FILOZOFIA ŻYCIA

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

FILOZOFIA ŻYCIA

Post autor: wybrana »

Od zarania dziejów wielcy filozofowie zadawali pytania i wyrażali swoje mądrości na temat celu życia człowieka. Myślę, że te pytane nurtuje każdego człowieka -po co żyję?

Bóg Ojciec stworzył człowieka w Raju. Raj, to nie ogród na ziemi, ale to miejsce w Niebie. Człowiek miał duszę i ciało niebiańskie - takie, które otrzymują zbawieni którzy idą do Nieba po swojej śmierci. Celem życia człowieka jest powrócić do utraconego raju i otrzymać z powrotem swoje przemienione ciało.

Ziemia jest dla człowieka czyścem i daje możliwość i szansę powrotu tam, co człowiek utracił.
Człowiek przechodzi różne procesy i doświadczenia. Jest wypróbowany przez wodę i ogień.
Bóg nas wspomaga, a szatan niszczy.
Szatan w większości przejął na ziemi dusze ludzkie we władanie. Robi wszystko byśmy nie odnaleźli swojej drogi powrotnej do Raju.
Bóg widząc jak człowiek bardzo pobłądził i jak tylko nieliczni odnajdują drogę dał człowiekowi ZBAWICIELA, który jest drogą i prawdą.

Jezus nie przyszedł by sądzić, ale by zbawić.
Gdy ponownie przyjdzie na świat, to po by sądzić.

Takie jest moje pojmowanie.
Bardzo proszę, by inni użytkownicy w tym temacie przedstawili swoją filozofię życia.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

chryzolit
Posty: 4264
Rejestracja: 19 maja 2013, 20:09
Kontakt:

Post autor: chryzolit »

wybrana.
Piszesz,ale z kąt to wiesz co piszesz.?
Pozdrawiam.

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Kolejne "każdy sobie rzepkę skrobie". :-D

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Post autor: wybrana »

chryzolit pisze:wybrana.
Piszesz,ale z kąt to wiesz co piszesz.?
Pozdrawiam.

Nie prosiłam o ocenę.
Napisałam tak jak ja to widzę.
Prosiłam o wasze wyrażenie waszych myśli na ten temat.
Być może są one zupełnie odmienne od moich.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4139
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

Działając według Bożego Prawa ludzie przynosząc obfite owoce Duchowe mają duże szanse być żywi wprowadzeni do ogrodów Eden, lecz działając wbrew Bogu i nie szanując bliźniego mogą trafić do miejsca zwanego w Quran'ie Al-Hutama, a w Biblii jezioro ognia. Pamiętać trzeba, że potępiając się na wzajem ludzie pogarszają swoją własną sytuację, lecz usługując sobie i doprowadzając do idealnej wspólnoty niechybnie znajdą życie

Quran 16:30-31
A tym, którzy się boją Boga, powiedzą: "Co to zesłał wasz Pan?" - oni powiedzą: Dobro!" " Tych, którzy czynią dobro na tym świecie, czeka dobro! A siedziba życia ostatecznego jest lepsza. Jakże przyjemna jest siedziba bogobojnych! - Ogrody Edenu, do których oni wejdą, gdzie w dole płyną strumyki. Będzie tam dla nich wszystko, co zechcą. W ten sposób wynagradza Bóg bogobojnych!

Ap 22:1-5 eib "(1) Pokazał mi też rzekę wody życia. Lśniła jak kryształ, a wypływała z tronu Boga i Baranka. (2) Na środku ulicy miasta i po obu brzegach rzeki rosło drzewo życia. Wydawało ono dwanaście owoców. Rodziło owoc każdego miesiąca, a jego liście miały moc uzdrawiania narodów. (3) W mieście nie będzie już nic przeklętego. Stanie w nim tron Boga i Baranka. Jego słudzy podejmą swe zadania. (4) Będą oglądać Jego oblicze. Na swoich czołach będą nosić Jego imię. (5) Nie zapadnie już noc. Światło lamp oraz słońca przestanie być potrzebne. Zajaśnieje nad nimi Pan, Bóg, a ich panowaniu nie będzie końca — na wieki."

Quran 104:1-4
Biada każdemu oszczercy zniesławiającemu! 2. który gromadzi bogactwo i przygotowuje je! Sądzi on, że jego bogactwo uczyni go nieśmiertelnym. Wcale nie! Zostanie on wrzucony do AI-Hutama!

