Sporo tego, skoncentrujmy się więc może na religii Abrahamowej - związanej z Biblią, Koranem, Talmudem ...Henryk pisze:A może tak:Zespół wierzeń w siły nadprzyrodzone oraz związanych z nimi obrzędów (praktyk), zasad moralnych i form organizacji społecznej
„Thomas Hobbes pisze: „religii (...) naturalnej dwa są elementy składowe: jednym jest wiara, to znaczy wierzenie, że istnieje Bóg i że wszystkim rządzi, drugim zaś jest kult”[6]. Niektórzy badacze krytykują ten pogląd jako uproszczony. Bohdan Chwedeńczuk uważa[7], że jest to określenie zbyt wąskie z trzech powodów. Zakłada monoteizm (trudno odmawiać religijności grupom politeistycznym). Zakłada teizm, zaś religią niewątpliwie jest buddyzm, który teizmu w sobie nie zawiera. Wreszcie jest zbyt wąskie, bo zakłada, że religią naturalną jest religia monoteistyczna.
Robert Pirsig pisze: „Jeżeli jedna osoba ma jakieś urojenia, nazywamy to szaleństwem. Jeżeli wiele osób cierpi na to samo urojenie, nazywamy to religią.”
Émile Durkheim stwierdza, że „Religia jest systemem powiązanych ze sobą wierzeń i praktyk odnoszących się do rzeczy świętych, to znaczy rzeczy wyodrębnionych i zakazanych, wierzeń i praktyk łączących wszystkich wyznawców w jedną wspólnotę moralną zwaną kościołem”[8]. Dla Durkheima (inaczej niż dla Hobbesa) religia nie może być luźnym nagromadzeniem wierzeń, ale ich systemem. Każdy składnik jest powiązany z innym, a wyjęcie jednego nie może odbyć się bez naruszenia całości. Zwraca też uwagę fakt, że system religijny generuje społeczność. Nie ma więc religii prywatnej – jest tylko zbiorowa.
Marcin Luter pisze: „Bóg i kult tworzą wzajemny związek, jedno nie może żyć bez drugiego, gdyż Bóg musi być zawsze Bogiem jakiegoś człowieka lub ludu”[9]. Należy zauważyć, że o ile u Hobbesa kult i wiara jest współwystępująca, u Durkheima powiązana systemowo, u Lutra już konieczna.
Henri Bergson stwierdza, że „...nie ma religii bez rytów i ceremonii. Tym aktom religijnym przedstawienia służą przede wszystkim jako okazja... akty te wypływają z wiary, lecz jednocześnie same na nią oddziałują i umacniają ją; jeżeli bogowie istnieją, to należy oddawać im cześć; lecz bogowie zaczynają istnieć właśnie dopiero wtedy, gdy pojawia się kult”[10]. Pozorna sprzeczność tej wypowiedzi tłumaczona jest najczęściej w następujący sposób. Kult wypływa zatem tutaj z pewnego rodzaju „paleowiary”, która przekształcając się w wiarę bogatszą, sprawia „że bogowie zaczynają istnieć”.
Max Scheler: „Religia jest religijnym poznaniem i myśleniem, jak też szczególnym rodzajem czucia (wartości), wyrazu (język, modlitwa, kult) oraz religijnego chcenia i działania (w służbie Bogu i religijnej moralności)”. Scheler jako przedstawiciel nurtu fenomenologii uważał, że z istnienia aktu religijnego można wnioskować o istnieniu Boga. Akt jest zawsze czynem indywidualnym i społecznym, manifestuje bowiem na zewnątrz wewnętrzne uczucie.
Edgar Brightman: „Religia to zainteresowanie doświadczeniami uznawanymi za doświadczenie najwyższych wartości; oddanie mocy czy mocom, o których sądzi się, że tworzą, wzmagają i zachowują te wartości; oraz wyrażanie tego zainteresowania i oddania czy to w obrzędach symbolicznych, czy w innych zachowaniach jednostkowych i zbiorowych”[11]. Definicja Brightmana nie przywiązuje wagi do socjalnej, społecznej roli religii.
Cyceron: wywodził ten termin od łacińskiego relegere (Odczytać na nowo), co u niego oznacza „drobiazgowe oddawanie czci bogom”. Laktacjusz zaś od religare (wiązać, spajać), wyjaśniając jego sens jako „odnowienie więzi między człowiekiem i Bogiem”, a św. Augustyn wywodzi go od reeligare (wybierać ponownie).
Definicja Tielego-Söderbloma: Religią nazywamy w sensie ogólnym stosunek pomiędzy człowiekiem i potęgą nadludzką, w którą on wierzy i od której czuje się zależny. Stosunek ten znajduje swój wyraz w specjalnych uczuciach (zaufanie i lęk), wyobrażeniach (wiara) i czynnościach (modlitwy, obrzędy, wśród nich specjalne ofiary), a także w wypełnianiu moralnych przykazań. Wspólna definicja Tielego-Söderbloma to przykład klasycznej definicji relacyjnej – zob. C. P. Tiele, N. Söderblom, Kompendium der Religionsgeschichte, Berlin 19316, s. 3. Por. C. P. Tiele, Elements of the Science of Religion, t. II, Edinburgh-London 1899, s. 15; N. Söderblom, Einführung in die Religionsgeschichte, Uppsala 1921.
