z podniesionymi głowami, a wzrok miały lubieżny. Sara podsłuchiwała obok swego namiotu, jak anioł rozmawia z Abrahamem. Miriam była plotkarką, która rzuciła oskarżenie na Mojżesza. Rachela była zazdrosna o swą siostrę Leę, Chawa wyciągnęła dłoń, aby zerwać zakazany owoc, a Dina była powsinogą” (18, 2)
Uśmiechnęłam się jak to przeczytałam, bo ja też nie jestem idealna; mam problem z myśleniem, jak mówię to potrafię zgubić myśl, że tak powiem urwie mi się to co mówię i nie wiem co dalej ma nastąpić. Z dłuższym słuchaniem monologu też mam problem, bo poprostu nie słucham a i z dialogiem u mnie nie za rewelacja, wolę milczeć. Także pod względem intelektualnym nie jestem ciekawa, ale pod względem duchowym już bardziej... i to już jest zasługa BOGA.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Efroni pisze:Jezus też jest stworzeniem Bożym podobnie jak rajski Człowiek (Adam) , czy Aniołowie .
A jako Mesjasz Boży jest nie tylko autorytetem autorytetów, ale i prawą ręką Boga
co znaczy, że stoi po prawicy Tronu , sam będąc stworzeniem ma pełnię władzy nad wszystkimi stworzeniami .
Chrześcijanie tak nie myślą. Zdecydowanie odróżniamy Jezusa od Adama i aniołów. Uważamy, za pismami, że Jezus został zrodzony i ma tą samą naturę, co Ojciec.

Odnośnie wiedzy i prawa..., tworzenie prawa jest uwarunkowane wiedzą o tym, co jest dobre. WIEDZĄ! Naprawdę nie widzisz związku pomiędzy wiedzą i prawem, czy udajesz?

Z kolei dobro nie ma nic wspólnego z miłością. Gdyby dobro i miłość były w jakimkolwiek stopniu tożsame, Bóg nigdy nie wydzielałby dla człowieka ogrodu, który miał uprawiać (rozwijać się w miłości), tylko pozostawiłby go w tej samej rzeczywistości, w której istniała cała fauna.
Poznawanie dobra to droga do śmierci, a nie do zbawienia. Pisze jednoznacznie i cytowałem to niedawno.

Podchodzisz do pism, jak do mitów greckich.

efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

RM pisze:Chrześcijanie tak nie myślą. Zdecydowanie odróżniamy Jezusa od Adama i aniołów. Uważamy, za pismami, że Jezus został zrodzony i ma tą samą naturę, co Ojciec.
A Ty jesteś zrodzony czy stworzony ?
Jako zrodzony nie jesteś stworzeniem Borzym ?
Po zmartwychwstaniu też będziemy mieć taką nature jak i Jezus i właśnie tak myślimy i wierzymy my , chrześcijanie [On pierwszy/pod każdym względem/ spośród nas ] .

Odnośnie wiedzy i prawa.... raz jeszcze.
Prawo to poczucie sprawiedliwości tego który tworzy przepisy prawa .
Prawo Hammurabiego to sprawiedliwość wg. Hammurabiego , jego poczucie sprawiedliwości
Prawo Boże to sprawiedliwość Boża , Boże poczucie sprawiedliwości .

Wiedza to ogół wiarygodnych informacji o rzeczywistości wraz z umiejętnością ich wykorzystywania
Wiedza to odkrywanie , poznawanie mądrości Bożej , tym samym jest ona drogą do poznania Boga[czyli dobroci Bożej - Jeno /tylko/ Bóg jest dobry , miłości Bożej - Bóg jest miloscią ]
do zobaczenia [w sensie widzieć] Boga w tym świecie; podnieś kamień a zobaczysz Go , spójrz na gwiazdy a zobaczysz Go ,
spójrz na wróbla a zobaczysz Go , spójrz na człowieka ... a nie zobaczysz Go , ale spójrz na Tego Człowieka a zobaczysz Go
RM pisze:Z kolei dobro nie ma nic wspólnego z miłością.
Jeżeli dobro nie ma nic wspólnego z miłością to Bóg nie jest dobry i nie jest miłością .
RM pisze:Poznawanie dobra to droga do śmierci, a nie do zbawienia
Poznanie dobra to poznanie Boga a to nie jest droga do śmierci tylko do zbawienia . Droga do wybawienia spod władzy i mocy śmierci .
Podchodzisz do pism, jak do mitów greckich.
Przemawiasz do nas z pozycji wielkiego autorytetu, który poznał PRAWDĘ
Więc nic dziwnego, że wszystko co nie jest zgodne z twoimi przemyśleniami [ mimo, że ma potwierdzenie i w Pismach i w życiu
i w przyrodzie i w nauce tego świata /wystarczy dwa, trzy/] to dla Ciebie mity .
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

efroni pisze:
.
RM pisze:Poznawanie dobra to droga do śmierci, a nie do zbawienia
Poznanie dobra to poznanie Boga a to nie jest droga do śmierci tylko do zbawienia . Droga do wybawienia spod władzy i mocy śmierci
.


W takim razie, efroni, dlaczego Adam zostal pouczony, ze zerwanie i zjedzenie owocu poznania dobra ( i zla) prowadzi do smierci ?

Z wypowiedzi Jezusa wiemy, ze Ojca i Syna jak najbardziej mamy poznawac. To warunek Zycia.

Czyz nie wynika stad konkluzja, ze w naszym krotkim zyciu mamy szukac i poznawac Ojca, a nie koncentrowac sie na poznawaniu i zglebianiu tajemnic dobra (nauka) stworzonego przez DOBREGO Boga ?

Z ta mysla bardzo koresponduje wypowiedz Jezusa,z ktorej wynika, ze naszym priorytetem ma byc szukanie Krolestwa Bozego, a wszystko inne bedzie nam dodane.

Czyz nie jest to Tora Boga ?

Luba
Posty: 1494
Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48

Post autor: Luba »

efroni pisze:
Przemawiasz do nas z pozycji wielkiego autorytetu, który poznał PRAWDĘ

Efroni, ja tego tak nie odbieram.

Dla mnie RM jest na wlasciwej drodze, prowadzacej we wlasciwym kierunku.

Jego przemyslenia sa mi bardzo bliskie.

Ty rowniez wyrazasz wspaniale refleksje, ktore towarzysza kazdemu czlowiekowi, ktory teskni do Domu Ojca.

Sprobujmy kierowac sie na tej drodze wartosciami, przekazywanymi przez Ducha Prawdy.

Nie zapominajmy o sluzeniu jedni drugim z radoscia :->

Pozdrawiam cie, efroni i dziekuje za twoje opisane tutaj mysli, ktore bardzo wzbogacily mnie duchowo. :->

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Efroni,
odstąpię od naszego dialogu, bo dziwnie meandruje. Jesteśmy zakorzenieni w odmiennych rzeczywistościach. Jednak bardzo mi się podoba to Twoje sformułowanie: Prawo Hammurabiego to sprawiedliwość wg. Hammurabiego , jego poczucie sprawiedliwości , ponieważ natychmiast dopowiedziałem: Prawo Mojżesza to sprawiedliwość wg. Mojżesza, jego poczucie sprawiedliwości. A ponieważ temat dot. sprawiedliwości, a w szczególności rozróżnienia pomiędzy sprawiedliwością Boga, a sprawiedliwością człowieka (wynikającą z prawa) doszedłem do wniosku, że czas na zakończenie off topu i powrót do tematu.
Bardzo mi się spodobało, że moje refleksje są odbierane ex cathedra. Nie sądziłem, że aż takie wrażenie wywieram. Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”