Ap 21:8 eib "(8) Natomiast co do tchórzów i niewiernych, nieczystych i zabójców, uprawiających nierząd i czary, bałwochwalców i wszystkich kłamców — ich działem będzie jezioro płonące ogniem i siarką, to znaczy druga śmierć."

Mat 19:16-19 eib "(16) Wtem ktoś podszedł do Jezusa i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby posiąść życie wieczne? (17) A On mu odpowiedział: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden jest tylko Dobry. Jeśli natomiast chcesz posiąść życie, przestrzegaj przykazań. (18) Których? — zapytał. Tych — usłyszał. — Masz nie zabijać, nie cudzołożyć, nie kraść, nie poświadczać nieprawdy , (19) szanować ojca i matkę, oraz: masz kochać swojego bliźniego jak samego siebie."
‭‭Ewangelia według św. Jana 3:21 BW1975‬‬
[21] Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego są dokonane w Bogu.

Awatar użytkownika
RN
Posty: 6211
Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
Lokalizacja: Ziemia Łódzka

Re: FILOZOFIA ŻYCIA

Post autor: RN »

wybrana pisze:
Takie jest moje pojmowanie.
Bardzo proszę, by inni użytkownicy w tym temacie przedstawili swoją filozofię życia.
Istnieje jakaś Wyższa Siła, umownie zwana Bogiem. Nie jest ważne to, czy Bóg jest jeden, czy tez jest wieloosobowy. Podobnie jak nie ma znaczenia Jego ewentualne imię, czy wygląd. Taka wiedza jest na pewno interesująca z punktu widzenia ludzkiej ciekawości, ale nie wydaje mi się, aby miała ona wpływ na nasze położenie.
Działanie owej Siły może odczuwać każdy człowiek. Oznacza to, że Bóg może mieć kontakt z każdym człowiekiem i w związku z tym zbyteczne stają się takie ''wynalazki'', jak kościoły i inni pseudo pośrednicy.
Nie wyklucza to jednak pojawianie się w pewnych społecznościach ludzi zainspirowanych przez Boga. Może w niektórych elementach taką osobą był też Jezus.
Co powinien robić i jak żyć człowiek :?:
Człowiek powinien na podstawie analizy własnych doświadczeń, podjąć próbę odczytania swojego miejsca ''w szeregu''.
Bóg nie mówi do nas ludzkim głosem. Nie pisze też palcem swoich przykazań. Jego ''głos'' to skutki naszego dobrego lub złego ( w mniemaniu Boga ) postępowania, które odczuwamy przez nasze doświadczenie. Przykazania zaś, które nam przekazuje to wnioski ze skutków, które musimy wyciągnąć sami.
Na podstawie powyższego, uważam, że najbardziej pożądaną cnotą, jaką chciałby widzieć Bóg u ludzi jest nie miłość, jak wielu sądzi, lecz pokora.
W związku z tym, twierdzenia typu '' uwierz, a ci się stanie'' należy uznać za niewłaściwą naukę.
Rozjaśnienie umysły czy różnoraka pomoc nie przychodzi najczęściej wtedy, kiedy bardzo w tą pomoc wierzymy, lecz wtedy, kiedy już na tę pomoc nie mamy zupełnie nadziei. Tak, wtedy najczęściej zostajemy wyratowywani, kiedy nie widząc już zupełnie nadziei, widzimy tylko przepaść i tym samym uniżyliśmy się. Tylko w przypadku takiego uniżenia to działa, wyreżyserowane nie skutkuje. :-)
Takie sploty wydarzeń trudno nazwać przypadkiem. To jest jeden z największych dowodów na istnienie jakiejś Wyższej Siły.
Żeby takie coś doświadczyć, nie potrzebna jest żadna przynależność religijna, żadna wiara. Nazwy nie mają znaczenia, powstały w czasie, świat jest starszy od nich.