Gustav Mensching: Religia to przeżyciowe spotkanie człowieka z tym, co święte oraz wyrażona w działaniu odpowiedź człowieka uwarunkowana i określona przez świętość[12].
Rudolf Otto: Religia jest doświadczeniem misterium, które realizuje się, gdy człowiek otwiera się dla wrażeń rzeczywistości wiecznych, które objawiają się na drodze doczesności. [...] To sfera, w której człowiek spotyka się z tajemniczą rzeczywistością (misterium tremendum) poznawaną w przeżyciu emocjonalnym (sensus numinosum)[13].
Helmuth von Glasenapp: Religia jest wiarą w istnienie nadnaturalnych, osobowych lub nieosobowych mocy, wyrażającą się w myśleniu, chceniu i postępowaniu; od mocy tych człowiek czuje się zależny, stara się je dla siebie pozyskać lub też usiłuje się do nich wznieść[14].
Clifford Geertz: Religia to system symboli, kształtujących mocne, wszechobejmujące, trwałe nastroje i motywacje, za pośrednictwem najogólniejszego ładu istnienia, którym nadano status takiej faktyczności, że nastroje te i motywacje wydają się osobliwie rzeczywiste[15].
Zygmunt Freud: Hipotezy filozoficzne Feuerbacha i społeczne Marksa Freud uzupełnił argumentami psychologicznymi, uznając, iż religia to nerwica natręctw. Freud powołał się tu na perspektywę antropologiczną, ontogenetyczną i etnologiczną. Bóg według Freuda jest: wywyższonym ojcem[16] (exalted father), przemienieniem ojca (transfiguration of father), podobizną/postacią ojca (likeness of father), sublimacją ojca (sublimation of father), surogatem (obiektem zastępczym) ojca (surrogate of father), substytutem ojca (substitute of father), kopią/imitacją ojca (copy of father). Bóg tak naprawdę jest ojcem (Bóg jest to nikt inny jak własny ojciec – God really is the father)[17][18].
Carl Gustav Jung: Religia jest koniecznym elementem życia psychicznego człowieka. Według niego dusza ludzka ze swej natury posiada funkcję religijną. Religia jest szczytowym efektem rozwoju kultury, integruje życie psychiczne i dostarcza człowiekowi siły wzmacniającej „ego”. Daje pomoc w przygotowaniu się do śmierci i w jej przeżywaniu. Podkreśla, że jej terapeutyczna rola polega nie tylko na pomocy w procesie przystosowania do warunków życia, lecz także, że nadaje sens ludzkiemu życiu. Jego podejście do religii charakteryzuje się jednak niemal wyłącznie jej funkcjonalnym i pragmatycznym traktowaniem[19]. Wprowadza pojęcie jaźni – archetypu całości, jedności psychicznej, nazywając go obrazem Boga[20]. Uważa, że powtarzający się w mitach i religiach motyw Bogini Matki związany jest z archetypem matki – strukturą ukształtowaną w ludzkiej psychice ze względu na szczególne cechy matki[21].
Erich Fromm: Religią jest każdy system myśli i działań, podzielany przez pewną grupę, który dostarcza jednostce układu odniesienia i przedmiotu czci, których potrzeba stanowi pierwotne wyposażenie psychiki ludzkiej[22].
Fryderyk Engels: Religia jest fantastycznym odzwierciedleniem w ludzkich głowach tych sił zewnętrznych, które rządzą codziennym bytem ludzi; odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił nadziemskich.
Melford Elliot Spiro: Religia jest to instytucja złożona z kulturowo ustalonych interakcji z kulturowo zakładanymi nadludzkimi istotami[23].
Jaap van Oosten: W każdej kulturze znajdziemy zespół wierzeń, praktyk i instytucji, który wyjaśnia pochodzenie i naturę porządku kulturowego i podtrzymuje jego istnienie. Ten zespół wierzeń, praktyk i instytucji zwykle jest uznawany przez antropologów za religię. Religie zwykle zakładają wiarę w osobowe postacie, ale nie stanowi to konieczności (jak wskazuje przykład klasycznego buddyzmu). Stanowi ją natomiast domena kultury, uważana za najbardziej podstawową przez samych uczestników. Religia nadaje znaczenie ich egzystencji i ich światu i nie może być zredukowana do żadnego innego porządku kulturowego[24].
Władysław Witwicki: Poczucie religijne jest zjawiskiem złożonym, lecz nie występuje powszechnie. Obejmuje ono poczucie świętości, antropocentryczne i antropomorficzne odczucie świata (związane z potrzebą wiary w nieśmiertelność osobistą) oraz magiczne pojmowanie zjawisk i związków między nimi[25]. Według Witwickiego świętością tchnie dla człowieka obdarzonego poczuciem religijnym to, co się wydaje nadludzko potężne a niezrozumiałe, dobre a straszne, pociągające i jednocześnie przerażające[26].
Feliks Koneczny: przez religię rozumiem system ujmujący stosunek świata przyrodzonego do nadprzyrodzonego[27].”