Opis stworzenia świata jaki mamy w Biblii należy traktować jako dziedzictwo kultury pozostawione po starożytności.
Doszukiwanie się w tym opisie, jakiejś chronologii czasu czy nawet zapowiedzi wydarzeń w przyszłości uważam za zajęcie niepoważne. Nie wydaje mi się jednak, aby Bóg był na takie doszukiwania jakoś specjalnie rozgniewany. Myślę, że jest na to ( mówiąc językiem ludzkim ) obojętny.
Opis prawdopodobnie powstał dla wyjaśnienia początków stworzenia świata i został skrojony na miarę ówczesnej wiedzy o świecie. Nie brak tam oczywiście konfabulacji, jak chociażby mówiący wąż i wyjaśnienie jego obecnego poruszania się po ziemi.
Tego, jak powstał świat i czy stworzył go Bóg nie wiemy.

Jezus nie przyszedł z żadnego nieba i do żadnego nieba nie odszedł. Przynajmniej nie zrobił tego tak, jak to jest opisane w Biblii.
Nie wiadomo co się dzieje z człowiekiem po śmierci ( mam na myśli sferę duchową )
Starożytni uważali niebo za miejsce, jednak, jak do tej pory nikt takiego czegoś nie odnalazł.

Nie wydaje mi się, aby biblijny Jezus miał przyjść na ziemię. Miał to zrobić za swojego pokolenia, nie zrobił. Dlaczego teraz miałby akurat przyjść. Przecież nigdzie nie ma w Biblii takiej zapowiedzi, że po 2 tys.lat pokaże się i będzie sądził, albo porwie swoich wybranych do nieba.
Nie ma potrzeby doszukiwania się dodatkowej istoty duchowej o nazwie szatan.
Nauka o szatanie powstała z niemożności pogodzenia tylko i wyłącznie dobrego Boga, który jest na dodatek wszechmogący ze złem na świecie.
Nie chciano obarczać dobrego Boga złem i dlatego wynaleziono szatana, jednak i tak przez niesamowite utytułowanie Boga popadnięto w sprzeczności.
Wszystkie atrybuty Boga nadal są człowiekowi nieznane. A skoro nieznane, może to oznaczać, że taka znajomość nie jest mu potrzebna.
To by było na razie na tyle.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

RN pisze:Rozjaśnienie umysły czy różnoraka pomoc nie przychodzi najczęściej wtedy, kiedy bardzo w tą pomoc wierzymy, lecz wtedy, kiedy już na tę pomoc nie mamy zupełnie nadziei. Tak, wtedy najczęściej zostajemy wyratowywani, kiedy nie widząc już zupełnie nadziei, widzimy tylko przepaść i tym samym uniżyliśmy się. Tylko w przypadku takiego uniżenia to działa, wyreżyserowane nie skutkuje.
Takie sploty wydarzeń trudno nazwać przypadkiem. To jest jeden z największych dowodów na istnienie jakiejś Wyższej Siły.
Żeby takie coś doświadczyć, nie potrzebna jest żadna przynależność religijna, żadna wiara. Nazwy nie mają znaczenia, powstały w czasie, świat jest starszy od nich.
100% prawdy! Sama doświadczyłam i to nie jeden raz, ale własnie wtedy, gdy nie było już żadnej nadziei wszystko się prostowało. A sytuacje były ekstremalnie złe. To mnie nauczyło pokory i cierpliwości. Kiedy dzieje się coś naprawdę trudnego, a ja wiem, że NIC nie mogę zrobić, po prostu czekam, w ciszy i POKORZE. Pomoc przychodzi zawsze, a często z takich źródeł, których w życiu bym nie wymyśliła.
Masz rację - to jest niezbity dowód na SIŁĘ WYŻSZĄ , która nazywamy Bogiem.

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Post autor: wybrana »

Tak. Często gdy spotykają nas w życiu przykre sytuację, to staramy się sami je pokonywać i również prosimy Boga o pomoc. Gdy się poddajemy i tracimy nadzieję, to otrzymujemy pomoc. Dlaczego ta pomoc jest wtedy, gdy już nie mamy nadziei?. Bo prędzej to co przeżywamy jest dla nas lekcją i próbą. Bóg jednak zawsze jest z nami. Ja zrozumiałam, że jeżeli moja choroba pomogła komuś zmienić mentalność - sposób myślenia i jeżeli służy mojemu sprawdzianówi, to ja jestem wdzięczna za nią. Czasem to, co nam się wydaje niewygodne i zle, jest dla nas dobre i pożyteczne, dlatego ja przyjmuje wszystko z pokorą, bo Bóg wybiera zawsze dla nas to - co najlepsze. To wszystko nam służy dla naszego dobra.
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6286
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Re: FILOZOFIA ŻYCIA

Post autor: Queza »

RN pisze:Jezus nie przyszedł z żadnego nieba i do żadnego nieba nie odszedł. Przynajmniej nie zrobił tego tak, jak to jest opisane w Biblii.
Nie wiadomo co się dzieje z człowiekiem po śmierci ( mam na myśli sferę duchową )
Starożytni uważali niebo za miejsce, jednak, jak do tej pory nikt takiego czegoś nie odnalazł.

Nie wydaje mi się, aby biblijny Jezus miał przyjść na ziemię. Miał to zrobić za swojego pokolenia, nie zrobił. Dlaczego teraz miałby akurat przyjść. Przecież nigdzie nie ma w Biblii takiej zapowiedzi, że po 2 tys.lat pokaże się i będzie sądził, albo porwie swoich wybranych do nieba.
Nie ma potrzeby doszukiwania się dodatkowej istoty duchowej o nazwie szatan.
Nauka o szatanie powstała z niemożności pogodzenia tylko i wyłącznie dobrego Boga, który jest na dodatek wszechmogący ze złem na świecie.
Nie chciano obarczać dobrego Boga złem i dlatego wynaleziono szatana, jednak i tak przez niesamowite utytułowanie Boga popadnięto w sprzeczności.
Wszystkie atrybuty Boga nadal są człowiekowi nieznane. A skoro nieznane, może to oznaczać, że taka znajomość nie jest mu potrzebna.
To by było na razie na tyle.
Jest wyższa siła, którą zwią Jezus, jest wyższa siła, którą zwią diabeł, jest Wyższa Siła - Bóg, są aniołowie. Być może nie wszystko jest tak jak opisuje Biblia, ale te siły (Siły) istnieją.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

Pełną wolność w tzw. sercu daje odrzucenie hipotezy Boga/bogów/wszelkich religii.
Odrzucenie wpajanej wszędzie dookoła tezy, że istnieje jakaś wszechmocna, opiekująca się tym światem istota,
uwalnia głowę od chorych idei, nakazów i zwykłych wszechobecnych bzdur związanych z jakimś rzekomym sacrum.
Filozofia życia? Nie ma żadnej głębokiej filozofii.
Najprostsza może – „żyj i daj żyć innym".

chryzolit pisze: Piszesz,ale z kąt to wiesz co piszesz.?
https://pl.wiktionary.org/wiki/sk%C4%85d
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

Awatar użytkownika
RN
Posty: 6211
Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
Lokalizacja: Ziemia Łódzka

Post autor: RN »

wuka pisze: To mnie nauczyło pokory i cierpliwości. Kiedy dzieje się coś naprawdę trudnego, a ja wiem, że NIC nie mogę zrobić, po prostu czekam, w ciszy i POKORZE. Pomoc przychodzi zawsze, a często z takich źródeł, których w życiu bym nie wymyśliła.
Ano właśnie. Ta pomoc przychodzi od osób, które są instrumentem w danym momencie dla realizacji określonego planu. Oni często nie zdają sobie nam z tego sprawy, nie mają tego świadomości. Podobnie jest z nami i my o tym nie wiemy w danej chwili. Po czasie dopiero zastanawiamy się skąd, ja akurat tam się wziąłem, to powiedziałem w tym pomogłem.
Działa to również w drugą stronę.
My komuś lub ktoś nam nie jest kołem ratunkowym lecz powodem do przykrości jako zapłata za wcześniejsze postępowanie.

Poza tym człowiek nigdy nie powinien być zbyt pewny siebie, bo wcześniej czy póżniej, mniejsze lub większe napotka kłopoty.
Nie powinno się mówić, ja to na pewno zrobię, tu czy tam pojadę, nie będę z tym czy owym miał problemu, to się na pewno załatwi itd.
Niczego nie powinno się dogmatyzować. Lepiej zostawiać sobie wentyl bezpieczeństwa w prawdopodobieństwie. Można też mówić, jak Bóg da to zrobię to czy owo.

Ile ja osób znałem, co to mieli wielkie plany, wiatr we włosach, nie było dla nich przeszkody.
Dość wcześnie zeszli z tego świata.
Jednocześnie znam osoby, które przedstawiają siebie jako schorowane, a co do planów odpowiadają, że nic nie planują, to nie dla nich, bo się słabo czują i chyba już niedługo umrą.
I wiesz co.....ja to słyszę już od 40 lat :-)
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE

Awatar użytkownika
RN
Posty: 6211
Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
Lokalizacja: Ziemia Łódzka

Post autor: RN »

Marius Bienius pisze: Odrzucenie wpajanej wszędzie dookoła tezy, że istnieje jakaś wszechmocna, opiekująca się tym światem istota,
To nic nie da. :-)
Wyższej Sile jest chyba obojętne, czy się jest katolikiem, protestantem czy żydem.
Nawet na pochwały i zniewagi, czy zupełny brak wiary w Jej istnienie, sprawia wrażenie niewzruszonej.
Ale gdy Marius Bienius będzie pokorny lub niepokorny, wtedy Siła pośle do Mariusa pomoc lub utrapienie, ale Marius powie, że to przypadek.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE

Awatar użytkownika
Marius Bienius
Posty: 1088
Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Marius Bienius »

RN pisze: Ta pomoc przychodzi od osób, które są instrumentem w danym momencie dla realizacji określonego planu. Oni często nie zdają sobie nam z tego sprawy, nie mają tego świadomości. Podobnie jest z nami i my o tym nie wiemy w danej chwili. Po czasie dopiero zastanawiamy się skąd, ja akurat tam się wziąłem, to powiedziałem w tym pomogłem.
Działa to również w drugą stronę.
My komuś lub ktoś nam nie jest kołem ratunkowym lecz powodem do przykrości jako zapłata za wcześniejsze postępowanie.
„Piękna” ta idea bycia narzędziem wykorzystywanym przez jakąś niewidzialną istotę.
Jeśli dana osoba nie ma świadomości swoich czynów, to gdzie w tym wszystkim jest rzekoma wolna wola, którą to ponoć każdy człowiek został obdarzony?
Jak zatem mówić o jakiejkolwiek odpowiedzialności za własne czyny lub słowa, skoro jesteśmy tylko narzędziem?

RN pisze:Lepiej zostawiać sobie wentyl bezpieczeństwa w prawdopodobieństwie. Można też mówić, jak Bóg da to zrobię to czy owo.
إن شاء الله
To świetny wentyl. Zawsze można powiedzieć, że coś było lub nie było wolą jakiegoś boga.
Tak można sobie wszystko usprawiedliwić i wytłumaczyć.

RN pisze: Ale gdy Marius Bienius będzie pokorny lub niepokorny, wtedy Siła pośle do Mariusa pomoc lub utrapienie, ale Marius powie, że to przypadek.
Najlepiej utrapienie — w tym bogowie są najlepsi :-)
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6286
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

RN pisze:
wuka pisze: To mnie nauczyło pokory i cierpliwości. Kiedy dzieje się coś naprawdę trudnego, a ja wiem, że NIC nie mogę zrobić, po prostu czekam, w ciszy i POKORZE. Pomoc przychodzi zawsze, a często z takich źródeł, których w życiu bym nie wymyśliła.
Ano właśnie. Ta pomoc przychodzi od osób, które są instrumentem w danym momencie dla realizacji określonego planu. Oni często nie zdają sobie nam z tego sprawy, nie mają tego świadomości. Podobnie jest z nami i my o tym nie wiemy w danej chwili. Po czasie dopiero zastanawiamy się skąd, ja akurat tam się wziąłem, to powiedziałem w tym pomogłem.
:-)
Ja taką pomoc otrzymałam i otrzymuję od Boga, jestem zbyt skryta by otrzymać ją od ludzi, ale takiej pomocy jaką otrzymałam i otrzymuje od Boga nie dostałabym nigdy od ludzi. Tylko Bóg był w stanie mi pomóc bo mnie zna najlepiej.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

Awatar użytkownika
Queza
Posty: 6286
Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
Lokalizacja: Bieszczady

Post autor: Queza »

Marius Bienius pisze:Pełną wolność w tzw. sercu daje odrzucenie hipotezy Boga/bogów/wszelkich religii.
Odrzucenie wpajanej wszędzie dookoła tezy, że istnieje jakaś wszechmocna, opiekująca się tym światem istota,
uwalnia głowę od chorych idei, nakazów i zwykłych wszechobecnych bzdur związanych z jakimś rzekomym sacrum.
Bóg nadał sens mojemu życiu, dlaczego miałabym z tego rezygnować? A wolna to ja jestem jak śpię.
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”